Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)
: 24 wrz 2005, 13:39
Kontynuacja wątku o tym dlaczego Dune jest fajna i dlaczego muszę ją mieć:
Póki co mój wkład w grafikę jest taki, że wszystko tłumaczę na polski.
Nie sądzę, by wstawianie lepszych grafik miało sens.
Co w niej fajnego?
W moim odczuciu jest to gra zbliżona do GoT tylko o 20 lat starsza. Podobny jest sposób rozstrzygania walk i cel do osiągnięcia.
Po pierwsze, temat - dla mnie jako miłośnika "Diuny" duży plus. Gra doskonale oddaje klimat książki. Na Arrakis w walce o przyprawę ścierają się wszystkie znane frakcje, a szalejąca burza i czerwie pochłaniają nierozważnie rozmieszczone oddziały. Podczas gdy Tleilaxianie szykują zbiorniki na przyjęcie ofiar tej wojny
Każda frakcja posiada charakterystyczne moce/zdolności (to po drugie), np. Bene Geserit mogą zmusić przeciwnika do użycia, bądź nie użycia dowolnej karty Spisków (Głos), Fremeni szybciej poruszają się po Arrakis i mogą dosiadać czerwi, które dla innych frakcji są zabójcze, Gildia pobiera od pozostałych daninę za transport wojska itd.
Po trzecie, wspomniane już karty Spisków. Wpływają one przede wszystkim na walkę (przywódcy przed walką mogą się zwyczajnie wymordować ), ale też mogą wpływać na inne elementy rozgrywki.
Po czwarte, walka. Ile oddziałów poświęcimy, z taką siłą zaatakujemy. Plus to o czym wspomiałem wyżej.
W grze wyraźnie czuć klimat zdrady. Liczy się blef i rozwaga w dysponowaniu zasobami.
Spiski w spiskach.
Póki co mój wkład w grafikę jest taki, że wszystko tłumaczę na polski.
Nie sądzę, by wstawianie lepszych grafik miało sens.
Co w niej fajnego?
W moim odczuciu jest to gra zbliżona do GoT tylko o 20 lat starsza. Podobny jest sposób rozstrzygania walk i cel do osiągnięcia.
Po pierwsze, temat - dla mnie jako miłośnika "Diuny" duży plus. Gra doskonale oddaje klimat książki. Na Arrakis w walce o przyprawę ścierają się wszystkie znane frakcje, a szalejąca burza i czerwie pochłaniają nierozważnie rozmieszczone oddziały. Podczas gdy Tleilaxianie szykują zbiorniki na przyjęcie ofiar tej wojny
Każda frakcja posiada charakterystyczne moce/zdolności (to po drugie), np. Bene Geserit mogą zmusić przeciwnika do użycia, bądź nie użycia dowolnej karty Spisków (Głos), Fremeni szybciej poruszają się po Arrakis i mogą dosiadać czerwi, które dla innych frakcji są zabójcze, Gildia pobiera od pozostałych daninę za transport wojska itd.
Po trzecie, wspomniane już karty Spisków. Wpływają one przede wszystkim na walkę (przywódcy przed walką mogą się zwyczajnie wymordować ), ale też mogą wpływać na inne elementy rozgrywki.
Po czwarte, walka. Ile oddziałów poświęcimy, z taką siłą zaatakujemy. Plus to o czym wspomiałem wyżej.
W grze wyraźnie czuć klimat zdrady. Liczy się blef i rozwaga w dysponowaniu zasobami.
Spiski w spiskach.