Niedawno stałem się posiadaczem egzemplarza Power Grid. Po przeczytaniu zasad zaświtało mi, że to musi być świetna gra. Pierwsza partia potwierdziła moje przypuszczenia.
W skrócie gra polega na dostaczaniu elektryczności do miast połączonych siecią energetyczną. Wygląda to mniej więcej tak:
1. Kupujemy elektrownie
2. Kupujemy surowce potrzebne elektrowniom do produkcji
3. Budujemy sieć energetyczną podłączając do niej kolejne miasta.
Zwyciezcą zostaje gracz, który na końcu gry może dostarczyć prąd do największej ilości miast.
Ad.1
W grze mamy elektrownie węglowe, opalane olejem, wykorzystujące odpady, atomowe oraz ekologiczne. Każda elektrownia wymaga do pracy odpowiednich surowców i każda może obsłużyć odpowiednią ilość miast. Oczywiście im mniej surowców wymaga i im więcej miast może obsłużyć dana elektrownia tym jest droższa. W danej chwili na rynku dostępne są tylko cztery elektrownie a ciekawy mechanizm ich wymiany powoduje, że im dłużej trwa gra tym pojawiają się droższe i bardziej ekonomiczne. Zakup elektrowni odbywa się na zasadzie licytacji. Po wylicytowniu każdej elektrowni na rynku pojawia się następna (wylosowana z zakrytej talii). Czy kupić elektrownię węglową, tanią w eksploatacji czy jądrową (uran jest drogi i trudno dostępny) zasilającą więcej miast to typowy dylemat w Power Grid.
Ad.2
Rynek surowców jest skontruowany w ten sposób, że im więcej gracze kupują danego surowca tym staje się on droższy i odwrotnie, surowiec nie kupowwany prze kilka rund drastycznie tanieje. O ile z najtańszymi surowcami (węgiel i olej) nie ma zazwyczaj problemu to np. uran, potrzebny dla elektrowni jądrowych to towar wielce deficytowy.
Ad.3
Budowanie sieci enegretycznej polega na łączeniu poszczególnych miast przez stawianie w nich swoich pionków. Połączenia poszczególnych miast mają różny koszt. Ponieważ ilość miejsca w miastach jest ograniczona można a nawet należy wykorzystywać połaczenia najtańsze dla przeciwników pozostawiając te drogie.
Tak w skrócie przedstawia się rozgrywka. To co od razu rzuca się w oczy to doskonałe zbilansowanie gry. Kolejność w jakie gracze kupują surowce i podłączają kolejne miasta jest ustalana w każdej turze na podstawie ilości już podłączonych miast. To powoduje, że nie nikt nie może zdobyć miażdżącej przewagi nad pozostałymi. Nawet jeśli któryś z graczy połączy mnóstwo miast to najpradopodobniej zabraknie mu gotówki na surowce i zakup nowych elektrowni.
Sytuacja na planszy zmienia się bardzo szybko. Interakcja pomiędzy graczami jest bardzo duża. Licytacje, podkupowanie surowców, podłączenia miast blokujące rozwój przeciwnikom. Możliwości jest bardzo dużo.
Posumowując, Power Grid to pozycja "must have" dla maniaków planszówek i nie tylko. Zasady tylko na pierwszy rzut oka wydają się skomplikowane. Ich wyjaśnienie nie wymaga wiele czesu a po pierwszych rundach wszytko jest jasne. Inna sprawa, że opracowanie odpowiedniej strategii prowadzącej do wygranej wymaga rozegrania kilku partii. (Tak myśle, bo na razie rozegrałem jedną
)
ThomasBittern <-- Mała uwaga do tłumaczenia instrukcji. W oryginale, na str. 5 jest jedno krótkie zdanie, którego brak w tłumaczeniu może być żródłem niejasności. Mówi ono o tym że surowce po wykorzystaniu trzeba odłożyć.