WoW:BG vs. Runewars

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
Eriado
Posty: 11
Rejestracja: 09 sie 2010, 08:21

WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Eriado »

Witam wszystkich serdecznie:)

Forum czytam od jakiegoś czasu a i w planszówki gram też nie od dzisiaj. Teraz jednak postanowiłem się zapytać wyjadaczy co by mi polecili.

Opis sytuacji :mrgreen:
- Szukam gry dużej, ładnej z figurkami i masą elementów
- Głownie będą rozgrywki 2 osobowe ja i dziewczyna(oboje mamy po 24lata) i czasami w 4 osoby.
- Chcemy kupić jedną porządną grę do której są jakieś dodatki, żeby ją po czasie jeszcze rozbudować
- Gra ma zapewniać frajdę na długie godziny, dni i miesiące
- Gra ma być nasza główna grą(czyli ma się nie nudzić i wciągać)
- Ma być element losowości ale taki który nie ogranicza strategicznego myślenia i kombinowania a tylko je urozmaica - nie mamy awersji do kostek
- Nie boimy się skomplikowanej mechaniki a wręcz jest to dla nas zaletą - nic tak nie rajcuje jak wspólne rozkminianie co i jak :wink:
- Gra może być anglojęzyczna(i pewnie taka będzie) byle tylko były tłumaczenia dostępne


W czym mamy dylemat:
Rozważamy dwie pozycje - World of Warcraft the board game i Runewars.

Obie wielkie i raczej miodne z tego co czytałem, dające masę możliwości i klimatyczne.

Pytania mam następujące:
- Czy w obie dobrze się gra w 2 osoby? Czy nie ma z tym problemów a jak są to w której są mniejsze?
- Czy Runewars będzie miało jakieś dodatki z czasem? (czytałem ale nie znalazłem tej informacji) Czy po prostu na podstawce skończy się historia pt. Runewars?


Chcemy kupić jedną grę a nie dwie :wink: To odpowiedź na stwierdzenie "bierz obie" :P

Obawy:
- WoW będzie kiepski w 2 graczy
- Runewars cena do wielkości jakoś tak mniej zachęcająca i niepewność co do rozwoju gry(dodatki)

Jestem otwarty na sugestie i porady oraz przemyślenia. Żadnej z tych gier nie dyskwalifikuję ani do żadnej póki co się nie przymierzam bardziej lub mniej.

Ma być ładnie, klimatycznie, startegicznie z nutka losowości dodającej smaczku, wciągająco i w dwie osoby ma się fajnie grać a i w 4 ma być fajnie.

O Runewars sporo poczytałem a o WoW:BG jakoś tak mniej jest. Więcej porównań do innych gier niż stricte o samej grze.


Z góry dziękuję za odpowiedzi :D
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
FormatC
Posty: 405
Rejestracja: 27 wrz 2007, 15:39
Lokalizacja: Lodz

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: FormatC »

Nie sadzilam, ze kiedykolwiek to napisze, ale... Moze Starcraft? Z tego, co wiem zarowno WoW jak i Runewars to raczej slabe gry, Starcraft mnie osobiscie zupelnie sie nie spodobal, ale wiem, ze ma swoich zwolennikow, tony figurek i jest grywalny zarowno w dwie jak i w wiecej osob. :)

Edit: juz mialam dodac Dooma, bo mi sie przypomnial, ale doczytalam, ze nie chcecie innych propozycji niz Runewars i WoW, takze... Nic juz nie napisze. ;)
Eriado
Posty: 11
Rejestracja: 09 sie 2010, 08:21

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Eriado »

Starcraft był brany pod uwagę głównie ze względu że się podobno dobrze skaluje na 2 graczy ale klimat trochę średnio nam pasuje - wolimy fantastykę. No i jest dylemat :wink:
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6128
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 642 times
Been thanked: 507 times
Kontakt:

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: pan_satyros »

Wow: BG to moje największe planszówkowe rozczarowanie, miałem i sprzedałem, mimo iż do WoWa mam sentyment.

z plusów :
- świetne wykonanie, całkiem fajne figurki i grafiki.
z minusów
- nuda
- questy są nudne i wymyślone bez polotu, idź zabij itp
- wtórność rozgrywki (pomijając możliwość wyboru klasy)
- nuuuda
- dla 2 graczy, raczej bez emocji.
- rozgrywka całkowicie oparta na kostkach (w ilościach hurtowych)
- gra potrafi ciągnąc się godzinami, a wszystko co możemy przez te godziny robić to łupanie potworków i kupowanie przedmiotów, hmm wspominałem, ze ta gra jest nudna ?

W Runewars nie grałem.

Poleciłbym Descenta, ale sprawdza się najlepiej przy większej ilości graczy.

W Twoim przypadku idealnym wręcz wyborem wydaje się Arkham Horror, otóż gra ma masę dobrych dodatków, chodzi najlepiej właśnie w 2-3 osoby, element losowości jest o niebo bardziej wyważony niż ww grach, a sama rozgrywka jest dużo mniej schematyczna; przy tym jest również świetnie wykonana.
Inny dobre tytuły, które spełniają w pewnym stopniu twoje wymogi to Age of Empires 3, Cyclades lub Small World
Awatar użytkownika
TuReK
Posty: 1480
Rejestracja: 07 cze 2004, 13:57
Lokalizacja: Opole (d. Mecatol Rex)
Has thanked: 50 times
Been thanked: 74 times

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: TuReK »

Runewars bynajmniej nie jest slabe, to jedna z lepszych gier od FFG.
Z pustego i Saruman nie naleje
Awatar użytkownika
FormatC
Posty: 405
Rejestracja: 27 wrz 2007, 15:39
Lokalizacja: Lodz

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: FormatC »

A ja slyszalam, ze jest, i to od fana FFG... ;) Ale sama nie gralam, wiec nie bede sie klocic. ;)

Arkham Horror to rzeczywiscie dobra propozycja, ale... nie zawiera figurek. :(
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 373 times
Been thanked: 94 times

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: farmer »

W Runewars nie grałem, choć o grze duuużo więcej słyszałem opinii pochlebnych niż negatywnych.

Co do WoW: TBG - jak już w wielu miejscach pisałem, gra potrafi bawić i dać masę frajdy. U mnie w towarzystwie sprawdza się bardzo dobrze, choć nowo wciągnięci w gry ludzie niezbyt WoWa lubią.
Powód?
Podejrzewam, że jest prozaiczny - większość ludzi, którzy nie znoszą WoW'a, to Eurogracze. Dla typowego Eurogracza (jeśli istniałby taki), idealna gra trwa od 45 do 90 minut, gry dłuższe niż 120 minut często (choć nie zawsze) są z góry odrzucane. Eurogracz lubi nowatorskie/ zgrabne mechanizmy, nie lubi losowości, nie lubi długości rozgrywki, lubi równość szans.
I co taki Eurogracz ma nagle zrobić, kiedy siadł do gry trwającej ponad 3 godziny, wielgachnej, z masą kostek (na kostki często reagują czosnkiem i krzyżykiem :P) itd...
WoW absolutnie nie nadaje się dla "typowych Eurograczy".
Jednak WoW może się podobać - i podoba się wielu. Faktem jest, że questy są zrobione na jedno kopyto - dotrzyj do lokacji, zabij stwora, odbierz nagrody, zdobądź doświadczenie, wyszkol się, wybierz talenty, sprzedaj sprzęt, kup sprzęt...
Eurogracz spłyca WoWa do prostego: rusz się, rzuć kośćmi, rusz się, rzuć koścmi - dla Niego tak ta gra wygląda, nie ma optymalizacji, nie ma super hiper wykręconych skomplikowanych zależności ekonomicznych...
Jeśli więc cenisz mechanizmy Puerto Rico, lubisz Agricolę za głębię rozgrywki, kochasz Szachy za totalny brak czynnika losowego - omijaj WoWa wielkim łukiem.

Jeśli jednak potrafisz:
- popatrzyć na kartonową planszę a zobaczyć świat fantasy,
- rzucając kostkami widzieć walkę Twojego bohatera ze stworami,
- czuć satysfakcję, że masz aż tyle kostek, takich a takich rodzajów, że odpowiednio wyszkoliłeś swojego herosa, że dzięki dobrym przedmiotom i talentom tworzącym wykręcone comba potrafisz nawet z rzutu totalnie kiepskiego przeciw silnym przeciwnikom wykręcić całkiem dobry wynik - bo wcześniej o to zadbałeś i odpowiednio przygotowałeś się do czekającej Cię walki,
- płacąc manę za czary, aktywując karty umiejętności/ talentów/ przedmiotów czujesz, że używasz zdobytych z potem czoła "skilli" i "szpeju",
- kręci Cię rozwój bohatera, uzbrajanie go, szkolenie (wspaniale rozbudowany system umiejętności), szukanie i testowanie różnych konfiguracji sprzętu, talentów i umiętności przeciw różnym przeciwnikom - nie patrzysz na to matematycznie, ale fabularnie,
- nie przeraża Cię, że w grze przygodowej los ma duże znaczenie (choć dostajemy mnóstwo sposobów na jego ograniczanie - a przy tym jesteśmy wolni, możemy robić co chcemy i chodzić dokąd chcemy, nie ma tu wytyczonych ścieżek co kiedy trzeba zrobić, którędy i dokąd iść)...

... to WoW: TBG może Ci się spodobać.
Moja stara ekipa wychowywała się na grach długich. Kilkunastogodzinne strategie, całe wieczory przy MiMie, zażynanie Monopoly itd... Kiedy pojawił się WoW...
No, swego czasu był po prostu spełnieniem naszych marzeń, przygodówka przez wielkie "P", dająca nam to, czego oczekiwaliśmy od przygodówki (MiM oczywiście strasznie kulał, do tej pory jedynie Descent z Road to Legend przebił dla nas WoW'a).
W 2006 roku, kiedy bodaj zaopatrzyłem się w WoWa, graliśmy w niego po kilka razy w tygodniu. Od tego czasu mamy masę innych gier, więc częstotliwość mocno spadła, jednak nadal z wielką przyjemnością do niego wracamy i spędzamy przyjemne, luźne (bez wykręcania hiper wyników punktowych w optymalizacyjnym Le Havre i s-ka) i ciekawe kilka godzin (najczęściej 3 - 4) przy WoWie :).

Skalowalność?
Nigdy nie grałem w 6 osób, od razu się przyznaję. Niezbyt mnie też to kusi.
Najbardziej lubię grać w 2 osoby - kiedy każdy prowadzi po dwóch bohaterów :). Jakoś tak bardziej się można nacieszyć rozwojem postaci (bo ma się dwie), no i brak wtedy praktycznie jakichkolwiek przestojów - kiedy przeciwnik wykonuje swoje akcje, Ty porządkujesz postaci po swojej akcji (dobierasz talenty, wybierz przyszłe umięjętności do zakupu itd).
We 4 osoby też jest bardzo dobrze i nigdy partyjki nie odmówię ;>


StarCraft - ze swojej strony również gorąco polecam. Gra jest świetna, emocjonująca jak diabli, pięknie wykonana i bardzo dobrze się skaluje :).

Age of Empires - będzie również bardzo dobrym strzałem :). Pewnym, w przeciwieństwie do WoWa, który jednak zbiera zróżnicowane, czasem skrajnie, opinie.

Cyclades - kolejny, prawie murowany, hit. Prosta mechanicznie, ale ciekawa i dająca dużo frajdy gra w czasach mitologii greckiej :). Pięknie wykonana :).

Descent - świetna gra, z dodatkiem Road to Legend absolutnie wymiata. Jednak odradzam na 2 osoby. Minimum 3 (przy czym gracze dobra grają dwoma bohaterami każdy).

Arkham Horror - mimo braku figurek, wart rozważenia. Wczoraj grałem swoją pierwsza partię i od razu da się poznać, że gra będzie często grana :). Jest zwyczajnie i poprostu dobra. Jak wszystkie powyższe gry (poza WoW'em), ma głównie dobre i bardzo dobre opinie :).


P.S.
Słyszawszy już bardzo wiele głosów niezadowolenia w stosunku do WoW'a ludzi, którzy się nim zawiedli (nie wiem w sumie, czego oni oczekiwali - w Descencie czy Arkham też tak naprawdę jedynie tłucze się stworki), jestem daleki od polecania WoW: TBG. Nie chcę brać odpowiedzialności za zakup tak drogiej gry. Jeśli nie jesteś przekonany - nie kupuj.
Cały mój wywód o WoWie miał na celu jedynie pokazanie, że ta gra potrafi się podobać. I to bardzo (poznałem już cała masę gier, ale WoW nadal jest na mojej liście wysoko - można podejrzeć w linku)!
To nie jest tak, że WoW jest grą złą, jak to insynuują niektórzy.
To po prostu nie jest grą dla każdego :).

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6128
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 642 times
Been thanked: 507 times
Kontakt:

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: pan_satyros »

FormatC pisze: Arkham Horror to rzeczywiscie dobra propozycja, ale... nie zawiera figurek. :(
Jeżeli faktycznie figurki są niezbędne, to niestety mamy "poważny" problem, gdyż najlepszych 3/4 gier nie ma figurek ;p
Z gier koniecznie figurkowych wspominane już przeze mnie Cyclades i Age of Empires 3 z tym, że nie posiadają one dodatków (przynajmniej na razie).
======
Co do Wowa, kupując go nie byłem raczej eurograczem hehe, ba w ogóle nie bylem graczem gdyż był moją pierwszą grą (wcześniej bawiłem się głownie rpgami), po 2 latach został sprzedany ... A jego miejsce "pierwszej zakupionej gry" zajął Arkham Horror, który jest ogrywany regularnie i z przyjemnością ;)
Ostatnio zmieniony 09 sie 2010, 13:21 przez pan_satyros, łącznie zmieniany 3 razy.
Eriado
Posty: 11
Rejestracja: 09 sie 2010, 08:21

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Eriado »

Figurki są jednym z wyznaczników tylko z tego powodu że się nam podobają i urozmaicają oraz fajnie pobudzają wyobraźnię ale jeśli są propozycje równie rozbudowane co bez figurek z fajna grywalnością i klimatem to brak figurek da się przeżyć :wink:

AH - owszem patrzyliśmy, macaliśmy i czytaliśmy opinie - trochę odmienny klimat od naszych założeń ale może warto... Jeśli WoW i Runewars by odpadło to to jest następne w kolejności.

Czekam na dalsze opinie i dziękuję za już zamieszczone - rozjaśniają co nie co :wink:
Awatar użytkownika
poooq
Posty: 1237
Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
Lokalizacja: Warszawa Wesoła
Has thanked: 132 times
Been thanked: 57 times

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: poooq »

FormatC pisze: Arkham Horror to rzeczywiscie dobra propozycja, ale... nie zawiera figurek. :(
Jak wstawisz żeton potwora w podstawkę pod Badacza to po pięciu piwach wygląda trochę jak figurka. Po siedmiu zaczyna sam brykać po planszy...
Po co piać, gdy można grać?
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6128
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 642 times
Been thanked: 507 times
Kontakt:

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: pan_satyros »

Eriado pisze: AH - owszem patrzyliśmy, macaliśmy i czytaliśmy opinie - trochę odmienny klimat od naszych założeń ale może warto... Jeśli
Tu moja krótka 'recka', którą niedawno pisałem jako koment dla sklepu ;)

Lovecraft jak żywy,
Horror w Arkham był pierwszą gra jaką zakupiłem powracając po latach przerwy do planszowego nałogu, tytuł ten przykuł moją uwagę przede wszystkim z racji estymy jaką dążę samotnika z Providence. Czy zawartość pudełka spełniła moje oczekiwania oraz czy Cthulhu z kompanią są w tym wydaniu wystarczająco przerażający ? Tego dowiecie z lektury tej krótkiej recenzji.

1. Tematyka i cel gry.
Co pewnie nikogo specjalnie nie zdziwi gra jest całkowicie związana z prozą H.P. Lovecrafta, mamy tu stylizowanych na bohaterów jego dzieł badaczy, monstra wyjęte z kart książek, sytuacje na kartach wydarzeń żywo przypominające te z opowiadań, cała zaś rozgrywka toczy się w najważniejszym z fikcyjnych miast stworzonych przez pisarza – Arkham.
Nasuwa się więc pytanie „Czy ‘Horror w Arkham’ jest tytułem tylko i wyłącznie dla miłośników H.P.L ?” I tak i nie. W moim odczuciu o ile nie znasz jeszcze dorobku ww. autora, gra może silnie wpłynąć na chęć zapoznania się z nim, jednakże nie wyobrażam sobie, by rzeczona planszówka zainteresowała osoby nieprzepadające za tego typu literaturą, bądź w tym przypadku jej konkretnym przedstawicielem.
Podsumowując jeśli zainteresowała Cię ta gra, a nie znasz prozy samotnika z Providence, radzę przed zakupem sięgnąć po „Zew Cthulhu” i dopiero później dokonać wyboru.
Tyle tytułem wstępu, który w moim odczuciu był niezbędny, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do tematyki recenzowanej pozycji.

Celem gry jest poprowadzenie grupy badaczy do wygranej w walce z siłami Wielkich Przedwiecznych. Na przeszkodzie naszych bohaterów co rusz stawać będą wszelkiej maści Lovecraftowskie maszkary, anomalia (nie tylko pogodowe ;p) i inne siły nie z tego świata. Zwycięstwo uzyskujemy gdy uda się zamknąć wszystkie bramy wymiarów, z których owe potworności się wydobywają, lub też jeśli się to nie powiedzie, w wyniku pokonania Wielkiego Przedwiecznego wylosowanego przed rozpoczęciem rozgrywki (naturalnie jeśli jest to w ogóle możliwe … )

2. Wykonanie
Jakość elementów jak zdążyło przyzwyczaić nas FFG stoi na bardzo wysokim poziomie (może poza fatalną planszą w „Through the Desert”); w pudełku znajdziemy:
- sporych rozmiarów planszę wykonaną z grubej tektury
- masę znaczników i żetonów potworów z tego samego materiału co ww. plansza
- 360 lakierowanych kart
- karty postaci oraz Wielkich Przedwiecznych
- znaczki badaczy wraz z plastikowymi podstawkami
- 5 kości - niestety dość słabej jakości (toczą się fatalnie)
- instrukcje, o której jeszcze wspomnę.
Podsumowując wykonanie zdecydowanie na plus, poza wspomnianymi kostkami.

3. Instrukcja czyli horror w „Horrorze”
Pierwsze zetknięcie z instrukcją do „Horroru w Arkham” może być trudne, ba idę o zakład iż wasza inauguracyjna rozgrywka, będzie znacząco odbiegać od modelu jaki wymarzyli sobie autorzy gry. Wszystko to spowodowane jest dość sporą liczbą zasad i „zasadek”, które mimo iż jak najbardziej sensowne, są przy swej ilości trudne do szybkiego opanowania, z racji ich dość frustrującego przedstawienia w instrukcji, które to powoduje iż jeszcze przez pierwsze kilka rozgrywek będzie ona naszym nieodłącznym towarzyszem.
Rozumiem iż postacie badaczy mają z założenia balansować na skraju szaleństwa, ale czy autorzy gry nie mogli oszczędzić tego uczucia graczom ? Wydaje mi się, że tak, stąd też gra tarci jedno oczko w ocenie z racji iż wciągnięcie do zabawy nowych graczy jest dość czasochłonne. (Pewnym ułatwianiem jest zamieszczenie przykładów działania większości zasad za co autorom dozgonnie dziękuję)

4. Mechanika, czyli z czym nas jedzą Przedwieczni
Nie będę w tym miejscu przedstawiał szkieletu całej rozgrywki, gdyż takich recenzji było już wiele, postaram się natomiast zwrócić uwagę na mechanizmy i elementy rozgrywki, które przemawiają za/lub przeciw zakupowi tej pozycji.
- In plus –
+ możliwość balansowania pomiędzy różnymi zestawami wartości umiejętności postaci, poprzez zastosowanie suwaków, które pozwalają co turę względnie dostosować naszą postać do zmieniających się warunków na planszy.
+ wędrówki badaczy po innych wymiarach, oraz związane z tym bardzo klimatyczne opisy na kartach (dla fanów H.P.L)
+ uczucie zaszczucia i osaczenia poprzez wdzierające się do miasta potwory (niestety tylko grze na 2-3 graczy)
+ tor paniki oraz związane z nim stopniowe wyludniane miasta (gdy potworów jest na planszy zbyt wiele, mieszkańcy uciekają zamykając sklepy, w których w normalnych warunkach mogli by zaopatrzyć się badacze)
- gra staje się coraz łatwiejsza, a co za tym idzie mniej emocjonująca po przekroczeniu progu 3/4 graczy. (dodatki nieco ją utrudniają, więc liczba graczy możliwych do przyjemnej rozgrywki skacze w zależności od zestawu nawet o 2 oczka)
- długi czas gry (minus opcjonalny; mnie to specjalnie nie przeszkadza, ale warto zauważyć, iż z racji bardzo długiego przygotowywania rozgrywki, czasu samej gry oraz chowania jej elementów po zakończeniu nie jest to tytuł, w który można pograć zawsze.)
- znaczna losowość (Naturalnie możemy na nią wpływać zwiększając naszą szanse na udany rzut, zdobywając umiejętności i przedmioty zmniejszające wymagany próg wyniku, bądź umożliwiające nam przerzut, nadal jednak gra pozostaje w kręgu pozycji, w których szczęście odgrywa nie najważniejszą, lecz spora rolę. Wspomnieć należy również o fakcie iż to właśnie kości decydują w dużej mierze o wyniku walk, co nie każdemu musi się podobać.)
- z racji iż jest to gra kooperacyjna (polegająca na współpracy graczy w celu osiągnięcia wspólnego celu) istnieje zagrożenie przejęcia kontroli, nad rozgrywką przez jedną osobę, starającą się narzucić swą „jedyna słuszną” strategię innym. (podobnie jak w przypadku czasu rozgrywki, wszystko zależy od graczy, więc potraktujecie to jako ostrzenie, nie minus samej gry)


Podsumowując Horror w Arkham to świetnie wykonana gra przygodowo/kooperacyjna o sporym czynniku losowym. Jeśli więc w grach cenisz sobie przede wszystkim współpracę i klimat, nie przeszkadzają Ci częste rzutu kośćmi, grywasz zazwyczaj w gronie nie większym niż 4 graczy, a przy tym Lovecraft nie jest Ci obcy (lub przynajmniej nie odpycha Cie stylistyka jego prozy) jest to zdecydowanie gra dla Ciebie i w takim układzie zasługuje na solidne 8,5/10 w innym razie odejmij od oceny 2 oczka.


PS. Warto pamiętać iż linia wydawnicza „Arkham Horror” jest wciąż żywa i wzbogacana o nowe (w większości przypadków świetne) dodatki, co więcej wszystko wskazuje na to iż będą się one ukazywać (z sporym opóźnianiem) również w języku Polskim.
Eriado
Posty: 11
Rejestracja: 09 sie 2010, 08:21

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Eriado »

Temat się rozwija ciekawie :mrgreen: Może ktoś coś napisać więcej o Runewars? Jak ona wypada na tle WoWa:BG? Jak wypada WoW:BG + dodatki, dużo się w nim zmienia wraz z dodatkami czy to tylko zmiany szczątkowe a same dodatki nie wprowadzają niczego nowego poza nowymi Questami?

Po przeczytaniu Waszych wypowiedzi wzięliśmy z powrotem pod uwagę Starcrafta :wink: Nie wiem czemu mam jakieś obawy że 4 planety to za mało(wersja dla 2 graczy) :wink:

Liczę na jakieś porównanie do Runewarsa - może być coś w stylu za i przeciw :wink:

Mam nadzieję że nie męczę Was za bardzo :mrgreen:

Dziękuje za udział w dyskusji i pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 373 times
Been thanked: 94 times

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: farmer »

Apropo StraCrafta - pamiętajmy, że planszówka, to nie gra komputerowa - jest bardzo podatna na modyfikacje. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby grać we dwoje na 6ciu planetach (już tak grywałem :P).

Co do dodatków do WoWa:
- pierwszy (Shadow of War) zwiększa razy 2 liczbę talentów i umiejętności każdej z klas bohatera, więcej kart przedmiotów, nowa talia przedmiotów - tzw dodatkowych, wspomagających bohaterów; kilka delikatnych modyfikacji do rozgrywki (questy neutralne, dodatkową talię zdarzeń, bardziej wpływających na rozgrywkę).
Ogólnie, nie są to znaczące zmiany, a raczej urozmaicenie i zwiększenie liczby opcji dla bohaterów, co wyszło bardzo na dobre. Jednak dodatek nie jest niezbędny, sama podstawka działa wystarczająco dobrze - jeśli jednak podstawka się sprawdzi, dodatek ten wart jest zakupu.

- drugi dodatek (Burning Crusade) wprowadza już więcej zmian
1) nowy świat, Outland, razem z zestawem nowych stworów (w znaczeniu nowych ras, nowych figurek) z tamtego świata
2) nowy rodzaj stworów (w znaczeniu kolejnego koloru już istniejących figurek), purpurowe, baaardzo silne wersje przeciwników,
3) nowych Bossów (celem gry jest ich pokonanie) - bardzo silnych, będących dużo większym i satysfakcjonującym wyzwaniem
4) zwiększa się maksymalny poziom doświadczenia dla bohaterów o 1, a przy tym przychodzą umiejętności i talenty z tego poziomu,
5) pojawia się talia zupełnie nowych, mega wykoksanych przedmiotów
6) pojawiają się lochy (instancje), do których możemy wstąpić (bardzo niebezpieczne, ale i bardzo intratne - jeśli zdołamy przeżyć).
7) nowe misje, głównie do nowego świata
8 ) "nowi" bohaterowie - w cydzysłowiu, bo tak na prawdę nie są nowi - to po prostu możliwość grania palladynem (elfem) w Hordzie oraz szamanem (drenajem) w Sojuszu (wcześniej nie było takiej możliwości).

Ten dodatek mocno zmienia grę. Nieco (powiedzmy, że ze średniej 3 do średniej 4 godzin) ją wydłuża, na pewno powiększa miejsce jakie gra wymaga na stole (i bez dodatku gra jest duża!). Na pewno ostateczna bitwa jest bardziej wymagająca, wymaga więcej uwagi przy trenowaniu naszego bohatera (w podstawce wystarczyło być po prostu silnym, teraz trzeba szukać sprzętu i ustawiać się w treningach pod ostatecznego przeciwnika - inaczej raczej nie damy mu rady).

Moja rada: na początku na pewno nie kupować. Brać tylko, jeśli podstawka się przyjęła, ograła i z czasem potrzebujecie/ chcecie nowych wyzwań. Przy czym, najpierw i tak brałbym pierwszy dodatek.
Ja mam oba i nie żałuję, jednak na pewno nie ma potrzeby brać całości na raz.

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Eriado
Posty: 11
Rejestracja: 09 sie 2010, 08:21

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Eriado »

Jak wygląda interakcja między graczami w WoWie i Runewars oraz Starcrafcie? Interakcja w sensie np. PvP
Awatar użytkownika
FormatC
Posty: 405
Rejestracja: 27 wrz 2007, 15:39
Lokalizacja: Lodz

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: FormatC »

w wowie praktycznie nie istnieje, w starcrafcie - caly czas trzeba kogos "jechac", w rw - nie wiem.
Eriado
Posty: 11
Rejestracja: 09 sie 2010, 08:21

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Eriado »

No tak co do Starcrafta to głupie pytanie :mrgreen: A w WoWie można za pomocą PvP komuś pokrzyżować plany?
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 373 times
Been thanked: 94 times

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: farmer »

StarCraft - to czysta wojna. Interakcja jest siln i wszechobecna - rywalizacja, agresja, negocjacje. Praktycznie wszystko co robią inni może mieć bezpośredni lub pośredni wpływ na Ciebie i odwrotnie. Co za tym idzie, emocje są wielkie, głowy parują i czasami nad planszą jest naprawdę gorąco ;P.

RuneWars - to gra wojenna, ale bez takiego nacisku na konflikt. StarCrafta bez walki nie wygrasz - nawet się nie łudź. W RuneWars podobno można - wygrana to zebranie 6ciu Smoczych Run. Można je oczywiście zabierać innym graczom, ale jest to trudne. Jednak, nawet próbując grać pokojowo, koniec końców ktoś nas zaatakuje, albo spotkamy się z kimś na polu, na którym nam zależało. Tak więc interakcja jest silna (świat jest ciasny, sąsiadów się w końcu spotka), ale nie jest tak silna i wszechobecna jak w StarCrafcie.

WoW - tu również interakcji jest dużo, jednak jest to interakcja zupełnie inneog rodzaju.
Po pierwsze, jest kooperacja w ramach drużyny (kooperacja = interakcja). Grając na 3+ graczy, kilka osób jets po stronie Hordy i kilka po stronie Sojuszu. Gracze powinni ze sobą współpracować, pomagać sobie w zabijaniu silniejszyhc stworów, w wykonywaniu co trudniejszych misji z kart zdarzeń, w treningu (pożyczki, przekazywanie sprzętu) etc.
Poza kooperacją, jest współzawodnictwo - WoW nie jest grą o wojnie. Można oczywiście walczyć z postaciami z przeciwnej frakcji, ale często jest to nieopłacalne i/lub niepotrzebne (tak więc interakcji typu agresywnej nie ma tu prawie wcale). WoW jest bardziej grą rywalizacyjną (rywalizacja = interakcja). Obie drużyny niejako ścigają się w dopakowywaniu się, przy okazji maksymalnie przeszkadzając przeciwnikom - tak, aby jako pierwsi móc zmierzyć się z potworem zagrażającym światu i go pokonać (co jest celem gry).
Celem gry nie jest wyeliminowanie frakcji przeciwnej - co niektózy mylą z brakiem interakcji (błędnie zakładają, że wojna = jedyny istniejący rodzaj interakcji). Jeśli jednak i Ty uważasz podobnie, to miej świadomość, że czystego konfliktu w WoWie nie ma prawie wcale.

Tak więc, żadna z gier nie jest kilkuosobowym pasjansem, choć mocno różnią się w formie i intensywności interakcji.
Podpowiem jeszcze, że z reguły (są oczywiście wyjątki) kobiety nie lubią tej presji i stresu związanej z agresywną i przytłaczającą interakcją agresji przy StarCrafcie. Czasem nawet faceci tego nie wytrzymują - nie raz i nie dwa nad planszą do SC wybuchały u nas kłótnie. Tam naprawdę jest gorąca i napięta atmosfera, zwłaszcza na końcu, kiedy każdy ruch ma znaczenie a wszyscy są o krok od zwycięstwa. Łatwo wyobrazić sobie twardy wzrok dziewczyny, rzucającej spojrzenie swojemu facetowi z przesłaniem "jak mnie teraz zaatakujesz, to pożałujesz później" :P.
Choć w Runewars nie grałem, to od razu widać, że sytuacja będzie trochę mniej napięta i niebezpieczeństwo kłótni będzie mniejsze.
W WoW'ie pod tym względem jest lajcik i atmosfera przyjaźni. Zdrowa rywalizacja, współpraca w drużynach, nawet jak się sobie podkłada świnie, to jakos tak na luzie, cios za cios. Gra wybacza błędy, śmierć postaci to nie koniec świata, więc do gry z kobietą nadaje się zdecydowanie najbardziej (zakładając, że WoWa w ogóle polubi - vide post wyżej). Jest po prostu przyjemnie, spokojnie i miło - fajnie spędzony czas, bez emocji piorunami wiszącymi nad planszą :P.

pozdr,
farm
Ostatnio zmieniony 10 sie 2010, 10:09 przez farmer, łącznie zmieniany 3 razy.
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 373 times
Been thanked: 94 times

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: farmer »

Eriado pisze:No tak co do Starcrafta to głupie pytanie :mrgreen: A w WoWie można za pomocą PvP komuś pokrzyżować plany?
Można oczywiście.
Choć nie ma się co oszukiwać - bezpośrednia walka rzadko jest opłacalna z punktu widzenia optymalizacji (hehe) naszych posunięć. No chyba, że nam się ktoś zwyczajnie nieopatrznie wystawi, albo po prostu musimy kogoś ubić, żeby nie wykonał wojny, nie ubiegł nas w jakiejś misji z kart zdarzeń etc - zwykłe ganianie za postacią z przeciwnej drużyny jest po prostu stratą czasu.
Więcej komuś krwi napsujemy wykonując misje z kart zdarzeń - listy gończe, wojny o jakieś terytoria, nagrody za pokonanie bosów, unikanie kary za niewykonanie czegoś tam, szczucie neutralnych istot na przeciwników i temu podobne...

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Muttah
Posty: 1197
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:36
Lokalizacja: Katowice
Been thanked: 2 times

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Muttah »

Space Hulk - dla dwóch graczy poezja, ale niestety tylko dla dwóch. Zasady nie są jakieś skomplikowane, ale na początku nieco kminienia jest (walka, bronie, overwatch itd.). Co do rozbudowy, to niby dodatków do nowej edycji nie ma (i zdaje się nie będzie), ale to co jest na necie, plus trochę inwencji (własne scenariusze) i można się tym bawić w nieskończoność. Sam fakt, że gra ma już 20 lat a ludzie wciąż się nią jarają chyba świadczy najlepiej. Tylko cena trochę wysoka, no ale zawartość pudełka imho spokojnie ją rekompensuje.

Tide of Iron - od dwóch do czterech, chociaż gra dla 4 osób to drużynówka 2 vs 2 (nie każdy coś takiego lubi). O ile Space Hulk jest szybki (godzinka / półtorej na scenariusz) tak tutaj większe bitwy to czysty "epic", na który zazwyczaj rezerwujemy sobie z narzeczoną pół dnia (a raz grałem w "dupny" scenariusz na 12 rund, który zabrał popułudnie, wieczór, kawałek nocy i jeszcze dwie godzinki następnego dnia rano - ale było warto :twisted:). Tak czy inaczej, "Tajdzik" :mrgreen: daje radę, jeśli się lubi rozbudowane gry i 2WŚ.
Eriado
Posty: 11
Rejestracja: 09 sie 2010, 08:21

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Eriado »

Coraz bardziej szala przechyla się w stronę WoWa. Razem z dziewczyną dochodzimy do wniosku że chyba najbardziej spełnia to Nasze wymagania. :mrgreen:

Coś jeszcze warto wiedzieć o WoWie? Jakbyś mógł Farmer jeszcze coś więcej napisać o samej mechanice gry tak z punktu widzenia gracza - dużo ciekawych kruczków, jest się w co zagłębiać i czym kombinować? (instrukcje czytałem) Są jakieś strony stricte o WoWie:BG? Prócz forum FFG. Czy tu aż takiej społeczności jak w PCtowym WoWie nie ma?

Ogólnie bardzo dziękuję wszystkim za zaangażowanie w temat i Farmerowi za piękne opisanie czym jest WoW. Wszelkie inne uwagi i spostrzeżenia będą bardzo cenne.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 373 times
Been thanked: 94 times

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: farmer »

Coś jeszcze warto wiedzieć o WoWie?
Hmm... jest piekny :D. Cieszy oko, zarowno karty jak i figurki :D. Gra jest wielka.
Warto zwrócić uwagę na miejsce jakim dysponujecie - duży stół, lub stół plus nadmiarowe krzesełko na karty postaci, bardzo sie przydaje. Gra zajmuje dużo miejsca.
Jakbyś mógł Farmer jeszcze coś więcej napisać o samej mechanice gry tak z punktu widzenia gracza - dużo ciekawych kruczków, jest się w co zagłębiać i czym kombinować? (instrukcje czytałem)
Skoro czytałeś instrukcję, to nie wglębiam się w szczegóły. W sumie sprawa jest prosta (to plus, bo łatwo wytłumaczyć komuś zasady - szybko załapuje się o co w grze chodzi).
W zasadzie, gra sprowadza się do podróży po świecie i wykonywania swoich misji. Plus, zajmowania się losowo pojawiającymi się (z kart zdarzeń) przeciwnikami i wyzwaniami (powiedzmy, takie misje neutralne, polegające nie tylko na zabiciu czegoś - jednak ich jest więcej dopiero w dodatkach). Wykonujemy nasze misje, zdobywamy doświadczenie, wzmacniamy się, trenujemy, zbieramy sprzęt, co jakis czas skaczemy na zakupy do miasta. Będąc na 4tym poziomie, już staramy się planować marsz na Bossa, żeby nas czasem przeciwnik nie ubiegł - przy czym każde Boss ma swoją specyfikę, nie zawsze jest takie oczywiste, gdzie dany Przeciwnik będzie, gdy poczujemy się gotowi do walki z nim :P). Kiedy czujemy się dostatecznie silni idziemy i walczymy z gościem - jeśli go zabijemy, wygraliśmy. Jeśli się pospieszylismy, to giniemy - niby mamy wtedy jeszcze szanse ponownie go wyzwać, ale najpewniej ubiegnie nas w tym druga drużyna.
Jeśli, zanim zabijemy Bossa, skończy się czas gry (30 etapów), zwycięzca jest wyłaniany poprzez finałową walkę drużyna na drużynę.
Co do kombinowania, to oczywiście trzeba dobrze planować swoje ruchy, tak, aby jak najskuteczniej wykonywać swoje misje (coby jak najmniej się nachodzić), przy okazji zahaczając o to, co wyjdzie z kart zdarzeń, wykorzystujac okazję do utrudniania życia przeciwnikom ;>. Nie ma tu jakiejś wielkiej głębii, ot, optymalizacja plus zew przygody czasem (czasem po prostu idziesz na jakiegoś stwora silnego, bo to dla Ciebie wyzwanie, albo wcześniej Cię ubił i szukasz zemsty - to nie matematyka, to gra przygodowa :D).
Więcej kombinowania, dającgo dużo satysfakcji, jest ze szkoleniem naszych bohaterów.
Bohater każdej klasy ma swoją własną talię talentów oraz talię umiejętności. Wiele z nich uzupełnia się nawzajem, tworzy ciekawe comba, sprawia, że bohater staje się lepszy w obronie, ataku, eksploracji. Do tego dochodzą setki kart przedmiotów, również dających specjalne bonusy... Ilość kombinacji jest praktycznie nieskończona. Z uwagi na liczbę talentów i umiejętności, nawet grając tą samą postacią można za każdym razem "budować" ją inaczej, opierać się na różnych umiętnościach, dopasowywać się do broni jaką znaleźliśmy, do Bossa z jakim przyjdzie nam walczyć, do specyficznych potworów (każdy ma swoją specyfikę, powinniśmy się adaptować do nich, żeby nam sprawiej z nimi szło) czy wreszcie do walki z innymi graczami (do której też niektóre sprzęty/ umiejetności są bardziej przydatne, a inne zupełnie się nie sprawdzają).
Tu można poszaleć. A kiedy uda się wytrenować postać tak, że w pojedynkę jest w stanie ubić Ogra, a Smok nie jest dla niej wielką tragedią, to czuć dumę :D.
Są jakieś strony stricte o WoWie:BG? Prócz forum FFG.
Szczerze mówiąc, to nie wiem - nigdy nie miałem potrzeby szukać :>. W grze wszystko jest jasne, nigdy nie musiałem szukać żadnych FAQ itp...
Jest oczywiście forum na BGG, ale ostatnio mało ludzi tam pisze - gra ma już bodaj 5 lat, przez ten czas powstało wiele, wiele innych, a ludzie zazwyczaj zajmują się nowościami :).
Czy tu aż takiej społeczności jak w PCtowym WoWie nie ma?
Nie ma, nie ma ;P.


PS
Jeszcze rada - poszukaj tu na forum, lub an Allegro - czasem niedrogo można zdobyć uzywkę WoWa. Warte uwagi, zwłaszcza, jeśli trafi się polska wersja językowa - BARDZO ułatwia rozgrywkę, bo nie masz problemu z tłumaczeniem kart (których jest masa) i każdy kuzyn/ koleżanka moze zagrać "z biegu".
Oszczędność finansowa rzędu 70 - 100 zł też ma znaczenie :).

Osobiście mam podstawkę po polsku i dodatki po angielsku (przetłumaczyłem sobie) - i sprawdza się b. dobrze :).

pozdr,
farm
Ostatnio zmieniony 10 sie 2010, 23:29 przez farmer, łącznie zmieniany 1 raz.
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Eriado
Posty: 11
Rejestracja: 09 sie 2010, 08:21

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Eriado »

To się zrobił ładny opis WoWa - będzie też dla innych :wink: Farmer naprawdę wspaniale opisałeś :D

Jak wygląda sprawa z tłumaczeniami WoWa - dostępne są tylko te ze strony Rebela i BGG czy jeszcze coś krąży w przyrodzie? Są dostępne tłumaczenia wszystkich kart z podstawki i dodatków?

Póki co mamy 2 dodatki - wiadomo coś czy na tym koniec czy coś jeszcze jest w planach? Patrząc na PCtowego WoWa i na to iż dodatki do BG są tak samo nazwane można sądzić że skoro PCtowy się rozwija to ten chyba też jeszcze coś dostanie i jego wielkość znowu wzrośnie :mrgreen:
Awatar użytkownika
tchazzar
Posty: 214
Rejestracja: 30 lip 2010, 21:45
Lokalizacja: Wrocław

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: tchazzar »

Ja tylko dodam, że Farmer ma rację jeśli chodzi o rozwój postaci - tutaj trzeba pomyśleć, zapoznać się z całym tym stuffem, czytaj: powery, talenty, bronie, moce itp.

Co do mechaniki, tak jak wspomniałem na BBG, gra jest naprawdę długa ( 4-6h minimum bez dodatku drugiego, z nim około 8 ). W połowie gra staje się b. nudna. Na litość boską ile można łazić i klepać potworki?

Interakcji praktycznie w ogóle nie ma, pvp się nie opłaca.

Gra wg. mnie powinna być tylko dla dwóch osób. ( nie ma problemu, aby jedna osoba prowadziła 2 postaci, zresztą i tak bardziej opłaca się robić questy "razem", nie licząc może pierwszych, gdzie zabijamy jakieś słabiutkie potworki). W 4, nie mówiąc już o 6, downtime, i tak piekielnie długi zwiększa się jeszcze bardziej.

Dla mnie ta 30 runda to zbawienie, bo już więcej w to nie będzie trzeba grać, pokonanie bossa nie daje żadnej satysfakcji.

Nie mówię, że gra jest zła. Jeśli wczujesz się w ten klimat, to ci się spodoba. Jednak trzeba pamiętać, że nie jest to gra dla każdego.

Co do dodatków, nie zmieniają one mechaniki. Interakcji jak nie było, tak nie ma, pvp dalej nie ma sensu, misje wciąż te same ( chodzi o typ, czyli idź, zabij). Dodają one za to dużo fajnych kart, które pozwolą ci stworzyć swojego unikalnego bohatera.

Gra ląduje u mnie na stole dość często, bo koledzy ją uwielbiają, ale osobiście, wziąłbym descenta albo poważnie zastanowił się nad SC.
Rzekłem.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2010, 21:04 przez tchazzar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
tchazzar
Posty: 214
Rejestracja: 30 lip 2010, 21:45
Lokalizacja: Wrocław

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: tchazzar »

Eriado pisze:To się zrobił ładny opis WoWa - będzie też dla innych :wink: Farmer naprawdę wspaniale opisałeś :D

Jak wygląda sprawa z tłumaczeniami WoWa - dostępne są tylko te ze strony Rebela i BGG czy jeszcze coś krąży w przyrodzie? Są dostępne tłumaczenia wszystkich kart z podstawki i dodatków?

Póki co mamy 2 dodatki - wiadomo coś czy na tym koniec czy coś jeszcze jest w planach? Patrząc na PCtowego WoWa i na to iż dodatki do BG są tak samo nazwane można sądzić że skoro PCtowy się rozwija to ten chyba też jeszcze coś dostanie i jego wielkość znowu wzrośnie :mrgreen:

Teksty na kartach nie są trudne, większość z nich, myślę że około 75% to add XXX to your dice pool albo gain +1 reroll.

Była zapowiedź dodatku, ale chyba prace zostały przerwane. Wiem, że gdzies na BBG było zdjęcie nowego pudełka.

O mam ; http://www.boardgamegeek.com/thread/338 ... f-darkness

A skad jestes? Jak z wroclawia, to moge przyniesc, pokazac.
Eriado
Posty: 11
Rejestracja: 09 sie 2010, 08:21

Re: WoW:BG vs. Runewars

Post autor: Eriado »

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi - bardzo się przydały - teraz jest nad czym myśleć konkretnie :wink:

Farmer powiedz mi w jaki sposób masz przetłumaczone karty w dodatkach? Wydrukowane na zasadzie karty i wsadzone w protektor razem z oryginalną kartą czy osobno na kartce? Zastanawiam się nad zakupem polskiej wersji(w ciekawej cenie mogę nabyć) ale też chciałbym żeby dodatki nie odbiegały "wizualnie" od podstawki. Jeśli by miały się "wyróżniać" to będzie angielska wersja(nie jest to wielkim problemem). Chyba że ktoś wie jak zrobić ew. karty po polsku to wtedy też to jest opcja :mrgreen: Widzę że do Starcrafta krążą takie przerobione karty.

Pozdrawiam :D
ODPOWIEDZ