Nie przerażaj mnie . Po tym co widziałem i czytałem widzę zasadność Twoich argumentów. Ważne, że doceniłeś mechanikę mimo pewnego rozczarowania związanego z brakiem klimatu. Sam się zastanawiałem jak to będzie wyobrażać sobie, że kostki to statki kosmiczne. Wydawało mi się to całkiem sympatyczne i zmyślne.Wladek pisze: PS A po grze jeden z graczy stwierdził:Świetna gra, ale teraz zagrajmy w coś lżejszego, co?
Następnie zagraliśmy w SC
Alien Frontiers (Tory Niemann)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Alien Frontiers
Re: Alien Frontiers
Co do klimatu: liczba oczek na kostkach odpowiada mocy i ładowności poszczególnych statków. W większości stacji orbitalnych mechanizm jest b. konkretny:
Alien Artifact: Najpierw na stacji ląduje mała ekipa badawcza, która przeszukuje trzewia opuszczonego statku w poszukiwaniu nowych technologii. Później "dolatują" silniejsze ekipy od demolki i palnikami, dźwigami, itp. zabierają się do plądrowania.
Lunar Mine: Duże statki transportowe są obsługiwane w pierwszej kolejności. Bonus z Heinlein Plains, to po prostu wizyta sąsiedzka.
Orbital Market: Koszty postoju są wyższe dla większych statków. Załoga jednego statku handluje, a druga leci po towar. Kiedy pierwszej się skończy towar, druga wlatuje na jej miejsce.
Nie będę nudził historyjkami o kolejnych stacjach, ale sądzę, że mechanika jest jednak, przy najmniej częściowo, mocno powiązana z tematem. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pod względem klimatu gra nie może się równać z grami opartymi na serialach, filmach czy grach komputerowych.
Alien Artifact: Najpierw na stacji ląduje mała ekipa badawcza, która przeszukuje trzewia opuszczonego statku w poszukiwaniu nowych technologii. Później "dolatują" silniejsze ekipy od demolki i palnikami, dźwigami, itp. zabierają się do plądrowania.
Lunar Mine: Duże statki transportowe są obsługiwane w pierwszej kolejności. Bonus z Heinlein Plains, to po prostu wizyta sąsiedzka.
Orbital Market: Koszty postoju są wyższe dla większych statków. Załoga jednego statku handluje, a druga leci po towar. Kiedy pierwszej się skończy towar, druga wlatuje na jej miejsce.
Nie będę nudził historyjkami o kolejnych stacjach, ale sądzę, że mechanika jest jednak, przy najmniej częściowo, mocno powiązana z tematem. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pod względem klimatu gra nie może się równać z grami opartymi na serialach, filmach czy grach komputerowych.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Alien Frontiers
W sumie o klimat nie ma co się spierać - w istocie, nie zbliża się nawet do Twilight Imperium, ale już - przynajmniej moim zdaniem - zdecydowanie siedzi w lidze Race for the Galaxy. Oczywiście, gdyby kostki były figurkami statków, a z kości korzystało się głównie w walce (którą można byłoby urządzać w przestrzeni między instalacjami orbitalnymi), to klimatu byłoby dużo więcej... tylko wtedy AF przestałaby być eurogrą. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że Alien Frontiers jest grą europejską (z amerykańskim obywatelstwem, ale wiadomo, co co chodzi), to wydaje mi się, że ma więcej klimatu niż wiele innych pozycji o podobnej ciężkości.
Skoro o ciężkości mowa - gra pod tym względem ciekawie się skaluje. Widziałem już grupy, które grały ignorując raczej karty technologii obcych (korzystając z jednej, góra dwóch na osobę) oraz graczy, którzy bezboleśnie uczyli się na bieżąco coraz bardziej finezyjnych zagrywek. Alien Frontiers to pozycja, którą warto poznawać z w miarę nowymi graczami - wtedy staje się powoli bogatsza dla wszystkich.
Wiem, strasznie bronię tej gry - ale to głównie dlatego, że dla mnie stanowi coś nowego i coś, co chciałbym, żeby się rozrosło. Dobrych gier o tematyce science-fiction jest wciąż strasznie mało i chociaż już trochę "drgnęło w kalesonach", to jednak fajniej byłoby, gdyby twórcy poszli dalej ścieżką AF. Ja w grze czuję klimat, a popieram ją z cały sił, bo - poza tym, że AF broni się swoją solidną i pomysłową mechaniką - jakoś nie popada w czeluście niechęci tylko dlatego, że zamiast statku/rolnika/doker/rycerza/kupca/renesansowego odkrywcy ma na okładce typa w kombinezonie kosmicznym, retro-rakietę i kopułę hydroponiczną.
Tak czy inaczej - zagrajcie, sprawdźcie, sami osądźcie. Alien Frontiers to nie rewolucja (w kwestii tego, że działa dobrze sprzeciwów chyba nie ma), ale fajnie byłoby, gdyby siedzące w niej dobre pomysły stały się wzorcem dla twórców innych gier.
Skoro o ciężkości mowa - gra pod tym względem ciekawie się skaluje. Widziałem już grupy, które grały ignorując raczej karty technologii obcych (korzystając z jednej, góra dwóch na osobę) oraz graczy, którzy bezboleśnie uczyli się na bieżąco coraz bardziej finezyjnych zagrywek. Alien Frontiers to pozycja, którą warto poznawać z w miarę nowymi graczami - wtedy staje się powoli bogatsza dla wszystkich.
Wiem, strasznie bronię tej gry - ale to głównie dlatego, że dla mnie stanowi coś nowego i coś, co chciałbym, żeby się rozrosło. Dobrych gier o tematyce science-fiction jest wciąż strasznie mało i chociaż już trochę "drgnęło w kalesonach", to jednak fajniej byłoby, gdyby twórcy poszli dalej ścieżką AF. Ja w grze czuję klimat, a popieram ją z cały sił, bo - poza tym, że AF broni się swoją solidną i pomysłową mechaniką - jakoś nie popada w czeluście niechęci tylko dlatego, że zamiast statku/rolnika/doker/rycerza/kupca/renesansowego odkrywcy ma na okładce typa w kombinezonie kosmicznym, retro-rakietę i kopułę hydroponiczną.
Tak czy inaczej - zagrajcie, sprawdźcie, sami osądźcie. Alien Frontiers to nie rewolucja (w kwestii tego, że działa dobrze sprzeciwów chyba nie ma), ale fajnie byłoby, gdyby siedzące w niej dobre pomysły stały się wzorcem dla twórców innych gier.
Re: Alien Frontiers
W tym upatruję siłę tej gry. Jak ktoś będzie chciał poczuć klimat to go poczuje a reszta, która nie przepada za science fiction, nie będzie sobie nim głowy zawracać. Tak mi to wygląda. Trochę mnie martwią opinie o ciężkości rozgrywki, sądziłem, że pod tym względem będzie to coś w stylu Stone Age i Age of Empires III. Swoją drogą jestem ciekaw jak na ich tle wypadnie AF. A jak oceniacie grafiki, wykonanie gry i jej komponenty? Mi ta gra zalatuje trochę Galaxy Trucker`em ale chyba jednak lepiej się prezentuje.tajemniczy_padalec pisze:Ja w grze czuję klimat, a popieram ją z cały sił, bo - poza tym, że AF broni się swoją solidną i pomysłową mechaniką - jakoś nie popada w czeluście niechęci tylko dlatego, że zamiast statku/rolnika/doker/rycerza/kupca/renesansowego odkrywcy ma na okładce typa w kombinezonie kosmicznym, retro-rakietę i kopułę hydroponiczną.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Alien Frontiers
Ojojoj, nie - różnica jest ogromna (przynajmniej względem tych egzemplarzy Galaxy Truckera, które widziałem). Szczerze powiedziawszy, od samego początku dziwiło mnie, że debiutant jest w stanie przepchnąć grę wykonaną na tak wysokim poziomie. Żetony są grube i nic od nich nie odstaje (nie trzeba ich wypychać - są od razu w woreczku strunowym), kości są fajne, ciężkie i przyjemne w dotyku, a znaczniki kolonii (te małe kopułki) są z drewna (choć na zdjęciach przypominają plastik). Jeśli chodzi o jakość komponentów, to AF jest naprawdę super.STARSCREAM pisze:W tym upatruję siłę tej gry. Jak ktoś będzie chciał poczuć klimat to go poczuje a reszta, która nie przepada za science fiction, nie będzie sobie nim głowy zawracać. Tak mi to wygląda. Trochę mnie martwią opinie o ciężkości rozgrywki, sądziłem, że pod tym względem będzie to coś w stylu Stone Age i Age of Empires III. Swoją drogą jestem ciekaw jak na ich tle wypadnie AF. A jak oceniacie grafiki, wykonanie gry i jej komponenty? Mi ta gra zalatuje trochę Galaxy Trucker`em ale chyba jednak lepiej się prezentuje.
Jeśli chodzi o ciężkość rozgrywki - zasady są bardzo, ale to bardzo łatwe i naprawdę dużo zależy od nastawienia graczy. Faktycznie, jeśli ktoś mocno zainwestował w karty technologii i ma 4-5 kostek do dyspozycji, to możliwości jest sporo i niektórym może włączyć się paranalizator. Tym niemniej, zacząć jest naprawdę łatwo. Wszyscy rozpisują się o strategiach i interakcjach dlatego, że można je w grze znaleźć, a nie dlatego, że nie da się bez nich grać. To jedna z tych gier, które w niezbyt skomplikowanych przepisach (z których większość wymalowano na planszy w naprawdę przystępny sposób - to nie są ikony z RftG) i sporych możliwościach. Myślę, że nauczenie się jej nie będzie trudniejsze niż Stone Age czy Filarów Ziemi. Serio
Re: Alien Frontiers
Jeśli ktoś wie jakie koszulki pasują na karty od tej gry, to byłbym wdzięczny za informację.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Alien Frontiers
Standardowe do gier CCG - zielone Mayday'e, fioletowe FFG, standardowe Ultra Pro (no i szmatki za piątaka także).
- Zet
- Posty: 1352
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 159 times
Re: Alien Frontiers
Fioletowe FFG to nie jest rozmiar standardowych CCG, tylko Standard European Boardgametajemniczy_padalec pisze:Standardowe do gier CCG - zielone Mayday'e, fioletowe FFG, standardowe Ultra Pro (no i szmatki za piątaka także).
Standardowe CCG to szare FFG.
- pan_satyros
- Posty: 6128
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 642 times
- Been thanked: 507 times
- Kontakt:
Re: Alien Frontiers
Czy to aby nie to samo ? ;ptajemniczy_padalec pisze:standardowe Ultra Pro (no i szmatki za piątaka także).
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Alien Frontiers
Za standardowe uznaję te grubsze. A FFG - oczywiście szare. Ciągle mi się to myli.pan_satyros pisze:Czy to aby nie to samo ? ;ptajemniczy_padalec pisze:standardowe Ultra Pro (no i szmatki za piątaka także).
Re: Alien Frontiers
Po Race for the Galaxy zostało mi jedno opakowanie Ultra Pro a w AF jest chyba tylko coś koło 20 kart.
Re: Alien Frontiers
W koszulkach UP karty będą "pływać". Pozwoliłem sobie dorzucić paczkę koszulek z mojej oferty hurtowej.STARSCREAM pisze:Po Race for the Galaxy zostało mi jedno opakowanie Ultra Pro a w AF jest chyba tylko coś koło 20 kart.
Re: Alien Frontiers
locworks pisze:W koszulkach UP karty będą "pływać". Pozwoliłem sobie dorzucić paczkę koszulek z mojej oferty hurtowej.STARSCREAM pisze:Po Race for the Galaxy zostało mi jedno opakowanie Ultra Pro a w AF jest chyba tylko coś koło 20 kart.
A myślałem, że Święty Mikołaj nie istnieje.
Re: Alien Frontiers
Z takim rozpieszczaniem klientów trzeba uważać, w pewnym momencie mogą uznać to za usługę standardową.locworks pisze:(...) Pozwoliłem sobie dorzucić paczkę koszulek z mojej oferty hurtowej.
Nie żebym miał coś przeciwko- sam jestem pod wrażeniem podejścia do klienta prezentowanego przez Locworks
Re: Alien Frontiers
Moim zdaniem należy to potraktować jako piękny gest i udana próba zaistnienia w świadomości klientów. Jednak oczekiwania na taką "hojność" nie należy nadużywać. Jak widzicie nie było rozmowy w stylu "dorzuć jeszcze coś, bo nie kupię" , cieszę się, że to akurat mnie spotkało takie wyróżnienie. Przyznacie, że takie podejście do klienta jest rzadko spotykane.
Ten wątek nie jest sponsorowany przez locworks .
Ten wątek nie jest sponsorowany przez locworks .
Re: Alien Frontiers
Jak już pisałem, bardzo zależy mi na tym, aby gracze w Polsce mieli możliwość wyrobić sobie własną opinię na temat gry, której jestem dystrybutorem.STARSCREAM pisze:Moim zdaniem należy to potraktować jako piękny gest i udana próba zaistnienia w świadomości klientów. Jednak oczekiwania na taką "hojność" nie należy nadużywać. Jak widzicie nie było rozmowy w stylu "dorzuć jeszcze coś, bo nie kupię" , cieszę się, że to akurat mnie spotkało takie wyróżnienie. Przyznacie, że takie podejście do klienta jest rzadko spotykane.
Ten wątek nie jest sponsorowany przez locworks .
Dyskusje na forach północno-amerykańskich lub międzynarodowych są cennym źródłem informacji. Jednak w przypadku stwierdzeń, że gra (lub jeden z jej elementów) jest "zepsuta", jedyną rozsądną reakcją (w moim przypadku) nie jest rozwinięcie kolejnej dyskusji, ale stworzenie warunków do przeprowadzenia "kontr-ekspertyzy" przez aktywnego uczestnika forum gp.pl.
- pan_satyros
- Posty: 6128
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 642 times
- Been thanked: 507 times
- Kontakt:
Re: Alien Frontiers
Do mnie gra doszła dziś (z planszomanii, czyli od lockworks). Jeszcze w tym tygodniu zagramy w 2 osoby
Od strony technicznej wszytko naprawdę świetnie wykonane, szkoda tylko, że @#$#$ kuleczki na wilgoć (bodaj) dodane do drewnianych elementów były rozsypane w całym pudełku, wpadły między warstwy złożonej planszy i paskudnie się odgniotły miejscami ;/
Dość głupi pomysł wydawcy by je dodawać.
Od strony technicznej wszytko naprawdę świetnie wykonane, szkoda tylko, że @#$#$ kuleczki na wilgoć (bodaj) dodane do drewnianych elementów były rozsypane w całym pudełku, wpadły między warstwy złożonej planszy i paskudnie się odgniotły miejscami ;/
Dość głupi pomysł wydawcy by je dodawać.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Re: Alien Frontiers
Poszła informacja na priva w tej sprawie.pan_satyros pisze:[...]Od strony technicznej wszytko naprawdę świetnie wykonane, szkoda tylko, że @#$#$ kuleczki na wilgoć (bodaj) dodane do drewnianych elementów były rozsypane w całym pudełku, wpadły między warstwy złożonej planszy i paskudnie się odgniotły miejscami ;/[...]
Re: Alien Frontiers
Jestem po lekturze instrukcji a nawet po próbnej rozgrywce. Zasady tej gry są wg mnie dość proste, instrukcja (wyłącznie po angielsku) jest napisana w przystępny sposób, w wielu przypadkach przytaczane są przykłady. Na ostatnich stronach wytłumaczone jest działanie wszystkich kart oraz żetonów. Zanim zacząłem czytać, przyjrzałem się ikonom na planszy i spróbowałem "na chłopski rozum" je rozszyfrować, udało mi się w większości przypadków. Pod tym względem jest wręcz wzorowo.
Od razu uprzedzam- fakt, że ta gra ma proste zasady pod żadnym pozorem nie oznacza, że jest to tytuł kategorii "lekkiej". W porównaniu do AoEIII i Stone Age jest bardziej mózgożerna, nie tak oczywista, posiada większą ilością opcji i możliwości. Uznaje to za ogromną zaletę- Alien Frontiers, nie jest tytułem, w który można zagrać 2-3 razy i wie się o nim wszystko. Niestety taki stan rzeczy powoduje, że mam problem. Nie jestem pewny czy mój syn podoła wyzwaniu i czy przypadkiem nie jest za mały na taki typ mózgożernej rozgrywki. To naprawdę nie jest łatwa gra. Jak to będzie z żoną również nie mam pojęcia. Musimy pograć więcej, najlepiej w weekend jak wszyscy będziemy zrelaksowani i zobaczymy.
Teraz może parę słów o wykonaniu. Pierwsze wrażenie po otwarciu nie jest szczególnie powalające. Jest ładnie ale bez rewelacji. Przyznam jednak, że im dłużej się przyglądałem i oswajałem z oprawą tym bardziej mi się podobała. Wygląd gry jest zdecydowanie klimatyczny. Ale czy klimat jest odczuwalny podczas rozgrywki? Moim zdaniem tak ale tu również muszę pograć więcej, żeby jednoznacznie stwierdzić. Na pewno mechanizmy są powiązane z tematem, autor się bardzo postarał. Dodam jeszcze, że elementy gry są bardzo solidne i wyglądają na trwałe.
Na koniec napiszę coś o tych rzekomo zepsutych mechanizmach. Zagrałem raz więc oczywiście nie mogę wiele powiedzieć ale sądzę, że zarzuty są przesadzone. Raiders` Outpost, który umożliwia kradzież 4 dowolnych surowców lub karty nie jest jakoś szokująco silny. Nie dość, że trzeba na niego poświęcić 3 statki (a maksymalnie można mieć 6 + ewentualnie statek relikt) a to dużo, to jeszcze muszą one być ułożone w specjalny ciąg. Do korzystania z RO nie zachęca też fakt, że surowce w grze nie są jakoś szczególnie trudne do zdobycia. Kolejna sprawa- zaniedbuje się w ten sposób inne kluczowe elementy rozgrywki jak zdobywanie kart technologii obcych czy wysyłanie kolejnych kolonii na planetę. Przez moment miałem natomiast wrażenie, że gra bardzo mocno faworyzuje pierwszego gracza, przez pierwsze 2-3 tury miał jakby łatwiej. Później to wrażenie zniknęło.
To tyle co mogę napisać na razie o grze. Czuję, że wpadł mi do kolekcji naprawdę niebanalny tytuł. Być może jeden z lepszych jakie mam ale nie mogę tego ocenić po 1 grze. Radzę nie lekceważyć Alien Frontiers ze względu na występowanie kostek. Tu naprawdę nie chodzi o to, żeby wyrzucić jak najwięcej oczek. Jak dla mnie te kostki są ciekawsze niż zwykłe meeple, dają większe pole do popisu szarym komórkom. Poza tym za pomocą kart technologii można wpływać na wyniki- płacąc odpowiedni surowiec można zwiększyć/ zmniejszyć wynik, dokonać "przerzucenia" albo nawet "flip`a" - przełożyć kostkę na druga stronę, wtedy np. z 1 robi się 6 itp. Możliwości w tej grze jest mnóstwo.
Chętnie napiszę więcej, po tym jak oswoję się z gameplay`em.
Od razu uprzedzam- fakt, że ta gra ma proste zasady pod żadnym pozorem nie oznacza, że jest to tytuł kategorii "lekkiej". W porównaniu do AoEIII i Stone Age jest bardziej mózgożerna, nie tak oczywista, posiada większą ilością opcji i możliwości. Uznaje to za ogromną zaletę- Alien Frontiers, nie jest tytułem, w który można zagrać 2-3 razy i wie się o nim wszystko. Niestety taki stan rzeczy powoduje, że mam problem. Nie jestem pewny czy mój syn podoła wyzwaniu i czy przypadkiem nie jest za mały na taki typ mózgożernej rozgrywki. To naprawdę nie jest łatwa gra. Jak to będzie z żoną również nie mam pojęcia. Musimy pograć więcej, najlepiej w weekend jak wszyscy będziemy zrelaksowani i zobaczymy.
Teraz może parę słów o wykonaniu. Pierwsze wrażenie po otwarciu nie jest szczególnie powalające. Jest ładnie ale bez rewelacji. Przyznam jednak, że im dłużej się przyglądałem i oswajałem z oprawą tym bardziej mi się podobała. Wygląd gry jest zdecydowanie klimatyczny. Ale czy klimat jest odczuwalny podczas rozgrywki? Moim zdaniem tak ale tu również muszę pograć więcej, żeby jednoznacznie stwierdzić. Na pewno mechanizmy są powiązane z tematem, autor się bardzo postarał. Dodam jeszcze, że elementy gry są bardzo solidne i wyglądają na trwałe.
Na koniec napiszę coś o tych rzekomo zepsutych mechanizmach. Zagrałem raz więc oczywiście nie mogę wiele powiedzieć ale sądzę, że zarzuty są przesadzone. Raiders` Outpost, który umożliwia kradzież 4 dowolnych surowców lub karty nie jest jakoś szokująco silny. Nie dość, że trzeba na niego poświęcić 3 statki (a maksymalnie można mieć 6 + ewentualnie statek relikt) a to dużo, to jeszcze muszą one być ułożone w specjalny ciąg. Do korzystania z RO nie zachęca też fakt, że surowce w grze nie są jakoś szczególnie trudne do zdobycia. Kolejna sprawa- zaniedbuje się w ten sposób inne kluczowe elementy rozgrywki jak zdobywanie kart technologii obcych czy wysyłanie kolejnych kolonii na planetę. Przez moment miałem natomiast wrażenie, że gra bardzo mocno faworyzuje pierwszego gracza, przez pierwsze 2-3 tury miał jakby łatwiej. Później to wrażenie zniknęło.
To tyle co mogę napisać na razie o grze. Czuję, że wpadł mi do kolekcji naprawdę niebanalny tytuł. Być może jeden z lepszych jakie mam ale nie mogę tego ocenić po 1 grze. Radzę nie lekceważyć Alien Frontiers ze względu na występowanie kostek. Tu naprawdę nie chodzi o to, żeby wyrzucić jak najwięcej oczek. Jak dla mnie te kostki są ciekawsze niż zwykłe meeple, dają większe pole do popisu szarym komórkom. Poza tym za pomocą kart technologii można wpływać na wyniki- płacąc odpowiedni surowiec można zwiększyć/ zmniejszyć wynik, dokonać "przerzucenia" albo nawet "flip`a" - przełożyć kostkę na druga stronę, wtedy np. z 1 robi się 6 itp. Możliwości w tej grze jest mnóstwo.
Chętnie napiszę więcej, po tym jak oswoję się z gameplay`em.
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2011, 21:23 przez Arkadiusz, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: Alien Frontiers
Jest już polska: http://www.luzodajnia.pl/sklep/2011/04/ ... frontiers/STARSCREAM pisze:Jestem po lekturze instrukcji a nawet po próbnej rozgrywce. Zasady tej gry są wg mnie dość proste, instrukcja (wyłącznie po angielsku)...
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
Re: Alien Frontiers
Jestem zaskoczony Twoim przekonaniem, że gra spodoba się osobom nielubiącym agresywnej interakcji. Oczywiście cieszę się, że mnie przekonałeś do zakupu ale muszę powiedzieć, że gra jest może nie przesycona ale pełna negatywnej interakcji. Przyznasz, że nie w każdej grze z tego gatunku można potraktować "workera" przeciwnika, strzałem z działa plazmowego (i w niektórych przypadkach go zniszczyć), wysłać na niego kosmicznych piratów, żeby go okradli czy umieścić na jego kontrolowanym terenie Pola Izolującego, które pozbawi go korzyści płynących z danego regionu.locworks pisze:Jeśli po zagraniu z drugą połówką potwierdzi się , że "gra jest przesycona bezpośrednią, negatywną interakcją",
Jak tak sobie pomyślę to mam jeszcze jedną grę w kolekcji, którą cechuje podobny rodzaj rozgrywki .. Cyklady. One też mają proste zasady a jednocześnie głębię a do tego ich rozgrywka pełna jest przepychanek między graczami.
Ostrej rywalizacji sprzyja bardzo fajny, dynamiczny sposób punktacji. W AF nie ma czegoś takiego jak "końcowe podliczanie punktów". Nalicza się je na bieżąco- umieszczasz kolonię na planecie, masz punkt, zdobywasz kontrolę nad terytorium kolejny punkt, tracisz kontrolę, tracisz punkt. Gra kończy się kiedy jeden z graczy umieści swoją ostatnią kolonię. W Cykladach często zdarza się, że finał rozgrywki jest mało emocjonujący, jest raczej konsekwencją wydarzeń z całej gry. W AF natomiast w odpowiednim gronie może być ostro i emocjonująco od początku do samego końca.
I to nie tylko moja opinia, Bruno Faidutti "otagował" AF mianem Nasty Game. http://www.faidutti.com/index.php?Module=listes&id=14
A tu się Władku nie mogę zgodzić, dziwię się Twojemu stwierdzeniu.Wladek pisze: Niestety w grze nie odczuwa się zupełnie klimatu-oprawa cieszy oko, ale nie ma żadnego powiązania z mechaniką.
Mogę przytoczyć wiele przykładów:
Statki gracza na końcu tury nie wracają do niego, zostają na swoich miejscach. Od razu wyobraziłem sobie, że pozostają zadokowane na odpowiednich stacjach kosmicznych.
Statki ostrzelane z działa plazmowego umieszczane są w Maintenance Bay, w którym dokonywane są odpowiednie naprawy.
Zakupiony statek nie może być użyty w tej samej turze, trafia do Maintenance Bay, w którym jest przygotowywany do lotu, tankowany itp..
Żeby zdobyć technologię Obcych trzeba wysłać statki o sile/ ładowności większej lub równej odpowiedniej wartości.
Potrzebny jest ogromny statek by przetworzyć go na kolonię za pomocą Terraforming Station, stąd konieczność położenia tego o wartości 6.
Tak samo wiele kart ma jak najbardziej powiązane z tematem działanie - Booster Pod umożliwia "przyspieszenie" (zwiększenie wartości statku o 1 oczko). Płaci się za to 1 znacznik paliwa.
I wiele, wiele więcej...
Do tego, jako taki fajny smaczek- w nazwy regionów planety wkomponowano nazwiska pisarzy SF ( jest wśród nich Lem).
Na koniec mam jeszcze takie małe spostrzeżenie, może to o niczym nie świadczyć ale jest to taka ciekawostka. Na opakowaniu Alien Frontiers jako minimalny wiek gracza podano 13 lat a na Race for the Galaxy 12. Nie martwcie się jednak, zasady AF można wyjaśnić innej osobie w kilka minut.
Re: Alien Frontiers
A ja nadal będę bronił zdania, że mechanika ma się nijak to tematu przewodniego: nie widzę żadnego związku pomiędzy liczbą wyrzuconych oczek na kostce a jej rolą jako statek kosmiczny. Jakby liczba oczek symbolizowała ładowność to dlaczego 'booster pads' podnoszą jej wartość, jeżeli prędkość to dlaczego terraforming station potrzebuje najszybszego statku? Dlaczego z piratów można skorzystać tylko przy ułożenia psudo-pokera a na targ wysłać tylko dwa identyczne statki? Gra ma bardzo interesującą mechanikę, ale jest zupełnie niepowiązana z treścią gry. Pomysły na lokacje pasują jak najbardziej (collonist hub, moon mine czy inne komponują się bardzo dobrze do tego co dają), ale losowe k6 jako statki kosmiczne są już naprawdę abstrakcją.
Ale gra i tak jest przeze mnie bardzo dobrze odebrana
Ale gra i tak jest przeze mnie bardzo dobrze odebrana
Re: Alien Frontiers
Mała zmiana do wydania 1 to teraz w Alien Artifact teraz trzeba mieć przynajmniej nie 7 a 8 oczek w sumie.Tycjan pisze:Jest już polska: http://www.luzodajnia.pl/sklep/2011/04/ ... frontiers/STARSCREAM pisze:Jestem po lekturze instrukcji a nawet po próbnej rozgrywce. Zasady tej gry są wg mnie dość proste, instrukcja (wyłącznie po angielsku)...
Punkt 10.8 zamiast "może zadokować" powinno być "możesz zadokować".
pozdrawiam
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Alien Frontiers
Ależ skąd - przepisy w tym względzie się nie zmieniły. Zmienił się tylko sposób zapisu na planszy - wcześniej było >7, a teraz jest 8, ale stoi przed nią symbol "równe lub większe" (nie wiem, jak uzyskać go na forum). Jeśli nie wierzysz, rzuć okiem na BGG na zdjęcia planszy - zarówno prototypowej, jak i tej z pierwszego wydania. Zmiana jest kosmetyczna i zapewne wprowadzona po uwagach graczy, że im się myli.mro123 pisze:Mała zmiana do wydania 1 to teraz w Alien Artifact teraz trzeba mieć przynajmniej nie 7 a 8 oczek w sumie.
Punkt 10.8 zamiast "może zadokować" powinno być "możesz zadokować"
Re: Alien Frontiers
Dziękuję. Właśnie pracuję nad wersją 1.1 uwzględniającą erraty i poprawię literówkę.mro123 pisze:Punkt 10.8 zamiast "może zadokować" powinno być "możesz zadokować".