Alien Frontiers (Tory Niemann)

[mro123]

Mała zmiana do wydania 1 to teraz w Alien Artifact teraz trzeba mieć przynajmniej nie 7 a 8 oczek w sumie.
Punkt 10.8 zamiast "może zadokować" powinno być "możesz zadokować"

Ależ skąd - przepisy w tym względzie się nie zmieniły. Zmienił się tylko sposób zapisu na planszy - wcześniej było >7, a teraz jest 8, ale stoi przed nią symbol "równe lub większe" (nie wiem, jak uzyskać go na forum). Jeśli nie wierzysz, rzuć okiem na BGG na zdjęcia planszy - zarówno prototypowej, jak i tej z pierwszego wydania. Zmiana jest kosmetyczna i zapewne wprowadzona po uwagach graczy, że im się myli.

masz rację:-)

[Arkadiusz]

Gra zawładnęła moją wyobraźnią. Dzisiaj niestety nie miałem czasu by pograć i jestem z tego tytułu wkurzony. Nie wiem jak to się skończy, może się znudzi, może czymś zniechęci ale póki co, dzień bez Alien Frontiers to dzień stracony. Gra może okazać się czarnym koniem w wyścigu do mojego (powiedzmy) TOP 3.

Wracając na chwilę do klimatu, Wladek ma trochę racji, pewne elementy gry są dość abstrakcyjne. Czasem ilość oczek symbolizuje wielkość statku, czasem ładowność a czasem szybkość. Poza tym można się zastanawiać, czemu generowane są losowo na podstawie rzutów kostką. Jednak ja tak bardzo nie wnikam w szczegóły, poza tym to w końcu science fiction, może podlegają jakiemuś specyficznemu zakrzywieniu przestrzennemu.

Wspomnę jeszcze o setupie i czasie gry. Wiadomo, im szybszy i przyjemniejszy setup, tym większa szansa, że gra częściej trafi na stół. Czas przygotowania AF jest naprawdę krótki- w grze są tylko 2 rodzaje surowców, które wykłada się na odpowiednie miejsca na planszy. Są oczywiście kostki symbolizujące statki kosmiczne graczy, poza tym talia kart, parę kolonii, kilka żetonów ustawianych na regionach planety .. i to wszystko. Pięknie, uwielbiam takie gry! Czas rozgrywki natomiast zamyka się w granicach 60-90 minut, nie jest to specjalnie długo a rozgrywka nie dłuży się ani przez moment.

Najważniejsze, że z gry płynie ogromna ilość "funu". Moja ostateczna ocena będzie zależna od chęci do gry moich współgraczy, w końcu bez nich mogę sobie co najwyżej popatrzeć na pudełko stojące na półce. Sądzę, że po weekendzie powinienem wiedzieć co i jak. Nawet jak się nie spodoba od razu, nie zamierzam się poddawać i będę ją ostro promował. Dla mnie to godny konkurent dla Stone Age i Age of Empires III, wszystkie 3 mają pewne podobieństwa ale są na tyle różne, że każda ma prawo bytu w mojej kolekcji.

PS. Gra aż prosi się o dodatki, czekam z niecierpliwością na ewentualne ich pojawienie się.

[yosz]

Dwa dodatki są w przygotowaniu - dokłada się planszę z góry i bodajże z prawej. Zwiększa się ilość graczy. Szczegółów nie pamiętam - poszukaj na BGG

[Lothrain]

Mnie martwi tylko fakt, że nie załapałem się na preorder, a aktualna cena jest lekko przesadzona. Nie ma tam znowu aż tylu elementów, żeby płacić 190 zeta. Tańsze jest i AoE III i Cyclades - tam przynajmniej wiedziałem za co płacę. Tutaj chyba za pomysł. I to prawdopodobnie jedyny powód, dla którego w Aliena nie dane mi będzie zagrać

[Arkadiusz]

No ja powiem, że kupuję gry do grania a nie do podziwiania ich na półce. Nie traktuj tego jako ciętą ripostę, rozumiem o czym mówisz. Faktycznie AoEIII i Cyklady wyglądają znacznie bardziej efektownie i mają więcej elementów. Dla ludzi, którzy lubią zagrać 1-2 razy w zakupioną grę a później rozglądają się za inną, te elementy mogą mieć większe znaczenie. Ja do nich nie należę, oczekuję od swoich gier przydatności i fun`u podczas kilkudziesięciu/ kilkuset rozgrywek. A pod względem gameplay`u (a o to przecież chodzi w grach) AF niczym im nie ustępuje a nawet się zastanawiam czy przypadkiem nie oferuje czegoś więcej (na razie się tylko zastanawiam, to nie jest moje ostateczne stanowisko. ) Zapłaciłem za grę 159zł bo miałem okazję, teraz kiedy wiem jak jest dobra kupiłbym ją i za 189zł. Kupię też zapewne każdy dodatek.


A wracając do dodatków, takie są póki co planowane/ testowane : http://boardgamegeek.com/geeksearch.php ... iers&B1=Go

i mam od razu pytanko do locworks, czy istnieje możliwość sprowadzenia i zakupu tej karty ? : http://boardgamegeek.com/image/834180/a ... pace-crane

[pan_satyros]

i mam od razu pytanko do locworks, czy istnieje możliwość sprowadzenia i zakupu tej karty ? : http://boardgamegeek.com/image/834180/a ... pace-crane

Odpowiem słowami lockworks

"Jeśli chodzi o Space Crane, to był karta ekskluzywna dla osób które sfinansowały pierwszy nakład za pośrednictwem portalu kickstarter.com. Szanse na zdobycie tej karty masz ewentualnie tylko na ebay'u. "

[Lothrain]

No ja powiem, że kupuję gry do grania a nie do podziwiania ich na półce. Nie traktuj tego jako ciętą ripostę, rozumiem o czym mówisz. Faktycznie AoEIII i Cyklady wyglądają znacznie bardziej efektownie i mają więcej elementów. Dla ludzi, którzy lubią zagrać 1-2 razy w zakupioną grę a później rozglądają się za inną, te elementy mogą mieć większe znaczenie. Ja do nich nie należę, oczekuję od swoich gier przydatności i fun`u podczas kilkudziesięciu/ kilkuset rozgrywek. A pod względem gameplay`u (a o to przecież chodzi w grach) AF niczym im nie ustępuje a nawet się zastanawiam czy przypadkiem nie oferuje czegoś więcej (na razie się tylko zastanawiam, to nie jest moje ostateczne stanowisko. ) Zapłaciłem za grę 159zł bo miałem okazję, teraz kiedy wiem jak jest dobra kupiłbym ją i za 189zł. Kupię też zapewne każdy dodatek.

W kwestii grania, a nie podziwiania całkowicie się zgadzamy Ale czasem po prostu odzywa się wąż w kieszeni. Są po prostu kwoty, których na grę nie wydam, niezależnie od jej uroku i replaybility.

[locworks]

i mam od razu pytanko do locworks, czy istnieje możliwość sprowadzenia i zakupu tej karty ? : http://boardgamegeek.com/image/834180/a ... pace-crane

pan_satyros już odpowiedział. Natomiast jest szansa, że karta pojawi się przy okazji wydania wersji PL. Przy odrobinie szczęścia, "Kosmiczny Dźwig" może zawita pod polskie strzechy.

[Tycjan]

i mam od razu pytanko do locworks, czy istnieje możliwość sprowadzenia i zakupu tej karty ? : http://boardgamegeek.com/image/834180/a ... pace-crane

pan_satyros już odpowiedział. Natomiast jest szansa, że karta pojawi się przy okazji wydania wersji PL. Przy odrobinie szczęścia, "Kosmiczny Dźwig" może zawita pod polskie strzechy.

Czy cena polskiej wersji będzie taka sama jak wersji angielskiej?

[locworks]

Czy cena polskiej wersji będzie taka sama jak wersji angielskiej?

A którą cenę wersji angielskiej masz na myśli? 159 zł (wysyłka 30 dni przed premierą w USA), 189 zł (ostatnie egzemplarze po przedsprzedaży) czy ponad 250 zł (koszt sprowadzenia gry z USA)?

[mro123]

mam polskie opisy do kart, jeżeli ktoś chce to mogę podesłać, licząc też na korekte, gdyby okazało się, że są błędy

[Tycjan]

Czy cena polskiej wersji będzie taka sama jak wersji angielskiej?

A którą cenę wersji angielskiej masz na myśli? 159 zł (wysyłka 30 dni przed premierą w USA), 189 zł (ostatnie egzemplarze po przedsprzedaży) czy ponad 250 zł (koszt sprowadzenia gry z USA)?

Pytanie było chyba logiczne? Mówię o cenie obecnie widniejącej u dystrybutora: 189 zł

[Arkadiusz]

W kwestii grania, a nie podziwiania całkowicie się zgadzamy Ale czasem po prostu odzywa się wąż w kieszeni. Są po prostu kwoty, których na grę nie wydam, niezależnie od jej uroku i replaybility.

Jak najbardziej rozumiem. Szkoda, przegapisz interesujący tytuł.

pan_satyros już odpowiedział. Natomiast jest szansa, że karta pojawi się przy okazji wydania wersji PL. Przy odrobinie szczęścia, "Kosmiczny Dźwig" może zawita pod polskie strzechy.

Jeśli polskie wydanie będzie zawierało jakieś bonusy w stosunku do angielskiej wersji to będzie trochę przykro.

[locworks]

pan_satyros już odpowiedział. Natomiast jest szansa, że karta pojawi się przy okazji wydania wersji PL. Przy odrobinie szczęścia, "Kosmiczny Dźwig" może zawita pod polskie strzechy.

Jeśli polskie wydanie będzie zawierało jakieś bonusy w stosunku do angielskiej wersji to będzie trochę przykro.

Mówimy o bonusach dostępnych tylko w przedsprzedaży. Wersja podstawowa PL nie będzie się w znaczący sposób różniła od obecnej wersji podstawowej EN.

[Arkadiusz]

Mam pierwszy niezbyt budujący wniosek - gra w zasadzie kompletnie niegrywalna z moim synem. Widzę, że on się męczy trudnym gameplay`em, nie rozumie zasad przydzielania cyferek a to prowadzi do jego zniecierpliwienia i znudzenia. Cyklad też nie rozumie za bardzo ale tam są figurki, atmosfera itp. jest to dla niego bardziej zajmujące i ekscytujące, to samo w Age of Empires III dobrze się bawi a mi nie przepalają się zwoje od podejmowania decyzji za nas dwóch (jest lekko i przyjemnie). W Alien Frontiers jest ciężko tak grać.

Jeśli żonie się nie spodoba a to z uwagi na negatywną interakcję BARDZO prawdopodobne, tytuł podzieli los Race for the Galaxy z etykietką - "do zagrania za jakieś 8 lat(!!!)" (jak Olek podrośnie).

To nie zmienia faktu, że bardzo polecam tą grę, po prostu obawiam się, że tytuł zupełnie niedopasowany do moich współgraczy a to się zawsze źle kończy.

Jeszcze zobaczymy.

[Roballo]

Mam pierwszy niezbyt budujący wniosek - gra w zasadzie kompletnie niegrywalna z moim synem.

Ale męczysz tego młodego

To nie zmienia faktu, że bardzo polecam tą grę, po prostu obawiam się, że tytuł zupełnie niedopasowany do moich współgraczy a to się zawsze źle kończy.

Nie wiem jak ja to robię!! zawszę kupuje gry pod siebie i wszystko się sprawdziło
Jedynie to magnum sal nie pod pasował mojej dziewczynie ale za to całej reszcie tak

Alien Frontiers może się okazać strzałem w dziesiątkę! Ehh czemu tak długo muszę czekać na moją kopie z game-trolla....
Jeżeli ktoś chciałbym odsprzedać jestem otwarty na propozycje.

[pan_satyros]

Nie wiem jak ja to robię!! zawszę kupuje gry pod siebie i wszystko się sprawdziło

U mnie podobnie acz boję się, że ta złota era zakończy się z kretesem bo moim kolejnym zamówieniu w skład którego wchodzą Twilight Struggle i Labyrinth: The War on Terror <gram właściwe tylko z Narzeczoną>.

[Arkadiusz]

Jeżeli ktoś chciałbym odsprzedać jestem otwarty na propozycje.

Na pewno nie ja. Uwielbiam tą grę, wczoraj (po części ze zmęczenia zarówno mojego jak i syna, muszę pamiętać, że w AF trzeba grać jak jest się wypoczętym) byłem po prostu nieco sfrustrowany, wciąż mam nadzieję, że gra się "przyjmie". Odkąd mam grę w kolekcji jakoś nie mam ochoty grać w nic innego.

[Lothrain]

Natomiast jest szansa, że karta pojawi się przy okazji wydania wersji PL. Przy odrobinie szczęścia, "Kosmiczny Dźwig" może zawita pod polskie strzechy.

To życzę odrobiny szczęścia, bo wtedy ukręcę łba wężowi i kupię na pewno

Tylko pewnie też pójdzie na półkę "do zagrania za jakiś czas, jak dzieciaki podrosną", ale to miło wiedzieć, że nie jestem sam w takim położeniu

[Arkadiusz]

Ok z synem grać się da i wbrew pozorom wcale się nie nudzi. Jednak jako, że większość decyzji związanych z przydzielaniem statków muszę podejmować sam, granie w ten sposób jest dla mnie sporym wyzwaniem. Gra składa się wtedy z kilku etapów: pierwsze 30 minut to dobra zabawa, później ilość "opcji" wzrasta i zaczyna mi się przegrzewać mózg jednak jeszcze daję radę. W końcowej fazie strasznie muszę się głowić, downtime rośnie, Olek zaczyna się wiercić a ja zaczynam mieć dość, proponuje zakończenie ale on chce grać dalej. I jakoś wytrzymuję do końca.. Wspaniała gra.

Żony dzisiaj nie udało się namówić, mam nadzieję, że zagramy jutro.

[Arkadiusz]

Udało mi się w końcu zagrać z żoną, niestety po jednej rozgrywce z nią niewiele potrafię powiedzieć. Na pewno się nie nudziła (gra toczy się błyskawicznie, o ile się ktoś nie zawiesi to downtime jest w zasadzie minimalny), sądzę też, że raczej bez problemu uda się ją namówić na kolejne gry. Negatywna interakcja nie jest tak rażąca a klimat o dziwo jej nie przeszkadzał. I to tyle, wielkiej euforii nie było ale trudno żeby była skoro podczas gry, jednym okiem patrzyła na jakieś badziewie w TV. Moja żona zdecydowanie nie jest typem planszówkowego wyjadacza. A ja w końcu zagrałem z dorosłą osobą i poczułem ulgę z powodu mniejszego obciążenia umysłowego. To dość mózgożerna gra. (w przyjemny, lekki sposób).

Na ostateczne wnioski się nie zdecyduję póki co. Gra się fajnie, szybko a wykonanie jest bardzo solidne (gruba plansza, wysokiej jakości żetony, bardzo to wszystko dobrze się prezentuje). Grafiki planszy i kart również mają swój urok. Klimat jakiś tam występuje, mechanizmy są powiązane z tematem, tyle, że człowiek bardziej się skupia na jak najlepszym użyciu swoich kostek niż na panującej atmosferze. Pod tym względem zdecydowanie bliżej do RftG niż Cyklad.

[Roballo]

Udało mi się w końcu zagrać z żoną, niestety po jednej rozgrywce z nią niewiele potrafię powiedzieć. Na pewno się nie nudziła (gra toczy się błyskawicznie, o ile się ktoś nie zawiesi to downtime jest w zasadzie minimalny), sądzę też, że raczej bez problemu uda się ją namówić na kolejne gry. Negatywna interakcja nie jest tak rażąca a klimat o dziwo jej nie przeszkadzał. I to tyle, wielkiej euforii nie było ale trudno żeby była skoro podczas gry, jednym okiem patrzyła na jakieś badziewie w TV. Moja żona zdecydowanie nie jest typem planszówkowego wyjadacza. A ja w końcu zagrałem z dorosłą osobą i poczułem ulgę z powodu mniejszego obciążenia umysłowego. To dość mózgożerna gra. (w przyjemny, lekki sposób).

Na ostateczne wnioski się nie zdecyduję póki co. Gra się fajnie, szybko a wykonanie jest bardzo solidne (gruba plansza, wysokiej jakości żetony, bardzo to wszystko dobrze się prezentuje). Grafiki planszy i kart również mają swój urok. Klimat jakiś tam występuje, mechanizmy są powiązane z tematem, tyle, że człowiek bardziej się skupia na jak najlepszym użyciu swoich kostek niż na panującej atmosferze. Pod tym względem zdecydowanie bliżej do RftG niż Cyklad.

Stary musisz zacząć pisać jakiegoś bloga albo klecić recenzje bo twój talent i wena marnują się tu!

[locworks]

Udało mi się w końcu zagrać z żoną, niestety po jednej rozgrywce z nią niewiele potrafię powiedzieć. Na pewno się nie nudziła (gra toczy się błyskawicznie, o ile się ktoś nie zawiesi to downtime jest w zasadzie minimalny), sądzę też, że raczej bez problemu uda się ją namówić na kolejne gry. Negatywna interakcja nie jest tak rażąca a klimat o dziwo jej nie przeszkadzał.

Ogromnie się cieszę, że przystałeś na moją "niemoralną propozycję". Nawet nie marzyłem o tak sumiennych i szczegółowych sprawozdaniach (które się też b. przyjemnie czyta).

[Don Simon]

I to tyle, wielkiej euforii nie było ale trudno żeby była skoro podczas gry, jednym okiem patrzyła na jakieś badziewie w TV.

Schowaj pilota i wylacz TV. Ja bym nie mogl grac z takim przeszkadzaczem w tle .

[Arkadiusz]

Niestety, moja żona bardziej lubi TV niż planszówki. A że akurat był nadawany nowy odcinek kolejnego programu rozrywkowego od których dostaje już szału, to niestety telewizor musiał być w tle włączony ( ja siedziałem tyłem do ekranu).

Do moich refleksji na temat Alien Frontiers jeszcze powrócę. Bardzo polubiłem tą grę, oferuje udany miks worker placement`ów i gier opartych na area control. A wszystko w niej jest takie przyjemnie skromne i konkretne. Czuję, że dzięki dużej ilość dostarczanych przez nią pozytywnych wrażeń (m.in. niemała ilość ciekawych decyzji do podjęcia) w stosunku do czasu rozgrywki i setupu a także sporemu replayability, może to być jeden z moich ulubionych tytułów. Nie ukrywam, że swoje robi też uwielbiany przeze mnie klimat sf, ledwo wyczuwalny ale jednak obecny i istotny. Ale o tym napiszę po dłuższym czasie, jak będę miał co do tego pewność.

Znalazłem trzy takie ciekawe cytaty z komentarzy, dla osób, którym nie spodobał się Kingsburg i myślą, że z AF będzie to samo:

I've heard this game compared to Kingsburg, but honestly feel that Alien Frontiers offers more replayability and heightened tension. Its also a game you can teach non-gamers as the rules aren't really that intimidating and there isn't too much to remember which makes it a great gateway game.

I found that turns play faster in Alien Frontiers than Kingsburg because you are faced only with your own possibilities on your turn. In Kingsburg you not only have to make a plan for your dice, but you have to make a plan for executing the plan based on other player's dice. (and when your plan for your plan fails, you have to re-plan!)

i chyba najlepszy z nich :

How does the game compare with Kingsburg?

The difference is that Alien Frontiers is fun.