Essen - wrażenia z prezentacji

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
herman
Posty: 687
Rejestracja: 12 paź 2009, 12:24
Lokalizacja: ukochana Warszawa
Has thanked: 9 times
Been thanked: 43 times

Essen - wrażenia z prezentacji

Post autor: herman »

Do Moda: Czemu zostałem autorem tematu, którego nie zakładałem ? Połowa forum chce mnie wychłostać :mrgreen:

Ja to w ogóle już nie oglądam tych prezentacji, większość autorów ma wybitne zdolności zniechęcające do zakupu/zagrania w grę.
Przez litość nie będę komentował poziomu języków obcych u większości naszych rodaków. Lepiej już zrobić jak Folko - zwyczajnie wziąć kogoś kto po angielsku mówi płynnie i bez ruskiego akcentu z filmów sensacyjnych klasy C.
Zupełną porażką jest dla mnie prezentacja Pret-a-Porte - jak się robi grę o zarabianiu MONEJ to chociaż wypada się zorientować jak to MONEJ się wymawia.
Nie rozumiem też zachwytu nad tą panną z BGG, pomijając stronę merytoryczną to nic specjalnego.
Ostatnio zmieniony 27 paź 2011, 02:49 przez herman, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

my cocknay is bigger

Post autor: Geko »

Mi tam akcent, aż tak nie przeszkadza. Ważniejsze, żeby było ciekawie. Zresztą Polacy mają błędne podejście, że jak już używać obcego języka, to tylko pięknie i bezbłędnie. I potem większość się boi cokolwiek powiedzieć. Bzdura. Uczmy się, szlifujmy akcent, ale nie bójmy się robić błędów i ich poprawiać.
A co do zachwytów nad paniami... to jakieś niesamowite jest, ale planszomaniacy sprawiają często wrażenie jakiej niewyżytej zwierzyny, która jak tylko zobaczy w miarę urodziwą (nie lubię omawiać ludzi pod kątem urody, bo to rzecz gustu) przedstawicielkę rodu Ewy, to od razy jakieś głosy ożywienia, żeby nie powiedzieć zachwytu. Na pustyni na co dzień żyją, czy co? :wink: Nie mają żon, albo dziewczyn?
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6127
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 642 times
Been thanked: 507 times
Kontakt:

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: pan_satyros »

herman pisze:Ja to w ogóle już nie oglądam tych prezentacji, większość autorów ma wybitne zdolności zniechęcające do zakupu/zagrania w grę.
Przez litość nie będę komentował poziomu języków obcych u większości naszych rodaków. Lepiej już zrobić jak Folko - zwyczajnie wziąć kogoś kto po angielsku mówi płynnie i bez ruskiego akcentu z filmów sensacyjnych klasy C.
Zupełną porażką jest dla mnie prezentacja Pret-a-Porte - jak się robi grę o zarabianiu MONEJ to chociaż wypada się zorientować jak to MONEJ się wymawia.
Nie rozumiem też zachwytu nad tą panną z BGG, pomijając stronę merytoryczną to nic specjalnego.
Może jestem bardziej wyrozumiały, może podchodzę do pewnych spraw z większym luzem i entuzjazmem, ale akcent Trzewika zupełnie mi nie przeszkadzał, a nawet sprawił, że było jakoś tak mniej chłodno i chirurgicznie. Nie spotkałem się z obcokrajowcem, który poprawnie mówiłby w języku polskim, nie gubiąc akcentów itd. Na większości imprez w PL (nie tylko planszówkowych) takowi nawet na szczatkowe mówienie w języku Pl się nie silą i nikt im tego nie wytyka. Przyjęło się, że angielski jest domyślnym językiem i bez względu gdzie się jest, kim się jest należy go używać jak rodowity Amerykanin/Brytyjczyk lub po prostu milczeć...
Wydaje mi się, że obnoszenie się z własnym politowaniem dla tych, którzy nie władają językiem Szekspira w stopniu expert jest nieco zbyt ostrą oceną.

Co do dziewczyny z bgg, jeżeli pomijasz kwestię merytoryczną, zostaje wygląd+styl bycia, a akurat odbiór tych 2 czynników jest czysto subiektywny. Tobie może się nie podobać, inni mogą być zauroczeni - nie ma tu nic do rozumienia. I czy jest to dziewczę z bgg, czy ekspedientka w sklepie od człowieka zależy czy powie sobie pod nosem, że właśnie obsłużyła go sympatyczna/ładna kobieta, czy nie zwróci na to uwagi. Nie generalizujmy - niewiele jest gorszych rzeczy niż niesprawiedliwe uogólnianie.
Awatar użytkownika
herman
Posty: 687
Rejestracja: 12 paź 2009, 12:24
Lokalizacja: ukochana Warszawa
Has thanked: 9 times
Been thanked: 43 times

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: herman »

pan_satyros pisze: Może jestem bardziej wyrozumiały, może podchodzę do pewnych spraw z większym luzem i entuzjazmem, ale akcent Trzewika zupełnie mi nie przeszkadzał, a nawet sprawił, że było jakoś tak mniej chłodno i chirurgicznie. Nie spotkałem się z obcokrajowcem, który poprawnie mówiłby w języku polskim, nie gubiąc akcentów itd. Na większości imprez w PL (nie tylko planszówkowych) takowi nawet na szczatkowe mówienie w języku Pl się nie silą i nikt im tego nie wytyka. Przyjęło się, że angielski jest domyślnym językiem i bez względu gdzie się jest, kim się jest należy go używać jak rodowity Amerykanin/Brytyjczyk lub po prostu milczeć...
Wydaje mi się, że obnoszenie się z własnym politowaniem dla tych, którzy nie władają językiem Szekspira w stopniu expert jest nieco zbyt ostrą oceną.

Co do dziewczyny z bgg, jeżeli pomijasz kwestię merytoryczną, zostaje wygląd+styl bycia, a akurat odbiór tych 2 czynników jest czysto subiektywny. Tobie może się nie podobać, inni mogą być zauroczeni - nie ma tu nic do rozumienia. I czy jest to dziewczę z bgg, czy ekspedientka w sklepie od człowieka zależy czy powie sobie pod nosem, że właśnie obsłużyła go sympatyczna/ładna kobieta, czy nie zwróci na to uwagi. Nie generalizujmy - niewiele jest gorszych rzeczy niż niesprawiedliwe uogólnianie.
Nie zgodzę się co do spraw językowych. Jeśli się jedzie na największą imprezę branżową świata i chce szerszej publiczności zaprezentować swoje dzieło to powinno się władać angielskim w stopniu bardzo dobrym. Akcent to po zasobie słów dosyć ważna sprawa. Nie mówię, że trzeba od razu "bulgotać cockneyem" , ale jakiś poziom powinien być. Niezbyt rozumiem przykład z tymi obcokrajowcami. Po pierwsze angielski to stosunkowo prosty język, polski jest natomiast jednym z 20 najtrudniejszych języków świata. Ja bym się nie oglądał na obcokrajowców, ich sprawa jak znają języki.

Co do kobiet to oczywiście jak piszesz - kwestia gustu. Mój gust jest taki, że żadna z tej kobity rewelacja. Geko dobrze opisał natomiast zjawisko kobiety w świecie gier planszowych ;)
Awatar użytkownika
costi
Posty: 3416
Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Has thanked: 7 times
Been thanked: 3 times

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: costi »

Akcent... zadzwońcie na zagraniczną infolinię i niech odbierze Hindus, od razu wyleczycie się z wszelkich kompleksów w tej materii. ;)
Polecam zresztą obejrzeć inne prezentacje, mało kto z krajów nieangielskojęzycznych nie ma akcentu.
Przyjęło się, że angielski jest domyślnym językiem i bez względu gdzie się jest, kim się jest należy go używać jak rodowity Amerykanin/Brytyjczyk lub po prostu milczeć...
I potem jedzie Polak za granicę i się boi słowem odezwać...
Poza tym nie stawiajmy znaku równości między Brytyjczykami i Amerykanami. Jak byłem w Tokio spotkałem w hostelu rodowitą Brytyjkę (wiek dwadzieścia kilka) i rodowitego Amerykanina (wiek czterdzieści kilka). Z Amerykańcem gadało się fantastycznie, nie było żadnych problemów ze zrozumieniem go. Za to Brytyjka miała tak silny wyspiarski akcent, że musiałem się bardzo skupiać, żeby ją zrozumieć, a i tak część słów wnioskowałem z kontekstu.
Pomijam już tutaj Japończyków i ich legendarne problemy z wszelkimi językami obcymi ;)
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6127
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 642 times
Been thanked: 507 times
Kontakt:

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: pan_satyros »

herman pisze: Co do kobiet to oczywiście jak piszesz - kwestia gustu. Mój gust jest taki, że żadna z tej kobity rewelacja. Geko dobrze opisał natomiast zjawisko kobiety w świecie gier planszowych ;)
Nie widzę związku logicznego pomiędzy posiadaniem dziewczyny/żony i pochwaleniem urody innej kobiety hehe

Zamykając z mojej strony kwestię Trzewika, wolę że na Essen pojechał (zamiast robić przyśpieszony kurs angielskiego), jako autor stanął na wysokości zadania i sam o własnej grze kilka słów powiedział (być może nie perfekcyjnie, ale w sposób zrozumiały i sympatyczny).
Dużo gorzej oglądało mi się S. Felda, który wziął do prezentacji kolegę znającego angielski, a sam siedział i czasem kiwał głową jakby mu mowę odebrało (o ile wiem Feld nie zna lengłidża). Tyle ode mnie, najpewniej patrzę na to bardziej ze strony czysto ludzkiej niż biznesowej.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: Trolliszcze »

herman pisze:Przez litość nie będę komentował poziomu języków obcych u większości naszych rodaków. Lepiej już zrobić jak Folko - zwyczajnie wziąć kogoś kto po angielsku mówi płynnie i bez ruskiego akcentu z filmów sensacyjnych klasy C.
Trudno o lepszy przykład narodowego zakompleksienia. Akcent ruski be, akcent polski be, ale jeszcze nie słyszałem, żeby się ktoś obruszał na Francuza mówiącego po angielsku z francuskim akcentem. Bo co, bo język francuski to język miłości? Bo ą i bo ę? Nie znam też Francuza (choć szczerze przyznaję, że nie znam ich zbyt wielu), któremu by przeszkadzało, że akcentem zdradza swoje korzenie. Z drugiej strony wielu Francuzów nie uczy się angielskiego w ogóle, bo po co. Może każdy Francuz to buc? Ale zbaczam z tematu.

Generalnie to myślę, że nie tylko Trzewik, ale i pozostali nasi przedstawiciele na Essen mają głęboko w dupie Twoją litość. I słusznie!
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: Geko »

pan_satyros pisze: Może jestem bardziej wyrozumiały, może podchodzę do pewnych spraw z większym luzem i entuzjazmem, ale akcent Trzewika zupełnie mi nie przeszkadzał, a nawet sprawił, że było jakoś tak mniej chłodno i chirurgicznie. Nie spotkałem się z obcokrajowcem, który poprawnie mówiłby w języku polskim, nie gubiąc akcentów itd. Na większości imprez w PL (nie tylko planszówkowych) takowi nawet na szczątkowe mówienie w języku Pl się nie silą i nikt im tego nie wytyka. Przyjęło się, że angielski jest domyślnym językiem i bez względu gdzie się jest, kim się jest należy go używać jak rodowity Amerykanin/Brytyjczyk lub po prostu milczeć...
Wydaje mi się, że obnoszenie się z własnym politowaniem dla tych, którzy nie władają językiem Szekspira w stopniu expert jest nieco zbyt ostrą oceną.
Dokładnie, skąd u Polaków taki chory perfekcjonizm? Samych akcentów angielskich jest dużo i jakby każdy miał używać received pronunciation to pewnie z 70% osób anglojęzycznych musiałoby przestać używać tego języka. Boimy się robić błędów i boimy się, jak ktoś nam pokaże że go zrobiliśmy. A jednocześnie złośliwie komentujemy, że ktoś powinien się wstydzić, że nie ma idealnej wymowy, co wcale nie jest takie proste do osiągnięcia. Co do akcentu Trzewika, to wolę, żeby nie mówił idealnie, ale za to z luzem, pasją i błyskiem w oku, niż jakby jakiś angielski lord nudno tłumaczył mi zasady z perfekcyjnym akcentem. W pierwszym przypadku będę słuchał z zaciekawieniem, w drugim, co najwyżej posłucham sobie wymowy.
Co do dziewczyny z bgg, jeżeli pomijasz kwestię merytoryczną, zostaje wygląd+styl bycia, a akurat odbiór tych 2 czynników jest czysto subiektywny. Tobie może się nie podobać, inni mogą być zauroczeni - nie ma tu nic do rozumienia. I czy jest to dziewczę z bgg, czy ekspedientka w sklepie od człowieka zależy czy powie sobie pod nosem, że właśnie obsłużyła go sympatyczna/ładna kobieta, czy nie zwróci na to uwagi. Nie generalizujmy - niewiele jest gorszych rzeczy niż niesprawiedliwe uogólnianie.
Mi nie chodzi o zjawisko zwracania uwagi przez facetów na urodę kobiet, tylko o jakieś dziwne podniecenie, jak tylko w świecie planszówkowym pojawi się kobieta. I to nawet nie piszę w kontekście wcześniejszych komentarzy na tym forum (bo one są na razie lekkie), ale w kontekście tego, co się nieraz dziej na BGG. Ktoś wrzuci zdjęcie dziewczyny nad planszą i zaraz zaczynają się gorące komentarze, seksualne aluzje itp.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
_Paulus_
Posty: 315
Rejestracja: 05 wrz 2006, 16:35
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: _Paulus_ »

herman pisze: Nie zgodzę się co do spraw językowych. Jeśli się jedzie na największą imprezę branżową świata i chce szerszej publiczności zaprezentować swoje dzieło to powinno się władać angielskim w stopniu bardzo dobrym.
O to, to!
herman pisze:Akcent to po zasobie słów dosyć ważna sprawa. Nie mówię, że trzeba od razu "bulgotać cockneyem" , ale jakiś poziom powinien być. Niezbyt rozumiem przykład z tymi obcokrajowcami. Po pierwsze angielski to stosunkowo prosty język, polski jest natomiast jednym z 20 najtrudniejszych języków świata. Ja bym się nie oglądał na obcokrajowców, ich sprawa jak znają języki.
Akcent to pikus. Wazne sa podstawowe zasady. Czyli playing wymawiamy jako plejin, a nie plejink. I mozna to wlasnie wymawiac jako plejin z polskiego akcentu. To mi nie przeszkadza. Nie przeszkadza mi wogole to jesli ktos mowi z bledami - byleby mowil i mozna go bylo zrozumiec. Ale nie w czasie prezentacji gry, ktora niejako ma mi "sprzedac" to co jest prezentowane.

Cockney tak miedzy nami mowiac to calkowicie niezrozumialy slang - wiec akurat wolalbym, zeby nikt cockneyem nie bulgotal ;-)

Na targach gralem w rozne gry z roznymi ludzmi. A to "retailer" (detalista) z Australii, a to grupka sympatycznych "wholesalers" (hurtownikow) ze slonecznej Italii. Oni przyjechali wyczuc gry - czy sie nadaja, czy sie sprawdza i czy sie sprzedadza. To czego nie zdazyli przetestowac - pewnie obejrza na prezentacjach.

Koniec medzenia - skoro Alcatraz sie wyprzedalo na targach to prezentacja mogla byc nawet calkowicie do niczego (a byla ok).

Z biznesowego punktu widzenia - gdybym to ja wysylal kogos na targi to bym go tak przeszkolil w prezentacji, ze nawet srednia gre by zaprezentowal jak potencjalny hit. Ale moze to moje zboczenie zawodowe - jak sie pracuje w handlu to tak sie potem ma :P

Wracajac do tematu:

Jutro testuje z moja 7 letnia bratanice Get Bit.
A wieczorem moze pykne w Ankh Morpork ze znajomymi bo znajomy juz po powrocie z targow kupil zachecony testem na targach.
Geko pisze:Dokładnie, skąd u Polaków taki chory perfekcjonizm? Samych akcentów angielskich jest dużo i jakby każdy miał używać received pronunciation to pewnie z 70% osób anglojęzycznych musiałoby przestać używać tego języka. Boimy się robić błędów i boimy się, jak ktoś nam pokaże że go zrobiliśmy
Nie chodzi o akcent. Chodzi o generalne zasady. To tak jakby ktos po Polsku mowil łojciec, łOtwock, łobraz albo np. bezokoliczniki wymawiac jak: pracowaci, szukaci itd. itp.

W jezyku francuskim wymowa ma bardzo duze znaczenie bo roues i rue wymawia sie podobnie, ale znacza zupelnie co innego. Wiec nie ma takiej tragedii w angielskim jak we francuskim.

Poza tym jezyk angielski to jezyk w ktorym szyk slow w zdaniu jest staly. Czyli SVO. Jak ktos slabo zna jezyk i sobie tlumaczy z polskiego na angielski brzmi to conajmniej dziwnie.

Zrobilo sie jak na jakims forum gdzie grasuja grammar nazi. Cokolwiek ktokolwiek napisze nie zmusi mnie do dalszej dyskusji w tym off topie. Howgh! ;-)
Each man faces death by himself. Alone.
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: Wilk »

W kwestiach językowych: miałem okazję pracować i wykładać we Francji (parę lat) i ostatnio posiedziałem trochę (wygłaszając ze dwa wykłady) na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Oba języki w miarę znam (wszędzie, gdzie pytają, wpisuję "biegle"), ale zwłaszcza pobyt we Francji nauczył mnie większego luzu w tych sprawach. Komunikuję się bez kłopotu, piszę też (naprawdę, polecam poczytać francuskich studentów 1 roku, żeby się wyzbyć kompleksów, w moim LO z taką gramatyką wylecieli za drzwi, inna sprawa, że romanistka zwana była od koloru garsonki "Śmiercią Szkarłatną", ale jej metody miałem później okazję wielokrotnie błogosławić). :) Natomiast dłuższe pobyty i praca za granicą nauczyły mnie, że choć oczywiście staram się wymawiać jak najlepiej, NIGDY nie uda mi się brzmieć w 100% jak native speaker i nie wiem, czy tacy cudzoziemcy w ogóle istnieją (może jakieś osoby o wybitnych zdolnościach imitacyjnych, ja do takich nie należę). I nikt, poza samymi Polakami nie ma z tym najmniejszego problemu, Francuzi wręcz uwielbiają różne akcenty (samych rodzimych odmian i akcentów francuskiego jest multum) i często zdarzyło mi się być życzliwie pytanym skąd jestem, gdy rozmówca nie potrafił przyporządkować nigdzie mojego akcentu (jako że moja wymowa musi brzmieć dla native speakerów stosunkowo "twardo", kilka razy wzięto mnie za Alzatczyka, a raz za kogoś z okolic Brestu). :) Również polecam tedy więcej luzu, większość z tych, którym się wydaje, że będą kiedyś "lecieć cockneyem" nieodróżnialnym dla nikogo, nie zdaje sobie sprawy, że to graniczy z niemożliwością. ;) Koniec offtopa. :)
Matio.K
Posty: 1582
Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
Lokalizacja: Olsztyn
Has thanked: 9 times
Been thanked: 12 times

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: Matio.K »

Geko pisze:
pan_satyros pisze: Może jestem bardziej wyrozumiały, może podchodzę do pewnych spraw z większym luzem i entuzjazmem, ale akcent Trzewika zupełnie mi nie przeszkadzał, a nawet sprawił, że było jakoś tak mniej chłodno i chirurgicznie. Nie spotkałem się z obcokrajowcem, który poprawnie mówiłby w języku polskim, nie gubiąc akcentów itd. Na większości imprez w PL (nie tylko planszówkowych) takowi nawet na szczątkowe mówienie w języku Pl się nie silą i nikt im tego nie wytyka. Przyjęło się, że angielski jest domyślnym językiem i bez względu gdzie się jest, kim się jest należy go używać jak rodowity Amerykanin/Brytyjczyk lub po prostu milczeć...
Wydaje mi się, że obnoszenie się z własnym politowaniem dla tych, którzy nie władają językiem Szekspira w stopniu expert jest nieco zbyt ostrą oceną.
Dokładnie, skąd u Polaków taki chory perfekcjonizm? Samych akcentów angielskich jest dużo i jakby każdy miał używać received pronunciation to pewnie z 70% osób anglojęzycznych musiałoby przestać używać tego języka. Boimy się robić błędów i boimy się, jak ktoś nam pokaże że go zrobiliśmy. A jednocześnie złośliwie komentujemy, że ktoś powinien się wstydzić, że nie ma idealnej wymowy, co wcale nie jest takie proste do osiągnięcia. Co do akcentu Trzewika, to wolę, żeby nie mówił idealnie, ale za to z luzem, pasją i błyskiem w oku, niż jakby jakiś angielski lord nudno tłumaczył mi zasady z perfekcyjnym akcentem. W pierwszym przypadku będę słuchał z zaciekawieniem, w drugim, co najwyżej posłucham sobie wymowy.
Co do dziewczyny z bgg, jeżeli pomijasz kwestię merytoryczną, zostaje wygląd+styl bycia, a akurat odbiór tych 2 czynników jest czysto subiektywny. Tobie może się nie podobać, inni mogą być zauroczeni - nie ma tu nic do rozumienia. I czy jest to dziewczę z bgg, czy ekspedientka w sklepie od człowieka zależy czy powie sobie pod nosem, że właśnie obsłużyła go sympatyczna/ładna kobieta, czy nie zwróci na to uwagi. Nie generalizujmy - niewiele jest gorszych rzeczy niż niesprawiedliwe uogólnianie.
Mi nie chodzi o zjawisko zwracania uwagi przez facetów na urodę kobiet, tylko o jakieś dziwne podniecenie, jak tylko w świecie planszówkowym pojawi się kobieta. I to nawet nie piszę w kontekście wcześniejszych komentarzy na tym forum (bo one są na razie lekkie), ale w kontekście tego, co się nieraz dziej na BGG. Ktoś wrzuci zdjęcie dziewczyny nad planszą i zaraz zaczynają się gorące komentarze, seksualne aluzje itp.
Prosiłbym o zarzucenie offtopu, bo wątek poświęcony jest grom, a nie zawiłościom językowym.
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
Awatar użytkownika
Browarion
Posty: 2374
Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 19 times
Been thanked: 2 times

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: Browarion »

Fajnie się czyta te narzekania na język, zły akcent, złe wymawianie końcówek, złe TO i TAMTO...

... fajnie, bo amerykańce i angole wniebogłosy chwalą wiele takich prezentacji, negocjacji i ogólnego poziomu naszego porozumiewania się; i mają w nosie to czy tamto, tak jak i my nie zwracamy na to aż takiej uwagi gdy obcokrajowiec rozmawia po polsku. ZEJDŹCIE NA ZIEMIĘ!!!


i tyle MALKONTENTOM do napisania mam :mrgreen: :twisted: :mrgreen:
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich
Awatar użytkownika
FortArt
Posty: 2334
Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 45 times
Been thanked: 23 times
Kontakt:

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: FortArt »

costi pisze: Polecam zresztą obejrzeć inne prezentacje, mało kto z krajów nieangielskojęzycznych nie ma akcentu.
Z krajów anglojęzycznych też. Szkoci czy Irlandczycy mówią ze swoim akcentem i nikt im się wstydzić nie każe. Nawet w samym USA ludzie z Południa inaczej mówią niż reszta kraju. Nie ma czegoś takiego jak jeden wzorcowy akcent, zawsze są regionalne różnice. Ja tam ze swojego krakowskiego akcentu w polszczyźnie jestem bardzo dumny i w życiu nie zamierzam mówić inaczej. Podobnie po angielsku, jestem stąd z Polski, nie z hrabstwa Cork.
herman pisze: Przez litość nie będę komentował poziomu języków obcych u większości naszych rodaków. Lepiej już zrobić jak Folko - zwyczajnie wziąć kogoś kto po angielsku mówi płynnie i bez ruskiego akcentu z filmów sensacyjnych klasy C.
Zupełną porażką jest dla mnie prezentacja Pret-a-Porte - jak się robi grę o zarabianiu MONEJ to chociaż wypada się zorientować jak to MONEJ się wymawia.
Tyle, ze prezentacja ponoć źle akcentującego Trzewiczka była pełna pasji, olśniewająca, po prostu świetna, a prezentacja Rebela cokolwiek senna. Nie wiem jak mówi Folko po angielsku, ale podejrzewam, że nawet gdyby znał sto słów na krzyż pewnie więcej by żaru z siebie wykrzesał.

Podzielam pogląd, że awesome znudzonych prezenterek było żenujące. Jestem natomiast kompletnie przerażony tym, że przeczytanie tytułu po łacinie przekracza umiejętności Amerykanek :( I kto tu powinien mieć kompleksy?
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
Awatar użytkownika
Protoplasm
Posty: 289
Rejestracja: 17 cze 2010, 23:13
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 7 times
Been thanked: 1 time

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: Protoplasm »

Dokładnie tak jak piszę FortArt, co to za dziwne polskie kompleksy? Ja bardzo lubię nasz akcent. Jest bardzo wyjątkowy, po co się silić na amerykański akcent skoro mamy własny?
Ostatnio zmieniony 27 paź 2011, 01:01 przez Protoplasm, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ryslaw
Posty: 596
Rejestracja: 08 sty 2006, 14:17
Lokalizacja: Brzeg
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: Ryslaw »

Wilk pisze: NIGDY nie uda mi się brzmieć w 100% jak native speaker i nie wiem, czy tacy cudzoziemcy w ogóle istnieją (może jakieś osoby o wybitnych zdolnościach imitacyjnych, ja do takich nie należę).
Istnieją :)

Ale rzeczywiście, nie ma co się przejmować.

Wracając do polskich prezentacji, moim zdaniem Trzewik wypadł świetnie. Bo przede wszystkim widać było pasję i chęć podzielenia się miłością do swego planszówkowego dziecka. Pal licho akcent.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Essen - wrażenia z prezentacji

Post autor: Geko »

To nie jest wątek do OT, bo dotyczy, jakby nie było wrażeń z essenowych prezentacji i sposobu ich prowadzenia. Więc niech moderator-nazista trochę wyluzuje. Wydzielenie - tak, OT - nie.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
melee
Posty: 4341
Rejestracja: 28 cze 2007, 20:20
Lokalizacja: Warszawa / CK
Been thanked: 2 times

Re: Essen - wrażenia z prezentacji

Post autor: melee »

Oj Geko, mocne słowa. Przecież powycinane zostały (głównie) rozmowy o języku i akcentach, nie w kontekście Essen.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Essen - wrażenia z prezentacji

Post autor: Geko »

Mocne słowa na mocne (za mocne) działanie. To nie są suche rozważania o języku, a rozważania o tym jak mówią/powinni mówić na prezentacjach w Essen i dlaczego. Dlatego moim zdaniem przesadziłeś z wywalaniem do OT. Ale samo wydzielenie to jak najbardziej dobry pomysł. Rozumiem, że nie wszystkich to interesuje, ale jak widać, są tacy, których tak. Czemu mamy ich pozbawiać możliwości dyskusji (co szkodzi osobny temat?), a jednocześnie dyskusje o urodzie Jess i Beth są w porządku i na temat?
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
FortArt
Posty: 2334
Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 45 times
Been thanked: 23 times
Kontakt:

Re: Essen - wrażenia z prezentacji

Post autor: FortArt »

Teraz powinien wpaść trzeci admin i przenieść tę zaskakująco ostrą publiczną dyskusję miedzy dwoma administratorami do właściwego wątku jakim jest "Uwagi i pytania dot. forum" ;)
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
Awatar użytkownika
costi
Posty: 3416
Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Has thanked: 7 times
Been thanked: 3 times

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: costi »

Protoplasm pisze:Dokładnie tak jak piszę FortArt, co to za dziwne Polskie kompleksy? Ja bardzo lubię nasz akcent. Jest bardzo wyjątkowy, po co się silić na amerykański akcent skoro mamy własny?
Jak już się czepiamy tu spraw językowych, to: przymiotniki z małej litery piszemy ;)
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Essen - wrażenia z prezentacji

Post autor: konev »

:lol:

Genialne. Jeżeli tylko mówimy o tym co się działo na Essen to możemy mówić w głównych wątkach o wszystkim. Jak się ubierali ludzie na Essen i trendach w modzie... jak były umeblowane stoiska na Essen i dlaczego źle... ;).
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Essen - wrażenia z prezentacji

Post autor: Geko »

konev pisze::lol:

Genialne. Jeżeli tylko mówimy o tym co się działo na Essen to możemy mówić w głównych wątkach o wszystkim. Jak się ubierali ludzie na Essen i trendach w modzie... jak były umeblowane stoiska na Essen i dlaczego źle... ;).
Konev, czytanie ze zrozumieniem się przydaje. Dla ułatwienia: chodzi o różnice między wydzieleniem postów w tym podforum, a wywaleniem do OT. Wierzę w Ciebie, dasz radę :wink:
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: BartP »

costi pisze:
Protoplasm pisze:Dokładnie tak jak piszę FortArt, co to za dziwne Polskie kompleksy? Ja bardzo lubię nasz akcent. Jest bardzo wyjątkowy, po co się silić na amerykański akcent skoro mamy własny?
Jak już się czepiamy tu spraw językowych, to: przymiotniki z małej litery piszemy ;)
Małą literą.
Awatar użytkownika
Protoplasm
Posty: 289
Rejestracja: 17 cze 2010, 23:13
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 7 times
Been thanked: 1 time

Re: Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

Post autor: Protoplasm »

costi pisze:
Protoplasm pisze:Dokładnie tak jak piszę FortArt, co to za dziwne Polskie kompleksy? Ja bardzo lubię nasz akcent. Jest bardzo wyjątkowy, po co się silić na amerykański akcent skoro mamy własny?
Jak już się czepiamy tu spraw językowych, to: przymiotniki z małej litery piszemy ;)
Tylko czekałem :mrgreen:
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Essen - wrażenia z prezentacji

Post autor: Pierzasty »

Przepraszam za reraila ;) ale czy jest jakiś mirror tych prezentacji na Youtube? Podana stronka nie chce się u mnie ładować.
Zablokowany