GRY-PLANSZOWE.pl

Chyba jutro RS. Wezme na wszelki wypadek BR i Studium w Szmaragdzie.

Zakazane Gwiazdy i Twilight Imperium odpowiadają mi. Jestem mistrzem pancernych rajdów. Chciałbym zagrać w TI w dużą liczbę graczy aby do normalnej gry dodać jeszcze politykę. Mam nadzieję, że będzie okazji.

A to z polityką tak wyszło bo zostawiliśmy planetę w centralnym układzie bez zainteresowania. Jej zdobycie jak się okazało było banalne, wystarczyło pogadać z ziemianami. Oprócz tego odpadły nam traktaty, nikt nie proponował żadnych układów. Pomimo tego grało się na prawdę dobrze, nie były to elementy kluczowe.

Radek a czy mapa dla 3 graczy nie powinna być mniejsza? Przy 6 graczach jak graliśmy jakiś czas temu mieliśmy dokładnie taką samą wielkość.

Dzisiaj mnie nie będzie.

O rany już dawno mi się nie zdarzyło tak bardzo zawalić 1/3 gry, potem jednak wrócić, rozwinąć strategię i wygrać!

Po Wiośnie myślałem że będzie dokładnie powtórka z klęski z maja i chciałem już się nawet poddać i wrzucić na forum ostateczne: "dołączam do niegrających w RS! nie umiem w to grać".

No ale od Lata o dziwo przyszła mi taka wena że włączyłem turbo i zacząłem kosić PZ! Pomógł mi sojusz z Anią której też szło ciężko i oboje byliśmy w zadku. Z kolei od lata Czeczot o dziwo jakby stracił paliwo, przestał nawet śmieszkować. Ostatecznie rzutem na taśmę wygrałem przeganiając nawet Piotra

Czeczot! Rachunki za maj są wyrównane. Zamieniliśmy się miejscami pierwsze-ostatnie Jeszcze w BR muszę potrenować aby ciebie ograć hehe. No tu muszę jeszcze dopracować strategię.

Gramy kolejny rewanż w RS, ktoś musi być zwycięzcą!
Ja popełniłem 4 błędy strategiczny:
Na wiosnę oszczędziłem sojusznika (Piotra) i nie dostawiłem moich figurek do modlitw gdzie on był a bym go przelicytował. Pewnie spora część punktów szczególnie za karty którą zdobył Piotr była by moja. W tej grze nie ma sojuszników mimo oficjalnych sojuszy.
Drugi błąd to za bardzo skupiłem się na świątyniach, zrobiłem dokładnie to co ty w poprzedniej grze. Przez co w lecie było mnie mało na planszy i nie zdobyłem kafelek terenu.
Trzeci błąd to za bardzo nastawiłem się na karty ale talie kart w RS są nie równe i akurat w tej która graliśmy były strasznie słabe karty, mało było kart dających bonusy na koniec.
I czwarty najgłupszy błąd to nie wystawiłem figurki której zabicie dawało mi 8 kasy do pierwszej dzielnicy tylko do 3-4. I zamiast mieć dużo kasy na kolejne bitwy od początku fazy wojny to miałem dużo kasy na ostatnią bitwę gdzie Ania miała jeszcze więcej kasy.

Mnie w RS trochę jednak mierzi to jak dużo PZ zdobywa się poprzez różne hocki klocki zamiast poprzez walkę, siłę, dominację.

Jako dodatek taka sałatka punktów za karty, samobójstwa, jeńców itd. jest spoko ale w RS to jest aż przegięte. Po co kupować te wielkie potwory o sile 5 jak one tak mało znaczą. Prościej popełnić masowe samobójstwo i natłuc punktów w ten sposób.

Lubię RS ale nie wejdzie nigdy do panteonu najlepszych moich gier. Tym bardziej że dziś spieniężyłem

No właśnie tego nie rozumiem w tej grze, jest kilkadziesiąt świetnych figurek potworów a często wygrywa ktoś na karty ..... może my źle gramy? To jest aż nieprawdopodobne żeby taka ilość potworów była aż tak mało użyteczna. Nikt nie kupuje potworów. Ja właściwie nigdy nie widziałem sytuacji żeby wygrał ktoś kto ma kilak potworów. Za to często widzę ze wygrał ktoś kto ma bonusy z kart na koniec.

To że tu się zdobywa punkty w inny sposób niż przez dominację to mi akurat nie przeszkadza. Dla mnie to jest najlepsza w tej grze. Możesz wygrać nie koniecznie walcząc ale na samych kartach nie wygrasz, musisz ugrać jakieś punkty na walce. Zresztą to samo jest w Blood Rage chociaż tam punkty zdobywa się głównie z walki, nawet tej przegranej.

Ja muszę przetestować jakąś strategię siłową, np na 5 moich potworów na planszy.

Proponuje zmiane zasad: potwora nie można wziać do niewoli. I już atrakcyjność w górę!

Ja nigdy ich nie kupuję bo mnie razi właśnie absurd brania potwora na jeńca. Masz olbrzyma to musisz mieć też dużo kasy aby blokować akcję bierz jeńca.

No i powiedzmy niegrającym w RS że to już nowa gra i aby spróbowali!

A autor lub "interneta" wypowiedziały się co do braniu smoków w niewole przez chłopów z widłami?

Jak to po co są potwory w RS? Miały napędzić kampanie na KS , to taki odpowiednik modelek na targach motoryzacyjnych
Miały przyciągnąć wzrok! Jak widać potworo hostessy zrobiły swoją robotę bardzo skutecznie

Zgadzam się z Markusem i nie zgadzam.

Faktycznie RS ze wszystkimi dodatkami to ewidentne dojenie konsumenta. Ile trzeba wydać aby mieć to wszystko? A tak naprawdę rola tych bardzo drogich figurek jest mała co nawet Czeczot przyznaje.

Z drugiej strony RS to bardzo ciekawa gra i posiada unikalne mechaniki które zapewniają mnóstwo dobrej zabawy. Nie trzeba też kupować całości.

A ile to kosztują Eklundy? Są tanie dzięki skromnej formie czy też są drogie?

Pax Renesans kupowałem za 140 zł, BIOS Megafauna za 250 zł. Ale za tę cenę dostaje grę KOMPLETNĄ. Nic więcej nie trzeba. Żadnych dodatków.
Najnowszy BIOS: Origins to też ok 240 zł

Pamiętajmy że to są ceny za bardzo niszowe gry w bardzo niskich nakładach. RS to masówka przy Eklundach (pod względem volumenu)

Poniżej ceny na eklundy w planszostrefie (drogi sklep), Wolf ma tam 13% upustu więc wychodzi lepiej

https://planszostrefa.pl/pl/producer/Si ... -Games/270

Zamawiacie coś z planszosfery w najbliższym czasie?

RS podstawka to też KOMPLETNA gra. Nic do niej więcej nie trzeba. Dodatki są dla ultrasów.

Ja za RS dałem 240zł, półtorej roku się nagrałem bawiąc się w najlepsze i sprzedałem za 210zł. Dobry deal? Wręcz zaj***y. Istnieje tu jakiś problem wart polemiki? Nie istnieje.

Jan_1980 pisze: ↑15 paź 2019, 09:46 Zamawiacie coś z planszosfery w najbliższym czasie?

ja już nie zamawiam,
czekam tylko na przesyłkę z BIOS GENESIS , PAX TRANSHUMANITY, BIOS ORIGINS, NAPOLEON 1807
Zapowiada się gorący listopad jeśli chodzi o ilość nowości

hancza123 pisze: ↑15 paź 2019, 09:50 RS podstawka to też KOMPLETNA gra. Nic do niej więcej nie trzeba. Dodatki są dla ultrasów.

Ja za RS dałem 240zł, półtorej roku się nagrałem bawiąc się w najlepsze i sprzedałem za 210zł. Dobry deal? Wręcz zaj***y. Istnieje tu jakiś problem wart polemiki? Nie istnieje.

Dokładnie, RS to gra kompletna. Dodatkowe potwory które kupiłem oprócz wyglądu nic nie wnoszą. Dodatkowe klany są ciekawe i akórat ten dodatek jest do rozważenia ale gra bez niego nic nie traci. 240 za tak dobrą grę a dodatkowo świetnie wyglądająca jest ceną bardzo dobrą.

Ja na drogie gry zawsze patrzę tak: cena / ilość dobrej zabawy × ilość osób które się dobrze bawią x ilość partii rozegranych.

Biorę też pod uwagę łatwość sprzedania tytułu no i czy trzyma dobrą cenę.

RS jest tani! Bo trafił na stół wiele razy, zwykle w 4-5 osób. Zapłaciłem finalnie de facto 30zł!

Gloomhaven też był tani! Ileż to godzin dobrej zabawy!

Pozory mylą ci jest drogie. Drogie są półkowniki! Gry które leżą na półce i cięžko je sprzedać.

Ja w Megafaune zagrałem juz 12 razy wiec pułkownikiem ona nie jest.
W Eklundy to inwestuje się jak w obrazy . Wartość gry tylko rośnie
Zobacz jak "łatwo" jest dziś kupić Pax Renesans . Reprint ma być podobno za 2 lata.
Masz racje. Nie warto trzymać "pułkowników", z drugiej strony żal sprzedać dobry tytuł.
Takie Age of Steam gram mało ale.... jak mógłbym sprzedać tak dobrą grę która się nie starzeje?

U mnie tylko AofS i może Sekigahara mają status święty. Pozostałe gry są zagrożone więc niech się lepiej starają aby mi się podobać i być grane! I najlepiej dać mi czasem szansę wygrać. RS się wczoraj faktycznie postarał no ale już pośmiertnie

Po ostatnich rozgrywkach w Viticulture mam ogromną potrzebę powrotu do klimatycznych eurosucharów. Co mamy z takich gier w kolekcji?

Mam Wysokie Napięcie z mapą europy oraz dodatkowymi elektrowniami!

Przemek jak chcesz to ja cię wpuszczę gdzieś do stacji trafo. Wysokiego nie będzie tylko średnie ale na pewno będzie klimatycznie .... dla obserwatorów

Jan_1980 pisze: ↑16 paź 2019, 10:38 Po ostatnich rozgrywkach w Viticulture mam ogromną potrzebę powrotu do klimatycznych eurosucharów. Co mamy z takich gier w kolekcji?

Janku jeżeli nie wrócisz na spotkania to nie zagrasz w eurosuchary. No nie da się zagrać jeżeli się nie jest!

Miki, Majek, Ty, czasem Przemek, czasem Ania, czasem Highlander albo i ja (no zależy jaki to eurosuchar ) i jest ekipa do grania. Ja też się palę do eurosów ale wyłącznie tych kilku najlepszych.

Liga Separatystów Blood Bowl (dawniej Liga Podwórkowa)

Ja (leśne elfy) 3 - 2 Janek (szczury)
Przemek (chaos) 0 - 1 Vini (krasnoludy)

tabela ligowa

Ja (leśne elfy) 4 punkty
Janek (szczury) 2 punkty
Vini (krasnoludy) 2 punkty
Przemek (chaos) 0 punktów

W ostatniej kolejce wystarczy mi remis z Vinim i znowu zostane mistrzem ligi. Dla nie wtajemniczonych gram drużyną której nie lubię i którą nie umiem grać!

W listopadzie powinienem wrócić...zobaczymy.
A BB to sama radość z gry. Losowa strasznie, ale daje...radość z gry. A emocja jak przy Wielkiej Pętli. Normalnie takie mecze to ja mogę nawet oglądać.
Czy istnieją podobne "sportowe" gry do BB? Czy ktoś w nie grał?