umowa z wydawcą
umowa z wydawcą
Witam serdecznie
Chiałbym dowiedzieć się jak wygląda standardowa umowa z wydawcą, jakie punkty zawiera, plusy i minusy podjęcia współpracy. Będę wdzięczny za naświetlenie tematy gdyż kończę pracę nad swoim projektem planszówki, chciałbym posiadać choć minimum wiedzy w tym zakresie zanim zapytam o to wydawcę.
Będę ogromnie wdzięczny za pomoc
Pozdrawiam!
Endi
Chiałbym dowiedzieć się jak wygląda standardowa umowa z wydawcą, jakie punkty zawiera, plusy i minusy podjęcia współpracy. Będę wdzięczny za naświetlenie tematy gdyż kończę pracę nad swoim projektem planszówki, chciałbym posiadać choć minimum wiedzy w tym zakresie zanim zapytam o to wydawcę.
Będę ogromnie wdzięczny za pomoc
Pozdrawiam!
Endi
Re: umowa z wydawcą
W ostatnim numerze ŚGP Marcin Wełnicki w artykule "Potrzebujesz: Pomysły, marzenia, wytrwałość..." przybliża podstawowe kwestie jakie powinny znaleźć się w umowie.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
- MichalStajszczak
- Posty: 9433
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1444 times
- Kontakt:
Re: umowa z wydawcą
Marcin Wełnicki na forum występuje jako Mockerre. Myślę, że na umowach z wydawcami się zna, bo jest nie tylko autorem gier (z wydawcą "Zagłady Atlantydy" negocjował 5 lat ) ale też książek.Senaszel pisze:Kto to jest Marcin Wełnicki?
umowa z wydawcą
Jest też autorem Slaviki, którą wydaje Rebel.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Re: umowa z wydawcą
Musiałem zapytać bo coś mi biło a nie wiedziałem przy którym stadionie.
Wingmakers
Re: umowa z wydawcą
Po tym linkiem masz przykładową umowę z wydawcą oraz artykuł Toma Jolly o tworzeniu gier.
Artykuł: http://www.silcom.com/~tomjolly/design.htm
Umowa: http://www.silcom.com/~tomjolly/contract.htm
Oczywiście to dotyczy rynku amerykańskiego. W Polsce, raczej na pewno jest inaczej, chociaż składowe powinny być takie same.
Artykuł: http://www.silcom.com/~tomjolly/design.htm
Umowa: http://www.silcom.com/~tomjolly/contract.htm
Oczywiście to dotyczy rynku amerykańskiego. W Polsce, raczej na pewno jest inaczej, chociaż składowe powinny być takie same.
Re: umowa z wydawcą
konev pisze:W ostatnim numerze ŚGP Marcin Wełnicki w artykule "Potrzebujesz: Pomysły, marzenia, wytrwałość..." przybliża podstawowe kwestie jakie powinny znaleźć się w umowie.
Jestem po lekturze artykułu i mówiąc szczerze te 3% zysku za egzemplarz mnie zaskoczyło....
- MichalStajszczak
- Posty: 9433
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1444 times
- Kontakt:
Re: umowa z wydawcą
Zaskoczyło, ża tak mało, czy że tak dużo?Endi pisze:te 3% zysku za egzemplarz mnie zaskoczyło
Nawiasem mówiąc w artykule brakuje podstawowej informacji - od czego jest liczone te 3%. W przypadku książek sprawa jest prostsza - na książce jest zazwyczaj wydrukowana cena i można ja traktować jako podstawę wyceny. Z grami jest inaczej. Firmy i to nie wszystkie podają tylko Sugerowaną Cenę Detaliczną. Zwykle więc przy negocjacjach z autorami jako podstawę do liczenia honorarium dla autora traktuje się tzw. Retail Price czyli średnią cenę, po której wydawca sprzedaje grę swoim kontrahentom i to zwykle cenę netto. Gra, która na półce w sklepie kosztuje 100 złotych, ma cenę zbytu w granicach 60 złotych. Żeby uniknąć nieporozumień, trzeba więc dokładnie upewnić się, jak wydawca będzie liczył dolę dla autora.
Re: umowa z wydawcą
No właśnie, od jakiej podstawy liczone procenty?
A co do "zysków" twórcy w postaci kilku złotych za egzemplarz na naszym rynku gier....
Wydaje mi się że na naszym gruncie pozostaje jedynie satysfakcja z realizacji swojego projektu, czynnk ekonomiczny mizerny.
A co do "zysków" twórcy w postaci kilku złotych za egzemplarz na naszym rynku gier....
Wydaje mi się że na naszym gruncie pozostaje jedynie satysfakcja z realizacji swojego projektu, czynnk ekonomiczny mizerny.
Re: umowa z wydawcą
Procenty są liczone od tego jak jest zawarta umowa. Mogą być od ceny detalicznej (półkowej) lub hurtowej. Można określić to jako 2-3% od detalu i 5-6% od hurtu.No właśnie, od jakiej podstawy liczone procenty?
Dodatkowo podczas negocjacji można lub nawet należy zawrzeć punkt o zapłacie wstępnej. Kwota już jest ustalana indywidualnie, zależnie od wydawcy.
Można też zawrzeć punkt odnośnie sprzedaży licencji do innych firm. Np. 20% od zapłaty wstępnej i 1-2% od ceny detalicznej produktu firmy kupującej prawa od wydawcy.
Dobrym rozwiązaniem jest też ograniczenie wydawcy możliwości wydawania gry w innych krajach. Np w USA.
Przydałby się też punkt określający czas jaki ma wydawca na wydanie naszej gry. Jeśli w owym okresie jej nie wyda prawa wracają do nas bez zwrotu kosztów umownych (zaliczka).
Ale te wszystkie punkty dotyczą tych co już coś wydali. Ponieważ "świerzakowi" wydawcy pewnie aż tak na rękę nie pójdą.
Ale na co muszą lub powinni się zgodzić to na punkt, w którym oczekujemy zamieszczenia naszego imienia i nazwiska w widocznym miejscu na pudełku i w instrukcji. Przydaje się to tworzenia świadomości marki, jaką bez wątpienia jest nasze nazwisko.
Re: umowa z wydawcą
Przy Twoim wpisie przydałaby się też informacja skąd te informacje wziąłeś, gdyż dotyczą one innego rynku niż Polski. Pozwolę Ci doprecyzować jakiego .MadMadox pisze:Procenty są liczone od tego jak jest zawarta umowa. Mogą być od ceny detalicznej (półkowej) lub hurtowej. Można określić to jako 2-3% od detalu i 5-6% od hurtu.No właśnie, od jakiej podstawy liczone procenty?
Dodatkowo podczas negocjacji można lub nawet należy zawrzeć punkt o zapłacie wstępnej. Kwota już jest ustalana indywidualnie, zależnie od wydawcy.
Można też zawrzeć punkt odnośnie sprzedaży licencji do innych firm. Np. 20% od zapłaty wstępnej i 1-2% od ceny detalicznej produktu firmy kupującej prawa od wydawcy.
Dobrym rozwiązaniem jest też ograniczenie wydawcy możliwości wydawania gry w innych krajach. Np w USA.
Przydałby się też punkt określający czas jaki ma wydawca na wydanie naszej gry. Jeśli w owym okresie jej nie wyda prawa wracają do nas bez zwrotu kosztów umownych (zaliczka).
Ale te wszystkie punkty dotyczą tych co już coś wydali. Ponieważ "świerzakowi" wydawcy pewnie aż tak na rękę nie pójdą.
Ale na co muszą lub powinni się zgodzić to na punkt, w którym oczekujemy zamieszczenia naszego imienia i nazwiska w widocznym miejscu na pudełku i w instrukcji. Przydaje się to tworzenia świadomości marki, jaką bez wątpienia jest nasze nazwisko.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Re: umowa z wydawcą
Dotyczą one rynku USA (wydawnictwa małe). Polski rynek jest o wiele mniejszy od amerykańskiego ale rozwija się w dobrym tempie i podejrzewam, że niedługo takie wymaganie nie będą nieosiągalne. Poza tym każdą umowę można negocjować. xD
Jeśli chodzi o punkty przeze mnie wymienione to wszystko jest do załatwienia. Jedynie procenty mogą być inne.
Jeśli chodzi o punkty przeze mnie wymienione to wszystko jest do załatwienia. Jedynie procenty mogą być inne.
Re: umowa z wydawcą
Teoretycznie : dysponuję pieniędzmi, nie wchodzię w układ w wydawnictwami tylko projektuję grę, zamawiam jej wykonanie na swój koszt, dostaję kilkaset pudełek pod drzwi, co dalej ? Jak wygląda dystrybucja, co robić by sprzedać jak najefektywniej ?
Re: umowa z wydawcą
To już jest pytanie na forum ekonomiczne. Ale na początku trzeba mieć zarejestrowaną działalność gospodarczą bo bez tego nic nie zrobisz. Następnie gdy już mamy firmę i grę, staramy się ugadać z jakimś sklepem z planszówkami (Rebel, Bard itp. itd). Sprzedajemy im i trzepiemy kasiorkę. xD
Tak na poważnie nie da się dokładnie opisać jak sprzedać najefektywniej. Jeśli rozreklamujesz swoją grę na stronach tematycznych, na konwentach itp to na sto procent ktoś ją kupi (chociaż kilkanaście sztuk). Jeśli tylko zrobisz grę i będziesz chciał ją sprzedać w jakimś sklepie to podejrzewam, że sprzedaż będzie znikoma.
Tak na poważnie nie da się dokładnie opisać jak sprzedać najefektywniej. Jeśli rozreklamujesz swoją grę na stronach tematycznych, na konwentach itp to na sto procent ktoś ją kupi (chociaż kilkanaście sztuk). Jeśli tylko zrobisz grę i będziesz chciał ją sprzedać w jakimś sklepie to podejrzewam, że sprzedaż będzie znikoma.
Re: umowa z wydawcą
@MichałStajszczak
W przypadku książek procent liczy się zazwyczaj od tzw. ceny zbytu (czyli nie ceny okładkowej, a zysku wydawcy na książce).
@Endi
Pisząc 3% chodziło mi o cenę detaliczną. Ważna informacja, która wypadła mi z głowy podczas pisania tamtego artykułu, to że warto brać pod uwagę również cenę detaliczną gry i koszt jej produkcji. Jeśli gra posiada proste i tanie elementy i niską cenę detaliczną, to schodzenie z wynagrodzenia nie ma sensu. Jeśli tworzymy grę z dużą liczbą elementów (w tym drewnianych, plastikowych) i jej cena miałaby się np. plasować w granicach 200 zł, można rozważyć niższe wynagrodzenie.
Pozdrawiam,
MW
W przypadku książek procent liczy się zazwyczaj od tzw. ceny zbytu (czyli nie ceny okładkowej, a zysku wydawcy na książce).
@Endi
Pisząc 3% chodziło mi o cenę detaliczną. Ważna informacja, która wypadła mi z głowy podczas pisania tamtego artykułu, to że warto brać pod uwagę również cenę detaliczną gry i koszt jej produkcji. Jeśli gra posiada proste i tanie elementy i niską cenę detaliczną, to schodzenie z wynagrodzenia nie ma sensu. Jeśli tworzymy grę z dużą liczbą elementów (w tym drewnianych, plastikowych) i jej cena miałaby się np. plasować w granicach 200 zł, można rozważyć niższe wynagrodzenie.
Pozdrawiam,
MW
- MichalStajszczak
- Posty: 9433
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1444 times
- Kontakt:
Re: umowa z wydawcą
To teraz już kompletnie namieszałeś. Skąd wydawca, a tym bardziej autor może wiedzieć, jaka będzie cena detaliczna (chyba, że chodzi o cenę sugerowaną)? Skoro w przypadku książek operuje się, jak sam napisałeś, procentem od ceny zbytu, to dlaczego w przypadku gier (które nie mają nadrukowanej ceny) miałoby być inaczej? A poza tym mylisz pojęcia - cena zbytu przemnożona przez liczbę sprzedanych egzemplarzy to przychód wydawcy, a nie jego zysk.Mockerre pisze:W przypadku książek procent liczy się zazwyczaj od tzw. ceny zbytu (czyli nie ceny okładkowej, a zysku wydawcy na książce). (...) Pisząc 3% chodziło mi o cenę detaliczną.
Re: umowa z wydawcą
Tak, chodzi mi o sugerowaną cenę detaliczną.
I teraz ty mylisz pojęcia Przychód to zupełnie inna kategoria myślowa. Pisząc zysk, miałem na myśli potoczne znaczenie tego słowa, czyli po prostu sumę, jaka z ceny egzemplarza przypada wydawcy.
Pzdr
PS.
Wiesz, to, że autor otrzymuje wynagrodzenie od ceny zbytu, wcale nie znaczy, że jest to dla niego bardziej przejżyste. Jest to świetne rozwiązanie dla księgowości wydawcy, ale dla autora? Różne sklepy lub sieci sklepów otrzymują produkt z różną marżą.
I teraz ty mylisz pojęcia Przychód to zupełnie inna kategoria myślowa. Pisząc zysk, miałem na myśli potoczne znaczenie tego słowa, czyli po prostu sumę, jaka z ceny egzemplarza przypada wydawcy.
Pzdr
PS.
Wiesz, to, że autor otrzymuje wynagrodzenie od ceny zbytu, wcale nie znaczy, że jest to dla niego bardziej przejżyste. Jest to świetne rozwiązanie dla księgowości wydawcy, ale dla autora? Różne sklepy lub sieci sklepów otrzymują produkt z różną marżą.
umowa z wydawcą
No właśnie. Można cuda przy tym wyprawiac. Więc dlaczego sie nie przyjęła stała kwota, a nie procentowa?Mockerre pisze:Różne sklepy lub sieci sklepów otrzymują produkt z różną marżą.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
- MichalStajszczak
- Posty: 9433
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1444 times
- Kontakt:
Re: umowa z wydawcą
Zarówno "przychód" jak i "zysk" to pojęcia ekonomiczne czyli z tej samej kategorii. Może ktoś bardziej kompetentny w tej branży (Geko?) rozstrzygnie, które z nich jest bardziej adekwatne do opisywanej sytuacji.Mockerre pisze:I teraz ty mylisz pojęcia Przychód to zupełnie inna kategoria myślowa.
Nie ma żadnych przeciwskazań, by umówić się z wydawcą na konkretną kwotę od sprzedanego egzemplarza (ja na ogół tak robię). Oczywiście przy ustalaniu tej kwoty bierze się pod uwagę cenę detaliczną lub cenę zbytu.konev pisze:Więc dlaczego sie nie przyjęła stała kwota, a nie procentowa?
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: umowa z wydawcą
krótko, bo szczegóły chyba w tej dyskusji potrzebne nie są:
Przychód - wolumen sprzedaży razy cena (bo myślę, że macie na myśli obroty ze sprzedaży danego produktu, tu danej gry / książki)
Zysk - przychód minus koszt
Przychód - wolumen sprzedaży razy cena (bo myślę, że macie na myśli obroty ze sprzedaży danego produktu, tu danej gry / książki)
Zysk - przychód minus koszt
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich
Re: umowa z wydawcą
@Browarion
A to nie dochód jest? Zresztą nieważne, nie pozwólmy, żeby ta dyskusja zboczyła na manowce semantyki.
A to nie dochód jest? Zresztą nieważne, nie pozwólmy, żeby ta dyskusja zboczyła na manowce semantyki.
- MichalStajszczak
- Posty: 9433
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1444 times
- Kontakt:
Re: umowa z wydawcą
Endi pisze:A co do "zysków" twórcy w postaci kilku złotych za egzemplarz na naszym rynku gier...
Ale jak te kilkadziesiąt groszy za sztukę przemnożyć przez kilkadziesiąt tysięcy sprzedanych egzemplarzy, to już kilka tysięcy złotówek się uzbierafolko pisze:Często nie ma nawet złotych...