Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
- gafik
- Posty: 3645
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 118 times
Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Miałem po ostatnich zakupach gier przemyślenia odnośnie samych zakupów, jak i impulsów, nadziei, rozczarowań i spełnionych oczekiwań.
W tego typu (nowoczesne) gry gram od ok 1998 roku, jednak były to "nieplanszowe" karcianki kolekcjonerskie, a typowo planszowe (czyli z fizyczną planszą) gry ewoluowały sobie obok mnie Ciekawe, że umknęły mojej uwadze aż do ok 2010 roku, kiedy to mój "stary-dobry" znajomy (obecnie rednacz ) - wiedząc, że namiętnie gram CCG - zaprosił mnie na spotkanie, które sam organizował... Przybyłem, zobaczyłem i... jakiś taki osowiały stamtąd wyszedłem, nie zagrawszy w nic Wtedy z zaskoczeniem stwierdziłem, że plansza to może być coś innego niż Euro-Monkey-Byznes... Autentycznie, taka mi do głowy myśl wtedy przyszła!
Jednak, myśli tej jeszcze rok zajęło, znim pokonała twardą skorupę stereotypu, pokrywającą kilkoma warstwami mą korę...
No i wreszcie pewnego dnia (dokładnie w lipcu 2011), w pracy, podsłuchałem jak koleżanki coś o "Duble..., dyble..., czy doble..." do siebie szczebioczą... i coś mi w głowie jakby zaświtało! (Teraz wiem, że to ta "myśl" w końcu - po rocznym błądzeniu, jak kornik pod korą - przewierciła się do ośrodka odpowiedzialnego, za kojarzenie...) No więc podszedłem do tych koleżanek, i porozmawiałem... Przy okazji poznałem kilka nowych słów: Dobble, Carcassonne, Fasolki, Osadnicy z Catanu, Zeglaże stamtąd oraz Miasta i Rycerze również stamtąd...
Wróciwszy do domu włączyłem gogle i dotarłem tutaj... Postanowiłem też od razu kupić pierwszą grę... Poczytawszy pobieżnie wybrałem dla nas (żona i 10letni syn) Niagarę bo ma ładną rzekę, kolorowe klejnoty, dobrze gra się na 3 os, była grą roku, nie jest zbyt ciężka... itp...
No i pierwsza wtopa... może nie tak zupełna, bo rodzince się spodobała i zagraliśmy nawet 4 razy, ale jak pojawiły sie inne tytuły to Niagara nie wylazła z szafy przez 5 miesięcy, więc ją wymieniłem... Ale, jak to się mówi, pierwsze koty za płoty
W międzyczasie było jeszcze kilka chybień i kilka trafień... ale o tym może kiedy indziej...
W każdym bądź razie moją pierwszą nowoczesną planszówką była NIAGARA !
Mam nadzieję, że nie zanudziłem, i że podzielicie swoimi pierwszymi zetknięciami z... i zakupami planszówek.
Pozdrawiam.
W tego typu (nowoczesne) gry gram od ok 1998 roku, jednak były to "nieplanszowe" karcianki kolekcjonerskie, a typowo planszowe (czyli z fizyczną planszą) gry ewoluowały sobie obok mnie Ciekawe, że umknęły mojej uwadze aż do ok 2010 roku, kiedy to mój "stary-dobry" znajomy (obecnie rednacz ) - wiedząc, że namiętnie gram CCG - zaprosił mnie na spotkanie, które sam organizował... Przybyłem, zobaczyłem i... jakiś taki osowiały stamtąd wyszedłem, nie zagrawszy w nic Wtedy z zaskoczeniem stwierdziłem, że plansza to może być coś innego niż Euro-Monkey-Byznes... Autentycznie, taka mi do głowy myśl wtedy przyszła!
Jednak, myśli tej jeszcze rok zajęło, znim pokonała twardą skorupę stereotypu, pokrywającą kilkoma warstwami mą korę...
No i wreszcie pewnego dnia (dokładnie w lipcu 2011), w pracy, podsłuchałem jak koleżanki coś o "Duble..., dyble..., czy doble..." do siebie szczebioczą... i coś mi w głowie jakby zaświtało! (Teraz wiem, że to ta "myśl" w końcu - po rocznym błądzeniu, jak kornik pod korą - przewierciła się do ośrodka odpowiedzialnego, za kojarzenie...) No więc podszedłem do tych koleżanek, i porozmawiałem... Przy okazji poznałem kilka nowych słów: Dobble, Carcassonne, Fasolki, Osadnicy z Catanu, Zeglaże stamtąd oraz Miasta i Rycerze również stamtąd...
Wróciwszy do domu włączyłem gogle i dotarłem tutaj... Postanowiłem też od razu kupić pierwszą grę... Poczytawszy pobieżnie wybrałem dla nas (żona i 10letni syn) Niagarę bo ma ładną rzekę, kolorowe klejnoty, dobrze gra się na 3 os, była grą roku, nie jest zbyt ciężka... itp...
No i pierwsza wtopa... może nie tak zupełna, bo rodzince się spodobała i zagraliśmy nawet 4 razy, ale jak pojawiły sie inne tytuły to Niagara nie wylazła z szafy przez 5 miesięcy, więc ją wymieniłem... Ale, jak to się mówi, pierwsze koty za płoty
W międzyczasie było jeszcze kilka chybień i kilka trafień... ale o tym może kiedy indziej...
W każdym bądź razie moją pierwszą nowoczesną planszówką była NIAGARA !
Mam nadzieję, że nie zanudziłem, i że podzielicie swoimi pierwszymi zetknięciami z... i zakupami planszówek.
Pozdrawiam.
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
U mnie w zasadzie tak samo NIAGARA.
Weszłam po coś do Empiku, a tam wyeksponowane piękne pudła Egmontu i Galakty. Zapamiętałam nazwy wydawnictw i przekonana, że istnieją tylko te dwa i gry tylko te z tamtejszych półek pochlipałam nad cenami i pobiegłam zażyczyć sobie jakiejkolwiek gry z tego zestawu na urodziny. a było to w roku 2008. zanim jednak urodziny nadeszły nadeszła promocja w Kauflandzie, a na niej znienacka Niagara. I tak zagościła na stole i graliśmy w nią do upadłego w różnych składach. wyparła nieszczęśny Eurobiznes, który rodzinka wyciągała przy byle okazji, a co napawało mnie już obrzydzeniem i rezygnacją totalną.
Do dzisiaj cenię Niagarę za zerową losowość i świetną mechanikę. Gdyby nie z leksza infantylny charakter pewnie nadal bym w nią od czasu do czasu grała.
Co najmniej dekadę wcześniej próbowałam zdetronizować Eurobiznes Scotland Yardem i Srebrną Flotą, ale sukces był jakiś taki połowiczny (w Srebrną nawet nie spróbowaliśmy zagrać, gdy się okazało, że plansza nie chce nijak leżeć na płask), ostatecznie ramię w ramię z Monopoly dawało radę tylko Scrabble. I Scrabble w wersji Deluxe rządzi do dziś u mamy na kawie, Eurobizness się na szczęście kurzy na strychu, za Scotland Yardem tęsknię, a Niagara zapoczątkowała już stały etap w moim życiu pt. "Jak zostałam geekiem"
Weszłam po coś do Empiku, a tam wyeksponowane piękne pudła Egmontu i Galakty. Zapamiętałam nazwy wydawnictw i przekonana, że istnieją tylko te dwa i gry tylko te z tamtejszych półek pochlipałam nad cenami i pobiegłam zażyczyć sobie jakiejkolwiek gry z tego zestawu na urodziny. a było to w roku 2008. zanim jednak urodziny nadeszły nadeszła promocja w Kauflandzie, a na niej znienacka Niagara. I tak zagościła na stole i graliśmy w nią do upadłego w różnych składach. wyparła nieszczęśny Eurobiznes, który rodzinka wyciągała przy byle okazji, a co napawało mnie już obrzydzeniem i rezygnacją totalną.
Do dzisiaj cenię Niagarę za zerową losowość i świetną mechanikę. Gdyby nie z leksza infantylny charakter pewnie nadal bym w nią od czasu do czasu grała.
Co najmniej dekadę wcześniej próbowałam zdetronizować Eurobiznes Scotland Yardem i Srebrną Flotą, ale sukces był jakiś taki połowiczny (w Srebrną nawet nie spróbowaliśmy zagrać, gdy się okazało, że plansza nie chce nijak leżeć na płask), ostatecznie ramię w ramię z Monopoly dawało radę tylko Scrabble. I Scrabble w wersji Deluxe rządzi do dziś u mamy na kawie, Eurobizness się na szczęście kurzy na strychu, za Scotland Yardem tęsknię, a Niagara zapoczątkowała już stały etap w moim życiu pt. "Jak zostałam geekiem"
Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Samoróbka Osadników z Catanu .
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
- Coen
- Posty: 2492
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 11:38
- Lokalizacja: Warszawa, Sulejówek
- Has thanked: 423 times
- Been thanked: 126 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
U mnie było to EVO, grę kupiłem w 2006 roku, teraz zupełnie nie wiem dlaczego wybrałem właśnie tę grę. Dziś widzę, że była to nie do końca przemyślana decyzja Efekt był taki, że gra, po paru próbach zagrania, trafiła na parę lat na półkę i była wyciągana tylko sporadycznie.
Dopiero pod koniec 2010 roku w pełni świadomie kupiłem dwie gry i o nich mogę powiedzieć, że wprowadziły mnie w świat planszówek. Były to K2 i Osadnicy z Catanu. Teraz wsiąkłem w planszówki całkowicie, choć mam ich niewiele, to wiele o nich czytam, czasami kupuję i nadrabiam stracony czas
Dopiero pod koniec 2010 roku w pełni świadomie kupiłem dwie gry i o nich mogę powiedzieć, że wprowadziły mnie w świat planszówek. Były to K2 i Osadnicy z Catanu. Teraz wsiąkłem w planszówki całkowicie, choć mam ich niewiele, to wiele o nich czytam, czasami kupuję i nadrabiam stracony czas
Mam takie gry,
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Szukałem informacji o starych grach Sfery i Encore. Nie wiedziałem, że istnieją nowoczesne gry. Przez przypadek trafiłem do Rebela i tam zobaczyłem wszystkie gry. Na początku oczy wyszły oczywiście na Ameritrasze (Zombies!!!). Ale... po długich namysłach (nie kupię żonie - wtedy dziewczynie - Zombies!!! na początek) kupiłem Abalone. Poszło. Odszedłem od komputera, zaczęliśmy więcej czasu spędzać razem. Wilk syty i owca cała.
Ale tak naprawdę za początek nowoczesnego grania uznaję Blue Moon City. Ta gra naprawdę chwyciła. Fantastyczne grafiki złapały za serce i się zaczęło .
Ostatecznie zrezygnowałem z Zombies!!!, po Horrorze w Arkham stwierdziłem, że nie jestem w stanie przetrawić tego typu gier. Jedynym ameritraszem, który uwielbiam i bardzo szanuję jest Claustrophobia. Tresz taki, że nawet żona gra. Ale zaobserwowałem taki wzór postępowania: 90% nowych nie zacznie od eurogier. Na początku oczy muszą im wyjść na te figurasy. W końcu to co pamiętają - MiM i inne - to ameritrasz właśnie.
Ale tak naprawdę za początek nowoczesnego grania uznaję Blue Moon City. Ta gra naprawdę chwyciła. Fantastyczne grafiki złapały za serce i się zaczęło .
Ostatecznie zrezygnowałem z Zombies!!!, po Horrorze w Arkham stwierdziłem, że nie jestem w stanie przetrawić tego typu gier. Jedynym ameritraszem, który uwielbiam i bardzo szanuję jest Claustrophobia. Tresz taki, że nawet żona gra. Ale zaobserwowałem taki wzór postępowania: 90% nowych nie zacznie od eurogier. Na początku oczy muszą im wyjść na te figurasy. W końcu to co pamiętają - MiM i inne - to ameritrasz właśnie.
Kupię:Dark World: Dragon's Gate / Schwarze Auge Tal des Drachens (stary dungeon-crawler)
- poooq
- Posty: 1237
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 57 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Ja także zacząłem od Blue Moon City na skutek awarii komputera w dniu honorowej ustawki w trzecich Hirków z moją żoną.
Po co piać, gdy można grać?
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
U mnie pierwsze było Carcassonne. Przypadkiem trafiłem do sklepu z planszówkami i ujrzałem świat o istnieniu którego wcześniej nie zdawałem sobie sprawy. Początków nie wspominam zbyt dobrze bo pomimo ogromnej ekscytacji zdarzało mi się popełnić wiele błędów. Nie tylko jeśli chodzi o zakupy ale także o postępowanie - forsowanie planszówek w gronie mojej rodziny okazało się totalnym niewypałem. Początkowo nastawiałem się na grę z żoną i z tego względu szukałem tytułów, które mogły jej w jakiś sposób podpasować. Ten pomysł się nie sprawdził. Chodziłem przez pewien czas do klubu miłośników planszówek, to akurat miło wspominam, mam nadzieję, że uda mi się do tego wrócić. Po jakimś czasie udało mi się w końcu znaleźć zastosowanie dla gier planszowych - spędzamy przy nich czas z moim synem, łącząc przyjemne z pożytecznym.
Nie jestem może największym miłośnikiem planszówek na świecie ale doceniam ich wartość a także szanuję ludzi, którzy w nie grają. Imponuje mi też bardzo BoardGameGeek, zapał i entuzjazm fanów tego hobby aż się wylewa z ekranu podczas wizyty na tym portalu.
Nie jestem może największym miłośnikiem planszówek na świecie ale doceniam ich wartość a także szanuję ludzi, którzy w nie grają. Imponuje mi też bardzo BoardGameGeek, zapał i entuzjazm fanów tego hobby aż się wylewa z ekranu podczas wizyty na tym portalu.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Ha, u mnie w sumie też była Czyli chyba Osadnicy i Jaskinia Trolla (choć nie wiem na ile to nowoczesna gra planszowa)! Biznesu po Polsku (brr, niedopracowane Monopoly) nie liczę, bo szybko się pozbyłem, a i trudno tu mówić o nowoczesności. Niedługo potem poszło Carcassonne.konev pisze:Samoróbka Osadników z Catanu .
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- yosz
- Posty: 6357
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 488 times
- Kontakt:
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
dzięki Osadnikom z Catanu na obozie go dowiedziałem się że są nowoczesne gry planszowe. Potem kupiłem Carcasonne na prezent, zacząłem google'ać, kupiłem nawet ŚGP. A faktycznie zaczęło się u nas od kupna Thurn und Taxis
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- zlodziej_czasu
- Posty: 84
- Rejestracja: 28 lis 2011, 13:22
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Jakieś pół roku temu zacząłem rozglądać się za jakimś pożytecznym prezentem dla 5 letniego chrześniaka. W dobie dzisiejszego dobrobytu, kiedy dzieci mają mnóstwo różnego rodzaju zabawek pomyślałem, że gra planszowa będzie najlepsza. Zacząłem szukać, trafiłem tutaj... Efektem tego, było to, że zanim kupiłem Pędzące żółwie dla chrześniaka, stałem się posiadaczem w pierwszej kolejności 7 Cudów Świata i Ora el Labora, a zaraz po zakupie prezentu chrześniakowi praktycznie w jednym czasie dołączyło Stone Age, Caylus, Puerto Rico i Brass nie wspominając już o The Resistance i Sabotażyście
- garg
- Posty: 4476
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1425 times
- Been thanked: 1100 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
I ja po klasyce miałem dłuuugą przerwę, która skończyła się, kiedy półtora dwa i pół roku temu siadłem do Ingeniousa i do Cuby.
Ta pierwsza to był pikuś. Za to jak zacząłem słuchać reguł do Cuby i po 20 minutach nie było widać końca, zrobiło mi się trochę słabo . Ale współgracze (pozdrowienia dla Keleno, Jaxa i Mustafy ) byli wyrozumiali. No i wsiąkłem .
A potem było wszystkiego po trochu - chyba wreszcie czas wyspecjalizować się w jakimś gatunku gier i odchudzić kolekcję .
Ta pierwsza to był pikuś. Za to jak zacząłem słuchać reguł do Cuby i po 20 minutach nie było widać końca, zrobiło mi się trochę słabo . Ale współgracze (pozdrowienia dla Keleno, Jaxa i Mustafy ) byli wyrozumiali. No i wsiąkłem .
A potem było wszystkiego po trochu - chyba wreszcie czas wyspecjalizować się w jakimś gatunku gier i odchudzić kolekcję .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- Vester
- Posty: 956
- Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 44 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
2 lata temu kupiłem rodzince Pędzące żółwie, niesiony intuicją (Palec Boży?), że planszówki mają głębszy sens. Gra wypaliła, więc jeszcze tego samego wieczoru zacząłem główkować, skąd wziąć więcej towaru.
No i przypomniałem sobie, że rok wcześniej dałem siostrze pod choinkę Agricolę, której nomen omen nawet nie rozpakowała. No to zadzwoniłem, pożyczyłem (wtedy nie miałem pojęcia co to), ale do instrukcji przymierzałem się chyba ze 2 tygodnie. Potem razem z żonką zasiedliśmy do stołu, popełniliśmy partyjkę rozruchową, potem jeszcze 2 razy, a po 22:00 luba odpadła, a ja skosztowałem trybu solo.
Gdy kładłem się spać, czułem sympatyczne mrowienie w mózgu. Był to pukający do drzwi nałóg. Od tamtej pory żyjemy w symbiozie, a Agricola dziwnym trafem została u nas.
No i przypomniałem sobie, że rok wcześniej dałem siostrze pod choinkę Agricolę, której nomen omen nawet nie rozpakowała. No to zadzwoniłem, pożyczyłem (wtedy nie miałem pojęcia co to), ale do instrukcji przymierzałem się chyba ze 2 tygodnie. Potem razem z żonką zasiedliśmy do stołu, popełniliśmy partyjkę rozruchową, potem jeszcze 2 razy, a po 22:00 luba odpadła, a ja skosztowałem trybu solo.
Gdy kładłem się spać, czułem sympatyczne mrowienie w mózgu. Był to pukający do drzwi nałóg. Od tamtej pory żyjemy w symbiozie, a Agricola dziwnym trafem została u nas.
- maciejo
- Posty: 3356
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 104 times
- Been thanked: 129 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Magia i Miecz.Pierwsza gra ,która zmieniła moje rozumienie co to jest Gra Planszowa.Pamiętam jak kolega przyniósł ją do mnie jakieś 25 lat temu.Po doświadczeniach z Chińczykiem i Grzybobraniem to był Szok,w którym pozostaję i trwam do dziś
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
- adikom5777
- Posty: 2231
- Rejestracja: 28 gru 2009, 08:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 12 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Ja zaczynałem w szkole średniej od gier Encore (Labirynt Śmierci, Gwiezdny Kupiec, Odkrywcy...mam je do dziś) i potem była dłuuuuga przerwa. W 2006 roku przypadkiem zagrałem w Osadników, spodobało się i zacząłem zgłębiać temat. Potem pierwsze gry kupione w Rebelu: Ticket to Ride: Europa, Carcassonne, Thurn und Taxis i dalej to już znacie Lawina poszła....
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Magia i Miecz w dzieciństwie.
Długo, długo nic.
Osadnicy z Catanu i Drakon kupione przez znajomych jakoś około 2005 roku, jak wyszli i wspólnie intensywnie grywane.
Przerwa po ich emigracji (znajomych, nie osadników :)
Jakoś w 2007 poszedłem do nowej pracy, gdzie kolega wciągnął nas w Puerto Rico.
Krótko później kupiłem po długim researchu swoją pierwszą grę: Tikala.
A potem przyszła rejestracja na forum i było już z górki...
Długo, długo nic.
Osadnicy z Catanu i Drakon kupione przez znajomych jakoś około 2005 roku, jak wyszli i wspólnie intensywnie grywane.
Przerwa po ich emigracji (znajomych, nie osadników :)
Jakoś w 2007 poszedłem do nowej pracy, gdzie kolega wciągnął nas w Puerto Rico.
Krótko później kupiłem po długim researchu swoją pierwszą grę: Tikala.
A potem przyszła rejestracja na forum i było już z górki...
Ostatnio zmieniony 07 mar 2012, 01:03 przez schizofretka, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Z 10 lat temu kupilem... drakona od galakty
Potem zertz, abalone i "pociagi"
potem kilka lat przerwy i po wieczorku pracowym-growym (jeden z dyrektorow to planszomaniak) kupilem tsuro
a dalej to juz strumyk wyplywajacej z portfela kasy
Potem zertz, abalone i "pociagi"
potem kilka lat przerwy i po wieczorku pracowym-growym (jeden z dyrektorow to planszomaniak) kupilem tsuro
a dalej to juz strumyk wyplywajacej z portfela kasy
Dice Hate Me :(
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Drakon wyszedł w 2004 roku dopiero
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- vaski
- Posty: 670
- Rejestracja: 13 kwie 2009, 13:34
- Lokalizacja: Rawicz
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
U mnie zaczęło się w następujący sposób. Wspólnie z żoną szukaliśmy jakiegoś zajęcia, które pozwoliło by spędzać nam wspólnie więcej wolnego czasu.
Do tego momentu ja byłem pochłonięty w 100% przez świat audio, szukałem coraz to nowych "zabawek", a żona czytała ogromne ilości książek. Powodowało to bardzo dziwną sytuację gdyż pomimo tego iż byliśmy oboje w domu to praktycznie nie rozmawialiśmy ze sobą. Żona czytała w jednym pokoju, a ja w drugim słuchałem muzyki i przełączałem, pożyczone komponenty audio.
W 2008 roku podczas wizyty w jednej z Wrocławskich galerii kupiliśmy sobie spontanicznie Rummikub, od niego wszystko się zaczęło. Po kilkudziesięciu partiach w Rummikuba żona przyniosła do domu Scrable, w które zagraliśmy tylko kilka razy. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy, że stanie się to moim nowym hobby.
Maszyna planszoholizmu ruszyła w styczniu 2009 roku i to z grubej rury od zakupu Decenta! Zaraz potem był Dominion, Horror w Arkham, Ingnious itd..., itd....
Do tego momentu ja byłem pochłonięty w 100% przez świat audio, szukałem coraz to nowych "zabawek", a żona czytała ogromne ilości książek. Powodowało to bardzo dziwną sytuację gdyż pomimo tego iż byliśmy oboje w domu to praktycznie nie rozmawialiśmy ze sobą. Żona czytała w jednym pokoju, a ja w drugim słuchałem muzyki i przełączałem, pożyczone komponenty audio.
W 2008 roku podczas wizyty w jednej z Wrocławskich galerii kupiliśmy sobie spontanicznie Rummikub, od niego wszystko się zaczęło. Po kilkudziesięciu partiach w Rummikuba żona przyniosła do domu Scrable, w które zagraliśmy tylko kilka razy. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy, że stanie się to moim nowym hobby.
Maszyna planszoholizmu ruszyła w styczniu 2009 roku i to z grubej rury od zakupu Decenta! Zaraz potem był Dominion, Horror w Arkham, Ingnious itd..., itd....
-
- Posty: 2616
- Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 118 times
- Been thanked: 67 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Witam !
Czasy licealne: Bitwa na Polach Pellenoru, Gwiezdny Kupiec. Po wielu, wielu latach w 2008 zakupiłem Carcassone no i się zaczęło ....
Pozdrawiam
Czasy licealne: Bitwa na Polach Pellenoru, Gwiezdny Kupiec. Po wielu, wielu latach w 2008 zakupiłem Carcassone no i się zaczęło ....
Pozdrawiam
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa to zakupiony w połowie lat 80-tych EUROBIZNES (specjalnie próbowałem dokładnie ustalić ile już ją mam i wychodzi na to, że licząc na okrągło jestem jej właścicielem od co najmniej ćwierć wieku !). Kosztowała dokładnie 990 zł na stare pieniądze. Potem kilka razy pogrywałem w MAGIĘ I MIECZ. Jeżeli mówimy o dzisiejszych czasach to po bardzo długiej przerwie z planszówkami, zaczynałem jak prawie wszyscy, czyli PĘDZĄCE ŻÓŁWIE I OSADNICY Z CATANU.
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Oczywiście jak byłem młody to zagrywałem się w Eurobiznes, u kumpla od czasu do czasu w Magię, potem nastała era komputerów.
Kilka lat temu dostaliśmy od znajomych Monopoly (Eurobiznes to taki ubogi krewny, więc przy monopoly w końcu spełniło się moje marzenie z dzieciństwa).
W końcu jakoś półtora roku temu znajomi zaczęli spotykać się przede wszystkim nie na piwko, winko czy pogadanki, ale właśnie na planszówki a konkretnie rzecz biorąc "Osadników". Któregoś razu żona i ja też daliśmy się namówić, ale jakoś nam to nie podeszło. Jakieś tam kosteczki, budyneczki, drogi, o co biega? Czemu nie mamy z żoną pojęcia jak to ugryźć? Później jeszcze inni znajomi zakupili "Stone Age". To już okazało się lepszym rozwiązaniem i nawet z przyjemnością do tej pozycji wracaliśmy. W końcu rok temu, dokładnie na walentynki żona zaproponowała abyśmy też sobie kupili jakąś grę bo "to nie wypada, że oni mają co położyć na stół a my nie za bardzo"
Zacząłem więc poszukiwać jakiegoś dobrego tytułu, który byłby dobry do towarzystwa ale, w który byśmy mogli zagrać także tylko we dwójkę. Tytułów przewinęło się kilka, m.in. "Valdora" (odpadła w przedbiegach bo na minimum 3), "Filary ziemi", "Agricola", "Caylus", "Jerusalem", "Świat bez końca". W końcu zdecydowaliśmy się, a raczej żona podjęła decyzję o kupnie "Agricoli" - szczerze mówiąc bałem się, że będzie to kolejna facebookowa farma bez prądu. Na szczęście decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Męczyliśmy instrukcje 2 dni, ale w końcu zaczęliśmy grać sami, potem ze znajomymi, potem z kolejnymi. Czas upłynął i pojawiły się kolejne tytuły, zarówno dla nas - "Carcassonne", "K2", "Kolejka", "Dobble" jak i dla syna "Pędzące żółwie" etc... Po roku ja całkowicie połknąłem bakcyla a żona pogrywa od czasu do czasu.
Zatem oficjalnie można powiedzieć, że wystartowałem od "Osadników z Catanu", ale wolę mówić, że pierwszą prawdziwą nowoczesną planszówką była dla mnie "Agricola".
Kilka lat temu dostaliśmy od znajomych Monopoly (Eurobiznes to taki ubogi krewny, więc przy monopoly w końcu spełniło się moje marzenie z dzieciństwa).
W końcu jakoś półtora roku temu znajomi zaczęli spotykać się przede wszystkim nie na piwko, winko czy pogadanki, ale właśnie na planszówki a konkretnie rzecz biorąc "Osadników". Któregoś razu żona i ja też daliśmy się namówić, ale jakoś nam to nie podeszło. Jakieś tam kosteczki, budyneczki, drogi, o co biega? Czemu nie mamy z żoną pojęcia jak to ugryźć? Później jeszcze inni znajomi zakupili "Stone Age". To już okazało się lepszym rozwiązaniem i nawet z przyjemnością do tej pozycji wracaliśmy. W końcu rok temu, dokładnie na walentynki żona zaproponowała abyśmy też sobie kupili jakąś grę bo "to nie wypada, że oni mają co położyć na stół a my nie za bardzo"
Zacząłem więc poszukiwać jakiegoś dobrego tytułu, który byłby dobry do towarzystwa ale, w który byśmy mogli zagrać także tylko we dwójkę. Tytułów przewinęło się kilka, m.in. "Valdora" (odpadła w przedbiegach bo na minimum 3), "Filary ziemi", "Agricola", "Caylus", "Jerusalem", "Świat bez końca". W końcu zdecydowaliśmy się, a raczej żona podjęła decyzję o kupnie "Agricoli" - szczerze mówiąc bałem się, że będzie to kolejna facebookowa farma bez prądu. Na szczęście decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Męczyliśmy instrukcje 2 dni, ale w końcu zaczęliśmy grać sami, potem ze znajomymi, potem z kolejnymi. Czas upłynął i pojawiły się kolejne tytuły, zarówno dla nas - "Carcassonne", "K2", "Kolejka", "Dobble" jak i dla syna "Pędzące żółwie" etc... Po roku ja całkowicie połknąłem bakcyla a żona pogrywa od czasu do czasu.
Zatem oficjalnie można powiedzieć, że wystartowałem od "Osadników z Catanu", ale wolę mówić, że pierwszą prawdziwą nowoczesną planszówką była dla mnie "Agricola".
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Mam taką małą sugestię. Chyba większość osób na forum zgodzi się z tym, że Eurobiznes czy Monopoly nie można nazwać nowoczesnymi planszówkami. Mam też poważne wątpliwości co do Magii i Miecza.
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Ja się długo zastanawiałem, ale chyba pierwszą nowoczesną planszówką, z jaką miałem styczność był Caylus.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6455
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 586 times
- Been thanked: 943 times
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
W dzieciństwie Magia i Miecz (kolega miał wszystkie dodatki, łącznie z wykręconą Otchłanią Kosmiczną!), Szczury Pustyni od Dragona, no i oczywiście gry Encore - Wojna o Pierścień i Gwiezdny Kupiec.
Wiele lat później postanowiłem zabrać zakurzoną Magię i Miecz na letni wyjazd z przyjaciółmi - trochę dla urozmaicenia tradycyjnych pobytów na Kaszubach, trochę 'dla beki'. Grało się fajnie. W pewnym momencie ktoś wspomniał coś o jakichś nowych grach, że gdzieś słyszał o Osadnikach z Catanu i że to podobno fajna gra jest. Pogadalismyt, że w sumie fajnie tak sobie pograć, ale potem temat umarł. Po pół roku absolutnej ciszy w tej kwestii dostałem od przyjaciół na urodziny... Osadników z Catanu
Co to był za szał... Woziliśmy grę ze sobą wszędzie, graliśmy nawet na plaży, w lesie Mój oryginalny egzemplarz tak się zużył od tego wożenia i grania, że kupili mi nowy, a stary sami sobie wzięli. Tego roku w moim gronie przyjaciół i znajomych zakupione zostały jeszcze dwa ezgemplarze Osadników - tak się wszystkim podobało i każdy chciał miec swój.
Moje pierwsze samodzielne zakupy nie były zbyt udane - najpierw kompletnie nieudana Inwigilacja od Kuźni Gier, potem Bonaparte, który potencjał nawet miał, ale moja grupa niespecjalnie chciała bawić się w tak agresywna grę wojenną. Kolejne zakupy były juz bardziej przemyślane i trafione: Wysokie Napięcie, Wsiąść do Pociągu i Mare Nostrum.
No i niestety - wsiąkłem na maxa
Wiele lat później postanowiłem zabrać zakurzoną Magię i Miecz na letni wyjazd z przyjaciółmi - trochę dla urozmaicenia tradycyjnych pobytów na Kaszubach, trochę 'dla beki'. Grało się fajnie. W pewnym momencie ktoś wspomniał coś o jakichś nowych grach, że gdzieś słyszał o Osadnikach z Catanu i że to podobno fajna gra jest. Pogadalismyt, że w sumie fajnie tak sobie pograć, ale potem temat umarł. Po pół roku absolutnej ciszy w tej kwestii dostałem od przyjaciół na urodziny... Osadników z Catanu
Co to był za szał... Woziliśmy grę ze sobą wszędzie, graliśmy nawet na plaży, w lesie Mój oryginalny egzemplarz tak się zużył od tego wożenia i grania, że kupili mi nowy, a stary sami sobie wzięli. Tego roku w moim gronie przyjaciół i znajomych zakupione zostały jeszcze dwa ezgemplarze Osadników - tak się wszystkim podobało i każdy chciał miec swój.
Moje pierwsze samodzielne zakupy nie były zbyt udane - najpierw kompletnie nieudana Inwigilacja od Kuźni Gier, potem Bonaparte, który potencjał nawet miał, ale moja grupa niespecjalnie chciała bawić się w tak agresywna grę wojenną. Kolejne zakupy były juz bardziej przemyślane i trafione: Wysokie Napięcie, Wsiąść do Pociągu i Mare Nostrum.
No i niestety - wsiąkłem na maxa
Re: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...
Ja byłem chyba skazany na planszówki, jako dziecko tworzyłem mnóstwo prostych gier dla siebie, nawet bawiąc się małymi żołnierzykami rzucałem kością na trafienie i obrażenia . Potem oczywiście wszystkie gry Encore, Magia i Miecz, gry wojenne Dragona (w które grałem sam z braku przeciwnika) i RPGi. Mniej więcej od liceum przestałem grać w gry niemal zupełnie.
Wróciłem parę lat temu - dzięki literaturze.
A dokładniej, to widziałem w Nowej Fantastyce reklamy Rebela (bodajże z Memoir 44), co mi uświadomiło, że są teraz takie fajne (choć drogie) gry, gdzie nie trzeba wycinać żetonów, ba, są figurki! Później, szukając w sieci materiałów o Lovecrafcie (którego prozę uwielbiam), trafiłem na recenzję Arkham Horror. Po skojarzeniu tych 2 faktów, kupiłem AH, zobaczyłem reklamy innych gier i zacząłem szukać o nich informacji - trafiłem tutaj, na BGG i jakoś poszło
Także pierwszą, nowoczesną grą był u mnie Arkham Horror.
Wróciłem parę lat temu - dzięki literaturze.
A dokładniej, to widziałem w Nowej Fantastyce reklamy Rebela (bodajże z Memoir 44), co mi uświadomiło, że są teraz takie fajne (choć drogie) gry, gdzie nie trzeba wycinać żetonów, ba, są figurki! Później, szukając w sieci materiałów o Lovecrafcie (którego prozę uwielbiam), trafiłem na recenzję Arkham Horror. Po skojarzeniu tych 2 faktów, kupiłem AH, zobaczyłem reklamy innych gier i zacząłem szukać o nich informacji - trafiłem tutaj, na BGG i jakoś poszło
Także pierwszą, nowoczesną grą był u mnie Arkham Horror.
All work and no play makes Jack a dull boy!