Strona 110 z 264

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lis 2018, 09:24
autor: KamradziejTomal
Figurki plastikowe i żywiczne można czyścić zmywaczem do farb akrylowych Wamod-u lub izopropanolem/denaturalem.

Do zakamarków potrzeba pomachać szczoteczką - samo nic nie zejdzie :)

Jeżeli masz stracha że figurka eksploduje to sprawdź najpierw na samej podstawce jak materiał reaguje z chemią (nie powinien wogóle ale nie zaszkodzi przetestować).

Przy okazji wrzutka moich strasznie ozdjęciowanych orków (bez skutku próbowałem kombinować z ustawieniami aparatu):

https://imgur.com/a/r8gPVU3

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lis 2018, 09:50
autor: Gromb
p_m_z pisze: 03 lis 2018, 11:36 Witam. Mam pewien problem. Pomalowałem sobie zombiaki z Zombicide. Standardowo na koniec użyłem lakieru bezbawnego błyszczącego (Tamiya Color TS-13 Clear), później matowego(Citadel Purity Seal). Efekt jest taki, że na wszystkich figurkach jest efekt szronu(są wybielone), którego się nie spodziewałem. Temperatura przy rozpylaniu wynosiła 17 stopni, oba lakiery były dobrze wymieszane, a przerwa miedzy jednym a drugim - 24h. Czy jest szansa ze ten "szron" zejdzie po paru godzinach? Co mogłem zrobić źle? I w razie czego czy da się uratować figurki? ;/
I jak z tym szronem wyszło? Lakier odparował z figurek??

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lis 2018, 10:11
autor: kamil018
KamradziejTomal pisze: 07 lis 2018, 09:24 Figurki plastikowe i żywiczne można czyścić zmywaczem do farb akrylowych Wamod-u lub izopropanolem/denaturalem.

Do zakamarków potrzeba pomachać szczoteczką - samo nic nie zejdzie :)

Jeżeli masz stracha że figurka eksploduje to sprawdź najpierw na samej podstawce jak materiał reaguje z chemią (nie powinien wogóle ale nie zaszkodzi przetestować).

Przy okazji wrzutka moich strasznie ozdjęciowanych orków (bez skutku próbowałem kombinować z ustawieniami aparatu):

https://imgur.com/a/r8gPVU3
Ustawienie aparatu jest ok, tylko ostrość złapana na tle za figurką temu są niewyraźne

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lis 2018, 10:19
autor: KamradziejTomal
Ustawienie aparatu jest ok, tylko ostrość złapana na tle za figurką temu są niewyraźne
Tyle to wiem. Niemożliwością jest zmuszenie aparatu do ustawienia ostrości na figurki zamiast na tło. Można sobie pacać po ekranie telefonu a w momencie robienia zdjęcia i tak przestawia się nagle na ostrość tła i taka kupa wychodzi. Nie miałem takich problemów wcześniej ze Stormcastami ani z Reaversami.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lis 2018, 15:23
autor: Pastorkris
KamradziejTomal pisze: 07 lis 2018, 10:19
Ustawienie aparatu jest ok, tylko ostrość złapana na tle za figurką temu są niewyraźne
Tyle to wiem. Niemożliwością jest zmuszenie aparatu do ustawienia ostrości na figurki zamiast na tło. Można sobie pacać po ekranie telefonu a w momencie robienia zdjęcia i tak przestawia się nagle na ostrość tła i taka kupa wychodzi. Nie miałem takich problemów wcześniej ze Stormcastami ani z Reaversami.
To dlatego, że Orkowie z zasady są niefotogeniczni :D
Fajne malowanie, podoba mi się ten kolor zbroi oraz dodatków.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lis 2018, 18:47
autor: Cyel
Bardzo mili dla oka orkowie :) Co do zdjęć - może spróbuj na jednolicie białym tle (czysta kartka)? Tak, żeby nie było na nim niczego, na czym aparat może się fokusować.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lis 2018, 22:30
autor: Daetorian
Speed Freaks od GW mój najpoważniejszy projekt na chwilę obecną i chyba obecny szczyt możliwości.
Spoiler:
.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lis 2018, 10:19
autor: Cyel
Bardzo elegancka robota, fajnie wygląda zwłaszcza chipping na żółtym pancerzu. Model świetnie się prezentuje. To początek armii Speed Freaks czy model z "planszówki"?

Jedna rzecz do poprawy - uważniej usuwaj linie podziału formy. Na zdjęciach widać kilka dość mocno rzucających się w oczy, jak np na lewej ręce (dłoń, triceps) czy obu butach.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lis 2018, 11:46
autor: Daetorian
Cyel pisze: 10 lis 2018, 10:19 Bardzo elegancka robota, fajnie wygląda zwłaszcza chipping na żółtym pancerzu. Model świetnie się prezentuje. To początek armii Speed Freaks czy model z "planszówki"?

Jedna rzecz do poprawy - uważniej usuwaj linie podziału formy. Na zdjęciach widać kilka dość mocno rzucających się w oczy, jak np na lewej ręce (dłoń, triceps) czy obu butach.
Model z nowej planszówki GW. Dzięki za opinie z tymi liniami odlewowymi to faktycznie moja wina :( ale buty i triceps widać głównie na foto działa jak mikroskop. To na ręce mi umknęło i jestem zły na siebie mega!

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lis 2018, 17:55
autor: p_m_z
Gromb pisze: 07 lis 2018, 09:50
p_m_z pisze: 03 lis 2018, 11:36 Witam. Mam pewien problem. Pomalowałem sobie zombiaki z Zombicide. Standardowo na koniec użyłem lakieru bezbawnego błyszczącego (Tamiya Color TS-13 Clear), później matowego(Citadel Purity Seal). Efekt jest taki, że na wszystkich figurkach jest efekt szronu(są wybielone), którego się nie spodziewałem. Temperatura przy rozpylaniu wynosiła 17 stopni, oba lakiery były dobrze wymieszane, a przerwa miedzy jednym a drugim - 24h. Czy jest szansa ze ten "szron" zejdzie po paru godzinach? Co mogłem zrobić źle? I w razie czego czy da się uratować figurki? ;/
I jak z tym szronem wyszło? Lakier odparował z figurek??
Niestety nie odparował z czasem. Zrobiłem tak jak napisał Pierzasty. Jedna warstwa lakieru błyszczącego Tamiya TS-13, następnie również jedna warstwa lakieru matowego Tamiya TS-80(Lakier Citadel znalazł się w śmietniku ;p). Pomogło w ~75%, mogłem jeszcze podmalować niektóre elementy ale nie miałem ochoty żeby naprawić w 100% ale i tak efekt jest zadowalający :) Dzięki za pomoc

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 11 lis 2018, 08:42
autor: nightrunner
Słuchajcie mam problem z niektorymi pomalowanymi figurkami (glownie wykonanymi z miekkiego plastiku (jak np. w spartacusie), otóż po paru miesiącach od polakierowania zaczely robić sie lepkie, i kleic do siebie. Wyglada to tak, że plastik wchodzi w jakąś reakcję z lakierem. W przypadku figurek z twardego plastiku ten problem nie wystepuje. Jest na usuniecie tej lepkości jakiś sprawdzony sposób?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 11 lis 2018, 09:06
autor: Gromb
Podasz jakieś tytuły w których występuje to zjawisko? Możliwe, że plastik ulega degradacji i nawet bez malowania pojawi się lepkość. Możliwe też, że figurki narażone były na promieniowanie UV. Tak sobie teraz myślę na szybko. W obu przypadkach świadczy to o kiepskiej jakości materiału.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 11 lis 2018, 09:13
autor: nightrunner
Spartacus, i Chaos w statym swiecie na dzień dzisiejszy. Jak powąchać je to czuć taki charakterystyczny zapach plastiku (szczegolnie w spartacusie, ale i w chaosie tez jest to wyczuwalne). Zauwazylem ze figurki wykonane z twardszej odmiany plastiku nie niosą ze sobą na tego zapachu (cmon oraz nowsze gry ffg) i na nich faktycznie nic sie nie klei nawet po paru miesiacach.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 lis 2018, 08:47
autor: p_m_z
nightrunner pisze: 11 lis 2018, 08:42 Słuchajcie mam problem z niektorymi pomalowanymi figurkami (glownie wykonanymi z miekkiego plastiku (jak np. w spartacusie), otóż po paru miesiącach od polakierowania zaczely robić sie lepkie, i kleic do siebie. Wyglada to tak, że plastik wchodzi w jakąś reakcję z lakierem. W przypadku figurek z twardego plastiku ten problem nie wystepuje. Jest na usuniecie tej lepkości jakiś sprawdzony sposób?
Jakiego lakieru używałeś?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 lis 2018, 16:12
autor: mr_pepeush
p_m_z pisze: 10 lis 2018, 17:55
Gromb pisze: 07 lis 2018, 09:50
p_m_z pisze: 03 lis 2018, 11:36 Witam. Mam pewien problem. Pomalowałem sobie zombiaki z Zombicide. Standardowo na koniec użyłem lakieru bezbawnego błyszczącego (Tamiya Color TS-13 Clear), później matowego(Citadel Purity Seal). Efekt jest taki, że na wszystkich figurkach jest efekt szronu(są wybielone), którego się nie spodziewałem. Temperatura przy rozpylaniu wynosiła 17 stopni, oba lakiery były dobrze wymieszane, a przerwa miedzy jednym a drugim - 24h. Czy jest szansa ze ten "szron" zejdzie po paru godzinach? Co mogłem zrobić źle? I w razie czego czy da się uratować figurki? ;/
I jak z tym szronem wyszło? Lakier odparował z figurek??
Niestety nie odparował z czasem. Zrobiłem tak jak napisał Pierzasty. Jedna warstwa lakieru błyszczącego Tamiya TS-13, następnie również jedna warstwa lakieru matowego Tamiya TS-80(Lakier Citadel znalazł się w śmietniku ;p). Pomogło w ~75%, mogłem jeszcze podmalować niektóre elementy ale nie miałem ochoty żeby naprawić w 100% ale i tak efekt jest zadowalający :) Dzięki za pomoc
ten szron powstaje, gdy po wyskoczeniu z dyszy farba (czy tak jak tu lakier) trafia na wilgotne powietrze - czastki farby łączą się z cząstkami wody w powietrzu i powstaje kasza.
podobny efekt jest, gdy jest za gorąco, tylko źródło problemu jest inne - farba wysycha zanim doleci do figurki i osiada na niej już częściowo pozbawiona rozpuszlanika, który ją upłynnia.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 lis 2018, 21:32
autor: nightrunner
p_m_z pisze: 12 lis 2018, 08:47
nightrunner pisze: 11 lis 2018, 08:42 Słuchajcie mam problem z niektorymi pomalowanymi figurkami (glownie wykonanymi z miekkiego plastiku (jak np. w spartacusie), otóż po paru miesiącach od polakierowania zaczely robić sie lepkie, i kleic do siebie. Wyglada to tak, że plastik wchodzi w jakąś reakcję z lakierem. W przypadku figurek z twardego plastiku ten problem nie wystepuje. Jest na usuniecie tej lepkości jakiś sprawdzony sposób?
Jakiego lakieru używałeś?
Army painter Satin Varnish

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 13 lis 2018, 15:00
autor: Cyel
Ukończyłem Stormcastów do Shadespire. To przedostatnia z posiadanych przeze mnie band i do niej chyba miałem najmniej przekonania. Jakoś nie umiem pałać entuzjazmem do tych Sigmarines ;] Pozostali mi jeszcze do pomalowania Skaveni.

Obrazek

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 lis 2018, 21:12
autor: BasiekD
Hej wszystkim!

Jak to w życiu bywa, przy małym dziecku malowanie to dość trudna sztuka, więc od ostatniego posta kilka miesięcy temu udało się pomalować tylko kilka figurek. Wrzucam fotki.

Pozdrawiam innych malujących!
Spoiler:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 24 lis 2018, 11:27
autor: Cyel
Fajnie, że mimo to próbujesz! :) Polecam, zwłaszcza przy tak małej skali, być o wiele śmielszym w kwestii kontrastu. Spróbuj tak, by cienie były NAPRAWDĘ ciemne a rozjaśnienia NAPRAWDĘ jasne. Wtedy figurka będzie o wiele bardziej wyrazista. Kiedy podczas mieszania farby do cieniowania/rozjaśniania wyda Ci się "o nie, ten odcień będzie zdecydowanie za bardzo kontrastowy" to znaczy, że właśnie ten powinien być użyty ;)

Ja tymczasem na szybko zrobiłem to, co planowałem od początku dla Shadespire, czyli przeszkody terenowe. Wiedziałem, że te fajne figurki będą bardzo biednie wyglądać biegając sobie po płaskiej planszy, więc nie było dla mnie innej opcji ;)

Spoiler:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 24 lis 2018, 11:33
autor: Gromb
Chciałbym wejść na poziom wyżej. Czy ktoś może polecić mi tutorial lub podpowiedzieć, jak malować oczy w figurkach? To dodaję szlif całej twarzy, ale też zły malunek może zniszczyć końcowy efekt. Większość figurek to 28 mm.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 24 lis 2018, 23:33
autor: vojtas
Jakie macie doświadczenia z farbami Vallejo Game Color? Jak wypadają w porównaniu do Model Color? Czy malował ktoś pędzlem kolorami z serii Air? Podzielcie się swoimi przemyśleniami.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lis 2018, 09:33
autor: KamradziejTomal
Chciałbym wejść na poziom wyżej. Czy ktoś może polecić mi tutorial lub podpowiedzieć, jak malować oczy w figurkach? To dodaję szlif całej twarzy, ale też zły malunek może zniszczyć końcowy efekt. Większość figurek to 28 mm.
Niżej masz tutek malowania oczu z makijażem. Można go zastosować do normalnych oczu, tylko zamienić abbadon black na ciemny odcień skóry i zakończyć po malowaniu żrenicy.

https://www.youtube.com/watch?v=nuriDlM ... HlGKo48kzo

Generalnie jak kto woli ale można tak:

1) Pomalować całą łepetynę
2) Do oczodołu ciapnąć ciemnego odcieniu skóry, lub washa
3) Białą farbą namalować kreskę oka (podejście od boku jak na filmiku). Nie trzeba starać się namalować owalu bo na początku kreska będzie i tak miała tendencje do rozlewania się zanim nabierzesz wprawę.
4) Farbą czarną albo delikatnie "dziabnąć" czarną kropę albo pomalować pionową kreskę (ja wolę to drugie)
5) Ew. wyjazdy poza oczodół zamalować farbą od mordki
6) Ew. wpuścić w oczodół BARDZO rozwodniony wash (żeby przyciemnić krawędzie gałki ocznej jeżeli się rozlały)

Można też zacząć od samych oczu - tzn. od razu po podkładowaniu pomalować oczy na biało (nie martwisz się wtedy, że zamalujesz skórę), pomalować źrenice i dopiero przejść do malowania skóry.

Kluczowe jest tutaj - dobre uchwycenie figurki (korek, trzymadełko), dobry pędzel z porządnym szpicem (W&N mi tutaj bardzo pomógł), stabilna ręka (bez treningu nic nie poradzisz).
Jakie macie doświadczenia z farbami Vallejo Game Color? Jak wypadają w porównaniu do Model Color? Czy malował ktoś pędzlem kolorami z serii Air? Podzielcie się swoimi przemyśleniami.
Game color to bardziej jaskrawe odcienie świetnie nadające się do malowania figurek GW, gdzie tacy Space Marines mają często soczyste kolory pancerza. Dobre do różnego rodzaju figurek fantasy żeby nadać im wyraźne kolory. Model color to w porówaniu odcienie dużo bardziej stonowane i przydymione, świetnie nadające się się do malowania historycznych modeli. Jeżeli chodzi o konsystencję to jest identyczna.

Malowanie Vallejo Air za pomocą pędzelka przypomina bardziej malowanie tuszami. Farbki są cieniutkie, bardzo rozwodnione ale z wyraźnym pigmentem. Dają fajny efekt jeżeli powoli nakłada się je w wielu warstwach jako glaze, albo do nadania białej farbie lekkiego koloru. Malowanie nimi nie należy raczej do łatwych, do malowania na poziomie TT lepiej stosować Model albo Game color.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 25 lis 2018, 10:05
autor: Gromb
Dziękuję. Perfekt! To mi wystarczy. Póki co, więcej wypijam niż rozlewam :wink: , więc powinienem dać radę. Reszta to kwestia wprawy, tu masz 100% racji.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 01 gru 2018, 15:12
autor: Golfang
18 lat temu malowałem figurki do WFB - wtedy właściwie dostępne były tylko Citadelki i był ich tylko 1 typ...
Teraz gdy chciałbym pomalować figurki do gier planszowych spojrzałem na allegro i widzę że tych rodzajów farbek jest kilka (są base, shady itp) no i popularne są jeszcze Army Painter oraz Vallejo-rozrzut cenowy spory.
No i teraz moje pytanie.
Czy ktoś może szybko przybliżyć różnice między typami farbek? oraz w/w producentami? Czy warto iść w tańsze Army Paintery czy raczej odpuścić? Będę malował tylko pędzelkiem (jeśli ma to znaczenie).
Jaki podkład robić czarny czy biały - czy może jakiś inny (teraz widzę są dostępne spraye w różnych kolorach) - a może żadnego? No i jaki spray podkładowy polecacie?
No i dodatkowo jakieś porady jakie kolory są typu MUST HAVE - czyli co kupić na początek. Na razie mam do malowania figurki z Runbound 2 ed., Relic, Gears of War, Pierwsi Marsjanie a także za pół roku liczę że dotrze do mnie Nemesis (podałem żebyście wiedzieli mniej więcej jakiego typu figurki będę chciał malować). Planuję także zakup Posiadłości Szaleństwa - ale nie wiem kiedy.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 01 gru 2018, 15:47
autor: KamradziejTomal
Pytania takie już padały w wątku ale nie będę taki i jeszcze raz przedstawię swoją opinię :)

GW - da radę złapać kilka dobrych farbek. Kapitalne washe, niektóre layer całkiem całkie, może jakiś technical do specyficznego projektu. Kijowe pojemniki.

Army Painter - dno, bardzo kiepsko dobrana ilość pigmentu i rozpuszczalnika. Efektem jest konieczność wiecznego mieszania, trząchania tymi buteleczkami, może ich washe są coś warte bo pozostałe testowane farby są bardzo meh. Takie same buteleczki jak Vallejo

Vallejo - najlepsza farby w tej cenie. Dobrze kryją, dobrze się rozcieńczają, buteleczki są świetne, mają fajną linię inków (nie mylić z washem!) Po wielu latach stwierdzam, że nie ma lepszych farb dla mas w tym przedziale cenowym.

Podsumowując, do standardowego malowania nie kupię już nic innego niż Vallejo. Mam 3 washe od GW i nie potrzebuję więcej.

Jeżeli chodzi o kolory to w zależności od zapotrzebować. Do uniwersalnego malowania na start dobre są: biała, czarna, niebieska (a la ultramarines), zielona (głęboka leśna zieleń), krwisto czerwony, żółta, "cielista", ciemnobrązowa, złoty metalik, srebrny metalik, wash brązowy.