Strona 262 z 264

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lut 2024, 11:25
autor: _leigam_
mam problem
Obrazek

po pomalowaniu figsów i zabezpieczeniu varnishem od vallejo odłożyłem kilkanaście figurek na parapet. Jedna chyba była za blisko kaloryfera i zrobiło się coś takiego jak na lewej figurce ze zdjęcia. Jakiś pomysł jak to naprawić? Da się malować bezpośrednio na varnishu?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lut 2024, 11:32
autor: Zmij
_leigam_ pisze: 09 lut 2024, 11:25 Da się malować bezpośrednio na varnishu?
Jak najbardziej można malować na varnishu

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lut 2024, 11:36
autor: Irr3versible
_leigam_ pisze: 09 lut 2024, 11:25 mam problem
Obrazek

po pomalowaniu figsów i zabezpieczeniu varnishem od vallejo odłożyłem kilkanaście figurek na parapet. Jedna chyba była za blisko kaloryfera i zrobiło się coś takiego jak na lewej figurce ze zdjęcia. Jakiś pomysł jak to naprawić? Da się malować bezpośrednio na varnishu?
Tak, śmiało możesz malować.
Nie musisz kasować starej warstwy. Jeśli kontrasty to maźnij ivory/białym dla wzmocnienia czy też sprawdź lekko rozcieńczonym kontrastem już bezpośrednio na varnishu by sprawdzić wpływ.
Wielu malarzy - tej wyższej ligi - stosuję varnish jako stopniowe zabezpieczenie. Wykonają trudne przejścia kolorystyczne i następnie nakładają varnish i malują dalej np efekty czy freehandy. To też zabezpiecza pierwotnie nałożoną farbę przez przypadkowym zabrudzeniem (łatwiej poprawić błąd, nie psując wcześniejszej partii) oraz tonuję farby (np z połyskiem) do mianownika - dzięki temu łatwiej ocenić im czy nasycenie/kontrast są odpowiednie i połysk nie oszukuję oka.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lut 2024, 12:41
autor: _leigam_
Irr3versible pisze: 09 lut 2024, 11:36 Tak, śmiało możesz malować.
Nie musisz kasować starej warstwy. Jeśli kontrasty to maźnij ivory/białym dla wzmocnienia czy też sprawdź lekko rozcieńczonym kontrastem już bezpośrednio na varnishu by sprawdzić wpływ.
Wielu malarzy - tej wyższej ligi - stosuję varnish jako stopniowe zabezpieczenie. Wykonają trudne przejścia kolorystyczne i następnie nakładają varnish i malują dalej np efekty czy freehandy. To też zabezpiecza pierwotnie nałożoną farbę przez przypadkowym zabrudzeniem (łatwiej poprawić błąd, nie psując wcześniejszej partii) oraz tonuję farby (np z połyskiem) do mianownika - dzięki temu łatwiej ocenić im czy nasycenie/kontrast są odpowiednie i połysk nie oszukuję oka.
A w jaki sposób zmywają ta świeżo nałożona farbę do varnisha? Wydaje się to fajną metodą, miałem parę razy tak, że bałem się nakładać jakieś efekty świetlne na figurkę, żeby jej nie zniszczyć.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lut 2024, 14:03
autor: Koklusz
Cześć,
Piszę posta z prośbą o pomoc.
Nigdy jeszcze nie malowałem figurek i jestem zielony w temacie.
Chiałbym w najbliższym czasie razem z dziećmi pomalować figurki do gry MU: X-Men.
Do wam mam pytanie jaki byście polecili totalnie podstawowy zestaw farbek żeby to uczynić.

Raczej nie jestem figurkowy więc w dalszych planach nie mam malowania kolejnych (ew. dodatek do MU i naukowców i rapotry z gry Raptor :) )

Z góry dziekuję za pomoc i odpowiedź.

Edit:
Znalazłem taki podstawowy zestaw:
https://aleplanszowki.pl/rozne/18608-th ... 02001.html
Myślicie, że bedzie odpowiedni?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lut 2024, 14:06
autor: Koshiash
Vallejo: biały, czarny, żółty, niebieski i czerwony. :wink:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lut 2024, 14:50
autor: Irr3versible
_leigam_ pisze: 09 lut 2024, 12:41
Irr3versible pisze: 09 lut 2024, 11:36 Tak, śmiało możesz malować.
Nie musisz kasować starej warstwy. Jeśli kontrasty to maźnij ivory/białym dla wzmocnienia czy też sprawdź lekko rozcieńczonym kontrastem już bezpośrednio na varnishu by sprawdzić wpływ.
Wielu malarzy - tej wyższej ligi - stosuję varnish jako stopniowe zabezpieczenie. Wykonają trudne przejścia kolorystyczne i następnie nakładają varnish i malują dalej np efekty czy freehandy. To też zabezpiecza pierwotnie nałożoną farbę przez przypadkowym zabrudzeniem (łatwiej poprawić błąd, nie psując wcześniejszej partii) oraz tonuję farby (np z połyskiem) do mianownika - dzięki temu łatwiej ocenić im czy nasycenie/kontrast są odpowiednie i połysk nie oszukuję oka.
A w jaki sposób zmywają ta świeżo nałożona farbę do varnisha? Wydaje się to fajną metodą, miałem parę razy tak, że bałem się nakładać jakieś efekty świetlne na figurkę, żeby jej nie zniszczyć.
To nie chemia, tylko możliwość mocnego przetarcia/przeszorowania np mokrym pędzlem. Ja przynajmniej nie kojarzę dedykowanej chemii, która na pewno nie zadziała na varnish a ściągnie zaschnięty akryl.
To bardziej dla poprawy w tej chwili, a nie zmywania po kilku godzinach czy dniach (choć i pewnie wtedy varnish lepiej mieć pod spodem).

Np jak robisz black lining dla lepszego kontrastu - linie oddzielające np ubranie od ciała - i przypadkowo dotkniesz czarnym w niewłaściwym miejscu to możesz błyskawicznie wziąć drugi zwilżony pędzel i szybko "zetrzeć" błąd. Bez varnisha jest spora szansa, że ściągniesz również wcześniejszą warstwę lub zostanie lekki ślad (coś ala glaze). Po prostu minimalizujesz ryzyko że coś się zepsuję i trzeba poprawiać raz jeszcze blendowanie kolorów. Podobnie można robić gdy korzystasz z olejnych washy - nie trzeba dawać varnisha wcześniej, ale jak dasz to masz większą kontrolę nad ścieraniem warstwy olejnej.
Ja raczej nie korzystam - chyba że olejna i tym razem maluję dla efektu a nie by zakryć szary plastik :P - lub gdy chce zrobić suchy pędzel na podkładzie z speed paintu. Kontrasty wg mnie słabiej się trzymają figurki niż tradycyjne farby akrylowe, zdarza się że łatwo schodzą i odkrywa się podkład.
PS. z varnishami jest też tak, że połysk jest "śliski" a mat "szorstki" więc nakładanie np washa też można sobie ułatwić warstwą varnishu - na gloss ładniej się rozejdzie w szczeliny/grawitacyjnie.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lut 2024, 14:55
autor: KamradziejTomal
_leigam_ pisze: 09 lut 2024, 12:41
Irr3versible pisze: 09 lut 2024, 11:36 Tak, śmiało możesz malować.
Nie musisz kasować starej warstwy. Jeśli kontrasty to maźnij ivory/białym dla wzmocnienia czy też sprawdź lekko rozcieńczonym kontrastem już bezpośrednio na varnishu by sprawdzić wpływ.
Wielu malarzy - tej wyższej ligi - stosuję varnish jako stopniowe zabezpieczenie. Wykonają trudne przejścia kolorystyczne i następnie nakładają varnish i malują dalej np efekty czy freehandy. To też zabezpiecza pierwotnie nałożoną farbę przez przypadkowym zabrudzeniem (łatwiej poprawić błąd, nie psując wcześniejszej partii) oraz tonuję farby (np z połyskiem) do mianownika - dzięki temu łatwiej ocenić im czy nasycenie/kontrast są odpowiednie i połysk nie oszukuję oka.
A w jaki sposób zmywają ta świeżo nałożona farbę do varnisha? Wydaje się to fajną metodą, miałem parę razy tak, że bałem się nakładać jakieś efekty świetlne na figurkę, żeby jej nie zniszczyć.
To nie jest tak że pomalujesz figurkę, polakierujesz, potem malujesz i jak zmyjesz to tylko do poziomu lakieru. To zadziała jedynie jeżeli nakładana warstwa jest jeszcze mokra. Innymi słowy pozwala to zabezpieczyć poprzenie warstwy przed mocnym wycieraniem po błędzie. Jeżeli po lakierze pomalujesz nową warstwą i dasz jej wyschnąć to nie coniesz tego chyba że do gołego plastiku.

Stosowanie lakierów w trakcie pomaga ujednolicić wykończenie - niektóre farby są błyszczące inne matowe, zmiana tych parametrów znacząco wpływa na odbiór malowania, niektórych rzeczy po prostu nie widać gdy figurka świeci się jak psu jajca.
Koklusz pisze: 09 lut 2024, 14:03 Cześć,
Piszę posta z prośbą o pomoc.
Nigdy jeszcze nie malowałem figurek i jestem zielony w temacie.
Chiałbym w najbliższym czasie razem z dziećmi pomalować figurki do gry MU: X-Men.
Do wam mam pytanie jaki byście polecili totalnie podstawowy zestaw farbek żeby to uczynić.

Raczej nie jestem figurkowy więc w dalszych planach nie mam malowania kolejnych (ew. dodatek do MU i naukowców i rapotry z gry Raptor :) )

Z góry dziekuję za pomoc i odpowiedź.

Edit:
Znalazłem taki podstawowy zestaw:
https://aleplanszowki.pl/rozne/18608-th ... 02001.html
Myślicie, że bedzie odpowiedni?
Zerknij sobie na post przypięty w moim podpisie. Tam jest trochę informacji przydatnych dla początkujących. W skrócie - nie kupuj zestawów chyba że masz nadmiar pieniędzy. Zacznij od czegoś mniejszego i skjul się na tych kilku potrzebnych Ci kolorach + biały, czarny, itp. I nie polecam też serii Awrapins od Army Painter - najgorsze farby "dla hobbystów" jakie przewinęły mi się przez ręce

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 14 lut 2024, 09:52
autor: SeekerKuba
Cześć.
Jestem początkującym malarzem. Lakierowałem już dość dawno temu figurki do kemeta i na 99% przesadziłem na części z nich z lakierem przez co są lekko klejące. Z miesiąc już leżą na biurku, ze 2tyg wiał nia nie wentylator usb ale specjalniej roznicy nie widać. O ile do gry to raczej nie będzie problem o tyle w pudełku jak będą się stykały to się skleją i przy rozdzielaniu coś może się uszkodzić. Figurki lakierowałem satynowym lakierem od AP.
Czy mogę nałożyć jeszcze jedną warstwę lakieru? Jeśli tak to również satynyczy może mat? a jeśli nie to co począć...?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 14 lut 2024, 11:40
autor: azazelmo
Hej, poczekaj też na wypowiedzi bardziej doświadczonych malarzy, ale miałem/mam (jestem w trakcie) ten sam problem podczas malowania figurek do Wojny o Pierścień. Lakierowałem Satynowym z Vallejo, ale figurki też się lepiły.
Ktoś, chyba nawet z forum, polecał pokryć figurki jeszcze raz, ale lakierem matowym Renesans. To pomogło, ale niektóre nadal trochę się lepią (znacznie mniej), jednak wbrew nazwie lakier jest połyskliwy i to bardziej niż ten satynowy z Valejo.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 15 lut 2024, 15:08
autor: shod
Przeszukajcie te wątki z malowaniem, bo na pewno już o tym było. Zarówno figurki z Wojny o pierścień jak i zapewne z Kemeta to tzn "gumoludy" - z racji gumoplastiku z jakiego są zrobione. Ja miałem ten problem z Cykladami. To nie jest zapewne kwestia lakieru a podkładu jaki się użyło i właśnie materiału figurki. Z tego co pamiętam to wyjściem było zastosowanie podkładu celulozowego np Mr Hobby.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 15 lut 2024, 16:30
autor: SeekerKuba
shod pisze: 15 lut 2024, 15:08 Przeszukajcie te wątki z malowaniem, bo na pewno już o tym było. Zarówno figurki z Wojny o pierścień jak i zapewne z Kemeta to tzn "gumoludy" - z racji gumoplastiku z jakiego są zrobione. Ja miałem ten problem z Cykladami. To nie jest zapewne kwestia lakieru a podkładu jaki się użyło i właśnie materiału figurki. Z tego co pamiętam to wyjściem było zastosowanie podkładu celulozowego np Mr Hobby.
Pomalowałem całego kemeta i ta-seti i tylko na części figurek (tej ewidentnie bardziej błyszczącej) wystąpił ten problem, więc wydaje mi się ze po prostu przesadziłem z lakierem.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 15 lut 2024, 17:03
autor: ScorpZero
To pewnie ja byłem tym typem od Mr Hobby. :wink: Podtrzymuje, że użycie Mr Surfacera 1500 z aerografu + któregoś lakieru od Mr Hobby (już nie pamiętam oznaczenia... ale też pod aero) daje efekt figurki matowej i suchej jak pieprz. Polecam.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 20 lut 2024, 11:47
autor: Seraphic_Seal
Tak sobie wrzucę tu losowe zdjęcie wiewióra:
Spoiler:
Bo uważam, że ma potencjał na niezłą inspirację na paletę kolorów czegoś z ogonem xD zwłaszcza to śliczne przejście z burgundowego? (old mauve?) na biszkoptowy, i takie długie wąskie wcięcie, xD jakieś pióra możnaby też w taki sposób fajnie pomalować

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 23 lut 2024, 17:35
autor: strid3rr
Szukam opinii i porady, a przede wszystkim sprawdzonej wiedzy ;)
Mam stary Mega Paint Set Army Paintera, który ma już może z dobre 8 lat. Farbki leżały na boku, porozwarstwiały się i aktualnie próbuje je reanimować lab vortexem. Mam wrażenie, że zgęstniały, ale się mieszają, kiedyś jeszcze powrzucałem do nich stalowe kulki co pomaga aktualnie je mieszać.

Tu się rodzi moje pytanie, czy nawet jak się wymieszały to czy nadal będą miały swoje własciwości? Zastanawiam się czy może nie dodać do nich parę kropel flow improvera albo medium żeby je "rozruszać"?
Czy lepiej dać sobie spokój i pozwolić im odejść ;) ?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 23 lut 2024, 19:09
autor: BasiekD
Stare AP były jakie były.
Jest ogrom lepszych farb na rynku.
Ja swój mega zestaw oddałem córce bez żalu :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 23 lut 2024, 21:43
autor: musicer
Mam mizerne doświadczenie z mieszaniem starych farb z flow improverem. Przez jakiś czas farba jest ok, ale jak odstawisz na dłużej to dużo szybciej rozwarstwia się. Farba zbija się na dnie, a na górze wodnisty roztwór. Ciężko przywrócić do uzytko. Może ktoś próbował czegoś innego, też chętnie skorzystam.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 lut 2024, 18:24
autor: Kaxtus
Chciałbym popróbować tego rozwiązania z filmiku:

Nie bardzo jednak znam sie na farbach (moze poza GW). Czy mozecie pomoc i wskazac odpowiednik (oil paint i thinner) ktory mozna kupic onlinowo w PL? Probowaliscie tego rozwiazania?

Dzieki!

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 lut 2024, 20:29
autor: Zmij
Spoiler:
Washe olejne są wspaniałe, farbki olejne polecam Abteilung 502 no i ten thinner to nazywa sie white spirit, obojetne jakiej firmy. Niestety to juz mocniejsza chemia i smierdzi wiec raczej trzeba dzialac w masce

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 lut 2024, 22:26
autor: Cyel
Zmij pisze: 28 lut 2024, 20:29
Niestety to juz mocniejsza chemia i smierdzi wiec raczej trzeba dzialac w masce
Hmm, w filmiku jak byk jest "odorless mineral thinner". Z tego co widzę jest w sklepach/na allegro w pl.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 28 lut 2024, 22:58
autor: BasiekD
Mam odourless thinner od AK i uzywam przy streaking grime czasem.
Zapach jest, ale nie przeszkadza, nie odrzuca.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 29 lut 2024, 01:19
autor: Irr3versible
Dla tych, którzy uznają odorless jako nieszkodliwy.
Nie, to nadal chemia i najlepiej w masce lub przynajmniej w przewiewny miejscu. Te opary choć nie śmierdzą tak bardzo, nadal są chemiczne i nie powinniśmy ich wąchać :P

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 29 lut 2024, 07:13
autor: Cyel
Jakby co nie sugerowałem że jest nieszkodliwy;) tylko że nie śmierdzi. Sam używam benzyny lakowej bo i tak robię to w masce lakierniczej a kosztuje ułamek tego co thinner.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 29 lut 2024, 13:56
autor: Jiloo
Zmij pisze: 28 lut 2024, 20:29 (...) ten thinner to nazywa sie white spirit, obojetne jakiej firmy. Niestety to juz mocniejsza chemia i smierdzi wiec raczej trzeba dzialac w masce
Oj tam, jednym śmierdzi, innym pachnie. Zależy kto co lubi ;)

Ale odkładając żarty na bok.
White Spirit czy ten Odorless Enamel Thiner od AK to są rozpuszczalniki mineralne i bardzo podobne produkty, więc myślę, że ten drugi też by się nadał do farb olejnych. Tam samo jak terpentyna, benzyna do ZIppo czy Tamiya X-20 (Uwaga! Nie mylić z X-20A, bo to rozpuszczalnik na bazie alkoholu).
Osobiście mam wrażenie, że X-20 czy odorless od AK są delikatniejsze, mniej zmywają z powierzchni jak się robi brudzenie czy filtr. Ale to są naprawdę niuanse.

Ten „bez zapachowy” to nadal ta sama / podobna chemia, więc czujemy go mniej zmysłami, ale nadal jest szkodliwy.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 29 lut 2024, 17:07
autor: KamradziejTomal
Próbwałem już conajmniej 3 specyfików typu "thinner", farb olejnych z tubki no-name i Windsor & Newton, farb emaliowych AK Interactive i Tamiya.

Osobiście polecam raczej zapoatrzeć się w porządny produkt (AK Interactive lub Abteilung) i rozpuszczalnik mineralny (Odorless Paint Thinner) w dużej butli plastyka. Z jakiegoś nie rozkminionego przeze mnie dokładnir powodu mieszanie farbek z plastyka z rozpuszczalnikiem nigdy się nie sprawdza. Pigment zachowuje się zawsze bardzo dziwnie i często brzydko osadza. Znacznie lepiej radzą sobie gotowe specyfiki AK i Tamiya, ewentualnie nieco bardziej rozcieńczione.

Potem natomiast są jeszcze jaja z wycieraniem nadmiaru farby. To nie działa tak do końca "magicznie" jakby człowiek chciał :D Raz że tak jak u autora filmiku można zostawić farbę do wyschnięcia na zbyt długo (patrz liunkowany przez niego na końcu materiał). Dwa - patyczki, chusteczki, waciki, pędzelki, gąbki i gąbeczki - wszystkie mają swoje drobne upierdliwości i nie znalazłem jeszcze niczego co by mi idealnie pasowało.

Metoda bardzo przydatna - takie selektywne washowanie zakamarków wymaga wprawy ale można też zrobić to metodą "po całości" która pozwoli Ci BAAAARDZO szybko pomalować całą armię, jeżeli efekt "prybrudzony" jest tym co szukasz.

Obczaj sobie ten filmik Ninjona, do tej pory uważam, że to jego najlepszy materiał: