Spartakus: Krew i Zdrada / Spartacus: A Game of Blood & Treachery (A. Dill, J. Kovaleski, S. Sweigart)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
nanautzin
Posty: 283
Rejestracja: 02 wrz 2011, 09:48
Lokalizacja: Koszalin
Has thanked: 19 times
Been thanked: 22 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: nanautzin »

No i fajnie :) Dziękuję za szybką odpowiedź. GFP ma moje 305 zł w takim razie ;)
Lubel
Posty: 628
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:58
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 5 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Lubel »

Polska edycja polską edycją, ale mając edycję angielską chcę zrobić sobie tłumaczenie, a właściwie skorzystać z tłumaczenia z BGG i zrobić kartę pomocy. Ale pod tym tłumaczeniem kart z podstawki i dodatku Wilka napisane, że kontekst tłumaczenia nazw kart jest nie pasujący do klimatu serialu. Czy ktoś ma może przetłumaczone lepiej lub zna serial i angielski i pokusiłby się o bardziej klimatyczne tłumaczenie? A to link do tłumaczenia z BGG : https://boardgamegeek.com/filepage/1054 ... kart-podst
xelos80
Posty: 669
Rejestracja: 15 lis 2013, 17:33
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: xelos80 »

A ja mam pytanie do dodatków. Czy warto kupować oba czy wystarczy tylko 1 i który? Wiem że dodają nowe rody więc jak będę grać na więcej osób to oczywiste muszę kupić ale poza rodami czy są warte swojej dużej ceny?
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: donmakaron »

xelos80 pisze:A ja mam pytanie do dodatków. Czy warto kupować oba czy wystarczy tylko 1 i który? Wiem że dodają nowe rody więc jak będę grać na więcej osób to oczywiste muszę kupić ale poza rodami czy są warte swojej dużej ceny?
Z tego co kojarzę Węże i Wilk swoją zawartością biją na głowę Cień Śmierci.
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1213
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 364 times
Been thanked: 250 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Deem »

donmakaron pisze:
xelos80 pisze:A ja mam pytanie do dodatków. Czy warto kupować oba czy wystarczy tylko 1 i który? Wiem że dodają nowe rody więc jak będę grać na więcej osób to oczywiste muszę kupić ale poza rodami czy są warte swojej dużej ceny?
Z tego co kojarzę Węże i Wilk swoją zawartością biją na głowę Cień Śmierci.
Jeśli musisz na czymś oszczędzić, to faktycznie najpierw kup Węże i Wilka. Natomiast Cień Śmierci wprowadza fajną mechanikę Boast (chełpliwość?) i absolutnie zajefajne karty Festiwali, więc wcześniej czy później i tak warto go kupić.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Awatar użytkownika
Muad'Dib
Posty: 1558
Rejestracja: 01 paź 2013, 20:53
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 61 times
Been thanked: 106 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Muad'Dib »

Gdyby byli chętni to próbuję ogarnąć grupowe zamówienie z Wawy (z ewentualną wysyłką). Gra wychodzi wtedy jeszcze taniej - podstawka po 118zł, dodatki po 74zł a cały pakiet za 266zł.

grupowe zamówienie
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.
Xth
Posty: 115
Rejestracja: 04 gru 2009, 18:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Xth »

Zapewne ta informacja przewinęła się już wiele razy jednak ciężko mi znaleźć teraz. Krótkie pytanie więc.

Czy ta gra ma jakiekolwiek szanse, aby działać na 2 graczy?
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: donmakaron »

Xth pisze:Zapewne ta informacja przewinęła się już wiele razy jednak ciężko mi znaleźć teraz. Krótkie pytanie więc.

Czy ta gra ma jakiekolwiek szanse, aby działać na 2 graczy?
Szkoda zachodu na dwójkę.
Awatar użytkownika
Antioch Seleucyda
Posty: 137
Rejestracja: 24 maja 2013, 09:30
Has thanked: 17 times
Been thanked: 1 time

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Antioch Seleucyda »

Na 2 osoby to chyba tylko po to zeby zasady poćwiczyć. Tego typu gry gdzie podstawą jest interakcja miedzy gaczami nie sprawdzają sie na 2 osoby. Tutaj dojdzie jeszcze problem ze liczba graczy nie bedzie balansować nierówności wywołanych losowoscią. Tak wiec to daj sobie spokój jak masz grac na 2-3 osoby. W tej grze im wiecej gaczy tym lepiej.
https://monitor-historyczny.pl/ - blog o książkach historycznych oraz wojennych grach historycznych.
Xth
Posty: 115
Rejestracja: 04 gru 2009, 18:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Xth »

Dziękuję bardzo ja i mój portfel.
Jednak wielka szkoda
Awatar użytkownika
Grzdyll
Posty: 813
Rejestracja: 14 lip 2013, 22:06
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 74 times
Been thanked: 297 times
Kontakt:

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Grzdyll »

Ech chętnie bym wsparł. Tylko co zrobić jak wśród moich wspołgraczy negatywną interakcja jest "bleee"? Jest może tryb solo? ;)
Awatar użytkownika
8janek8
Blokada konta
Posty: 900
Rejestracja: 08 mar 2010, 21:08
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 14 times
Been thanked: 28 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: 8janek8 »

Na 3 osoby śmiga bardzo dobrze.
Collection
Sprzedam
Kupię dodatki do: Runewars (Banners of War), Warhammer: Inwazja (Ukryte Królestwa), Battle Star Galactica (Świt), Revolution! (The Palace), Fresco, Scoville
Awatar użytkownika
Yavi
Posty: 3186
Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 24 times
Been thanked: 40 times
Kontakt:

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Yavi »

8janek8 pisze:Na 3 osoby śmiga bardzo dobrze.
Na 3 osoby śmiga "tak se" :P
Do pełni szczęścia potrzeba czworga

@Grzdyll:
Zawsze można znaleźć nowych współgraczy :D
Awatar użytkownika
8janek8
Blokada konta
Posty: 900
Rejestracja: 08 mar 2010, 21:08
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 14 times
Been thanked: 28 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: 8janek8 »

Grałem na 3 i 4 i w obu przypadkach na duży +
Collection
Sprzedam
Kupię dodatki do: Runewars (Banners of War), Warhammer: Inwazja (Ukryte Królestwa), Battle Star Galactica (Świt), Revolution! (The Palace), Fresco, Scoville
arti7667
Posty: 6
Rejestracja: 21 cze 2015, 11:37

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: arti7667 »

Jedyne warianty w jakie grałem to trzy i czteroosobowy. Przy trzech osobach jest nieźle, nie powiem, ale to przy czterech graczach zaczynają się prawdziwe emocje.

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
Luke555
Posty: 156
Rejestracja: 06 paź 2016, 13:06
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Luke555 »

Przy 3 osobach z reguly jest tak , że dwie osoby ze sobą sie jakoś bardziej lubią i wspierają i trzeci gracz ma ostro pod górke. i z obserwacji wynika, że potem jako taka walka jest miedzy tymi dwoma osobami, a trzeci mało sie liczy. Ale na pewno emocji jest wiecej w pełnym składzie i do tego takim, gdzie nie ma juz z góry jednej albo nawet dwóch zaprzyjaznionych par ale kazdy gra przeciw każdemu i sojusze są tylko doraźne.
Awatar użytkownika
berger
Posty: 79
Rejestracja: 02 cze 2011, 08:04
Lokalizacja: Lublin

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: berger »

My ostatnio gramy w pięciu. Gra się nie dłuży tak jak jest to w przypadku sześciu czy siedmiu i łatwiej jest ogarnąć taktykę wszystkich współgraczy - sojusze, intrygi, machinacje. Ale jak wiadomo im więcej graczy tym lepiej.

Po dluższym graniu uważam, że do naprawdę emocjonującej rozgrywki potrzeba graczy na tym samym poziomie. W naszych rozgrywkach zauważyłem następującą tendencję - gra o najwyższą stawkę toczy się pomiędzy trzema. Spośród dwóch pozostałych, jeden nie myśli perspektywicznie, drugi, jak sam zauważył ma mentalność chomika - to znaczy stara się nikogo nie skrzywdzić, ale potrafi analizować i wyciąga słuszne wnioski, więc być może zmieni swoje nastawienie. Tak, więc tych dwóch służy jedynie jako przeszkadzajki bądź doraźna pomoc w walce z tymi najgroźniejszymi. No i jak wiadomo do gry należy podejść z dystansem, co dla nas nie stanowi problemu, chociaż nawet najtwardsi wyjadacze potrafią mścić się z pianą na pysku, ale o to chodzi w rozgrywce - blef czy podpuszczanie innych do wykonania nierozmyślnych ruchów jest podstawą.
Yavi pisze:Miałem kiepskie wrażenia z gier od 1 punktu, ale jakiś czas temu usiedliśmy ze znającymi grę znajomymi i poszło bardzo sprawnie. Uwinęliśmy się z w jakieś 4 godzinki z hakiem, czas minął bardzo szybko.
Ale na ogół jednak gramy od 5 wpływów, wówczas partia zajmuje te 3 godziny. Berger, 6 godzin musi chyba Wam schodzić przy przeciągających się w nieskończoność negocjacjach :P
Tak, negocjacje zajmują mnóstwo czasu. Jeśli prowadzone są w zarchaizowanym stylu dodaje to dodatkowego smaczku grze. Dodatkowo za każdym razem jeśli któremuś z nas uda się jakaś akcja wszyscy wznosimy toasty popijając celtycki trunek od św. Ballantyna (w lidlu kupujemy ostatnio półtoralitrowe butle w promocji. Polecam:). Dlatego przyjęliśmy zasadę, że gramy od jednego punktu, z "zapisem stanu gry". To znaczy całość zajmuje nam dwa wieczory, po pierwszej połowie czpykamy fotki kart lanistów, każdy z nas pakuje swoje karciochy w papier, opisuje paczuszkę, następnie chowamy całość do pudełka i rozkładamy na następnym spotkaniu po tygodniu.

Przetestowaliśmy również opisaną przeze mnie kilka postów wcześniej zasadę contratempum. Jako zniwelowanie przewagi gladiatorów wynikającej z szybkości sprawdza się idealnie - daje szansę wolniejszym, chroni ich przed kitingiem, umożliwiając wykonanie pierwszego ciosu w zamian za pozbawienie ruchu. Teraz szybszy musi zastanowić się dwa razy zanim odda ruch wolniejszemu, przez co walki stają się bardziej dynamiczne, ponieważ wszyscy dążą do zwarcia liczac na rzuty. Przewaga szybkości dalej ma znaczenie, ale nie aż tak bardzo jak w zasadach podstawowych - szybsi nadal mają szansę wygrać z mocniejszymi, ale wolniejszymi, ale teraz nie ma chamówy, szybszy musi liczyć się z karą. Dodatkowo nie wymusza to modyfikacji ani jednej reguły czyli nie psuje to ogólnego balansu gry. Polecam przetestować w ramach wyboru pomiędzy podstawą, a ułomną zasadą niebieskiej kości.
dawid90
Posty: 2
Rejestracja: 04 sty 2017, 17:19

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: dawid90 »

Siema

niedawno zaczeliśmy grać w Spatracusa. Gra jest super tylko nie do końca rozumiemy jak postępować w fazie intryg.
Może powiecie jak to powinno być dokładnie zagrane według zasad??

W fazie intryg każdy z graczy ciągnie po 3 karty ale co dalej??
Jeżeli gracz A zagra intrygę na gracza B i ten gracz będzie bronił się strażnikami to też może zagrać intrygę na A lub C czy
traci tę możliwość na rzecz obrony??

Czy jeżeli użyje reakcji na jakiegoś gracza ( czerwonej karty) np. żeby stracił punkt to czy może on bronić się strażnikiem lub
inną kartą reakcji??

I czy po każdej wygranej walce otrzymujemy punkt wpływu czy tylko w przypadku gdy gramy mistrzem??

Z góry dzięki za pomoc :)
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5233
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1836 times
Kontakt:

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Gambit »

dawid90 pisze:Siema

niedawno zaczeliśmy grać w Spatracusa. Gra jest super tylko nie do końca rozumiemy jak postępować w fazie intryg.
Może powiecie jak to powinno być dokładnie zagrane według zasad??
Na przyszłość zerknij do działu z Zasadami, bo tam jest wątek o Spartakusie z pytaniami o zasady. Ale jak już zapytałeś tu, to odpowiem :)
dawid90 pisze:W fazie intryg każdy z graczy ciągnie po 3 karty ale co dalej??
Jeżeli gracz A zagra intrygę na gracza B i ten gracz będzie bronił się strażnikami to też może zagrać intrygę na A lub C czy
traci tę możliwość na rzecz obrony??
Po kolei każdy gracz rozgrywa swoją fazę Intrygi. To znaczy gracz A zagrywa wszystkie karty Intryg, które chce zagrać. Jeśli zagrywa coś na innego gracza, ten może się bronić strażnikiem, lub Reakcją. Jednak "oddać" Intrygą będzie mógł dopiero w swojej kolejce (jeśli już ją miał w tej turze, to pech).
dawid90 pisze:Czy jeżeli użyje reakcji na jakiegoś gracza ( czerwonej karty) np. żeby stracił punkt to czy może on bronić się strażnikiem lub
inną kartą reakcji??
Strażnik nie działa na karty reakcji. Można sie przed nimi bronić tylko pewnymi specjalnymi kartami reakcji (Jupiter Cock)
dawid90 pisze:I czy po każdej wygranej walce otrzymujemy punkt wpływu czy tylko w przypadku gdy gramy mistrzem??

Z góry dzięki za pomoc :)
Po każdej wygranej walce dostajesz punkt. Mistrz jest po prostu sam z siebie wart jeden punkt (dopóki żyje).
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1213
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 364 times
Been thanked: 250 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Deem »

Trochę trwało dojrzewanie do tej decyzji, ale w końcu ją podjąłem: wyrzucam Spartacusa i Gannicusa z talii.

Na 21 rozgrywek Spartacus pojawił się mniej więcej w połowie i walczył na arenie jakieś 15-20 razy. Nie przegrał nigdy, a do naszej grupowej legendy przeszedł pojedynek, który wygrał z Kriksosem, przez całą walkę nie rzucając na jakiejkolwiek kości wyniku wyższego niż 3.

Gannicus pojawiał się rzadziej (gdzieś z siedem-osiem razy) i przegrał raz - ze Spartacusem.

Według mojego doświadczenia i opinii, obaj panowie są przegięci (zwłaszcza tytułowy bohater) i ten, kto ich zdobędzie w początkowej fazie zdobywa widoczną przewagę. I na nic zdają się teorie, że nie należy dopuszczać takiego gracza do walki (jak jest doświadczony, to zawsze znajdzie kasę, żeby te dwa do czterech razy na grę zostać gospodarzem igrzysk, a to praktycznie oznacza od razu dwa punkty wpływu), że można to wyrównać sprzętem (też mają do niego dostęp), otruć czy odkupić z karty. Oczywiście te rzeczy się zdarzają, ale dosyć rzadko (jak już masz takiego gladiatora, to trzymasz odpowiednie karty, żeby bronić się przed intrygami innych).

Żeby było jasne, nie twierdzę, że ten kto ma Spartacusa automatycznie wygrywa. Twierdzę, że ten kto jest jego właścicielem ma dużo dużo łatwiej.

Swoją drogą dla odmiany kulą u nogi jest granie Batiatusem - już dawno zrezygnowaliśmy z tego rodu chyba, że ktoś bardzo chce pokazać jakim jest kozakiem i wybiera go świadomie (rzadko przekłada się to na wynik).

Mając oba duże dodatki plus czempionów rodu Batiatusa (wydaje mi się, że jest jako część kampanii wersji PL - warto!) mam wystarczająco dużą pulę wyrównanych gladiatorów, żeby nie tęsknić za przekozakami.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Dabi
Posty: 1256
Rejestracja: 24 wrz 2005, 01:08
Lokalizacja: Lublin
Been thanked: 1 time

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Dabi »

U Nas Spartakus oraz Ganikus jak każdy przegrywali swoje walki i nie było nigdy pomysłu aby ich wywalać. Nigdy też nie byli jakimś elementem który nadmienie wpływa na balans m.in z powodów które wymieniłeś.
Zgodzę się, że troszkę Criksos jest pokrzywdzony względem Spatrakusa ale tutal wystarczyłoby podnieść mu ten 1 punkt szybkości. Za to nie gramy ze starymi Mistrzami (nie posiadam)

Co do rodów to po dodaniu rodów Seppiusza i Wariniusza Batiatus wcale jakoś się nadmiernie in minus nie wyróżnia. Owszem uznawany jest za trudnego do gry i słabszego od pary Glaber/Soloniusz ale wydaje mi się, że rody z dodatku są równie trudne do gry.
Awatar użytkownika
Luke555
Posty: 156
Rejestracja: 06 paź 2016, 13:06
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Luke555 »

Deem pisze:Trochę trwało dojrzewanie do tej decyzji, ale w końcu ją podjąłem: wyrzucam Spartacusa i Gannicusa z talii.

Na 21 rozgrywek Spartacus pojawił się mniej więcej w połowie i walczył na arenie jakieś 15-20 razy. Nie przegrał nigdy, a do naszej grupowej legendy przeszedł pojedynek, który wygrał z Kriksosem, przez całą walkę nie rzucając na jakiejkolwiek kości wyniku wyższego niż 3.

Gannicus pojawiał się rzadziej (gdzieś z siedem-osiem razy) i przegrał raz - ze Spartacusem.

Według mojego doświadczenia i opinii, obaj panowie są przegięci (zwłaszcza tytułowy bohater) i ten, kto ich zdobędzie w początkowej fazie zdobywa widoczną przewagę. I na nic zdają się teorie, że nie należy dopuszczać takiego gracza do walki (jak jest doświadczony, to zawsze znajdzie kasę, żeby te dwa do czterech razy na grę zostać gospodarzem igrzysk, a to praktycznie oznacza od razu dwa punkty wpływu), że można to wyrównać sprzętem (też mają do niego dostęp), otruć czy odkupić z karty. Oczywiście te rzeczy się zdarzają, ale dosyć rzadko (jak już masz takiego gladiatora, to trzymasz odpowiednie karty, żeby bronić się przed intrygami innych).

Żeby było jasne, nie twierdzę, że ten kto ma Spartacusa automatycznie wygrywa. Twierdzę, że ten kto jest jego właścicielem ma dużo dużo łatwiej.

Swoją drogą dla odmiany kulą u nogi jest granie Batiatusem - już dawno zrezygnowaliśmy z tego rodu chyba, że ktoś bardzo chce pokazać jakim jest kozakiem i wybiera go świadomie (rzadko przekłada się to na wynik).

Mając oba duże dodatki plus czempionów rodu Batiatusa (wydaje mi się, że jest jako część kampanii wersji PL - warto!) mam wystarczająco dużą pulę wyrównanych gladiatorów, żeby nie tęsknić za przekozakami.
Ciekawe uwagi, na serio tak czesto trafialiscie na spartacusa czy gannicusa? w mojej grupie rozegralismy nie wiecej niz 10 partii, ale jakoś nie kojarze, aby akurat Ci sie pojawiali statystycznie czesciej niz pozostali wojownicy, tym bardziej jak sie gra z dodatkiem ktory zwieksza pulę gladiatorow, niewolnikow, sprzetu (u mnie dodatek Wąż i Wilk) wiec na aukcjach trzeba miec w ogole duzo szczescia zeby kupic sredniego figthera ;) zresztą każdy kojarzy mniej wiecej że to dobry wojownik wiec gdyby sie pojawil w koncu to na licytacji raczej tanio by go nikt nie kupil a tym samym inni gracze mieliby wiecej gotowki i mogą zwyczajnie blokowac mocniejszego gladiatora. Jakoś nie widzę braku balansu w grze.
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1213
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 364 times
Been thanked: 250 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Deem »

Zwykle nasze partie trwają dosyć długo (sporo blokowania liderów) i gramy głównie w 5, więc przerabiamy sporą część rynku.

Inni gracze też nie mrożą kasy, więc nawet jeśli sporo zapłacę to w ciągu jednej-dwóch tur odkuję się finansowo i wracam do walki o gospodarza igrzysk.

Sama gra nie jest niezbalansowana, niezbalansowany jest Spartacus :)
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
adalbert
Posty: 941
Rejestracja: 02 lis 2009, 14:15
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: adalbert »

Grałem tylko w 5 lub 6 osób, będzie spokojnie z 10 razy, wszystkie dodatki i promocyjni gladiatorzy (cudzy egzemplarz). Gry raczej nie schodzą poniżej 4 godzin - wiadomo, wzajemne blokowanie, smakowanie klimatu, zaczynamy od bodaj 4 punktów...
Osobiście nigdy nie miałem wrażenia przegięcia akurat Spartakusa względem innych potężnych gladiatorów. W grze wieloosobowej jest dodatkowo sporo możliwości poradzenia sobie z "grubasem", czy to nie dopuszczając go do walki, czy to podczas primusów/festiwali, gdzie obecny jest zdrajca. Całkiem niedawno kolega miał Gannikusa, (który rzeczywiście wygląda straszliwie) i zapłacił, żeby wyjść na arenę. Skończyło się tak, że zginął.
W walce jest trochę niezbędnej taktyki, ale ostatecznie rządzą kości. Jeżeli dobrze trafisz jako pierwszy, szczególnie posiadając odpowiedni sprzęt, to masz z górki. Oczywiście gramy z opcjonalną zasadą dla inicjatywy podczas walki - jak atak/obrona, żeby w ogóle gracz z mniejszą szybkością miał jakieś szanse.
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1213
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 364 times
Been thanked: 250 times

Re: Spartacus: A Game of Blood & Treachery

Post autor: Deem »

Nie dziwię się, że przy blue dice variant masz poczucie, że wszystko zależy od kości - wprowadza tylko niepotrzebną losowość i pozbawia gladiatorów bazujących na szybkości ich atutu. Moim zdaniem w Spartacusie nie chodzi o to, żeby każdy miał szansę z każdym. Gladiatorzy tworzą pewne kategorie, w ramach których mogą toczyć się wyrównane pojedynki i normalne, że jeśli trafią na siebie dwaj zawodnicy z różnych lig, to słabszy na 90% dostanie baty. Dla mnie problemem jest tylko to, że S i G tworzą własną dwuosobową uberkategorię, podczas gdy pozostałe są dużo szersze.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
ODPOWIEDZ