Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Może już taki temat był kiedyś poruszany, ale z okazji ślubu mojego przyjaciela zastanawiam się, czy oprócz kasy nie dać mu jakiejś planszówki dla dwojga. Kolega miał jakiś wcześniej kontakt z planszówkami, ale bez specjalnego zachwytu. Pomyślałem, że zamiast kupować kwiaty (całkowity przeżytek), wino (dość popularne teraz) czy oryginalną płytę audio CD (trochę bardziej niszowe) kupię mu grę planszową . Co sądzicie o tym pomyśle, jakie gry proponujecie? (Zastanawiam się nad Agricolą dla 2 osób)
Edit: Wasze propozycje:
Dixit
Carcassone
Puerto Rico (osoba miała wcześniej kontakt z grą)
Neuroshima Hex
Aton
Arkana Miłości
Basilica
Dirty Minds (wymaga znajomości angielskiego)
Takenoko
List dla osób, które będą szukały prezentu dla nowożeńców. (Stwierdziłem, że ze względu na "wyjątkowość" okazji warto ją zrobić - może zawierać trochę inne tytuły niż te w wątku "Jaką grę wybrać?")
Edit: Wasze propozycje:
Dixit
Carcassone
Puerto Rico (osoba miała wcześniej kontakt z grą)
Neuroshima Hex
Aton
Arkana Miłości
Basilica
Dirty Minds (wymaga znajomości angielskiego)
Takenoko
List dla osób, które będą szukały prezentu dla nowożeńców. (Stwierdziłem, że ze względu na "wyjątkowość" okazji warto ją zrobić - może zawierać trochę inne tytuły niż te w wątku "Jaką grę wybrać?")
Ostatnio zmieniony 09 paź 2014, 21:56 przez dewodaa, łącznie zmieniany 3 razy.
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
- lacki2000
- Posty: 4061
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 279 times
- Been thanked: 164 times
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
To jest bardzo baardzo zła droga! Szwagierka dostała na swój ślub Puerto Rico od koleżanki bo kiedyś u niej raz zagrała i jej się ponoć spodobało a potem przyszli do mnie z tym Puerto Rico i rozbudził się mój uśpiony bakcyl... bardzo bardzo zła droga...
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
- adikom5777
- Posty: 2231
- Rejestracja: 28 gru 2009, 08:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 12 times
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Ja zawsze daje planszowke zamiast kwiatka i na razie spotkalem sie tylko z pozytywnym przyjeciem.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 416 times
- Kontakt:
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Też tak zrobiłem raz czy 2 - ale nie wiem czy się przyjęło, niemniej służy na pewno lepiej niż kwiaty Dla niegrających naturalnie Dixit jest świetny, tego typu rzeczy, ale raz dałem Hexa
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
świetny pomysł i żałuję że ja na to nie wpadłam na swoim ślubie a zażądąłam wina a ze swojej strony polecę Atona - tani (zwłaszcza w 3 Trollach), prosty i przyjemny (mój w "nic" niegrający mąż w to gra i nawet chętnie) myślę, że to dobry starter dla ludzi którzy nie grali, albo niewiele grali do tej pory.
- yosz
- Posty: 6357
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 488 times
- Kontakt:
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Zgadnijcie jak zaczęliśmy z żoną grać w planszówki
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
trafiliście przypadkiem do Agresora?yosz pisze:Zgadnijcie jak zaczęliśmy z żoną grać w planszówki
nie mogłem się powstrzymać
All work and no play makes Jack a dull boy!
- lacki2000
- Posty: 4061
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 279 times
- Been thanked: 164 times
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Tu nie ma co się śmiać, jednym z naszych prezentów ślubnych była właśnie jakaś pikantna gra planszowa - tytułu nie pamiętam ale może już czas sobie przypomnieć...pl1987 pisze:Dobry pomysł, proponuję grę "Arkana miłości"
Czasem nowożeńcy organizują akcje typu "Maskotki/Książki/Kupony lotto zamiast kwiatów", ciekawe czy taka hurtowa akcja "Planszówki zamiast kwiatów" by zdała egzamin... bo chyba bukietów na śluby nie kupuje się średnio za 100-130zł...
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Można by też było zostawić w jakimś sklepie z planszówkami listę pożądanych gier (a gością przekazać adres sklepu), goście mogliby wybrać od tych za 20 zł do tych bardziej wypasionych. To po to, żeby gry się nie dublowałylacki2000 pisze: Czasem nowożeńcy organizują akcje typu "Maskotki/Książki/Kupony lotto zamiast kwiatów", ciekawe czy taka hurtowa akcja "Planszówki zamiast kwiatów" by zdała egzamin... bo chyba bukietów na śluby nie kupuje się średnio za 100-130zł...
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 416 times
- Kontakt:
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Ja teraz robię akcję "książki zamiast kwiatów" i w necie wisi sobie lista, na której ludzie rezerwują książki jakie byśmy chcieli - z planszówkami też da radę - część jest tańsza, część może być dla "zorganizowanych grup", jak idzie 6 znajomych na ślub to delegują jednego i robią zrzutę - wychodzi jak kwiaty, a każdego cieszy
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- polaquinha
- Posty: 251
- Rejestracja: 29 gru 2012, 11:49
- Lokalizacja: Łódź
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
po ptokach!
Teraz to moge najwyżej urządzić sobie 10 rocznicę ślubu z hasłem "DOBRA planszówka zamiast kwiatka" hehehe
Ale dzieki za pomysł - wykorzystam przy nastepnym ślubie, na który będę zaproszona
A moze Carcassonne? Zadna większa filozofia a radochę i poczucie wspólnie spędzonego czasu daje A do tego baaaardzo rozwojowa.
Teraz to moge najwyżej urządzić sobie 10 rocznicę ślubu z hasłem "DOBRA planszówka zamiast kwiatka" hehehe
Ale dzieki za pomysł - wykorzystam przy nastepnym ślubie, na który będę zaproszona
A moze Carcassonne? Zadna większa filozofia a radochę i poczucie wspólnie spędzonego czasu daje A do tego baaaardzo rozwojowa.
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 784 times
- Been thanked: 1226 times
- Kontakt:
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Biorę ślub pod koniec sierpnia i uważam to za świetny pomysł! Zwłaszcza w połączeniu z książkami, lista wisi w necie i jeśli ktoś woli oszczędnie to kupuje książkę w cenie zwyczajowych kwiatów a jeśli ktoś woli zaszaleć kupuje planszówkę. Genialne! Jeśli tylko przyszła małżowinka się nie sprzeciwi to wcielę to w życie
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
No i super! Co się ma sprzeciwić, kwiatki zwiędną... A do listy możesz jeszcze dorzucić tańsze karcianki, niektóre są w cenie książekmat_eyo pisze:Biorę ślub pod koniec sierpnia i uważam to za świetny pomysł! Zwłaszcza w połączeniu z książkami, lista wisi w necie i jeśli ktoś woli oszczędnie to kupuje książkę w cenie zwyczajowych kwiatów a jeśli ktoś woli zaszaleć kupuje planszówkę. Genialne! Jeśli tylko przyszła małżowinka się nie sprzeciwi to wcielę to w życie
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 784 times
- Been thanked: 1226 times
- Kontakt:
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Zgodziła się! To drugie najważniejsze "tak" jakie od niej usłyszałem
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
haha to gratulacjemat_eyo pisze:Zgodziła się! To drugie najważniejsze "tak" jakie od niej usłyszałem
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Gratuluję! A co powiedziała w kwestii planszówek?mat_eyo pisze:Zgodziła się! To drugie najważniejsze "tak" jakie od niej usłyszałem
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Też myślę że to bardzo dobry pomysł, tylko trzeba wybrać odpowiednią grę. Znajomi, którzy mieli trochę kontaktu z planszówkami- Carcassone i coś jeszcze tej wagi, dostali na ślub Strongholda.... skapitulowali przy pierwszej próbie przeczytania instrukcji... dalszych prób nie podejmują- chyba muszę od nich pożyczyć tą grę .
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Do zarażania powinniśmy wybierać gry o dość prostych zasadach i pięknej szacie graficznej.adasq30 pisze:Też myślę że to bardzo dobry pomysł, tylko trzeba wybrać odpowiednią grę. Znajomi, którzy mieli trochę kontaktu z planszówkami- Carcassone i coś jeszcze tej wagi, dostali na ślub Strongholda.... skapitulowali przy pierwszej próbie przeczytania instrukcji... dalszych prób nie podejmują- chyba muszę od nich pożyczyć tą grę .
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Może kup im coś pokroju Carcassone i wymień za Strongholda ?adasq30 pisze:Też myślę że to bardzo dobry pomysł, tylko trzeba wybrać odpowiednią grę. Znajomi, którzy mieli trochę kontaktu z planszówkami- Carcassone i coś jeszcze tej wagi, dostali na ślub Strongholda.... skapitulowali przy pierwszej próbie przeczytania instrukcji... dalszych prób nie podejmują- chyba muszę od nich pożyczyć tą grę .
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
- charlie
- Posty: 999
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 13:05
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 49 times
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Pomysł rzeczywiście przedni! My dostaliśmy planszówkę, ale nie zamiast kwiatów tylko po prostu jako prezent i strasznie się ucieszyłem jak chociaż jedna osoba o tym pomyślała. Ja dla małżeństwa proponuję Basilicę, żeby uczyli się konfrontacji albo właśnie jakąś gierkę miłosną par (większość z nich jest niestety beznadziejna), ale znam też takie, które są całkiem pomysłowe, np. Dirty Minds, przy czym trzeba mieć specyficzne poczucie humoru i rozumieć gierki słowne po angielsku. A jak chcecie w coś pograć na weselu to Wiochmen Wesele
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Ze względu na niewygórowaną cenę podstawki i przyjemną szatę graficzną popieram pomysł Carcassone.
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Na tym się chyba skończy. Mam po prostu awersję do tej gry (wybitnie mi nie podeszła, a lubię czasami grać w gry rodzinne z rodziną;) ) Może to dlatego, że nigdy nie grałem w nią na dwóch.
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
Odgrzewam swojego kotleta z kilku powodów. Po pierwsze - ostatnio na prezent dla małżeństwa z dzieckiem chodzącym do szkoły podstawowej dałem Takenoko - strzał w dziesiątkę (tak jakby ktoś potrzebował kolejnego pomysłu).
Po drugie - jako niepoprawny idealista (dotyczy to czegokolwiek, za co bym się nie wziął) - opracowałem nowy system rozszerzania hobby.
Otóż staram się zabierać planszówki do kogoś, kto nigdy o nich nie słyszał i, gdy dana rodzina już ogra się z tytułem, proponuję im sprzedaż po zaniżonych kosztach. (Np. sprzedałem ostatnio TTR:E za 50 zł). Oczywiście na tym tracę, ale zauważyłem, że jak ktoś za coś zapłaci to bardziej to ceni i częściej wyciąga na stół (w kontraście do podarowania komuś gry). Poza tym zwraca mi się część pieniędzy wydanej na grę (a w sumie i tak mam możliwość w nią zagrać od czasu do czasu). Najczęściej jest tak, że planszówki nie wciągają moich znajomych na tyle, że są skłonni wydać nawet 100zł na grę "początkową" (o różnej sytuacji ekonomicznej nie wspominając) - ten problem też jest rozwiązany tą metodą.
Co o tym myślicie? (Tylko szczerze) (może jednak bez przesady z tą szczerością).
Po drugie - jako niepoprawny idealista (dotyczy to czegokolwiek, za co bym się nie wziął) - opracowałem nowy system rozszerzania hobby.
Otóż staram się zabierać planszówki do kogoś, kto nigdy o nich nie słyszał i, gdy dana rodzina już ogra się z tytułem, proponuję im sprzedaż po zaniżonych kosztach. (Np. sprzedałem ostatnio TTR:E za 50 zł). Oczywiście na tym tracę, ale zauważyłem, że jak ktoś za coś zapłaci to bardziej to ceni i częściej wyciąga na stół (w kontraście do podarowania komuś gry). Poza tym zwraca mi się część pieniędzy wydanej na grę (a w sumie i tak mam możliwość w nią zagrać od czasu do czasu). Najczęściej jest tak, że planszówki nie wciągają moich znajomych na tyle, że są skłonni wydać nawet 100zł na grę "początkową" (o różnej sytuacji ekonomicznej nie wspominając) - ten problem też jest rozwiązany tą metodą.
Co o tym myślicie? (Tylko szczerze) (może jednak bez przesady z tą szczerością).
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
- LordDisneyland
- Posty: 438
- Rejestracja: 20 cze 2010, 01:18
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Inna forma zarażania planszówkowym hobby.
dewodaa pisze:- opracowałem nowy system rozszerzania hobby.
Otóż staram się zabierać planszówki do kogoś, kto nigdy o nich nie słyszał i, gdy dana rodzina już ogra się z tytułem, proponuję im sprzedaż po zaniżonych kosztach.
"Kupuj te wagoniki....okazja...a poza tym, chyba cenisz sobie swoje rzepki kolanowe...grzeczny chłopczyk"
Nadajesz nowe znaczenie terminowi "pusher" Kojarzy się to z brutalną dilerką , a powietrzu unosi się swąd siarki....
A poza tym- do mnie wpadaj kiedy chcesz, tylko daj znać wcześniej, zebyśmy byli w domu właśnie chciałbym TTR jakoweś na stole rozłozyć, a nie mam tymczasem , jak widzę, masz niezłe upusty...