[Tychy] Spotkania planszówkowców w Wenecji
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
[Tychy] Spotkania planszówkowców w Wenecji
Po tym co przeczytałem i zobaczyłem (smolna) naszła mnie nagła chęć zainicjowania takich "spotkań z planszówkami" tyle że nie w Warszawie, a w Tychach. Do tego dochodzi jeszcze fakt że nie mam gdzie ze znajomymi grać (najczęściej spotykaliśmy się w domach co mogło trochę wkurzać innych domowników kiedy graliśmy od 11 do 18 ), dlatego postanowiłem znaleźć jakieś fajne miejsce gdzie każdy będzie miał blisko i będzie dosyć miejsca dla nas i naszych gier.
I znalazłem, jest to dosyć duża restauracjo/kawiarnia AVANTI, mieści się na placu Baczyńskiego (tym samym co kino Andromeda), łatwo tam dojechać (cztery główne przystanki autobusowe (Hotelowiec) obok placu). Avanti jest dużym lokalem ma ze trzydzieści, dużych stołów w środku i drugie tyle trochę mniejszych na zewnątrz. Można coś zjeść (pizza, lody) i wypić (koktajle, cola). Dzisiaj rozmawiałem z kelnerką i przekazała mi że muszę porozmawiać z szefem. Na szczęście moja znajoma go zna i powiedziała że nie będzie większych problemów bo właściciel jest ponoć spoko . Tyle że każdy przynosił by na takie spotkanie jakieś 5zł na lody czy cole, żeby nie było no wiecie .
Ja proponuję spotkania w piątki tak od około 16, 17 do 21, 22. To jedyny dzień tygodnia (nie licząc niedzieli i niektórych sobót) w którym mogę sobie pozwolić na dłuższe granie. Tak więc każdy nie zarejstrowany który to czyta i jest mieszkańcem Tychów i okolic jest proszony o zarejstrowanie i "uczęszczanie" na ten temat . Przed spotkaniami będziemy tu obmawiać wszystkie sprawy organizacyjne (czyt. jakie planszówki, o której, czy na pewno, kto będzie). Tak więc zapraszam wszystkich chętnych planszówkowców i nie tylko na piątkowe spotkania w Awanti. Postaram się jak najszybciej napisać czy w najbliższy piątek się uda (czy na 100% się szef zgadza ) Do zobaczenia!
Kawiarnia Avanti,
pl. Baczyńskiego, koło kina Andromedy,
każdy piątek od 17:00 do 22:00
Mój GG: 8465720
Mój @: pat_garret@wp.pl
I znalazłem, jest to dosyć duża restauracjo/kawiarnia AVANTI, mieści się na placu Baczyńskiego (tym samym co kino Andromeda), łatwo tam dojechać (cztery główne przystanki autobusowe (Hotelowiec) obok placu). Avanti jest dużym lokalem ma ze trzydzieści, dużych stołów w środku i drugie tyle trochę mniejszych na zewnątrz. Można coś zjeść (pizza, lody) i wypić (koktajle, cola). Dzisiaj rozmawiałem z kelnerką i przekazała mi że muszę porozmawiać z szefem. Na szczęście moja znajoma go zna i powiedziała że nie będzie większych problemów bo właściciel jest ponoć spoko . Tyle że każdy przynosił by na takie spotkanie jakieś 5zł na lody czy cole, żeby nie było no wiecie .
Ja proponuję spotkania w piątki tak od około 16, 17 do 21, 22. To jedyny dzień tygodnia (nie licząc niedzieli i niektórych sobót) w którym mogę sobie pozwolić na dłuższe granie. Tak więc każdy nie zarejstrowany który to czyta i jest mieszkańcem Tychów i okolic jest proszony o zarejstrowanie i "uczęszczanie" na ten temat . Przed spotkaniami będziemy tu obmawiać wszystkie sprawy organizacyjne (czyt. jakie planszówki, o której, czy na pewno, kto będzie). Tak więc zapraszam wszystkich chętnych planszówkowców i nie tylko na piątkowe spotkania w Awanti. Postaram się jak najszybciej napisać czy w najbliższy piątek się uda (czy na 100% się szef zgadza ) Do zobaczenia!
Kawiarnia Avanti,
pl. Baczyńskiego, koło kina Andromedy,
każdy piątek od 17:00 do 22:00
Mój GG: 8465720
Mój @: pat_garret@wp.pl
Ostatnio zmieniony 07 lis 2006, 17:06 przez Pat_Garret, łącznie zmieniany 3 razy.
- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
No super, zdaje sie, ze Slask chce koniecznie dorownac Warszawie - tak trzymac!
Niestety w najblizsze dwa piatki mnie nie mam (inna pasja - gory), ale jesli kiedys bede mogl to wpadne z moja kobieta i zabiore jakies tytuly
Pozdrawiam i jeszcze raz mowie - tak trzymac!
Ps. Aha a knajpa nazywa sie chyba AVANTI a nie AWANTI, przynajmniej tak google twierdzi
Niestety w najblizsze dwa piatki mnie nie mam (inna pasja - gory), ale jesli kiedys bede mogl to wpadne z moja kobieta i zabiore jakies tytuly
Pozdrawiam i jeszcze raz mowie - tak trzymac!
Ps. Aha a knajpa nazywa sie chyba AVANTI a nie AWANTI, przynajmniej tak google twierdzi
Gór mi mało i trzeba mi więcej
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Okazało się że właściciel jest na wyjeździe i niemożna się z nim skontaktować. Teraz próbuję się dodzwonić do jego zastępcy ale nikt nie odpowiada, jeżeli nieuda mi się dodzwonić do jutra, to spotkanie trzeba będzie przenieść na następny piątek . Ale bądźmy dobrej mylśi .
"Over the hills and far away..."
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Ogłaszam że w ten piątek odbędzie się pierwsze oficjalne spotkanie planszówkowców w restauracji Avanti !!! Po długich negocjacjach udało się zarezerwować na każdy piątek stoliki od 17 do późna ale oczywiście możemy przychodzić już na 16 i rozkła dać gry. Tak więc do zobaczenia w piątek o 16 pod rest/kaw Avanti . Zapraszam!
"Over the hills and far away..."
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Jeszcze jedno, gdyby ktoś miał jakieś życzenia co do planszówek jakie przynieść to pisać. Moje zbiory :
moje gry
moje gry
Ostatnio zmieniony 02 paź 2006, 16:32 przez Pat_Garret, łącznie zmieniany 2 razy.
"Over the hills and far away..."
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Trzy godziny temu zakończyło się "I spotkanie planszówkowców w Tychach w restauracji Avanti" !!! Spotkanie rozpoczęło się tuż przed 17:00 i zakończyło przed 21:00. Czyli 4 godziny grania. W sumie na spotkaniu zjawiło się dwanaście osób. Zaczęliśmy od Bohnanzy miałem kilka niezłych plantacji ale musieliśmy skończyć ponieważ przyszło więcej graczy i tylko obserwowali w co gramy. Tak więc drugą grą w jaką graliśmy była mafia (tak, ta sama co na forum), graliśmy trzy partie w jedenaście osób (2:1 -mafia). Dużo śmiechu i zabawy, chociaż zawsze byłem szarakiem wcale mi to nie przeszkadzało. Na trzy ostatnie godziny przystąpiliśmy do tytułowego grania w planszówki. Na stół trafiły dwie wielkie strategie. Mare Nostrum (w składzie Bartek, Ania, Ania/Gosia, Gabriel, Szopa i Tomek) i Friedrich (w składzie ja, Kamil Monika i Paweł). Na stoliku z Mare Nostrum toczył się zacięty bój o piramidy..., Kartagina grała bardzo agresywnie, prowadziła świętą wojnę z Egiptem , natomiast Atlantyda grała bardzo pacyfistycznie, Rzym jak zwykle prowadził i był najbliżej zwycięstwa, niestety partia się nie zakończyła z powodu zbyt małej ilości czasu (Egipt, Kartagina i Rzym były chyba najbliżej zwycięstwa). Na drugim stoliku (Fryderyk) ważyły się losy „Wojny Siedmioletniej”. Rosja starała się grać agresywnie i szybko zdobywać miasta. Austria natomiast grała spokojniej ale z lepszymi rozwiązaniami taktycznymi. Francja grała raczej spokojnie (przeprowadziła chyba najmniej starć). Fryderyk na początku grał trochę agresywnie i ryzykownie (co przypłacił stratą trzech generałów) jednak później jakby oprzytomniał i starał się unikać potyczek. Niestety zabrakło nam czasu do zakończenia rozgrywki (chyba rozegraliśmy 10 tur), ale pod koniec gry Fryderyk się okopał w trzech pikowych sektorach (odpowiednio dla każdego państwa) i za nic nikt nie chciał zacząć na nich bitwy. Wszyscy wiedzieli że jest silny w pikach. Wydaje mi się że nie wytrzymałbym i w końcu bym zaatakował, no ale niestety brakło czasu.
Spotkanie uważam za bardzo udane, myślę że wszyscy się świetnie bawili. Kelnerki były bardzo sympatyczne .
Dziękuję wszystkim za grę i zapraszam ponownie w następny piątek o 17:00.
Spotkanie uważam za bardzo udane, myślę że wszyscy się świetnie bawili. Kelnerki były bardzo sympatyczne .
Dziękuję wszystkim za grę i zapraszam ponownie w następny piątek o 17:00.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2006, 10:45 przez Pat_Garret, łącznie zmieniany 1 raz.
"Over the hills and far away..."
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
Wow aż dwie strategie. Jestem mile zaskoczony.
W Mare Nostrum Atlantydzi dość dobrzez równoważą potęgę Rzymy. Jednak pacyfistyczna gra nimi doprowadza do sytuacji z pierwotnej wersji gry (5 osobowej) - ioj biedni musieli być Grecy lub Kartagińczycy.
Fryderyk w początkowych fazach gry nie powinnien stracić żadnej silnej armii (ma zdecydowaną przewagę w kartach i może wybierac kierunki uderzenia). Rozumiem, że grały osoby początkujące, jeśli tak to rozumiem sytuację. A sytuację dużej siły w kartach jednego rodzaju znam doskonale. Ktoś z koalicji musi lekko wypłukać Prusaka z kart poświęcając część swoich regimentów.
Pozdrawiam Tychy i życzę owocnych kolejnych spotkań.
KD
W Mare Nostrum Atlantydzi dość dobrzez równoważą potęgę Rzymy. Jednak pacyfistyczna gra nimi doprowadza do sytuacji z pierwotnej wersji gry (5 osobowej) - ioj biedni musieli być Grecy lub Kartagińczycy.
Fryderyk w początkowych fazach gry nie powinnien stracić żadnej silnej armii (ma zdecydowaną przewagę w kartach i może wybierac kierunki uderzenia). Rozumiem, że grały osoby początkujące, jeśli tak to rozumiem sytuację. A sytuację dużej siły w kartach jednego rodzaju znam doskonale. Ktoś z koalicji musi lekko wypłukać Prusaka z kart poświęcając część swoich regimentów.
Pozdrawiam Tychy i życzę owocnych kolejnych spotkań.
KD
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Tym razem zaczynamy granie w piątek o 17:00, również w Avanti. Piszcie kto przyjdzie, bo ostatnio było osób dwanaście , a nikt nic nie deklarował!!! Jeżeli znowu nikomu nie będzie się chciało pisać, to nie przychodzę... grajcie sobie sami ...tym razem przyniosę Fryca (ktoś chętny?, mam jeszcze trzy miejsca - pisać! ) i parę lekkich strategii.
Acha, jeszcze jedno. Narazie na spotkania przychodzi głównie młodsza młodzież, więc gdyby przyszedł ktoś "starszy", nam to oczywiście nie przeszkadza, ale żeby mu to nie przeszkadzało. Wiadomo o co chodzi , dlatego najlepiej przychodzić ze znajomymi, bo tak samemu w gronie dzieciaków, głupio, nie?
Tak więc do zobaczenia w piątek o 17:00.
Acha, jeszcze jedno. Narazie na spotkania przychodzi głównie młodsza młodzież, więc gdyby przyszedł ktoś "starszy", nam to oczywiście nie przeszkadza, ale żeby mu to nie przeszkadzało. Wiadomo o co chodzi , dlatego najlepiej przychodzić ze znajomymi, bo tak samemu w gronie dzieciaków, głupio, nie?
Tak więc do zobaczenia w piątek o 17:00.
"Over the hills and far away..."
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 19 wrz 2006, 21:57
- Lokalizacja: Tychy
Ojć, Filip, ale z ciebie złośnik. Kilka osób woli napisać do ciebie prywatnie zamiast wykładać swoje uczucia na publicznym forum a ty od razu pokazujesz fochy jak jakaś panienka Ładnie to tak? W zeszły piątek grało się świetnie, szkoda, że tak krótko i że musiałam wczesniej wyjsć ale i tak było super. Szkoda tylko, że z wami za bardzo nie da się w mafię grać Nietstey w ten piątek nie mogę przyjsć(inne sprawy, równie przyjemne ) ale wszytskim pozostałym życzę miłej zabawy. Buźka :*
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
No i kolejne spotkanie za nami... na planszówki przyszło tylko pięć osób , dlaczego tylko? bo drugie tyle mówiło że będzie ale w skutek wydarzeń losowych się nie pojawiło... teraz czytajcie i żałujcie .
Spotkanie zaczęło się o 17:00 i w składzie ja, Tomek, Ania i Kacper rozpoczęliśmy grając w Wilki i Owce. WiO jest fajną grą ale mnie osobiście nie przypadło do gustu. Przed osiemnastą do Avanti wpadł Aeragram i położył na stole Land Unter... Co za gra! Każdy z graczy ma określoną ilość kart licytacji i określoną ilość kół ratunkowych, w każdej turze wykładane są dwie karty topiących się owieczek (o wskaźniku utopienia od 1 do 12), teraz gracze w tajemnicy wykładają jedną kartę licytacji, raz, dwa, trzy i... gracz który wyłoży kartę o najwyższym nominale pierwszy wybiera topiącą się owieczkę (zazwyczaj tą o mniejszym nominale, jeżeli już ma jedną to kładzie ją na nią - teraz tylko ta się liczy ) natomiast następny gracz o najwyższym nominale bierze tą co została. Na koniec każdej tury gracze sprawdzają kto ma owieczkę która najbardziej tonie (ma największy nominał) i ten gracz który ją ma musi wyrzucić koło ratunkowe, wygrywa ten kto na koniec gry będzie miał najwięcej zapasowych kół. Świetna lekka, szybka gierka, ręczę że każdy by się przy niej dobrze bawił. Kolejny na stół trafił Scotland Yard, powiem krótko... partyjkę przegrał mister X, ale tylko prze jeden głupi błąd. Potem Aerogram położył na stole Cytadelę... od roku czekałem, aż w końcu się nadarzy okazja aby jej zakosztować . Zasady nie są aż tak trudne (spodziewałem się czegoś gorszego) chodzi o to aby wybudować miasto z najdroższymi (najbardziej cennymi) dzielnicami, oczywiście jest dużo przeszkadzania (raz ktoś cię ogoli z forsy, raz podbierze kartę, raz ty kogoś sprzątniesz... ), blefu (czuć pokerem), i trochę główkowania, świetnie się przy niej bawiliśmy i chyba stała się moją ulubioną karcianką, naprawdę polecam. Po Cytadeli nastąpiło przetasowanie, Aeropag musiał lecieć, a na jego miejsce wszedł Kamil. Rozegraliśmy jeszcze jedną partyjkę w Scotland Yarda, którą tym razem wygrał mister X (ale z nas parowało... ) i po której zakończyliśmy nasze spotkanie.
Wszystkich chętnych, którzy chcą pograć zapraszam ponownie za tydzień w piątek.
Spotkanie zaczęło się o 17:00 i w składzie ja, Tomek, Ania i Kacper rozpoczęliśmy grając w Wilki i Owce. WiO jest fajną grą ale mnie osobiście nie przypadło do gustu. Przed osiemnastą do Avanti wpadł Aeragram i położył na stole Land Unter... Co za gra! Każdy z graczy ma określoną ilość kart licytacji i określoną ilość kół ratunkowych, w każdej turze wykładane są dwie karty topiących się owieczek (o wskaźniku utopienia od 1 do 12), teraz gracze w tajemnicy wykładają jedną kartę licytacji, raz, dwa, trzy i... gracz który wyłoży kartę o najwyższym nominale pierwszy wybiera topiącą się owieczkę (zazwyczaj tą o mniejszym nominale, jeżeli już ma jedną to kładzie ją na nią - teraz tylko ta się liczy ) natomiast następny gracz o najwyższym nominale bierze tą co została. Na koniec każdej tury gracze sprawdzają kto ma owieczkę która najbardziej tonie (ma największy nominał) i ten gracz który ją ma musi wyrzucić koło ratunkowe, wygrywa ten kto na koniec gry będzie miał najwięcej zapasowych kół. Świetna lekka, szybka gierka, ręczę że każdy by się przy niej dobrze bawił. Kolejny na stół trafił Scotland Yard, powiem krótko... partyjkę przegrał mister X, ale tylko prze jeden głupi błąd. Potem Aerogram położył na stole Cytadelę... od roku czekałem, aż w końcu się nadarzy okazja aby jej zakosztować . Zasady nie są aż tak trudne (spodziewałem się czegoś gorszego) chodzi o to aby wybudować miasto z najdroższymi (najbardziej cennymi) dzielnicami, oczywiście jest dużo przeszkadzania (raz ktoś cię ogoli z forsy, raz podbierze kartę, raz ty kogoś sprzątniesz... ), blefu (czuć pokerem), i trochę główkowania, świetnie się przy niej bawiliśmy i chyba stała się moją ulubioną karcianką, naprawdę polecam. Po Cytadeli nastąpiło przetasowanie, Aeropag musiał lecieć, a na jego miejsce wszedł Kamil. Rozegraliśmy jeszcze jedną partyjkę w Scotland Yarda, którą tym razem wygrał mister X (ale z nas parowało... ) i po której zakończyliśmy nasze spotkanie.
Wszystkich chętnych, którzy chcą pograć zapraszam ponownie za tydzień w piątek.
"Over the hills and far away..."
- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Niestety ja wrocilem dopiero kolo 18stej do domu - brudny i padniety (pewnie pachniec tez nie pachnialem najlepiej ). Nim sie doprowadzilem do stanu uzywalnosci byla gdzies 19:30, a to oczywiscie oznaczalo, ze nie ma sensu juz przyjezdzac (szczegolnie, ze o 21:00 juz z Iza bylem umowiony). W nastepny piatek jednak postaram sie wpasc, o ile znajde jakis transport . Moze powoli omowimy w co bysmy zagrali, gdyz lubie wiedziec na co sie przygotowac
Ze swojej strony moge zaproponowac :
- Osadnicy + Zeglarze
- Carcassonne H&G
- Bohnanza
- kilka polskich produkcji (Wiochmen na przyklad)
- Jungle Speed / Jenga jako przerywnik
Najbardziej bym sie nastawial na Osadnikow + Zeglarze, gdyz niedawno zakupilem i chcial rozegrac kilka partii (chociaz w sumie nie wiem czy przyjade w ogole)
Pozdrawiam
Ze swojej strony moge zaproponowac :
- Osadnicy + Zeglarze
- Carcassonne H&G
- Bohnanza
- kilka polskich produkcji (Wiochmen na przyklad)
- Jungle Speed / Jenga jako przerywnik
Najbardziej bym sie nastawial na Osadnikow + Zeglarze, gdyz niedawno zakupilem i chcial rozegrac kilka partii (chociaz w sumie nie wiem czy przyjade w ogole)
Pozdrawiam
Gór mi mało i trzeba mi więcej
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Najchętniej zagrałbym w żeglarzy, praktycznie nic o tym dodatku nie wiem dlatego chcę spróbować. Natomiast przyniósłbym Thurn und Taxis, Mozaikę, Pirate's Cove lub Mystery of the Abbey i jak mi się uda załatwić to wezmę jeszcze Samuraia. Dla chętnych mogę zabrać Fryca , ale narazie nastawiam się raczej na nieco lżejsze tytuły. Z tego co wiem to ma się jeszcze pokazać Puerto Rico, Mykerinos, i prawdopodobnie Gra o Tron. Tak więc spokojnie... będzie w czym wybierać .
"Over the hills and far away..."
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
- Użytkownik 21
- Posty: 64
- Rejestracja: 01 paź 2006, 15:58
- Lokalizacja: tychy
- Użytkownik 21
- Posty: 64
- Rejestracja: 01 paź 2006, 15:58
- Lokalizacja: tychy
- Pat_Garret
- Posty: 205
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 21:01
- Lokalizacja: Tychy
Dwa dni temu 12 planszówkowiczów jak co piątek spotkało się na graniu w Avanti. Tym razem zdecydowałem się na granie w lżejsze tytuły, czego na pewno nie żałowałem. Na początku podzieliliśmy się na dwie grupy, pierwsza grała we Fryca, natomiast druga w Thurn und Taxis.
Szczęście szczęściem, taktyka taktyką... kątem oka widziałem co robiła caryca (Paweł), w pewnym momencie na planszy nie miała ani jednego generała i chyba do końca gry walczyła we wschodnich prusach
Kiedy pierwszy raz grałem w TuT kompletnie mi nie odpowiadała, i żyłem w tym przekonaniu, aż do piątkowej partii. Kurde, ale mi się ta Gra podoba , chociaż i tak przegrałem . Następnym razem obowiązkowa partyjka w TuT. Następny na stół trafił stary, sprawdzony Ticket to Ride Europe, dla mnie jedna z najlepszych gier wszechczasów choć po tych kilkuset partyjkach online i na real , trochę się przejadło. Kiedy inni kończyli Fryca, kolejną planszówką jaka rozłożyła się na moim stole była Manila. Manila jest grą hazardową. Licytacja, blef, ryzyko , te trzy rzeczowniki są główną i najlepszą częścią tej gry. Świetna gra hazardowa, inna niż wszystkie w jakie dotychczas grałem. Zdecydowanie polecam! Każdy powinien jej zakosztować. Tak więc zapraszam wszystkich chętnych w przyszłym tygodniu.
Nie, jeszcze nic nie ustalone, ale prawdopodobnie odbędzie się na przełomie Grudnia i Stycznia.
Użytkownik 21 pisze:w ostatni piątek było fajnie.Ale Paweł we frycu miał za wiele szczęścia. A ktos inny tasował jak ... to znaczy nie fajnie
Szczęście szczęściem, taktyka taktyką... kątem oka widziałem co robiła caryca (Paweł), w pewnym momencie na planszy nie miała ani jednego generała i chyba do końca gry walczyła we wschodnich prusach
Kiedy pierwszy raz grałem w TuT kompletnie mi nie odpowiadała, i żyłem w tym przekonaniu, aż do piątkowej partii. Kurde, ale mi się ta Gra podoba , chociaż i tak przegrałem . Następnym razem obowiązkowa partyjka w TuT. Następny na stół trafił stary, sprawdzony Ticket to Ride Europe, dla mnie jedna z najlepszych gier wszechczasów choć po tych kilkuset partyjkach online i na real , trochę się przejadło. Kiedy inni kończyli Fryca, kolejną planszówką jaka rozłożyła się na moim stole była Manila. Manila jest grą hazardową. Licytacja, blef, ryzyko , te trzy rzeczowniki są główną i najlepszą częścią tej gry. Świetna gra hazardowa, inna niż wszystkie w jakie dotychczas grałem. Zdecydowanie polecam! Każdy powinien jej zakosztować. Tak więc zapraszam wszystkich chętnych w przyszłym tygodniu.
Użytkownik 21 pisze:Pat_ a ty coś nowego
wiesz na temat konwentu?
Nie, jeszcze nic nie ustalone, ale prawdopodobnie odbędzie się na przełomie Grudnia i Stycznia.
"Over the hills and far away..."