"Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Karit
Posty: 1486
Rejestracja: 13 wrz 2012, 21:15
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

"Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Karit »

Często czytając forum widzę jak użytkownicy starają się namówić zrezygnowanych graczy aby zagrali w dany tytuł jeszcze raz (i jeszcze, i jeszcze), bo to bardzo dobra gra, tylko trzeba się do niej przekonać, lub poprostu jedna (2,3,4...) rozgrywki nie wystarcza aby w pełni grę docenić.

Pytanie do was:

A. Jakie są gry którym dajecie / chcecie dać jeszcze szansę (może jednak okażą się fajne)?

B. Gry, które niestety nie mają już żadnych szans, aby jednak się wam spodobać (mimo usilnych prób)?




U mnie do kategorii A należy Netrunner, Osadnicy z katanu, NS Hex, Robinson, Cargo Nori - jakoś ciągle nie mam tyle funu ile bym chciał / ile widzą w nim inni gracze, ale nie poddaje się i mam nadzieje ze w końcu zaskoczy.
do B jak na razie nic bym jeszcze nie zaliczył :)
Subiektywnie mówiąc - moje opinie o grach są w 100% obiektywne

Moja kolekcja
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5834
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 409 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: KubaP »

U mnie chyba dużo zależy od czasu gry. W Netrunnera może jeszcze kiedyś spróbuję, ale do Eclipse już nie usiądę - po prostu szkoda mi przeznaczać na grę, która zapewne mi się nie spodoba aż tyle czasu.
Awatar użytkownika
Karit
Posty: 1486
Rejestracja: 13 wrz 2012, 21:15
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Karit »

KubaP pisze:U mnie chyba dużo zależy od czasu gry. W Netrunnera może jeszcze kiedyś spróbuję, ale do Eclipse już nie usiądę - po prostu szkoda mi przeznaczać na grę, która zapewne mi się nie spodoba aż tyle czasu.
Co do eclipse to świetnie rozumiem (ja jednak na pewno jeszcze zagram), czasu potrafi zabrać sporo, chociaż dla mnie to miejsce jest problemem (nie mam tak wielkiego stołu).
Ale w NR czas przecież nie jest taki długi, partie można szybko rozegrać.
Subiektywnie mówiąc - moje opinie o grach są w 100% obiektywne

Moja kolekcja
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4079
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 288 times
Been thanked: 173 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: lacki2000 »

W tym temacie bardzo istotne jest to tzw. "pierwsze wrażenie" zależne często nie tylko od samej gry co od ekipy i sytuacji w której grę poznajemy, np. jeśli entuzjasta jakiejś pozycji (nie chodzi mi o "te pozycje", wy, napaleńcy :P ) przedstawia ją grupie nowicjuszy z niekłamanym entuzjazmem, pokazując czasem jakieś edukacyjne smaczki wyróżniające grę to pierwsze wrażenie powinno być dobre. Jeśli sami nowicjusze, po ciężkim dniu, siadają do nowego pudełka i na zmianę wydzierają sobie instrukcję no to może wyjść z tego zniesmaczenie i właśnie takie tytułowe rozterki.
Mi z reguły nie podobają się karcianki wszelakie i zawsze do nowego tytułu podchodzę jak do jeża z biegunką na minie przeciwjeżowej. I gram w nie jakoś tak bez przekonania, mechanicznie, próbując wykonać jakąś prostą (wg mnie) strategię.
Ale mam też drugą zasadę, że nie przekreślam gry przed zagraniem w nią kilkanaście razy. Dużo też zależy od tego z kim się gra. Nawet nie mogę zagwarantować, że już więcej nie zagram w Chińczyka.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: pan_satyros »

B: sporo tego, większość z moich "prevowned" na bgg.

Najjaskrawsze przypadki to:
- Shipyard - przytłaczająca ilością drobiazgów i uciążliwy setup. Zrezygnowałem w połowie partii.
- Ghost Stories - zbyt losowe (spadła z A do B)
- Mice and Mystics - zbyt losowe (po kilku rozpaczliwych partiach spadła z A do B)
- Zaginione Miasta -zbyt losowe
- Ora et Labora - zwyczajnie nie porwała, za dużo trzeba było wykuć na pamięć, a nie miałem czasu by skupiać się tak silnie na 1 tytule.
- Walnut Grove - zbyt losowe i wtórne.

Słowem nie lubię gier, w których losowość w znacznej mierze determinuje wygraną/przegraną, a jeszcze bardziej nie lubię tych, które dają nam ułudę możliwości planowania, by następnie zniszczyć wszystko jednym rzutem lub dociągiem.
Nie przepadam również za powtarzalnymi eurosami w stylu Amytis, La citta czy Navegador. Doceniam ich mechanikę, ale nie widzę w nich głębi, gdyż odkrywają wszystkie karty po kilku partiach. ja lubię łańcuszki akcji - kombosy itp.
Kolejna kategoria na czarnej liście to gry w stylu Shipyarda czy Ory, gdzie setup bez odpowiednich zasobników trwa bardzo długo a rozgrywka to suche przestawianie kosteczek na najwyższym możliwym poziomie móżgożernosći.

Natomiast z otwartymi rękami witam wszelkie nowe karcianki i gry ciekawie wykorzystujące kości (np. S Feld), często nie tylko w celu generowania losowości.
elprzybyllo
Posty: 424
Rejestracja: 08 sty 2012, 12:26
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: elprzybyllo »

A: Combat Commander!

Wszystko niby git, klimat mi bardzo odpowiada, zasady, wykonanie. A jednak po dwóch razach jakoś wciąż nie jestem przekonany do CC. Nie porwało. A myślałem, że porwie. Może to zbyt duże oczekiwania. A być może istnieją gry, które mi się nie spodobają? Brrrrrrrrr.

B: jak brak (ale to chyba brak doświadczenia, za mało tytułów poznanych)
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: rastula »

do kategori B trafiły LOTR LCG i WH I LCG - jak dla mnie więcej wokół tych gier hypu niż w nich treści. mam nadzieję że nie dołączy do nich SW LCG ;)...
Perpetka
Posty: 1124
Rejestracja: 06 sty 2009, 22:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Perpetka »

Dużo zależy od tego, czy moje złe pierwsze wrażenie wynika z samej gry (nadmierna losowość, nuda, upierdliwość mechaniczna, niepasujący kompletnie klimat, niefajna negatywna interakcja) czy z czynników innych (zmęczenie, współgracze z ciężkim paraliżem decyzyjnym).

Gry, którym dałam drugą szansę i nie żałuję:
* Through the Ages - pierwsza rozgrywka to była katastrofa, na szczęście okazało się, że ta gra nie jest aż tak zła
* Game of Thrones - odpadłam w pierwszej grze w 3 rundzie i nudziłam się śmiertelnie przez resztę czasu; grana online okazała się fajna

Gry, którym dałam drugą szansę i nie skorzystały:
* Myrmes - ale obie szansy były online, więc może dam jeszcze trzecią
* Pandemic - ja chyba po prostu nie lubię kooperacji i tyle

Gry, którym więcej szans już nie dam:
* Mall of Horror - nie podoba mi się klimat, negocjacje, no nic mi się w tej grze nie podoba, to nie dla mnie
* Lord of the Rings (Knizia) - zero klimatu, zero zabawy, zero przyjemności i jeszcze kooperacja
* Ghost Stories - suchar, żadnej przyjemności z grania
* Senji - skoro w tym gronie, w którym grałam, nie "siadła", to już nie siądzie; po prostu nudna
* Witchcraft - po NHexie bardzo mnie rozczarował

Gry, którym dam jeszcze szansę:
* Zimna Wojna - ma wysoki próg wejścia, ale wierzę, że warto się z nim zmierzyć
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Lothrain »

Do A. trafiła Goa, bo grałem tylko w dwie osoby i chcę jej dać szansę w większym gronie, bo we dwójkę nie porwała. No i Stronghold, do którego może kiedyś w końcu zasiądę, jak nie będę cierpiał katuszy nad entą lekturą instrukcji.

W B. będą karcianki, bo ogólnie za nimi nie przepadam, a kilka mnie po prostu całkowicie rozczarowało, mimo dawanych im szans. Warhammer Invasion i Ascension: Chronicle of the Godslayer były mega losowe i trafiały mi się partie gdzie nie mogłem dosłownie nic zrobić. Zaginione Miasta też nie porwały na tyle, żeby przetrwać na półce. Vasco da Gama całkowicie rozczarował na dwie osoby i nawet nie próbowałem go odczarowywać w większym gronie.
trzewik

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: trzewik »

Rzecz oczywiście zależy od wielu czynników - gdy gram w grę i widzę, że coś szwankuje, jest podejrzanie nudno, nie ma wyborów, gra się nie klei to jestem gotów dać szansę o ile po partii przeczytam w instrukcji (albo FAQ), że coś źle graliśmy. Jeśli jednak okazuje się, że graliśmy 100% zgodnie z regułami i było słabo... ilość gier czekających w kolejce do gry często sprawia dużą presję. To ciężki wybór. Cóż, stąd narodził się Mathtrade - nie mamy czasu ani ochoty, by dawać grom drugie szanse, czy tworzyć jakieś homes rulesy. Pozbywamy się pudła i gramy w coś innego.
Awatar użytkownika
Bea
Posty: 4478
Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
Been thanked: 6 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Bea »

:?: Mogę dać drugą szansę gdy będzie okazja: Belfort,Terra Mystica, Seasons, Brydż (byłabym o nim zapomniała)
:D Dałam drugą szanse i dobrze się stało: Cytadela
:x Nie dam drugiej szansy: LotR LCG
Ostatnio zmieniony 12 sie 2013, 16:58 przez Bea, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: macike »

Nie daję szansy grom z licytacją - nie umiem sensownie licytować. Tu w szczególności: Goa, którą poważam i WN z zupełnym brakiem poważania. Czasem ktoś wciągnie mnie do gry z licytacją... rzadko jednak powtarza ten błąd. :twisted:

Pomimo sympatii dla tematyki zombie do Mall of Horror nie usiądę, a Zombiecide raczej nie dostanie drugiej szansy.

Drugą szansę dałem RftG. Po pierwszych rozgrywkach nie rozumiałem, czym się ludzie zachwycają. Druga szansa - z pierwszym dodatkiem jako motywatorem, też nie została wykorzystana. Podobnie trzecia z dwoma dodatkami. Wreszcie trzeci dodatek pokazał, że to jedna z najważniejszych gier w naszej kolekcji. :)

Co do Senji to mam nadzieję, że jeszcze kiedyś "siądzie"... :(

PS
@trzewik: IMHO najlepszy wpis w wątku.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
Jan Madejski
Posty: 736
Rejestracja: 15 wrz 2011, 13:08
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 14 times
Been thanked: 61 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Jan Madejski »

@Bea, nie zapomnij dać drugiej szansy Brydżowi! :P
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: macike »

Jan Madejski pisze:@Bea, nie zapomnij dać drugiej szansy Brydżowi! :P
Lepiej Mü.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
Bea
Posty: 4478
Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
Been thanked: 6 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Bea »

Jan Madejski pisze:@Bea, nie zapomnij dać drugiej szansy Brydżowi! :P
No tak :) Dopisuję :)
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4779
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1039 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Trolliszcze »

Brydż to IMHO jedna z tych gier, w które warto grać tylko wtedy, gdy chce się im poświęcić naprawdę dużo czasu. Gra w brydża "od wielkiego dzwonu" nie ma absolutnie żadnego sensu. Coś jak szachy.

EDIT:
Kategoria B:
Basilica
Dungeoneer
Hawaii
Runebound
Awatar użytkownika
Karit
Posty: 1486
Rejestracja: 13 wrz 2012, 21:15
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Karit »

Trolliszcze pisze:Brydż to IMHO jedna z tych gier, w które warto grać tylko wtedy, gdy chce się im poświęcić naprawdę dużo czasu. Gra w brydża "od wielkiego dzwonu" nie ma absolutnie żadnego sensu. Coś jak szachy.

EDIT:
Kategoria B:
Basilica
Dungeoneer
Hawaii
Runebound
Ale jak w szachy usiądzie na przeciwko siebie nawet od wielkiego dzwona dwóch graczy na podobnym poziomie (nawet początkującym) to i tak dadzą radę :) , a w brydża to już tak nie zadziała...
Subiektywnie mówiąc - moje opinie o grach są w 100% obiektywne

Moja kolekcja
Awatar użytkownika
zephyr
Posty: 2373
Rejestracja: 27 paź 2007, 00:12
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: zephyr »

Ja najczęściej chcę dać jeszcze szanse grom, których nie ogarniam i mogą mi się spodobać jak będę umiał lepiej w nie grać. Niestety najczęściej są to dłuższe pozycje i wtedy wolę jednak zagrać w coś innego niż ryzykować, że gra po raz kolejny się nie spodoba i stracę dużo czasu. Dlatego lista A może być u mnie całkiem spora, ale nie notuję konkretnych tytułów.

Natomiast nie specjalnie chcę dawać szanse grom w których wiem co mi nie pasuje i nie widzę szans na poprawę w tym aspekcie. Np gry za proste i płytkie, gry z za mocną interakcją bezpośrednią itp. jeśli nie widzę szans na poprawę tego co mi nie pasuje to nie dam grze szansy. Np inne towarzystwo może mnie skłonić do zagrania w dany tytuł jeśli mam nadzieję że w tym gronie wady które widziałem nie będą mi tak bardzo przeszkadzać, choć zwykle przeszkadzają mi wady niezależne od stylu gry danych graczy.
Np Shogun - za długie na tą ilość decyzji.
Gry typu Cytadela - losowe, dużo bezsensownej negatywnej interakcji, downtime, nie widzę nic co mi sprawia radość z gry
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Awatar użytkownika
77rpm
Posty: 378
Rejestracja: 18 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: 77rpm »

A. Gra o Tron - może kiedyś..., Zimna Wojna, Ora Et Labora - za dużo wszystkiego, zawsze jak mam w nią zagrać to znajdę dziesiątki innych lepszych, Resistance - może w innym gronie... ?

Pandemic - na początku skreśliłem - pierwsza gra kiepsko pokazana w 4 osoby, gdzie "pokazujący" praktycznie grał sam - wiedziałem, żeby dać szanse, kupiłem w dobrej cenie i nie żałuję. Jest jeszcze kilka gier, do których przekonałem się po czasie

B. Dominion nie dostanie drugiej szansy, bezmyślny pasjans. Genua,
spicum
Posty: 92
Rejestracja: 26 maja 2012, 11:26
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: spicum »

A (oczekujące na 2 podejście)
Game of Thrones - prawdopodobnie pierwsza rozgrywka w nieodpowiednim składzie
Dune - czeka na poprawki na kartach, bez których wychodzą chore sytuacje w grze
Through the Ages - potrzebny czas na rzetelne przestudiowanie reguł ...
Mage Knight - strasznie chaotyczna 1 rozgrywka - tu pewnie trzeba będzie trzeba dać z 3-4 drugie szanse ...
World Without End - wygląda nieco ciekawiej niż bardziej znany "The Pillars of the Earth"

B (definitywnie odrzucone)
The Lord of the Rings LCG - niby wszystko pięknie wydane, jakiś klimat jest a znudziła się po kilku partiach
Dominion - niesamowity suchar, czysta mechanika
MTG - jakoś idea CCG mnie nie przekonuje
The Pillars of the Earth - idea losowania pionków kompletnie do mnie nie przemawia
Goa - wypadła słabo w porównaniu z Puerto Rico

C (gry które 2 szanse z powodzeniem wykorzystały)
Power Grid - po fatalnej rozgrywce w wariancie 2 os, gra pokazała klasę przy 5-6 os
Pandemic - przełamany opór po wprowadzeniu dodatku
Ghost Stories - powróciła na stół po zasileniu dodatkiem, nadal za losowa ale teraz da się z tym żyć
Awatar użytkownika
sirafin
Posty: 2715
Rejestracja: 21 sie 2009, 14:17
Lokalizacja: Gdańsk
Been thanked: 150 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: sirafin »

Preferuję gry z silnym akcentem fabularnym i takie przy których można się pośmiać, ale generalnie jestem w stanie siąść do dowolnej planszówki, zdecydowanie ważniejsze od rodzaju gry jest towarzystwo :) Gdybym miał podać jakieś tytuły do proponowanych kategorii to pierwsze co przychodzi mi do głowy:

A: Robinson Crusoe - wypróbowany raz, rozgrywka dwuosobowa, współgracz promieniował entuzjazmem nieprzytomnego leniwca i nie dawał się rozkręcić, zupełnie nie szło zbudować klimatu przygody, zero emocji, wynudziłem się, mimo że udało się wygrać, chętnie zgram ponownie w innych warunkach

B: Dominion - próbowany trzykrotnie w różnych składach, odczucia dokładnie takie jak u przedmówcy, "niesamowity suchar, czysta mechanika", więcej nie tknę
BECAUSE I'M BATMAN!

Moje planszówki
Awatar użytkownika
zephyr
Posty: 2373
Rejestracja: 27 paź 2007, 00:12
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: zephyr »

Dominion po pierwszej partii wypadł raczej blado, ale u mnie dostał sporo szans na BSW, w końcu kupiłem planszową i nie żałuję
jeśli jakaś gra jest defeinicją braku klimatu z pewnością jest to dominion - najbardziej szablonowy doklejony temat i związek z mechaniką żaden; za to mechanicznie gra jest naprawdę mocna i trzyma poziom przez naprawdę wiele rozgrywek; dość łatwo się tłumaczy

chociaż big money tnie możliwe strategie trochę za mocno, a gra jest wybitnie pasjansem wieloosobowym

dodałbym jeszcze kategorię C
gry którym ciągle daję szansę i uważam za dobre, ale jak usiądę to żałuję
dla mnie na tej liście jest np GoT - mam wrażenie że gra jest fajna, ale jak siadam do stołu przypominam sobie o wszystkich wadach i żałuję że nie zagram kilku partii w coś innego :D
(czy tylko ja tak mam)
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Awatar użytkownika
malina10212
Posty: 36
Rejestracja: 12 sie 2013, 10:36
Lokalizacja: Kielce

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: malina10212 »

A
Dam szansę grze "METRO 2033- The Board Game" bardzo lubię temu podobne klimaty jednak wersja angielska którą obecnie posiadam nie sprawia, że sięgam po tę grę często, dlatego czekam aż wyjdzie PL (jeśli wyjdzie - a powinna). Mimo wszystko polecam, zwłaszcza tym, którzy z j. angielskim nie mają problemów.

B
Ok, buszując dalej w klimatach post-apocaliptycznych, natrafiłam na tytuł: 2012: The Day of fallout. Gra niezbyt znana, bynajmniej w kręgu moich znajomych,
Obrazek
Kupiona z ciekawości za jakieś 28zł. Grafika na pudełku estetyczna, przykuła moją uwagę (niestety szata graficzna zawartości już taka fajna nie jest) i skusiła, podobnie jak cena. Co tu dużo mówić. Gra nudna, niedopracowana jednym słowem produkt na raz. Leży na półce z innymi grami, starając się robić dobre wrażenie. Zapewne do niej nie wrócę.
Awatar użytkownika
Rocy7
Posty: 5456
Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
Been thanked: 5 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: Rocy7 »

Perpetka pisze:Dużo zależy od tego, czy moje złe pierwsze wrażenie wynika z samej gry (nadmierna losowość, nuda, upierdliwość mechaniczna, niepasujący kompletnie klimat, niefajna negatywna interakcja) czy z czynników innych (zmęczenie, współgracze z ciężkim paraliżem decyzyjnym).
tu się zgodzę i dodam od siebie, iż dużo zależy od współgraczy np. Got w niektórych gronach jest dużo bardziej ciekawy i wciągający.

Kategoria A
Cyklady odrzuca mnie zbytnia losowość, i zbytnia zależność od jednego czynnika złota, mimo wszystko ciągle daje grze szansę, jest klimatyczna i dobra na rozgrzewkę.

Kategoria B
Dragon's Ordeal niby fajne mechanizmy misje itp. ale jakoś nie ma klimatu nie wciąga. 2 podejścia i kurzy się na półce.
zephyr pisze:dodałbym jeszcze kategorię C gry którym ciągle daję szansę i uważam za dobre, ale jak usiądę to żałuję dla mnie na tej liście jest np GoT - mam wrażenie że gra jest fajna, ale jak siadam do stołu przypominam sobie o wszystkich wadach i żałuję że nie zagram kilku partii w coś innego :D(czy tylko ja tak mam)
Nie tylko Ty :) ja mam podobnie, również w stosunku do GoT (II edycji), niby fajnie się gra ale jakby brakuje tego "czegoś", po prostu teraz wiem już że są gry gdzie pewne mechanizmy lepiej (ciekawiej dla mnie np. Rex) rozwiązano, cześć znajomych lubi w to grać więc od czasu do czasu ląduje na stole. Gram z nimi czasem nawet dobrze się bawię ale mimo wszystko zdaje sobie sprawę że są gry które fajniej by mi się grało.
trzewik pisze:Rzecz oczywiście zależy od wielu czynników - gdy gram w grę i widzę, że coś szwankuje, jest podejrzanie nudno, nie ma wyborów, gra się nie klei to jestem gotów dać szansę o ile po partii przeczytam w instrukcji (albo FAQ), że coś źle graliśmy. Jeśli jednak okazuje się, że graliśmy 100% zgodnie z regułami i było słabo... ilość gier czekających w kolejce do gry często sprawia dużą presję. To ciężki wybór. Cóż, stąd narodził się Mathtrade - nie mamy czasu ani ochoty, by dawać grom drugie szanse, czy tworzyć jakieś homes rulesy. Pozbywamy się pudła i gramy w coś innego.
Na początku miałem odwrotne podejście nawet zrobiłem autorski dodatek do Magi i Miecza ( 2 edycji) by spróbować naprawić niedociągnięcia gry (nuda, mało interakcji itp.) poświeciłem na to sporo sił i czasu a potem pomyślałem że po co się męczyć ulepszać grę kombinować, szukać homerules "naprawiających" rozgrywkę tracić czas, pieniądze (druk dodatku autorskiego też kosztuje) , przekonywać graczy do danej pozycji więc w końcu jak gra nam nie podchodzi to się jej pozbywam i szukam czegoś co da więcej zabawy. Choć z drugiej strony szukanie ciekawej gry też może być czasochłonne ale tu forum bywa dość pomocne:).
Awatar użytkownika
cactusse
Posty: 482
Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 398 times
Been thanked: 338 times

Re: "Dam jej jeszcze szansę" vs "już więcej w to nie zagram"

Post autor: cactusse »

Ostatnio miałem okazję odkurzyć dużą ilość gier, które pozostały w mojej pamięci jako nudne / zbyt długie / zbyt skomplikowane / za proste / zepsute / ograne / etc.
W każdy tytuł starałem się zagrać dwie partie, w miarę możliwości jedna zaraz po drugiej - nawet jeżeli pierwsze podejście nie było zbyt przyjemne, w kolejnym gra zwykle pokazywała swój "pazur" i satysfakcja z rozgrywki była znacznie większa.
Dzięki takiemu systemowi, do łask wróciły np. :
Puerto Rico - Poszukiwacz nie jest wcale taki zły, jednak można mieć masę pieniędzy, a niektóre dotąd pomijane budynki są naprawdę przegięte.
Ora et Labora - wow, można zrobić znacznie więcej punktów w dobrach niż w osadach bądź budynkach, a niektóre linie produkcyjno-punktowe są znacznie efektywniejsze niż się spodziewaliśmy.
Le Havre - Wymierzenie właściwego momentu na przejście z rozwoju w punktowanie jest strasznie trudne, a kościół jest najbardziej fałszywym budynkiem, którego wyłącznym celem jest wabienie wszystkich do zoo.
Bora Bora - można wygrać nie wykonując wszystkich niby-obowiązkowych rzeczy, bez ozdób, kompletu celów, ludzi rekrutujących ludzi i bez sprzyjających kości.
Camelot Legends - gra jest znacznie bardziej dynamiczna i emocjonująca, jeżeli uda się graczowi przełamać i zacznie poświęcać rycerzy dla ich zdolności, a małowartościowe przygody z efektami potrafią zdobyć straszną przewagę.
Castle for all Seasons - komponowanie właściwych kombinacji surowców jest znacznie szybsze niż pamiętam, i jest tu trochę więcej kombinacji niż tylko duże budynki, małe budynki, pieniądze bądź zamek.
Luna - jednak da się zrobić masę punktów i wygrać działając aktywnie tylko w pierwszych rundach, bez czatowania na wyspie przypływów i rekrutowania dodatkowych nowicjuszy, ha!
Urban Sprawl - jednak jest strategia w tym chaosie (!) i można zrobić trzy razy tyle punkty co reszta, szczególnie jak się zasadzić na budynki industrialne a dom celebryty wsadzić do slumsów.

Po powyższym eksperymencie, jestem znacznie skłonniejszy wrzucać wszystkie zawiedzione nadzieje w kategorię A :
Kupcy i Korsarze - gdzie kupcy mają zwykle groźniejsze statki niż piraci.
Zimna Wojna - ileż można się bić o upierdliwy Zair.
Cyklady - kiedyś zagram w to z normalnymi zasadami, gdzie potwory wracają do swoich legowisk.
Stronghold - zasady się zmieniły, więc tym razem taran.
Road to Canterbury - dziwna to gra, gdzie podstawowa akcja kuszenia do grzechu wydaje się być najgorszym zagraniem.
Uchronia - dziwnie mało w tym emocji z Glory to Rome.
Slavika - słabe te słowiańskie potwory, skoro dwóch wojowników załatwia żmija i stado germanów.
Sylla - czy recenzenci mogą się aż tak mylić ?
seria Small Box - kolejne gry po Hemlochu i Omenie wydaje się lecieć na pysk w kwestii zasad.

...z drobnymi wyjątkami, które lądują w kategorii B :
K2 - nie widzę w tym miejsca na kombinowanie, wygrana wydaje się zawsze zależeć od kolejności w jakiej dobrało się odpowiednie karty.
Zagłada Atlantydy - próbowałem, na bogów, ale strasznie to powtarzalne, niektóre akcje wydają się być totalnie nieprzydatne i bardzo ciężko dogonić lidera (który wyskoczył z punktami na królewskim statku)
Słowostwory - nie lubię gry, która udowadnia, że nic nie potrafię przywołać z pamięci w ciągu 30 sekund.
Murder of Crows - ciągnie się jak guma na większą ilość osób.
ODPOWIEDZ