Strona 1 z 4

Wikingowie Wojownicy Północy

: 31 sie 2013, 23:51
autor: Borek224
Nie widziałem jeszcze tematu. Premiera Rebela na Essen. Miałem dzisiaj okazję zagrać w prototyp.

W skrócie:

Gracze pływają swoim drakarem po planszy starając się być pierwszym który porwie córy/książniczki/panienki z wiosek innych graczy i przywiezie do siebie. Plansza jest symetryczna (taka sama z punktu widzenia każdego z graczy) podzielona na kwadratowe pola. Jak gracze wpłyną na pole z innym statkiem mogą go zaatakować (rzut k6 (+ ewentualne modyfikatory), 4+ sukces) - jak się atak uda to atakujący zabiera ofierze jedna kartę z reki i jedną osobę z załogi (w tym można przewożone właśnie panienki). Jak się nie uda to obrońca zabiera atakującemu kartę. W tym wszystkim jest jeszcze potwór morski który grzecznie siedzi na środku planszy i czeka aż ktoś go zaatakuje. Jak atak się nie uda to nic się nie dzieje (oprócz zmarnowanej tury). Jak się uda dociąga się dwie karty i można przestawić potwora w dowolne inne miejsce na planszy.

Grą sterujemy za pomocą kart:
- wiatru - które pozwalają nam płynąć w kierunkach wskazanych na kartach - na kazdej karcie są swa kierunki, lub jest to joker (dowolny kierunek)
- załogi - wystawiamy załoganta - możemy mieć ich max. 3 i przewożone panienki wliczają się do tego limitu. Załoganci w większości dają nam bonusy do ruch/ataku/obrony itp. Część z nich działa tylko jeżeli przejdziemy test na k6.
- akcji - tutaj są karty które zsyłają na nas dobrze rzeczy, na przeciwników złe, modyfikują wyniki na kostce itp. Dodatkowo na każdej jest też jeden symbol kierunki i można jej użyć do ruchu.

W czasie swojej tury możemy zagrać dowolną ilość kart ruchu, raz zaatakować (gracza/potwora/wioskę innego gracza) lub odstawić panienkę do swojego portu. Na koniec tury można jeszcze wiosłować - ruszyć się raz w dowolnym kierunku.

Chyba co najważniejsze napisałem.

Jak się grało:
Pierwsze wrażenie po kilku rudach było trochę negatywne - każdy sobie płynie gdzie chce. Karty mi podchodziły więc takie uczucie jak na rejsie wycieczkowym. Wszystko w porządku nic sie nie dzieje - lenimy się :) Potem ktoś na kogoś napadł, ktoś komuś postawił potwora na drodze. Jak jeden z graczy zadawał się wychodzić na prowadzenie to dostawał zestaw negatywnych zdarzeń od reszty graczy i wracał do szeregu, albo ktoś go atakował i przewożone "córy" odzyskiwały wolność - wiec trzeba się po nie wracać do odpowiedniej wioski. I gra pokazała delikatnie pazurki.

Gra jest lekka. Trzeba kombinować jak przy użyciu kart ruchu z reki najlepiej popłynąć, czy karty akcji zużyć jako akcje czy może za ich pomocą płynąc dalej, których załogantów używać a których posłać za burtę, ile miejsca na statku zarezerwować dla porywanych panienek, którego i jak gracza blokować... Trochę wyborów jest, ale nie są to jakieś wielkie rozkminy optymalizacyjne, raczej taktyczne określanie jak to co mam na ręce mogę najlepiej użyć. Plany długofalowe mogą być dość łatwo pokrzyżowane przez zły dociąg kart lub innych graczy.

Gra gra jest szybka i przyjemna. Po krótkim czasie zaczęliśmy rozgrywać swoje tury dość szybko. Czas oczekiwania na swoją kolej się nie dłużył i przestoje zdarzały się tylko w momentach gdy któryś z graczy próbował ocenić jak bardzo powinien brnąć do przodu a w jakim przeszkadzać innym. Cała gra na 3 osoby razem z dwukrotnym wytłumaczeniem zasad potrwała jakieś 1:45 - czyli jakby gracze znali zasady i nie musieli czytać kart czas gry powinien oscylować wokół 1h.

Graliśmy w prototyp, graficznie plansza przedstawia się przyjemnie (tylko symbole kierunków są na niej ciężko widoczne, ale to się ma zmienić), na części kart nie było grafik więc nie ma co oceniać, grafiki na kartach "cór" są przyjemne dla oka. Na FB rebelowym jest trochę grafik dostępnych.

Gra jest dla 2-4 graczy. W trzy osoby grało się dobrze. Oczywiście jak dwa statki się spotkały to temu trzeciemu było łatwiej i mógł bez strachu płynąc przed siebie - ale po chwili i tak dostał kilka razy z kart akcji i jego przewaga została ograniczona. Na dwie osoby może się okazać że gracze się wogólnie nie spotkają i tylko będą w siebie ciskać kartami - nie wiem jak gra będzie działała w takim zestawie.

Ogólnie gra mi się podobała i będzie z tego miła pozycja do pogrania z młodszymi graczami lub jako odstresowywacz. niewiele więcej. no i gracze muszą lubić i być przygotowani na interakcje negatywną bo jest to jedyny sposób w jaki można zniwelować czyjąś przewagę wynikającą z szczęśliwego dojścia kart.

Re: Wikingowie

: 01 wrz 2013, 00:36
autor: lacki2000
Borek224 pisze:Ogólnie gra mi się podobała i będzie z tego miła pozycja do pogrania z młodszymi graczami lub jako odstresowywacz. niewiele więcej.
Skoro tematem przewodnim jest porywanie panienek w wiadomym celu to całe szczęście, że mój szwagier jest młodszy ode mnie więc możemy grać :)
A czy strategia bicia lidera nie jest w tej grze zbyt oczywista i irytująca?

Re: Wikingowie

: 01 wrz 2013, 01:22
autor: Furan
lacki2000 pisze:Skoro tematem przewodnim jest porywanie panienek w wiadomym celu
Do garów? :twisted:

Re: Wikingowie

: 01 wrz 2013, 02:08
autor: Borek224
lacki2000 pisze:
Borek224 pisze: A czy strategia bicia lidera nie jest w tej grze zbyt oczywista i irytująca?
To jest wyścig. Jak prowadzisz to starasz się/masz nadzieję że jakoś sie prześliźniesz i dopłyniesz to portu. Jak widzisz że jesteś za liderem to starasz się mu uprzykrzyć życie: jeżeli jest w zasięgu i po drodze to go atakujesz - może nie wyjść ale jak się uda to ofiara musi jeszcze raz popłynąc po panienkę. Jak wygrywający jest daleko zrzucasz na niego sztormy, stawiasz na drodze potwora itp. żeby tylko kupić trochę więcej czasu. Strategia defensywna nie istnieje - nie możesz siedzieć na miejscu i pilnować swojego portu bo:
1. sam wtedy nie zbliżasz się do zwycięstwa
2. atakując wroga pod swoim portem spowalniasz go tylko o 1-2 tury (bo szybko zawróci i znowu napadnie twój port - nie możesz temu zapobiec.

Więc gra ci nie daje innej drogi na nadgonienie niż agresja - chyba że liczysz na to że tobie karta podejdzie a liderowi nie.

Czy jest irytujace? Osobiście (jak już się ogarneliśmy o co w tym chodzi ) miałem uczucie podobne do końcowego stadium gry w manchkina: wszyscy wiedzą że wygrana jest na wyciagnecie ręki, ale wiedza też że ten kto pierwszy sięgnie dostanie kopa z kazdej mozliwej strony... ale może się uda i się prześlizgnę. Co kto lubi.

Nie brałbym tej gry do "powaznego" grania. Bardzie do pogadania, pobawienia się, popicia, pośmiania i porobienia sobie złośliwości...
lacki2000 pisze:Skoro tematem przewodnim jest porywanie panienek w wiadomym celu to całe szczęście, że mój szwagier jest młodszy ode mnie więc możemy grać
Ograniczenie wiekowe dla gry zależy od tego jak przedstawisz fabułę ;) Za to podobno ma być możliwość dokupienia dodatku z bardziej odważnymi kartami...

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 01 paź 2013, 12:59
autor: TTR_1983

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 01 paź 2013, 13:32
autor: Borek224
w porównaniu z prototypem w który grałem:
- "córki" się ugrzeczniły
- wielki plus za zaznaczenie na kartach wiatrów w które strony planszy pozwalają płynąć - WIELKI PLUS!

Myślę że cena odpowiednia biorąc pod uwagę ciężar gatunkowy gry.

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 01 paź 2013, 21:41
autor: Rune
Coś mi tu "śmierdzi" porywaczami z Trollhalli, tylko trochę ugładzone gęby mają ;)
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/72478/trollhalla

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 03 paź 2013, 22:01
autor: Rune
Jest już instrukcja.

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 07 paź 2013, 02:16
autor: Svartisen
Gra bez wątpienia ładnie wykonana. Nie zdążyła się jeszcze ukazać, a już zdołała wywołać falę kontrowersji na BGG.

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 08:57
autor: adalbert
Svartisen pisze:Gra bez wątpienia ładnie wykonana. Nie zdążyła się jeszcze ukazać, a już zdołała wywołać falę kontrowersji na BGG.
Sprawdziłem, o co ci chodzi. Nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać, jak czytam o tych "kontrowersjach"...

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 09:02
autor: TTR_1983
Ale o co kaman?

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 09:18
autor: Gambit
Ludzie mają problem z tym, że w grze porywa się córki. To oczywiście implikuje im gwałt i różne inne rzeczy, przez które kobiety są traktowane jak przedmiot.

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 09:37
autor: sirkozi
Dodaj do tego takie obrazki i wtedy faktycznie jest coś na rzeczy:

Obrazek

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 09:39
autor: TTR_1983
sirkozi pisze:Dodaj do tego takie obrazki i wtedy faktycznie jest coś na rzeczy:

Obrazek
prowokuje wzrokiem i ciałem :mrgreen:

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 09:43
autor: Svartisen
Gambit pisze:Ludzie mają problem z tym, że w grze porywa się córki. To oczywiście implikuje im gwałt i różne inne rzeczy, przez które kobiety są traktowane jak przedmiot.

Ludzie to głównie Amerykanie, Australijczycy i inni pozaeuropejscy Anglosasi. Podobnie jest z Puerto Rico - mniej więcej raz na 2-3 miesiące pojawia się wątek na BGG, oskarżający grę jako rasistowską (dla niewtajemniczonych - koloniści są ciemnobrązowi i gra dzieje się na Karaibach w XVII-XVIII wieku) i zarzucający twórcom same najgorsze cechy, których nie warto przytaczać. Z Wikingami pięknie te różnice kulturowe w odbiorze gry wyszły. Osobiście, mimo że temat bezbronnej i pasywnej damy w opałach, czekającej aż jakiś mężczyzna ją uratuje/porwie/w jakikolwiek inny sposób zmieni jej obecną sytuację uważam za co najmniej oklepany i kiczowaty, nie mam nic przeciwko, bo do powszechnych wyobrażeń (i wiedzy) o wikingach (w klimacie fantasy czy też historycznym), wątek ten bardzo dobrze pasuje. No i karty są naprawdę ładne. Trochę szkoda, że twórcy nie dali córom jakichś zróżnicowanych cech - same córy byłyby może mniej odbierane jako przedmiot który trzeba zdobyć, a cechy urozmaiciłyby rozgrywkę (jedyne odkryte karty, gracze rywalizowaliby o porwanie przede wszystkim tej, dającej najwięcej korzyści).

Faktycznie, poszło o tę jedną konkrektna kartę pokazaną w poprzednim poście. Jajby miała cechy i opis, nie byłoby widac nóg i nie byłoby może problemu.

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 10:01
autor: Gambit
Svartisen pisze:Faktycznie, poszło o tę jedną konkrektna kartę pokazaną w poprzednim poście. Jajby miała cechy i opis, nie byłoby widac nóg i nie byłoby może problemu.
Patrząc na tamten wątek, to ta karta musiałaby mieć też chyba brodę i jaja. Zresztą, ta karta wypłynęła po chwili w tamtych narzekaniach, a larum ogólnie odnosiło się do porywania kobiet w celach wiadomych. No ale to już norma, że znajdą się ludzie, którzy na grę patrzą jak na coś zupełnie innego (patrz niezadowolenie z powodu tematyki CO2)

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 10:20
autor: walkingdead
Sama mam na koncie inicjatywy feministyczne,rozumiem polityczną poprawność i jestem przeciwniczką uprzedmiatawiania kobiet...ale trzeba mieć trochę dystansu do produktów bazujących na wydarzeniach z przeszłości.
Historia przepełniona jest przykładami gdzie trup ściele się mnogo,a oprawcy bezlitośnie rozprawiali się z ofiarami w różnych celach.Dystans i zdrowy rozsądek-słowa klucz.

Założę się,że najwięksi obrońcy szacunku wobec kobiet z tamtej dyskusji, z równie wielkim zaangażowaniem śledzą nowinki na portalu tube(tyle,że nie "you" a raczej "red"). :wink: :wink:

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 12:25
autor: Svartisen
walkingdead pisze:Sama mam na koncie inicjatywy feministyczne,rozumiem polityczną poprawność i jestem przeciwniczką uprzedmiatawiania kobiet...ale trzeba mieć trochę dystansu do produktów bazujących na wydarzeniach z przeszłości.
Historia przepełniona jest przykładami gdzie trup ściele się mnogo,a oprawcy bezlitośnie rozprawiali się z ofiarami w różnych celach.Dystans i zdrowy rozsądek-słowa klucz.

Założę się,że najwięksi obrońcy szacunku wobec kobiet z tamtej dyskusji, z równie wielkim zaangażowaniem śledzą nowinki na portalu tube(tyle,że nie "you"). :wink: :wink:

Dokładnie, nie cenzurujmy historii, fantastyki i gier planszowych. To że taki wątek został do gry włączony, nie oznacza, że ktoś namawia do gwałtów i uprzedmiotowiania połowy populacji ludzkiej. A'propos poprawności politycznej, przypomniał mi sie wpis jednego z amerykańskich użytkowników BGG, który wyznał, że jak gra ze swoimi (należałoby ich określić fundamentalistycznymi) znajomymi chrześcijanami, to cenzuruje gry zawierające karty, usuwając z nich wszysto, co odwołuje się do magii, czarownic i wampirów. No comment...

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 12:40
autor: Gambit
Svartisen pisze: A'propos poprawności politycznej, przypomniał mi sie wpis jednego z amerykańskich użytkowników BGG, który wyznał, że jak gra ze swoimi (należałoby ich określić fundamentalistycznymi) znajomymi chrześcijanami, to cenzuruje gry zawierające karty, usuwając z nich wszysto, co odwołuje się do magii, czarownic i wampirów. No comment...
Sorry za offtop, ale chciałbym zobaczyć, jak gra z nimi w Arkham Horror, albo Chaos in the Old World :)

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 12:48
autor: Palmer
Pewnie ciągną losy kto gra zakonnicą :P

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 14:28
autor: lacki2000
Gambit pisze:No ale to już norma, że znajdą się ludzie, którzy na grę patrzą jak na coś zupełnie innego (patrz niezadowolenie z powodu tematyki CO2)
Czym innym jest porywanie kobiet jako wątek historyczny a co innego bajki o zabójczym podgrzewaniu planety z powodu działalności człowieka.

A propos kontrowersyjnych tematów to się zastanawiałem, biorąc pod uwagę opowiadania pokolenia moich dziadków, by utworzyć taką grę w której Armia Czerwona idzie przez kraje wyzwalane i zbiera PZ-ty za gwałty, grabieże i pozostawianie "pamiątek" w garnkach czy na talerzach. Nowi ruscy pewnie podnieśliby klangor jak przy tej niedawnej grze komputerowej Red Orchestra 2.
Porywanie kobiet przecież to nic złego - miały całą zimę siedzieć w tych swoich chatkach, skubać kury i przeglądać facebuka? Być porwaną przez zwycięskiego bohatera to przecież takie romantyczne!

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 14:40
autor: Solmath
lacki2000 pisze:A propos kontrowersyjnych tematów to się zastanawiałem, biorąc pod uwagę opowiadania pokolenia moich dziadków, by utworzyć taką grę w której Armia Czerwona idzie przez kraje wyzwalane i zbiera PZ-ty za gwałty, grabieże i pozostawianie "pamiątek" w garnkach czy na talerzach.
Złożę preorder za samą tematykę. :twisted:

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 15:17
autor: adalbert
Kurczę, może zostawmy już ten wątek (choć sam gryzę się w język) chętnym do dyskusji na BGG, bo jeszcze przeniesiemy tę burzę w szklance wody... po co?

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 15:26
autor: lacki2000
adalbert pisze:Kurczę, może zostawmy już ten wątek (choć sam gryzę się w język) chętnym do dyskusji na BGG, bo jeszcze przeniesiemy tę burzę w szklance wody... po co?
No jak to po co? By pokazać że gry planszowe to nie tylko tekturowa gramatura, kolorowe drewienka czy plastiki, nie tylko jakaś tam mechanika czy tematyka lecz również starcie ideologi, elementy dotykające naszej przeszłości, możliwe że łączące się z przeżyciami naszych bliskich przodków, bulwersujące z różnych względów.

A propos Wikingów i ich stylu imprezowania to wiadomo, że przez nasze ziemie przetoczyły ongiś różne odmiany plemion celtyckich (bodajże gotów). Sami wikingowie chyba na obecne ziemie w granicach Polski nie dotarli (jak jest jakiś historyk to niechaj mnie potwierdza bądź dementuje) ale można sobie zrobić testy genetyczne określające pokrewieństwo z określonymi grupami etnicznymi, w tym z ludami z północy. Można się dzięki temu dowiedzieć czy nasza praprapra(x20)babcia miała ciekawe przeżycia. Ale chyba tylko po linii ojca się dowiemy, jakoś tak z genami jest ponoć.

Re: Wikingowie Wojownicy Północy

: 08 paź 2013, 15:40
autor: kwiatosz
W ramach wczuwania się w klimat polecam poczytanie "Rudego Orma" - czytając o jakże wielkim wpływie szczęścia hovdinga na jego los doskonale rozumiem konieczność zastosowania kostek do walki :)