Gry planszowe na 2 osoby- zestaw

[CrossSleet]

Witam,
w innym temacie radziłem się o karcianki i wybrałem Netrunnera, dzięki jeszcze raz.

Ogółem sprawa wygląda tak: razem z żoną wchodzimy w świat gier planszowych. Chcemy uzbierać taki starter set na każdą okazję, 2-3 gry planszowe + 1-2 karcianki.
Karcianka już jest, teraz dalej.

Zakupiliśmy Talisman Magia i Miecz i rzeczywiście jak wiele osób tutaj mi mówiło- duża losowość i mała interakcja sprawiają, że nie zachwyciłem się, dlatego też potrzebuję rady. Gra się fajnie i na razie zatrzymam Talismana, ale szukam czegoś lepszego.

Gra nr 1: powinno być to coś długiego, działającego świetnie na 2 graczy, fabularnego i najlepiej w klimatach fantasy z małą losowścią, dużym klimatem i wieloma momentami na interakcję. Super byłoby jakby w zestawie były jakieś bajery: figurki, znaczniki i lepsze elementy niż same kartoniki. Plansza też powinna być dobrej jakości. Generalnie ma to być główny tytuł na długie rozgrywki w weekendy. Wszystko ma być dobrej jakości, żeby się przyjemnie z tym obywało. Coś podobnego do Talismana (oprawa, wygląd super), ale z generacji ''nowoczesna planszówka''.
Przeszukałem trochę internetu i zaciekawiła mnie: Claustrophobia, Descent, Mage Knight

Gra nr 2: powinna to być również długa gra (ale niekoniecznie powyżej 2h), która będzie także weekendowym tytułem, gdzie mam najwięcej czasu. Musi świetnie działać na 2, tutaj już trudno wybrać: może to być kooperacyjna, ale może być konfrontacyjna. Ważne żeby trzeba było trochę pokombinować i pomyśleć a nie bezmyślnie przesuwać pionek. Oprawa również na wysokim poziomem a figurki i ciekawe elementy to na pewno miły bonus. Nie powinna być fantasy. Rozgrywka powinna przebiegać tak, że czuję wpływ na siebie, świat i innego gracza (np: Agricola wydaje mi się, że kazdy może grać sam i tylko zliczacie wyniki....)
Tutaj zaciekawił mnie: Tezeusz, Robinson oraz Horror w Arkham.

Gra nr 3: coś szybkiego na grę weekendową. Czas gry poniżej 1 h najlepiej. Bardzo dobra na dwoje. Tutaj oprawa i dodatki są opcjonalne. Tutaj również gry ekonomiczne i logiczne.
Ciekawe tytuły: Neuroshima Hex


Przepraszam jeżeli proszę o zbyt wiele
Tytuły, które tu przywołałem to takie, które wyglądają ciekawie, obejrzałem rozgrywkę na jutube i także podchodzi, ale wiem, że są różne niunse, które moga eliminować tytuł z powodu braku możliwości gry na 2. Wiele tytułów mówi np: od 2 do 6 graczy jednak gra na 2 może być męczarnią. Liczę na inne propozycje, jeżeli moje są słabe.
Staram się samemu szukać tytułów, ale Rebel całe przeleciałem, gamesgeekboard jest ciekawe, ale wiele gier na pierwszych miejscach w ogóle mi nie podchodzi. Planszówki są jednak dość spore a nie chcę odpsrzedawać ich w nieskończoność. Liczę, że prawdziwi fani najlepiej doradzą dobre tytuły.

[Brylantino]

Gra 1: Mage Knight
Gra 2: Robinson
Gra 3: Tezeusz

[mig]

1. Claustrophobia
2. Tezeusz/HwA
3. Neuroshima Hex będzie wprost idealna

[CrossSleet]

Spokojnie spokojnie

Moje propozycje to nie znaczy, że trzeba tylko z nich wybierać. Jak znacie coś lepszego w podanych klimatach to poproszę. Również prosiłbym o dodanie jakiegoś komentarza do gier;] Bo jak widać, mi podał inne a inne Brylantino. Taka metoda odpowiedzi wcale nie pomaga ;]

[mat_eyo]

1. Mage Knight, Descent, od biedy Posiadłość Szaleństwa lub Kupcy i Korsarze
Mage Knight - świetna gra, różnorodne scenariusze, setting typowo przygodówkowy (potwory, szukanie skarbów, rozwijanie postaci, zdobywanie nowych umiejętności, czarów, artefaktów) jednak wszystko to tylko przykrywka dla soczystej, obciążającej mózg mechaniki opartej na deckbuildingu
Descent - tu już więcej przygody, jeden gracz jest Mrocznym Władcą reszta bohaterami, dużo rzutów kostkami choć sama gra ma trochę taktyczny posmak (ruszyć się i zablokować przeciwnika? walczyć czy może pędzić do celu? przeszukać skrzynię ze skarbami czy ratować mieszkańców wioski?) jeden scenariusz gra się około 1,5h, ale można ich zagrać kilka pod rząd gdyż głównym trybem tej gry jest ~dwudziestogodzinna kampania, w której obie strony się rozwijają, rosną w siłę a kolejne scenariusze układają się w logiczną całość
Posiadłość Szaleństwa - tutaj krótko, bo nigdy nie grałem, w założeniach podobne do Descenta jednak bardziej fabularyzowane, podobno dosyć niezbalansowane
Kupcy i Korsarze - dobra gra, chyba najbardziej przygodowa z moich propozycji, czuć sporo klimatu, można naprawdę wejść w skórę kapitana statku na Karaibach. Gra ma lekki problem z balansem (łatwiej wygrać kupcem) i we dwójkę chodzi gorzej niż przy 3-4 graczach

2. Cywilizacja Poprzez Wieki, Le Havre, Robinson, Zimna Wojna
Cywilizacja Poprzez Wieki - rozwój swojej cywilizacji od zera, długa, mózgożerna gra jednak po poznaniu bardzo satysfakcjonująca. Można wygrać przez rozwój kulturowy jak i militarny, jest sporo interakcji. Gra jest jednak dosyć abstrakcyjna i brzydka, nie każdemu to odpowiada.
Le Havre świetna gra ekonomiczna, obecnie moja ulubiona. Prosta w założeniach jednak podczas gry jest wiele decyzji do podjęcia. Gra działa świetnie dla dwóch graczy, ma dwa warianty czasowe. Interakcja sprowadza się do blokowania sobie pól i podbierania kart, jednak warto się zainteresować!
Robinson - najlepsza gra kooperacyjna jaką znam. Świetne powiązanie mechaniki z tematem, zasad jest dużo, jednak ich zakotwiczenie w klimacie pomaga je zapamiętać, są też dosyć logiczne i w drugiej edycji (dostępnej obecnie) jest dużo lepsza instrukcja. Kilka scenariuszy w podstawce, sporo kombinowania (kołderka w Robinsonie jest naprawdę krótka) i dobra zabawa nawet solo.
Zimna Wojna - cyferki nie kłamią, nr jeden w rankingu bgg to świetna gra. Trzygodzinne starcie umysłów, można się poczuć prawdziwym wodzem supermocarstwa. Klimat fajny o ile ktoś się interesuje tym okresem, gra satysfakcjonująca pod względem kombinowania, losowość akceptowalna. Bard właśnie wydał 3cie wydanie, pozbawione błedów edytorskich poprzednich dwóch.


3. Claustrophobia, Tezeusz, Netrunner, Mr. Jack in NY, Neuroshima Hex
Claustrophobia - świetna sprawa na szybki pojedynek, partia około 30-45 minut, sporo scenariuszy w podstawce + kolejne darmowe i kampania w Internecie, gra taktyczna, bardzo ciekawe wykorzystanie kostek, rozgrywka to ciągła konfrontacja bez chwili wytchnienia, gra asymetryczna, więc każdą stroną gra się inaczej.
Netrunner - najlepsza moim zdaniem karcianka, cudowna mechanika, świetna regrywalność nawet samej podstawki, często zmieniająca się meta (przy kolejnych dodatkach), szybka, emocjonująca, pełna asymetria, jak dla mnie gra idealna
Tezeusz - świetna gra taktyczna, bardzo dużo kombinowania, wysoka regrywalność (4 rasy, karty losowane przed każdą rozgrywką), szybka, prowadzona w wysokim tempie, zawsze jest szansa na zwycięstwo, nawet przy sporym prowadzeniu przeciwnika.
Mr. Jack - sympatyczna, szybka gra dedukcyjna, jeden gracz stara się wymknąć z planszy a drugi musi odkryć, która z postaci jest tytułowym Kubą Rozpruwaczem.
Neuroshima Hex - starsza siostra Tezeusza, również taktyczna, również szybka, jednak mi nigdy nie podeszła, ze swojej strony zdecydowanie wolę Tezeusza.
tak na szybko wypisałem, później wyedytuję post i trochę się rozpiszę

EDIT: Rozwinąłem wypowiedź, postarałem się napisać coś o każdej z tych gier

[Brylantino]

Ja nie widzę sensu szerszego rozpisywania się, gdyż podane pozycje przeze mnie idealnie odpowiadają wymaganiom, które postawiłeś w każdym punkcie. Czy Ci one odpowiadają, to już powinieneś sam popatrzeć po recenzjach, przykładowych rozgrywkach itp.

[CrossSleet]

Rozumiem, ale np: dlaczego Mage Knight a nie Claustrophobia? Obie wyglądają fajnie i ciekawie, więc chciałbym wiedzieć którą lepsze i dlaczego.

[Kezia]

Rozumiem, ale np: dlaczego Mage Knight a nie Claustrophobia? Obie wyglądają fajnie i ciekawie, więc chciałbym wiedzieć którą lepsze i dlaczego.

Mam I MK i Claustro. Obie uważam za świetne gry, jednak na początek polecił bym Claustro. MK jest grą bardzo złożoną, instrukcja wraz z poradnikiem to prawie 40 stron. Problemem w Claustro może być czas rozgrywki, jeden scenariusz to ~45 minut. Oczywiście można rozegrać dostępną na internecie kampanię lub kilka scenariuszy pod rząd.

Idealnym rozwiązaniem byłby zakup Claustro jako szybkiej gry z dużą ilością klimatu i MK jako danie główne.

[Pixa]

Gra nr 2: powinna to być również długa gra (ale niekoniecznie powyżej 2h), która będzie także weekendowym tytułem, gdzie mam najwięcej czasu. Musi świetnie działać na 2, tutaj już trudno wybrać: może to być kooperacyjna, ale może być konfrontacyjna. Ważne żeby trzeba było trochę pokombinować i pomyśleć a nie bezmyślnie przesuwać pionek. Oprawa również na wysokim poziomem a figurki i ciekawe elementy to na pewno miły bonus. Nie powinna być fantasy. Rozgrywka powinna przebiegać tak, że czuję wpływ na siebie, świat i innego gracza (np: Agricola wydaje mi się, że kazdy może grać sam i tylko zliczacie wyniki....)
Tutaj zaciekawił mnie: Tezeusz, Robinson oraz Horror w Arkham.

Jezeli nie masz nic przeciwko PRZECZYTANIU a nie przewertowaniu 30 stron instrukcji to polecam Robinsona. Wszystkie reguly sa dosc logiczne, powiedzialbym nawet ze intuicyjne, no ale najpierw trzeba je poznac. Gra super chodzi na kazda ilosc osob, kombinowania jest sporo, wydane w sposob bardzo estetyczny. Czas rozgrywki do 2 godzin na partie (zwykle okolo 1,5 godz)

Gra nr 3: coś szybkiego na grę weekendową. Czas gry poniżej 1 h najlepiej. Bardzo dobra na dwoje. Tutaj oprawa i dodatki są opcjonalne. Tutaj również gry ekonomiczne i logiczne.
Ciekawe tytuły: Neuroshima Hex

Z gier ekonomicznych nam ostatnio do gustu przypadla Suburbia. Gra jest o budowaniu miasta. Reguly mieszcza sie na 4 stronach, ale kombinowania jest sporo. Wystepuje lekka negatywna interakcja (walka o realizacje celow, podbieranie kafelkow). Super chodzi od 2 do 4 osob, czas rozgrywki w dwie osoby max 60 minut (z rozstawianiem). W komplecie graczy do 100 minut.

[CrossSleet]

1. Z powodu braku innych propozycji: Claustrophobia vs Mage Knight vs Descent, która lepsza na 2 osoby na długie rozgrywki z klimatem? Uzasadnij
2. Raczej tutaj za Robinsonem bedę- jak to wygląda z kooperacją, czy drugi gracz jest gorszy/wypełnia tylko polecenia pierwszego etc? Wiadomo trzeba współpracować, ale czy nie wygląda to tak samo jakby jedna osoba grała 2 postaciami?
3. Neuroshima hex-lepiej 2.5 czy 3.0? ew. w zestawieniu z Tezeusz co lepiej wypada i dlaczego?

[Strzygusia]

1. Pozycje na kilkugodzinne granie: HwA albo Descent, tytuły nieco krótsze ale też godne polecenie: Claustrophobia, Haos w Starym Świecie (to niestety gra dla 3 do 4 graczy), Stan 51: Nowa era. I może jeszcze dwa tytuły w które co prawda jeszcze nie grałam ale po przeczytaniu recenzji jestem nimi zachwycona i sama planuje ich zakup: Legendy Krainy Andor, Small World
2. Robinson, Ticket to Ride (w to nie grałam ale kolega się nią zachwyca)
3. Neuroshima Hex (pozycja obowiązkowa ), Drako i może jeszcze Carcassonne. Nie wiem czy ta ostatnia spełnia Twoje wymagania bo jest bardzo prosta, ale gra się w nią naprawdę przyjemnie, wesoło i szybko. To taki relaksacyjny przerywnik między cięższymi tytułami.

[MarcinG]

1. Claustrophobia
2. Zdecydowanie Robinson Crusoe albo Le Havre
3. Neuroshima Hex jest fajna, polecam również Agricola: Chłopi i ich Zwierzyniec i Stone Age

[Strzygusia]

1. Z powodu braku innych propozycji: Claustrophobia vs Mage Knight vs Descent, która lepsza na 2 osoby na długie rozgrywki z klimatem? Uzasadnij
2. Raczej tutaj za Robinsonem bedę- jak to wygląda z kooperacją, czy drugi gracz jest gorszy/wypełnia tylko polecenia pierwszego etc? Wiadomo trzeba współpracować, ale czy nie wygląda to tak samo jakby jedna osoba grała 2 postaciami?
3. Neuroshima hex-lepiej 2.5 czy 3.0? ew. w zestawieniu z Tezeusz co lepiej wypada i dlaczego?

1. Jak na 2 osoby to zdecydowanie Claustrophobia, co prawda jeden scenariusz rozgrywa się 45-60 minut ale można zagrać kilka scenariuszy jeden za drugim i też jest fajnie. Gra jest stworzona z myślą właśnie o 2 graczach. Jeden kieruje potworami a drugi odkupicielem i jego towarzyszami. Mechanika gry jest pomyślana tak, że prowadzenie kliku figurek jednocześnie nie przeszkadza a co więcej dodaje rozgrywce uroku. Osobiście bardziej lubię Descent niż Claustrophobia, niestety na 2 graczy działa kiepsko a rozgrywka zostaje pozbawiona frajdy wspólnego kombinowania i planowania jak by tu usiec złego władcę podziemi. Oczywiście da się grać w 2 osoby ale wtedy gracz prowadzący bohaterów musi kierować większą liczbę postaci co nie bardzo mi się w tym przypadku podobało. W Descent najlepiej grało mi się w 4 osoby. Wydaje mi się, że obie gry pod względem klimatu są dość podobne do siebie, choć nie identyczne. W obydwu przypadkach klimat jest rewelacyjny. W Descent są ładniejsze i bardziej szczegółowe figurki za to te w Claustrophobi są już pomalowane.

2. W Robinsonie żeby wygrać potrzebna jest prawdziwa współpraca między graczami, każdy ma co robić i nikt się nie nudzi. Żeby pozbyć się problemu lidera gracze co turę wymieniają się znacznikiem pierwszego gracza i każdy na chwilę ma szanse stać się przywódcą. Gracze raczej dyskutują sytuację i planują wspólnie działania a przywódca ma za zadanie rozstrzygać spory, np jeśli wszyscy chcą iść polować a trzeba i drewno pozbierać i garnek ulepić to lider dzieli zadania.

3 W Tezeusza nie grałam ale zawsze i wszędzie będę polecała Neuroshime Hex, proste logiczne zasady, które można wyjaśnić w 5 minut a potem WOJNA Niekończące się możliwości i sporo dodatków to jej wielka zaleta. Gra wymaga strategicznego i logicznego myślenia, to takie szachy de lux w post apokaliptycznej oprawie. Ja mam wersje 2.5 i jestem z niej zadowolona i jakoś ulepszenia nowej wersji mnie nie pociągają a i szata graficzna wersji 2.5 podoba mi się bardziej.

[Pixa]

2. Raczej tutaj za Robinsonem bedę- jak to wygląda z kooperacją, czy drugi gracz jest gorszy/wypełnia tylko polecenia pierwszego etc?

Robinson jest gra dosyc odporna na tzw syndrom lidera. Gracze raczej razem dyskutuja co nalezy zrobic, poniewaz jest wiele drog do zwyciestwa. Nie martwilbym sie o to, ze tylko gracz-lider bedzie sie dobrze bawil.

[niwgnip]

2. Raczej tutaj za Robinsonem bedę- jak to wygląda z kooperacją, czy drugi gracz jest gorszy/wypełnia tylko polecenia pierwszego etc?

Robinson jest gra dosyc odporna na tzw syndrom lidera. Gracze raczej razem dyskutuja co nalezy zrobic, poniewaz jest wiele drog do zwyciestwa. Nie martwilbym sie o to, ze tylko gracz-lider bedzie sie dobrze bawil.

Popieram. Wszystko też zależy z kim grasz. Jeśli będziesz grać w większości (przynajmniej na start) z żoną, to jeśli oboje poznacie wszystkie kruczki, to razem będziecie myśleć na tym samym poziomie. Problem może się jedynie pojawić z nowymi osobami, które niekoniecznie wiedzą co np. budować lepiej na start No ale to jest problem większości gier że osoba znająca zasady i rozgrywkę ma przewagę. W kooperacji, osoba taka przejmie trochę pałeczkę prowadzenia i wtedy może się pojawić ów "syndrom lidera" - bo przecież nie chcesz przegrać. Ale nie znaczy to, że inne osoby w ogóle nie mają zdania i nie myślą.

Ja osobiście głównie gram z bratem. Myślenia jest trochę. Oboje kombinujemy, razem decydujemy. Jest bardzo dobrze.

Jednym słowem, polecam.

Edit: Nie wiem skąd jesteście, jeśli ze śląska, zawsze można się na partyjkę umówić

[mat_eyo]

1. Z powodu braku innych propozycji: Claustrophobia vs Mage Knight vs Descent, która lepsza na 2 osoby na długie rozgrywki z klimatem? Uzasadnij
2. Raczej tutaj za Robinsonem bedę- jak to wygląda z kooperacją, czy drugi gracz jest gorszy/wypełnia tylko polecenia pierwszego etc? Wiadomo trzeba współpracować, ale czy nie wygląda to tak samo jakby jedna osoba grała 2 postaciami?
3. Neuroshima hex-lepiej 2.5 czy 3.0? ew. w zestawieniu z Tezeusz co lepiej wypada i dlaczego?

Uzupełniłem swój poprzedni post, starałem się napisać coś o każdej grze. Być może się powtórzę, ale odpowiem również na powyższe pytania.

1. Jeśli na długie rozgrywki z klimatem to Descent, ponieważ w MK klimatu za dużo jednak nie ma (tzn trochę jest, ale trzeba go szukać na siłę), poza tym w Descencie podczas jednej kampanii nigdy nie zagra się wszystkich scenariuszy, więc jest do czego wracać, dodatkowo można grać kolejne kampanie innymi bohaterami (ośmiu w podstawce, w grze dwuosobowej używa się dwóch), zawsze też można zamienić się stronami. Claustro to bardzo fajna gra, ale nie na długie posiedzenia. Niby można zagrać 2-3 scenariusze pod rząd, ale w Descencie będzie to przyjemniejsze (rozwój postaci po każdym scenariuszu).

2. Jeśli jedna osoba ma dominujący charakter/jest dużo bardziej ograna w dany tytuł/jest bucem to w każdej kooperacji zaznaczy się syndrom lidera i ta druga osoba zostanie sprowadzona do bezwolnego przesuwacza pionków. Można nad tym jednak zapanować, nie forsować swojego zdania, pozwalać drugiej osobie robić coś po swojemu, nawet gdy widzimy, że popełnia błąd. Fajnie jest podyskutować nad Robinsonem, nie można jednak zmuszać innych graczy do wykonywania zaplanowanych przez siebie posunięć. Jeśli się o tym pamięta to gra jest satysfakcjonująca i wciągająca dla wszystkich grających. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie wszyscy lubią kooperacje, to specyficzny rodzaj gier. Jeśli oboje nastawiacie się na ostrą rywalizację to do Robinsona nawet się nie zbliżajcie.

3. Jeśli Hex to 3.0, odświeżony, nowszy, ogólnie przyjemniejszy. Ja jednak gorąco polecam Tezeusza, który moim zdaniem jest grą dużo, dużo lepszą.

[kdsz]

Nie chcę się wtrącać, ale wydaje mi się, że początkujący gracze mogą się zwyczajnie odbić od gier typu Mage Knight, Robinson, Le Havre czy TtA...

[hsiale]

Na grę nr 3 bardzo dobrze nadają się Zamki Burgundii - najlepiej chodzi właśnie na dwie osoby, ciekawa, trzeba pomyśleć, bez problemu da się zagrać w niecałą godzinę.

[mat_eyo]

Nie sądzę, żeby się aż tak odbili. Jeśli kupili Netrunnera, a Talisman wydaje im się nudny to wymienione wyżej gry powinny się sprawdzić.

[Pixa]

Nie chcę się wtrącać, ale wydaje mi się, że początkujący gracze mogą się zwyczajnie odbić od gier typu Mage Knight, Robinson, Le Havre czy TtA...

Ja nie uwazam sie za wyjadacza, przed Robinsonem gralem w dosc latwe pod wzgledem regul tytuly i spokojnie dalem rade.

[kdsz]

Nie sądzę, żeby się aż tak odbili. Jeśli kupili Netrunnera, a Talisman wydaje im się nudny to wymienione wyżej gry powinny się sprawdzić.

To fajnie, że kupili Netrunnera, ale czy dali radę zagrać? To, że nie spodobał się Talisman, to oczywista oczywistość a nie żaden argument. Przecież to gra dla dzieci

[tequira]

Mocno się nie zgodzę, że Tezeusz jest dużo lepszy od NH, choć jest to bardzo dobra gra,
Jednak NH jest jedną z najlepszych gier dwuosobowych w jakie grałem, cudo. CUDO!!!
Ogromna regrywalność, każda frakcja jest diametralnie inna, każdy wygra i przegra z każdym (o to trudniej w Tezeuszu).
Poza tym w Neuroshimie budujemy stopniowo sytuację na planszy,
rozstawiamy jednostki (które pewnie po bitwie spadną) ale to tak się świetnie zagęszcza.
W tezeuszu niby instalujemy karty, ale sporo z nich nam nie uda się zainstalować, bo wywali nam je przeciwnik,
Wiec dla mnie jest w nim bardzo dużo przypadku, a niektóre frakcje mają bardzo ważne karty które jak spadną to po nas, a marinsi rozwalają wszystko.
Neuroshima zaczyna się sprawdzać, jak już poznamy armie i wiemy jak nimi grać, Jakie mają mocne, a jakie słabe strony.
Musimy wiedzieć, co nam może dojść, a co już było, jak już obie strony znają grę,
to gracie miesiąc bez przerwy tylko w NH bez znudzenia i bez spania
Ja bym kupił 3 bo nie znacie jeszcze żetonów z 2.5. Ja mam mega problem z przestawieniem.
3 jest solidniejsza, jakość komponentów jest lepsza, a po pewnym czasie nauczycie się żetonów na pamięć i gra się w ciemno, po prostu znacie każdy żeton.
Tak jak wspomniano, NH to szachy na planszy. Partie w tezeusza miałem podobne.
Armie: jedna szybka ale mało mobilna, druga powolna ale uniwersalna, trzecia bardzo mobilna i dystansowa, kolejna przekupuje jednostki, jeszcze inna to wielka roślina, a jest jeszcze sporo, każda jest diametralnie inna i każdą się wygra z każdym, oczywiście, że są silniejsze i słabsze, ale znając swoje słabe strony możemy od początku uważać. Genialna gra.

Już w karciankach poradziłem rzucić okiem na Mage Knight poprzez jej deckbuildingowe serce, nie ma dla mnie lepszej gry. Uwielbiam karty i ta gra mi daje uczucie gry w karciankę.
Dla mnie w tej grze jest masa klimatu, walczymy z potworami, orkami, smokami,
Napadamy na wieże magów i miasta. Rekrutujemy przeróżne jednostki do pomocy.
Do tego deckbuilding gwarantujący, że nasza talia zawsze jest inna.

Dopiero Neuroshima jest na 2 miejscu, niedaleko jest Robinson więc jego również polecam,
Tutaj rządzi klimat!!! Wszystko w mechanice działa jakbyście byli rozbitkami.
Z dodatkiem to pewnie będzie rewelacja. Zawsze jest tyle wyborów i tak mało akcji,
Że omawia się kolejne ruchy i nie ma liderów, chyba, że faktycznie ktoś ma takie inklinacje.


Bardzo dobrą grą jest Terra Mystica, to raczej eurogra ale świetnie się w nią gra po prostu,
Dużo ras gwarantuje regrywalność, to gra w którą ma się ochotę zagrać znowu i znowu,
Ale to za jakiś rok, jak wyrwiecie się z objęć Netrunnera, Neuroshimy i Mage Knighta.
Robinson i Terra Mystica bedą wpadać dla odprężenia

Jest jeszcze bardzo prosty i szybki Scotland Yard, lub bardziej skomplikowana wersja letters from whitechappel lub świetna Drakula. W SY jedna osoba ucieka ( ukryte ruchy), a druga mając kilku śledczych próbuje złapać. Bardzo szybka, bardzo fajna gra. Poziom wyznaczają gracze, Mi się świetnie gra z dziećmi jak i z dorosłymi w SY.
Drakula jest genialną grą na dwie osoby, z klimatem i fajną mechaniką.


Claustrofobii nie znam, a Descent jest dla mnie za prosty i słabo zbalansowany.
Przy dobrych rzutach jest rzeźnia mistrza gry, który tylko patrzy jak mu smoki spadają w pierwszej turze. Natomiast gra bohaterem to slasher, walimy, a jak zginiemy to nas podniosą.
Bardzo mi brakuje w Descencie rozwagi wynikającej z obawy o naszą postać.
Nawet w zombicide 1 po prostu umieraliśmy i często był to koniec gry, więc bardzo rozsądnie się gra
i nie ma tam miejsca na akcje hurra, to trudna taktycznie gra.
W Descencie nikt nie myśli o rozwadze tylko rozwala smoka i idzie dalej.

Podsumowując:
1. Mage Knight
2. Drakula
3. Neuroshima Hex

[Kolejarz]

Polecam nie przesadzać z zakupami na początku. Większość z wymienianych gier to bardzo dobre tytuły, w które można grać wielokrotnie. Macie już trzy gry, które mieliście okazje ledwo liznąć, jeśli gracie tylko we dwójkę, to warto się tym nacieszyć. Nie zmienia to faktu, że warto rozejrzeć się za czymś nowym, ale na początek raczej 1-2 gry. Nawet w szybszą grę będziecie chcieli po prostu grać więcej razy, jeśli czas pozwoli, a kobyła jak Mage Knight może czasem przestraszyć.

Neuroshima Hex to świetny wybór. Czy Tezeusz jest lepszy? Trudno powiedzieć, Hex jest sprawdzony, to lata doświadczeń, dodatkowo do gry wyszły liczne i niedrogie dodatki, niedługo będą dostępne też w wersji 3.0. Tezeusz to jeszcze świeżynka, czas oceni.

Polecam zainteresować się "zwykłymi" karciankami, czyli niekolekcjonerskimi i nie LCG. Nie buduje się w nich talii przed grą, karty można poznać w miarę szybko, bo ich ilość jest bardziej ograniczona, ale po prostu nauka gry i strategii polega na czym innym. Jedna gra z pozoru niewielką i wspólną dla obu graczy talią potrafi dać rozrywkę na wiele godzin. Do największych karcianych hitów należą: Race to Galaxy, Na chwałę Rzymu, Innowacje, Seasons, Cytadela, jest też 7 Cudów, ale już zdecydowanie dla większej liczby graczy (z pozostałymi różnie, zdania mogą być podzielone). Do tego są gry, w których talie buduje się w trakcie rozgrywki, chyba najbardziej warte wyróżnienia są Dominion, Thunderstone Advance i Nightfall. Warto poczytać. Może na papierze to nie brzmi tak pociągająco, jak LCG, ale czego się nie sprawdzi, tego się nie będzie wiedzieć, więc na początku planszówkowej drogi nie ma co się zamykać. Dobre gry znajdą się w każdej kategorii. Może warto rozejrzeć się za jakimś klubem planszówkowym albo wypożyczalnią w okolicy, żeby nie trzeba było wszystkiego zaraz kupować tylko do sprawdzenia.

[Brylantino]

IMO Tezeusz > Hex. Grałem w obie, obie są świetne, jednak bardziej podobało mi się latanie po bazie, instalowanie kart, robienie fajnych combosów itp. aniżeli tylko wykładanie żetoników. Tezeusz ma też dużo bardziej wyrazisty klimat, a np. dla mnie to bardzo istotna sprawa. Niemniej najlepiej mieć obie.

[tequira]

Trochę niepotrzebnie się rozpisałem T:NH, chciałem bronić NH bo to bardzo dobra gra jest.
Wyszedł mi jakiś chaotyczny postpean NH tochę nie w temacie.
Najważniejsze, w wyborze planszówki to zagranie w nią, jeśli się nie da, to obejrzenie walkthrough,
a juz minimum to przeczytanie instrukcji, choć to pewnie oczywiste.
Często można się rozminąć z oczekiwaniami, nawet w przypadku świetnych gier.
Descenta zamieniłem, bo wogóle mi nie podpasował, a większość moich znajomych jest zachwycona.
Niestety mam tak, że kupuję grę i później leży, bo jakoś mnie nie przekonała,
a zagranie w grę, która wydawała się nie dla mnie kończyło się jej zakupem.
Warto być otwartym ale jednocześnie czujnym i przed zakupem sprawdzić każdą grę jeśli jest możliwość.