Ja jestem mega fanem Osadników więc nie wiem czy możesz brać moje zdanie pod rozwagę niemniej...
Gram z Cierniem (taki ludzik z Portalu) w kampanię (mamy dopiero 2 rozgrywki za sobą ale spokojnie...).
Gram z moją żoną w kampanię (mamy dopiero 2 rozgrywki za sobą ale spokojnie...).
Nie gram ale będę grał z koleżanką KaHą w kampanię (mamy dopiero 0 rozgrywek za sobą ale spokojnie...).
I w zasadzie mógłbym nie pisać nic więcej bo widać że warto. Tylko ja sam do końca nie wiem czy faktycznie warto. W fazie testów podstawki ogrywałem każdą frakcje po kilkadziesiąt partii. Potem przyszła faza "nie gram już bo zaczynam rzygać". Nie grałem chyba kilka lat w IS. Teraz, przez dodatek, znowu zacząłem i jestem mega podjarany. Po 2 partiach ciężko coś konstruktywnego stwierdzić ale trochę boję się o kulę śnieżną - jeśli wygrasz 2 partie pod rząd to 2 razy wybierasz pierwszy wynalazki. Nie wiem czy przeciwnik się podniesie po tym bo wiadomo - im więcej zdobytych punktów wydajesz - tym masz lepszy wynalazek. Jak do tego wylosujesz słabszą (albo niekoniecznie słabszą ale niepasującą do twojej frakcji) osadę to już w ogóle lipa. Dlatego tutaj losujemy po 2 i wybieramy 1 bo w zasadzie kto nam zabroni?
No i 4 rundy - w zupełności starczą. Gra się nie dłuży a czuć już i rozwój i presję czasu.
No i my nie planujemy zmieniać frakcji - rozwijamy się aż któreś osiągnie sukces albo padnie
W zasadzie ja polecam ale ja Osadników uwielbiam więc, jak wspominałem, nie do końca jestem obiektywny. A w zasadzie wcale