Może co z tego nawozu w dolinie wyrośnie...Smerf Maruda pisze: po co, jako rzekłem, nad przepaścią roztrząsać kupę?
[W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Troche juz nie na temat, ale co tam.
Geko - przepraszam, wyszlam na chama i prostaka ryjąc się na piątą, ale jakos nie zauwazylam...
Gra jest rewelka, tylko dobrze sie obkuc z tych figur czy postaci, ktore sie licytuje, zeby nie czytac co runde benefitow, a jedynie sobie liczyc co sie oplaca. Podoba mi się, że nie ma aż tak dużo opcji jak w innych grach i szybciej można skalkulować jakie elementy się opłaca w danej rundzie licytować.
Tylko coz za ciezki los - jak gram na randoma to jakos fuksem udaje mi sie byc w czolowce, a jak myślę, że kontroluję, to ogon. Chetnie pogralabym jescze raz za 2 tyg bo za tydzien mnie nie ma.
(I na osłodę: znalazłam wolny hostel w Essen za 22 Ojro - jupiii!!!)
Geko - przepraszam, wyszlam na chama i prostaka ryjąc się na piątą, ale jakos nie zauwazylam...
Gra jest rewelka, tylko dobrze sie obkuc z tych figur czy postaci, ktore sie licytuje, zeby nie czytac co runde benefitow, a jedynie sobie liczyc co sie oplaca. Podoba mi się, że nie ma aż tak dużo opcji jak w innych grach i szybciej można skalkulować jakie elementy się opłaca w danej rundzie licytować.
Tylko coz za ciezki los - jak gram na randoma to jakos fuksem udaje mi sie byc w czolowce, a jak myślę, że kontroluję, to ogon. Chetnie pogralabym jescze raz za 2 tyg bo za tydzien mnie nie ma.
(I na osłodę: znalazłam wolny hostel w Essen za 22 Ojro - jupiii!!!)
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Ależ absolutnie nie. Ja nie nastawiałem się na KF, tylko żeby w coś zagrać. Nic się przecież nie stało - Sir-Lothar był wolny i sobie zagraliśmy.marg pisze: Geko - przepraszam, wyszlam na chama i prostaka ryjąc się na piątą, ale jakos nie zauwazylam...
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 252 times
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Haha, myslę że do 5-6 tury kazdy myślał że kontrolował sytuacjęmarg pisze:Tylko coz za ciezki los - jak gram na randoma to jakos fuksem udaje mi sie byc w czolowce, a jak myślę, że kontroluję, to ogon.
Potem Marcin zrobił błąd, ktory go maskarycznie wyeliminował z walki a ja ciut za bardzo zostałem w tyle, żeby mój końcowy finisz był skuteczny.
No i ostatecznie co do tego myślenia 'kontroluję' mieli rację tylko safari i Mustafa, którzy bezpośrednio powalczyli o zwycięstwo.
Na pocieszenie dodam, że sir_lothar nic nie zepsuł twojej rozgrywki - dzielnie cię zastępował i walczył. Cóż, może następnym razem...
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
No, jednak różnica była zauważalna.jax pisze:Na pocieszenie dodam, że sir_lothar nic nie zepsuł twojej rozgrywki - dzielnie cię zastępował i walczył.
- Franek Strzała
- Posty: 353
- Rejestracja: 06 lip 2007, 21:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
szukam kogos do Waterloo Walace'a na poniedzialek
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Szukam kilku dzielnych oficerów do uratowania garstki ludzkości na pokładzie Battlestar Galactica
Inermis - Blog netrunner.znadplanszy.pl
Chętnie zagram: Android: Netrunner LCG, Mage Wars, Battlestar Galactica
Chętnie poznam: Rex
Kolekcja | Want to Trade
Chętnie zagram: Android: Netrunner LCG, Mage Wars, Battlestar Galactica
Chętnie poznam: Rex
Kolekcja | Want to Trade
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Franek jestem chętny Waterloo Walace'a, jeśli jest jeszcze aktulane.
Napisz proszę o której będziesz.
Napisz proszę o której będziesz.
- Franek Strzała
- Posty: 353
- Rejestracja: 06 lip 2007, 21:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
oczywiscie aktualne. bede o 1730. pasuje Ci godzina? pzdrSafari pisze:Franek jestem chętny Waterloo Walace'a, jeśli jest jeszcze aktulane.
Napisz proszę o której będziesz.
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Jesteśmy zatem umówieni na 17.30.
Nie wiem tylko czy pamiętam wszystkie zasady, gdyż raz byłem świadkiem tłumaczenia, a nie miałem możliwości zastosowania ich w praktyce
Nie wiem tylko czy pamiętam wszystkie zasady, gdyż raz byłem świadkiem tłumaczenia, a nie miałem możliwości zastosowania ich w praktyce
- Franek Strzała
- Posty: 353
- Rejestracja: 06 lip 2007, 21:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Coś chyba wszyscy odpoczywają po pionku albo w Monsoon cafe dziś.
Inermis - Blog netrunner.znadplanszy.pl
Chętnie zagram: Android: Netrunner LCG, Mage Wars, Battlestar Galactica
Chętnie poznam: Rex
Kolekcja | Want to Trade
Chętnie zagram: Android: Netrunner LCG, Mage Wars, Battlestar Galactica
Chętnie poznam: Rex
Kolekcja | Want to Trade
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 252 times
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
albo na ME w koszu na TorwarzeInermis pisze:Coś chyba wszyscy odpoczywają po pionku albo w Monsoon cafe dziś.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Dzisiaj spotkanie wyszło mało okazale, oprócz grających w waterlo przy planszówkach czas miło spędziły tylko 4 osoby.
Na rozgrzewkę partia RftG z GS, Micelius nie znał jeszcze RftG więc dla niego była to raczej partia zapoznawcza.
Następnie po długich ustaleniach wybór padł na Kretę i na tej partii zakończyło się spotkanie.
Dla wszystkich miłośników spotkań w SG mamy niefajną wiadomość: ktoś wynajął sale biblioteki więc spotkań już nie będzie
(klub kontynuuje działalność spotykając się w piątki na ochocie, ale piątki w SG są mało atrakcyjne dla planszomaniaka)
[przydałoby się edytować pierwszy post]
Na rozgrzewkę partia RftG z GS, Micelius nie znał jeszcze RftG więc dla niego była to raczej partia zapoznawcza.
Następnie po długich ustaleniach wybór padł na Kretę i na tej partii zakończyło się spotkanie.
Dla wszystkich miłośników spotkań w SG mamy niefajną wiadomość: ktoś wynajął sale biblioteki więc spotkań już nie będzie
(klub kontynuuje działalność spotykając się w piątki na ochocie, ale piątki w SG są mało atrakcyjne dla planszomaniaka)
[przydałoby się edytować pierwszy post]
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2009, 14:08 przez zephyr, łącznie zmieniany 1 raz.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
- stalker
- Posty: 2594
- Rejestracja: 24 cze 2004, 23:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 12 times
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
argh a już się nastawiałem na zagranie w przyszły poniedziałek. To co, migrujemy do Hełba-Belta?
Lukasz M. Pogoda | w biblioteczce | zainteresowało mnie
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Na to wygląda, ewentualnie Moonsoon caffe choć osobiśicie wole to pierwsze.stalker pisze:argh a już się nastawiałem na zagranie w przyszły poniedziałek. To co, migrujemy do Hełba-Belta?
Monsoon Group Rulez
A.J.Mustafa
A.J.Mustafa
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Skoro WAŻNE OSTRZEŻENIE zostało już umieszczone, to wspomnę tylko jeszcze, że po spotkaniu rozmawiałem z Szymonem (gł. zawiadowcą Gniazda) i on powiedział, że:
1) ludzie się często (zazwyczaj... prawie zawsze?) spotykają na granie w podziemiach KFC przy pl. Konstytucji
2) mogliby rozważyć jakieś podpięcie się pod Agresora. (Osobiście myślę, że to byłoby dobre wyjście, bo jeśli już musimy komasować się czasowo w pt., to lepiej by było też ludzi zebrać w jednym miejscu - zawszeć to więcej możliwości grania, więcej kontaktów i w ogóle Tyle, że rpg-owcom pewnie by była potrzebna osobna salka - nie wiem, jak to wygląda organizacyjnie; czy można zdobyć na Polibudzie jeszcze jedną, czy też może jedna z tych trzech, co już je mamy, by była do wykorzystania, jako że i tak wszystkich z regguły nie wykorzystujemy... Gdybyśmy mieli temat do zaproponowania, Szymon prosił o założenie topicu na forum Smoczego Gniazda...)
1) ludzie się często (zazwyczaj... prawie zawsze?) spotykają na granie w podziemiach KFC przy pl. Konstytucji
2) mogliby rozważyć jakieś podpięcie się pod Agresora. (Osobiście myślę, że to byłoby dobre wyjście, bo jeśli już musimy komasować się czasowo w pt., to lepiej by było też ludzi zebrać w jednym miejscu - zawszeć to więcej możliwości grania, więcej kontaktów i w ogóle Tyle, że rpg-owcom pewnie by była potrzebna osobna salka - nie wiem, jak to wygląda organizacyjnie; czy można zdobyć na Polibudzie jeszcze jedną, czy też może jedna z tych trzech, co już je mamy, by była do wykorzystania, jako że i tak wszystkich z regguły nie wykorzystujemy... Gdybyśmy mieli temat do zaproponowania, Szymon prosił o założenie topicu na forum Smoczego Gniazda...)
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
- yosz
- Posty: 6357
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 488 times
- Kontakt:
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Trochę mniej dramatycznie niż przed chwilą: Ja mówię Nie!Micelius pisze:2) mogliby rozważyć jakieś podpięcie się pod Agresora. (Osobiście myślę, że to byłoby dobre wyjście, bo jeśli już musimy komasować się czasowo w pt., to lepiej by było też ludzi zebrać w jednym miejscu - zawszeć to więcej możliwości grania, więcej kontaktów i w ogóle Tyle, że rpg-owcom pewnie by była potrzebna osobna salka - nie wiem, jak to wygląda organizacyjnie; czy można zdobyć na Polibudzie jeszcze jedną, czy też może jedna z tych trzech, co już je mamy, by była do wykorzystania, jako że i tak wszystkich z regguły nie wykorzystujemy... Gdybyśmy mieli temat do zaproponowania, Szymon prosił o założenie topicu na forum Smoczego Gniazda...)
Po pierwsze: czasami jest tak że np jedna sala (najczęściej ta największa - 519) jest niedostępna, bo są kolosy, egzaminy itd. Wtedy zostaje tylko mała sala i 17.
Po drugie: czasem przychodzi tyle osób że obie sale są obłozone, a w 17 grają stratedzy
Po trzecie i najważniejsze: niektóre osoby z tego rpg'owego koła działają mi tak na nerwy (dokładnie jedna) że jak on zacznie przychodzić, to ja przestanę na politechnikę (dlatego przestałem chodzić do smoczego gniazda)
Po czwarte: jakby mieli odrębną salę to może pół biedy, ale nic nie powtstrzyma ich żeby np w sali gdzie gramy usiąść i rozłożyć sesję. Ciszy nigdy nie ma u nas w czasie grania, ale jak do tego dojdą wczuwający się w rolę nastolatkowie to ja odpadam.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Jeszcze co do gierek z tego "ostatniego poniedziałku"- przede wszystkim bardzo dziękuję miłej ekipie
Co się tyczy gierek, w Race for the Galaxy dopiero raczkowałem (jeśli to nie zbyt dumnie powiedziane ). 19 punktów... więc pewnie nie powinienem się wypowiadać, ale dla mnie owszem, pochłaniające, ale zarazem jakieś takie... jak słusznie podkreślał Zephyr, żeby grać śwaidomie, trzeba znać talię (co można podciągnąć pod super-skomplikowane reguły - bo w tym momencie same karty liczą się do gry niczym reguły...), a zarazem długa nauka nie do końca owocuje głęboką strategią, bo to w dużej mierze taki pasjans... Inna rzecz, że nie chciałem robić downtime'u doświadczonym graczom, a w połączeniu z brakiem obycia sprawiło to, że wykazałem przy partii tyleż pomyślunku, co muszka owocówka (z całym szacunkiem dla muszek) Nie żebym się zniechęcił, ale wolę Kabale und Hiebe
Wspomnę jeszcze, że partyjka Krety wywołała ku memu zdumieniu gwałtowną niechęć uczesnitków do tej gry Twierdzili, że punktowanie jest straszliwie losowe i kompletnie nie wiadomo, czy po rozstawieniu się "wpadną właściwe regiony", czy nie... Nie potrafili zaakceptować mych argumentów, że losowość jest niewielka, bo:
1) punktuje wprawdzie 11 z 26 celów, ale w trakcie partii przejrzeć można do 19 kart celów (czyli abolutną większość)
2) specyfika gry jest taka, że budujemy swą obecność raczej w pewnych regionach planszy, rozumianych jako stykające się prowincje, niż konkretnych prowincjach-celach. Takich regionów można wskazać może 6 i jeśli ktoś ma na tyle rozsądku, by obsadzić więcej niż jeden, to właściwie nie ma szansy, by korzystne dlań pociągnięcia kart celów nie zrównoważyły tych "złych".
Nawet odwoływanie się do autorytetów (Jax...) niewiele pomogło
Zabawne, że mimo ataków na kompletną losowość Zephyr umiejętnie zarządzał ryzykiem i przerzucaniem sił i wbrew swym zarzutom wygrał Ja byłem drugi, o trzy punkty z tyłu - pozostali gracze grali tak, by potwierdzić słuszność swych zarzutów Bardziej serio, przyczyn swej porażki upatruję w tym, że: 1) Zephyr zebrał pełne kombo na winogronkach, 2) ja raz za dużo suwałem statkiem, przez co byłem o jeden zbiór plonów opóźniony, 3) Jeden z graczy zapunktował po raz ostatni b. szybko (zniechęcon) i nie zdążyłem postawić fortu... Natomiast obaj z Zephyrem, o ile pamiętam, zmarnowaliśmy po jednej wiosce.
Gratuluję zwycięzcy i dziękuję za inspirującą krytykę gry
Na koniec pragnę serdecznie podziękować F.S. i Safari, którzy z anielską cierpliwością odpowiadali na me pytania dotyczące Waterloo, choć na planszy trwała okrutna rzeź...
Co się tyczy gierek, w Race for the Galaxy dopiero raczkowałem (jeśli to nie zbyt dumnie powiedziane ). 19 punktów... więc pewnie nie powinienem się wypowiadać, ale dla mnie owszem, pochłaniające, ale zarazem jakieś takie... jak słusznie podkreślał Zephyr, żeby grać śwaidomie, trzeba znać talię (co można podciągnąć pod super-skomplikowane reguły - bo w tym momencie same karty liczą się do gry niczym reguły...), a zarazem długa nauka nie do końca owocuje głęboką strategią, bo to w dużej mierze taki pasjans... Inna rzecz, że nie chciałem robić downtime'u doświadczonym graczom, a w połączeniu z brakiem obycia sprawiło to, że wykazałem przy partii tyleż pomyślunku, co muszka owocówka (z całym szacunkiem dla muszek) Nie żebym się zniechęcił, ale wolę Kabale und Hiebe
Wspomnę jeszcze, że partyjka Krety wywołała ku memu zdumieniu gwałtowną niechęć uczesnitków do tej gry Twierdzili, że punktowanie jest straszliwie losowe i kompletnie nie wiadomo, czy po rozstawieniu się "wpadną właściwe regiony", czy nie... Nie potrafili zaakceptować mych argumentów, że losowość jest niewielka, bo:
1) punktuje wprawdzie 11 z 26 celów, ale w trakcie partii przejrzeć można do 19 kart celów (czyli abolutną większość)
2) specyfika gry jest taka, że budujemy swą obecność raczej w pewnych regionach planszy, rozumianych jako stykające się prowincje, niż konkretnych prowincjach-celach. Takich regionów można wskazać może 6 i jeśli ktoś ma na tyle rozsądku, by obsadzić więcej niż jeden, to właściwie nie ma szansy, by korzystne dlań pociągnięcia kart celów nie zrównoważyły tych "złych".
Nawet odwoływanie się do autorytetów (Jax...) niewiele pomogło
Zabawne, że mimo ataków na kompletną losowość Zephyr umiejętnie zarządzał ryzykiem i przerzucaniem sił i wbrew swym zarzutom wygrał Ja byłem drugi, o trzy punkty z tyłu - pozostali gracze grali tak, by potwierdzić słuszność swych zarzutów Bardziej serio, przyczyn swej porażki upatruję w tym, że: 1) Zephyr zebrał pełne kombo na winogronkach, 2) ja raz za dużo suwałem statkiem, przez co byłem o jeden zbiór plonów opóźniony, 3) Jeden z graczy zapunktował po raz ostatni b. szybko (zniechęcon) i nie zdążyłem postawić fortu... Natomiast obaj z Zephyrem, o ile pamiętam, zmarnowaliśmy po jednej wiosce.
Gratuluję zwycięzcy i dziękuję za inspirującą krytykę gry
Na koniec pragnę serdecznie podziękować F.S. i Safari, którzy z anielską cierpliwością odpowiadali na me pytania dotyczące Waterloo, choć na planszy trwała okrutna rzeź...
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Te dwa punkty sa kluczowe i mysle, ze przesadzajace.yosz pisze:Po trzecie i najważniejsze: niektóre osoby z tego rpg'owego koła działają mi tak na nerwy (dokładnie jedna) że jak on zacznie przychodzić, to ja przestanę na politechnikę (dlatego przestałem chodzić do smoczego gniazda)
Po czwarte: jakby mieli odrębną salę to może pół biedy, ale nic nie powtstrzyma ich żeby np w sali gdzie gramy usiąść i rozłożyć sesję. Ciszy nigdy nie ma u nas w czasie grania, ale jak do tego dojdą wczuwający się w rolę nastolatkowie to ja odpadam.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Mam wrażenie że środowiska RPGowców i graczy w planszówki były nawet w ramach SG na tyle rozłączne, że wspólne spotkania niekoniecznie mają sens
(jak rozumiem SG ma jakąś salę na piątek, więc nie jest to sprawa decydująca o istnieniu SG; z perspektywy gracza w planszówki nie widzę sensu... jedyny powód jaki widzę to sytuacja w której graczom RPG zależy na dłuższych sesjach)
Co do Krety.
Początkowe rozstawienie wynikało nie z mojego strategicznego planu zajęcia obu stron planszy ale z rozmieszczenia winogron (byłem ciekaw na ile przydatny jest ten bonus)
Punktowania nie są kompletnie popsute, myślę że ważniejszą niż ilość skrzyżowań statystyką jest ilość skrzyżowań przyległych do danego regionu, regiony z dużą ilością sąsiednich mają sporo większą szanse na punktowanie, co daje jakieś zarządzanie ryzykiem.
Gra jest bardzo taktyczna, jeden punkt wpływu może zmienić wszystko, więc jest pewna niestabilność, ale w sumie jest to standardowe dla terytory control, mechanika ciekawa, wiele płaszczyzn, które mogą dać wpływ i równoczesne punktowanie kilku regionów, ograniczony wachlarz możliwości ingerencji daje poczucie jako takiej kontroli... tylko ten kasztelan, którego czasem opłaca się odpalić osobie która w danym regionie się nie liczy... średnio mi przypadł do gustu, zwłaszcza ostatnia tura kiedy widać kto ma szanse wygrać a kto nie w naszej partii była czystym kingmakingiem i mam wrażenie że taka sytuacja może się dość często pojawiać.
Kolejny zarzut to te nieszczęsne losowe punktowania. Nie lubię tego typu elementu losowego, czasami jedno skrzyżowanie daje komuś mnóstwo punktów a sąsiednie już mało co, przy ograniczonych zasobach nie da się być wszędzie. Sytuację ratuje fakt że widać jedno punktowanie do przodu, co sprawia że gra nie jest popsuta... ale pewien niesmak pozostaje (zwłaszcza że wioski i fortyfikacje nie są mobilne)
(jak rozumiem SG ma jakąś salę na piątek, więc nie jest to sprawa decydująca o istnieniu SG; z perspektywy gracza w planszówki nie widzę sensu... jedyny powód jaki widzę to sytuacja w której graczom RPG zależy na dłuższych sesjach)
Co do Krety.
Początkowe rozstawienie wynikało nie z mojego strategicznego planu zajęcia obu stron planszy ale z rozmieszczenia winogron (byłem ciekaw na ile przydatny jest ten bonus)
Punktowania nie są kompletnie popsute, myślę że ważniejszą niż ilość skrzyżowań statystyką jest ilość skrzyżowań przyległych do danego regionu, regiony z dużą ilością sąsiednich mają sporo większą szanse na punktowanie, co daje jakieś zarządzanie ryzykiem.
Gra jest bardzo taktyczna, jeden punkt wpływu może zmienić wszystko, więc jest pewna niestabilność, ale w sumie jest to standardowe dla terytory control, mechanika ciekawa, wiele płaszczyzn, które mogą dać wpływ i równoczesne punktowanie kilku regionów, ograniczony wachlarz możliwości ingerencji daje poczucie jako takiej kontroli... tylko ten kasztelan, którego czasem opłaca się odpalić osobie która w danym regionie się nie liczy... średnio mi przypadł do gustu, zwłaszcza ostatnia tura kiedy widać kto ma szanse wygrać a kto nie w naszej partii była czystym kingmakingiem i mam wrażenie że taka sytuacja może się dość często pojawiać.
Kolejny zarzut to te nieszczęsne losowe punktowania. Nie lubię tego typu elementu losowego, czasami jedno skrzyżowanie daje komuś mnóstwo punktów a sąsiednie już mało co, przy ograniczonych zasobach nie da się być wszędzie. Sytuację ratuje fakt że widać jedno punktowanie do przodu, co sprawia że gra nie jest popsuta... ale pewien niesmak pozostaje (zwłaszcza że wioski i fortyfikacje nie są mobilne)
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Mam taką samą opinię.zephyr pisze:Mam wrażenie że środowiska RPGowców i graczy w planszówki były nawet w ramach SG na tyle rozłączne, że wspólne spotkania niekoniecznie mają sens
(jak rozumiem SG ma jakąś salę na piątek, więc nie jest to sprawa decydująca o istnieniu SG; z perspektywy gracza w planszówki nie widzę sensu... jedyny powód jaki widzę to sytuacja w której graczom RPG zależy na dłuższych sesjach)
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Dostałem dzisiaj od szefa Smoczego Gniazda, Andrzeja tę oto informacje :
Smutne wieści - nie ma już dla nas miejsca na Koszykowej. Póki nie mieliśmy możliwości manewru, przeciągaliśmy nasz pobyt jak długo się dało. 7 września ostatecznie pożegnaliśmy się z Biblioteką, która ma już z dawien dawna inne plany co do wykorzystania sali. Tak więc, dopóki nie znajdziemy nowej lokalizacji, Smocze Gniazdo nie działa w poniedziałki do odwołania. Zapraszamy natomiast od 18 września w każdy piątek w godz. 16.00 - 20.00 do klubu osiedlowego "Surma" na Ochocie (ul. Białobrzeska 17).
Na chwilę obecną jest to jedyna dostępna dla nas lokalizacja i termin.
Chyba wątek do zamknięcia , a szkoda fajnie było przy pl. konstytucji
Smutne wieści - nie ma już dla nas miejsca na Koszykowej. Póki nie mieliśmy możliwości manewru, przeciągaliśmy nasz pobyt jak długo się dało. 7 września ostatecznie pożegnaliśmy się z Biblioteką, która ma już z dawien dawna inne plany co do wykorzystania sali. Tak więc, dopóki nie znajdziemy nowej lokalizacji, Smocze Gniazdo nie działa w poniedziałki do odwołania. Zapraszamy natomiast od 18 września w każdy piątek w godz. 16.00 - 20.00 do klubu osiedlowego "Surma" na Ochocie (ul. Białobrzeska 17).
Na chwilę obecną jest to jedyna dostępna dla nas lokalizacja i termin.
Chyba wątek do zamknięcia , a szkoda fajnie było przy pl. konstytucji
Monsoon Group Rulez
A.J.Mustafa
A.J.Mustafa
- stalker
- Posty: 2594
- Rejestracja: 24 cze 2004, 23:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 12 times
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
Do zamknięcia i zaznaczenia, że nieczynne -- czyli można przekopiować Twój post, Mustafa, na początek
Lukasz M. Pogoda | w biblioteczce | zainteresowało mnie
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Re: [W-wa] Poniedziałki w Smoczym Gnieździe (na Koszykowej)
To miałeś bonus do bonusu winogronowego w postaci dobrego rozstawienia sięzephyr pisze: Co do Krety.
Początkowe rozstawienie wynikało nie z mojego strategicznego planu zajęcia obu stron planszy ale z rozmieszczenia winogron (byłem ciekaw na ile przydatny jest ten bonus)
tutaj się zgadzamyzephyr pisze: regiony z dużą ilością sąsiednich mają sporo większą szanse na punktowanie, co daje jakieś zarządzanie ryzykiem.
Szczerze mówiąc to pierwsza moja partia (z jakichś 5-6), w której są takie duże różnice na koniec i połowie graczy już na niczym nie zależy. Z drugiej strony, w ogromnej liczbie (większości?) gier gracz, który na koniec nie ma szans, może jeszcze mocno komuś pomóc lub zaszkodzić - i często robi to z pobudek emocjonalnychzephyr pisze: tylko ten kasztelan, którego czasem opłaca się odpalić osobie która w danym regionie się nie liczy... średnio mi przypadł do gustu, zwłaszcza ostatnia tura kiedy widać kto ma szanse wygrać a kto nie w naszej partii była czystym kingmakingiem i mam wrażenie że taka sytuacja może się dość często pojawiać.
No to się chyba nie do końca zgadza z tym, co pisałeś w drugim zacytowanym przeze mnie fragmencie, który, jak mi się wydawało, jakoś pasuje do mych argumentów o patrzeniu na "rejony na mapie", a nie na kokretne forty. - Da się być we wszelkich kluczowych regionach, zwłaszcza, że mobilność jest jednak duża, a fortów i wiosek jest sporo w stosunku do tempa gry (np. w tej partii i tak wszystkiego nie zdążyliśmy postawić) Poza tym, warto jednak czasem wziąć kasztelana, żeby wpłynąć na los. Ja w czasie tej partii miałem raczej ten problem, że tak się skradałem, że w końcu nigdzie (niemal) nie byłem mocny - ale i tak bardzo mało mi brakowało do zwycięstwa, bo się suwałemzephyr pisze: Kolejny zarzut to te nieszczęsne losowe punktowania. Nie lubię tego typu elementu losowego, czasami jedno skrzyżowanie daje komuś mnóstwo punktów a sąsiednie już mało co, przy ograniczonych zasobach nie da się być wszędzie.
W każdym razie dzięki za tak dogłębną analizę. Co do mechanizmów chyba się mniej więcej zgadzamy - tylko wywołują one u nas inne wrażenia. Mnie na przykład bardziej wkurza konieczność uczenia się talii do Race f G., które to uczenie potem i tak może się psu na buty zdać, jeśli dostaniesz zły kart układ
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!