Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne
: 21 cze 2018, 08:25
Muszę sobie na spokojnie ogarnąć zasady funkcjonowania artylerii podczas II WŚ - spoterzy, łączność, te sprawy.
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Myślę że mamy podobne oczekiwania, tylko dochodzimy do podobnych wniosków innymi drogami. Ja też jestem zwolennikiem grywalności przy jednoczesnym unikaniu "absurdalnych uproszczeń". Twój karciany Stalingrad bardzo mi się spodobał mimo że wiele spraw traktuje abstrakcyjnie. Holdfast też jest spoko bo wychwytuje niuanse poziomu strategicznego upraszczając wszystko co poniżej i pozostaje grywalny.hancza123 pisze: ↑21 cze 2018, 07:41 Highlander, to są jednak gry planszowe, a nie symulatory wojny Najistotniejsza jest grywalność i dobra zabawa, a nie wierne odwzorowanie rzeczywistości.
Ja się najbardziej boję gier które zbyt dokładnie chcą oddać wszystkie niuanse bez uproszczeń. To ciągłe wertowanie instrukcji. Kiedyś kupiłem Paths of Glory i chciałem ogarnąć bo to świetna gra ale odbiłem się od instrukcji. Zmęczyła mnie zawiłości zasad i ilość wyjątków. "Armia porusza się tak ale chyba że to armia turecka no to jednak inaczej". No ale chcieli dobrze oddać realia. Uczysz się zasad na wtorek, okazuje się że grasz jednak w inną grę, z tydzień uczysz się zasad od nowa bo nic nie pamiętasz
- Po ile?
Swego czasu w branży budowlanej, gdy poszły do góry ceny podwykonawców, funkcjonowała anegdota:
To opowiadanie na dłuższą historię, może kogoś nie zanudzę, więc z góry uprzedzamClownie - dlaczego nie Victory Road (tam są Łotysze i Estończycy!!!) ?
Piękna pustka. No i powiedz mi Panie jak w takim terenie za dnia może sobie batalion piechoty bezkarnie podejść pod nos rozstawionej na brzegu kompanii ckm? W myśl zasad Red Winter może, co więcej może ją wykurzyć wykonując Ranged Fire
Jest to jakiś pomysł, ewentualnie zastosowanie zasady opcjonalnej Friction Fire, tylko że w tym przypadku nie będzie to ostrzał na dystans.
Pełna zgoda. "Covering Fire" to esencja ataku piechotą nie-sowiecką.hancza123 pisze: ↑22 cze 2018, 12:06 W Band of Brothers podejście pod jednostkę przeciwnika tak bez osłony to bardzo boli. Broniąca się jednostka choćby była już USED ma dodatkowy strzał i z silnymi modyfikatorami. Jedyny sposób aby podejść to najpierw ostrzelać z daleka aby surpressować i obniżyć jej morale. Najpierw ostrzał z daleka, zadanie pierwszych strat, a dopiero potem szturm. Czyli tak jak w realu (zasada ta nie dotyczy Armii Czerwonej która po prostu napiera na ogień MG).
Masz rację że atak z jeziora na umocnione pozycje na brzegu jest absurdalny. Zagłębiając się w realia trzeba jednak wziąć dodatkowo pod uwagę że bitwa toczona była przez kilka dni i nocy w grudniu na szerokości geograficznej Wyborga, Helsinek, Petersburga. Można zakładać że wiele walk toczonych było zatem w ciemnościach lub przy bardzo ograniczonej widoczności. Ciemno, być może sypiący śnieg, być może wiatr. Karabiny maszynowe nieco mniej skuteczne gdy mniej widać. Pytanie też czy Finowie mieli równie skuteczne narzędzia jak niemiecki MG-42 i ile mieli artylerii?Highlander pisze: ↑22 cze 2018, 11:00Piękna pustka. No i powiedz mi Panie jak w takim terenie za dnia może sobie batalion piechoty bezkarnie podejść pod nos rozstawionej na brzegu kompanii ckm? W myśl zasad Red Winter może, co więcej może ją wykurzyć wykonując Ranged Fire
Czy to ta gra na którą był hajp jakiś rok temu?