Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne
: 21 sie 2018, 08:53
Ja nie gram,wpadne na chwilę po 20 się przywitać.
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Legun - miło było poznać! Markus fajnie że wróciłeś do planszy. Dziękuję wszystkim za dwie dobre partie w grę w którą mam zakaz grania
Wspomnę jeszcze że udało mi się - tuż przed pierwszym lub drugim scoringiem - zmontować Rosją klinowy atak na Wiedeń z Galicji, co oczywiście było nie do utrzymania ale wyłączyłoby chwilowo z AH/OT punktowania. Było blisko ale się wybronili. Następnym razem już bym tego nie robił, bo jednak szkoda rosyjskich kart na wyprowadzanie ataków i wsparcia ataków w trudnym terenie. Trzeba się jednak ograniczyć co nizin, i nie można się wdawać w dłuższe bitwy, szczególnie z Niemcami. Ich mniej boli odrzucanie kilku kart w bitwie, a rosyjski deck jest krótki. Warto też Niemców wciągnąć w głąb Rosji i wtedy kontratakować, bo tam już nie zadziałają ich podwójne karty obronne.Odi pisze: ↑22 sie 2018, 08:37 II partia
Legun - alnglosasi, highlander – Rosja, ja – fra/ita, Markus – Niemcy, Hańcza – Austro-Węgry
[...] hwilę później dołączył do niej BEF Leguna i co turę szły ataki włosko-francusko-brytyjskie na oba państwa centralne. Po kolei kruszyła się ich obrona i ostatecznie sprzymierzeni doszli do Berlina, zagrażając też Wiedniowi. Na wschodzie Rosja, oprócz obrony, przejściowo weszła na Węgry, aktywnie działała tez na Bałkanach. Ogólnie w połowie gry sytuacja państw centralnych była bardzo zła. Do tego zaczęła szaleć „ciocia Atrysia” (Legun w jednej turze odrzucił Markusowi 7 kart). Ponownie auto-win, tym razem ententy.
[...]
Pomogłoby, bo bez Rzymu Włosi w ogóle nie mogą atakować. A z Rzymem spokojnie mogą dać radę. Mają kartę eventu do walki w trudnym terenie, mają też groźną ofensywę nad Isonzo (obie te karty zagrałem w drugiej partii)Oczywiście następnym razem Legun jako FR/IT w pierwszym ruchu draftowałby armię IT i wystawił w Rzymie, ale to i tak mogło nie pomóc na dłuższą metę (armia AH budowałaby się w Alpach).
Tylko że to jest system naczyń połączonych: Gdyby Legun pierwszą turę poświęcił na build w Rzymie, to by nie odbił francuzami Belgii, co skutecznie zatrzymało moją ofensywę na Paryż - miałem Niemcami na ręku Eventy które wymagały posiadania "wyjściowo" armii stycznej z francuską a Belgia opustoszała. I jakby Legun ratując Rzym odpuścił kontratak na Belgię, to w drugiej turze straciłby Pikardię, a ja wciąż miałem na ręku kolejny event na Paryż do odpalenia w trzeciej rundzie. Równolegle na froncie AH->IT w odpowiedzi build IT w Rzymie i tak mogłem w drugiej turze AH zaatakować Rzym albo wstawić się do Alp a potem zaatakować Rzym.
Ja usiadłem (z Odim) do EotS. Skończyło się na szybkim starciu dwóch "stacks of doom" w okolicach Guadalcanalu. Nie podeszła mi ta gra, z jednej strony ogólne karty z drugiej dłubanina hex-and-counter. Lepiej by się w to grało gdyby heksy uogólniono do poziomu większych "area control", system walki też rozczarował. EotS zniknął w czeluściach pewnej Krypty i tam już pewnie pozostanie.
Andy, to ukłon pod adresem pierwotnego patrona spotkańTo się nazywa historia alternatywna pełną gębą!
No żartujesz Hańcza. Zdjąłem pierwszy ofensywny niemiecki status, próbowałem odbić Rzym i powalczyć w Pikardii i Belgii, biłem Atrysią... Nie uda Ci się próba zdjęcia z siebie odpowiedzialności za utratę MoskwyAnglia w ogóle jakby przeszła obok gry.
Niemcy uderzyli nagle, strasznie szybko i bardzo bardzo mocno! Jak to się mogło stać i skąd mieli wciąż tyle pary? Oni powinni tkwić w okopach i beznadziejnie wykrwawiać się pod Ypres, Marne, Verdun! Gdzie obiecana ofensywa nad Sommą?
Korpus von Francois tak wyrwał do przodu spod Królewca że przeszedł przez Kijów i się zatrzymał w Moskwie. Historycznie kunkatorskie dowództwo 8 Armii ściągnęło mu cugle a widać że to był błąd.