Warhammer Quest: The Adventure Card Game (J. Kemppainen, A. Sadler, B. Sadler)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
ufff dobrze że dzisiaj cały dzień stronka ze sklepem była na kliknięcie - zamawiam ale udało mi się opanować i nie kupić. Czekam na wer. PL od galakty
super!
super!
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Do WQ:TACG jestem nastawiony raczej z ciekowością. Poczekam na wersję polską ale jak "spawn enemies" zostanie przetłumaczone jako "rozmnóż wrogów" od razu kupuję wersję angielską :)
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
a jaka jest Twoja propozycja "dodaj wrogow", "wyprodukuj wrogow", "pojaw wrogow" "umieść wrogow?c08mk pisze:jak "spawn enemies" zostanie przetłumaczone jako "rozmnóż wrogów" od razu kupuję wersję angielską
Ostatnio zmieniony 04 gru 2015, 16:33 przez Rocy7, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Kilka gier ze "spawnem" było jakoś sensownie przetłumaczonych zależnie od kontekstu i elementów których to dotyczyło.
Tak jak piszesz dodaj wrogów albo dodaj karty wrogów jest całkiem fajnym pomysłem. Mam nadzieję że tak będzie to wyglądać :)
Tak jak piszesz dodaj wrogów albo dodaj karty wrogów jest całkiem fajnym pomysłem. Mam nadzieję że tak będzie to wyglądać :)
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 574 times
- Been thanked: 1027 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Całe szczęście że polska premiera jakoś za rok Mój portfel jest wyczerpany jak Eowina po wyprawie!
Grę biorę na celownik, bo mimo że to Warhammer, to jednak jest to Warhammer Zapowiada się niezła przygodówka, a że ja mam słabość do kart, to pewnie kupię.
Grę biorę na celownik, bo mimo że to Warhammer, to jednak jest to Warhammer Zapowiada się niezła przygodówka, a że ja mam słabość do kart, to pewnie kupię.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
- karawanken
- Posty: 2360
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 96 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Bardzo dobra wiadomość, czekałem na nią, teraz czekam na więcej informacji.
- karawanken
- Posty: 2360
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 96 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
A to problem? Nie trzeba mieć wszystkiego od razu. Jest wiele gier, które chcę kupić, zanim przyjdzie czas zakupu tej gry będzie już po polskuMaxxx76 pisze:A później będziesz długo czekał na grę...
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Wahałem się, czy czekać na polską wersję. Ale decyzję ułatwiła mi jedna z wideorecenzji i opinia, że ta gra wiele zyska z dodatkami. Biorę 'anglika' i nie martwię się, czy dostatecznie się sprzeda, albo czy druk na żądanie będzie równie słaby, co w LOTR.
- ChlastBatem
- Posty: 1648
- Rejestracja: 14 kwie 2014, 15:35
- Lokalizacja: Gdynia/Gdańsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 28 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Jak w oryginale brzmi tzn. po ang.?Samanar pisze:Żelazołamacz Oczy mi krwawią...
Takim podejściem to nie pomożemy Galakcie w dobrej sprzedaży i wydawaniu. Ale decyzję rozumiem i szanuję (sam tak zrobiłem w kwestii LOTR LCG) tylko proszę później nie rzucać złych słów w stronę polskiego wydawnictwa.MsbS pisze:Wahałem się, czy czekać na polską wersję. Ale decyzję ułatwiła mi jedna z wideorecenzji i opinia, że ta gra wiele zyska z dodatkami. Biorę 'anglika' i nie martwię się, czy dostatecznie się sprzeda, albo czy druk na żądanie będzie równie słaby, co w LOTR.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 574 times
- Been thanked: 1027 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Co kto woli, ja jednak poczekam na spolszczenie. Łatwiej o współgraczy. A czekanie na dodatki paradoksalnie sprawia, że grę się lepiej ogra. I może wtedy zapadnie decyzja o rezygnacji z dodatków, bo gra okaże się przeciętna? Mało to ofert na forum typu "sprzedam podstawke i dodatki, dodatki jeszcze w folii"? Wielu graczy kupuje dodatki na zapas, ale to taka dygresja.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Ironbreaker. Także przetłumaczone dosłownie I w sumie nie bardzo widzę opcję tłumaczenia taką, by było dokładnie wiadomo o kogo chodzi i było chociaż trochę podobne do angielskiej wersji. Z nazwami własnymi zawsze jest problem.ChlastBatem pisze:
Jak w oryginale brzmi tzn. po ang.?
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Też dobrze rozumiem takie podejście.ChlastBatem pisze:Takim podejściem to nie pomożemy Galakcie w dobrej sprzedaży i wydawaniu. Ale decyzję rozumiem i szanuję (sam tak zrobiłem w kwestii LOTR LCG) tylko proszę później nie rzucać złych słów w stronę polskiego wydawnictwa.MsbS pisze:Wahałem się, czy czekać na polską wersję. Ale decyzję ułatwiła mi jedna z wideorecenzji i opinia, że ta gra wiele zyska z dodatkami. Biorę 'anglika' i nie martwię się, czy dostatecznie się sprzeda, albo czy druk na żądanie będzie równie słaby, co w LOTR.
Hasła typu "kupując polskie wersje pomagasz polskiemu wydawnictwu, dzięki czemu będzie wydawać więcej i lepiej" już mnie nie ruszają bo wiem że to tak nie działa.
Dla mnie bardziej aktualne hasło to "kupując dany tytuł po angielsku odciążam wydawcę od nadmiaru produktów które musi opracować i wydać dzięki czemu może spokojnie i terminowo wydawać te produkty które już ma w ofercie".
Na WH Quest osobiście poczekam, bo jeżeli chodzi o masywne karcianki to zazwyczaj mają dodatek w tytule [LCG]. WH Quest na pewno jest też obwarowany licencjami. Stąd też wnioskuję, że nie będzie ogromna masywna gra z ilością dodatków równą LCG-om. Raczej bym obstawiał, że będzie maksymalnie klika dodatków, a tego typu gry Galakta zazwyczaj wydaje w całości.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2015, 11:16 przez c08mk, łącznie zmieniany 1 raz.
- karawanken
- Posty: 2360
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 96 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Też jestem spokojny o ewentualne dodatki. Fakt, że gra jest od tygodnia w sprzedaży a FFG jeszcze nic nie zapowiedziało dobrze wróży wierzę, że Galakta spokojnie ogarnie wszystkie dodatki. W polską wersję zwyczajnie łatwiej się gra
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
W translacji istnieje obyczaj (najwidoczniej nieznany tłumaczom z Galakty) pozostawiania nazw własnych w oryginalnym brzmieniu. M. in. z tego powodu czytam książki Charlesa Dickensa a nie Karola Kutasińskiego.Błysk pisze:Z nazwami własnymi zawsze jest problem.
Nadgorliwość językowych purystów z Galakty jest godna potępienia (jak zresztą każda inna forma nadgorliwości). Ciekawe co będzie dalej? Thunderers zostana "grzmociarzami"? "grzmotowcami"?
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Ja trochę rozumiem tłumaczy z Galakty. Jeśli ktoś nie zna w ogóle angielskiego to chce wiedzieć co na niego wyskoczyło, albo czym gra, lub wiedzieć jak wymówić tego nazwę. Jednak sam nie jestem tłumaczem i nie znam się na tym czy powinni tak robić czy nie. A żelazołamacz nie jest taki tragicznyLordMongo pisze:
W translacji istnieje obyczaj (najwidoczniej nieznany tłumaczom z Galakty) pozostawiania nazw własnych w oryginalnym brzmieniu. M. in. z tego powodu czytam książki Charlesa Dickensa a nie Karola Kutasińskiego.
Nadgorliwość językowych purystów z Galakty jest godna potępienia (jak zresztą każda inna forma nadgorliwości). Ciekawe co będzie dalej? Thunderers zostana "grzmociarzami"? "grzmotowcami"?
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 574 times
- Been thanked: 1027 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Może faktycznie Galakta mogłaby pozostawić oryginalne nazwy własne? Myślę że taka opcja zyskałaby wielu zwolenników, a wydawca miałby problem z głowy jeśli chodzi o przekład słów których nie da się dobrze przełożyć.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Tak, żądamy warpstone'a dla warpsmithów, a nie jakieś polskie bullshit!
- ChlastBatem
- Posty: 1648
- Rejestracja: 14 kwie 2014, 15:35
- Lokalizacja: Gdynia/Gdańsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 28 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Totalna bzdura. Wybacz ale chyba nie wiesz o czym mówisz. Nie będę teraz wchodził w dyskusje na ten temat bo to zaśmiecanie wątkuc08mk pisze:
Hasła typu "kupując polskie wersje pomagasz polskiemu wydawnictwu, dzięki czemu będzie wydawać więcej i lepiej" już mnie nie ruszają bo wiem że to tak nie działa.
Dla mnie bardziej aktualne hasło to "kupując dany tytuł po angielsku odciążam wydawcę od nadmiaru produktów które musi opracować i wydać dzięki czemu może spokojnie i terminowo wydawać te produkty które już ma w ofercie".
Aczkolwiek Twoja decyzja kupowania ang. wersji jest jak najbardziej zrozumiała i dobra dla Ciebie (skoro śmiga angielski to po co czekać na wydanie pl). Ja staram się czasem kupować wersje polskie aby wspierać chłopaków oraz aby moja dziewczyna nie marudziła
Często męczy mnie fakt, że polski autor wydaje tylko w wersji angielskiej grę bez wsparcia dla rodaków ale to też jest zrozumiałe z aspektu ekonomicznego gdyż polscy gracze nie zawsze wspierają swoich i błędne koło się zamyka.
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Faktycznie, 'żelazołamacz' nie brzmi aż tak tragicznie, co nie zmienia faktu, że nie oddaje istoty rzeczy. O ile moja wiedza o świecie warhammera mnie nie zawodzi, "ironbrakers" to ciężko opancerzona piechota krasnoludów (stąd 'iron'), której zadaniem na polu bitwy było wbijanie się klinem w szyki przeciwnika, co prowadziło do załamania linii obrony (stąd 'breakers'). A taki żelazołamacz to czym się może zajmować? Krzywieniem mieczy i wyginaniem podków?
Problem jeszcze się pogłębia jeżeli wziąć pod uwagę, że oprócz wątpliwych przypadków, takich jak wspomniany 'ironbreakers', którego przekład jest niezręczny, ale znośny, mamy nazwy, które praktycznie nie mają polskiego odpowiednika (chociażby przywoływany powyżej 'warpsmith'), jak również takie, których polskie odpowiedniki są powszechnie przyjęte np. zabójca trolli, tancerz wojny.
Zatem tłumaczyć? nie tłumaczyć? tłumaczyć częściowo? Osobiście optowałbym za tym, żeby tłumaczyć, ale nie 'na siłę'. Z jednej strony uniknęłoby się w ten sposób językowych potworków, a z drugiej może udałoby się skłonić dociekliwego gracza, żeby sięgnął sobie od czasu do czasu do słownika (wbrew obiegowej opinii poznawanie języków obcych, czy ogólnie, pogłębianie wiedzy, nie boli) Niemniej ciężko znaleźć tu rozwiązanie, które zadowoliłoby wszystkich.
Problem jeszcze się pogłębia jeżeli wziąć pod uwagę, że oprócz wątpliwych przypadków, takich jak wspomniany 'ironbreakers', którego przekład jest niezręczny, ale znośny, mamy nazwy, które praktycznie nie mają polskiego odpowiednika (chociażby przywoływany powyżej 'warpsmith'), jak również takie, których polskie odpowiedniki są powszechnie przyjęte np. zabójca trolli, tancerz wojny.
Zatem tłumaczyć? nie tłumaczyć? tłumaczyć częściowo? Osobiście optowałbym za tym, żeby tłumaczyć, ale nie 'na siłę'. Z jednej strony uniknęłoby się w ten sposób językowych potworków, a z drugiej może udałoby się skłonić dociekliwego gracza, żeby sięgnął sobie od czasu do czasu do słownika (wbrew obiegowej opinii poznawanie języków obcych, czy ogólnie, pogłębianie wiedzy, nie boli) Niemniej ciężko znaleźć tu rozwiązanie, które zadowoliłoby wszystkich.
- Ayaram
- Posty: 1535
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 185 times
- Been thanked: 566 times
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Pierwsze wrażenia po obejrzeniu gameplaya - zróbmy LOTR LCG dla osób nie lubiących budowania talii. Z perspektywy fana wladka to wydaje mi się chyba to jednak zbyt podobne, by stanowiło prawdziwą odskocznię od ulubionej gry. Niby trzon, czyli zagrywanie akcji i sposób kombinowania jest zupełnie inny, to bardziej jak race i roll for the galaxy Podstawkę pewnie kupię, chociaż raczej nie od razu, głównie po to by spełniała rolę "małego gatewayu do Lotrka"
Re: Warhammer Quest: The Adventure Card Game
LordMongo pisze:Faktycznie, 'żelazołamacz' nie brzmi aż tak tragicznie, co nie zmienia faktu, że nie oddaje istoty rzeczy. O ile moja wiedza o świecie warhammera mnie nie zawodzi, "ironbrakers" to ciężko opancerzona piechota krasnoludów (stąd 'iron'), której zadaniem na polu bitwy było wbijanie się klinem w szyki przeciwnika, co prowadziło do załamania linii obrony (stąd 'breakers'). A taki żelazołamacz to czym się może zajmować? Krzywieniem mieczy i wyginaniem podków?
Dawno nie czytałem lore świata, ale z tego co pamiętam to jednak ich głównym zadaniem jako było pilnowanie tuneli, które zostały opuszczone, zawalone, opanowane przez skavenów lub orków i gobliny. Dzięki doskonałym zbrojom mogli stać w przejściach i nie było możliwości by ich okrążyć, ani łatwo wystrzelać. Nazwę Ironbreaker zawdzięcza prawdopodobnie temu, że każdy krasnolud w formacji posiadał zbroję z gromrilu- najwytrzymalszego znanego metalu, który obrabiać potrafiły tylko krasnoludy. Pewnie pancerze były tak twarde, że żelazny rynsztunek po prostu się na nich tępił, łamał i ogólnie był nieefektywny przeciwko zbrojom z gromrilu .