Strona 23 z 32

Re: Brass: Lancashire

: 22 sie 2018, 15:15
autor: Tyrek
seki - jak najbardziej plansza była zabudowana przędzalniami. Chodzi o feeling i dochodzenie do tego budowania. Nowy wariant wymaga innego podejścia. Stare wygi są przyzwyczajone do innego planowania.

Przykład:

Mam przędze odblokowaną na 3 poziomie - trzy miejsca wolne w Manchesterze na budowę - węgiel pociągnięty. Mam akurat kasę na to aby wybudować w turze przędzę i zrobić ewentualnie develop lub pożyczkę. Tylko jak nie mam karty Manchesteru to dupa blada. Mam za to kartę Oldham czy Stockport - no to mogę zbudować tory do tych miejscowości, ale ryzykuję że jedyne miejsce wolne w tych miastach (drugie jest zabudowane) zaraz zajmie mi przeciwnik bo akurat też ma te karty i też czai się na zbudowanie przędzali. Wtedy te karty stają się pożywką pożyczek lub torów. Co robię? Ok dwie karty jako akcja - no średni deal. Mogę robić coś innego w dwóch akcjach - budować coś innego co mi się przyda i liczyć na to że dociągnę ten Manchester do ręki... ale co się stanie - oczywiście go nie dociągnę. Ewentualnie mogę w tym ruchu wziąć pożyczkę i przygotować się pod budowę torów + przędzalni. Mogę, ale to chyba nie o to chodzi, żeby karty blokowały mi grę bardziej niż robiły to do tej pory. Normalnie mając coś w Manchesterze (połączenie, kopalnie) kartą przędzalni wybudował bym to co bym chciał, blokując tym samym miejsce przeciwnikowi, który jak się okazało przez grę dobrał te Manchestery (poziom zabudowy 3 - 1 dla przeciwnika). Oczywiście zawsze mogę mieć pecha i nie dobrać żadnej karty przędzalni czy w tym przypadku Manchesteru... ale jednak zmniejsza to ryzyko fatalnego dociągu.

Brass to gra w kalkulację i planowanie - taki jest dla wielu ogranych tutaj (a nie jestem ograny) ale mimo to mam spojrzenie bardzo zbliżone do piton'a. Inicjalnie Wallace jak projektował tą grę kart w ogóle nie brał pod uwagę - na testach ponoć wyszło, że z kartami działa lepiej. I dobrze, że są bo potrafią pomóc lub uprzykrzyć życie, ale ten poziom powinien być względnie minimalny. Dlatego myślę, że wariant z zawężoną planszą jest bardziej grywalny i satysfakcjonujący

Re: Brass: Lancashire

: 22 sie 2018, 15:20
autor: seki
Jeśli chodzi o przędzalnie to zaczynałem od 2 poziomu a skończyłem budując 3 poziom. Ale osiągnięcie najwyższego 4 poziomu też nie stanowiło by problemu gdybym je uprzednio rozwinął bardziej. Akcję rozwoju przędzalni robiłem tylko raz czy dwa w erze kanałowej. Weźcie pod uwagę, że dodając karty przędzalni (jakiekolwiek karty przemysłu) mapa stała by się jeszcze luźniejsza bo łatwiej byłoby zabudować lokacje z usuniętymi kartami, wystarczyło by doprowadzić własne połączenie. Jeśli chodzi o trudność budowy przędzalni - z tym nie mogę się absolutnie zgodzić. Jest to wg mnie najłatwiej stawialny przemysł ze względu na dużą dostępność miejsc pod zabudowę. Ale może to wynika z obranej strategii, może przy nowej strukturze kart i lokacji należy zmienić przyzwyczajenia i grać inaczej.

Re: Brass: Lancashire

: 22 sie 2018, 15:31
autor: seki
Tyrek pisze: 22 sie 2018, 15:15 seki - jak najbardziej plansza była zabudowana przędzalniami. Chodzi o feeling i dochodzenie do tego budowania. Nowy wariant wymaga innego podejścia. Stare wygi są przyzwyczajone do innego planowania.

Przykład:

Mam przędze odblokowaną na 3 poziomie - trzy miejsca wolne w Manchesterze na budowę - węgiel pociągnięty. Mam akurat kasę na to aby wybudować w turze przędzę i zrobić ewentualnie develop lub pożyczkę. Tylko jak nie mam karty Manchesteru to dupa blada. Mam za to kartę Oldham czy Stockport - no to mogę zbudować tory do tych miejscowości, ale ryzykuję że jedyne miejsce wolne w tych miastach (drugie jest zabudowane) zaraz zajmie mi przeciwnik bo akurat też ma te karty i też czai się na zbudowanie przędzali. Wtedy te karty stają się pożywką pożyczek lub torów. Co robię? Ok dwie karty jako akcja - no średni deal. Mogę robić coś innego w dwóch akcjach - budować coś innego co mi się przyda i liczyć na to że dociągnę ten Manchester do ręki... ale co się stanie - oczywiście go nie dociągnę. Ewentualnie mogę w tym ruchu wziąć pożyczkę i przygotować się pod budowę torów + przędzalni. Mogę, ale to chyba nie o to chodzi, żeby karty blokowały mi grę bardziej niż robiły to do tej pory. Normalnie mając coś w Manchesterze (połączenie, kopalnie) kartą przędzalni wybudował bym to co bym chciał, blokując tym samym miejsce przeciwnikowi, który jak się okazało przez grę dobrał te Manchestery (poziom zabudowy 3 - 1 dla przeciwnika). Oczywiście zawsze mogę mieć pecha i nie dobrać żadnej karty przędzalni czy w tym przypadku Manchesteru... ale jednak zmniejsza to ryzyko fatalnego dociągu.

Brass to gra w kalkulację i planowanie - taki jest dla wielu ogranych tutaj (a nie jestem ograny) ale mimo to mam spojrzenie bardzo zbliżone do piton'a. Inicjalnie Wallace jak projektował tą grę kart w ogóle nie brał pod uwagę - na testach ponoć wyszło, że z kartami działa lepiej. I dobrze, że są bo potrafią pomóc lub uprzykrzyć życie, ale ten poziom powinien być względnie minimalny. Dlatego myślę, że wariant z zawężoną planszą jest bardziej grywalny i satysfakcjonujący
Mając przykładowe karty Oldham nie musisz budować torów by zbudować przędzalnie. Chyba, że brakuje tam połączenia z węglem. Ale jeśli mówimy o etapie budowania przędzalni wyższych poziomów to jest prawdopodobnie miasto połączone chociażby z rynkiem. Ale powtórzę wasze głosy. Dobrze, że w pudle mamy oba warianty. Trzeba potestować i wybrać, który nam bardziej pasuje.

Re: Brass: Lancashire

: 22 sie 2018, 17:22
autor: Tyrek
seki pisze: 22 sie 2018, 15:31 Mając przykładowe karty Oldham nie musisz budować torów by zbudować przędzalnie.
No właśnie - to drugie zdanie :-) u mnie etap budowy przędzalni nr 3 to najczęściej początek kolei :-)

Zauważ też, że z dodaniem kart przędzalni do talii redukujesz ilość kart lokalizacji (talia nie wzrasta w objętości!). Czy to ułatwia czy utrudnia musisz odpowiedzieć sobie sam. Mając kartę lokalizacji budujesz zawsze niezależnie od tego czyje połączenie jest doprowadzone do miejscowości i nie musisz mieć w niej innego żetonu - węgiel dostarczysz cudzym. Mając kartę przędzalni i brak obecności w lokalizacji - nie zbudujesz.

Karty przędzalni mają tą przewagę nad lokacjami, że budujesz jak jesteś obecny w dowolnym miejscu - poprawia planowanie kolejnych posunięć bo jedna karta ogarnia kilka opcji, do których musisz mieć swój tor lub inny żeton. Karta lokalizacji ogarnia tylko jedną lokalizację jeśli chodzi o budowanie. Nie można tego na wprost przeliczać na ilość zbudowanych przędzalni na koniec gry bo to troszkę jak mechanizm nasycenia. Więcej i tak się nie da. Ale liczy się to jakie masz możliwości planowania kolejnych ruchów - to przekłada się na optymalizację zagrań. To naprawdę istotny aspekt. Być może bardziej istotny przy tej małej planszy.

Nowy wariant i brak kart przędzalni i mi się średnio podoba bo odnoszę go do znanej mi gry (grałem w brassa kilkadziesiąt razy) i tam po prostu trybiki grały świetnie. Tutaj mi zgrzyta i podałem przykład, który sam odczułem w rozgrywce. Gdzie wiedziałem patrząc po spadających kartach, że w pewnych miejscach już nic nie zbuduję, chyba że podwójną akcją - a to w Brassie uznaję za ostateczność totalną. Może zamysłem autora było właśnie to aby ludzie zaczęli tego używać?

Ale masz rację, dobrze że mamy oba warianty. Oba można sobie ocenić i podyskutować. Polecam Ci spróbować zagrać po kilku grach w ten fanowski.

Re: Brass: Lancashire

: 24 sie 2018, 11:03
autor: kamilpr
Jakie są różnice w zasadach między starą edycją a wersją KS ? I czy ma ktoś w PDFie nową instrukcje ?

Re: Brass: Lancashire

: 24 sie 2018, 11:56
autor: costi
Tyrek pisze: 22 sie 2018, 15:15 seki - jak najbardziej plansza była zabudowana przędzalniami. Chodzi o feeling i dochodzenie do tego budowania. Nowy wariant wymaga innego podejścia. Stare wygi są przyzwyczajone do innego planowania.

Przykład:

Mam przędze odblokowaną na 3 poziomie - trzy miejsca wolne w Manchesterze na budowę - węgiel pociągnięty. Mam akurat kasę na to aby wybudować w turze przędzę i zrobić ewentualnie develop lub pożyczkę. Tylko jak nie mam karty Manchesteru to dupa blada. Mam za to kartę Oldham czy Stockport - no to mogę zbudować tory do tych miejscowości, ale ryzykuję że jedyne miejsce wolne w tych miastach (drugie jest zabudowane) zaraz zajmie mi przeciwnik bo akurat też ma te karty i też czai się na zbudowanie przędzali. Wtedy te karty stają się pożywką pożyczek lub torów. Co robię? Ok dwie karty jako akcja - no średni deal. Mogę robić coś innego w dwóch akcjach - budować coś innego co mi się przyda i liczyć na to że dociągnę ten Manchester do ręki... ale co się stanie - oczywiście go nie dociągnę. Ewentualnie mogę w tym ruchu wziąć pożyczkę i przygotować się pod budowę torów + przędzalni. Mogę, ale to chyba nie o to chodzi, żeby karty blokowały mi grę bardziej niż robiły to do tej pory. Normalnie mając coś w Manchesterze (połączenie, kopalnie) kartą przędzalni wybudował bym to co bym chciał, blokując tym samym miejsce przeciwnikowi, który jak się okazało przez grę dobrał te Manchestery (poziom zabudowy 3 - 1 dla przeciwnika). Oczywiście zawsze mogę mieć pecha i nie dobrać żadnej karty przędzalni czy w tym przypadku Manchesteru... ale jednak zmniejsza to ryzyko fatalnego dociągu.

Brass to gra w kalkulację i planowanie - taki jest dla wielu ogranych tutaj (a nie jestem ograny) ale mimo to mam spojrzenie bardzo zbliżone do piton'a. Inicjalnie Wallace jak projektował tą grę kart w ogóle nie brał pod uwagę - na testach ponoć wyszło, że z kartami działa lepiej. I dobrze, że są bo potrafią pomóc lub uprzykrzyć życie, ale ten poziom powinien być względnie minimalny. Dlatego myślę, że wariant z zawężoną planszą jest bardziej grywalny i satysfakcjonujący
Z Twoich postów odnoszę wrażenie, że problemem jest dla Ciebie to, że nie możesz zrobić dokładnie tego, co byś chciał, bo karta nie podeszła. Tough luck, w 3- i 4- osobowej grze też może nie podejść i trzeba sobie jakoś radzić z tym problemem. Sam wymieniłeś ze 3 różne sposoby poradzenia sobie z sytuacją... ;)

Mnie powyższa wypowiedź utwierdza w przekonaniu, że nowy wariant dwuosobowy jest spoko. Nadal masz dużo możliwości, tylko trzeba pokombinować jak to zrobić optymalnie, nie dając przy okazji prezentu przeciwnikowi.

Re: Brass: Lancashire

: 24 sie 2018, 13:13
autor: Dr. Nikczemniuk
Jest może instrukcja PL?

Re: Brass: Lancashire

: 24 sie 2018, 13:53
autor: kamilpr
Albo chociaż ANG bo tez nie moge znalesc

Re: Brass: Lancashire

: 24 sie 2018, 13:58
autor: Gatherey

Re: Brass: Lancashire

: 25 sie 2018, 08:26
autor: bardopondo
No proszę , dało się zwięźle napisać zasady

Re: Brass: Lancashire

: 25 sie 2018, 08:38
autor: seki
Tak nawiązując do zasad mam pytanie. Czy wg Was to ciężka gra czy srednio-ciężka? Wg mnie srednio-ciężka, dostepna dla każdego gracza, który w cokolwiek już wcześniej grał. Zasady są dość łatwe, zwięzłe, mieszczą się na kilku stronach. Tak naprawdę tylko 2 akcje są rozbudowane w regułach a 3 inne są tak proste, że da się je wytłumaczyć jednym zdaniem. Trudność gry wynika wg mnie bardziej z ciasności przy grze 3+ niż z samych zasad ale mózg raczej nie paruje jak przy wielu innych grach euro. Osobiście byłbym skłonny dość szybko wprowadzić w ten tytuł niedzielnych graczy.

Re: Brass: Lancashire

: 25 sie 2018, 12:12
autor: Wolf
seki pisze: 25 sie 2018, 08:38Tak nawiązując do zasad mam pytanie. Czy wg Was to ciężka gra czy srednio-ciężka?
Ciężkie pytanie, z uwagi na to jak definiujemy "ciężkość". Jeżeli ma chodzić o poziom komplikacji zasad, to Brass nie wypada tutaj jako tytuł mocno skomplikowany, zasady są dość zwięzłe, choć intuicyjne załapanie pewnych elementów będzie wymagało praktyki, to jednak jest to tytuł, w który można wprowadzić również świeżych graczy. Porównując z bardzo lubianą przeze mnie Megafauną, można powiedzieć że w zasadach Brass wypada praktycznie jak filler :P. Także ogólnie nie jest to tytuł z super skomplikowanymi zasadami, to na pewno. Wręcz przeciwnie zasady są stosunkowo proste jak na to co oferuje gra.

Jeżeli "ciężkością" ma być natomiast poziom głębi gry oraz opanowanie jak grać, żeby grać dobrze. To tutaj z kolei Brass wypada znacznie lepiej (ciężej) niż wiele przekomplikowanych w zasadach potworków zwanych dla zmylenia przeciwnika "ciężkimi grami", które tej głębi nie oferują (a mają co najwyżej ciężkie pudełko :P). Jest to przykład gry "easy to learn hard to master", także jej trudność nie polega na opanowaniu niuansów w zasadach, tylko rozgryzieniu samej gry oraz skutecznej aplikacji naszego planu w praktyce przy jednoczesnym kontrolowaniu zmieniającej się sytuacji na planszy i reagowaniu na ruchy przeciwników.
seki pisze: 25 sie 2018, 08:38Trudność gry wynika wg mnie bardziej z ciasności przy grze 3+ niż z samych zasad ale mózg raczej nie paruje jak przy wielu innych grach euro. Osobiście byłbym skłonny dość szybko wprowadzić w ten tytuł niedzielnych graczy.
Nie powiedziałbym, że trudność wynika z ciasności. Jest to oczywiście pewien czynnik, ale nie decydujący. Zdecydowanie bardziej chodzi o wykorzystanie zależności jakie oferuje gra, solidne zrozumienie opłacalności określonych akcji i odpowiedni timing, a nawet psychologia grupy nie pozostaje tutaj bez znaczenia.

Re: Brass: Lancashire

: 31 sie 2018, 12:19
autor: warlock
Właśnie się zorientowałem, że w nowej wersji Lancashire jest dodatkowa zasada punktacji na koniec fazy kolei, której nie ma w starym Brassie: "Score Cash - Score 1 VP for every £10 in your player area" ;). To tak w kwestii subtelnych różnic między Lancashire a klasyczną wersją.

Re: Brass: Lancashire

: 31 sie 2018, 12:32
autor: Palmer
Przecież to była zawsze ? Nawet w wersji on-linej tak liczy.

Re: Brass: Lancashire

: 31 sie 2018, 12:40
autor: warlock
Kurczę, faktycznie, wiesz że o tym zapomniałem na amen :D? Faktycznie, jak sobie przypomnę to pierwsze 7-8 partii graliśmy z tą zasadą bo kumpel mi ją w porę przypomniał, ale ostatnie 3-4 rozgrywki po dłuższej przerwie to wtopa z mojej strony bo totalnie zapomniałem o PZ za kasę :D.

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 12:26
autor: loreciak
Kilka spostrzeżeń co do wersji retail. Wiedziałem, że nie ma wypraski, żetonów pokerowych i że plansze gracza są cieńsze. Tego czego nie wiedziałem i dla mnie na minus. Pudełko jest … o połowę niższe. Żetony wydrukowane odwrotnie, tzn. na rewersie żeton użyty, na awersie nieużyty. Odwrotnie jak w delux. Niby nic, ale w czasie gry strasznie irytujące.

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 13:01
autor: warlock
loreciak pisze: 04 wrz 2018, 12:26 Kilka spostrzeżeń co do wersji retail. Wiedziałem, że nie ma wypraski, żetonów pokerowych i że plansze gracza są cieńsze. Tego czego nie wiedziałem i dla mnie na minus. Pudełko jest … o połowę niższe. Żetony wydrukowane odwrotnie, tzn. na rewersie żeton użyty, na awersie nieużyty. Odwrotnie jak w delux. Niby nic, ale w czasie gry strasznie irytujące.
O kurczę, ciekawe czy cały nakład taki poszedł :shock:

Dałbyś radę zrobić fotę pudła i tych żetonów?

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 13:30
autor: Pastorkris
Do mnie własnie doszedł z planszomanii egzemplarz sklepowej wersji (warto sprawdzić, może jeszcze mają jak ktoś szuka). Tak jak kolega pisze - brak pokerowych żetonów, wypraski, pudełko grubością trochę szersze niż te od FFG (np z gier LCG) czyli dość chude. Resztę sprawdzę w domu.

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 13:49
autor: loreciak
warlock pisze: 04 wrz 2018, 13:01
loreciak pisze: 04 wrz 2018, 12:26 Kilka spostrzeżeń co do wersji retail. Wiedziałem, że nie ma wypraski, żetonów pokerowych i że plansze gracza są cieńsze. Tego czego nie wiedziałem i dla mnie na minus. Pudełko jest … o połowę niższe. Żetony wydrukowane odwrotnie, tzn. na rewersie żeton użyty, na awersie nieużyty. Odwrotnie jak w delux. Niby nic, ale w czasie gry strasznie irytujące.
O kurczę, ciekawe czy cały nakład taki poszedł :shock:

Dałbyś radę zrobić fotę pudła i tych żetonów?
https://1drv.ms/f/s!ArgWacdlt0VqgYB69cRuI47JbACHHQ

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 13:50
autor: warlock
bogas pisze: 04 wrz 2018, 13:45
loreciak pisze: 04 wrz 2018, 12:26 Kilka spostrzeżeń co do wersji retail. Wiedziałem, że nie ma wypraski, żetonów pokerowych i że plansze gracza są cieńsze. Tego czego nie wiedziałem i dla mnie na minus. Pudełko jest … o połowę niższe. Żetony wydrukowane odwrotnie, tzn. na rewersie żeton użyty, na awersie nieużyty. Odwrotnie jak w delux. Niby nic, ale w czasie gry strasznie irytujące.
No to pewno karty też na bank na odwrót podrukowali i teraz awers jest rewersem, znaczy rewers jest koszulką a koszulka awersem, a awers.... i tak dobrze, że na brzegach nie podrukowali... A tak w ogóle to to taki żart miał być?
Chodzi o to, że normalnie żeton jest płaski na rewersie, a lekko zaokrąglony na awersie. Z tego co pisze loreciak w wersji retailowej wydrukowano to odwrotnie, więc "naturalny kształt" nie zgadza się pod paluchami ;).
Mógłbym skubnąć tę fotkę i zapytać o tę kwestię na BGG?

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 14:01
autor: loreciak
bogas pisze: 04 wrz 2018, 13:45
loreciak pisze: 04 wrz 2018, 12:26 Kilka spostrzeżeń co do wersji retail. Wiedziałem, że nie ma wypraski, żetonów pokerowych i że plansze gracza są cieńsze. Tego czego nie wiedziałem i dla mnie na minus. Pudełko jest … o połowę niższe. Żetony wydrukowane odwrotnie, tzn. na rewersie żeton użyty, na awersie nieużyty. Odwrotnie jak w delux. Niby nic, ale w czasie gry strasznie irytujące.
No to pewno karty też na bank na odwrót podrukowali i teraz awers jest rewersem, znaczy rewers jest koszulką a koszulka awersem, a awers.... i tak dobrze, że na brzegach nie podrukowali... A tak w ogóle to to taki żart miał być?
Możesz wyjaśnić o co Ci chodzi ? Napisałem swoje spostrzeżenia dotyczące wersji retail. Żetony są odwrotnie nadrukowane i mi to przeszkadza podczas gry. Pudełko też jest niższe o czym nigdzie nie ma informacji. Wydaje mi się, że jesteś wystarczająco długo na forum, to mógłbyś sobie darować takie głupie "wycieczki".

edit: jak dla mnie, to możesz grać nawet żetonami odwróconymi od lewej do prawej … ale nie odbieraj nikomu prawa do wiedzy jak wygląda wersja retail

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 14:02
autor: loreciak
warlock pisze: 04 wrz 2018, 13:50
bogas pisze: 04 wrz 2018, 13:45
loreciak pisze: 04 wrz 2018, 12:26 Kilka spostrzeżeń co do wersji retail. Wiedziałem, że nie ma wypraski, żetonów pokerowych i że plansze gracza są cieńsze. Tego czego nie wiedziałem i dla mnie na minus. Pudełko jest … o połowę niższe. Żetony wydrukowane odwrotnie, tzn. na rewersie żeton użyty, na awersie nieużyty. Odwrotnie jak w delux. Niby nic, ale w czasie gry strasznie irytujące.
No to pewno karty też na bank na odwrót podrukowali i teraz awers jest rewersem, znaczy rewers jest koszulką a koszulka awersem, a awers.... i tak dobrze, że na brzegach nie podrukowali... A tak w ogóle to to taki żart miał być?
Chodzi o to, że normalnie żeton jest płaski na rewersie, a lekko zaokrąglony na awersie. Z tego co pisze loreciak w wersji retailowej wydrukowano to odwrotnie, więc "naturalny kształt" nie zgadza się pod paluchami ;).
Mógłbym skubnąć tę fotkę i zapytać o tę kwestię na BGG?
Oczywiście, nie ma problemu.

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 14:08
autor: seki
Co do pudła to chyba dobrze, że jest bardziej cienkie? Czy nie? Ja mam problem z miejscem więc cenie sobie możliwie niskie pudła. Brawa dla Roxley, że poszli w tym kierunku. Odlotowy wyścig też wydali w takim pudle. Gdyby dla wszystkich wydawców byłby to standard mielibyśmy mniejszy ból głowy jeśli chodzi o przechowywanie kolekcji.

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 14:16
autor: Pastorkris
Odcinając się od osobistych wycieczek i złośliwości: To przecież wbrew "regułom" planszówek! Wszystkie gry, które znam mają płaską krawędź na rewersie. To takie przyzwyczajenie - bierzesz żeton do ręki i wiesz po której stronie jest rewers, nie musisz nawet gry znać :) To niepisana zasada!

Re: Brass: Lancashire

: 04 wrz 2018, 21:43
autor: WRS
Dla potomnych - posprzątałem, kasując rozemocjonowane posty...