mauserem pisze: Jednak nie widziałem aby w tej grze poza losowym ruchem przeciwników, czy kartami przedmiotów/sojuszników było zbyt wiele przygody. Wręcz wydaje mi się, że bliżej temu tytułowi do gier Euro.
Garść spostrzeżeń od gracza Euro:
Mając na razie za sobą jedną rozgrywkę w pełnym składzie (i parę w dwuosobową) - o tym że gra mi się podoba nie będę za wiele pisał, bo ją kopiłem (z premedytacją
)
Czy to gra Euro?
I tak i nie, bliżej jej do pojęcia hybrydy. Z jednej strony mamy brutalną eliminację graczy - rzecz nie przystająca do Euro. Z drugiej zaś strony to czysta optymalizacja.
Słowem to surwiwalowa hybryda z silnikiem na wierzchu - nie wszystkim się może podobać.
Nie mniej mimo braku fabularnych wstawek, bez problemu wczułem się w temat gry (jak kto woli poczułem klimat), głównie po przez sprytny element stopniowania zagrożenia i wzajemne negocjacje.
Czy brak losowości doskwiera?
Nie, losowy dobór i skutek ruchu maruderów daje dużo emocji (czasami bardzo negatywnych - gdy drużyna pozostawi kogoś na pożarcie), praktycznie w czasie rozgrywki zaobserwowałem że przy każdym dobraniu (tak od 3 tury gry) ktoś z grających zaciskał kciuki aby nie oberwać.
Czy brakuje wstawek fabularnych?
Myślę że to celowy zabieg. Gra ta jest bardzo brutalna i często używamy dodatkowych członków załogi jako żywe tarcze - mówiąc brutalnie. Strach pomyśleć co by się działo przy stole gdyby zrezygnować z ich anonimowości.
Czy jest to gra przygodowa?
Moim zdaniem tak, jeśli patrzymy na grę z perspektywy możliwości zaskakiwania/niespodzianki. W praktyce odkrycie nowego kafla, czy dobranie karty ekwipunku daje poczuć właśnie smak przygody - świeżości. Czyli nie trudno o regrywalność, ale tylko do czasu aż nie znudzi się nam temat gry, którym właśnie jest ucieczka. Dodatkowo losowy mechanizm zwrotu akcji (dobieranie kart wyroczni), również robi swoje - po któreś turze gra zmienia się w gonienie po planszy za króliczkiem.
Właściwie cała gra to ucieczka lisa polującego na zająca ściganego przez myśliwych.