Zakładam czytanie ze zrozumieniem.
Jeszcze raz. Pisałem, że droga na wynik punktowy jest jedna:
- Trzeba jak najszybciej pójść w modlitwę, by mieć dodatkowe niebieskie kostki na generowanie dodatkowych akcji. I musi to robić KAŻDY z graczy. Modlitwa poza kostkami stwarza mnichów, więc MUSI to robić KAŻDY i kto pierwszy ten lepszy.
- Trzeba realizować kontrakty z okrętów i musi to robić KAŻDY z graczy.
- Monety są bardzo ważne i bez nich mamy ograniczone pole manewru, więc ich generowaniem musi zająć się KAŻDY z graczy.
Pozostałe "możliwości" jak silniczek punktowy np. na klejnotach, są procentowo nieistotne.
cezaras pisze:statki?
czy modlitwa?
a może pola z pieniążkami?
a na statki musisz coś dostarczać prawda?? czyli pola produkcyjne też są ważne
a czasami statek wymaga złota, więc potrzebny jest tor militarny, tak ??
owszem trzeba dostarczać towar na statki, ale to nie robi wyniku
Punkty na odwrotach okrętów mogą stanowić nawet 20% dorobku punktowego. Wystarczy prosty rachunek - ktoś zgarnie w rundzie dwa okręty po 6 punktów każdy = 12. Inna osoba zrealizuje w tym czasie dwa statki po 3 punkty =6. I teraz przełóż to równanie na całą grę.
cezaras pisze:owszem trzeba dostarczać towar na statki, ale to nie robi wyniku
Po pierwsze - generuje co rundę stały dochód na różnych torach - więc otwiera możliwości. Po drugie - patrz wyżej. To jest taka gra, w której gracz, który wygrywa ma więcej możliwości od tego, który nie realizuje powyższych trzech elementów (modlitwa, statki, kasa). Zdecydowanie jest efekt kuli śnieżnej, więc jak ktoś na początku nie będzie znał prawideł i nie będzie szedł po szynach - to się wykolei.
cezaras pisze:przecież na każdej planszy jest co najmniej jeden statek
Ponownie radzę czytać ze zrozumieniem. Po pierwsze - ta osoba miała dwa okręty na planszetce, więc realizowała więcej zleceń ze statków, po drugie wreszcie - każdy ma na swojej planszetce te okręty w innym miejscu. Naturalne jest więc fakt, że jak jedna osoba ma stateczek na polu z jedynką, a druga na polu z piątką i jedynek nie ma wcale, a kostek z piątką są cztery - to osoba ze stateczkiem na piątce ma przewagę co nie?
Taki przykład na grid, gdzie "x" to pole ze statkiem, a "z" - pozostałe pola z akcjami:
Już po samym układzie widać, że osoba 1 ma większe możliwości, bo osoba 2 ze statkiem na 1 polu, odpali statek co najwyżej raz - blokując sobie wszystkie pozostałe pola w pionie i w poziomie. I to pod warunkiem, że w puli będzie miała dostępną kostkę z numerem 1. A teraz załóżmy sytuacje, że osoba 2. ma dostępne cztery kostki z 5, a w tej samej turze nie ma dostępnej ani jednej jedynki i tylko jedna dwójka, która nie dotrwa do gracza 2. Gracz 2 jest więc zmuszony wziąć kostkę z numerem 3 i dopłacić do niej dwie monetki.
Gracz
2 odpalił akcję ze statkiem, tracąc dwie monetki i nie zyskując nic w pionie z pól z 1, i blokując sobie wszystkie pola z 1 w poziomie.
Gracz
1 Wydraftował 2 kostki z piątką i jedną z 3. Odpalił mnóstwo akcji w pionie i w poziomie z 5 i do tego zrealizował jeszcze 3 kontrakty.
No to teraz pytanie do matematyków: Czy w lepszej sytuacji jest gracz 1, czy gracz 2?
Szkoda mi marnować czasu na pisanie więcej. I tak zmarnowałem go sporo na rozgrywkę. Jak pisałem - jak kogoś bawi taka zabawa - będzie wniebowzięty. Ja lubię gry masochistyczne, ale nie lubię gier frustrujących, z losowością ograniczającą możliwości każdego z graczy. W SM jest tak, że jeden ma lepiej, a drugi ma pod górkę. O! Nawet skrót można by lepiej rozwinąć - Sado Maso.
Edyta - forum usuwa spację i nie mogę zrobić poprawnego grida. Muszę wrzucić to w jakąś grafikę, a to potrwa chwilę.
EDYTA 2 - wrzuciłem siatkę.