Battle for Rokugan (Molly Glover, Tom Jolly)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Battle for Rokugan
Pierwsza gra i od razu w maksymalnym składzie. Kiepsko napisana instrukcja nie przeszkodziła w dobrej zabawie. Mimo naprawdę prostej mechaniki dzieje się na stole dużo. Przy pięciu osobach jest wystarczająco gęsto na mapie, więc każdy musi ziugać w każdego co prowadzi do ciekawych spięć i pyskówek. Od stron technicznej podzielam popularną opinię, że kolorystyka żetonów powoduje, że na planszy wszystko się zlewa w całość i można coś łatwo przeoczyć. Od strony mechanicznej dobrze/źle trafiony Secret Objective może przekreślić szansę na wygraną albo niesamowicie ułatwić zwycięstwo.
Polecam, gra jest szybka, konfliktowa i ma coś z karcianki w tym doborze żetonów, gdzie trzeba dostosować się podczas tury do własnej ręki a w późniejszym etapie (czwarta i piąta runda) także do zawartości discardów przeciwników.
Koniec końców, wreszcie coś grywalnego z nowym logiem L5R na pudełku.
Polecam, gra jest szybka, konfliktowa i ma coś z karcianki w tym doborze żetonów, gdzie trzeba dostosować się podczas tury do własnej ręki a w późniejszym etapie (czwarta i piąta runda) także do zawartości discardów przeciwników.
Koniec końców, wreszcie coś grywalnego z nowym logiem L5R na pudełku.
Ostatnio zmieniony 16 maja 2018, 10:00 przez kempy, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Battle for Rokugan
Wczoraj przyszła mi moja kopia i od razu wyskoczyła na stół. Graliśmy w pełnym, pięcio osobowym składzie. Mimo problemów z instrukcją grało się nam świetnie, partie skończyliśmy w 2,5h.
Nie rozumiem dlaczego ta gra została pominięty przez graczy. Ona jest wspaniałym mózgojadem! Gdybym zrobił zdjęcie graczy to u każdego nad głową widać było by ulatujaca parę
Asymetryczne frakcje, area control, ukryte cele i mnóstwo blefu <3
GOT'a nie wyprze z mojego pierwszego miejsca, ale na pewno częściej będzie wchodzić na stół, bo po prostu jest krótsza
Nie rozumiem dlaczego ta gra została pominięty przez graczy. Ona jest wspaniałym mózgojadem! Gdybym zrobił zdjęcie graczy to u każdego nad głową widać było by ulatujaca parę
Asymetryczne frakcje, area control, ukryte cele i mnóstwo blefu <3
GOT'a nie wyprze z mojego pierwszego miejsca, ale na pewno częściej będzie wchodzić na stół, bo po prostu jest krótsza
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
- warlock
- Posty: 4636
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1027 times
- Been thanked: 1945 times
Re: Battle for Rokugan
Również jestem zmieciony po wczorajszej partii, ilość decyzji do podjęcia w tej grze jest gigantyczna . I mam dokładnie tak samo - GoTa u mnie nie przebija, ale jest "damn close" ze względu na dużo krótszy czas rozgrywki . To niesamowite, jak "duża gra" została do upchnięta do pudła wielkości Arkham Horror LCG. Battle for Rokugan nie ustępuje takiemu Inis i Rising Sun, a kto wie, czy ich nie przebija. (update: po trzeciej partii już wiem, że nie przebija - parę postów niżej piszę co mi zaczęło bardzo przeszkadzać, a co nie było aż tak odczuwalne w pierwszej grze).
Strasznie chciałbym, żeby ktoś to wydał po polsku w ciągu najbliższych miesięcy. Ale w dobie zawirowań między Asmodee, Rebelem i Galatką obawiam się, że może to nie nastąpić...
Strasznie chciałbym, żeby ktoś to wydał po polsku w ciągu najbliższych miesięcy. Ale w dobie zawirowań między Asmodee, Rebelem i Galatką obawiam się, że może to nie nastąpić...
Ostatnio zmieniony 27 cze 2018, 15:02 przez warlock, łącznie zmieniany 2 razy.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: Battle for Rokugan
FFG wydało FAQ do BfR - jakoś tak cichaczem, 2 tyg temu.
https://images-cdn.fantasyflightgames.c ... faq-v1.pdf
https://images-cdn.fantasyflightgames.c ... faq-v1.pdf
- mauserem
- Posty: 1817
- Rejestracja: 26 lis 2014, 09:37
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 165 times
- Kontakt:
Re: Battle for Rokugan
Zagrałem wczoraj zapoznawczą partię, akurat tak się miło złożyło, że w komplecie, w 5 osób
Czas netto gry w rejonie 3 godzin, ale było dopytywanie się, sprawdzanie szczegółów - myślę, że spokojnie można zejść z czasem do 2-2.5 godziny
Jezzz! Jakie to jest miodne!
W końcówce gry chcieliśmy wszyscy wstać nad planszą, ale powstrzymywały nas rozstawione zasłonki i obawa przed zaglądaniem sobie "w papiery".
U mnie to oznaka, że gra jest "godna" i jest świetnie.
Poziom rozkminy całkiem spory - na prawdę, trzeba się sporo nagłówkować, aby wypracować skuteczną strategię.
Bo mamy do uwzględnienia całkiem sporo:
- frakcje są asymetryczne, ich zdolności w istotny sposób się różnią ("wypasiona" zdolność i różne znaczniki walki)
- losowy dociąg na rękę ze znanej puli - nie zawsze mamy na ręce to czego potrzebujemy i trzeba nauczyć się z tym działać
- dynamiczną sytuację na mapie - obecność przeciwników, obecność znaczników specjalnych (dodatkowe punkty, nowe cechy terenu i wynikające z nich ograniczenia)
- własny tajny cel
A przy tym wszystkim gra ma niesamowicie prostą strukturę - 5 rund, w których w pięciu turach każdy gracz zagrywa 5 znaczników walki.
Czyli na całą grę mamy do wyłożenia na mapę 25 znaczników - i szlus! Tylko tyle i aż tyle.
Znaczniki dobieramy losowo w każdej rundzie do 6 na rękę - to element losowy który robi grę - wśród nich zawsze mamy na ręce blef - bardzo lubię blef w grach.
Świetna deterministyczna walka - zagrywamy zakryte znaczniki walki w celu ataku lub obrony - wygrywa ten kto przeznaczy na to więcej punktów (znaczniki maja różne wartości)
Mapa podzielona jest na prowincje, które są pogrupowane w terytoria. Uzyskanie kontroli nad całym terytorium daje możliwość skorzystania z przypisanej do niego karty.
Karty mają jednorazowe, zazwyczaj mocne działanie. Na koniec gry kontrola na całym terytorium daje grubą premię punktową.
Bardzo prosty, a jednocześnie skuteczny sposób ustalania kolejności zapewniał, że każdy raz był pierwszy - talia kart z symbolem każdego klanu, z której dobieramy nową na początku każdej rundy. Jednocześnie karta pierwszego gracza daje jednorazową (mocną) korzyść posiadaczowi.
Karty tajnych celów ujawniane na koniec gry - wypełnione dają spore premie.
Potwierdzam, BfR przenosi coś z wrażeń jakich doświadcza się podczas Gry o Tron 2ed - ale robi to w bardziej zwięzłej formie - tak, ta gra może wyprzeć w niektórych grupach GoT ze względu na krótszy czas gry.
Gra z pewnością premiuje znajomość kart i specyfikę poszczególnych klanów - co sprawi, że w zamkniętym gronie rozgrywki z pewnością wejdą na wyższy poziom w obszar pewnej meta gry - bardzo to lubię.
Po samej grze wnioskuję, że gra może mieć problem ze skalowaniem (przyznaję się bez bicia, że olałem informacje związane ze skalowaniem bo graliśmy na razie w komplecie.
Byłem mile zaskoczony, ile ta niepozorna zawartość w średnim pudełku FFG dała nam zabawy. Gra sprawia wrażenie cięższej od Rising Sun i Inisa - ale to moje subiektywne wrażenie.
Rising Sun nastawiony jest na optymalizację w pojedynczym sezonie - dorobek punktowy wypracowujemy stopniowo i jest to widoczne, aż do końca. Inis to z kolei rodzaj zapasów - gdzie staramy się doprowadzić do sytuacji na mapie, w której pozycja pozwala upomnieć się o zwycięstwo - co może być dość żmudne i długotrwałe.
Ale te porównania są zupełnie nieuprawnione - to inne gry, mają inną dynamikę. Ja osobiście najbardziej odczuwam możliwość budowania długofalowego planu właśnie w Battle for Rokugan - wiem co mam, nie wiem kiedy i staram się optymalizować działania w celu osiągnięcia celów - bo w tej grze cele są, co dla mnie jest również atutem.
Minusy? Owszem - są:
gra jest za mała, a przez to jest za mało czytelna - życzę sobie wersji deluxe. Graliśmy w dobrym oświetleniu, a mieliśmy trudności z czytelnością. Po prostu czasami zlewa się kolor płaskich znaczników z kolorami mapy. Znaczniki mogły by być grubsze (drewniane), żeby było dobrze widać na mapie gdzie zostały dołożone.
Podejrzewam kłopoty w skalowaniu gry na mniejszą liczbę graczy, ale to jeszcze zweryfikujemy.
Nie, nie brakowało mi figurek - po prostu nie ma na nie miejsca w tej grze.
A jak zakończyłem pierwszą rozgrywkę? Niestety mój misterny plan nie wypalił w ostatniej rundzie, a raczej wypalił połowicznie i skończyłem na przedostatnim miejscu.
Gdyby "zagrało" miałbym około 30 punktów
Punkty:
23, 18, 16, 12, 10
Czas netto gry w rejonie 3 godzin, ale było dopytywanie się, sprawdzanie szczegółów - myślę, że spokojnie można zejść z czasem do 2-2.5 godziny
Jezzz! Jakie to jest miodne!
W końcówce gry chcieliśmy wszyscy wstać nad planszą, ale powstrzymywały nas rozstawione zasłonki i obawa przed zaglądaniem sobie "w papiery".
U mnie to oznaka, że gra jest "godna" i jest świetnie.
Poziom rozkminy całkiem spory - na prawdę, trzeba się sporo nagłówkować, aby wypracować skuteczną strategię.
Bo mamy do uwzględnienia całkiem sporo:
- frakcje są asymetryczne, ich zdolności w istotny sposób się różnią ("wypasiona" zdolność i różne znaczniki walki)
- losowy dociąg na rękę ze znanej puli - nie zawsze mamy na ręce to czego potrzebujemy i trzeba nauczyć się z tym działać
- dynamiczną sytuację na mapie - obecność przeciwników, obecność znaczników specjalnych (dodatkowe punkty, nowe cechy terenu i wynikające z nich ograniczenia)
- własny tajny cel
A przy tym wszystkim gra ma niesamowicie prostą strukturę - 5 rund, w których w pięciu turach każdy gracz zagrywa 5 znaczników walki.
Czyli na całą grę mamy do wyłożenia na mapę 25 znaczników - i szlus! Tylko tyle i aż tyle.
Znaczniki dobieramy losowo w każdej rundzie do 6 na rękę - to element losowy który robi grę - wśród nich zawsze mamy na ręce blef - bardzo lubię blef w grach.
Świetna deterministyczna walka - zagrywamy zakryte znaczniki walki w celu ataku lub obrony - wygrywa ten kto przeznaczy na to więcej punktów (znaczniki maja różne wartości)
Mapa podzielona jest na prowincje, które są pogrupowane w terytoria. Uzyskanie kontroli nad całym terytorium daje możliwość skorzystania z przypisanej do niego karty.
Karty mają jednorazowe, zazwyczaj mocne działanie. Na koniec gry kontrola na całym terytorium daje grubą premię punktową.
Bardzo prosty, a jednocześnie skuteczny sposób ustalania kolejności zapewniał, że każdy raz był pierwszy - talia kart z symbolem każdego klanu, z której dobieramy nową na początku każdej rundy. Jednocześnie karta pierwszego gracza daje jednorazową (mocną) korzyść posiadaczowi.
Karty tajnych celów ujawniane na koniec gry - wypełnione dają spore premie.
Potwierdzam, BfR przenosi coś z wrażeń jakich doświadcza się podczas Gry o Tron 2ed - ale robi to w bardziej zwięzłej formie - tak, ta gra może wyprzeć w niektórych grupach GoT ze względu na krótszy czas gry.
Gra z pewnością premiuje znajomość kart i specyfikę poszczególnych klanów - co sprawi, że w zamkniętym gronie rozgrywki z pewnością wejdą na wyższy poziom w obszar pewnej meta gry - bardzo to lubię.
Po samej grze wnioskuję, że gra może mieć problem ze skalowaniem (przyznaję się bez bicia, że olałem informacje związane ze skalowaniem bo graliśmy na razie w komplecie.
Byłem mile zaskoczony, ile ta niepozorna zawartość w średnim pudełku FFG dała nam zabawy. Gra sprawia wrażenie cięższej od Rising Sun i Inisa - ale to moje subiektywne wrażenie.
Rising Sun nastawiony jest na optymalizację w pojedynczym sezonie - dorobek punktowy wypracowujemy stopniowo i jest to widoczne, aż do końca. Inis to z kolei rodzaj zapasów - gdzie staramy się doprowadzić do sytuacji na mapie, w której pozycja pozwala upomnieć się o zwycięstwo - co może być dość żmudne i długotrwałe.
Ale te porównania są zupełnie nieuprawnione - to inne gry, mają inną dynamikę. Ja osobiście najbardziej odczuwam możliwość budowania długofalowego planu właśnie w Battle for Rokugan - wiem co mam, nie wiem kiedy i staram się optymalizować działania w celu osiągnięcia celów - bo w tej grze cele są, co dla mnie jest również atutem.
Minusy? Owszem - są:
gra jest za mała, a przez to jest za mało czytelna - życzę sobie wersji deluxe. Graliśmy w dobrym oświetleniu, a mieliśmy trudności z czytelnością. Po prostu czasami zlewa się kolor płaskich znaczników z kolorami mapy. Znaczniki mogły by być grubsze (drewniane), żeby było dobrze widać na mapie gdzie zostały dołożone.
Podejrzewam kłopoty w skalowaniu gry na mniejszą liczbę graczy, ale to jeszcze zweryfikujemy.
Nie, nie brakowało mi figurek - po prostu nie ma na nie miejsca w tej grze.
A jak zakończyłem pierwszą rozgrywkę? Niestety mój misterny plan nie wypalił w ostatniej rundzie, a raczej wypalił połowicznie i skończyłem na przedostatnim miejscu.
Gdyby "zagrało" miałbym około 30 punktów
Punkty:
23, 18, 16, 12, 10
Re: Battle for Rokugan
Ardhiel pisze: ↑29 mar 2018, 00:42 Wrażenia (po dwóch rozgrywkach dwuosobowych) bardzo dobre. Nie wiem jak z większą ilością graczy, ale na dwóch jest bardzo intensywnie i do samego końca nie wiadomo kto wygra. Dzięki temu, że punktacja zależy od kontrolowanych prowincji (różnią się one liczbą punktów, zwanych w grze honorem, które dają na koniec gry, kontrolującemu je graczowi), od kontrolowanych terytoriów (czyli grup prowincji) i spełnienia losowanych na początku rozgrywki specjalnych celów, gra zmusza do kalkulowania co mi się najbardziej opłaca i rozsądnego wyboru frontów Co więcej, szybkie uzyskanie przewagi wiąże się z przykrą konsekwencją - staje się wtedy pierwszym graczem, co jest upierdliwe i może osłabić.
No i gra jest bardzo ładna (wystarczy spojrzeć już na samo pudełko ).
Re: Battle for Rokugan
Gra pojawiła się w gamelord.pl, właśnie dostałem maila z informacją.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Re: Battle for Rokugan
Też do tej pory grałem raz. Jak GoTa nie lubię to Battle for Rokugan mi się bardzo spodobało. Nie jesteśmy uwięzieni na jednym terytorium, więc nie mamy wymuszonych sojuszy od początku gry. Gra jest szybka, zasady jasne. Już w pierwszej grze też było widać, że część graczy próbuje po prostu się bunkrować w prowincji a druga część grać bardzo agresywnie i w sumie dwa te podejścia się sprawdzały. Ciekawi mnie jaki jest faktyczny balans frakcji, bo mam wrażenie, że np. zdolność Krabów/ Jednorożców jest bardzo mocna, podczas gdy ta Feniksa jednak bardzo sytuacyjna.
Jedyne co mnie irytuje to "palenie" prowincji, któremu nie da się w żaden sposób praktycznie zapobiec (ok, jest 1 Shugenja dla każdego), nie wiem, fajniej byłoby chyba gdyby dyplomacja działała przed rajdem.
Podsumowując: świetna gra, której chyba zaszkodziło to, że wyszła w czasie podobnym do Rising Sun. Szkoda, bo moim zdaniem wiele lepsza (ale inna!) niż wspomniany RS.
Jedyne co mnie irytuje to "palenie" prowincji, któremu nie da się w żaden sposób praktycznie zapobiec (ok, jest 1 Shugenja dla każdego), nie wiem, fajniej byłoby chyba gdyby dyplomacja działała przed rajdem.
Podsumowując: świetna gra, której chyba zaszkodziło to, że wyszła w czasie podobnym do Rising Sun. Szkoda, bo moim zdaniem wiele lepsza (ale inna!) niż wspomniany RS.
Re: Battle for Rokugan
Czy tłumaczył ktoś może instrukcję do battle for rokugan i chciałby się nią podzielić lub wie czy takową można gdzieś znaleźć?
-
- Posty: 419
- Rejestracja: 13 sty 2016, 08:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 15 times
Re: Battle for Rokugan
Jak oceniacie skalowanie się gry w rozgrywce poniżej 5 osób?
Chodzi mi po głowie zakup tej gry. Zwłaszcza, że wiele osób wskazuje, że jest to tytuł lepszy od GoT.
Chodzi mi po głowie zakup tej gry. Zwłaszcza, że wiele osób wskazuje, że jest to tytuł lepszy od GoT.
- warlock
- Posty: 4636
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1027 times
- Been thanked: 1945 times
Re: Battle for Rokugan
W życiu . Oddaje pewien feeling planowania, ale absolutnie tego bym nie postawił wyżej od GoTa jeśli chodzi o ogólne odczucia z partii. Po pierwszej rozgrywce myślałem, że będzie blisko. Ale po 3 już nie (o czym niżej).Zwłaszcza, że wiele osób wskazuje, że jest to tytuł lepszy od GoT.
A tak przy okazji podrzucę tu moje ostatnie swoje przemyślenia z facebookowej grupy planszówkowej:
Po 3 partii pojawiła się u mnie lekka "rysa" na rozgrywce - moim zdaniem karty terytoriów wprowadzają za dużo nieprzewidzianych rewolucji na planszy w grze, w której i tak gracze mają dość nikłą kontrolę nad stanem planszy i ostatkiem sił starają się rozgryźć blef przeciwnika. Kombo tajnych kart terytoriów + karty pierwszego gracza + kart shugenja sprawia, że w pewnym momencie nie można być już pewnym niczego i prowincje przechodzą dość swobodnie z rąk do rąk.
IMO mechanika zagrywania żetonów broni się doskonale i zaburzanie jej nagłym potajemnym "take that z kapelusza" wcale nie wychodzi grze na dobre. To bardzo ciekawe area control z mnóstwem decyzji do podjęcia, ale w tej trzeciej partii ta nieprzewidywalność popsuła mi nieco fun z całego tego skrupulatnego planowania. Ja chyba w grach area control (nie mylić z area majority) lubię mieć kilka bezpiecznych przyczółków, których kontroli mogę być względnie pewien. W Rokuganie karty "z kapelusza" tę kontrolę odbierają i nie wiem jeszcze czy to lubię. Odkryte karty (mogłyby być odkrywane nawet po setupie) byłyby chyba lepszym rozwiązaniem. A tak to jest trochę luckfest.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2018, 14:59 przez warlock, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Battle for Rokugan
Czy ktoś mógłby mi odpowiedzieć na takie pytanko, bo przeczytałem cały wątek i gra wygląda na niezłą, a do tego uwielbiam L5K. Czy jest w grze więcej ilustracji niż na dostępnych na necie zdjęciach? Bo LCG była taka ładna, a tutaj ten potencjał w ogóle nie został wykorzystany?
Re: Battle for Rokugan
My wywaliliśmy karty shugenja. O ile nie mamy problemu z kartami terytoriów, bo trzeba na nie wpierw zapracować i są dodatkowym elementem, który trzeba brać pod uwagę podczas planowania ataków ("hmm muszę zatakować tutaj, bo nie chcę żeby x zdobył kartę zagłady"), o tyle shugenja (i karta pierwszego gracza) psuła nam zabawę. Za bardzo deus ex machina. Nikt nie czuł satysfakcji kiedy ich używał - nawet jeżeli udało mu się dzięki temu obronić.warlock pisze: ↑27 cze 2018, 14:09
Po 3 partii pojawiła się u mnie lekka "rysa" na rozgrywce - moim zdaniem karty terytoriów wprowadzają za dużo nieprzewidzianych rewolucji na planszy w grze, w której i tak gracze mają dość nikłą kontrolę nad stanem planszy i ostatkiem sił starają się rozgryźć blef przeciwnika. Kombo tajnych kart terytoriów + karty pierwszego gracza + kart shugenja sprawia, że w pewnym momencie nie można być już pewnym niczego
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 929 times
Re: Battle for Rokugan
W grze nie ma ilustracji właściwie. Jest tylko mapa i zasłonki graczy. Na kartach jest głównie tekst.ShadowFox pisze: ↑27 cze 2018, 14:31 Czy ktoś mógłby mi odpowiedzieć na takie pytanko, bo przeczytałem cały wątek i gra wygląda na niezłą, a do tego uwielbiam L5K. Czy jest w grze więcej ilustracji niż na dostępnych na necie zdjęciach? Bo LCG była taka ładna, a tutaj ten potencjał w ogóle nie został wykorzystany?
I tak jest dobrze.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Battle for Rokugan
Gra jest spoko, chociaż pechowy dobór żetonów w ostatniej rundzie czy dziwny secret objective potrafi wyeliminować gracza z wyścigu o zwycięstwo. Bzdurą w mojej opinni jest też to, że jak nikt nie atakuje mi danej prowincji a ja mam tam żeton do obrony, to liczy się jako udana obrona i dostaję bonus. Rozumiem, że to niby umacnianie i tak dalej, ale jakoś zupełnie pod włos to jest z resztą zasad. Podobnie raid potrafi graczowi namieszać strasznie i jednym żetonem można rozbić zwycięstwo, na które pracował całą grę. Gra niejako wymusza konkretny sposób wygrywania, choć podpuszcza, że niby punkty można robić na kilka sosobów. Jak ktoś już się pozbył szugendży, to nie ma jak się broniż przeciwko raidom, inni gracze mogą go roznieść w pył. Niektóre klany wydają mi się też wyraźnie lepsze od innych (Unicorn FTW). Fluffowo nie do końca czuję to zajmowanie i opuszczanie prowincji, nad którymi kontrola przechodzi z rąk do rąk jak szalona.
Wszystko to ratuje plastyczność sytuacji na stole, bardzo dużo zależy od tego jak się gracze dogadają. Chętnie jeszcze pogram jak dorzucimy jakiś prosty system na zliczanie i prezentację na koniec tury kto ile ma prowincji i punktów, bo na planszy nie widać NIC. Jakby ktoś narobił i rozmazał. Zero pojęcia o tym co się dzieje, kto wygrywa, komu można odpuścić, gdzie są punkty. Pewnie to przechodzi z ograniem, ale szkoda oczu.
edit: no i jeszcze jedno - sprytny mechanizm rekompensaty dla pierwszego gracza za bycie pierwszym powoduje, że drugi gracz jest totalnie pociśnięty. Graliśmy na czterech, w pierwszej rundzie (gdy nie miało to zbytniego znaczenia byłem pierwszy), potem dwa razy drugi, raz ostatni. Te dwie rundy gdzie gracz przedemną miał bonus, a dwóch graczy za mną mogła odpowiedzieć na mój ostatni ruch, to był koszmar. Przy 5 rundach robi to duże znaczenie w grze na mniej niż 5 osób.
Wszystko to ratuje plastyczność sytuacji na stole, bardzo dużo zależy od tego jak się gracze dogadają. Chętnie jeszcze pogram jak dorzucimy jakiś prosty system na zliczanie i prezentację na koniec tury kto ile ma prowincji i punktów, bo na planszy nie widać NIC. Jakby ktoś narobił i rozmazał. Zero pojęcia o tym co się dzieje, kto wygrywa, komu można odpuścić, gdzie są punkty. Pewnie to przechodzi z ograniem, ale szkoda oczu.
edit: no i jeszcze jedno - sprytny mechanizm rekompensaty dla pierwszego gracza za bycie pierwszym powoduje, że drugi gracz jest totalnie pociśnięty. Graliśmy na czterech, w pierwszej rundzie (gdy nie miało to zbytniego znaczenia byłem pierwszy), potem dwa razy drugi, raz ostatni. Te dwie rundy gdzie gracz przedemną miał bonus, a dwóch graczy za mną mogła odpowiedzieć na mój ostatni ruch, to był koszmar. Przy 5 rundach robi to duże znaczenie w grze na mniej niż 5 osób.
- warlock
- Posty: 4636
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1027 times
- Been thanked: 1945 times
Re: Battle for Rokugan
Śmieszna sprawa - w naszej pierwszej partii znajomy źle wytłumaczył tę regułę i graliśmy tak, że "niezaatakowana obrona" nie dodaje bonusu i w ogóle nam to nie przeszkadzało. Dopiero drugą i trzecią partię zaczęliśmy grać poprawnie i stwierdziliśmy, że jest to dziwne . No i jak się nie upilnuje Kraba to się straszne rzeczy potrafią dziać .Bzdurą w mojej opinni jest też to, że jak nikt nie atakuje mi danej prowincji a ja mam tam żeton do obrony, to liczy się jako udana obrona i dostaję bonus
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Battle for Rokugan
U nas było to samo Dopiero na internetach doczytałem, że to tak działa. Lion na tym też może conieco ugrać swoim żetonem blefu.* Ale to wszystko nic w obliczu raidu, który spala nawet najbardziej dopieszczone prowincje.
*Nieprawda!
*Nieprawda!
Ostatnio zmieniony 27 cze 2018, 16:21 przez donmakaron, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Battle for Rokugan
Żeton blefu Liona nie działa w tym wypadku z tego co pamiętam. Było chyba w jakimś FAQ. Moja przygoda z BfR się szybko skończyła zalaniem gry. Ma ktoś pomysł jak jakoś sensownie "naprawić" żetony? Da się kolorystycznie niestety odróżnić co jest co.donmakaron pisze: ↑27 cze 2018, 15:24 U nas było to samo Dopiero na internetach doczytałem, że to tak działa. Lion na tym też może conieco ugrać swoim żetonem blefu. Ale to wszystko nic w obliczu raidu, który spala nawet najbardziej dopieszczone prowincje.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Battle for Rokugan
Masz rację! Lionowy blef nie działa. Też już jakiś czas nie grałem i mi się pomieszało, dzięki za zwrócenie uwagi.
Re: Battle for Rokugan
Napisz do wydawcy, wyślą Ci nowe.Błysk pisze: ↑27 cze 2018, 15:40Żeton blefu Liona nie działa w tym wypadku z tego co pamiętam. Było chyba w jakimś FAQ. Moja przygoda z BfR się szybko skończyła zalaniem gry. Ma ktoś pomysł jak jakoś sensownie "naprawić" żetony? Da się kolorystycznie niestety odróżnić co jest co.donmakaron pisze: ↑27 cze 2018, 15:24 U nas było to samo Dopiero na internetach doczytałem, że to tak działa. Lion na tym też może conieco ugrać swoim żetonem blefu. Ale to wszystko nic w obliczu raidu, który spala nawet najbardziej dopieszczone prowincje.
U mnie było tak, że część żetonów straciła kolor. Zrobiłem zdjęcie, wysłałem z prośbą o nowe. 3 tygodnie i otrzymałem paczuszkę z nowymi zetonami. Chylę czoła przed tak dobra obsługa klienta
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Re: Battle for Rokugan
Całkiem zgrabna recenzja w Rebel Times: https://www.rebel.pl/repository/files/r ... es-130.pdf
Re: Battle for Rokugan
Prosto z FB:
Więcej tutaj: https://www.facebook.com/groups/2196812 ... 527048390/Kamil Łukasik do Gry Planszowe
No dobra, trochę roboty z tym było, ale przetłumaczyłem całą instrukcję do Battle for Rokugan . Niezastąpiony Dobromir Kowalski złożył to wszystko do kupy i prezentujemy fanowskie tłumaczenie w oryginalnym szablonie - http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/wp- ... 1.0_PL.pdf
Ostatnio zmieniony 28 sie 2018, 00:04 przez kempy, łącznie zmieniany 1 raz.
- warlock
- Posty: 4636
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1027 times
- Been thanked: 1945 times
Re: Battle for Rokugan
W podglądzie PDF na telefonie font na pierwszej stronie z jakiegoś powodu wyświetla się jako dziwne znaczki . Na komputerze nie miałem tego problemu, zapytam Dobromira (który to składał) czy da się coś z tym zrobić, najwyżej "sprasuje" pierwszą stronę bo problem z tym opisem był od początku i nic nie mogliśmy z tym poradzić (niezależnie od fontu).
/Ok, podrzucam poprawioną instrukcję, powinna się już wyświetlać normalnie - INSTRUKCJA PL
Zastanawiam się tylko kurczę cały czas nad kwestią praw autorskich - Dobromir wrzucił moje tłumaczenie do oryginalnego pliku i choć wygląda to naprawdę dobrze, to mimo wszystko gdzieś tam mnie gryzie z etycznego punktu widzenia . Sporo ludzi robi takie wrzutki, ale nie wiem, na ile to jest legalne.
/Ok, podrzucam poprawioną instrukcję, powinna się już wyświetlać normalnie - INSTRUKCJA PL
Zastanawiam się tylko kurczę cały czas nad kwestią praw autorskich - Dobromir wrzucił moje tłumaczenie do oryginalnego pliku i choć wygląda to naprawdę dobrze, to mimo wszystko gdzieś tam mnie gryzie z etycznego punktu widzenia . Sporo ludzi robi takie wrzutki, ale nie wiem, na ile to jest legalne.
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2018, 07:17 przez warlock, łącznie zmieniany 1 raz.