Z drugiej strony pełno gier ma takie limity - kart na ręce, ilości zasobów itp. Czemu akurat w On Mars to jest problematyczne?
W takim Marvel Zombies trzeba pamiętać o tym, żeby podnieść poziom głodu na koniec rundy. A pytanie o wybór napoju może wytrącić z rytmu i się o tym zapomni. Ale to nie czyni Marvel Zombies grą trudną... chyba
U nas w On Mars grało się raczej płynnie i sprawnie. Jasne, Everdell to nie jest, ale w mojej ocenie nie jest to trudna gra ze względu na zasady.
On Mars (Vital Lacerda)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- itsthisguyagain
- Posty: 491
- Rejestracja: 04 lut 2020, 22:27
- Has thanked: 218 times
- Been thanked: 345 times
Re: On Mars (Vital Lacerda)
Bo łatwo o tym zapomnieć że limit się zmienia w trakcie gry.
Jak już pisałem osobno te mikrozasady nie są trudne. Chodzi o ich ilość. Praktycznie wszystko w On Mars jest obarczone jakimiś wyjątkami i mikrozasadami. Jedne są dla balansu inne dla klimatu. Mi to nie sprawia przyjemności pilnowanie żeby wszyscy przy stole grali zgodnie z zasadami.
Ja bym to porównał do sytuacji w kuchni: żeby wyciągnąć cukier musisz przestawić krzesło i odsunąć dwa słoiki. Nic trudnego ale jednemu to nie przeszkadza inny nie jest w stanie tak żyć.
Jak już pisałem osobno te mikrozasady nie są trudne. Chodzi o ich ilość. Praktycznie wszystko w On Mars jest obarczone jakimiś wyjątkami i mikrozasadami. Jedne są dla balansu inne dla klimatu. Mi to nie sprawia przyjemności pilnowanie żeby wszyscy przy stole grali zgodnie z zasadami.
Ja bym to porównał do sytuacji w kuchni: żeby wyciągnąć cukier musisz przestawić krzesło i odsunąć dwa słoiki. Nic trudnego ale jednemu to nie przeszkadza inny nie jest w stanie tak żyć.