mckeon111 pisze: ↑14 wrz 2019, 13:16Zupełnie nie rozumiem stanowisko, że gra jest jakąś wersją DEMO albo "starterem".
Zgadzam się, podobnie jak z resztą twojego posta. Wydaje mi się, że te narzekania, że kart jest za mało, że ta gra musi mieć dodatki, że to jest wersja demo mają dwa źródła:
1. Oczekiwania wobec gry. Chyba niektórzy spodziewali się jakiegoś symulatora kosmicznej przygody, trochę w stylu komputerowych gier MMO, z wieloma światami, wieloma NPCami, wieloma wątkami pobocznymi. Tutaj często w odniesieniu do tej gry padało słowo "sandbox". A ja się zastanwiam, czy określenie "sandbox" ma w ogóle sens w odniesieniu do planszówek? Grami typu "sandbox" często określane są gry typu Western Legends, czy Kupcy i Korsarze. W KiK kart była podobna ilość kart, a były one dużo bardziej generyczne niż w OR i jakoś nie było takich narzekań na to, że mamy wersję DEMO, że nie ma co grać, trzeba czekać na dodatek itp.
Ja jestem po 4 partiach (3x 3graczy i 1x 4graczy, czas każdej gry zazwyczaj ok. 2h) i każda partia przebiegała inaczej, każda miała swój inny charakter, inne dominujące strategie. Czynniki wpływające na regrywalność to:
- jaką postacią gram ja, jakimi grają przeciwnicy
- jaka jest moja planeta startowa i ile mam kasy na start (czyli, którym graczem w kolejności jestem)
- jak rozłożone zostaną żetony kontaktów na planetach
- jakie karty spotkań natrafimy my, na jakie inni gracze
- jaki statek kupię, jakie sprzęty i modyfikacje
- no i oczywiście losowość, czyli to jak lubią nas kostki w danej partii
Karty spotkań są ciekawie zaprojektowane, bo planety mają przypisaną lojalność wobec jednej z 4 frakcji (lub są neutralne), a na rewersie takich kart jest jeszcze podpisane, czego można się na danej planecie spodziewać. Takich kart jest w sumie 10 dla każdej planety, więc nie wiemy co dokładnie nam się trafi, ale możemy się +/- spodziewać. W trakcie gry 3-osobowej zazwyczaj odkrywamy ok. 2-6 kart z poszczególnych planet - mówię sumarycznie, wszyscy gracze, bo są też inne rzeczy do roboty w fazie spotkań). Takie zaprojektowanie tych kart daje ciekawy efekt w postaci balansu przewidywalności z pewną dozą losowości, regrywalności.
2. Oddzielną sprawą są narzekania na liczbę kart w talii handlu. Jest ich 70, są podzielone na 6 oddzielnych talii, a w każdej talii zawsze 1 karta jest odkryta, czyli non-stop widzimy 6 takich kart (z 70). W swojej turze każdy gracz (o ile jest na planecie) może jedną kartę wymienić i/lub jedną zakupić. Gracze kupują karty raz na ok. 2-3 tury, ale wymieniają prawie co turę, czyli przemiał kart jest dosyć duży. Co więcej, karty kupione wylatują z talii (niektóre na stałe, a niektóre potem wracają). Tym sposobem szybko te karty poznajemy (choć kupujemy i gramy tylko częścią z nich), a przez to mamy wrażenie, że jest ich za mało.
Jednakże sposób, w jaki te talie handlu działają sugeruje mi, że nie było ich celem generowanie różnorodności i regrywalności. Regrywalność w tej grze ma inne źródła (o czym pisałem w punkcie 1). Karty handlu natomiast mają generować przewidywalność i powtarzalność. Czyli taka talia byłaby odpowiednikiem tego, że w deck-builderach zawsze są jakieś standardowe karty do kupienia, które są we wspólnej puli (monety w Dominionie, czy też karty Zwiadu, Najemnika i Goblina w Brzdęku). Na podobnej zasadzie działają też kart akcji w Inis - to są takie karty, które co rundę te same są draftowane między graczami, cały czas te same, to nie jest źródło regrywalności w Inis.
Najłatwiej to sobie wyobrazić w talii statków - planszetki statków są jawne od początku gry, więc każdy gracz wie, co jest w tej talii (choć i tam jest jedna specjalna karta), można celowo się przekopywać się przez tę talię, by dotrzeć do statku, który się chce. Po kilku partiach podobnie zaczyna to działać w innych taliach - nie to że znam wszystkie talie na wylot, ale znam pewne specyficzne karty z niektórych talii i jestem w stanie świadomie na nie polować.
Moja rada: gdy będziecie mieli możliwość zagrać w Zewnętrzne Rubieże w ekipie, w której wszyscy będą niedoświadczeni - nie przeglądajcie tych talii handlu - pozwólcie sobie wspólnie eksplorować grę. Gdybyście jednak grali w ekipie zróżnicowanej pod względem doświadczenia, to nie wahajcie się podpowiadać początkującemu graczowi, na jakie specyficzne karty może natrafić w poszczególnych taliach handlu (może nie róbcie tego tłumacząc zasady, by nie przytłoczyć, ale tak po kilku rundach gry, gdy podstawowe mechaniki będą opanowane).
Tak jak wspomniałem wcześniej, jestem po 4 wieloosobowych partiach i mam ochotę grać dalej, grać bardziej świadomie, poznawać grę bardziej, testować inne postacie, inne strategie.