GRY-PLANSZOWE.pl

Chciałbym otworzyć dyskusję na temat wyprzedania całego nakładu gry już w momencie przedsprzedaży.
W tym roku już zdarzyło się to w przypadku 4 gier, TI4, Mage Knight, Azul i Wingspan. Odkąd pamiętam to chyba to się nigdy jeszcze w Polsce nie zdarzyło.
O ile w przypadku TI4 i Mage knighta mogę to zrozumiec bo to są gry dosyć 'niszowe' wiec zapewne nakład na starcie był mały bo wydawnictwo bało się ryzyka ze się nie sprzedadzą.
To Azul i Wingspan chyba jest dla mnie troche zaskoczeniem. Wydawnictwo mocno nie doceniło zapotrzebowania.

Co to praktycznie oznacza ? Czy takie sytuacje mogą mieć jakiś wpływ na hobby? Podwyżki cen gier? Wydawnictwa widząc popyt będą chciały zmaksymalizować zyski.

Z Brzdękiem było tak samo, o ile dobrze pamiętam.

Może - to tylko moje przypuszczenie - rynek rozwija się tak dynamicznie, że wydawcy nie byli w stanie tego przewidzieć? Przy czym musisz pamiętać o jednym ważnym czynniku - wydawca nigdy nie wie na 100%, czy gra okaże się hitem. Więc bezpieczniej jest robić mniejszy nakład i potem dodrukować, niż przestrzelić i zostać z dużym stanem magazynowym.

Wydajemy grę, robimy preorder, a ty się bracie nie zastanawiaj tylko bierz bo potem tylko zostanie parę sztuk w mega cenie.
Czyżby nowy trend

.. czyli taki trochę kickstarter bez kickstartera

Nic nowego. Za komuny też tak było, no może nie z grami planszowymi, ale z niektórymi książkami na pewno.

Wydawcy, Trzewik, Szafa z Rebela mówią raczej o małych, obarczonych mniejszym ryzykiem nakładach.

Mówimy o 3,5,10 tytułach w roku... A gier ukazuje się już kilkaset rocznie.

Ja tu widzę strach przed porażką, za dużo faili, za dużo wyprzy z niesprzedanych tytułów i potem takie sytuacje. Raczej nikt celowo nie chce takiej akcji zrobić, bo to mimo wszystko strata, kiedy przez 3-6 miesiący znów nie masz produktu i na nowo będzie trzeba przypomnieć, że on jest, ale może lepsze to niż kolejny magazyn z tysiącami sztuk, które tak naprawdę "nikogo".

Też się tak porobiło ostatnio, że straszny hype jest na gry przed premierą, a po premierze nierzadko kurzawa opada i się okazuje, że gra jest normalna ok, a nie najwyjątkowsza na świecie. Życie gry zaczyna się długo przed premierą, a kończy czasem równo z premierą. Trochę kwestia kickstartera, trochę interenu w ogóle, trochę przyswojenia zachowań z premier innych produktów. Śledzę rynek bardzo pobieżnie i dużo takich gier jest z ostatnich kilku lat, o których słyszę tylko przed premierą, a po już ani widu ani słychu. Natomiast, dla kontekstu, starsze klasyki są na topie cały czas.

donmakaron pisze: ↑15 mar 2019, 13:15 Też się tak porobiło ostatnio, że straszny hype jest na gry przed premierą, a po premierze nierzadko kurzawa opada i się okazuje, że gra jest normalna ok, a nie najwyjątkowsza na świecie. Życie gry zaczyna się długo przed premierą, a kończy czasem równo z premierą. Trochę kwestia kickstartera, trochę interenu w ogóle, trochę przyswojenia zachowań z premier innych produktów. Śledzę rynek bardzo pobieżnie i dużo takich gier jest z ostatnich kilku lat, o których słyszę tylko przed premierą, a po już ani widu ani słychu. Natomiast, dla kontekstu, starsze klasyki są na topie cały czas.

To samo jest z grami video. Kiedyś to żyło przez lata, gry singlowe miały fanpage, fani nimi żyli, gry multi też miały inny cykl, teraz większość umiera w pierszych 3 miesiącach. Teraz jak gra single wychodzi to na chwile ktoś pogada, a potem amen, jak wyjdzie na początku roku to nawet mało kto pod koniec o niej pamięta.

Ja pamietam, bo mam tak maly budzet rozrywkowy, ze latami czekam na obnizki pamietajac o dobrych tytulach

MK można cały czas kupić w moim zdaniem dobrej cenie 350 pln

Malo tego. Sporo ludzi w tym ja kupilo za duzo wieksze pieniadze MK niz 350 zl

maciejo pisze: ↑15 mar 2019, 13:30 MK można cały czas kupić w moim zdaniem dobrej cenie 350 pln

W teorii można zamowic, ale czy dojdzie to inna sprawa.

Ja kupiłem, zobaczymy

Pomijacie jeden, moim zdaniem dosyć ważny aspekt. Bardzo, bardzo chciałem Brzdęk!, więc go kupiłem. Ale Na skrzydłach, Teo, czy MK nie spędza mi snu z powiek, więc poczekam. Ludzie na fali hypu będą sprzedawali swoje egzemplarze, pojawi się mnóstwo recenzji i opinii... Mam czas. A i odsprzedający na tym skorzystają, bo odzyskają zdecydowaną większość gotówki od ceny regularnej (nie z ostatnich egzemplarzy preorderów). To świetny układ dla nas graczy, ćwiczymy cierpliwość, ćwiczymy!

Mnie to trochę irytuje taka sytuacja jaka miała z np. TI4 (mimo że nie polowałem na tę grę i lata mi ona). Mianowicie wielkie nakręcanie na profilu galakty że już zaraz, już wkrótce, już puka do magazynu, już jedzie do sklepów. No w dniu premiery okazuje się że nic nie ma dosłownie nic. A na profilu galakty święto że premiera ;] I co dalej? dodruk minimum za pół roku, a od razu po premierze nawet to nie było pewne bo galakta musi spytać się wielkiego brata czy może podczepić się pod dodruk
Wydaje mi się że taka sytuacja jest porostu śmieszna (w negatywnym znaczeniu), a widać że coraz częściej się to pojawia. Z brzdękiem to samo (tą akurat mam z przedsprzedaży ), trzeba czekać pół roku. Rozumiem że terminy drukarni itp. niemniej jednak, jest to słabe.

Wydawcy boją się po prostu ryzyka i pierwszy nakład jest raczej "badaniem zapotrzebowania rynku". Czasem się zdarzy, że jest mocno niedoszacowany i gra za chwilę znika, ale chyba lepiej zrobić dodruk (większy nawet od pierwszego nakładu) niż zostać z pudłami na magazynie, bo wedle wszelkiego prawdopodobieństwa miało zażreć, a nie zażarło. W dzisiejszych czasach to niestety racjonalne podejście - ileż to razy się zdarzało, że po zapowiedzi gry wybuchał hype, a po jej wyprodukowaniu i wysłaniu do sklepów mało kto już o niej pamiętał, bo się środowisko zdążyło podjarać innymi tytułami...

donmakaron pisze: ↑15 mar 2019, 13:15 Też się tak porobiło ostatnio, że straszny hype jest na gry przed premierą, a po premierze nierzadko kurzawa opada i się okazuje, że gra jest normalna ok, a nie najwyjątkowsza na świecie. Życie gry zaczyna się długo przed premierą, a kończy czasem równo z premierą. Trochę kwestia kickstartera, trochę interenu w ogóle, trochę przyswojenia zachowań z premier innych produktów. Śledzę rynek bardzo pobieżnie i dużo takich gier jest z ostatnich kilku lat, o których słyszę tylko przed premierą, a po już ani widu ani słychu. Natomiast, dla kontekstu, starsze klasyki są na topie cały czas.

A możesz podać jakie to były gry "głośne tylko przed premierą". Taki ranking byłby bardzo ciekawy ?

Tak. I o ile drukujemy w Polsce to łatwo powiększyć nakład lub z marszu zamówić dodruk, to jak drukujemy w Chinach w wielonarodowej koprodukcji to na organizację i dostawę dodruku trzeba poczekać.

Druga sprawa jest taka, że rynek dość mocno rośnie z miesiąca na miesiąc a niektóre z tych gier trzeba było zamawiać z rocznym nawet wyprzedzeniem i można po prostu nie docenić możliwości fanów do ich kupna.

Jeszcze jedno jest to, że zobaczcie ile było gier które wyszły od początku roku a ile zostało wyprzedanych w ciągu kilku dni lub tygodni... 5% albo jeszcze mniej. Więc chyba można spokojnie odłożyć na bok stwierdzenia, że jest to planowana zagrywka wydawnictw.

Blue pisze: ↑15 mar 2019, 13:27

donmakaron pisze: ↑15 mar 2019, 13:15 Też się tak porobiło ostatnio, że straszny hype jest na gry przed premierą, a po premierze nierzadko kurzawa opada i się okazuje, że gra jest normalna ok, a nie najwyjątkowsza na świecie. Życie gry zaczyna się długo przed premierą, a kończy czasem równo z premierą. Trochę kwestia kickstartera, trochę interenu w ogóle, trochę przyswojenia zachowań z premier innych produktów. Śledzę rynek bardzo pobieżnie i dużo takich gier jest z ostatnich kilku lat, o których słyszę tylko przed premierą, a po już ani widu ani słychu. Natomiast, dla kontekstu, starsze klasyki są na topie cały czas.

To samo jest z grami video. Kiedyś to żyło przez lata, gry singlowe miały fanpage, fani nimi żyli, gry multi też miały inny cykl, teraz większość umiera w pierszych 3 miesiącach. Teraz jak gra single wychodzi to na chwile ktoś pogada, a potem amen, jak wyjdzie na początku roku to nawet mało kto pod koniec o niej pamięta.

Tyle że teraz nie ma o czym pamiętać. Nawet Tomb Raider się przebranżowił na Tomb Rambo. Ale niech no tylko ogłoszą nowego Thiefa...
Jeśli chodzi o filmy to samo. Było coś ciekawego w zeszłym roku... dwa lata temu...
Dobrze że chociaż planszówki wydają coraz ładniejsze...

Muszę przyznać, że sytuacja zaczyna mnie już trochę irytować. Co prawda nie wszystkich z tych gier planowałem kupić, może tylko Clank i Na Skrzydłach, ale teraz to na pewno nie kupię. Raz że ich nie ma, dwa że jak kupię to z rynku wtórnego, bo wkrótce pewnie ludzie którym te gry nie podeszły lub je ograli będą je wyprzedawać, trzy że zanim będzie dodruk to hype opadnie i jakbym się na jakąś nakręcił, to po pół roku czy nawet więcej bym pewnie już takiego nakręcenia w sobie nie wygenerować. Co więcej, teraz pewnie wyjdą jakieś recenzje tych gier, to nawet jak je obejrzę to na jesieni to może nawet zapomnę swojej opinii. Czyli co - mam w ciemno kupować?
Ale z punktu widzenia graczy jest to nawet w miarę dobra sytuacja. A raczej - dla ich portfeli . Czy dla wydawcy? Jak rozumiem strach przed stratą jest tak duży, że wolą zarobić powiedzmy 2 razy mniej niż stracić tyle samo ile by zarobili, albo i gorzej.
Bo wątpię aby dodruk sprzedał się tak dobrze, właśnie z powodu "zestarzenia" się hype'u i rynku wtórnego.
No i tak w ogóle to jest to trochę śmieszne, bo wygląda na to że rok kręcenia hype'u, wielkie premiery itp, a wszystko dla powiedzmy 200-300 sztuk TI czy MK, czyli tak naprawdę małego zysku.

Masz jakies inside info ze to bylo 300 egzemplarzy?;) Jakos mi sie nie chce wierzyć ze ktos by sobie tyłek zawracał dla takiego małego nakładu.

Nie mam, ale biorąc pod uwagę że to duże tytuły które raczej nie mają pewnie dużego rynku popytu, a także że sprzedano wszystko co wydrukowano zanim gra w ogóle trafiła do sklepów to wyobrażam sobie że to mogło być właśnie sporo mniej niż 500, które wydają się minimum sensownego wydania.