Chyba jest to najmniej chwalony z trójki (pytanie, tylko czy seria skończy się na trzech grach
) Azulów.
Powiem tak, to jak rozwiązano pewne rzeczy to mi się bardzo podoba.
- jeden tor punktacji, kostki się nie przesuwają,
- śmieszne pudełeczko na nasze płytki (które wyglądają jak znane cukierki xD ), w pierwszym Azulu korzystało się z wieczka pudełka z gry (wtf?), tutaj już to rozwiązano sensowniej
- w każdej grze mamy inny układ tych naszych witraży, jak dla mnie miłe urozmaicenie, po zwykłym Azulu gdzie punktowało się zawsze tak samo. No na minus trochę to, że trzeba pamiętać, żeby je zdjąć i dla niektórych może być to mało wygodne takie wyjmowanie witraży
U nas w domu licznik gier w zwykłego Azula zatrzymał się na 46. W Azul: Witraże Sintry, mam na razie jedynie 7 rozgrywek. Na razie nie zapowiada się, żebyśmy dobili do aż tylu partii, ale na razie cały czas jest chęć do grania w ten tytuł