Miałem coś o Minerałach zapytać ale...
rastula pisze: ↑10 paź 2019, 14:35
używanie "darmowych kopii gry" w kontekście gry , za którą ktoś zapłacił to zaiste marketing najczystszy
...
MichalStajszczak pisze: ↑10 paź 2019, 15:47
To, że ktoś nie musiał drugi raz zapłacić za to samo, nie oznacza raczej, że dostał za darmo.
.....
Jakbyś kupił telefon, książkę, cokolwiek, ze sklepu internetowego który się okazał oszustwem i po prostu znikł z Twoimi pieniędzmi, a bliska Ci osoba o tym się dowiedziała i podarowała Ci w prezencie ten właśnie telefon, książkę, cokolwiek, to też byś powiedział jej
"no w sumie dzięki, ale to żaden prezent bo już zapłaciłem za to"?? Jakbyś zapłacił z góry dla hochsztaplera aby pomalował Ci ścianę a ten znikł z pieniędzmi, i kolega przyszedł i od siebie pomalował Ci tą ścianę to byś powiedział mu
"fajnie, ale żadna to przysługa bo ja już na to dałem pieniądze"?? Naprawdę?
Albo jeśli automat w którym chciałeś kupić puszkę Coli zjadł Twoje drobne i musiałeś się smakiem obejść, a kilka dni póżniej Coca Cola by robiła jakąś akcje promocyjną na ulicy rozdając puszki Coli, to byś też podbiegł, wziął puszkę i krzykną do osoby rozdającej
"Ja wcale nie za darmo biorę! Mi się należy! A wy to tylko czysty marketing robicie!"?
A co do użycia przymiotnika "darmowe", to jeśli ktoś (Iuvi) daje, za darmo, drugiej osobie coś, to jaki przymiotnik byś Ty użył? Taki by wiesz, ktoś nie posądzał Cię o marketing
Iuvi na pewno zysku na rozdawaniu tych kopii nie zrobi, a że robi to po części by była dobra renoma o nich, a o samym tytule pozytywny rozgłos, no to chyba jasne i komentowanie czy wytykanie tego jest tak samo sensowne i błyskotliwe jak komentarz że sprzedają gry aby...
zarobić pieniądze!
**EDIT**
Dodam tylko, bowiem wcześniej nie znałem szczegółów pierwotnej kampanii Solar City, a trochę teraz poczytałem, i podkreślę jeszcze raz że tą akcją rozdania kopii dla pierwotnych wspierających i Iuvi i autorzy wykazali się klasą, szacunkiem, i podejściem do klienta który ostatnie czasy jest
bardzo rzadko widziany ze strony wydawców
- hasło "błędy na kartach" coś komuś przypomina - tak więc kompletny szacunek im za to, a u mnie jako wydawnictwo mają duży plus i kredyt zaufania. Bravo
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D