GRY-PLANSZOWE.pl

Czy zalew tytułów przełożył się już na małe nakłady? Czy dla współczesnej młodziezy jest to wciąż atrakcyjny sposób spędzania wolnego czasu, dodatkowo czy moga sie na tak długo skupić?

Wydaje mi się, że wyczerpały się możliwości wzrostu popularności - zwłaszcza dla gier, do których trzeba przygotować rozpiske przed rozgrywką - jak np. bitewniaki czy karcianki. jestem ciekaw waszej opinii.

Czy zalew tematów na forum przełożył się już na jego niskie loty? Czy dla współczesnej młodziezy jest to wciąż atrakcyjny sposób spędzania wolnego czasu, dodatkowo czy mogą się na tak długo skupić by wymyślić ciekawy temat do dyskusji?

Wydaje mi się, że wyczerpały się możliwości znalezienia ciekawego tematu - zwłaszcza u osób, które założyły już tyle tematów, że trzeba by przygotować rozpiske aby się w nich połapać. Jestem ciekaw waszej opinii.

Ja proponuję zostawić moderowanie forum moderatorom @seki. Takie wstawki są jeszcze bardziej niepotrzebne od powielających się tematów.

Sam temat jest jak najbardziej OK, nie rozumiem zarzutów co do zakładania zbyt dużej ilości tematów. Dzięki temu coś się na forum dzieje i jest o czym popisać. Oczywiście nie mam na myśli tematów kompletnie pustych i bezsensownych.

Jeśli zaś chodzi o zdanie

Halloween pisze: ↑10 sie 2019, 14:49 Czy dla współczesnej młodziezy jest to wciąż atrakcyjny sposób spędzania wolnego czasu, dodatkowo czy moga sie na tak długo skupić?

to maksymalnie nie popieram. Brzmi strasznie zdziadziale i gburowato.
Hurr, ta dzisiejsza młodzież, nic im się nie chce, durr.
To zupełna nieprawda i polecam pozbyć się takiego myślenia, bo to, że czasy się zmieniają, nie oznacza, że na gorsze.

Co do tematu - uważam, że nadejdzie renesans gier bez prądu i popularność w krótkim czasie wzrośnie. Tyle dobrego powstaje, że musi to kiedyś wyjść do szerszego grona.
Małe nakłady? Przecież świetne, nahypowane gry wyprzedają się błyskawicznie już w przedpremierze i trzeba czekać na dodruki

Rikonelli pisze: ↑10 sie 2019, 20:57Co do tematu - uważam, że nadejdzie renesans gier bez prądu i popularność w krótkim czasie wzrośnie.

Ten renesans to już podobno trwa od lat - niektórzy nawet postulowali, że jest u schyłku.

Uwaga, odpowiadam: za niecałe dwa lata, środek kwietnia. Będzie chłodny, ale rześki poranek.

Wszystkie kopie Ankh Morpork magicznie wyparują a nabyte za erło „Der Herr des Eisgartens„ zacznie mieć ujemną wartość, wyciągając systematycznie co miesiąc pieniądze z konta.

#najgorzej

Rikonelli pisze: ↑10 sie 2019, 20:57 Hurr, ta dzisiejsza młodzież, nic im się nie chce, durr.
To zupełna nieprawda i polecam pozbyć się takiego myślenia, bo to, że czasy się zmieniają, nie oznacza, że na gorsze.

Całkowicie się z tym zgadzam. Ze znajomymi prowadzimy klub fantastyki, w głównej mierze są to gry planszowe. Młodzież nie może się doczekać cotygodniowych spotkań.

Dwa lata temu, myślalem, że świat planszowek kończy się na monopoly i chińczyku.
Z nudy przegladajac internet. Trafiłem na grafikę J.Różalskiego, potem znalazłem tytuł scythe i recenzje Gambita. Dzisiaj mam niemal 30 tytułów w szafie i kilkadziesiat partii w dobre i bardzo dobre gry. Być może niedlugo w mojej okolicy powstanie klub planszówkowy, a w mojej pracy 6 kolegów zaczęło regularnie kupować i grywać w gry planszowe. Planszówkowa zaraza się rozkręca, ale ciężko się przebić, nie mniej sporo osob ceni sobie ten sposób spędzania czasu.

Słuchałem nie tak dawno podcastu gdzie gośćmi byli najwięksi polscy wydawcy i projektanci (bez Trzewika) i zauważyli, że sprzedaż największych tytułów planszówek to jakiś mikroułamek sprzedaży kiepskich gier komputerowych.

Uważam, że u nas planszówki wciąż są postrzegane jako gry dla dzieci przez większość społeczeństwa. Dlatego jest jeszcze miejsce na dużą sprzedaż tylko potrzebujemy odpowiednika Wiedzmina 3, który uświadomiłby "mugoli", że to nie tylko Monopoly i Eurobiznes.

toblakai pisze: ↑10 sie 2019, 21:29

Rikonelli pisze: ↑10 sie 2019, 20:57Co do tematu - uważam, że nadejdzie renesans gier bez prądu i popularność w krótkim czasie wzrośnie.

Ten renesans to już podobno trwa od lat - niektórzy nawet postulowali, że jest u schyłku.

Ja też uważam, że jest już w schyłkowej fazie.

Na dzisiejszej mlodziezy sie nie znam ale jestem pewien, że tak łatwy i szeroki dostep do sieci przez smartfony i wszechobecna digitalizacja czyni ogromne zmiany w społeczeństwie. Osoby urodzone po 2000roku już świata bez komórek i internetu nawet nie widziały.

Dość odważna teza. Urodziłem się gruuuuuubo przed 2000 rokiem, i choć prawie wszyscy moi znajomi z mojego rocznika lub osadzonych w pobliżu nie widzą "już świata bez komórek i internetu", jak to napisałeś, to nie miałbym odwagi tak generalizować o nich, a co dopiero o młodzieży z którą, w przeciwieństwie do Ciebie, mam stały kontakt. W gry planszowe gram raptem kilka miesięcy, bo wcześniej grałem tylko na kompie nie uznając nic ponad to. Trafiło mi się kilku znajomych, którzy próbowali mnie wciągnąć w to, ale że grali w euro, a ten typ gier totalnie do mnie nie trafiał, więc nic z tego nie wychodziło. Do czasu. Planszówkami zaraziły mnie dzieciaki, które przychodzą do mnie na warsztaty. Często na zajęciach przeżywały sesje i od słowa do słowa jakoś wszczepiły mi tego bakcyla. I to bardzo mocno.

Z grami planszowymi u młodzieży jest jeden ogromny problem - cena, która często bywa zaporową dla nich. Nie raz widziałem dramat w oczach, gdy na wyprzedaży można było kupić komiksy i mangi w rewelacyjnych niskich cenach i trzeba było wybierać maksymalnie dwa trzy tytuły, bo na więcej brakowało. Przez cenę, niestety, planszówki i karcianki z całym swoim bogactwem i dobrodziejstwem, to pasja dla mających stałe pensje dorosłych. Ale, że widzę, jak czasami kosztem sporych wyrzeczeń, młodzież kupuje i się ekscytuje wypasioną planszówką, to jakoś mnie to nastraja optymistycznie.

Halloween pisze: ↑11 sie 2019, 13:52

Na dzisiejszej mlodziezy sie nie znam......

Zdradź proszę ile Ty masz lat, co??
Bo ja , jako 40latek , powiem Ci ze widzę na nowo rozkwit gier rpg i gier planszowych
No to jak tam z twoim wiekiem??

prawie każde hobby jest kosztowne, finansowo, czasowo, czy jakimikolwiek innym zasobem. generalnie jest też tak, że tak między 20 a 30 to glownym hobby jest działalność rozrywkowo towarzyska ... potem powoli wraca się bądź znajduje powoli hobby, bo i regularne dochody się pojawiają i dyscyplina pewna się pojawia, niezbędna do hobby. natomiast tezy Helloween'a potraktujmy jak humorystyczne, bo dyskutować z nimi szkoda czasu.

Dałem w prezencie 17-latce grę Santa Maria. Przeczytała instrukcję ale nadal nie umie w nią grać, czeka na mnie... Dopowiem tylko że w tym roku odebrała świadectwo z paskiem...

Dr. Nikczemniuk pisze: ↑11 sie 2019, 19:21Dopowiem tylko że w tym roku odebrała świadectwo z paskiem...

No tak, bo planszówki to przecież elitarne hobby dla najznakomitszych umysłów.

Gry bez prądu (podobnie jak inne aktywności bez prądu np sporty) są bardzo popularne wśród młodzieży i nie widzę powodu by miało się to zmienić. Świat elektroniczny jest fajny, ale poza nim dzieciaki też znajdują mnóstwo atrakcyjnych rzeczy.

W szkole w której pracuję (gimnazjum, teraz liceum) od 10 lat prowadzę klub bitewniakowo-modelarsko-planszowy i co roku są rzesze zajaranych tematem młodych weteranów i podekscytowanych nowicjuszy odkrywających gry. A wiem, że grywa też wiele osób, którzy klubowiczami nie są. Magic, RPGi, w każdym roczniku, w każdej klasie po kilka osób, zawsze.

Cyel pisze: ↑11 sie 2019, 20:42

W szkole w której pracuję (gimnazjum, teraz liceum) od 10 lat prowadzę klub bitewniakowo-modelarsko-planszowy i co roku są rzesze zajaranych tematem młodych weteranów i podekscytowanych nowicjuszy odkrywających gry. A wiem, że grywa też wiele osób, którzy klubowiczami nie są. Magic, RPGi, w każdym roczniku, w każdej klasie po kilka osób, zawsze.

To dobrze, bo RPG papierowe to myslalem, ze sa szczególnie w slabym stanie. Chocby i przez te substytuty w postaci Descentow i tym podobnych planszowek.

Nowe pokolenia graczy na planszy też będą. Największa pasja mojego 7 letniego syna to gra w piłkę nożną i gry planszowe (nie komputer, nie tv). Do przedszkola (już teraz zerówka) inny chłopiec przynosił do zabawy Star realms i zebrała się 4 dzieci, która ciągle na zmianę pykała w Star realms nawet nie przeszkadzało im, że wolno czytają opisy kart. Mój syn jeszcze z innym chłopcem grywa w przedszkolu w szachy. A ten przedszkolak, który przynosi Star realms (syn kolegi z pracy) brał udział w turnieju Azula w klubie kości z Puszczykowa i pokonał kilku dorosłych. Także pasja do planszówek jest i będzie również u najmłodszych.

Halloween pisze: ↑11 sie 2019, 13:52Ja też uważam, że jest już w schyłkowej fazie.

Cały świat jest w schyłkowej fazie. Zresztą od samego początku.

Halloween pisze: ↑11 sie 2019, 20:47

Cyel pisze: ↑11 sie 2019, 20:42

W szkole w której pracuję (gimnazjum, teraz liceum) od 10 lat prowadzę klub bitewniakowo-modelarsko-planszowy i co roku są rzesze zajaranych tematem młodych weteranów i podekscytowanych nowicjuszy odkrywających gry. A wiem, że grywa też wiele osób, którzy klubowiczami nie są. Magic, RPGi, w każdym roczniku, w każdej klasie po kilka osób, zawsze.

To dobrze, bo RPG papierowe to myslalem, ze sa szczególnie w slabym stanie. Chocby i przez te substytuty w postaci Descentow i tym podobnych planszowek.

Jest w tak słabym stanie, że w przedsprzedaży poszło 707 sztuk edycji kolekcjonerskiej WFRP 4ed. (edit: polskiej) a na Wspieram.to 7 edycja Zewu Cthulu zamknęła się prawie milionem złotych i 8 tysiącami wspierających...

profes79 pisze: ↑13 sie 2019, 14:26

Halloween pisze: ↑11 sie 2019, 20:47

To dobrze, bo RPG papierowe to myslalem, ze sa szczególnie w slabym stanie. Chocby i przez te substytuty w postaci Descentow i tym podobnych planszowek.

Jest w tak słabym stanie, że w przedsprzedaży poszło 707 sztuk edycji kolekcjonerskiej WFRP 4ed. (edit: polskiej) a na Wspieram.to 7 edycja Zewu Cthulu zamknęła się prawie milionem złotych i 8 tysiącami wspierających...

To bardzo, bardzo dobrze.
Ja zaluje, ze planszowki odciagnely nas od RPG. Planszowki maja jednak ta przewage, ze sa mniej wymagajace.

Halloween pisze: ↑13 sie 2019, 22:13

profes79 pisze: ↑13 sie 2019, 14:26

Halloween pisze: ↑11 sie 2019, 20:47

To dobrze, bo RPG papierowe to myslalem, ze sa szczególnie w slabym stanie. Chocby i przez te substytuty w postaci Descentow i tym podobnych planszowek.

Jest w tak słabym stanie, że w przedsprzedaży poszło 707 sztuk edycji kolekcjonerskiej WFRP 4ed. (edit: polskiej) a na Wspieram.to 7 edycja Zewu Cthulu zamknęła się prawie milionem złotych i 8 tysiącami wspierających...

To bardzo, bardzo dobrze.
Ja zaluje, ze planszowki odciagnely nas od RPG. Planszowki maja jednak ta przewage, ze sa mniej wymagajace.

a są?

gogovsky pisze: ↑14 sie 2019, 10:52

Halloween pisze: ↑13 sie 2019, 22:13

profes79 pisze: ↑13 sie 2019, 14:26

Jest w tak słabym stanie, że w przedsprzedaży poszło 707 sztuk edycji kolekcjonerskiej WFRP 4ed. (edit: polskiej) a na Wspieram.to 7 edycja Zewu Cthulu zamknęła się prawie milionem złotych i 8 tysiącami wspierających...

To bardzo, bardzo dobrze.
Ja zaluje, ze planszowki odciagnely nas od RPG. Planszowki maja jednak ta przewage, ze sa mniej wymagajace.

a są?

Co za bzdury... Ciekawe w czym RPG-i są bardziej wymagające od dowolnej gry euro? Rozumiem, że Dobble czy coś, to prosta rozrywka, ale rzucanie kostkami, siekanie potworów i odgrywanie swojej postaci nie brzmi jak coś bardzo wymagającego w porównaniu do grania w dowolną grę ekonomiczną.

planszówki mają nad rpg jedną przewagę, nie trzeba do nich ogarniętego mistrza gry, żeby się dobrze grało;)

No chyba, że grasz w Descenta, albo poprzednią Posiadłość Szaleństwa