nimsarn pisze: ↑04 paź 2019, 08:29
... jest jeszcze prawo patentowe, wedle którego wydawca może zastrzec prawa do marki (znaki i symbole występujące w grze) jak i rozwiązań (mechanika).
Nie można opatentować mechanik gier planszowych pod prawem patentowym. Długie i wyczerpujące dyskusje o tym, wraz z opisem odrzuconych tego prób w US znajdziesz na BGG. Jakby można było to ktoś by opatentował mechanikę w takiej karcianej "Wojnie" (porównujemy karty kto ma wyższy nominał wygrywa) i by prawie że każda gra która ma karty musiała płacić haracz
Znaki może (i moim zdaniem do spore
może jeśli mówimi nie o samym logo gry ale o znakach występujących na kartach, na przykład wątpię czy można by opatentować znak symbolu wygiętej strzałki w kółeczku który miałby oznaczać coś typu "flip a card over", jest to za ogólnikowe i za pospolite, i grafika i czynność) i by można było, ale każdy patent i kosztuje (nie mało) i proces trwa
bardzo długo, robienie tego do każdego znaku w grze... nie wiem czy nawet taki TTR było by na to stać. Poza tym wystarczy że osoba plagiatująca pozmienia nazwy czy grafikę trochę i już, jak w tym przypadku.
raj pisze: ↑04 paź 2019, 08:13
Mechanika rozgrywki na pewno nie jest chroniona prawem autorskim. Ale konkretne karty, lokacje czy całe ich układy (skład talii etc) moim zdaniem już tak. Czyli ta aplikacja narusza prawo autorskie. ...
Temat już nie raz poruszany, i dokładnie jak mówisz, choć bym inaczej to ujął: chroniona przez prawa autorskie jest oprawa wizualna. Mechanika na pewno nie, nazwy własne (wymyślone przez autora) używane w grze też, szata graficzna i grafika też bez dwóch zdań, a czy sam tekst na kartach czy skład talii.... hmmm... ciekawe pytanie które wyżywi paru prawników
ja bym się skłaniał że raczej nie, bo jest to i napisane ogólnym językiem (jak instrukcje do czegokolwiek) i bardziej moim zdaniem częścią mechaniki, ale na dwoje babka wróżyła.
Poza tym pytanie może być jałowe jeśli firma/właściciel aplikacji jest z miejsca gdzie pojęcie IP zbytnio nie jest w prawie chronione, np taka Rosja, więc jedyne co FFG może zrobić to nałożyć nacisk na sklep androida by usunął apkę z witryny sklepu. Ale do tego czasu fama pójdzie, apka się rozprzestrzeni, i nie jedna osoba zrobi te "in app purchases" i chyba wyłącznie o to chodzi.
Jest jeszcze jedna kwestia: czy jeśli nie ma oficjalnej apki, taka nazwijmy "amatorska" apka, narusza prawa.
Nie zawsze robienie kopii "wirtualnej" czegoś jest naruszeniem praw fizycznej rzeczy, bo można argumentować że to inne "produkty" i jedna nie jest zastępstwem drugiej. Była kiedyś sprawa jakiegoś chyba studenta sztuki bodajże w UK, który zrobił taką "wirtualną" wystawę dzieł, chyba Koonsa, po prostu używając, wtedy super nowoczesnego sprzętu, by zrobić rendery 3D rzeźb wystawionych w jakimś muzeum, i wrzucił to na internet. Został pozwany, i sprawę wygrał, bo sąd stwierdził że rzeźba to rzeźba, a jej "wirtualna" kopia 3D nie ujmuje nic z jej integralności i nie może być uznana za zastępstwo fizycznej rzeźby.
Jakby nie było zachowanie "wydawcy" apki niezbyt chwalebne, na krawędzi prawa, a może nawet trochę przekraczające linę, ale na pewno, i trochę niestety, znajdzie się nie jedna osoba która ściągnie.