Gra miesiąca - styczeń 2020

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3354
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1033 times
Been thanked: 2010 times

Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: Ardel12 »

Dziś już nie pogram, więc mogę równie dobrze założyć wątek.

Styczeń był nad wyraz udany. 27 partii w 7 tytułów z czego większość w Gloomhaven. Oby luty był równie udany.
Spoiler:
Nowości: Bon Appetit!(++-) - lekka i przyjemna gra licytacyjna, ze świetnym pomysłem na ustawianie wartości danych kamieni(kilka kolorów). Codenames: Marvel(+--) - znaczaco lepiej gra mi się w wersję zwykłą niż obrazkową. Ulubione postacie nie pomogły. Exit: The Game – Dead Man on the Orient Express(+++) - świetnie zrealizowany EXIT. Może zagadki nie tak odkrywcze jak na początku serii, ale większość bardzo logiczna i niosąca pewne wyzwanie. Forbidden Island(+--) - zakazana pustynia była ciekawsza. Niby mechanizmy bardzo zblizone, jednak nie byłem tak usatysfakcjonowany. Obie jednak nie trafią za wysoko w moim rankingu.
Powroty: Gloomhaven(+++) - ciąg dalszy rozgrywania kampanii. Poszły już po 2 emerytury na postać. Prosperity na 4.5. Idzie nieźle, kolejne postacie coraz ciekawsze, jedyny minus to karty emerytur wymagające powtarzania misji albo grania przez długi czas daną postacią i utrudnienia dla grających w dwie osoby względem posiadania wymaganych profesji przez karty miasta/drogi. The Lord of the Rings: Journeys in Middle-earth(+--) - TAK, skończyłem kampanię! Na razie nie mam zamiaru wracać do tego tytułu. Jest po prostu za słaby by marnować na niego tyle czasu. Liczę, że dodatki zrobią duże zmiany, ale z obecnych zapowiedzi na to się nie zapowiada. Szkoda. Tajemnicze Domostwo(++-) - jest to tytuł, który wymaga odpowiedniej ekipy. Bez zgrania i chęci pomocy współgraczom można łatwo przegrać. Raz na rok z chęcią zagram :D
Nowość miesiąca: Exit: The Game – Dead Man on the Orient Express - bardzo dobry EXIT, nic dodać nic ująć.
Powrót miesiąca: Gloomhaven - świetna gra do pogrania z żoną. Zawsze stawiamy cel scenariusza na piedestale, więc może tracimy część gry, ale dla nas optymalizacja to najlepsza część tej gry.
Cel na luty: Cisnąć kampanię GH
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: Szewa »

Spoiler:
Najlepsza gra: Black Rose Wars, Everdell
Największe rozczarowanie: War of Whispers
Powrót: Twillight Struggle - Zimna Wojna

Harry Potter - gra prosta, aczkolwiek przyjemna. Dzięki niej udało mi się wkręcić dziewczynę w gry karciane/planszówe (wszystkie 7 scenariuszy przeszliśmy, niedługo zaczynamy ponownie).
Marvel Champions - gra 10/10, idealnie się sprawuje solo i zostanie w mojej kolekcji a nawet i top3 :)
Everdell - kolejna gra, którą wyłożyłem, aby przyciągnąć dziewczynę do stołu. I udało się, dwie pierwsze rozgrywki sam proponowałem, kolejne 4 ona zaproponowała. Idealne wykonanie i przyjemna rozgrywka, prosty worker placement.
Gloomhaven - stały bywalec, kampania w toku.
Black Rose Wars - ależ tu jest klimat! Tego mi brakowało. Rzucanie czarów, przywoływanie stworów, fireballe in face and blade traps. Polecam, jeśli kto chce zagrać w ... tak na prawdę nie wiem jak określić tę grę, bo zdobywa się punkty, brak losowości, ale klimat litrami się wylewa.
Freedom! - CDG o walce o niepodległość Grecji. Ciągła presja, kombinowanie jak zagrać karty, aby przeciwnik nie otrzymał nic.
Watergate - świetna gra, easy to learn, hard to master. Ciągłe przeciąganie liny, rozgrywka w 20 minutach.


War of whispers - jakość komponentów w wersji deluxe to jest kurde żart. Lepsze elementy na chińskim targu można kupić. Rozgrywka nie była zła, ale rozczarowanie po tak długim czekaniu na przyjście z KS wzięło górę. 7/10.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
feniks_ciapek
Posty: 2290
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 931 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: feniks_ciapek »

Słaby miesiąc, więcej czasu nad książkami przesiedziałem.

Z nowości też niewiele:

- Harry Potter: Bitwa o Hogwart (++) - Kooperacyjny deck-builder w świecie HP okazał się być rodzinnym hitem i pomimo tego, że nie jest to bardzo dopracowana gra, to jednak dał nam wiele radości.

- Zona: Sekret Czarnobyla (++) - Dobrze wydana, dobrze zaprojektowana gra przygodowa. Losowość może zdecydować o tym, kto tak naprawdę zwycięży (karty sarkofagu mogą zupełnie nie podejść jednemu graczowi i dać fory innemu), więc jeśli nie będziemy się za bardzo spinać, to rozrywka będzie dość satysfakcjonująca. Klimat specyficzny, więc na pewno nie każdemu podejdzie. No ale jak można nie lubić Strugackich, od których to wszystko się zaczęło?

- Living Planet (++) - To nowa gra autora Archipelago, tym razem już w pełni konfrontacyjna z dość ciekawym systemem wyboru akcji przy pomocy kart i kości. Grafika dość specyficzna, więc niektórym przypadnie do gustu, a innym nie. Natomiast gra jako gra ciekawa i warta dalszej eksploracji.

- Cthulhu: Death May Die (+) - Dość niezobowiązujący turlacz, który pozyskałem drogą wymiany. Jakość figurek rewelacyjna, gra się bardzo płynnie i szybko, ale w sumie to jednak niewiele ciekawego się w niej wydarza. Plusik za humor Langa i Daviau oraz za sprawność i sporą regrywalność. Ale pewnie i tak pójdzie na sprzedaż lub wymianę.

- Lords of Waterdeep (+) - Miałem okazję poznać tego klasyka i utwierdzić się w przekonaniu, że nie sprawia mi aż takiej frajdy. Jest ok, po prostu nie w moim typie.

- The Shared Dream (+) - Ciekawa próba przeniesienia systemu RPG na planszę. Wydanie niestety słabe, rodem prawie z poprzedniego wieku, ale mechanika jest na tyle interesująca i modyfikowalna, że umożliwia rozegranie bardzo różnych scenariuszy, które czasami zupełnie zmieniają podstawową rozgrywkę. Główna wada to kiepska regrywalność - przynajmniej jeśli chodzi o te, które grałem - oraz niestety jakość grafik. Obawiam się też, że ciężko będzie znaleźć osoby chętne do rozgrywki. A trochę szkoda, bo ma potencjał.

Gra miesiąca
Harry Potter: Bitwa o Hogwart. Chociaż brak tak naprawdę mocnego kandydata.

Powrót
Bios: Genesis wróciła jako wieczorny pasjansik. Chyba w końcu nauczyłem się w nią poprawnie grać.
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2390
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1297 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: vinnichi »

feniks_ciapek pisze: 31 sty 2020, 23:56
Powrót
Bios: Genesis wróciła jako wieczorny pasjansik. Chyba w końcu nauczyłem się w nią poprawnie grać.
Niezły pasjansik!

Nowości u nas to właśnie wyżej wspomniany Bios Origins, druga partia... ale gra chyba popłynie, za długa na to co nam zaoferowała.

Rzutem na taśmę wskoczyło 1862, ciężko coś powiedzieć po pierwszej parti, gra mocno specyficzna w dziale 18xx ale ja chyba wolę inżynieryjne tytuły bardziej od giełdowych. Mimo dużej ilości zasad gra jest bardzo przyjemna i wydaje się że gracze tutaj nie podtapiają się jak w 1830. Przyjemny wyścig po bogactwo.

Root Pierwsza z nowo wydanych gier która zrobiła na mnie takie wrażenie. Tak naprawdę wszystkie moje gry w kolekcji to raczej starocia, czasami jakiś przedruk i oprócz Xobosów Root to druga gra wydana po 2015 która naprawdę mi się spodobała. Zobaczymy jak kolejne partie dużo się mówi o schematach itp mam nadzieję że z dodatkami nam to nie grozi.

Stali bywalcy
Jedyna, niepowtarzalna w swoim rodzaju Woooooojnaaa o pierścień. Tak jest i to z dodatkiem Wojownicy śródziemia. Strasznie zamotany, za mało grałem w podstawkę żeby się nim bawić ale cieszę się że miałem okazję sprawdzić i narazie wędruje na półkę. Ogromnie się cieszę że po tak długiej przerwie tytuł znów wylądował na stole i to 2 razy.

Zakazany gwiazdozbiór w partii na 3 zagraliśmy tylko kilka rund w celu przetestowania, zaprezentowania gry, mam nadzieję że uda się ją częściej wyciągnąć bo pudło cięzkie ale jak już wyląduje na stole to jest moc, bluzgi, śmiech i płacz! there is no peace amongst the stars

Roads & boats przewspaniały splotter na malutkiej mapie 2-osobowej rozegrany w 1,5h. Osły pracowały pelną parą.

Antiquity – ostatnia partia zmieniła dla mnie zupełnie oblicze tej gry. Do tej pory myślałem że to gra jest Twoim największym wrogiem ale nieeee, gra się nie uśmiecha kiedy kopie Cię po jajach. Ta gra to potwór, ktoś pięknie opisał wrażenia: Wyobraź sobie że toniesz w bagnie, próbujesz się z niego wydostać i nagle widzisz kogoś obok kto tak jak Ty walczy o życie, więc chwytasz go za rękę ściągasz w dół i po jego ramionach i głowie wspinasz się do góry. Takie jest Antiquity.

Indonesia – naraie mam dość tej gry, za tępy jestem na takie finansowe rodeo, spadam z byka zaraz po gongu.

Terra mystica – dodaliśmy tych kupców fajny dodatek ale niektóre rasy chyba boją się wejść na pokład, więc nie zawsze statki pojawiają się w grze.


Hansa Teutonica – to jest dopiero klasyk, nie ważne czy trzeba iść w pole a akcjami czy nie, za każdym razem bawię się super a mapa Brytanii tylko te wrażenie poprawia.

Na stole dalej pojawia się Bruxelles, Pallladyni Zachodniego królestwa, Agricola, Kawerna, Pupile podziemi (grane z dziećmi), Seasons i Puerto Rico, Age of steam (ogrywamy polską mapę bez polskich znaków)

Także miesiąc udany pozwolę sobie jeszcze dodać jedną kategorię

Odeszli w tym miesiącu:

Star Wars Rebelia wypadła z naszej grupy graniowej ale umarł król, niech żyje król bo na jej miejsce wskoczył kolejny egzemplarz Wojny o pierścień!!
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Dziami
Posty: 288
Rejestracja: 18 maja 2012, 15:43
Lokalizacja: Stalowa Wola
Has thanked: 198 times
Been thanked: 73 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: Dziami »

W tym miesiącu 32 partie, a jak na mnie to baaardzo dobry wynik :)

A grane było:

Fantastyczne Światy (++-) - nie jest to dla mnie jakies odkrycie roku w mini grach, ale całkiem fajnie to działa. Grałem na dwie osoby póki co i z tego co sobie potrafię wyobrazić to najlepszy skład osobowy. To akurat troche zawód, bo miałem nadzieję, że będzie bardziej "uniwersalna", ale to sie jeszcze sprawdzi.

Azul (++) - co prawda na dwie osoby cały czas wolę minimalnie Zamek Smoków, ale azul też jest świetny i chyba lepiej się skaluje.

Miasteczko (++) - na razie grane na dwie osoby, ale to kolejna w kolekcji gra po Azulu i Zamku Smoków, w której można sobie przyjemnie pomóżdżyć. Troszkę infantylny temat. I baaaardzo ładne wydanie.

Brzdęk! Ten ze smokiem ;) (++) - świetna gra do piwka z kumplami. Najlepiej chodzi na 3±, gra dwuosobowa troszkę wyprana z emocji jak dla mnie, ktorych nie brakuje w większym gronie. Są partie lepsze i gorsze, zależnie jak się karty smoka ułożą. Bardzo fajna gra.

Zombicide Najeźdźca (++) - nie jestem fanem coopów. To przede wszystkim. Ale Najeźdźca siadł mi tematyką, bardzo przyjemną rozgrywką i nawet jakimś tam ciekawym poziomem taktycznej rozkminy. Poza tym jest w nim ograniczony syndrom lidera... Coś co jest dla mnie największym atutem ewentualnego coopa.

Le Havre (++) - partia dwuosobowa po jednej partii zagranej z 5 lat temu. Dobra gra Uwego, ale dla mnie dalej królową jest Agricola. Muszę jeszcze zagrać, ale chyba po prostu wolę ciasnotę Agricoli niż pewną sanboxowość LH.

Rosyjskie Koleje (+++) - świetny worker placement. Bardzo dobrze sie skaluje 2-4. Początkowe ruchy zero-jedynkowe i oczywiste, ale mi na tle całej gry to nie przeszkadza. Obawiałem się też o regrywalność, ale póki co problemu nie stwierdzam. Dużą frajdę sprawia mi odkrywanie kolejnych strategii i/lub ich kombinacji.

Res Arcana (+++) - na temat tej gry już się rozpisywałem. Kolejne partie utwierdzają mnie, ze gra jest świetna. Czekam na dodatek, chociaż w podstawce jest tona grania.

Dominion (+++) - echhhhh. Powoli w moim prywatnym rankingu chyba wyprzedza Rftg. Może to tylko przez to, że jest dla ludzi. Że w przeciwieństwie do Rftg mam w niego z kim grać, bo od Race'a jakoś odbiło sie już kilku moich znajomych. Anyway, Dominion jest świetną grą. Mam to co wydało GFP i życia nie starczy, żeby to ograć. Wady ta gra ma dwie. Półkożerność i upierdliwy setup jeśli nie ma sie skrzyni. Ale gra jest świetna. - POWRÓT MIESIĄCA.

War Chest (+++) - Świetne połączenie szachów i NS Hex ;). Podoba mi się prostota zasad, jak w grze logicznej, taktyczna rozkmina jak w grze pokroju Neuroshimy. Nie preszkadza mi obecna w takiej formie i ilości losowość, którą jakoś tam możemy zarządzać, a która chroni trochę przed masterowaniem gry. Dosyć szybka rozgrywka, i chęć rewanżu.
No i osobny akapit o wykonaniu. I moim zdaniem jak nienawidze słowa "premium", czy inne "exclusivy", tak przy tej grze trzeba powiedzieć, że wydanie jest "premium". I imho usprawiedliwia cenę gry, która jest warta zapłacenia tych pieniędzy.

War chest - NOWOŚĆ I GRA MIESIĄCA (w Dominiona za mało partii, gdyby wiecej, może....;))
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: kastration »

Ślad statystyczny do Gry Roku 2020: po bardzo dużych wahaniach wygrywa... Uczta dla Odyna z dodatkiem Norwegians. Powoli przejedzenie, po absolutnych 5 miesiącach wygranych z rzędu (zapewne rekord nie do pobicia). Pora, by pająki nieco popracowały na półce z tym tytułem.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
yaro_
Posty: 274
Rejestracja: 31 gru 2018, 09:44
Lokalizacja: Radzionków
Has thanked: 64 times
Been thanked: 109 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: yaro_ »

U mnie na stół w styczniu najczęściej leżały:

+ Everdell - naczekałem się na niego, ale warto było. Najwięcej partii w Styczniu, głównie na 2 osoby.
+ Gloomhaven - ciąg dalszy kampanii, którą powoli ciągnę już od Maja :)
+ Brass Lancashire - Wreszcie doszło do mnie o co chodzi, poprzednie partie jakoś nie ogarniałem do końca zasad. Ciągle myliłem te wszystkie połączenia :)
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1965
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 839 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: Neoptolemos »

Po paru miesiącach przerwy od forum (ale i niestety od grania też w dużej mierze) wracam do życia. W styczniu 34 rozgrywki w 21 mocno zróżnicowanych tytułów.
https://boardgamegeek.com/plays/thumbs/ ... 2020-01-31

Nowości:
Tokio Express - taka o imprezóweczka od Rebela, w sumie przyzwoita, ale raczej na jeden wieczór.
Unlock: Mystery Adventures - kolejne dwie przygody z uwielbianej przeze mnie serii, aczkolwiek nie nazwałbym ich najlepszymi. Pułapki Nautiliusa lepsze, Dom na wzgórzu nieco słabszy.
Automobile - klasyk ekonomiczny od Wallace'a, w sumie niezły - choć nie jestem wielkim fanem tego typu gier, i trochę za luźny na 3 osoby. Ale nie odmówię kolejnej partii, choć grze przydałaby się reedycja.
Ethnos - prościutka gierka na poziomie Wsiąść do Pociągu, można zagrać bez bólu, ale nie trzeba.
Dolina Nilu - przyjemna gra kafelkowa, chętnie jeszccze zagram, ale można by ją zrobić odrobinę czytelniej.
Ganges - o, a to akurat całkiem fajne euro i to z kostkami, niby nic bardzo oryginalnego w nim nie ma, ale grało się dobrze. Mogę więcej.
Przez Pustynię - jeszcze jedna staroć, która się wcale źle nie zestarzała. Dobre, proste i abstrakcyjne, jak to u Knizii. Za to bardzo łądnie wydane.

Na stół wjechało też kilka świetnych klasyków (Cyklady, Wysokie Napięcie, Dominion, Pandemia) i bardziej stałych bywalców (Everdell, Brzdęk, Zewnętrzne Rubieże, Sagrada i Szarlatani z Pasikurowic). Ogólnie dobry miesiąc, choć bez specjalnych wyróżnień (ale i zawodów).
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
buhaj
Posty: 1044
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 857 times
Been thanked: 512 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: buhaj »

Niezły miesiąc: 77 partii w 25 gier. Najwięcej w szachy: 12
Spoiler:
Nowości:
On Mars (+++) Dla mnie bomba. PO 4 rozgrywkach mam ochotę na więcej. Top 3 Lacerdy. Gra jest rozbudowana i trudna w strategii ale osadzona w świetnym temacie z którą mechanika gry kapitalnie się łączy. Zadziwiające jak poszczególne kawałeczki, mini zasady łączą się w logiczną całosc. Wiele dróg do zwycięstwa: projekty, technologie, naukowcy, bonusy , itd. Spora regrywalność, którą zapewnia losowy układ budynków początkowych oraz projektów i innych "kafelków". Trochę większa różnorodność mogłaby być w kontraktach ale może w jakimś dodatku... Szczypta klimatu na którą nie zwraca się jakoś szczególnie uwagi podczas samej rozgrywki ale która jednak istnieje i pomaga w zapamiętaniu zasad. 9.5/10. Lacerda w formie. The Gallerist > Ona Mars = Vinhos > Kanban > Lisbona > Escape PLan > Co2

18Scan (++) Ciekawa gra z serii 18xx. Jedna rozgrywka bardzo szybko zakończona bankructwem. Jednak w ciągu tych kilkudziesięciu minut poczułem sympatię do tej gry. Przede wszystkim ciasna mapa i mozliwość dobrej gry na 3 osoby. Dalej - ciekawy mechanizm z małymi spółkami które zmieniają się w jedną dużą. Mozliwość operowania już od posiadania akcji prezesa. Ciekaw pierwsza runda giełdowa. Z wielką ochotą zagram kolejny raz 8.5/10

Zona: The Secret of Chernobyl (+) Dwie rozgrywki na 2 osoby. Nie mój typ gry ale bawiłem się nieźle. Podoba mi się mechanizm wydarzen i faza wieści. Opisy na kartach są klimatyczne i dodają dużo klimatu. Obawiam się jednak, że po kilkunastu rozgrywkach moze stac się już nudno. Losowość jest spora i można na farcie wygrać lub przegrać. Taki typ gry

Stali bywalcy: Inis, Trajan, Zombicide, Szachy, Monolith, 1889, Aqua Mirabilis, Anachrony, Dominion, 303, K2

Wielkie Powroty:

Rebelia Znakomita gra. Mistrz w swojej kategorii. Nie gram często ale tak co pół roku się przydarzy i ZAWSZE wrażenia są niesamowite. Cóż za ekscytująca partia. Powiem tylko, że Imperium znalazło bazę Rebelii ale w przestrzeni zderzyło się już z potęgą.

Scythe Rzecz niebywała. Kosa spodobała się żonie - sama nawet proponuje. Stąd aż 8 rozgrywek. Na modularnej planszy gra się tak, że palce lizać. Wreszcie dwuosobowa rozgrywka jest pełnoprawną zabawą

Food Chain Magnate Pierwszy raz na 5 osób i po dłuższej przerwie. Było długo i dosyć statycznie. Wole zagrać w 4 osoby i czekam na grę z dodatkiem bo ponoć urywa cztery litery.

Nowość miesiąca: On Mars
Gra miesiąca: Dylemat - On Mars czy Rebelia. Mechanika gry kontra klimat i emocje. Wygrywa Rebelia bo taka rozgrywka już się nie powtórzy
Awatar użytkownika
maciejo
Posty: 3356
Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
Has thanked: 104 times
Been thanked: 129 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: maciejo »

Gra miesiąca, kwartału i będzie pewnie grą roku:
KINGDOM DEATH MONSTER
Ta gra przyćmiła wszystkie inne,w które do tej pory grałem.
Ponadto jeszcze raz chciałbym podziękować ekipie, która przetłumaczyła ten tytuł na nasz polski język.
Dziękuję serdecznie, wykonaliście niesamowitą pracę :!:
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 785 times
Been thanked: 1226 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: mat_eyo »

Po dramatycznym grudniu jest lepiej, ale nadal bez szału. 31 partii w 17 tytułów, najwięcej w Zamki Burgundii (6) i Star Wars: Imperium Atakuje (3).

Nowości:
- On Mars (+) Nie jestem fanem gier Vitala, mam do nich stosunek "szanuję, ale grać nie chcę". Jedynie Escape Plan mi się w pełni podobał, niestety nie podszedł nikomu z moich współgraczy. On Mars jest jeszcze lepszą grą. Jak to u Lacerdy, jest ciasno, trudno i ciągle trzeba kombinować, ale mam wrażenie, że jest tu odrobinę luźniej niż w innych jego grach. Bardzo fajne mechaniki promu i budowy wspólnej kolonii, zasad i tłumaczenia sporo, ale dość łatwo układają się w głowie. Jedynie regrywalność budzi moje obawy, bo niewiele jest zmiennych elementów w trakcie setupu. Jednak to do sprawdzenia w kolejnych partiach, na razie wiem, że On Mars będzie pierwszą grą Lacerdy, która zostanie w mojej kolekcji.
- Ground Floor (+) Warto czasem sięgnąć po starsze gry, oj warto! Ground Floor to jedna z lepszych gier ekonomicznych, jakie znam. Na dodatek jest bardzo klimatyczna, jak na euro. Czuć rozwój firmy, niepewność prognozy finansowej, bardzo fajnie przedstawione są prawa rynku. Bardzo dobrze się bawiłem i czekam na kolejne partie.
- Time of Crisis (+) GMT zawsze ma u mnie fory na start, tutaj dodatkowo mechanika opierająca się na bardzo przeze mnie lubianym deckbuildingu. Bardzo przyjemna rozgrywka, z kilkoma fajnymi pomysłami mechanicznymi, jak zajmowanie tronu cesarskiego albo najazdy barbarzyńców. Mimo pierwotnych obaw, instrukcja okazała się przejrzysta (dowcip w instrukcji od GMT, mało nie padłem na zawał!), a zasady łatwe do zapamiętania. Teraz czekam na pierwszą rozgrywkę z dodatkiem i partię solo przeciwko trzem botom. Ta jednak będzie musiała poczekać, bo:
- Runebound (trzecia edycja) (+) Lata temu grałem w Runebounda, chyba drugą edycję i była to dla mnie kwintesencja ameri - długie, losowe, płytkie, bez większego sensu. Do trzeciej edycji przyciągnęły mnie zmiany mechaniczne i moduł solo wprowadzony w dodatku. Nadal podchodziłem ostrożnie, ale partia dwuosobowa całkowicie mnie kupiła, a ja od razu kupiłem swój egzemplarz z dodatkami. Losowość została mocno ograniczona, system walki jest bardzo przyjemny, rozgrywka przyjemna. oczywiście niektóre mankamenty pozostały, więc nie usiadłbym do tej gry na więcej niż dwie osoby, ale do grania solo będzie jak znalazł.
- Zombicide: Zielona Horda (+/-) To już zupełnie inny typ przygodówki. Masa turlania i modlenia się o dobry wynik. W zasadzie powinienem zjechać ją od gór do dołu, ale... nie bawiłem się źle. Było szybko, emocjonująco i losowość nie osiągnęła żadnej z wartości granicznych. Widzę kilka ewidentnych problemów, poza już wspomnianym zbyt dużym wpływem szczęścia, ale za to rozwój bohaterów i sprzężony z nim poziom trudności są fajne i chętnie zobaczyłbym je w innych grach. No i mechanika hordy jest urocza i też podkręca emocje. Ogólnie mam wrażenie, że zagrałem już wszystkie moje partie w Zombicide, cieszę się, że nie była to rozgrywka wysadzona przez losowość. Na pewno bawiłem się lepiej niż się spodziewałem, ale nie będę już kusił losu i raczej ponownie do niej nie siądę.
- Mechs vs. Minions (+/-) Dziwny przypadek. Wykonanie oszałamiające, ale zupełnie bezsensowne. Rozgrywka niby przyjemna, ale jednak bardziej męcząca. Zagrałem dwie partie pod rząd, bez bólu, ale jednak więcej bym chyba nie chciał.
- 6. bierze! (+/-) Nie było źle, choć okazało się, że jest bardziej losowo i mniej kontrolowalnie niż na początku mi się wydawało. Wolę klasyczne gry karciane.
- Pangea (-/+) Nie miałem zbyt wielkich wymagań i słusznie, bo gra to typowy średniak. Brakowało w tym większych emocji, ciągle pilnowanie zdolności swoich i przeciwników męczyło, a nieudolna automa irytowała. Dodatkowo miks mojej frakcji z jedną kartą sprawił, że już w pierwszej erze wyciąłem sobie 1/4 gry. Nikt przy stole nie był zadowolony z rozgrywki, kolega po tej jednej partii grę wystawił na sprzedaż i nie będziemy za nią tęsknić.
- Vejen (-) Srogi kasztan. To był dopiero drugi bądź trzeci przypadek w mojej planszówkowej "karierze", kiedy wstałem od stołu. Na szczęście (?) nie tylko ja, bo całą czwórką zgodnie stwierdziliśmy w połowie gry, że dalsze męczarnie nie mają sensu. Jeśli ktoś chciałby szukać personifikacji frazy "suche, bezduszne euro", to Vejen jest idealnym kandydatem. Zwłaszcza, jeśli ktoś będzie chciał przedstawić gry euro w złym świetle, jako bezsensowne produkowanie i sprzedawanie zasobów. Męczarnia, zdecydowanie nie polecam.

I dodatkowo, bez oceny:
- Aplikacja do SW: Imperium Atakuje (?) Na plus na pewno to, że mogę w końcu grać w tę świetną grę sam. Na minus, że tylko po stronie terrorystów, a rozgrywka nie jest dużym wyzwaniem. Kilka zasad jest zmienionych, żeby dostosować rozgrywkę do aplikacji. Najbardziej jednak boli, że kampania to tylko pięć misji. Jednak już kupiłem duży dodatek, żeby móc zagrać kolejnych pięć.


Stali bywalcy:
- Zamki Burgundii, Watergate, Root, Tapestry, Trismegistus, Newton.

Powroty:
- Star Wars: Imperium Atakuje, Blitz Bowl, Władcy Podziemi, Ślimaki to mięczaki.


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Konkurencja spora, bo Runebound i Time of Crisis zrobiły na mnie dobre wrażenie, a Ground Floor i On Mars prawdziwie zauroczyły. Większe wrażenie sprawiła na mnie ta druga, pokładałem w niej też większe nadzieje, dlatego też wyróżnienie zgarnia On Mars.

Gra miesiąca: Tutaj również spora konkurencja. On Mars spokojnie mogłoby zgarnąć ten tytuł, tak samo jak wspaniały powrót Imperium Atakuje. Wyróżnienie trafia jednak do Blitz Bowl w którego zagrałem najlepszą jak na razie partię, pełną emocji, zwrotów akcji i śmiałych zagrań, za to bez nawet jednego przyłożenia ;)

Wydarzenie miesiąca: - Udało się zorganizować dwa całodniowe grania, tak trzeba żyć ;)

Rozczarowanie miesiąca: Nic mnie specjalnie nie rozczarowało. Może jedynie zniesmaczył mnie fakt, że w 2019 roku nadal ktoś tworzy tak siermiężne gry, jak Vejen.
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 763
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 478 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: _Berenice_ »

Styczeń wypełniony wspaniałym nowościami i wielkimi rozczarowaniami.

Nowości

Archipelago (+) Kiedyś bardzo chciałam tę grę kupić, kurczę teraz są już to naprawdę zamierzchłe czasy. Niemniej - całe szczęście tego nie zrobiłam. Do połowy jest całkiem fajnie, ale potem zaczyna wiać straszną nudą. Dodatkowo cele nie są za dobrze skonstruowane - wypełnienie niektórych jest za bardzo zależne od zaawansowania rozgrywki innych graczy, czyli nawet jak się uprzemy, to i tak nie możemy im w jakikolwiek sposób im sprostać. Ponadto graczy, który się "wyłamie", nie pamiętam, czy jest to rebeliant, czy ktokolwiek inny, ma o wiele łatwiej niż reszta. Bez szału, bez emocji, nie chce nawet próbować po raz drugi z dodatkiem, który podobno wszystko zmienia.
Crystal Palace (+++/-) - gra nas pokonała. Kompletnie nie odkryliśmy żadnej drogi prowadzącej do wykręcenia dobrego, punktowego wyniku. Drobny minus za koszmarny i upierdliwy set-up (nie wiem, co to za coraz częściej spotykana moda, gdzie zamiast normalnej planszy, daje się zestaw planszetek... które i tak muszą być ustawione w odpowiedniej kolejności). Jednakże gra przepala zwoje, wymusza interakcje między graczami oraz bezlitośnie (lecz wciąż w przyjemny sposób) chłoszcze nas za głupie decyzje. Mechanika swobodnego określania siły kostek (pomagają nam dopchać się do najlepszych akcji) wraz z koniecznością zapłaty za tę ich wartość - miodzio. A i same przepychanki na torach akcji też są niczego sobie. Nie wylatuje i będzie wracać na stół.
The Magnificient (++) - szybka, dynamiczna, ciekawe połączenia tilde placement (oczywiście z dodatkiem tetrisa), gdzie waga kostek ściera się z kombieniem premii z kart. W bardzo ciekawy sposób przemyślano kwestię zdobywania nowych zasobów - poruszamy się po kołach, a zdobywamy surowce w zależności od zasięgu naszego ruchu oraz tego, co chcemy zdobyć. Nie ma tutaj nic nowego, ale wszystko tak ładnie działa, że z chęcią zagram jeszcze raz.
Neta-Tanka (+/-) - na pierwszy rzut oka wszystko jest na miejscu, a nawet dodano coś nowego. Fajna mechanika łączenia wykonywanych pól akcji, co zapewnia nam dodatkowe surowce i/lub bonusy, akcje itd. Niby jest trochę trudno, niby coś tam można zrobić, ale gra się topornie i bez polotu. Właściwie nie zostawia po sobie żadnych wrażeń. Może zachwyciłaby jakby była jedną z pierwszych nowoczesnych planszówek, w którą udało mi się zagrać... W sumie nie. Dalej jest to średniak i można wymienić ze 20 innych tytułów, w które można by w zagrać w tym samym czasie. Do zagrania i zapomnienia.
Arkwright(+++) - boskie. Suche, niemiecka estetyka, ciągłe liczenie i przeliczanie, czyli tak jak lubię najbardziej :wink: Nie tyle gra dla koneserów, o ile dla miłośników tego specyficznego typu rozgrywki, gdzie w każdej turze robi się praktycznie to samo, a i tak nie można oderwać się od planszy. Dużo kombinowania, strategicznych decyzji do podjęcia, a i tych dróg do zwycięstwa wcale nie jest aż tak mało. Fantastyczny system zarządzania firmami, kiedy je otworzyć, kiedy zamknąć, w co inwestować, ilu robotników kupić, czy sprzedawać za granicę?! Podkreślę to jeszcze raz - boska i świetna rozgrywka.
Western Legends (++) - nie lubię przygodówek, ale klimat westernu już bardzo trafia w moje gusta, więc czemu by nie spróbować? Po pierwsze - gra jest naprawdę oryginalna i nie wyciera sobie twarzy kategorią sandbox. Naprawdę możemy iść w wiele różnorodnych opcji, a partia nie straci nic ze swoich zalet. Niemniej niektóre drogi wydawały się zdecydowanie ciekawsze niż inne. My postawiliśmy na łojenie bandytów oraz na granie w pokera. A i na wydobywanie złota - na pierwszy rzut oka ta strategia wydaje się najłatwiejsza oraz przynosząca największe korzyści, ale to się zobaczy w kolejnych partiach. Natomiast same pędzenie krów nie dość, że było mało zyskowne, to jeszcze nużące. Aczkolwiek mam ochotę na więcej. Z dwóch powodów: aby zobaczyć jakie zmiany wprowadzą dodatki (oby zmodyfikowały identycznych bandytów i wprowadziły trochę życia do tych szarych figurek) oraz żeby sprawdzić, jak gra się przestępcą :wink:
Cooper Island (+++!!!) - WOW. Mega pozycja. Wiele opcji do wyboru, które są mechaniczne dopieszczone pod każdym względem. Niezwykle krótka kołderka, która wymaga od nas niezwykłego przemyślenia oraz zaplanowania ruchów. Budowanie terenów na wyspie "wzwyż", od czego zależy wartość naszych zasobów. System zdobywania premii przychodów, dobrze konstruowane zdolności wybudowanych budynków, a na to wszystko nakłada się jeszcze fenomenalny tor liczenia punktów, który jest pełnoprawnych elementem mechaniki. A to wszystko w krótkim, dynamicznym i emocjonującym czasie rozgrywki, gdzie czacha paruje i mózg pływa.
Legends Untold (---!!!) - mój pierwszy zakup z kickstartera, który w końcu dotarł... a mógł wcale tego nie robić. Obiecywano doświadczenie rodem z RPG, instrukcja była tłusta w złożone zasady, natomiast wątek fabularnie, mówiąc szczerze, był bardzo interesujący. Różnorodne testy i zależności na papierze przedstawiały się całkiem zacnie, lecz w rzeczywistości okazało się, że rozgrywka to czysta turlanka, w której ograniczamy się do wyboru postaci oraz rzucania kostkami. Nic od nas nie zależy, a de facto niektórych testów nie warto robić, bo można powtarzać je w nieskończoność, więc... i tak na końcu osiągniemy system. Dodatkowo koszmarnie zaprojektowano walkę, wymuszającą zapamiętywanie, kto i gdzie dostał jakąś przewagę lub niekorzyść, co i tak myli się ze słabościami, odpornościami i co tam jeszcze twórcy sobie powymyślali. Podsumowując - milion rzeczy do zapamiętania, a i tak tylko rzucamy kostkami.
Feudum (++) - jestem jednocześnie na tak, jak i na nie. Niby sandbox, ale jednak dobry eurasek. Trochę odstrasza konieczność pamiętania miliona regułek, skomplikowane zasady gildii oraz wymóg w miarę stałego grania, ponieważ inaczej wszystko zapomnimy. Jednak jest tutaj na tyle fajnych mechanicznych rozwiązań (gildie, podboje, wędrówki, budowanie), że nie chce skreślać tego tytułu. Nie jestem jednak pewna, czy sama partia nie jest zbyt mulista, przez to, że te wszystkie elementy nie do końca spinają się w jedną, spójną całość.
Cult: Choose your Gods Wisely (++) - nie spodziewałam się po tej grze absolutnie niczego. Po wysłuchaniu zasad nie byłam zachwycona. Jednak w praniu Cult okazał się zacną pozycją przepychankową, z niezłymi zdolnościami lokacji, gdzie trzeba się napocić, aby wygrać. Wysoki poziom interakcji między graczami, fajne mini zasady (zdobycie karty "przewagi" - niestety nie pamiętam nazwy, która da nam całkiem sporo, jeśli... poświęcimy turę), ale wygląda na to, że zdolności bóstw nie są dostatecznie zbalansowane. Jednak można wezwać jedno z najstraszniejszych bóstw, czyli ateizm 8)

Stali bywalcy
Tyrants of the Underdark, Miasteczka - Tiny Towns, Karczma pod pękatym kuflem, Fantastyczne Światy.

Wyróżnienia

Gra miesiąca - Cooper Island - na razie nie widzę w niej żadnych większych wad :)

Nowości miesiąca - Cooper Island, Arkwright, Crystal Palace.

Kasztan miesiąca- Legends Untold - za produkowanie takich rzeczy powinni surowo karać. Nie wiem pracami społecznymi czy coś w tym guście.
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
MadejZO
Posty: 76
Rejestracja: 22 wrz 2018, 10:59
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: MadejZO »

W styczniu było mnóstwo partii. Cosziennie coś grane.
Nowości:
:arrow: Sagrada - zagrane 2 partie w lokalnel gralni. Bardzo spoko, więc pewnie kiedyś kuoimy do kolekcji.
:arrow: Patchwork- zagrane 2 partie w gralni. Bardzo fajne, ale obawiam się, że szybko wkradnie się nuda.
:arrow: Tajemnicze Domostwo- zagraliśmy 4 partię w 4 osoby tak by każdy był duchem. Fajne do sprawdzenia, ale monotonia spowodowana czekaniem na karty od Ducha. Dixit ma tą przewagę, że wszyscy gracze jednocześnie kombinują.
:arrow: Harry Potter Bitwa o Hogwart- podarowane dziewczynie na imieniny. Prosta gra deck-buildingowa. Bardzo nam się spodobało. Głównie chyba przez klimat oraz fakt, że każdy kolejny scenariusz dodaje jakąś nową mechanikę lub coś zmienia w rozgrywce. To powoduje, że po zakończeniu scenariusza chcemy już grać w kolejny.
:arrow: Osadnicy: Narodziny Imperium- dostalismy w prezencie na gwiazdkę. Zagraliśmy 2-3 partię, ale nie potrafimy kręcić wysokich wyników. Po zmęczeniu El Dorado pewnie wskoczy na stół.

Po za nowościami przepychamy się ciągle w:
:arrow: 7 cudów świata: pojedynek - kilkanaście partii w grudniu i styczniu. Dopiero poznaliśmy ten tytuł.
:arrow: Splendor- kilkadziesiąt partii od Grudnia. W różnych składach osobowych.
:arrow: Wyprawa do El Dorado- hit ostatnich 2-3 miesięcy. Wszyscy znajomi oraz cała rodzina bardzo polubiła ten tytuł. Wraca na stół jak bumerang. Idealny deck-building dla graczy casualowych.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

EVERDELL
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
mordajeza
Posty: 361
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 246 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: mordajeza »

W styczniu 68 partii w 26 gier - chyba jakiś mój rekord, ale w większości były to gry lekkie i szybkie (w dodatku często kupione za jakieś grosze na wyprzedażach).
Spoiler:
Warte wzmianki:

Bitwa o Tortugę - Grana z 6-letnim synem, bardzo przyjemna gra, przywodząca na myśl warcaby; z odpowiednią dozą losowości do grania z dziećmi + całkiem fajny klimat w polskiej edycji (u nas statki i piraci, a w oryginale jakieś nudne owady, chyba biedronki?).

Wodny szlak - Jedna z ciekawszych gier kafelkowych, w które grałem - motyw prądu rzeki bardzo fajnie zmusza nas do planowania nawet wiele ruchów do przodu, co w tego typu prostych układankach nie jest częste.

Szybcy i ścigani - Pierwsza gra czasu rzeczywistego, w którą zagrałem; powiedziałbym, że jest świetna, gdybym zagrał tylko pierwszych kilka razy (bo bawiłem się naprawdę doskonale). Natomiast drugi raz wyciągnąłem ją na stół z zupełnie inną ekipą i... kaszana. Baaaardzo dużo zależy od ludzi, którzy siadają do grania. Ale za te 15 zł (po tyle teraz chodzi) zdecydowanie warto mieć w kolekcji.

Drako: Rycerze i Trolle - Bardzo, bardzo emocjonująca gra. A przy tym prosta i dynamiczna. Choć trudno mi jeszcze wyczuć, na ile losowość determinuje to, kto wygrywa (na 5 partii w 4 o zwycięstwie decydowała ostatnia karta - czy to możliwe, że zawsze jesteśmy tak wyrównanymi przeciwnikami?) Aha, w pierwszą część nigdy nie grałem (wiem, szok ;) - chętnie zagram.

Misja: Kolonizacja - Brzyyydka, ale w moim odczuciu ciekawsza wersja Carcassonne.

51. Stan: Master Set - Wielki powrót, już zaczynałem zapominać, jaka to jest świetna gra. Z niecierpliwością czekam do kolejny dodatek zapowiedziany na wrzesień :)

Sagrada i Azul - Im dłużej gram w obie gry, tym bardziej przekonują się, że Sagrada jest dużo, dużo lepszym tytułem :)

Gra miesiąca: 51. Stan: Master Set
Nowość miesiąca: Drako: Rycerze i Trolle
probbi
Posty: 950
Rejestracja: 28 gru 2016, 15:13
Lokalizacja: Nadarzyn
Has thanked: 48 times
Been thanked: 91 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: probbi »

Rozpoczynam tą serię z mocnym postanowieniem kontynuacji przez cały rok. Styczeń całkiem spoko pod względem liczb, ponieważ zagrałem 42 razy w 29 różne gry.

Nowości:
- Battlestar Galactica (++-) pierwsze wrażenie pozytywne. Duży plus za prostotę zasad. Ruch, akcja i jedziemy dalej. Ciągła atmosfera oskarżeń nie każdemu może się podobać, ale raz na jakiś czas będzie ok. Losowość potrafi dać w kość (na 8 rzutów aby zniszczyć gościa który zrobił nam abordaż tylko jeden trafiony) ale przy świadomym graniu powinna być kontrolowana. I mimo tych wszystkich zalet mam nieodparte wrażenie, że jest to taki duży Sabotażysta :p
- Trucizna (+--) mała karcianka łącząca w sobie kierki i 6. bierze. Jeżeli będę miał wybór sięgnę raczej po tą drugą, ale było przyjemnie. Patrząc po temacie, to jest to starsza i mniejsza siostra Szarlatanów od tego samego wydawnictwa
- Pixie Queen (+++) kiedys zagrałem chyba niepełną partię na konwencie i to ze źle wyjaśnionymi zasadami więc się nie liczy. To jest worker placement z na prawdę dobrym klimatem. Tłumacząc nie mówiłem o pionkach ale o wróżkach a punkty ujemne były po prostu batami. Gracze potrafią być wredni jak tytułowa królowa i bardzo dobrze, czuć, że coś się dzieje. Zdecydowanie chciałbym jeszcze zagrać
-seria Sherlock od Naszej Księgarni(++-) przeszedłem wszystkie 3 najlepsza bo i najtrudniejsza to śmierć 4 lipca. Bardzo dobra, szybka gra dedukcyjna na dużą ilość osób. Czasem dociąg kart sprawia, że idziemy złym tropem ale można to całkiem sprawnie zweryfikować za kilka ruchów. Minus to jednak cena. 25-30 zł za godzinę zabawy, której nie powtórzę to nieco za dużo. Za 20 brałbym bez oporów.
- komiksy paragrafowe Your Town i Sherlock&Moriarty (++-) A to są przykłady rozrywki w podobnej cenie ale na dłuzej. Sherlock bardzo ciekawy i z nową postacią Moriartiego co daje ciekawe decyzje do podjęcia. Your Town nieco słabsze, bo pierwsze miesiące przelatywały błyskawicznie. Za to można w nie zagrać kilka razy z innym rezultatem, więc stawiam je na równi.


Stali bywalcy:
- Zamki Burgundii, Marco Polo, Kingdomino



Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Pixie Queen. Wygrało z Battlestar Galactica ale niewiele

Gra miesiąca: Brak wyróżniającej się gry, ponieważ patrz poniżej

Wydarzenie miesiąca: Udało się zagrać w wiele solidnych eurasków z mojej top listy. Po razie w Bruxelles 1893, Carpe Diem, Zamki Burgundii, Terraformację, Trajana i Marco Polo. Jeżeli zachowam taką tendencję ,to będę szczęśliwym człowiekiem na koniec roku

Rozczarowanie miesiąca: Brak
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: lotheg »

Jeden z lepszych miesięcy kiedykolwiek, bo wyszło tego 33h czystej gry. 16 rozgrywek w 10 gier.

Nowości:
Cywilizacja – 8/10 – wreszcie nadrobiony brak gry w klasyka. Rzeczywiście te suche tory pkt zniechęcają wyglądem i rzeczywiście w ogóle nie ma to żadnego znaczenia i trzeba przyznać, że gra jest świetna :)

On Mars – 6,5/10 – to ocena po 1 rozgrywce, gdzie były słabo wytłumaczone zasady i dużo błędów, więc nie jest wysoce miarodajna. Jestem fanem gier Lacerdy i na razie, co dziwne, nie czuję ekscytacji Marsem, a wręcz jestem lekko zawiedziony. Cóż…podobnie było z Galleristem, który mnie totalnie rozczarował po pierwszej rozgrywce, a po drugiej się bardzo spodobał, więc w najbliższy czwartek powtarzamy Marsa :)

Coloma – 8,5/10 – wooow, bardzo fajnie to śmiga, jest trochę zasad, trzeba pokombinować, ale to dość lekka gra, dająca dużo satysfakcji z wykonywania ruchów, możliwości kombowania budynkami. Bardzo przyjemne pierwsze wrażenie.

Pangea – 8.75/10 – co prawda pierwsza rozgrywka była w grudniu, ale kolejne 4 już w styczniu, więc to nowość styczniowa bardziej  Bardzo mi się spodobała, grałem też w 2 osoby i ze zwierzętami neutralnymi też daje radę. Jest dobrze zbalansowana, ma różne strategie. Super.

Pozostałe gry ze stycznia:
Pan Lodowego Ogrodu – 9/10 – nadal absolutny top moich gier.

Elysium – 7.25/10 – mocno niedoceniana gra. Grałem w składzie 2-osobowym, chętnie spróbuję w większym.

Superhot – 7,5/10 – jak jest wolna godzinka to rozłożę do solo.

Azul – 8/10 – super filler, rzadko gram, więc nie mam ciśnienia na kolejne wersje.

Welcome to – 8.25/10 – za rzadko gram, świetna gra.



Gra miesiąca: Pangea – bardzo się cieszę, że wsparłem.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10928
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3357 times
Been thanked: 3217 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: japanczyk »

Pandemic Legacy: Season 2 [++] - nie grałem w S1, ale muszę powiedzieć, że S2 mnie oczarował. Mechanika niby znajoma, ale jednak nie do końca. Co chwila pojawiające się nowe możliwości, rozwijanie sieci, walka z zarazą. Jest to coś czego się nie spodziewałem. Przychylnym okiem spoglądam w stronę S1 i zastanawiam się czy będzie okazja, żeby jednak może zagrać?

Everdell [+/-] - wciąż nie jestem przekonany co do tej gry, przy znajomości kart, wiadomo już jakie komba można kręcić, draftując eliminuje sie wade pierwszej losowej reki (to na plus), ale wciąż coś nie gra

Black Rose Wars[+/-] - ta gra ma świetny potencjał, czuc walki magów i wyścig z czasem, żeby Czarna Róża nie wygrała; szkoda tylko, że jest tak przepakowana błędami i ma średniawą instrukcję.

Coloma: Deluxe Edition[++] - po kolejnej rozgrywce zmieniam zdanie na plus, jest to świetna gra, mnóstwo możliwości do wyboru, nie da się wybrać wszystkiego, bardzo dobrze zbalansowana, nic tylko grać i patrzeć jak dziki zachód płonie

Dodatkowo grane były Zamki Szalonego Króla, The Expanse (którym jestem bardzo pozytywnie zaskoczony), Pangea (którą jestem lekko rozczarowany), Sabotage (świetna gra dla dwóch par), Najeźdźcy z Północy (seems ok, waiting for more), Samuraj (prosta rewelacja) czy A War of Whispers (ciekawe, acz nie wgniatające w fotel)

Zaskoczenie miesiąca:
YINSH + TZAAR - małe, fantastyczne gry, nic dodać, nic ująć, prostota + fun z rozgrywki; żałuje, że te wszystkie inne przeładowane zasadami gry nie potrafią dostarczyć takiego funu z rozgrywki jak te małe cudeńka

Rozczarowanie miesiąca:
Reykholt - nie wiem czego oczekiwałem, ale i tak się zawiodłem, koszmarnie suche i bez polotu
ex equo z Tiny Towns - które pomimo ciekawego zamysłu okazało się mocno bezpłciowe, mające koszmarny setup (rozstawianie wszystkich budynków pod reka + surowców z woreczków) i zwyczajnie nieporywacjące w obecności tytułów pokroju Sagrady czy Zamku Smoków
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: Gizmoo »

To był katastrofalnie słaby miesiąc. Najgorszy odkąd zacząłem liczyć rozgrywki, czyli trzech lat. Tylko 13 partii. Nic nie układało się po myśli i niemal wszystkie plany na granie wzięły w łeb. Sporą cegiełkę do tego wszystkiego dołożył zakup Nintendo Switch i wielogodzinne katowanie w Zelda: Breath of the Wild. Swoją drogą całe życie marzyłem, żeby kupić sobie konsole i jej zakup uważam za najważniejsze wydarzenie w roku, ale jednocześnie gra na konsoli ni cholery nie zastąpi mi planszówek. Jak w odwiedziny do mnie przyjechali znajomi, to zamiast gry na telewizorze wszyscy zdecydowanie wybraliśmy zabawę na stole (bez skojarzeń! :lol: ). Planszówki górą! :D

STYCZEŃ 2020:
Spoiler:
NOWOŚCI:

MANHATTAN PROJECT
– Od dawna planowałem zakup. Jeszcze zanim Czacha wydała polską edycję. No i po dwóch rozgrywkach nie wiem co myśleć. Z jednej strony jest tu dużo rewelacyjnych pomysłów, dużo oryginalnych rozwiązań i super ciekawa tematyka. Z drugiej strony – pod koniec rozgrywki gra zamienia się w przeciąganie liny, króluje negatywna interakcja, stopowanie lidera i rozgrywka strasznie się ciągnie. Jedno jest pewne – muszę pograć więcej i to w różnym składzie osobowym. Na razie wystawiam ocenę 7/10 z możliwą tendencją zwyżkową, ale i z równym prawdopodobieństwem tendencji zniżkowej. Chętnie pograłbym z dodatkiem gdyby nie jego absurdalna cena.

PANGEA – Uwielbiam gry Red Impa i czekałem na Pangeę, jednocześnie obawiając się, że to nie jest do końca gra dla mnie. Nie wsparłem podczas kampanii, bo byłem pełen obaw. No i moje przypuszczenia się potwierdziły niestety. Tematyka fenomenalna, kilka genialnych pomysłów, ale cała rozgrywka ociera się o abstrakcję, a do tego... Jakież to jest wyprane z emocji! Niby to area control, niby ogrom interakcji, niby mamy tu widmo zagłady, ale wszystko jest takie statyczne, że głowa mała! Po partyjce ponarzekaliśmy wszyscy i uznaliśmy, że nie wiemy do kogo skierowany jest ten produkt. Niby wszystko tu działa, mechanicznie wymyślone jest nieźle, oprawa i tematyka na piątkę z plusem, ale rozgrywka nie przynosi satysfakcji. 6/10

COLOMA – Podobny casus jak w przypadku Pangei. Nie wsparłem na KS i była to pierwsza gra FFG, której odpuściłem wsparcie. Miałem sporo wątpliwości i one również się potwierdziły. Klimat jest tu jedynie umowny i głównie za sprawą grafik, gra jest bardzo mechaniczna, a emocje jakie mną targały podczas partyjki, były wyłącznie negatywne. Mega frustrująca dla mnie rozgrywka, nieprzyjemna, nie dająca satysfakcji. Nie zrozumcie mnie źle – Coloma to całkiem przyzwoite euro, ale kompletnie nie dla mnie. 5/10

NOWOŚĆ MIESIĄCA:

ENDEAVOR: AGE OF SAIL – Nie pamiętam kiedy gra wywołała na mnie tak pozytywne wrażenie po pierwszej partii. Endeavor mnie zachwycił! Dawno nie grałem w tak dobre euro, w którym jest jednak sporo abstrakcji. Rozgrywka jest mechanicznie genialna, emocjonująca, z dużą dawką negatywnej interakcji. Ubawiłem się setnie! Dodam tylko, że wersja z Kickstartera jest przecudowna, choć niestety planszetki graczy mają tendencję do odkształceń. Anyways – planuję zakup własnego egzemplarza. Jestem urzeczony tą grą 9/10!

ZAWÓD MIESIĄCA:

ROCKETMAN – Nie spodziewałem się, że gra zaskoczy mnie tak bardzo na minus. Podbój kosmosu to mój top jeżeli chodzi o tematykę w grach. I niestety dobrych tytułów jak na lekarstwo. Miałem nadzieję, że Martin zrobi porządną grę, która wreszcie wypełni te lukę. Niestety, po partii w fenomenalnie wykonany prototyp – jestem absolutnie na nie. Rocketman to dla mnie tytuł absolutnie bez polotu. :D Nie wiem, czy zabrakło tutaj inwencji, czy paliwa. Sęk w tym, że rozgrywka jest przeraźliwie nudna, powtarzalna i schematyczna. Jak na deckbuilding to jest stanowczo za długie, a graliśmy w najkrótszy z możliwych wariantów!!! Do tego gra jest mega losowa, a mechanika push your luck nie tylko generuje potężne przestoje, ale dodaje do tej losowości jeszcze większą cegłę. Miało być wybitnie, a wyszło nudno. Dla mnie to największy cios w serce w tym miesiącu. No cóż... Przynajmniej zaoszczędzę, bo już wiem, że nie muszę mieć tego potworka na półce. 4/10

GRA MIESIĄCA:

PODWODNE MIASTA - Uwielbiam i uwielbiać będę. Fenomenalny tytuł i moje historyczne pierwsze zwycięstwo w tą grę, przy jednoczesnym życiowym rekordzie punktowym! :) 9/10
Awatar użytkownika
narandil
Posty: 356
Rejestracja: 09 gru 2013, 10:06
Has thanked: 258 times
Been thanked: 57 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: narandil »

5 rozgrywek w 4 gry- słaby miesiąc nawet jak na mnie ;)

Najlepsza z nich, zostawiająca pozostałe 4 daleko w tyle: Kroniki Zbrodni: Noir

ps. w lutym już mam więcej partii niż w całym styczniu ;) (Planszówki w Spodku)
Awatar użytkownika
sowacz
Posty: 772
Rejestracja: 04 lut 2008, 11:08
Lokalizacja: Rumia
Been thanked: 26 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: sowacz »

W styczniu 36 rozgrywek w 17 tytułów.

Paladyni Zachodniego Królestwa - 8 partii - prezent pod choinką okazał się strzałem w 10. Gramy najczęściej w dwie osoby (teraz rozgrywka trwa jakieś 1h 10 minut), ale i zdarza się i w większym składzie - i również jest fajnie. Sporo możliwych strategii, sporo decyzyjności, doza losowości, która nie przeszkadza i dodaje dreszczyku emocji. Zarządzanie swoją planszetką jak w Orleanie, wszystko ładnie się zazębia mechanicznie. (+++)

Celestia - 4 partie - jeden z lepszych push your luck w mojej kolekcji, z dwoma dodatkami gra się bardzo fajnie. Szalupa wprowadza dodatkowy, ciekawy wybór w postaci próby samobójczej misji w pojedynkę. Szybka, prosta i przyjemna. (++)

Everdell - 4 partie - pierwsza partia zapoznawcza, następne już grane z większą świadomością. Grafiki zachęcają do częstego rozkładania (tylko nie drzewa!) na stole, w dwie osoby daje radę i w pół godziny zakończyć rozgrywkę. Mechanicznie ok, nie ma nic odkrywczego, ale budowanie swojego silniczka zawsze na plus. Dość spora regrywalność z tymi małymi dodatkami. (++/-)

Cosmic Encounter - 1 partia - evergreen w mojej kolekcji, zagram z każdym wszędzie (+++)

Alchemicy z Golemem - 1 partia - Golem mocno podbija ciężar tej i tak nielekkiej eurogry, zasady dodatku są powtarzane graczom co partię, którzy i tak się dopytują w trakcie "to jak było z tym ożywianiem dokładnie?". Pomimo tego, jeden z topów w kolekcji, zawsze miło do niej wrócić po paru miesiącach.

Twilight Imperium 4 - 1 partia - 8h w 6 osób. Pilotażowa partia w egzemplarz zakupiony po dodruku, wcześniej część osób miała doświadczenie z 3 edycją. Aż ciężko uwierzyć, że facetom po 30tce udało się zebrać w jednym miejscu na tak długi czas. Co więcej, następna taka partia w przyszłą sobotę! (+++)

Marvel Champions - 1 partia - dobra na szybkie wieczorne partie solo (pierwsza taka gra, w którą się zdecydowałem grać sam!) i dłuższe partie dwuosobowe. Szkoda, że tak szeroko otwiera portfel. (++)

Terra Mystica - 1 partia - dobrze, że nie sprzedałem po zakupieniu Projektu Gaja. Jednak jest większa chęć do grania w ten tytuł, a myślałem, że kosmos wyprze krasnoludy z półki. (+++)

Grane były jeszcze: Jednym słowem, Decrypto, Splendor, Łowcy skarbów, Na skrzydłach, Welcome to, Wyspa skarbów, Wsiąść do pociągu: Skandynawia, List miłosny, Fantastyczne światy.

Gra miesiąca: Paladyni Zachodniego Królestwa
jakmis83
Posty: 1176
Rejestracja: 22 maja 2015, 14:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 130 times
Been thanked: 141 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: jakmis83 »

Moja ilość partii w każdym miesiącu jest skromna, ale zawsze w coś zagram.

W styczniu było grane:

Star Wars: Rebelia - gra dużo prostsza od Wojny o Pierścień jeśli chodzi o zasady. Bardzo dużo kombinowania i dużo decyzji do podjęcia. W mojej opinii gra świetna, jednak przegrywa z Wojną o Pierścień.

Terraformacja Marsa + Preludium - po jej powrocie w końcówce zeszłego roku, ciąg dalszy rozgrywek. Preludium jest świetnym dodatkiem, przyspieszającym grę i nie gram już w Terraformację bez niego.

Wojna o Pierścień - gra rządzi i nie daje się wypchnąć przez inne tytuły.

Twilight Struggle - grałem zarówno w edycję Phalanxu jak i wersję angielską Deluxe 2016. Odkrycie miesiąca, pomimo olbrzymiej losowości i narastającej czasami frustracji. Jednakże rozgrywki sprawiają mi ogromną przyjemność i chętnie ją zaproponuję do zagrania.

Nowość miesiaca: Twilight Struggle.

Gra miesiąca: pewniakiem było Twilight Struggle, ale dwie partie mi przypomniały, dlaczego Wojna o Pierścień jest moim ulubionym tytułem.

Wydarzenie miesiaca: możliwość wzięcia udziału w Memoriale Tomasza Bulzackiego.
Moje Gry
Jeśli nie wiesz, jak masz zagrać, poczekaj, aż twojemu przeciwnikowi przyjdzie do głowy jakaś idea. Możesz być pewny, że będzie to idea fałszywa.
Siegbert Tarrasch
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1099
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 646 times
Been thanked: 524 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: Harun »

Styczeń okazał się być najlepszym miesiącem od 2010 pod względem liczby partii, aż 22!

Zagrałem przy tym w dwie nowe gry Pandemic upadek Rzymu Lotr Podróże przez śródziemie. Obie bardzo przyjemne.

Gra miesiąca Lotr
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2820
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 841 times
Been thanked: 363 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: Gromb »

W tym miesiącu było spokojnie i bez rewelacji.
Spróbowaliśmy:
Rex: Final Days of an Empire - wiązałem z tą grą nadzieję. Kosmos, area control 4 graczy przy stole, ale coś nie pykneło. Niby to reimplementacja Dune, więc oczekiwania były spore. Niestety. Rozczarowanie.
Tyrants of the Underdark- niezmiennie dobre. Kolejne dwie talię spróbowane, tym razem z dodatku. Znowu inny styl i powiew świeżości. Ale ta gra jest dobra.
Patchwork- rodzinny fillerek. Nie odmówię, bo lubię.
Karciane Podziemia- jako wypełniacz jednego z wieczorów, sympatyczna i prosta gra.
Znak Starszych Bogów- zarządzanie kośćmi w tej formie nigdy mi się nie znudzi :wink:
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4636
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1028 times
Been thanked: 1946 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2020

Post autor: warlock »

Rex: Final Days of an Empire - wiązałem z tą grą nadzieję. Kosmos, area control 4 graczy przy stole, ale coś nie pykneło. Niby to reimplementacja Dune, więc oczekiwania były spore. Niestety. Rozczarowanie.
Nie wyobrażam sobie grać w to na mniej niż 6 osób tak swoją drogą ;).
ODPOWIEDZ