Proste rpg-podobne 2+ osób

[SarcasticOnion]

Marzy mi się znaleźć:
Przygodowa gra/rozwijanie postaci, z jakąkolwiek dozą immersji, takie pseudo RPG.
Na 2 osoby (ważne, dwie osoby to główny target), miło jak do 4 też będzie śmigać, ale więcej nie pogardzę.
No i zależy mi żeby nie była trudna, raczej w kierunku łatwej. Interakcja też na plus.
Losowość w żaden sposób nie boli, nawet fajnie jak jest, bo szansę sie wyrównują
Spelnia to napewno talizman, ale we dwóch wydaje się być zbyt żmudne, runebound boje się że będzie za trudny (ale może ktoś mnie wyprowadzi z błędu). Descent (?).
Roll player mnie odrzuca niestety :/.
W cenie do 300 zł max, ale ucieszę się bardzo 100-200.

[Kilson]

Chyba Descent jak sam zasugerowałeś
Chociaż przy 2 osobach grasz albo przeciwko sobie, albo z aplikacją - gdzie mam wrażenie, że na 2 osoby jest trochę za łatwo przez "dodatkową akcję".

Podróże przez śródziemie fajnie działają na 2 osoby, są proste (mechanicznie) i przyjemne. Część starych wyjadaczy płacze mocno na tę grę, ale jak chcesz coś nieskomplikowanego i nie przeszkadza ci aplikacja to polecam.

[trx89]

Descent byłby najlepszą opcją ale na więcej niż 2 osoby. Na 2 graczy na pierwszym miejscu postawiłbym Mage Knight ale jeśli przeraża Cię złożoność i czas rozgrywki to idealny będzie Runebound 3+ Nierozerwalne Więzi. Ta gra wcale nie jest trudna jak pisałeś w pierwszym poście (ogarniecie w czasie pierwszej rozgrywki).

[Cyel]

Descent to raczej taktyczny skirmish, z RPG ma niewiele wspólnego - wczuwania się w postać/odgrywania, kreowania charakteru, interakcji między postaciami czy swobody podejmowania decyzji tam nie uświadczysz.

Może w Time Stories da się zagrać tak bardziej RPGowo ? Z odgrywaniem postaci i rozmów między nimi...

[xBronsonx]

Również bym najbardziej chyba optował za Runeboundem 3 ed. Mechanika nie jest za bardzo skomplikowana, trzeba przed pierwszą rozgrywką zapamiętać kilka rzeczy plus pewnie kilka razy się do niej zerknie podczas pierwszej rozgrywki. Jest fajny klimat z poszukiwaniem przygód, przemierzaniem krainy, spotkania i kłesty na kartach to nie tylko "magiczna sadzawka, odzyskujesz punkt życia" tylko jakieś małe fabularne spotkania, które dodają lekkiego rolplejowego klimatu, no i przez nałożenie określonej ilości rund nie jest ona rozwleczona w nieskończoność jak np. Talisman, rozwój postaci przez zdobywania nowych zdolności i kupowanie w miastach przedmiotów. Interakcji co prawda tutaj za wiele nie ma, nawet z dodatkiem Nierozerwalne Więzi, ale przez wprowadzenie kooperacji pojawia się wspólne planowanie i dyskusje nad planszą.

Co do Descenta w zupełności się zgadzam z tym co napisano powyżej

[Kilson]

Ja w Runebounda grałem raz dawno dawno temu (nie wiem która to była edycja) i przez totalny brak jakiejkolwiek interakcji wynudziłem się strasznie i nie chciałem już tego na oczy widzieć. Każdy sobie swojego pasjansa układał. Można było grać solo każdy u siebie i wymienić się tylko wynikami, kto tam pierwszy bossa zabił.
Czy trzecia edycja zmienia coś w tym temacie, czy nadal jest to gra solo?

[trx89]

Ja w Runebounda grałem raz dawno dawno temu (nie wiem która to była edycja) i przez totalny brak jakiejkolwiek interakcji wynudziłem się strasznie i nie chciałem już tego na oczy widzieć. Każdy sobie swojego pasjansa układał. Można było grać solo każdy u siebie i wymienić się tylko wynikami, kto tam pierwszy bossa zabił.
Czy trzecia edycja zmienia coś w tym temacie, czy nadal jest to gra solo?

Dalej jest niewiele interakcji ale grając z dużym dodatkiem jest opcja coop (moim zdaniem jedyna słuszna w tej grze), więc trzeba wspólnie grać, planować i sobie podpowiadać. Dochodzą scenariusze, w których współpraca jest konieczna do wygranej bo przy założeniu "każdy sobie" polegnie się przed końcem gry.

[uszczu]

Nie dodałeś najważniejszego. Podczas gry w Runebound3 to współgracze wcielają się w potwory. Przy grze na 2 osoby interakcja jest cały czas, bo każdy chce jak najlepiej ubić swojego rywala, aby pierwszemu zabić potwora i chwałę. Walka jest dość szybka i taktyczna. Mi się podobało bardzo.
Dodatek upadek mrocznej gwiazdy daje możliwość wojny bohaterów a końcu jednego snecariusza.

Dla dwóch osób lubię dużo bardziej niż descent 2ed który rozwija skrzydła od 4 graczy. Za apką nie przepadam.

[trx89]

Nie dodałeś najważniejszego. Podczas gry w Runebound3 to współgracze wcielają się w potwory. Przy grze na 2 osoby interakcja jest cały czas, bo każdy chce jak najlepiej ubić swojego rywala, aby pierwszemu zabić potwora i chwałę. Walka jest dość szybka i taktyczna. Mi się podobało bardzo.
Dodatek upadek mrocznej gwiazdy daje możliwość wojny bohaterów a końcu jednego snecariusza.

Dla dwóch osób lubię dużo bardziej niż descent 2ed który rozwija skrzydła od 4 graczy. Za apką nie przepadam.

W Nierozerwalnych Więzach dochodzą tablice kolejności ruchów przeciwnika, więc można grać nawet solo. Ale jeśli ktoś woli to faktycznie może wykonywać ruch za wroga.

[jnowaczy]

Polecam The City of kings, prosta w zasadach z wieloma możliwościami rozwoju postaci

[Matek173]

Co do Runebounda, to o ile mam tylko 2 edycję, to zasady naprawdę nie są o wiele trudniejsze od Talismana - rzucasz kostkami, ruszasz postacią, ciągniesz karty i walczysz z potworami. A 3 edycja ma podobno jeszcze bardziej uproszczoną walkę niż 2. Co do interakcji między graczami to rzeczywiście tę wprowadzają dopiero dodatki. Jeśli szukasz czegoś trochę z innej beczki niż gra PvP to może Magia i Myszy? Mechanicznie podobna do Descenta - bajkowy średniowieczny klimat, rozwój postaci, przygoda itd. Jedynie, miej na uwadze że jest to gra kooperacyjna, także negatywnej interakcji w ogóle tam nie ma (jest natomiast wspólne planowanie posunięć z partnerem i pomoc sobie nawzajem w walce - także pasjansa na pewno nie będzie).