LOTR vs Marvel Champions vs Arkham - pojedynek solo LCG

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
siekan
Posty: 425
Rejestracja: 28 gru 2014, 09:47
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

LOTR vs Marvel Champions vs Arkham - pojedynek solo LCG

Post autor: siekan »

Na rynku mamy obecnie trzy duże tytuły LCG dobrze sprawdzające się w grze solo - LOTRa, który jest już od dłuższego czasu, z mnóstwem dodatków; Arkhama, który mimo tego że młodszy, to praktycznie nic do niego nie jest dostępne; Marvel Champions, najmłodszy w rodzicie, który bardziej czerpie z Władcy Pierścieni, aczkolwiek niektóre mechaniki mocno upraszcza.

Jak oceniacie obecnie te tytuły w 2020 roku? Czy w któryś obecnie warto wejść a w któryś nie?
Chciałbym, aby ten wątek był poruszany głównie przez pryzmat solo gry (nie ważne czy pure solo, czy na dwie ręce).

Który z tych tytułów najlepiej sprawdzi się obecnie na jednego gracza? Bierzemy pod uwagę każdy aspekt - mechanikę, klimat, flow, długość i obsługę rozgrywki, dostępność dodatków.

Spróbuję coś napocząć:
Władca Pierścieni - najdłużej na rynku, jednak mimo tego, z dostępnością dużych dodatków nie jest tak najgorzej. Za mniejsze dodatki niestety trzeba wydać fortunę. Mam jednak wrażenie, że w porównaniu do Arkham, tutaj ich brak aż tak mocno nie boli - core i duże dodatki zdecydowanie dają radę. Ogromny card pool, godziny budowania własnego decku, sama rozgrywka już umiarkowanie szybka.

Horror w Arkham - osobiście bardziej podoba mi się fabularnie, to jak są poprowadzone lokacje w stosunku do Władcy. Cierpi na tym długość rozgrywki - scenariusze są dłuższe. Regrywalność zapewniona przez sporo zmiennych w scenariuszach, worek chaosu. Na pewno jednak jest bardziej liniowo niż we Władcy. Niestety, dostępność dodatków jest strasznie słaba a żeby przeżyć kampanię na pewno warto mieć każdy z nich :(

Marvel Champions - najmłodsza gra, tym razem w świecie superbohaterów. Grając w MC, zdecydowanie bardziej czuję mechaniki LOTRA niż Arkham. Chociaż i kilka rozwiązań z niego też jest zaczerpniętych. Moim zdaniem - najsłabszy deckbuilder z wyżej wymienionych, szybkość rozgrywki na poziomie LOTR (czasem szybciej, czasem wolniej). Polityka dodatków jest... dziwna. Z jednej strony jest ok, bo de facto nie potrzebujemy ich aby czuć frajde z gry (lub kupujemy tylko tych bohaterów, ktorych lubimy), z drugiej bardzo ciężko będzie w inny sposób zdobyć sensowny card pool. Bardzo mało scenariuszy na chwilę obecną.

Prosiłbym, aby każdy z wypowiadających się napisał, w który system wszedłby obecnie, gdyby był nowym graczem.

U mnie byłoby to tak:
Najbardziej chciałbym w Arkham ze względu na rozgrywkę, jednak dostępność dodatków zabija tą opcję. W LOTR wszedłbym, gdyby zależało mi na rozbudowanym deckbuildingu, ciekawej przygodzie. W MC wszedłbym, gdyby mi zależało na krótszym czasie rozgrywki, najniższym progu wejścia, nieskomplikowanym deckbuildingu, nadziei na dużą ilość dodatków ;p
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: LOTR vs Marvel Champions vs Arkham - pojedynek SOLO LCG

Post autor: Szewa »

W każdy z tych tytułów grałem, LOTR'a mam od prawie dwóch lat, MC część miałem i sprzedałem, Arkham miałem, sprzedałem, a teraz wracam ponownie.
Zacznę od wypowiedzenia się o każdej z gier, pozwolisz, że będę cytował Ciebie :)
siekan pisze: 24 cze 2020, 08:14 Spróbuję coś napocząć:
Władca Pierścieni - najdłużej na rynku, jednak mimo tego, z dostępnością dużych dodatków nie jest tak najgorzej. Za mniejsze dodatki niestety trzeba wydać fortunę. Mam jednak wrażenie, że w porównaniu do Arkham, tutaj ich brak aż tak mocno nie boli - core i duże dodatki zdecydowanie dają radę. Ogromny card pool, godziny budowania własnego decku, sama rozgrywka już umiarkowanie szybka.
Dodatki: Część dodatków wciąż jest dostępnych, część jest już nie do zdobycia (nowych w wersji polskiej, angielskie są dostępne często na zagranicznych stronach), a z drugiej ręki (wersja PL) są czasem w kosmicznych cenach. Zdecydowanie jeśli chodzi o rozgrywkę nieposiadanie jednego dodatku z cyklu nie boli, scenariusze można rozegrać jak się chce, czy to progresywnie zaczynając od scenariuszy z dużego pudła a następnie małe, ewentualnie można to olać i grać pojedyncze scenariusze według uznanej kolejności. Brak dodatku jedynie boli, gdy brakuje nam kart do wymarzonej talii ;)
"Cardpool": Co do puli kart - jest ona ogromna, osobiście posiadam jakieś 50% rzeczy z całego władcy, a karty gracza zajmują mi 1,5 dużego pudła. Części kart nie wykorzystałem jeszcze ani razu, mimo 300+ rozgrywek zliczonych (ile na prawdę tego było nie wiem, bo nie wszystkie zapisywałem).
Deckbuilding: NIESAMOWITY, ale i długi. Ilość kombinacji jaką można stworzyć w LOTR jest po prostu niesamowita. Talia składa się z maksymalnie 3 bohaterów i minimum 50 kart. Wybierając bohaterów daje dostęp do innej sfery (są 4), dzięki temu mamy dostęp do kart z konkretnej sfery. Możemy mieć 3 różne sfery w talii, 2 lub wszystkich bohaterów z jednej i każda z tych opcji ma swoje plusy i minusy. W ostatnim cyklu autorzy wrzucili kontrakty - dodatkowe karty, które możesz wybrać do talii, a które łamią zakazy dotyczące budowania talii i np. możesz mieć 4 bohaterów lub możesz zrobić bohatera z sojusznika.
Klimat: Wyczuwalny, aczkolwiek słabiej niż w Arkham, za to lepszy niż w MC (na chwilę obecną). Ktoś kto lubi Władcę Pierścieni odnajdzie się w tym.
Długość rozgrywki: Zależna od scenariusza. Solo od 30 minut do 1,5h.

Obecnie mój top1.

siekan pisze: 24 cze 2020, 08:14 Horror w Arkham - osobiście bardziej podoba mi się fabularnie, to jak są poprowadzone lokacje w stosunku do Władcy. Cierpi na tym długość rozgrywki - scenariusze są dłuższe. Regrywalność zapewniona przez sporo zmiennych w scenariuszach, worek chaosu. Na pewno jednak jest bardziej liniowo niż we Władcy. Niestety, dostępność dodatków jest strasznie słaba a żeby przeżyć kampanię na pewno warto mieć każdy z nich :(
Grałem w to najmniej, aczkolwiek to co mogę napisać z doświadczenia:
Dodatki: Brak dodatków boli mocno, bo wyłącza nam możliwość skończenia przygody, a z drugiej ręki chodzą po ogromnych kwotach. Niby można rozegrać scenariusz z doskoku budując talię, ale ta gra stawia na przygodę i historię, więc to trochę jak zaczynanie gry od czyjegoś zapisu ;)
"Cardpool": Tu się nie wypowiem, bo miałem tylko Core+Dunwich.
Deckbuilding: MOIM zdaniem słabszy od tego LOTRowego, aczkolwiek z innym plusem. Tu wybieramy jednego badacza+jego sferę (każdy badacz może wziąć parę kart z innej sfery, zależnie od jego mechaniki). Moim zdaniem mocno zawęża to możliwość budowania talii. Jednak w przeciwieństwie do LOTRa tu rozwijamy swoją talię kupując coraz to silniejsze karty, także RPGowość oraz rozwój postaci jest mocno widoczny i najwyraźniej wielu osobom to bardzo odpowiada :)
Klimat: Bardzo dobry klimat, najlepszy z tych trzech.
Długość rozgrywki: Zależna od scenariusza. Solo od 30 minut do 1h. (zapewne później może się to zmienić w zależności od scenariusza kampanii).

Obecnie ponownie kupiłem Core+Dunwich, nie zamierzam rozwijać więcej, a jedynie ma to być gra do zabrania ze sobą na działkę i granie wieczorne solo :)
Fajnie jakby ktoś bardziej doświadczony wypowiedział się o AH.
siekan pisze: 24 cze 2020, 08:14 Marvel Champions - najmłodsza gra, tym razem w świecie superbohaterów. Grając w MC, zdecydowanie bardziej czuję mechaniki LOTRA niż Arkham. Chociaż i kilka rozwiązań z niego też jest zaczerpniętych. Moim zdaniem - najsłabszy deckbuilder z wyżej wymienionych, szybkość rozgrywki na poziomie LOTR (czasem szybciej, czasem wolniej). Polityka dodatków jest... dziwna. Z jednej strony jest ok, bo de facto nie potrzebujemy ich aby czuć frajde z gry (lub kupujemy tylko tych bohaterów, ktorych lubimy), z drugiej bardzo ciężko będzie w inny sposób zdobyć sensowny card pool. Bardzo mało scenariuszy na chwilę obecną.
Miałem prawie wszystko co wyszło, około 90 partii solo. Sprzedałem, nie żałuję. Najbliżej mu do LOTRa tak jak piszesz, jednak MC został dość mocno wykastrowany (brak słów kluczowych wartownik/zasięgowy, brak strefy przeciwności, brak lokacji) co przełoży się na możliwości rozwoju (ale to ocenić będzie można dokładniej jak wyjdzie trochę dodatków).

Dodatki: Dziwna polityka dodatków, kupujesz gotowe talie bohaterów z nowymi kartami. Jednym to pasuje, bo kupujesz tylko to co chcesz, drugim nie (np. mi nie pasowało). Dlaczego? A dlatego, że było parę kart, które musiały się znaleźć w każdej talii i po paru dodatkach na bok odłożyłem 60-parę kart, które były po np. 6 razy, zapewne im dalej w las tym więcej się ich pojawi. Brak dodatku nie psuje rozgrywki, chyba, że brakuje Ci tej jednej karty do budowy ekstra decku :D Ale bez tego też można grać.
"Cardpool": Duży, aczkolwiek wydaje mi się, że karty niewiele się różnią.
Deckbuilding: Szybki. Wybierasz bohatera+aspekt do niego, talia może mieć 40 do 50 katy, z czego 15 jest już zdefiniowanych przez bohatera. Więc tak na prawdę dorzucasz 25-35 kart. Fajnie, jeśli nie lubisz długiego budowania talii lub chcesz pokazać komuś nowego grę. Mi osobiście nie spodobał się, gdyż: a) karty bohaterów często są mocniejsze niż karty standardowe, więc głównie je się zagrywa, b) karty są niby różnorodne, jednak po tylu grach wydaje mi się, że są płytkie i powtarzalnie podobne. Zadaj 3 obrażenia, zadaj 5 obrażeń, zadaj 3 obrażenia a jeśli wydałeś konkretny zasób to dorzuć status.
Klimat: Słabszy od reszty (historia, a raczej jej brak). Jednak jeśli nastawiasz się na szybkie sklepanie nemesis to czasem można poczuć filmowe one-hit-combo. Może się to zmieni w miare rozwoju dodatków.
Długość rozgrywki: 20 minut do 40 minut solo. Dłużej mi się nie zdarzyło :)

Mimo pierwotnego zachwytu (10/10 i wbicie się w top1) za klimat Marvela+szybkość rozgrywki solo, po tylu grach ocena spadła do 7/10 i wypadła z top10, a więc poleciała na sprzedaż.
siekan pisze: 24 cze 2020, 08:14 Czy w któryś obecnie warto wejść a w któryś nie?
Zależnie od upodobań:
Klimat przygody i rozwój postaci- Arkham horror (większy zestaw z drugiej ręki)
Deckbuilding i klimat śródziemia - LOTR (większy zestaw z drugiej ręki)
Szybkość rozgrywki i klimat superbohaterski - MC (można zacząć od początku, bo gra świeża i będą dodruki)
Ostatnio zmieniony 24 cze 2020, 09:52 przez Szewa, łącznie zmieniany 1 raz.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: LOTR vs Marvel Champions vs Arkham - pojedynek solo LCG

Post autor: donmakaron »

Wszedłbym w Arkham najchętniej, bo przygodowo lepsza gra od reszty, ale tylko jeśli miałbym sporo czasu pod ręką. Tam budowanie i rozwijanie talii oraz operowanie scenariuszami i kampanią zjada mnóstwo czasu. Mechanicznie solo w stosunku do gry multi jest też chyba odrobinę gorzej niż w LotR, który solo staje się jeszcze bardziej łamigłówkowy, zmieniają się priorytety, ale dobrze się skaluje. Najmniej chętnie wszedłbym w Marvela - jakoś dziwny klimat na grę ze scenariuszami i odstręczają mnie uproszczenia mechaniczne.

(Grałem w AH i LotR).
Awatar użytkownika
kinioo
Posty: 629
Rejestracja: 01 kwie 2016, 10:25
Has thanked: 64 times
Been thanked: 57 times

Re: LOTR vs Marvel Champions vs Arkham - pojedynek solo LCG

Post autor: kinioo »

Hej,

Ja juz wszedlem --> Marvel Champions, dlaczego?

Wszystkie 3 tytuly mam w "kolekcji":

LoTR - abslutnie fantastyczna gra; bardzo pozno zakupilem podstawke (chyba w zeszlym roku), zagralem kilka sesji, zachcialo mi sie dokupic jakis dodatek i...zbladlem, zgubilem sie, zniechecilem sie!
Tyle jest tego na rynku, ze hej! Jedni doaradzli to, drudzy tamto...poddalem sie (choc podstawke dalej mam, pewnie jeszcze kedys zagram)

Arham LCG - kupilem podstawke wraz z pierwszym dodatkiem juz jakis czas temu. Nigdy nie mialem czasu w nia zagrac (sic!). Teraz juz, podobnie jak w LoTR zrobilo sie tego (dodatkow) sporo na rynku...no i pojawil sie MC...nie wiem czy kiedys zbiore sie na odwage zeby zagrac w Arkham, moze?

I wreszcie pojawil sie na rynku Marvel Champions. Dla mnie jako grajk glownie solo (dzieciatego --> malo, bardzo malo wolnego czasu na gry) jest to gra idealna glownie dzieki:
- czasowi rozkladania,
- nie trzeba dlugo klecic/budowac talii - wyciagasz z pudelka i grasz-nawet tymi pre-made taliami da sie fajnie pograc (tak wiem, ktos moze zarzucic, ze to przeciez kwintesecja LCG),
- czasowi rozgrywki --> tak jak wspomnialem, mam bardzo malo czasu, a tu (jak corke poloze juz spac) moge "pyknac" 3-4 rozgrywki w krotkim czasie .

Nie siedzialem nigdy jakos w swiecie Marvela (superbohaterow itp) jednak skusilem sie i nie zaluje. Poki co wszedlem "all in" i czekam na big box'a.

Gram solo - "na jedna reke" (moze kiedys zagram "na dwie", co na nowo pokaze piekno tej gry --> synaergia bohaterow);

PS.

Mozliwe, ze nie ogralem MC jeszcze wystarczajaco dobrze/wnikliwie (poki co mam okolo 50+ rozgrywek), zeby jakos mnie zniechecila lub zebym znalazl jej wieksze mankamenty --> odesle tutaj do wpisow kolegi @Szewa (Szewa, jezlei to nie Ty, to bardzo przepraszam), ktory (z teg oco pamietam) dosc mocno ogral MC (wiec wierze, ze wie co mowi), byl nia na poczatku zachwycony (chyba nr 1 na jego liscie top 10 kiedys), a teraz (ponownie chyba) MC wypadl z jego pierwszej 10ki na rzecz LoTR. Cos wiec musi byc na rzeczy...

Wszystkie 3 gry, sa "w pyte"!
Sorki za brak polskich znakow....
ODPOWIEDZ