Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: Ardel12 »

W tym miesiącu całkowita bieda. 18 partii w dwa tytuły. Najgorszy miesiąc względem grania. Spowodowany przez ogromne zmiany w życiu prywatnym, które są jak najbardziej na plus, no ale niestety mają wpływ na czas... W kolejnym miesiącu nie licze na poprawę, a wręcz na dalszy spadek. Może do konca roku się to naprostuje :D
Spoiler:
Powroty:
Legendary: A Marvel Deck Building Game(+++) - próba ukończenia kampanii z Ant-manem. Niestety zatrzymaliśmy się w połowie. Dalej świetne, ale już się nie moge doczekać by wrzucić 5 dodatków spod łózka :D .

7CŚ:P+Panteon(+++) - podstawka w końcu się znudziła, więc dodatek powrócił w glorii i chwale. Wprowadza akurat tyle elementów by odświerzyć grę, ale nie aż tyle by ją wypaczyć. Partia niestety zakończona fochem żony, za to, że kolejny raz wygrałem nauką. Choć bardzo chciałem pójść w punkty, to karty układały się po prostu pod to zwycięstwo. Jak nie chcę gry stracić z kolekcji, to następnym razem muszę zrobić wszystko by nie grać na naukę.

Gra miesiąca: Brak, za mała pula by wybierać.
Postanowienie na kolejny miesiąc: Szukać okazji do grania. Odpalić grupę znajomych do ogrywania kolejnych tytułów. Zakupić Red Sculla do MC.
feniks_ciapek
Posty: 2290
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 931 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: feniks_ciapek »

U mnie podobnie. Z nowości tylko Załoga (++), ciekawa ze względu na konieczność kooperacji, rozpoznawcza partia w Caylus 1303 (++), który czeka na ekipę do grania oraz Azul: Letni Pawilon (+), który po krótkim zachłyśnięciu się większą przestrzenią wyborów zaniepokoił mnie tym, że dwie kolejne partie zakończyliśmy dokładnie takimi samymi wynikami i w zasadzie podobną strategią. Może na więcej osób będzie bardziej urozmaicony. Paradoksalnie, sprawił on, że doceniłem oryginalnego Azula.

A tak, to po staremu: Harry Potter: Bitwa o Hogwart z dodatkiem (czekamy na ten nowy, co ma zaraz być), Dreamscape, Tash-Kalar i Small World (żeby zastanowić się, czy chcę wersję WoW).

Gry miesiąca nie ma. :(
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: Szewa »

Spoiler:
Łącznie 53 partie w 15 różnych gier.

Najczęściej rozegrana: Gra o Tron LCG
Łącznie rozegrałem w nią 42 partię i teraz już wiem, że to nie jest gra dla mnie. Dobry klimat, duże możliwości, ale okropny powercreep (jedna karta potrafi zmienić rozgrywkę/stół niezależnie od tego jak długo się rozbudowywałeś), który potrafi frustrować.

Gra miesiąca: Cthulhu: Death May Die
Zasady są proste do wytłumaczenia i chyba dłużej zajęło nam rozłożenie planszy oraz elementów niż faktyczne wgryzienie się w mechanikę gry. W przeciwieństwie do takiego Zombicide, gra bardzo szybko się rozkręca. Idealnie pasuje tutaj cytat Alfreda HitCthulhu "Gra powinna zaczynać się zabiciem kultysty, a potem ilość dynamicznej walki ma nieprzerwanie rosnąć". Kości jak to kości, są niesamowicie losowe, ale mechanizm stresu pozwala na przerzuty, więc to aż tak nie boli. Przyjemny rozwój postaci opierający się na popadaniu w obłęd, mocne umiejętności, fantastyczny humor (moim faworytem jest Pani z siekierą ❤ ) oraz FENOMENALNE figurki.
Grało nam się bardzo dobrze, zabicie Cthulhu w dwóch rzutach dostarcza emocji. Ostatecznie przegraliśmy, zabrakło nam jednej rundy badacza by koniec końców przedwiecznego ukatrupić (żeton przesunął się na ostatnie pole).

Powrót: Dominant Species
Udało się wyciągnąć tego potwora na stół i grało się fenomenalnie! Uwielbiam to mózgożerne euro, wspaniały klimat. Ile straciłbym, gdybym te trzy lata temu odmówił zagrania w tę grę, bo "nie zawiera figurek", człowiek młody i głupi :D

Wyróżnienie: Arkham Noir
Ciekawa łamigłówka osadzona w klimacie opowieści Lovecrafta. Zajmuje 30 minut, ale to dobrze spędzony czas :) Malutkie opakowanie, wspaniałe grafiki.
Ostatnio zmieniony 01 wrz 2020, 09:23 przez Szewa, łącznie zmieniany 1 raz.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: lotheg »

Pod względem grania najsłabszy miesiąc od dawna, ale na urlop w górach nie zabiera się gier ;) Znaczy zabiera się list miłosny, ale w sumie tylko jedna szybka partia była rozegrana :) Łącznie 13 h czystego grania, 8 rozgrywek w 7 gier.

Żadnej nowości nie było.
Ale było parę stałych bywalców albo powrotów...

Kanban - 10/10 - najlepsza gra jaka istnieje w mojej opinii. Mistrzostwo od Vitala Lacerdy.
Trajan - 9/10 - znakomite, satysfakcjonujące euro, każda akcja ma sens, lepsze od Zamków :)
Pan Lodowego Ogrodu - 9/10 - tym razem Olaf Fjolsfin wygrał na punkty. Piękna, pozbawiona losowości, gra.
Sword&Sorcery - 8/10 - powrót po długiej nieobecności, próbuję solo ogarnąć na 3 postaci. Dużo różnych modyfikatorów itp. , ale mimo wszystko czuć znakomitą przygodę.
Szachy - 8/10 - partii online nie liczę, tylko te, które uda się zagrać na żywo, a takie dwie były. Jeżeli jesteś na podobnym poziomie ze swoim rywalem to szachy sprawiają dużo radości.
Welcome to - 8/10 - chyba mój ulubiony filler do cięższych tytułów.
List miłosny - 7/10 - było przyjemnie i śmiesznie nawet w 2 osoby na karimacie przed namiotem na wyjeździe ;)

Gra miesiąca: jeśli Kanban był grany w tym miesiącu to nie może być innego zwycięzcy.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
omam
Posty: 286
Rejestracja: 08 wrz 2005, 10:34
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 3 times
Been thanked: 6 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: omam »

Grane bylo: Claim, Wyprawa do El Dorado, Coffee Roaster, Rise of Tribes
Gra miesiąca: Rise of Tribes zdecydowanie gra siadła: innowacyjna mechanika wyboru akcji, o zróżnicowanej sile oddziaływania, szybki czas rozgrywki, proste zasady, które bardzo latwo się tłumaczy, elementy wojenne, w sposób bardzo emocjonujacy uzupełniają całość
Wyróżnienie miesiąca : Coffee Roaster -sprytny bag building, tematyka współgra z mechanika idealnie, jest trochę losowo ale mnie nie przeszkadza, jak dotąd najlepsza szybka gra dedykowana wyłącznie dla graczy solo.
Ostatnio zmieniony 02 wrz 2020, 19:10 przez omam, łącznie zmieniany 1 raz.
kisiel365
Posty: 773
Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 229 times
Been thanked: 275 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: kisiel365 »

1889, czyli historia kolei Sikoku - trzy partie dwuosobowe, jedna w pubie, pozostałe w internetach, kolej na hexach i giełda to powiew świeżości dla trochę już znudzonego wtórnymi euraskami gracza, przyjemnie pali zwoje jak masz 4 spółki ze starymi pociągami i kombinujesz jak poprzenosić kasę i pociągi między spółkami, aby dobrze prosperowały i jednocześnie przygotować którąś do wepchnięcia trupa przeciwnikowi, podczas gdy dużymi susami zbliża się nowa generacja pociągów, która zezłomuje połowę taboru, którym zarządzasz. Wszystkie 3 rozgrywki w tym samym składzie, a jednak diametralnie różne od siebie. Coś pięknego.

Cel na najbliższy rok: zagrać po kilka razy w inne dostępne 18xx i nie zbankrutować :D
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 306
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 502 times
Been thanked: 174 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: nimsarn »

Kolejny rozczarowujący miesiąc, co powoli staje się normą czasu pandemii :(

Nowości:
Martians: A Story of Civilization (+++/-) - gra która za mną chodziła od przeczytania Marsjanina, Andy Weir`a. Spośród całej marsjańskiej plejady gier chciałem mieć właśnie tą, gdyż to klasyczny worker (bez aplikacji, nakładek, tabletów itp) i w dodatku polskiego autorstwa. Warto zaznaczyć, że nim zainteresowałem się tym tytułem ciemne chmury gradowej burzy, jakie ciążyły nad sprawą instrukcji tej gry, zdążyły się już rozwiać i dlatego bez większych oporów mogłem po nią sięgnąć. Wracając jednak do samej gry - bardzo ucieszyłem się że udało mi się nabyć wersję z malowanymi drewnianymi meplami, miast szkaradnych plastików - ale również zasmuciło mnie to, że w pudełku odnalazłem jedynie starą wersję instrukcji, a aktualną musiałem sam sobie dodrukować. Niemniej z nowymi zasadami gra jest bardzo dobrym surwiwalowym worker-pecmentem i jako taka została ciepło przyjęta przez grono najbliższych graczy;
Maracaibo (+/-) - nie jestem fanem GWT i gdybym wiedział przed rozgrywką, że to tytuł tego samego autora, to pewnie bym w nią nie zagrał. Muszę jednak przyznać, że to działający sucharek, który jednak nie przemówił do mnie w znanym języku.

Powroty:
El Grande (++/-) - doceniam ten tytuł ale za mało miałem okazji w niego grać aby stanowić jakiekolwiek wyzwanie dla współgraczy;
Rycerze Pustkowi (++) - pierwsza gra na cztery osoby i muszę przyznać odczułem rozgrywkę raczej na plus - bardzo ciekawie rozwijała się historia mimo, że ja sam na tę falę się nie załapałem;
Szeryf z Nottingham (-) - nie lubię tej gry i nie jest to tajemnicą w rodzinie i pewnie dlatego trafiła na rodzinny stół - muszę rozejrzeć się za dodatkiem dla syna może wówczas ból zelżeje ;) ;
Via Nebula (++) - familijna gra Martina Wallace, niesłusznie u nas niedoceniana - świetnie nadawała by się na turnieje;
Dixit (++) - i wszystko jasne, ale gracze z poza paczki szans na wygraną raczej nie mają.

Stali bywalcy:
Artefakty Obcych (+++) - przyjęło się ostatnio, że grywamy z losowaniem nacji, co zmusza szaraki do bardziej wzmożonej pracy przy tym wydzielania większej ilości endorfin. Gramy też coraz bardziej agresywnie, nic zatem dziwnego że normą jest mieć we flocie przynajmniej jeden statek eksploracyjny wyłożony logistyczną stroną;
Kruki (+) - pewnie tylko przypominajka z poprzedniego miesiąca, ale co tam.

Gra miesiąca:
Martians: A Story of Civilization - w trybach kooperacji i semi-kooperacji, w trybie rywalizacyjnym gra zawiera w sobie pułapkę - łatwo zapomnieć o braku przyjaciół w zimnej przestrzeni i wybudować np. budynek pierwszemu graczowi, ale myślę że gdy się już będzie o tym pamiętać i ten tryb też się sprawdzi.

Rozczarowanie miesiąca:
Maracaibo - siadając do stolika nie kojarzyłem, o czym już wspominałem, tej gry z GWT, ale szybko złapałem trop - niemniej nie to mnie rozczarowało. Rozczarowała mnie sama koncepcja gry. Na pierwszy rzut oka można sądzić, że to euro z meplami na mapie - czyli kategoria której po prostu nie da się nie kochać. Niestety mapa, to tyko artystyczny wybieg, kamuflaż, pod którym ukryto osmolony rondel i pozwolono w nim mieszać z różną prędkością, Nawet tor bonusów albo jak kto woli wędrówki przez dżunglę - żywcem przeklejony z GWT (gdzie się sprawdzał!) - jest tutaj jedynie abstrakcyjnym, nieelegancko wciśniętym mechanizmem, którego jednakże opanowanie decyduje o wygranej lub nie. Kończąc powiem tylko tyle, że siadając do gry oczekiwałem czegoś w stylu Fracisc Drake, względnie Marco Polo, a dostałem - właściwie dalej nie wiem co - na pewno próbę powtórzenia sukcesu GWT...
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: suibeom »

Sierpień to u nas miesiąc trzech gier:
Horror w Arkham lcg - kolejny cykl, Zapomniana era, za nami. Do tego zagraliśmy w dodatek Klątwa Rougarou, co nam zajęło łącznie 9 partii. Nie wiem jak u innych, ale my z dziewczyną przechodząc kolejne cykle utwierdzamy się w przekonaniu, że będziemy musieli przejść całość jeszcze raz. Co zresztą zrobimy z wielką ochotą, bo gra jest REWELACYJNA!!! W naszej skromnej ocenie 10/10

The Others - 5 partii za nami. Nie wiem czy pisałem, że umówiłem się z dziewczyną, że gramy do 12 zwycięstw. Jednak licznik zatrzymał nam się na stanie 10:10, który to wynik satysfakcjonuje nas oboje. Walki o Haven są coraz bardziej wyrównane i wyczerpujące i stwierdziliśmy, że poczekamy na obiecane przez Portal grzechy i dopiero wtedy wrócimy do radosnego wyżynania się wzajemnie. Poza tym ciągnęło nas już do kolejnej gry… ale The Others oceniamy na 10/10

The Edge Dawnfall - 8 partii za nami. Wszystkie, które rozegraliśmy do tej pory były wprowadzeniem do świata gry, poznawaniem jej i nauką grania poszczególnymi frakcjami (zatem graliśmy taliami startowymi i sugerowanymi oddziałami). Wiecie, to ogromna gra z mnóstwem kart i figurek, które zajmują naprawdę sporo miejsca, a mimo to, jak na taką kobyłę, ta gra jest zła. Bardzo zła! W sumie nie wiem od czego zacząć wylewanie naszych żali na ten tytuł…
Po pierwsze wszystkie rozgrywki, które do tej pory rozegrałem z dziewczyną miały charakter uczenia się gry, więc nie powinny od samego początku tak bardzo nas angażować, spinać i wpychać w skrajne emocje. Irytuje to tym bardziej, że to przecież tylko planszówka, ot byle co w porównaniu do bardziej światłych i rozwijających intelektualnie gier video. A nas wciągnęła ta rywalizacja tak bardzo, że nawet remisy traktujemy w kategorii zwycięstwa i porażki z wszelkimi tego konsekwencjami ( np. przedwczoraj miałem taki przypadek. Dziewczyna grała demonami a ja bezlicymi. Wygrywałem 4 punktami zwycięstwa, bo mój Miażdżyciel wyewoluował na naprawdę super potwora i czyścił teren z demonów. Niestety szmaciarze ogary zakaziły go wcześniej dwa razy, pozbawiając też wszystkich punktów wytrzymałości. Miażdżyciel wycofał się więc do kapliczki, by w turze pasywnej odzyskać jeden punkt wytrzymałości i naładować kryształy, bo nie miałem ani jednego. Tymczasem dziewczyna dobrała dwie ostatnie karty ze swojej talii, a więc to ostatnia tura!!! Sytuacja dla niej trudna, tylko atak na mojego Miażdżyciela mógł dać jej cztery punkty zwycięstwa i tylko ogar mógł go zaatakować, ale sam był bez punktu wytrzymałości, więc nieudany atak skończyłby się moim kontratakiem i totalną jej przegraną. Ale ona miała naładowane kryształy, w tym te gówna tymczasowe, a ja nie. Pierwszy atak, oczywiście czerwona kość, i szlag, Miażdzyciel kona. Dziewczyna dostaje cztery punkty zwycięstwa a znacznik ląduje na polu startowym, jak na początku gry! Dosłownie! Jestem pewien, że mój ryk wściekłości, jaki wydobyłem z gardła, mógł wydać tylko boss bezlicych. Tak czy siak, ja miałem humor zrąbany, a dziewczyna w skowronkach). Po drugie ta gra to niemiłosierny pożeracz czasu, a przypomnę, że to przecież tylko planszówka, ot byle co itd. A mimo to nie dość, że ogrywamy grę, co swoje zajmuje (dlatego mamy teraz 5 minutową klepsydrę do odmierzania czasu na wykonanie tury dla gracza) to jeszcze sporo czasu poświęcamy na rozmowy o niej, przeżywanie rozegranych partii i analizę możliwości poszczególnych oddziałów, którymi zagraliśmy. Po co to komu, przecież dorośli ludzie rozmawiają tylko o poważnych sprawach! Zresztą dorośli ludzie nie grają w gry, które zajmują więcej niż lekcja w szkole, a ta zajmuje nam od 1,5 do 2,5 godziny (choć dwie pierwsze partie trwały dłużej :-) ). Po trzecie klimat w grze, hipnotyczny i mroczny do bólu, sprawia, że od razu angażujemy się w swoje frakcje i stajemy się, jak one, zimni, wyrachowani i przede wszystkim bezwzględni. Ta gra naprawdę wlewa w nas mrok :-D. Tak więc przestrzegam, u nas 10/10, ale jeśli jesteście dorośli albo cierpicie na syndrom niespełnionego guru to zastanówcie się, żeby nie było, że nikt Was nie ostrzegał.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: seki »

U mnie 32 partie w 12 tytułów.

Najwięcej partii Marvel Champions (11 partii). Nadal bawi. Zmiana bohaterów, dostosowanie ich talii do bosów daje sporą radochę. Przy tym krótki setup i czas rozgrywki solo sprawia, że aktualnie do samodzielnych rozgrywek jest to mój pierwszy wybór.

Nowości:
Pola Arle (2 partie). Cóż. Nie lubimy się z Uwe Rosenbergiem. Swego czasu Kawerna wypadła z wielkim hukiem. Liczyłem, że Pola Arle spodoba mi się bardziej. I tak jest, to lepsza gra niż Kawerna ale niestety nie dla mnie. Jest zbyt luźno, wiele akcji, nic nie ciśnie. Taka gra z rywalem jakby obok siebie każdy grał w solową partie. Interakcja niemal żadna. Nie lubię tak otwartych gier ze zbyt dużą ilością równorzędnych możliwości gry Nie daje mi to satysfakcji.

Tainted Grali - 2 partie, obie w pierwszy scenariusz. Podoba mi się historia, solidnie zakreślona fabuła, realny świat. Opowieści są wysokiej jakości. Dużo lepsze niż w TWOM. Mechanika eksploracji, rozwoju postaci, walki bardzo mi się podoba. Nieco mniej podoba mi się jak wiele akcji trzeba poświęcić na zbieranie zasobów. To mocno ogranicza możliwość swobodnej gry. Mimo to już w pierwszym scenariuszu zauważyłem, że dróg do postępu gry jest kilka równorzędnych więc jakaś swoboda wyborów na szczęście istnieje. Jeśli ktoś lubi gry oparte na rozwijaniu historii, dużo czytania mrocznej fantastyki to powinno się spodobać. Dla mnie póki co 9/10 z możliwością obniżenia (bo na dychę raczej nie wskoczy). Ciekawy byłem czy ponowne rozegranie scenariuszy ma sens. I tak, sam byłem zmuszony do tego. W pierwszym podejściu dałem radę znaleźć istotne tropy do postępu gry. A dopiero w drugim podejściu zrealizować wymagane działania, przy czym obie partie z uwagi na różne miejsca eksploracji i różne wybory były wyraźnie inne co daje nadzieję na możliwość ponownego rozegrania całej kampanii. Osobiście pewnie tego nie zrobię ale jeśli ktoś lubi mocno ogrywać jeden tytuł to da radę zagrać ponownie odkrywając nowe ścieżki i historie.
scarletmara
Posty: 424
Rejestracja: 23 sty 2020, 18:42
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 102 times
Been thanked: 142 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: scarletmara »

Słaby miesiąc ale nie było nastroju do grania, a juz szczególnie w nic naprawdę absorbującego stąd jedynie 28 partyjek w popierdółki głównie.
Azul 9
korzenny szlak 1
złoty interes 2
pory roku 1
Splendor 2
dobble 3
tajemnicze podziemia 2
blokus 2
dolina kupców 1
Osadnicy: NI 1
Osadnicy: NI solo 1
szeregowy pingwin 2
sabotażysta pojedynek 1

Ulubioną grą nadal pozostają: Pory roku mimo, że tylko raz udało się do niej usiąść w tym miesiącu :(
Największe zaskoczenie: Osadnicy: NI rozgrywka dwuosobowa wogóle nie przypadła mi do gustu (a tyle sie naczytałam o tej grze) - czułam się jakby każdy grał sam ze sobą, karty sa tak nieczytelne z daleka, ze wogóle nie patrzyłam co robi przeciwnik, układałam sobie tylko swoje imperium, partia solo za to wypadła dośc pomyslnie, chwilowo jedyne solo w mojej kolekcji warte uwagi
rekordzista pod względem ilosci rozgrywek niezaprzeczalnie: AZUL o tyle przyjemny, że nawet jak nie ma specjalnie nastroju do grania to można pyknąć nawet kilka partyjek pod rząd
odkyty na nowo: Splendor zmiana strategii na tę "podobno" wygrywającą (jak przeczytałam na tym forum) odświezająco wpłynęła na tę grę, chociaż niespecjalnie wygrywałam ;) ale potencjał jest, trzeba tylko doszlifować taktykę.
największe rozczarowanie: myślałam, że tutaj wylądują Osadnicy ale w ostatnim momencie wpadł Sabotazysta pojedynek pierwsza partia ever wczoraj i gra juz wylatuje, w porównaniu do przyjemnej imprezóweczki jaką jest wersja podstawowa Sabotażysty, Pojedynek stanowi jakąś totalną pomyłkę, za dużo kart funkcyjnych w porównaniu z kartami tuneli, przez pół każdej rozgrywki musiałam pasować zeby dociągnąć karty odblokowujace możliwosc budowania tunelu a i tak nie byłam w stanie dotrzeć do żadnego skarbu, porażka, frustracja i męczarnia zamiast przyjemności.

największy smuteczek: zabrakło czasu i chęci na Blood Rage z dodatkami, które w tym miesiącu wpadły, może we wrześniu się uda, może choć raz wygrać tez mi się uda :roll: bo ewidentnie nie umiem w Blood Rage podejmowac własciwych decyzji.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1226 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: mat_eyo »

Po wystrzałowym lipcu niestety sierpień wraca do smutnej, tegorocznej normy. 24 rozgrywki w 15 tytułów, najwięcej w Kartografów, Zamki Burgundii i Załogę (po 3) oraz 6. bierze, Niet i Pracownię Snów (po 2).

Nowości:
- Niet (+) Lubię gry trick takingowe, choć najczęściej nie jestem w nie zbyt dobry. Rok temu zakochałem się w Tichu, które ma tylko jedną wadę - można w nie grać wyłącznie w cztery osoby. Niet nie jest tak złożone, ale za to można grać we trójkę, czwórkę i piątkę. We dwójkę gra jest mocno w losowa, bo odpada połowa kart, ciężko coś policzyć. Sama rozgrywka jest ok, ale faza licytacji (ustalania) warunków każdego rozdania jest fenomenalna. Łatwa do wytłumaczenia (na pewno łatwiejsza niż Tichu), można zagrać w różnych składach osobowych, świetny twist, satysfakcjonująca rozgrywka. Idealna gra trick takingowa na wyjazd. Tylko ten bezsensowny rozmiar kart, kto to wymyślił?!
- Pracownia Snów (+) Na razie tylko dwie partie i to bez trybu z Koszmarem, więc ciężko o głęboką analizę. Zostałem nastraszony, że gra niesamowicie pali zwoje, ale podczas rozgrywki nie było tak źle. Owszem, to nie jest lekka gra do piwka, ale palenia nie poczułem, raczej przyjemne smyranie ;) Dla wielbicieli logicznych zagadek przestrzennych gra wydaje się być zakupem obowiązkowym. Owszem, tura gracza potrafi lekko się przeciągnąć, ale nie bardziej, niż w euro wagi ciężkiej. Odrobinę martwi mnie podwójna losowość, czyli dyski pojawiające się na planszy i karty. Wydaje się, że może dojść do sytuacji, w której ktoś dostaje na rękę kartę idealnie dopasowaną do warunków na planszy głównej i jego planszetce. Niemniej gra podoba mi się bardzo i szczerze ubolewam, że moja żona odbiła się od niej z hukiem.
- Paryż: Miasto Świateł (+) Sprytna, pełna interakcji dwuosobowa gra logiczna. Obie fazy rozgrywki różnią się od siebie, choć mają jedną, wspólną cechę - co chwilę trzeba podejmować ciężkie decyzje. Jak na dwudziestominutową rozgrywkę byłem usatysfakcjonowany niezbędnym do zwycięstwa kombinowanie, za to małżonka stwierdziła, że takie to proste i jej czegoś brakuje.
- Tiny Epic Dinosaurs (-/+) Seria Tiny Epic zbiera u mnie skrajne opinie. Od świetnego Zombies i bardzo przyjemnego Galaxies, przez raczej nieudane Mechs aż do fatalnego Western. Dinosaurs jest niestety w środku stawki. Wybory oczywiste, rozgrywka nudnawa i mozolna. KSowy minidodatek Laboratory miał dodawać wybory i łamać schematy ruchów, a z oferowanych przez niego opcji korzysta się przy okazji. Gra jest równie nijaka i średnia, co Mechs, ale daję jej pół oczka więcej, bo nie jest tak upierdliwa w obsłudze. Szkoda zmarnowanego potencjału.
- Horror w Arkham 3. edycja (-) Gra została mi przedstawiona, jako mocno wygładzona i poprawiona, druga edycja. Owszem, wydaje się być krótsza i trochę przyjaźniejsza w obsłudze, lecz nie zmienia to faktu, że nie zamierzam w nią już więcej grać, tak samo jak w drugą edycję. Nadal jest to gra dramatycznie losowa, nudna i nijaka fabularnie. Gdyby ktoś z jakiegoś dziwnego powodu chciał się tym katować, to oczywiście nowa edycja jest lepsza, ale nadal wiele brakuje jej do bycia dobrą.



Stali bywalcy:
- Zamki Burgundii, 6. Bierze, Załoga, Europa w 10 dni, Trajan, Watergate.

Powroty:
- Kartografowie, Fertility, Nemesis, Welcome to Dino World.


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: W tym miesiącu nie ma w tej kategorii większej konkurencji, Pracownia Snów i Paryż: Miasto Świateł dosyć mi się podobały, ale to w Niet zakochałem się od pierwszej partii!

Gra miesiąca: Tutaj wybór już ciężki, bo pojawiły się dwa bardzo dobre powroty. Najpierw myślałem o Nemesis, którego rozgrywka przyniosła jak zawsze masę emocji. Boli jednak czas spędzony nad jedną partią, bo z tłumaczeniem wyszło prawie sześć godzin! Dlatego zdecyduję się wyróżnić Fertility (Dolinę Nilu). Przypomniało mi się, jak przyjemna jest to gra - szybka, ale obfitująca w decyzje i zapewniająca dreszczyk emocji (podbierze mi to pole pod kafelek czy nie podbierze ;) ).

Rozczarowanie miesiąca: AH3 okazał się nadal być kasztanem, ale tego się spodziewałem. Natomiast nie spodziewałem się tak bezpłciowej gry po Tiny Epic Dinosaurs. Miłość do serii, którą wywołało u mnie TE Zombies, nadal się tli, ale jeśli zamówione w ciemno Tiny Epic Pirates będzie równie nijakie, to chyba przestanę ufać Scottowi Almesowi.

Wydarzenie miesiąca: - Brak, niestety sierpień nie obfitował w tłuste rozgrywki, większość partii zawdzięczam mniejszym grom. Mam nadzieję, że we wrześniu będzie inaczej.
Ostatnio zmieniony 02 wrz 2020, 08:27 przez mat_eyo, łącznie zmieniany 1 raz.
feniks_ciapek
Posty: 2290
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 931 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: feniks_ciapek »

mat_eyo pisze: 01 wrz 2020, 11:57 Odrobinę martwi mnie podwójna losowość, czyli dyski pojawiające się na planszy i karty. Wydaje się, że może dojść do sytuacji, w której ktoś dostaje na rękę kartę idealnie dopasowaną do warunków na planszy głównej i jego planszetce.
Nie martw się, jest tyle sposobów mitygacji tego, że w ogóle nie ma co się tym przejmować. Więcej jest losowości w dobieranych kartach krajobrazu i ich synergią z dodatkowym punktowaniem, bo przy tak krótkiej kołderce może się okazać, że trochę się można rozminąć i dopiero wtedy to boli. Ale nie na tyle, żeby w tę grę nie grać :D
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1226 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: mat_eyo »

Na pewno zamierzam w nią grać, jednak ta losowość trochę martwi. Bo jak sam wspomniałeś, kołderka krótka, więc tym bardziej bolą akcje (dociąganie kart na szóstce, dobieranie dysków tylko po to, żeby wymieniać dwa identyczne na potrzebny), które trzeba tracić względem osoby, która dobierze pasującą kartę. Jednak jak wspomniałem, na razie to wygląda bardziej jak zmartwienie na papierze niż w rzeczywistości.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: Gizmoo »

Miesiąc urlopowy, więc spodziewałem się tragedii jeżeli chodzi o ilość rozgrywek, ale nie spodziewałem się, że będzie aż tak źle. Tylko 15 rozegranych partii w 9 różnych tytułów. Sierpień jest więc nie tylko najgorszym miesiącem w tym roku, ale też najgorszym miesiącem od długiego czasu. Szczerze, to nie pamiętam kiedy ostatnio było tak słabo. Podejrzewałem, że na dwutygodniowym urlopie w nic nie zagram, ale miałem jednak cień nadziei, że nie będę targał tych gier na darmo. Jak zwykle okazało się, że bezsensem jest zabieranie czegokolwiek na wyjazdy z towarzystwem, które w planszówki gra od wielkiego dzwonu! Zresztą - aktywny wypoczynek zawsze doprowadza do tego, że wieczorem wszyscy są tak wykończeni, że ostatnią rzeczą na jaką mają ochotę, to wysiłek intelektualny. Nawet jeżeli do dyspozycji są gry głównie imprezowe. No cóż... Życie. :lol:

SIERPIEŃ 2020:
Spoiler:
NOWOŚCI:

MY LITTLE SCYTHE – Lubię „Kosę” i pomyślałem, że mała kosa (koska?) będzie co najmniej dobra (bo krótsza i mniej przekombinowana), ale niestety... Jest to gra bardziej dla dzieci niż dla dorosłych. W sumie powinienem się tego spodziewać, co nie zmienia faktu, że jest dużo dobrych gier familijnych, a MLS jest po prostu średniakiem, w którym rodzice nie mają zbyt wiele zabawy. Losowe i brak jakiś ciekawych decyzji. Ładne to, krótkie, do popykania, ale uważam, że po dwóch partiach niczym więcej gra nas nie zaskoczy. Chyba nawet dzieciaki będą się przy tym nudzić. 5,5/10

EVERDELL + PEARLBROOK – Uwielbiam Everdell, a teraz udało się wreszcie pierwszy raz zagrać z dodatkiem. I... Chyba już nigdy nie będę grał bez niego. Nie jest w żadnym razie rewolucyjny, nie zmienia w żaden kluczowy sposób rozgrywki, ale fajnie ją uzupełnia o dodatkowe możliwości i dostarcza ciekawych decyzji. Bardzo na plus! Jestem oczarowany i chcę więcej! Sam dodatek - 8,5/10, gra - pół oczka wyżej.

ROZCZAROWANIE MIESIĄCA:

RA – Miała być to najlepsza gra licytacyjna na świecie. Hmm... Może jestem odosobniony w swoich osądach, ale ja tego „geniuszu” tutaj nie dostrzegam. Ot, poprawna gra rodzinna, w którą można zagrać od wielkiego dzwonu. Suche to w dodatku niesamowicie! :evil: Można było tam dokleić dowolny temat i byłoby chyba lepiej, bo oczekiwałem czegoś ociekającego egipskim klimatem. Emocji również zabrakło, bo rozgrywka jest mega MEGA powtarzalna. Można w Ra zagrać, tylko pytanie – Po co? Średniaków na rynku jest pod dostatkiem i szkoda czasu na gry tylko poprawne. 6/10


POWRÓT MIESIĄCA, PARTIA MIESIĄCA I GRA MIESIĄCA:

MAGIC: THE GATHERING – Syn marnotrawny powrócił na łono EDH!!! :lol: Nie grałem całe lata świetlne w commandera i muszę powiedzieć, że żałuję, że odpuściłem sobie tą zabawę. Obydwie partie były rewelacyjnie, chociaż pewnie sporą cegłę dołożyło doborowe towarzystwo. EDH, to format, który zawsze darzyłem największą sympatią, bo gwarantował epickie starcia. Tym razem było jeszcze lepiej. To była jedna z najlepszych rozgrywek w moim życiu! Mnóstwo zabawy, emocji, kapitalnych zagrań i trudnych decyzji. Dość powiedzieć, że skończyłem grę wygrywając z przeciwnikiem na jednym punkcie życia! Rewelacyjna zabawa. Chcę częściej, chociaż boję się powrotu do nałogu. :lol: 9/10!

nimsarn pisze: 01 wrz 2020, 10:36 Martians: A Story of Civilization (+++/-)
Via Nebula (++)
Podzielam zachwyt! :D
m_marple
Posty: 69
Rejestracja: 29 lut 2020, 23:15
Has thanked: 28 times
Been thanked: 62 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: m_marple »

Sierpień to 32 partie w 18 różnych tytułów.
Spoiler:
Nowości:
  • Lewis & Clarke - to w sumie pierwsza gra-wyścig w mojej kolekcji. Bardzo podoba mi się budowanie silniczka z kart, konieczność zdobywania różnych surowców w zależności od typu terenu i spowalniające żetony przy rozbijaniu obozu. Super tytuł, na pewno będzie pojawiał się na stole regularnie, tym bardziej, że oferuje sporo móżdżenia w niedługim czasie rozgrywki (przynajmniej na 2 osoby, w większym gronie przetestuję w weekend). Tryb solo też na plus.
  • Troyes - wspaniały sucharek z lubianą przeze mnie mechaniką manipulacji / podbierania kości. Ciekawy element ukrytych celów, które przynoszą na koniec punkty wszystkim graczom. Ładna grafika, ale duży minus za instrukcję, która pozostawiła mnie z mnóstwem pytań. A karta pomocy z opisanymi działaniami poszczególnych kart wydrukowana została chyba na najcieńszym papierze jaki widziałam w grach. Wciąż muszę przetestować tryb solo.
  • Azul: Witraże Sintry - pierwszy Azulek w jaki grałam. Lekki, przyjemny, coś akurat na leniwe wieczory. Znajomym nie przypadło do gustu (stwierdzili, że w składzie 4 osobowym to jest "100% losowości", z czym się nie zgadzam), ale na 2 osoby chodzi też bardzo dobrze. Może nawet wezmę do rodziców i ich nauczę :wink:
  • Istanbul - dotarł do mnie Big Box od Portalu, póki co 3 partie za mną, w tym dwie z dodatkiem Mokka i Bakszysz (drugi dodatek jeszcze nie przetestowany). Gra jest sprytna, dość szybka, wymaga kombinowania i planowania, a regrywalność wydaje się być naprawdę spora za względu na możliwość losowego umieszczenia lokacji. Malutkim minusem może być lekko uciążliwe rozkładanie - umieszczenie kafelków lokacji w odpowiednich miejscach, na kafelkach odpowiednich rzeczy itp. Dlatego najlepiej grać po 2 partie od rząd :)
  • Detektyw - tylko jedna sprawa rozegrana u znajomych. Kurczę, z jednej strony fajny klimat i łamigłówki, które powinnam lubić, ale z drugiej za dużo grzebania w komputerze i czytania długich opowieści z kart. Chyba jednak nie do końca mój typ gry
Gra Miesiąca - sporo dobrych eurasków wpadło w tym miesiącu, więc wybór nie jest prosty, ale chyba będzie to Troyes ze względu na odpowiednią dawkę kombinowania, reagowania na losowość kości i negatywną (choć nie bezpośrednią) interakcję.

Wyrzut sumienia miesiąca - przez cały miesiąc nie usiedliśmy do kolejnej kampanii w Charterstone. Czuję, że powinnam, bo ponoć od czwartej kampanii się rozkręca, ale jakoś mnie nie ciągnie. I patrząc na półką czuję wyrzuty sumienia, których żadna inna nie-legacy gra we mnie nie powoduje :P

Powrót miesiąca - po dłuuugim czasie na stół wróciło Serce Smoka, dynamiczna i szybka karcianka dla dwóch osób, w swojej kategorii wciąż bardzo przyjemna.
mordajeza
Posty: 361
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 246 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: mordajeza »

24 partie w 14 gier
Spoiler:
Gra miesiąca: Konkurencja była duża, bo większość gier, które wylądowało na stole, było z mojego ścisłego topu. Niemniej ostatecznie wygrywa 51. stan MS (tym razem z dodatkiem Sojusznicy. W to arcydzieło pana Trzewiczka zagrywam się regularnie od przeszło 3 lat i wciąż jest w stanie wywołać u mnie wypieki na twarzy. A jedna z sierpniowych partii wyszła mi tak bardzo, że gdyby nie złośliwe ( ;) ) wywołanie efektu końca gry przez żonę, to pobiłbym swój rekord punktowy. Nic innego w sierpniu nie dało mi tyle satysfakcji, a przy okazji zostawiło pewien niedosyt i żądzę ponownych partii (właśnie przez to przedwczesne zakończenie).
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: kwiatosz »

Gizmoo pisze: 01 wrz 2020, 13:04

RA – Można było tam dokleić dowolny temat i byłoby chyba lepiej, bo oczekiwałem czegoś ociekającego egipskim klimatem.
Ta sama gra jest też w klimacie mafijnym, jako Razzia, co doskonale ilustruje tezę o przyklejeniu tematu.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4476
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1425 times
Been thanked: 1100 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: garg »

kwiatosz pisze: 01 wrz 2020, 15:32
Gizmoo pisze: 01 wrz 2020, 13:04
RA – Można było tam dokleić dowolny temat i byłoby chyba lepiej, bo oczekiwałem czegoś ociekającego egipskim klimatem.
Ta sama gra jest też w klimacie mafijnym, jako Razzia, co doskonale ilustruje tezę o przyklejeniu tematu.
Mój kolega zaprojektował do zajęć z rachunkowości na uniwersytecie grę do nauki elementów bilansu, opartą 1:1 na mechanizmach z Ra. Działa doskonale :lol: .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

LEWIS & CLARK- pomijając wykonanie które jest jakie jest, najlepsza gra wyścigowa w kolekcji a mam jeszcze El Dorado czy Wielka Pętla. Żona zlała mnie już dwa razy pod rząd i sama proponuje partyjkę a to dobrze świadczy o tej grze. 8/10.
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

mat_eyo pisze: 01 wrz 2020, 11:57 Stali bywalcy:
Watergate.
Możesz napisać jak wrażenia?
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Awatar użytkownika
konradstpn
Posty: 863
Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
Has thanked: 201 times
Been thanked: 304 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: konradstpn »

kwiatosz pisze: 01 wrz 2020, 15:32
Ta sama gra jest też w klimacie mafijnym, jako Razzia, co doskonale ilustruje tezę o przyklejeniu tematu.
Jeśli Puerto Rico karciane i Puerto Rico to te same gry, to muszę się zgodzić z opinią.
Gram, więc jestem.
Awatar użytkownika
Munchhausen
Posty: 728
Rejestracja: 01 sty 2013, 22:29
Lokalizacja: Poznań/ Wągrowiec
Has thanked: 146 times
Been thanked: 129 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: Munchhausen »

Sierpień to 19 rozgrywek w 7 różnych tytułów, niemal same dwuosobówki (partii online nie liczę).

NOWOŚĆ:
  • Mandala (10 partii) - gra natychmiast spodobała się mojej dziewczynie, która najbardziej zaskoczona była tym, że wydawca może dorzucić do planszówki "obrus". Szybki czas rozgrywki, niska cena, ładna oprawa, niewiele zasad, zgrabne pudełko, zaskakująco dużo głębi i decyzji. Mocno polecam. Jedynym minusem jest nieco uciążliwe tasowanie kwadratowych kart, ale da się to przeżyć.
POWROTY:
  • Azul (3 partie) - nie grałem w sequele, ale też nie czuję potrzeby, bo oryginał mimo upływu lat nadal daje radę. Tytuł ma wszystkie zalety ww. Mandali, a przy tym świetnie się skaluje, więc gra się przyjemnie w każdym składzie osobowym. Wkurza jedynie dziadowski tor punktowy, wydawca mógł to rozwiązać zdecydowanie lepiej.
  • Tajniacy: Duet (2 partie) - świetna implementacja oryginału, ale przy tym zaskakująco ciężka. Wygrywamy może 1 na 5 partii.
  • 7 cudów: Pojedynek (1 partia) - po zdobyciu przez dziewczynę trzeciego symbolu naukowego w pierwszej erze, sam postanowiłem pójść w zielone. I udało mi się w ten sposób nawet wygrać, czym byłem nieco zaskoczony. Kluczowe okazało się zbudowanie w trzeciej erze cudu, który pozwolił mi zagrać dwie rundy pod rząd i w ten sposób zgarnąć kartę z piątym symbolem.
  • Jaipur (1 partia) - idealny tytuł do spakowania w walizkę, często bierzemy ze sobą w podróże.
  • Patchwork (1 partia) - na początku wymaga sporo miejsca na stole, ale poza tym to klasyk. To niesamowite, ile główkowania udało się upchnąć w tytule, gdzie gracz w swojej turze ma tylko dwie możliwości.
  • Koncept (1 partia) - świetne odświeżenie klasycznych kalamburów. To uczucie, gdy kładziesz kosteczkę na polu symbolizującym kobietę, a potem dwie kolejne na polu z kołem i ktoś bezbłędnie zgaduje, że hasłem była "Pamela Anderson".
Rozegrałem też kilkadziesiąt kolejnych partii online w "Pory roku" na BGA. Mimo kilku tysięcy partii na koncie, dalej uwielbiam ten tytuł; na pewno pomaga fakt, że rozgrywka online z ogranym przeciwnikiem zajmuje niecałe 10 minut. Pyk, pyk i po wszystkim. Co ciekawe, po raz pierwszy w karierze udało mi się przekroczyć próg 600 punktów ELO, co pozwoliło wskoczyć na 39 miejsce w światowym rankingu. Fajne uczucie, choć wiadomo - umiejętności to jedno, ale w grze, gdzie występują karty i kości, trzeba mieć po prostu trochę szczęścia.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1226 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: mat_eyo »

Dr. Nikczemniuk pisze: 01 wrz 2020, 16:02
mat_eyo pisze: 01 wrz 2020, 11:57 Stali bywalcy:
Watergate.
Możesz napisać jak wrażenia?
Poszukaj w wątku o grze, na pewno coś tam pisałem. W tym tygodniu wrzucę też na bloga recenzję ;)
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: kwiatosz »

konradstpn pisze: 01 wrz 2020, 16:08
kwiatosz pisze: 01 wrz 2020, 15:32
Ta sama gra jest też w klimacie mafijnym, jako Razzia, co doskonale ilustruje tezę o przyklejeniu tematu.
Jeśli Puerto Rico karciane i Puerto Rico to te same gry, to muszę się zgodzić z opinią.
Przecież Razzia różni się od Ra mechanicznie tylko brakiem katastrof. Co więcej Puerto Rico i Puerto Rico karciane brzmią jakby miały ten sam temat, więc są raczej odwrotną sytuacją: zrobieniem innej gry w tym samym klimacie, a nie zrobieniem takiej samej gry w innym klimacie.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
konradstpn
Posty: 863
Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
Has thanked: 201 times
Been thanked: 304 times

Re: Gra Miesiąca - Sierpień 2020

Post autor: konradstpn »

kwiatosz pisze: 01 wrz 2020, 17:06
konradstpn pisze: 01 wrz 2020, 16:08
kwiatosz pisze: 01 wrz 2020, 15:32
Ta sama gra jest też w klimacie mafijnym, jako Razzia, co doskonale ilustruje tezę o przyklejeniu tematu.
Jeśli Puerto Rico karciane i Puerto Rico to te same gry, to muszę się zgodzić z opinią.
Przecież Razzia różni się od Ra mechanicznie tylko brakiem katastrof. Co więcej Puerto Rico i Puerto Rico karciane brzmią jakby miały ten sam temat, więc są raczej odwrotną sytuacją: zrobieniem innej gry w tym samym klimacie, a nie zrobieniem takiej samej gry w innym klimacie.
Dla mnie różnice są znaczne. Katastrofy dają dodatkowy poziom tej grze, decyzje są jeszcze trudniejsze zmiennych do uwzględnienia sporo więcej. Ilość kart vs kafli inaczej rozkłada losowość w obu grach. Noi punktacja. Agricola familijna i Agricola dla graczy :D
Gram, więc jestem.
ODPOWIEDZ