Dożywocie na mojej półce gier

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
bowie
Posty: 487
Rejestracja: 01 mar 2017, 23:43
Has thanked: 219 times
Been thanked: 63 times

Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: bowie »

czyli gry, których NIGDY (?) nie sprzedam

Chyba każdy z nas ma na swojej półce gry, których nie zamierza się pozbyć, a przynajmniej na ten moment. Powody mogą być różne: TOP1, sentyment, niedostępność, trzymanie dla potomków by poznali w co się bawił rodzic, itd. itp. Niekoniecznie mogą to być wybitne gry, pewnie już mają podstarzałą mechanikę, ale jednak mają to coś, co sprawia, że nie zamierzamy się z nimi rozstać nawet gdy patrzymy, co tu sprzedać, bo półka nie jest z gumy.

Zacznę od siebie. Gdy myślę o grach spełniających ww. kryteria, to od razu przychodzą mi do głowy dwie gry:

1. Chaos w Starym Świecie
To jest pierwsza gra, która zryła mi beret i mam do niej ogromny sentyment, bo dała mi więcej frajdy, niż jakakolwiek gra poznana później. Być może zadziałało tu prawo pierwszeństwa, tak jak pierwsza miłość, czy pierwszy sex, bo to była pierwsza, dorosła gra którą poznałem z instrukcją obszerniejszą niż 2 strony. Chaos ma coś, co w grach bardzo lubię: asymetryczność frakcji i negatywną interakcję. Nie bez znaczenia jest też klimat świata warhammera. Pomimo pewnych wad, mechanika nadal się broni. Jeśli będzie kiedyś reimplementacja, to oczywiście kupię w ciemno. Grę tak uwielbiam, że mam kopię zapasową razem ze szczurem, które nie są na sprzedaż pomimo wysokich cen :D

2. Tikal
Kolejna gra, do której mam sentyment, bo to w ogóle była pierwsza gra wykraczająca poza schemat Monopoly czy Chińczyka. Proste zasady, szczypta negatywnej interakcji, akceptowalna losowość. Zwykle kobiety nie lubią negatywnej interakcji, a przynajmniej z mojego otoczenia, ale ten rodzaj i poziom przepychanek jest przez nie akceptowalny, a nawet lubiany. Gra jest znakomitym gatewayem. Nie znam nikogo, kto nie grał wcześniej w gry, a by mu się nie spodobała. Ich pozytywne zaskoczenie jest nawet większe, gdy wyciągam na stół wypasioną wersję od Super Meeple. Szczęka spada od razu na podłogę :)
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: rattkin »

Nauczyłem się, by o żadnej grze tak nie myśleć, bo czas pokazuje, że niemal każdą dobrą grę prędzej, czy później czeka odpimpowana reedycja z tragicznymi gametrayz :), a wtedy poprzednia edycja nieuchronnie leci na sprzedaż.

Ale na ten moment prawdopodobnie nie sprzedałbym Day & Night, Tales of Arabian Nights oraz moich talii do Fight/Brawl. Bo, że Android: Netrunnera nie, to oczywiste.

Twoje dwie sprzedałbym od ręki :)
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: donmakaron »

Oj mój regał to istne więzienie o zaostrzonym rygorze dla recydywistów, którzy nigdy nie ujrzą światła dziennego.

Android (2008) - najlepsza z najgorszych gier, absolutny oldschoolowy moloch na trzech koślawych nogach, za to niezwykle czarujący, jedyny w swoim rodzaju i bezpardonowy jak to się kiedyś gry robiło. Czego ta gra nie ma - ogromna plansza, tekturowe a'la cyrkle do odmierzania odległości ruchu, puzzle przedstawiające siatkę konspiracji (sic!); take that, management zasobami, triggery, scenariusze, tajne informacje, niby ukryte role, elementy przygodowe; rozwody, korupcję, metafizyczne rozważania o świadomości i radzenie sobie z PTSD. Wspominałem już, że w grze są puzzle?
Kupiłem jakieś 10 lat temu. Grałem tylko kilka razy, ostatni raz ze trzy lata temu. Skazany na podwójne dożywocie bez możliwości ubiegania się o zwolnienie warunkowe.

Battlestar: Galactica (2009) - Znajomi mają z dodatkami i w lepszym stanie, zawsze gramy na ich egzemplarzu. Na moim graliśmy z raz czy dwa. No ale nie mieć Battlestara w kolekcji? Nie wypada mi ;) Wyrok: 100 lat w izolatce.

Evolution: Climat (2016) - Wybitny mechanizm, świetny research, idealne odwzorowanie tematu w rozgrywce, bardzo średnia gra. Ale wyjątkowa. Więcej takich poproszę. Zarządam 60 lat z możliwością ubiegania się o zwolnienie po 15.

Fog of Love (2017) - grałem dwa czy trzy razy, bardzo ciężko się do tego zabrać, bo dość wymagające emocjonalnie. Za to po prostu rewelacyjne, jedyne w swoim rodzaju. Jeden z najlepszych rpg na planszy - walić wszystkie dungeon crawlery i inne takie bzdety. Ledwo powstrzymałem się od kupienia wszystkich dodatków i na półce leży tylko jeden. Potrójne dożywocie, potem kolejny proces.

TIME Stories (2015 - ...) - na osobnym bloku więziennym odsiadkę odbywa TS ze wszystkimi dodatkami. Nie lada zawód mi ta gra sprawiła ale i rozkochała w sobie bez końca. Chyba najśmielszy design planszowy jakim miałem styczność. Automatyczne dożywocie dla głównego sprawcy i wszystkich współsprawców-dodatków.

Tales of Arabian Night (2012) - najabsurdalniejsza gra planszowa na świecie. Jednoczesny przerost formy nad treścią i treści nad formą. Analogiczna gra z aplikacją. Totalna jazda bez trzymanki, kierownicy i hamulców. Gra nie-gra, ale nie da się jej nie uwielbiać. Dożywotni areszt domowy.

Władcy Podziemi (2011) - niezwykle trudna, niezwykle skomplikowana, niezwykle rzadko grana. Ale nie ma lepszego Dungeon Keepera na planszy i musi być w kolekcji. Do zamurowania w celi.

To tak z gier, co do których istnieją racjonalne przesłanki, żeby je sprzedać. W przypadku wielu myślę, że takie są, ale ich nie widzę ;)
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: lotheg »

rattkin pisze: 17 paź 2020, 13:02 Nauczyłem się, by o żadnej grze tak nie myśleć, bo czas pokazuje, że niemal każdą dobrą grę prędzej, czy później czeka odpimpowana reedycja z tragicznymi gametrayz :), a wtedy poprzednia edycja nieuchronnie leci na sprzedaż.

Ale na ten moment prawdopodobnie nie sprzedałbym Day & Night, Tales of Arabian Nights oraz moich talii do Fight/Brawl. Bo, że Android: Netrunnera nie, to oczywiste.

Twoje dwie sprzedałbym od ręki :)
Ten Pan dobrze prawi. Myślałem, że nigdy nie sprzedam Kanbana, bo to mój TOP1, ale właśnie poleciał, bo w przyszłym miesiącu wjeżdża najnowsza wersja deluxe z KS :)

A z pozostałych, z których nie spodziewam się reedycji to mocną pozycję ma Trajan, Pan Lodowego Ogrodu i Mage Knight UE.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Pan_K »

Mam na półce AquaSphere zakupione w 2014 roku na Essen od samego mistrza Felda i z jego autografem na pudełku. Mało prawdopodobne, bym sprzedał, szczególnie, ze wciąż tytuł lubię i choć wyciągam już niezbyt często, to jednak - gdy mi się zdarzy - nadal rozgrywka sprawia mi przyjemność.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
AnimusAleonis
Posty: 1775
Rejestracja: 17 paź 2018, 17:03
Been thanked: 251 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: AnimusAleonis »

Ogólnie zgadzam się z tym co napisał rattkin, choć sam raczej rozdzielam to na dwie części:
  1. tytuły które raczej nigdy nie opuszczą kolekcji
  2. konkretne egzemplarze/pudła których się nigdy nie pozbędę
Mamy kilka pudeł w tej drugiej grupie, które zawsze będziemy trzymać z ogólno pojętego sentumentu: czy to egzemplarz z autografem, czy to jakieś konkretne wspomnienia itd itp.... tutaj na przykład Ankh-Morkpork, bo mimo że jest Nanty Narking to jednak dla nas nie mechanika tego tytuły ale tematyka orgyniału przyciąga, poza tym mamy wersję deluxe która nie odstaje jakością wydania od Nanty więc tym bardziej nie ma parcia na re-edycję.

A w pierwszej grupie jest praktycznie wszystko inne, bo jeśli pojawi się nowa, w jakiś sposób ulepszonaw wersja (czy to wydaniem czy to zaktualizowaniem mechaniki/zasad) którejś z naszych ulubionych gier to oczywiście że kupimy nową. Przykłady to np. Glen More poleciał jak wyszedł Glen More II, War of the Ring 2nd poleciał na rzecz Collector's Edition, wspominany wcześniej Kanban, Han na Iwari Deluxe, ... i to tylko tak z głowy na szybko, bo na pewno było tego znacznie więcej.

Maksyma "każda dobra gra doczeka się nowego wydania" jednak się sprawdza. Dla przykładu ostatnio zakupiliśmy Traders of the Air, które są nową edycją Hansa, w które to się pykało dość sporo swego czasu ale chyba już większość o tej świetnej grze Schacht-a zapomniała.... a tu o niespodzianka, nowa edycja, nowy wygląd, delikatnie podciągnieta mechanika/reguły, bardzo miło i przyjemnie :)

Więc co do reguły maksyma się zdecydowanie sprawdza, pytanie tylko kiedy.. Hansa czekała 16 lat :mrgreen:
I tutaj nie oczekuje że np Forbidden Stars szybko opuszczą kolekcję, mimo że niby coś tam na bazie tego powstaje, albo Medina 2nd ed... i w sumie wiele innych gier abstrakcyjnych można tu dopisać.
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: donmakaron »

Nie wiem jakie turbo elementy musiałaby być nowa edycja Androida żebym nie chciał mieć w kolekcji tego poczciwego dziwoląga jakim jest pierwsza edycja. Albo jak dobra musiałaby być apka w Tales of Arabian Night - bo umówmy się, jakakolwiek nowa edycja nie powstanie bez apki - żeby zniechęcić mnie do uroczo niezręcznego manipulowania tabelami i księgą paragrafów.
Nawet Evolution bym nie wymienił na Oceans, choć pewnie to najbardziej możliwy przypadek.

Osobiście z podejściem rattkina się nie zgadzam (choć nie twierdzę, że słusznie, o ile o jakiejkolwiek słuszności można tu w ogóle rozmawiać)
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: rattkin »

Trudno też mówić o "podejściu" w kontekście zaledwie obserwacji :)

Jedną z moich ulubionych gier - Eclipse, wymieniłem ostatnio bez żalu na nową edycję, a myślałem, że tamto pudło zostanie na zawsze, stąd takie przemyślenie. Androida też noszę na rękach, częściowo za to jego epickie "rozwalenie", mnogość komponentów i mechanik. Ale gdyby nowa edycja ulepszała wszystkie te rzeczy i czyniła z niego lepszą grę (lub chociażby grę, która ma szansę częściej wylądować na stole) - nie wahałbym się ani chwili. Cokolwiek, co sprawia, że gra może być grana więcej, to duży plus. Czasy, w których z rozrzewnieniem otwierałem pudełko, czytałem instrukcję, macałem komponenty, a następnie z błogim westchnięciem zamykałem pudło - już dla mnie minęły. Musi być grane, inaczej traci swój sens jako - nomen omen - gra.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: donmakaron »

Okrutne ;)
Awatar użytkownika
TuReK
Posty: 1480
Rejestracja: 07 cze 2004, 13:57
Lokalizacja: Opole (d. Mecatol Rex)
Has thanked: 50 times
Been thanked: 74 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: TuReK »

Chaos 4EVER :twisted:
Spoiler:
Z pustego i Saruman nie naleje
Elemenek
Posty: 375
Rejestracja: 27 wrz 2016, 16:29
Lokalizacja: Cracovia
Has thanked: 31 times
Been thanked: 107 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Elemenek »

Zgadzam sie z tym, ze nie ma gry ktora NAPEWNO nie opusci kolekcji. Ostatnio mozemy zaobserwowac tredn "odrzewania kotletow" z tym ze czesto samkuja lepiej niz pierwowzory. Nie jest to regula i pojawienie sie nowej edycji czy tez wersji deluxe wywoluje dwie skrajne opinie (vide Lewis and Clark: Expedition czy tez Zamki Burgundii).

Mysle ze jesli juz dopuscic taka mozliwosc to sentyment gra tutaj glowan role.

W moim przypadku trudno bylo by mi sie pozbyc nastepujacych gier:

1) 7 Cudow Swiata: Pojedynek- rozegranych dobrze ponad 100 partii. Chyba ulubiona gra 2-osobowa. Szybki setup i rozgrywka.Regrywalnosc na poziomie takim, ze zadna partia nie bedzie identyczna. Gdy do gry usiada dwie doswiadczone osoby to rywalizacja jest naprawde zacieta.

2) Eldritch Horror- bardzo lubie H.P. Lovecrafta i zapewne jest to glowny powod. Nie mam Posiadlosci Szalenstwa, a mozliwe ze ona by byla na tym miejscu. Naprawde cenie te gre, jest dla mnie naprawde dobrze wywazona mechanicznie i klimatyczna. Nie jest przekombinowana jak Arkham Horror 2 ed. Pamietam jak czytalem kiedys opowiadanie "Ku nieznanemu Kadath sniaca sie wedrowka", a nastepnie rozgrywalem partyjke w EH. Karty tak sie ulozyly ze wiekszosc dotyczylo wlansie tego utworu literackiego. Mialem wrazenie ze przedwieczni zyja i sledza kazdy moj ruch :wink: .

3) Tzolkin oraz Zamkii Burgundii - bardzo solide gry euro. Nigdy nie odmowie partyjki. Klasyki wiec nie ma co pisac wiecej.

4) Robinson Crusoe: Przygoda na przekletej wyspie - moja druga nowoczesna gra planszowa. Pamietam jak przechodzilem te wszystkie scenariusze i ta ekscytacje. Gra mnie wtedy oczarowala i pozwolia zakochac sie w tym hobby. Dzis widze sporo rys na tej milosci i duzo "lepszych modeli". Mimo iz nie budzi juz tych samych emocji, sentyment do niej jest ogromny.

Staram sie rozsadnie kupowac, wiec nie sprzedaje/pozbywam sie gier. Jednak miejsce jest ograniczione, a czas nie jest z gumy.
Awatar użytkownika
AnimusAleonis
Posty: 1775
Rejestracja: 17 paź 2018, 17:03
Been thanked: 251 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: AnimusAleonis »

TuReK pisze: 17 paź 2020, 19:03 Chaos 4EVER :twisted:
Spoiler:
Akurat Chaos, w przeciwieństwie do Gwiazd, jakoś nigdy nie znalazł miejsca w naszym sercu więc w kolekcji już nie ma - szczgólnie że trudno nie było sprzedać po bardzo dobrych cenach które chodziłą za normę :P - ale gra ciekawa to prawda, i też prawda że nowej edycji Chaos jako Chaos w świecie GW nie będzie... i teraz pytanie czy liczy się mechanika czy tematyka tytułu... że wyjdzie coś na bazie, lub wręcz kalka, mechaniki Chaos tylko z nową tematya/grafiką bym nie wykłuczał, casus Ankh-Morpork i Nanty...
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Awatar użytkownika
Chudej
Posty: 399
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 339 times
Been thanked: 309 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Chudej »

Podobnie jak rattkin miałem kiedyś z Arkham Horror, planowałem zakupić z czasem wszystkie dodatki (była to moja pierwsza własna gra), ale potem zacząłem poznawać eurasy i nagle AH coraz rzadziej trafiało na podłogę (stoły były wtedy dla nas nieosiągalnym luksusem), coraz bardziej dłużyły się gry i w końcu z obrzydzeniem zacząłem patrzeć na pudełko gry, którą uważałem przez jakiś czas za swoją ulubioną. Sprzedałem, nawet jeszcze zarobiłem i zdecydowanie nie żałuję. Obecnie też mi ciężko o jakiejkolwiek grze trudno myśleć jako o nietykalnej i już prawie chciałbym wymienić tu nasze ukochane Zamki Burgundii, ale nawet tutaj zamieniliśmy starą, brzydką edycję u kolegi na co innego, gdy kupiliśmy nowszą i jeszcze brzydszą edycję. Z innej strony nigdy nie wiadomo, czy kiedyś się człowiek nie wypali (już mi się w innym hobby zdarzyło po wielu latach) albo skończą się ekipy do grania i się nie pozbędzie wszystkiego.
Awatar użytkownika
Gribbler
Posty: 534
Rejestracja: 11 wrz 2019, 22:24
Has thanked: 119 times
Been thanked: 387 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Gribbler »

Eldritch Horror - bo od tej gry zacząłem przygodę z planszówkami, bo uwielbiam Lovecrafta, ale przede wszystkim dlatego, że to ulubiona gra mojej 7-letniej córki :D
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Ardel12 »

Doświadczenie moje wykazuje, że rzadna gra nie jest bezpieczna w mojej kolekcji. Patrząc na listę posiadanych gier w czasie, to co parę lat kolejne najstarsze tytuły odchodzą do innych graczy. W danym okresie mógłbym zarzekać się, że dana gra nie wyleci z kolekcji. Swego czasu Gra o Tron 1ED, potem Runewars itd.

Obecnie najdłużej utrzymującym się tytułem jest Posiadłość Szaleństwa 1ED z dodatkami. Używałem wraz z 2ED, ale finalnie przez kolejne dodatki z 2ED, pierwsza wyleciała na emeryturę i obecnie znajduje się u znajomego. W tym wypadku 2ED zastąpiło pierwszą w zupełności, ale przez moje nowe zamiłowanie do RPG postanowiłem pozostawić 1ED w celu użycia scenariuszy jak i kafelków to tworzenia plansz w sesjach.

Najlepsze nawet gry doczekują się w końcu nowych edycji, drugich części czy po prostu ulepszonych wersji. Kupując nową grę do kolekcji nie raz miałem odczucie, że sprawdza się lepiej niż zasiedziane gry w kolekcji i wolę łupać w nią, a tamte puścić w świat.
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Szewa »

Wladca pierscieni lcg, wojna o pierscien i gra o tron :)
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
kisiel365
Posty: 773
Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 229 times
Been thanked: 275 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: kisiel365 »

Eurobiznes z '92 albo '93. Chyba z sentymentu. Może moje wnuki kupią sobie za to kawalerkę w Londynie kiedyś.
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
seban
Posty: 31
Rejestracja: 01 lut 2018, 19:40
Has thanked: 82 times
Been thanked: 13 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: seban »

Szachownica tournament nr.5 (ponad pół metra długości), prezent sprzed 20 lat. Obecnie 99 % partii odbywa się online ale prędzej wyrzucę z domu krzesła niż tę(tą?) skrzynkę.
mnw
Posty: 319
Rejestracja: 15 sty 2010, 17:29
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 84 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: mnw »

kisiel365 pisze: 17 paź 2020, 23:45 Eurobiznes z '92 albo '93. Chyba z sentymentu. Może moje wnuki kupią sobie za to kawalerkę w Londynie kiedyś.
Jeśli Ci autokorekta poprawiła kawę na kawalerkę, to jest szansa. :mrgreen:

Ja kiedyś myślałem, że mam takie gry, ale czas zrewidował moje poglądy. Sądziłem, że Dominion, Tales of the Arabian Nights czy BSG będą leżeć po wsze czasy, a okazało się, że niepozorne Pędzące Żółwie i Dobble zwyciężyły. Więc nie będę tu składał wielkich deklaracji, choć czuję, że te dwie ostatnie i parę innych tego pokroju mogą przetrwać.
Awatar użytkownika
konradstpn
Posty: 863
Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
Has thanked: 201 times
Been thanked: 304 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: konradstpn »

mnw pisze: 18 paź 2020, 10:17
kisiel365 pisze: 17 paź 2020, 23:45 Eurobiznes z '92 albo '93. Chyba z sentymentu. Może moje wnuki kupią sobie za to kawalerkę w Londynie kiedyś.
okazało się, że niepozorne Pędzące Żółwie i Dobble zwyciężyły. Więc nie będę tu składał wielkich deklaracji, choć czuję, że te dwie ostatnie i parę innych tego pokroju mogą przetrwać.
Nic w tym dziwnego. Nie od dziś wiadomo, że żółwie są długowieczne.
Gram, więc jestem.
Kisinto
Posty: 14
Rejestracja: 26 sie 2020, 07:30
Has thanked: 2 times
Been thanked: 5 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: Kisinto »

Ja wiem, że patrząc na niektóre wymienione tu skarby raczej parskniecie śmiechem słysząc tytuły o których będę mówił, ale co tam, wszak nie tyle ile ludzi, tyle gustów :)

1. Posiadłość szaleństwa 2ed - zdobycie całego kompletu łącznie z Powracającymi Koszmarami i Wypartymi wspomnieniami było piekłem, które wyplulo z mojego portfela wiele gotówki, o nerwach nie wspominając ;) Co prawda obecnie niewielu znajomych jest chętnych na rozegranie 3-5 godzinnego scenariusza, ale liczę po cichu na to, że wkrótce się to zmieni :D
2. Cluedo (1997) (2006) - posiadam dwa wydania tej gry i mam do niej tak wielki sentyment, już jako nastolatek chorowałem na wersję z 2006 roku i zawsze chciałem ją mieć. Piętnaście lat póżniej to co zrobili z serią jest raczej niewybaczalne, dlatego jedynym słusznym wyborem są dla mnie wersje wymiemione wcześniej, no i ta z 1997 roku ma świetne figurki
3. Catan - dla mnie to absolutny must have! Będzie na mojej półce zawsze ze względu na to, że jest to pierwsza gra planszowa z tych bardziej złożonych do której udało mi się przekonać rodziców a mało tego, nauczylem ich w nią grać i nie raz dostaję bęcki ;) Mam z nią tyle super wspomnień, że nie wyobrażam sobie odsprzedania jej dalej ;D
Awatar użytkownika
VivoBrezo
Posty: 781
Rejestracja: 11 sie 2019, 10:56
Has thanked: 155 times
Been thanked: 528 times
Kontakt:

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: VivoBrezo »

Concordia + Salsa - Ciężko mi znaleźć grę która dawałaby to co Concordia. Mechaniczna elegancja i regrywalność, po prostu miód. Ma idealnie dopasowane proporcje trudności zasad, głębi rozgrywki i czasu.

Zakazane Gwiazdy - Klimat, rozgrywka, emocje, niedostepność. Według mnie najlepszy 4x w kosmosie. Gdyby nie istniała, wygrałby TI. Obie uwielbiam, ale ZG zdecydowanie bardziej.

Pan Lodowego Ogrodu - Brak losowości, przeniesienie ulubionego świata na grę planszową w taki sposób, że stają Ci przed oczami wszystkie sceny z książek. Gram rzadko, ale jak zagram to potem myślę o rozgrywce przez kilka dni.

Tyrants of the Underdark - Nie potrzebuje innego deckbuildera. Ten mi wystarczy. Przydałaby się tylko większa liczba dodatków.
Cześć! Nie widzicie nas, ale możecie nas usłyszeć w podcaście Kości, Piony i Bastiony. Rozmawiamy o grach, które lubimy, bo życie jest za krótkie, na te słabe.
Kości, Piony i Bastiony Youtube
Kości, Piony i Bastiony Spotify
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: rattkin »

VivoBrezo pisze: 18 paź 2020, 12:27 Pan Lodowego Ogrodu (... )- Gram rzadko, ale jak zagram to potem myślę o rozgrywce przez kilka dni.
Ja dokładnie tak samo! Tylko, że - podejrzewam - z zupełnie odmiennych powodów :)
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4130
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 311 times
Been thanked: 343 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: tomb »

Na razie nie widzę powodu, by sprzedawać gry przeznaczone do rozgrywki solo. Znam gościa, który te tytuły bardzo ceni i choć ostatnio rzadko wykłada je na stół to zawsze jest w pobliżu, gdy nadarzy się dobra okazja na partyjkę.
Tak zatem w kolekcji zostają:

D- Day Dice - mam obie edycje z dodatkami i nie czuję potrzeby zmieniać tego stanu.
Oniverse - poszczególne tytuły podobają mi się w różnym stopniu, ale mam komplet, więc po co w tym grzebać.
Władca Pierścieni LCG - być może kiedyś pokusa sprzedaży za duże pieniądze wzrośnie, ale póki co widzę świetlaną przyszłość dla tej gry, bo mrowie pomysłów na przechodzenie całej masy scenariuszy wydaje się niewyczerpywalnym źródłem zabawy.

Do listy dorzucę evergreeny:
Race for the Galaxy - nie sądzę, bym chciał sprzedać fizyczny egzemplarz najlepszej gry na świecie, nawet gdybym miał grać wyłącznie elektronicznie.
Neuroshima Hex - gdy po wojnie nuklearnej albo innym potopie nowa cywilizacja będzie odkrywać artefakty naszej kultury to swoje BGG zaczną tworzyć od tego niepowtarzalnego i niesamowicie grywalnego tytułu. Takie go nowej ery (tylko mam nadzieję, że dopieszczą zasady).

Reszta kolekcji to gry mniej lub bardziej lubiane, które jednak są albo zbyt podobne do innych i trudno jakąś wyróżnić, albo zbyt specyficzne i oryginalne, więc nie zawsze mam ochotę i być może sympatia do nich mi zelżeje.

A tak w ogóle, co do zasady, to nie sprzedaję gier, ale chyba czas zacząć..
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
dziubelas
Posty: 34
Rejestracja: 14 lip 2015, 22:58
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 64 times
Been thanked: 32 times

Re: Dożywocie na mojej półce gier

Post autor: dziubelas »

W moim wypadku wymienię gry, które są ze mną od początku mojego grania. Na chwilę obecną z różną częstotliwością wracają na stół ale nie zanosi się żebym je sprzedał w perspektywie kilku lat.
Są to: Epoka kamienia, Kawerna, Zamki Burgundii, Królestwo w budowie, Pięć Klanów, Small World, Osadnicy Narodziny Imperium, Takenoko, 7 cudów świata.

Każda z tych gier to oddzielna historia i wspomnienia.
ODPOWIEDZ