Gra miesiąca - listopad 2020

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1965
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 839 times

Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Neoptolemos »

Dziś już nie zagram, więc pozwolę sobie otworzyć temat. I na wstępie – listopad był bezkonkurencyjnie NAJLEPSZYM miesiącem w mojej planszówkowej karierze. Aż 90 (sic!) rozgrywek w 30 tytułów, kilka znakomitych nowości, żadnego poważnego rozczarowania, po prostu miesiąc idealny.
Dodam też, że do tych 90 partii NIE wliczam kilku rozgrywek solo (testowe partie w Era: Medieval Age, Viticulture i Architektów Zachodniego Królestwa + kilka partii w Rzuć na tacę) oraz jednego brydżowego robra z rodzicami. A zatem:

Nowości:
Era: Medieval Age (6 partii, +) – bardzo fajna i przebogato wydana turlanka inspirowana Roll Through the Ages. Gdyby nie była tak droga, polecałbym zawsze i wszędzie. Drobne uproszczenia mechaniczne jestem w stanie wybaczyć, bo ogrywałem grę z 7 różnymi osobami i wszystkim się podobało.

Viticulture (5 partii, ++) – jedna z najprzyjemniejszych gier poznanych w tym roku. Elegancki, prosty worker placement bez downtime, po prostu cymesik. Na 2-4 osoby hula pięknie, nie wiem jeszcze, jak na więcej.

Dwergar (2 partie, ++) – WOOOW, największe pozytywne zaskoczenie roku! 2 miesiące temu nawet nie słyszałem, że coś takiego powstaje, a tu w Polsce powstało ŚWIETNE euro z ciekawą interakcją, fajnym twistem w worker placemencie (robotnicy w określonych kolorach) i jeszcze na dodatek rewelacyjnie wydane (zero plastiku, surowcami są pomalowane kamyki). Sztos!

Architekci Zachodniego Królestwa (2 partie, +) – kolejny worker placement, choć zdecydowanie zostawił słabsze wrażenie niż Viticulture i Dwergar. Nie jest też tak dobrą grą, jak Wicehrabiowie. Na plus dość szybki czas rozgrywki, sporo możliwości punktowania i błyskawiczne tury bez przestojów – w innym miesiącu może bym bardziej docenił.
Wiek Złodziei (1 partia, +) – baaardzo zaległy „półkownik” (dostałem na urodziny 3 lata temu w marcu…), dość ciekawy tytuł – najbardziej podobny do gier w stylu Scotland Yard czy Listy z Whitechapel, ale bez kooperacji i z „detektywami” sterowanymi przez SI. Na pewno jeszcze zagram, choć irytują mnie mikroskopijne pola na planszy i inne elementy (karty zdecydowanie wolałbym w większym formacie).

Miasto Szpiegów: Estoril 1942 (1 partia, +) – gra, którą sprzedałem znajomym nie zagrawszy ani partii… i zagrałem dopiero u nich. Całkiem niezłe i dość oryginalne, aczkolwiek decyzji o sprzedaży nie żałuję – rzadko trafiałoby na stół. Ale bardzo fajnie zaprojektowana gra, na niewielu elementach generuje ogromną regrywalność i mnóstwo decyzji.

Magnum Sal + Muria (1 partia, +) – pierwsza styczność z tym polskim klasykiem i czwarty już worker placement w tym miesiącu. Gra się nieźle starzeje, przynajmniej na 2 osoby gra się płynnie i przyjemnie, choć na oko bez dodatku byłoby zbyt biednie. Jak trafię np. na Mathandlu, to wezmę (grałem na cudzym egzemplarzu).

Pandemic Legacy: sezon 1 (1 partia, ++) – uwielbiam zwykłego Pandemica, dlatego cieszę się, że odpaliłem w końcu pierwszy sezon, aczkolwiek na razie bez historii – styczeń bardzo przypomina podstawową wersję gry. W tym tygodniu jedziemy dalej.

Unlock: Heroic Adventures (1 partia, +) – kolejna, 11 już zagadka z Unlock (Insert Coin), tym razem w klimacie oldschoolowych gier konsolowych. Dziwne zakończenie, ale system gry znakomity jak zawsze.

Nienowości godne wzmianki:
Załoga (22 partie, ++) – testowane na innych znajomych niż poprzednio, gdzie BARDZO nie siadło (jedna koleżanka nigdy nie grała w klasyczne karcianki i kompletnie nie zrozumiała, o co tu chodzi i czemu to niby ma być fajne) oraz na rodzinie (ogranej brydżowo), gdzie siadło bardzo. Osobiście jestem zachwycony i gorąco polecam – gra prawdziwie kooperacyjna, banalna w zasadach (choć jak się okazuje – warto najpierw zagrać w inną pozycje z mechanizmem zbierania lew), regrywalna. Znakomitość!

Harry Potter: Hogwarts Battle + Potworna Skrzynia Potworów (12 partii, +/-) – bardzo intensywnie ogrywane pod kątem recenzji (zarówno podstawki, jak i dodatku – z dodatkiem na razie 6 partii); podstawka ma sporo wad (o których więcej tutaj), a dodatek z tego co widzę do tej pory naprawia je tylko częściowo. Ogólnie gra to moje największe guilty pleasure tego roku – mimo wielu zarzutów mechanicznych wracam do niej z przyjemnością i w przeciągu pół roku natrzaskałem już łącznie 22 rozgrywki, a to naprawdę dużo.

Detektyw (4 partie, ++) – dokończyliśmy kampanię. RE-WE-LA-CJA (choć trzecia i czwarta sprawa nieco nas sfrustrowały mimo niezłego wyniku), nie wiem, jak mogłem tyle z tym czekać. Na 100% chcę poznać teraz Zbrodnie L.A. i Drugie Dno.

Gorączka Podziemnej Mocy (3 partie, +) – dawno temu wystawiłem na sprzedaż, teraz mnie natchnęło żeby dać grze jeszcze jedną szansę i przypomniałem sobie, dlaczego mnie kiedyś zachwyciła. Pewnie nie będzie super często grana, ale z oferty sprzedażowej wycofane.

Nowy Wspaniały Świat (2 partie, +) – po pierwszej partii wahałem się nad sprzedażą, po dwóch kolejnych stwierdzam, że to jednak dobra gra i jeszcze trochę chcę się nią pobawić. Jak się uda upolować dodatek, to będę próbował.

Dice Masters (2 partie, +++) – tutaj godny wzmianki jest fakt, że przez pandemię przestałem grać w Dice Masters i było mi bardzo smutno, ale zagraliśmy… przez kamerki i zadziałało całkiem dobrze. Już się nie mogę doczekać, kiedy wrócimy do grania na żywo i będę mógł zorganizować jakiegoś drafta.

Brzdęk! (1 partia, ++) – poniekąd nowość, bo pierwszy raz grane z dodatkiem Mokra Robota. Kumpel złapał jeden z najlepszych artefaktów i od razu wybiegł, jego żona ledwo wyszła z głębin, a ja uciekłem w ostatniej chwili i… wygrałem, ale z najniższym wynikiem kiedykolwiek (81 punktów). Wciąż dobre, dodatek spoko.
Poza tym grane były (ale bez historii): Magic Maze (4 partie), Rzuć na Tacę! (4), Fantastyczne Światy (3), Mr Jack Pocket (2), Boarding (2) oraz po razie Abalone, Fasolki, Dolina Kupców, FUSE, Las Vegas, Old Town Robbery, Pandemia, Robinson i Potęga Słowa.

Gra miesiąca: Dwergar o włos przed Viticulture. Podium zamyka Załoga, a dobija się Harry Potter.

Highlightem miesiąca natomiast pozostaje start [autoreklama]bloga, na którego serdecznie przy okazji zapraszam[/autoreklama].
Ostatnio zmieniony 30 lis 2020, 13:53 przez Neoptolemos, łącznie zmieniany 1 raz.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Pan_K »

To mnie zawsze intryguje: dlaczego nie wliczasz partii solowych? Nie są to Twoim zdaniem pełnoprawne rozgrywki? Nie należy tego kwalifikować jako grę? A jako co w takim razie?
Po prostu tego nie pojmuję.

Ale liczby partii zazdroszczę.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1965
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 839 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Neoptolemos »

Różnie - czasem gram tylko po to, żeby poznać zasady, zanim zagram z innymi i czuję, że to nie jest gra, tylko takie przejście krok po kroku. Z drugiej strony niektóre gry (zwłaszcza Władca Pierścieni LCG), w które grywałem wyłącznie solo nie do końca wiem, jak liczyć. We Władcy właśnie często nie dogrywam partii do końca - bo widzę, że nie mam żadnych szans i tylko przedłużam agonię, więc wolę zacząć od początku. Po takiej "sesji solo" nie pamiętam, ile miałem podejść. Rzuć na Tacę np. w tym miesiącu parę razy rozgrywałem sobie przy okazji oglądania jakiegoś serialu (lubię robić kilka rzeczy naraz) i też post factum liczbę rozgrywek mogę zweryfikować wyłącznie po zapisanych kartkach.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: lotheg »

U mnie listopad spokojniejszy niż wrzesień i październik, ale wysoce satysfakcjonujący, bo za mną wiele gier w duże tytuły. 11 rozgrywek w 10 gier, czas czystej gry to 30h.

Nowość jedna:
Antike II - 7/10 - przyjemna gra do zagrania w 5 osób, mechanizm rondla jest zawsze ciekawy. Myślałem, że będzie bardziej konfrontacyjna, a udało się wygrać bez stoczenia nawet pojedynczej walki.

Starości:
Barrage - 9/10 - jedyna gra zagrana więcej niż raz w tym miesiącu. Jestem absolutnie zakochany w Barrage i myślę o sprawieniu sobie dodatku na święta. Zarówno w 3 jak i w 4 osoby sprawdza się świetnie. Jest tu masa kombinowania i akcje w większości mają tematyczny sens, co dla mnie jest istotne (musi być dla fana Pana Vitala).

Pan Lodowego Ogrodu - 9/10 - świetna partia, gdzie Passionaria Callo zamknęła dwa regiony. Uwielbiam tą grę nawet pomimo jej długości i tego uczucia, że niby można policzyć te warianty.

Mage Knight - 9/10 - udało się w końcu zagrać w 2 osoby, a nie solo. Zawsze ciekawiej i błyskawiczny podbój kooperacyjny zamknęliśmy w 4h czystej gry, więc czas też ok :)

Lignum - 9/10 - wraca ten tytuł co jakiś czas, ponieważ jest po prostu świetny i bieganie po lesie oraz produkcja drewna jest wysoce satysfakcjonująca.

Great Western Trail - 8/10 - świetna gra, aspiruje do oceny 8,5. Na 4 graczy też kapitalna, ale trochę za długa. Sweet spot to chyba 3 osoby.

Tajniacy - 7,5/10 - zawsze przyjemny fillerek po którymś eurasie.

Scythe - 7/10 - czegoś brakuje tej grze. Niby wykonywanie akcji daje satysfakcję, ale ja (i nie tylko ja) po grze mam takie uczucie trochę 'meh'. Nadal jest to jednak solidny tytuł i mogę co jakiś czas zagrać.

Race for the galaxy - 7/10 - drugie obwąchanie się z klasykiem. Tym razem na 4 osoby. Właściwie wszyscy nowi, więc po omacku grane. Trzeba będzie jeszcze popróbować.

Brass: Birmigham - 6,5/10 - kontrowersyjnie...niby 6,5 to nie jest niska ocena, ale przy samych ochach i achach dla tej gry to jednak jest kontrowersyjnie. A mi jakoś to średnio pasuje. Nie jest to złe euro, ale nie rozumiem tych zachwytów. Akcje są nieintuicyjne i kiepsko tematycznie powiązane, spodziewasz się niesamowitej interakcji, a dostajesz jej namiastkę. Może to kwestia mojego nastawienia kiedyś, że to będzie moje 10/10 (wnioski po opisach, przed rozegraniem), a tutaj się okazało, że z euro 100 razy bardziej wolę zagrać Barrage, Lignum, Trajana czy GWT, nie wspominając już o grach V. Lacerdy.



Gra miesiąca: Barrage/PLO.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4636
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1027 times
Been thanked: 1945 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: warlock »

Akcje są nieintuicyjne i kiepsko tematycznie powiązane z euro 100 razy bardziej wolę zagrać (...) Trajana
To jako brassowa przeciwwaga ---> gra intuicyjna i znakomicie tematycznie powiązana :D?

Jak nie widzisz interakcji w Brassie to you are doing it wrong ;). Tak po prostu. Bo to jedna z najbardziej interaktywnych gier euro i nawet nie wiem, czy to podlega dyskusji :D. Także można nie lubić, ocena uczciwa, ale zarzuty braku interakcji w Brassie to między bajki można włożyć ;).

Kiedyś czytałem, że Food Chain Magnate to pasjans.
Ostatnio zmieniony 30 lis 2020, 13:49 przez warlock, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1965
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 839 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Neoptolemos »

Wtrącę, że w Brassa zagrałem na razie raz, ale faktycznie jak na euro interakcja jest bardzo widoczna. Natomiast jestem skłonny uwierzyć, że typ interakcji "pasożytniczej" nie każdemu pasuje :D
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4636
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1027 times
Been thanked: 1945 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: warlock »

Ale tu już nawet nie chodzi tylko o korzystanie z cudzych kostek ;). Chodzi o mechanizm popytu/podaży rynku, korzystanie z cudzych połączeń, możliwość zabudowania przemysłów rywala (w skrajnych przypadkach), wyścig o miejsca pod budowę najlepszych połączeń/przemysłów, wyścig o piwa kupieckie, CAŁY MECHANIZM wydawania kasy sterujący kolejnością w rozgrywce. Przecież ta gra to czysta interakcja, obchodzi nas praktycznie wszystko co robią rywale.
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: lotheg »

Pewnie trzeba więcej pograć. Może też nie wyraziłem się dość jasno. Ta interakcja nie wpływa na moją grę tak jakbym pewnie chciał. Lekko zmienia to co chcę albo mogę zrobić, ale nie decyduje (tak bardzo bardzo) o tym co chcę albo mogę zrobić.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Uncle_Grga
Posty: 560
Rejestracja: 30 lis 2019, 12:07
Has thanked: 86 times
Been thanked: 284 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Uncle_Grga »

Gra miesiąca? Bez kozery przyznam:

Watergate: szybkie w rozłożeniu i rozgrywce klimatyczne dwuosobowe przeciąganie liny. Jak pojedynki szachowe.. teraz ja białymi.. dziennikarzami to jest... 👍

Na stole kilkukrotnie lądowały też:
Tang Garden: familine ogrodnictwo w stylu Zen.. oraz..

Neuroshima Last Aurora.. postapokaliptyczny wyścig a là Lewis i Clark.. średniak w sumie ale urokliwy..

Reszta pojedyncze rozgrywki w tym miesiącu..
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: lotheg »

warlock pisze: 30 lis 2020, 13:46
Akcje są nieintuicyjne i kiepsko tematycznie powiązane z euro 100 razy bardziej wolę zagrać (...) Trajana
To jako brassowa przeciwwaga ---> gra intuicyjna i znakomicie tematycznie powiązana :D?
Lol. Co za wyrwanie z kontekstu...wstawiłeś co prawda trzy kropeczki, ale połączyłeś te zdania zupełnie z pupy. Idź w politykę :) Żeby było jasne - nigdzie nie napisałem, że w Trajanie akcje są świetnie tematycznie wytłumaczone i powiązane, więc proszę bez takich insynuacji.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4636
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1027 times
Been thanked: 1945 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: warlock »

lotheg pisze: 30 lis 2020, 14:34
warlock pisze: 30 lis 2020, 13:46
Akcje są nieintuicyjne i kiepsko tematycznie powiązane z euro 100 razy bardziej wolę zagrać (...) Trajana
To jako brassowa przeciwwaga ---> gra intuicyjna i znakomicie tematycznie powiązana :D?
Lol. Co za wyrwanie z kontekstu...wstawiłeś co prawda trzy kropeczki, ale połączyłeś te zdania zupełnie z pupy. Idź w politykę :) Żeby było jasne - nigdzie nie napisałem, że w Trajanie akcje są świetnie tematycznie wytłumaczone i powiązane, więc proszę bez takich insynuacji.
To był żart ;).
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: kastration »

Panowie, dywagacje odnośnie Brassa proponuję przenieść sobie na priv. W nawiązaniu do tegoż jednak Brass. Birmingham zostaje grą miesiąca u mnie. Kupiona w ciemno, w zasadzie zdobywa szturmem stół. Interakcja, piękne wydanie, akceptowalna liczba akcji vel. syntetyczne zasady, bardzo dobrze skrojone mechanizmy pod temat, ma po prostu to coś. 9 z miejsca, wątpliwe, by coś tu się pogorszyło z czasem. Gry 2-osobowe i 3-osobowa i ten sam poziom funu, możliwości udoskonalania swoich ruchów (czy raczej otrzymywania lekcji z błędów).

Niestety... Brass jest zmuszony podzielić pierwszeństwo (zresztą pierwszy raz w roku naginam zasady) z Kupcami i Korsarzami. Rozgrywki zarówno 3-, jak i 4-osobowe (a i solo się trafiło). Po prostu doskonale się przy tej grze bawię, choć na 4 osoby oczekiwanie na swój ruch wydaje się mimo wszystko nieco przesadzone. Bez rumu szkoda wypływać na wody. Rozgrywki obfitujące w liczne konsumpcje glonów z dna morza (przez przeciwników oby jak najczęściej), oszukane sojusze (gramy oczywiście wyszukiwanie poza własną turą i losową kolejność na początku każdej kolejnej tury), pechowe rzuty oraz wzbogacone o liczne mechanizmy z dodatku. A ponadto da się coś zaplanować, żeby nie było aż tak losowo. Świetnie się bawię w męskim składzie w ten tytuł. Co więcej, powyższa sytuacja sprawia, że w praktyce przesądzony zostaje tytuł Gry Roku 2020, bo to trzecia wygrana Kupców i Korsarzy, gry, która przeleżała ileś tam lat na półce w oczekiwaniu na rok 2020, jak się okazało. Cóż, nudno, ale nie mogę oszukiwać sam siebie, w co najlepiej się bawiłem przy stołach w 2020 roku.

Honorowe wzmianki, to Watergate (kolejna w ciemno, tylko dwie rozgrywki, obie wygrane przez Nixona, w sumie stykowo), a także Fortune and Glory. The Cliffhanger Game (kolejna z przygodówek, by czasem "odmóżdżyć sobie stół" po matematycznych wyliczankach).
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Szewa »

Spoiler:
Łącznie 50 rozgrywek w 20 różnych gier.

//Edit 51 rozgrywek ;)

Odkrycie miesiąca: King is Dead, Oriflamme
Tak właśnie, obie te gry trafiają na odkrycie miesiąca,

King is dead - pierwszą edycję wyhaczyłem przypadkiem od kolegi z forum. Okazała się hitem i bardzo dobrze przyjęła się wśród znajomych. Proste area control z minimalną ilością ruchów, świetnie pali zwoje.

Oriflamme - szybka i prosta karcianka w której budujemy łańcuch akcji. Bardzo dobrze działa na 2,3,4 osoby (na 2 osoby jest oddzielny, dedykowany how to play). Przy 3 i 4 osobach dochodzą negocjacje przy stole i bardzo dużo blefu ;)

Przyjemny filerek: Kingdom Builder
Bardzo przyjemny meeple placement(???), w którym ilość możliwości jakie gra Ci da zależy od Twoich wcześniejszych decyzji ;) Otworzy on miesiąc grudzień, już to wiem :D

Rozczarowanie miesiąca: Wathammer: Inwazja
Zagrałem w samą podstawkę, ale już w połowie gry wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Czuć starość mechanik i to, że dopiero uczono się jak robić karcianki.
Ostatnio zmieniony 30 lis 2020, 19:18 przez Szewa, łącznie zmieniany 1 raz.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
roadrunner
Posty: 536
Rejestracja: 22 sie 2013, 12:30
Has thanked: 261 times
Been thanked: 274 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: roadrunner »

Moje podsumowanie miesiaca: listopad 2020

Po najntisach ani sladu, wiec ani sniegu, ani nawet zoltego sniegu. Kto szuka zimy, niech kladzie na stol Aurę, Pory roku lub Winter Tales.
Slyszalem natomiast o pierwszych przygruntowych przymrozkach na Suwalszczyznie. A to wyrazny sygnal, ze konczy sie listopad.

Czas na mikolaja, barborke, brak rajdu barborki, choinke i rodzinne chwile przy karpiu w polityce.
Tymczasem na poczatek: planszowe podsumowanie miesiaca #11.

Zamykam listopad z 32 partiami w 21 tytulow i 31+ dodatkow.
Spoiler:
To byl niezly miesiac pod wzgledem planszowym i kilkoma innymi tez, ale to nie miejsce na latanie wkolo jak mala dziewczynka, ktorej przez wakacje urosly.. oczy, aby sie takimi sprawami egzaltować i innymi sukcesami od grania w planszówki ludzi odrywać... Zarcik, mialem na mysli, ze to nie miejsce na takie historie dla mnie.

Niech kazdy szeruje, co tu tylko chce. Wszystkich nas osadzi urzad skarbowy.

Wyroznienie im. Sharon Stone za odkrycie miesiaca: Red7 nie jest tak denną grą, jak wydawalo mi sie, grajac w to pierwszy raz.
Kolejny raz przekonuje sie, za wyjasnienie gry nie konczy sie na generycznym opisie zasad, ale fajnie tez dodac, na czym dana gra polega.

Wyróżnienie im. Poranka Na Kacu za reality check miesiąca: Age of Sail
Po kilku kolejnych partiach mniej fajne niż w pazdzierniku. Jest OK, ale szału brak.
Po paru grach widzisz wylacznie surowce i VPs-y. Mapa dzialan moglaby przedstawiac chlew na Zakaukaziu. Exploity dodaja troche frajdy, ale z mojej perspektywy to bardziej fluff niz klimat.

Z dodatkiem all-in chetnie zagram. Z wiszlisty leci z glosnym plaśnięciem Matei o bulę. Spodziewalem sie po AoS trochę wiecej. Trudno.

Nagroda im. Cyberpunka 2077 za nowosc miesiaca: Dice Forge

Poznajac coraz wiecej gier uchodzacych za lajtowe, familijne czy dowolnie definiowane fillery, naszedl mnie wniosek, ze chyba latwiej dzis zrobic turbociezkie euro o wykopywaniu rudy zelaza niz lajtową gierkę dla (prawie) kazdego w (prawie) kazdym wieku na relaksik po planszowych sucha... ciężarach, chcialem powiedziec.

Kowale losu mocno wybijaja sie na tle konkurencji, wiec lubie to. Konkurencji, tj. gier do niezobowiazujacego popykania, gdy czacha games dymi. I na dziś jej wystarcza.

A dla PS wielki shoutout, bo sa prawdziwym złotem rodzimej sceny planszówkowej: https://www.youtube.com/watch?v=VwmAsainUFI
El Kaszkieto!, prosze o wiecej, czesciej, bardziej.

Nagroda im. Profesora Emmetta Browna za udany powrot do przeszlosci : Rebel i wznowienie abyssa z dodatkami.

Bez buzzu w social mediach, bez zapowiedzi, bez, yyyy, niczego. Zapomnijcie o Facebooku. Witam w roku 1993.
Zero pompowania balonika. Zero informacji dla tych, co wlasnie wyzerowali planszowkowy budzet grudnia na gre wydana przez rynkowego sasiada. No bo po co? Reklamowanie jest przereklamowane.

Fajnym efektem ubocznym byl opad szczeki u kilku handlarzy kitrajacych po strychach 1 edycje w folii... To bylo zamierzone. Taa, jasne.

Nagroda im. Jeffa Bezosa za zakup miesiaca: Dodatki do Abyssa. Oczywiscie.

Wyroznienie im. Strusia Pedziwiatra za ekstrawagancka nazwe: Dwergar.
Laur przehajpowania miesiaca rzekomo tez sie tu nalezy, ale to wiem tylko ze slyszenia, wiec i tak sie wypowiem, ze z tego, co czytalem, to tez mi sie nie podoba.

Znacznie jednakze wazniejsze, ze w autorow gry pt. Didgeridoo wstapila wlasnie nowa nadzieja™ . Zapewniam, kupie natychmiast. Z kazdym tytulem typu 'dwergar' --- blizej.

Nagroda im. Jana z Czarnolasu za lipe miesiaca: Po dwoch partiach w kazdy z tytulow moge spokojnie stwierdzic o architektach zachodniego krolestwa i wicehrabiach zachodniego krolestwa, ze OMB, ale to slabe gry sa.

Nigdy. Wiecej. Ktokolwiek wydal na to wiecej niz 5 ziko, to wspolczuje.
Ludzka rzecz bladzic, wiec polecam watek o hajpie i radzenie sobie z fomo. Azk i wicehrabiow można sprzedać pegazom albo ludziom bez konta na bgg i kupcie najezdzcow z polnocy z dodatkami.

Albo dowolna inna, średniodobra gre.

Nagroda im. Zmarnowanego Czasu za rozczarowanie miesiaca: W 7 cudow - nawet z armadą, liderami, babelem, dodatkowymi cudami i tymi daremnymi miastami - nie wolno grac w 90 minut. Nie w 3 osoby. Nie. Po prostu nie.
Znam wlasciwe miejsce dla takich osob. To pregierz na wroclawskim rynku.

Wyroznienie im. Jeziora Sniardwy za wtope miesiaca: Zagranie w Alchemikow z Golemem z kodem aplikacji innym o literke niz troje pozostalych graczy.
Informacja dla dociekliwych: nie wygralem ^^
Informacja dla krewnych i znajomych: zachowajcie wyciagane chusteczki. Do 3. miejsca zabraklo mi 4 punktow ;o lol.

Nagroda im. Twarzoksiazki za wydarzenie miesiaca: Partia w Carson City z trzema debiutantami
W uznaniu za wyczerpujace, precyzyjne tlumaczenie zasad zepchneli mnie na 3. miejsce. To bez znaczenia. Wazne, ze och, jaka to miodna gra jest!

Pozytywnym zaskoczeniem na miare odkrycia Ameryk bylo, jak inkluzywna jest to gra dla nowych graczy. To rzadka cecha niewielu dobrych eurotytulow o ciezkosci 3+, aby dawac rownie wysoki poziom satysfakxji z rozgrywki debiutantowi i komus, kto gra ktorys raz. Intuicyjne korzysci zoltych stron postaci zapewnily rozgrywce balans, przez ktory nikt nie zostal za plecami peletonu po I rundzie. Kazdy wiedzial od poczatku, co ma robic i robil to dobrze.

Jako tlumaczacy zasady bylem przedumny. Goniac, ile pary w rewolwerze. Nie dogonilem, a dwa przegrane pojedynki w IV rundzie (jeden za #4 podejsciem, po 3 remisach) tez nie pomogly. Kto umie sobie wyobrazic emocje, to moze sobie wyobrazic.

Rewersy postaci, rzeka, gold & guns, zamówiony drugi duży dodatek czekaja i zapowiadaja kolejne zaciete pojedynki na dzikim zachodzie!

Nagroda im. Grety Thunberg za troske o klimat: ... dla mnie.
Za wystawienie do walki o VPsy w Carson City Sw. Mikolaja.

Hoł, hoł, hoł, wesolych Swiat dla wszystkich Forumowiczów!

PS Gra miesiaca.
Spoiler:
Ostatnio zmieniony 30 lis 2020, 17:34 przez roadrunner, łącznie zmieniany 8 razy.
Mam | Mogę zagrać | Udane transakcje: 100+ na forum, 6 na FB
Hejtowałem Kaskadię przed tym, jak się opamiętaliście. ;)
Sprzedam: dobre gry @Dział Handlu | Kupię: Tokaido: Rozdroża i inne @Kupię
100P |> Moje top
Awatar użytkownika
konradstpn
Posty: 863
Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
Has thanked: 201 times
Been thanked: 304 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: konradstpn »

Neoptolemos pisze: 30 lis 2020, 13:48 Wtrącę, że w Brassa zagrałem na razie raz, ale faktycznie jak na euro interakcja jest bardzo widoczna. Natomiast jestem skłonny uwierzyć, że typ interakcji "pasożytniczej" nie każdemu pasuje :D
Zdaje się, że Barrage ma właśnie ten typ interakcji :)
Gram, więc jestem.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1965
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 839 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Neoptolemos »

@roadrunner - tym razem bardzo się nie zgadzam z częścią opinii (np. o Zachodnim Królestwie), ale za sam styl oraz nagrodę im. Sharon Stone, a właściwie jej uzasadnienie zasłużyłeś na lajka :D
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
narandil
Posty: 354
Rejestracja: 09 gru 2013, 10:06
Has thanked: 257 times
Been thanked: 55 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: narandil »

Gra miesiąca multiplayer: Dice Throne
Gra miesiąca solo: Paladyni ZK

poprzednie miesiące:
Spoiler:
...read on ...
Ostatnio zmieniony 02 gru 2020, 09:50 przez narandil, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Ardel12 »

Listopad okazał się najlepszym miesiącem w tym roku w liczbie partii. Dobiłem do 38 w 13 tytułów w tym kilka nowości. Lepszego miesiąca już nie będzie, grudzień raczej ustąpi przez spotkaniom z rodziną i świętom. Udało się w tym miesiącu dorwać Glen More 2 KS, którego poszukiwałem ostatnio, a także w końcu przysiąść na dłużej do 7th Continent.
Spoiler:
NOWOŚCI:
The 7th Continent(+++) - no miałem jedną partię w przeszłości, ale w sumie to było tylko ogarnięcie zasad. Udało się zaliczyć pierwszą i tym samym najdłuższą klatwę. Gra ma świetny klimat. Opisy są krótkie i zwięzłe, ale to grafiki opowiadają historię. Świetne uczucie eksploracji i mierzenia się z nieznanym. Tego mi brakowało w Robinsonie. Mechanika bardzo prosta, ale oferuje akurat tyle mięsa by czuć wpływ na kolejne ruchy jak i ich wynik. Po przejściu pierwszej klątwy od razu dorzuciłem dodatek z Latającymi Roślinami i rozpocząłem przygodę z Ofiarą dla Strażników.

Glen More II: Chronicles(+++) - dokładnie tego szukałem. Prostych zasad. Rozbudowy ziem z Carcassonne i rondla. Niskiej interakcji, ale wymuszającej sprawdzanie przeciwników. Na razie tylko dwie partie. Jeszcze kilka i zacznę wprowadzać kroniki. Mam nadzieję na rozbudowę gry ala Carcassonne.

Decktective: Bloody-Red Roses(+--) - ciekawa mechanika z zagrywaniem kolejnych kart wymuszająca odrzucanie innych. Świetna konstrukcja 3D, z której faktycznie można odczytać odpowiedzi, na niektóre pytania. Niestety sama historia jak i zagadka to nic specjalnego. Zamówione miałem już kolejne dwie części, ale przez opóźnienie i brak jakichkolwiek informacji od foxgames anulowałem je.

Unlock!: Escape Adventures – Fifth Avenue(---) - darmowy scenariusz służący za wprowadzenie do serii Unlock. Inny niż ten w pudełkach. No jak to wprowadzający, parę minut i po sprawie. Więcej czasu poświęciłem na przygotowanie tego niż samą grę. Nie warto.

Unlock!: Escape Adventures – The Elite(+--) - kolejny darmowy scenariusz ze strony wydawnictwa. Ten niestety jest nieciekawy a karty zawierają błędy(np ikonka niebieskiego puzzle, na karcie służącej jako wskazówka, i której z niczym nie łączymy) i wprowadzją zamieszanie. Nie pamiętam już pierwszego Unlocka, ale porównując ten scenariusz z obecnymi wydaniami to po prostu Niebo a Ziemia :D

Powroty:
Arkham Horror: The Card Game(++-) - podszedłem kolejny raz do kampanii Dunwich z nowymi postaciami i starając się wybierać inne rozwiązania sytuacji. Talie zbudowane okazały się jednak za mocne i kampania w sumie pękła w oka mgnieniu. Daisy to po prostu kombajn na wskazówki. Mieli je niesamowicie. Następne podejście co najmniej na poziomie trudnym, ale zanim do tego dojdzie to przejdę resztę cykli(tak mam wszystkie :D).

Skulk Hollow(++-) - rozegrałem partie wszystkimi Strażnikami oraz dowódcami Lisiej armii. Dobieranie strategii pod danego Strażnika jak i gra nim jest na prawdę ciekawa i przyjemna. Niestety u Lisów aż tyle sie nie zmienia. Wpływ dowódców jest marginalny, więc granie nimi nudzi się szybciej.

Twice as Clever!(+++) - nie wiem czy nie lepsza od Rzuć na Tacę. Na prawdę przyjemny Roll & Write.

Spot it!(+--) - promka na Ali podróbki za 2zł z przesyłką, jak mógłbym nie skorzystać, gra jest OK, dobra na zakrapiane imprezy.

7 Wonders Due(+++) - wiadomo, świetna gra.

Träxx(++-), Ubongo: Duel(++-), What's Up(+--) - lekkie i szybkie tytuły. Od czasu do czasu dobrze wchodzą.

Nowość miesiąca:
The 7th Continent - bardzo dobrze siadł i obecnie jestem zadowolony z zakupu jak i wejścia ALL-in w niego. W grudniu na pewno wróci nie raz na stół.

Powrót miesiąca:
Arkham Horror: The Card Game - dalej jest świetne i pcha do odpakowania kolejnych cykli. Tylko gdzie ja to wszystko upcham...

EDIT:
Gra miesiąca:
The 7th Continent - w grudniu gram dalej i niesie ze sobą morze frajdy :D
Ostatnio zmieniony 06 gru 2020, 10:30 przez Ardel12, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: RUNner »

Listopad to był udany miesiąc. 60 partii rozegranych to nasz rekord i nie ma znaczenia, że 75% z nich było zasługą Little Big Fish :D
Nie będę oceniał gier korzystając z ocen liczbowych, wolę napisać kilka zdań, a każdy sam sobie wyrobi opinię.

NOWOŚCI:
Warhammer Podbój (2 partie). Gram z żoną na zasadzie totalnie domowej, czyli wzięliśmy najprostsze talie z coreseta. Żona grała ludźmi, a ja Chaosem z Orkami. Moja partnerka uważa, że to nudna gra, a ja mam lepsze odczucia. Celowo nie zagłębiamy się w budowanie talii, bo nie mamy na to czasu i ochoty, więc spora część zabawy odpada. Dla mnie WH zapewnia dynamiczną rozgrywkę. Zasady są przystępne, nie pojawiają się wątpliwości w trakcie partii. Fajnie, że można wygrać na dwa sposoby, poprzez podbój planet lub pokonanie wrogiego lidera. W obu partiach wystąpił pierwszy warunek, choć dwukrotnie lider był już po stronie krwawiącej. Dla mnie ta gra jest na drugim miejscu za Netrunnerem w kategorii rywalizacyjnych LCG.

Stawka większa niż życie (1). Rozegrany pierwszy scenariusz filmowy. Ciężko było ogarnąć wszystkie możliwości przy tej pierwszej partii, ale będziemy mądrzejsi. Gra się płynnie, tury graczy są krótkie, a zmagania dynamiczne. Mechanicznie nie wszystko mi tutaj pasuje, ale mimo to gra się dobrze, bo nawet jak ktoś nie zna serialu, to odnajdzie tutaj niezły klimat okupacji i konspiracji. Jeszcze nie wiem, czy grę zostawię, bo żona nie bardzo chce w nią grać, ale niedługo zagram z siorą, która uwielbia serial, więc zobaczymy.

Little Big Fish (45). Kupiłem w promocji, żeby dopchnąć koszyk, a gra się wdzięcznie odpłaciła. 45 partii (w 10 dni!) to prawdziwa dominacja, przynajmniej ilościowa ;) Świetna do pogrania z dzieckiem, ale dla dorosłych stanowi fajną odskocznię od dłuższych tytułów. Moja 6-letnia córka ogarnęła zasady bez problemu, ale zazwyczaj musiałem jej dawać handicap w postaci jednej dużej rybki już na starcie gry. Mechanika daje dość sporo możliwości. Może to być niezły wstęp do nauki szachów. Perełka wśród fillerów i gra z syndromem kolejnej partii. Mimo dość infantylnego tematu, zdecydowanie warto dać szansę. Gra jest kompaktowa i pięknie wykonana. Ach te figurki rybek!

Neuroshima Last Aurora (5). Bez dwóch zdań, bardzo dobry zakup. Długo się zastanawiałem czy ją nabyć. Miałem obawy o regrywalność, ale okazały się one zupełnie nieuzasadnione. Mimo, że to jest wyścig zawsze po tej samej trasie, to jednak w każdym przypadku warunki będą zupełnie inne. Poza tym trasy są dwie, więc nieprędko się to znudzi, a pamiętając o dodatku to już w ogóle jestem przekonany, że LA zostanie w kolekcji. W dodatek zagraliśmy raz i chyba już nie wrócimy do podstawki, chyba że z nowymi graczami, to wtedy lepiej zacząć od planszy Alfa. Losowa eurogra, czyli dość nietypowe połączenie, ale całkiem udane.

Nieustraszeni Normandia (1). Właściwie wszystko napisałem już w wątku gry, ale mogę tylko przypomnieć, że to po prostu znakomicie zaprojektowana pozycja. Deckbuilding został tutaj ciekawie zaimplementowany, a samo zagrywanie kart działa na zasadzie wyboru akcji. Każda jednostka posiada kilka opcji do wyboru i nie zawsze będą one oczywiste. Wszystko zależy od sytuacji na planszy i niejednokrotnie będzie dylemat. Nie ma jednak wrażenia przytłoczenia. Jedyny minus może dotyczyć niektórych scenariuszy, które będą dość powtarzalne, ale wiele gier jest na to podatna. Na szczęście w tym przypadku flow rozgrywki jest tak przyjemny, że chyba nie będę miał oporów żeby co jakiś czas ogrywać coś ponownie. Scenariuszy jest 12, więc zawsze na coś będzie ochota.

Brzdęk w Kosmosie (1). W klasycznego Brzdęka zagraliśmy dwa razy i poszedł na handel. Natomiast wersja w kosmosie na pewno zabawi u nas na dłużej. Mechanika została trochę rozbudowana i wyszło to grze na dobre. Poza tym klimat jest ciekawszy i lepiej odczuwalny. Mimo że dopadłem do kapsuły, a żona nie (zabrakło jej 1 pola!) to i tak przegrałem 94:95! Jedyny minus to instrukcja, która posiada dość dużo niedomówień jak na tak prostą grę.

POWROTY:
Little Town (2 partie). Udany workerplacement do pogrania z młodszymi graczami. Gramy w trójkę z 6-letnią córką i jest zabawnie. Młoda gra po swojemu, daleko od optymalnych wyborów, ale ma swój plan. Grając w starszym gronie powinno się siadać do planszy w pełnym składzie, choć partie 2-osobowe złe nie są, ale za dużo miejsca na planszy sprawia, że interakcja może być znikoma. Zresztą umówmy się, że to nie jest gra z gatunku drapieżnych. Dlatego warto ją polecić graczom preferujący ten rodzaj rywalizacji. W kategorii gier rodzinnych daję dodatkowe wyróżnienie.

Komandosi (2). Trudno to nazwać po prostu powrotem. 30 lat minęło, więc ciężko znaleźć dobre określenie, ale powiedzmy że był to GIGA POWRÓT! ;) Nie mam oryginalnego egzemplarza, więc zrobiłem własny. Grało się fajnie, dynamicznie i wcale się nie dziwię, że ta gra w moim dzieciństwie regularnie biła Magię i Miecz. Tak się wkręciłem, że zrobiłem wersję poprawioną, z kilkoma nowymi broniami (i kamizelką kuloodporną!), heksagonalną planszą i poprawkami niektórych zasad. No i czekam na playmatę z planszą :) Będzie grane na bank!

Drako Rycerze i Trolle (1). Udany powrót. Mam też Smoka i Krasnoludy, ale jakoś wolimy drugą część. Partia nie rozczarowała, ale trzeba mieć na uwadze losowość przybywających kart na rękę. Nie jest ona uciążliwa, ale kolejność dobranych kart ma duży wpływ na to co robimy. W niektórych układach bardzo ciężko się odnaleźć. Mimo to gra jest godna polecenia!
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

VITICULTURE EE z dodatkiem TOSKANIA
Dodatek wynosi tę grę na zupełnie inny poziom, niby wciąż robimy to samo ale jednak lepiej to smakuje :D
Gra jest jakby lepiej poukładana i usestymatyzowana. Kompletnie nie widzę sensu aby wracać do planszy z podstawki.
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Cvvenu
Posty: 116
Rejestracja: 30 maja 2020, 14:47
Has thanked: 20 times
Been thanked: 15 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Cvvenu »

trzeci miesiąc prowadzenia statystyk i dorzucone kolejne 31 partii w 18 gier. Czas czystego grania to 42h (względem listopada spadek), gdzie łączny licznik przekroczył pierwszą magiczna liczbę - 100 godzin :D

1.Viticulture EE[Nowość] - 4 - nigdy nie będzie moją prywatną gra z ścisłego topu, ale przez to ze bardzo podpasowała domownikom i miło spędzamy przy niej czas zostaje w kolekcji, w tym miesiącu najwięcej rozgrywek. Od pierwszej gry ogrywane z Toskania.
2.Everdell - 3
3.Scythe - 2
4.Altiplano - 2
5.Barrage - 2 - obecny topik z mojej kolekcji, nawet poszalałem z zakupem insertu, jestem przekonany, że gra będzie długo w kolekcji stad nie było żal pieniędzy na coś co nie dodaje grywalności tylko jest czymś bez czego da się żyć :D
6.Brass: Birmingham[Nowość] - 2
7.Coimbra - 2 grana najczęściej w 3 osoby, po ostatniej grze stwierdziliśmy że coś musimy wykombinować żeby urozmaicić ułożenie startowych kostek w zamkach, być może rzut przed każdym rozdaniem. Gra trochę cierpi też na ten sam zestaw kart w każdej rozgrywce, mimo to zapewnia wiele taktyk i przyjemności z grania. Moze po prostu trzeba sobie od partii do partii robić większe przerwy.
8.Endavor - 2
9.Dead Men Tell No Tales - 2
10.Star Realms - 2
11.Nemesis[Nowość] - 1 - dużo śmiechu, dużo złości, nikomu nie udało się wygrać. Ja miałem zaszczyt być zabity już w swojej pierwszej grze przez królową. Do piwka i luźniejszego pogrania idealne
12.Root[Nowość] - 1 - mam nadzieje ze ekipie też spodobał, bo to gra na pełny skład i stalą ekipę. Ja bardzo chętnie wrócę do tego tytułu
13.Robinson Crusoe -1
14.Brzdęk! W! Kosmosie!
15.Teotihuacan[Nowość] -1 - pierwsza rozgrywka na 2 osoby w ramach nauki zasad, co by można było pokazać szerszemu gronu. W kościach czuje, że mi się spodoba.
16.Władca Pierścieni - Podróże Przez Śródziemie -1 - zakończona kampania na 2 osoby(niestety porażka w ostatniej misji), było miło i przyjemnie ale nie był to tytuł w który chciałbym rozgrywać kolejną przygodę w innej kombinacji bohaterów. Gry już nie ma w kolekcji.
17.Wsiąść do pociągu - Europa - 1
18.Gejsze -1
mordajeza
Posty: 361
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 246 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: mordajeza »

27 partii w 18 tytułów, czyli jak na mnie dość dobry miesiąc.
Spoiler:
cztery luźne myśli:
1. Nie spodziewałem się tego, ale w kategorii lekkich gier abstrakcyjnych Azul przeskoczył w moim prywatnym rankingu Sagradę (choć obie wciąż lubię).
2. Utwierdziłem się w przekonaniu, że Godfather jest jednak wyraźnie lepszą grą od Blood Rage (choć obie wciąż lubię).
3. W końcu udało mi się zagrać w coś z serii Pandemic (padło na Upadek Rzymu) - nie jestem wrogiem kooperacji, ale jednak nie siadło.
4. Ukończyłem drugi raz kampanię Fenris w Scythe i bawiłem się równie dobrze, jak za pierwszym razem. Niewykluczone, że za jakiś czas siądę do tego trzeci raz :)


rozczarowanie miesiąca (z dużą szansą na rozczarowanie roku)
Zdecydowanie T.I.M.E Stories. Gra, na którą czaiłem się bardzo długo i w końcu udało mi się ją wyrwać w ramach wymiany. No słabe to jest, bardzo słabe. Historia (Azyl) taka sobie, a wpływ na rozwój fabuły iluzoryczny. Irytujące kostkowe testy (przy niewielkiej możliwości modyfikowania rzutów czy rozwoju postaci to jakaś granda). W podstawce tylko jeden scenariusz, ale to właściwie bez znaczenia, bo i tak nie mam ochoty na kolejne. Na plus właściwie tylko dość klimatyczne grafiki. W BGG-owej ocenie 3/10 (dla porównania Detektyw, w zależności od sprawy, waha się u mnie między 7 a 10).

nowość miesiąca
Narcos - być może przez efekt świeżości (bo nie grałem ani w Rebelię, ani w Listy z Whitechapel). Tuż za nim Sonar - bardzo przyjemna i emocjonująca gra familijna.

gra miesiąca
Konkurencja była spora, ale tym razem wyróżnię grę, która już kilka razy była o włos, ale zawsze przegrywała z epicką rozgrywką w jakiś duży tytuł. Tak więc trochę "za zasługi", ale... Capital - świetna, zyskująca z każdą partią gra kafelkowa (z wyczuwalnym klimatem budowy miasta). Co ważne, dotąd nie znalazłem żadnej strategii wygrywającej (choć mogłoby się wydawać, że warto iść w parki czy transport - czasami warto, a czasami nie warto ;) ). Przy trójce dzieci doceniam też błyskawiczny setting (ułatwiony świetną wypraską). No cud-miód po prostu. Od dłuższego czasu utrzymuje się w moim top10.
buhaj
Posty: 1044
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 857 times
Been thanked: 512 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: buhaj »

577 rozgrywek w 19 gier
Najwięcej w: Szachy 547 (z tego około 2/3 online) i Skytear 10
Spoiler:
Niezły miesiąc. Zagrałem w 7 pozycji z mojego Top 10 plus w szachy (ponad topką).

Nowość: jedna nowość ale za to znakomita: Skytear
Gra miesiąca: Skytear
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1226 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: mat_eyo »

Tendencja wzrostowa się utrzymuje i listopad był najlepszym miesiącem od początku pandemii, wyjąwszy urlopowy lipiec. 33 rozgrywki w 18 tytułów, najwięcej Under Falling Skies (6), 7 Słów (5) oraz Palec Boży i Praga Caput Regni (po 3).

Nowości:
- Praga Caput Regni (+) Pierwsza partia mnie nie zachwyciła, ale postanowiłem zakupić swój egzemplarz i pokazać grę żonie, która podobnie do mnie bardzo ceni Suchego. Kolejne dwie rozgrywki były lepsze. Gra, jak to u Suchego, jest świetnie dopracowanym mechanizmem. Oferuje też sporą regrywalność, bo jest co najmniej kilka różnych źródeł punktów i kusi, żeby w kolejnych partiach spróbować czegoś innego. Jedyną wadą jest tak naprawdę brak innowacyjnych elementów, które zawsze mieliśmy w poprzednich projektach Suchego.
- Palec Boży (+) Z założenia unikam gier zręcznościowych i jestem do nich negatywnie nastawiony. Nigdy nie grałem w żadną "pstrykankę", ale wiele pozytywnych opinii skłoniło mnie do spróbowania. Okazało się, że Palec Boży jest wyśmienitą, a jednocześnie niegłupią, zabawą. Jasne, większość gry opiera się na umiejętności celnego pstrykania, ale mamy dodatkowe umiejętności bogów, karty praw, zasady punktowania i co ważniejsze, całą masę frajdy.
- Beyond the Sun (+) Dosyć niszowy tytuł i jednocześnie ciężki do jednoznacznej oceny. W zasadzie jest to gra w budowę drzewka technologicznego. Brzmi arcyciekawie, ale sprowadza się do odkrywania kolejnych kart z polami akcji do worker placementu. Oczywiście w uproszczeniu, ponieważ karty mają swoje wymagania i pod względem rodzaju technologii (militarna, naukowa, komercyjna itd.) łancuszkują, a całość faktycznie układa się w drzewko. Niestety w grze dwuosobowej szybko "podzieliliśmy" się drzewkiem z przeciwnikiem i rzadko patentowaliśmy te same technologie. Wynikiem było to, że w zasadzie nie patrzyłem na odkryte przez niego karty i nie wiedziałem, co może zrobić, a skupiałem się na swoich możliwościach. Gra zostawiła jednak po sobie dobre wrażenie, chętnie spróbowałbym jeszcze raz, może w większym składzie.
- 7 Słów (+) Nie jestem fanem Scrabbli. Zawsze irytowało mnie w nich podbieranie dobrych miejsc jakimiś skrótowcami i losowość w dociągu liter. 7 Słów jest dla mnie idealną grą słowną. Wszyscy układamy z tych samych liter, za użycie których punktujemy, ale możemy też używać dowolnych innych liter, tylko nie dostajemy za nie punktów. Sprawia to, że gra jest dużo bardziej otwarta i daje dużo luzu w wymyślaniu słów. Dodatkowo premiuje nie tylko najszybszych. Pierwsza osoba ma szansę na bonus punktowy, ale tylko pod warunkiem, że jej słowo nie zostanie przez nikogo przebite pod względem wartości punktowej. Inni mają za to dodatkowe 30 sekund na pisanie, a także możliwość zdobycia mniejszej premii, jeśli przebiją pierwszego gracza. Wyśmienity filer, bardzo dobrze działający na dwie i więcej osób.
- Viscounts of the West Kingdom (+)Architekci byli grą kiepską, Paladyni podobali mi się bardziej, ale również nie zagrzali miejsca w kolekcji. Wicehrabiowie są kolejnym krokiem w stronę cięższych gier i szczerze mówiąc nie wiem, czy to dobry kierunek. W pierwszej partii, po tłumaczeniu zasad byłem dosyć zagubiony, wszystko wydawało mi się mało intuicyjne. Później wybrałem jedną rzecz, olałem resztę i starałem się zdobyć jak najwięcej punktów z tego źródła. Po jednej rozgrywce już mniej więcej wiem, jak należy w to grać, więc pewnie jeszcze zagram. Paladyni zgrali mi się po trzech rozgrywkach, może Wicehrabiowie po trzech dopiero się zaczną? ;)
- Under Falling Skies (+) Gra solo z szalenie ciekawymi założeniami. Prosty pomysł na powiązanie wartości kostek i ruchu przeciwników sprawia, że każda runda to oddzielna łamigłówka. Im wyższa wartość kostki, którą dokładamy do bazy, tym mocniejszy efekt aktywowanego pomieszczenia, ale też tym dalszy ruch wszystkich statków obcych w tej kolumnie. Z reguły chcemy, żeby statki poruszały się możliwie wolno albo zatrzymywały na konkretnych miejscach, ale chcemy jednocześnie, żeby wykonywane przez nas akcje były jak najmocniejsze. Rozgrywka jest szybka, w 40 minut można zagrać dwa razy, setup jest błyskawiczny, a gra ma odpowiednią dawkę losowości, żeby nie nużyć. Na papierze spełnia więc wszystkie warunki, jakie powinna mieć dla mnie mała gra jednoosobowa. Jednak czegoś mi brakuje. Wszystkie rozgrywki rozstrzygały się w ostatnich, dramatycznych rzutach i trochę miałem poczucie, że jak bym nie grał, to i tak wygram albo przegram o włos. Dodatkowo doskwierała mała liczba rodzajów pomieszczeń w bazach. Tych jest podobno więcej w kampanii, ale cały czas waham się, czy w ogóle ją rozpoczynać.
- Air, Land & Se (+) Małych filerów nigdy za wiele, a tutaj jeszcze mocno chwalił znany i lubiany warlock, więc głupio by było nie spróbować ;) Kupiłem, zagrałem i... jest bardzo poprawnie, ale zachwycić się nie umiem. Tzn. doceniam kunszt i głębię gry opartej na osiemnastu kartach, ale w tej kategorii nadal wolę Żelazną Kurtynę, a najlepiej zamiast dwóch partii w którąś z nich, zagrać raz w Watergate.
- Microworld (+/-) Kolejna z szybkich dwuosobówek. Tym razem area control, za którą nie przepadam. Gra działa całkiem nieźle, ma posmak gry logicznej, ale po rozgrywce nie zostaje zbyt długo w pamięci.
- Lost Ruins of Arnak (+/-) Tutaj mocno się nastawiałem, bo gra wygląda ślicznie, a mechanicznie to miks deckbuildingu i worker placementu, czyli to, co lubię. Dodatkowo gra jest śliczna i świetnie wykonana. Gra się szybko i sprawnie, przyjemnie optymalizuje się poszczególne ruchy, ale na koniec zostaje głównie uczucie niedosytu. Tor badań jest bardzo silny i w zasadzie ciężko wygrać, jeśli się go odpuści. Dodatkowo nieprzyjemna jak na euro losowość dociągu kafelków. Na plus na pewno trzeba zaliczyć ciekawą cyrkulację kart w deckbuildingu. Lost Ruins of Arnak wydaje się być świetną propozycją dla mniej ogranych osób, jako gra drugiego-trzeciego kroku będzie absolutnym hitem. Dla mnie jednak jest tutaj za mało mięska.
- Troyes Dice (+/-) Gra solidna jako roll & write, jednak nie wyróżnia się niczym z tłumu. Zdecydowanie gorsza, jeśli postrzegamy ją jako skreślankową implementację świetnego Troyes. Z poprzedniczką nie ma wiele wspólnego, więc jej zatwardziali fani nie będą zadowoleni. Zdecydowanie lepiej wybrać którąś z topowych skreślanek.
- Doktor Piguła (-/+) Bardzo nie lubię gier, które robią z grających "głupka". Nie mam kija w tyłku, po prostu uważam te zabiegi za żenujące i potrafię żartować bez takiej "pomocy". Tutaj mamy "kalamburową", w której hasła podpowiadamy, ale z udziwnieniami. Np. trzeba cały czas mówić jak pijany, tańcząc walca, a osoba odgadująca musi bębnić palcami w stół i krzyczeć szeptem. Jeśli wydaje się Wam to skrajnie głupie, to macie rację, bo takie jest. Dlaczego więc plusik? Bo dało ogromną radość dziecku, a dorośli, chyba zarażeni dziecięcą radością, również rechotali jak obłąkani.
- Opowiadanki (-) Nie jestem fanem Dixita, ale w porównaniu do tego gniota, Dixit jest arcydziełem. W Opowiadankach karty są banalne i całkowicie oczywiste. Rozumiem, że miały to być zwierzaki, ale te zwierzaki to nie są np. bocian w cylindrze, płetwach i z fajką w dziobie. To jest bocian, najzwyklejszy bocian, do tego średnio narysowany. Punktacja jest w tej grze bez sensu, system opowieści dramatycznie słaby, a ilustracje średnie. Zdecydowanie wolałbym z dzieckiem zagrać w porządną grę i później poczytać mu porządną bajkę niż tracić czas na to coś.



Stali bywalcy:
- Bonfire, Brzdęk w Kosmosie, Zamki Burgundii, Pupile Podziemi.

Powroty:
- Baseball Highlights: 2045, Nyet.


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Mocnym kandydatem była tutaj Praga Caput Regni, która jednak spodobała mi się dopiero od drugiej partii. Wyróżnię więc Palec Boży, który zachwycił mnie z zaskoczenia i sprawił, że w przyszłości przychylniej będę patrzył na zręcznościówki, a już na pewno na pstrykanki.

Gra miesiąca: Drugi raz z rzędu trofeum zgarnia Bonfire. W listopadzie zagrałem dwie kolejne partie i zachwyt nie mija. Feld dawno nie zrobił tak udanej gry, mam nadzieję, że w grudniu zagram w więcej niż dwie osoby.

Rozczarowanie miesiąca: Rozczarowaniem było dla mnie Lost Ruins of Arnak. Gra nie jest zła, ale po CGE spodziewałem się czegoś dla stricte dla graczy.

Wydarzenie miesiąca: - Więcej niż w poprzednich miesiącach grałem z żoną, co zawsze mnie cieszy ;)
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2020

Post autor: Fojtu »

Nowości:
Anno 1800 (2) - gra przeraża ilością budynków, ale jak już zacznie się ogarniać co się dzieje, to zaczyna być przyjemna. Niestety losowość mocno dawała nam w kość i ostatecznie mieliśmy wrażenie, że to lepszy lub gorszy dociąg kart decydował o wygranej. A szkoda, bo część mechanik bardzo ciekawie działała. John Gets Games na kanale ma dość ciekawą analizę tych problemów, mimo, że jemu gra się bardzo podoba.

Lost Ruins of Arnak (3) - po 3 partiach w zasadzie ciekawość zaspokojona. Ciężko mi stwierdzić, czy gra jest średniakiem, czy już wyrosłem z takich gier, ale nie oferuje ona dla mnie nic specjalnego. Fajne pomysły na kupowanie kart, ale całość z gry na grę wygląda dokładnie tam samo i szybko się nudzi

Babylonia (2) - fajny przerywnik od Knizii, na pewno zagości jeszcze na stole, bo stosunek rozkmniny do czasu gry jest świetny.

Watergate (2) - fajne przeciąganie liny na 15-20 minut z gadaniem nad stołem przy okazji. Doceniam prostotę gry i losowość mi specjalnie dzięki temu nie przeszkadzała

Bonfire (1) - na razie mieszane uczucia, ale obiecałem, że zagram jeszcze raz, zanim zbesztam tą grę. Trochę zbyt mało kombowania efektów a za dużo mało idących do przodu tur, ale pewnie kolejne gry będą szły sprawniej i wtedy wrażenie będzie lepsze.

Endless Winter (1) - średnio ciekawe mechaniki połączone w zjadliwą papkę z ładną grafiką. Dla mnie nie ma czego szukać, odhaczone i można zapomnieć.

Marco Polo II (1) - niestety tak jak i pierwsza część, ta też mi niespecjalnie podeszła, aczkolwiek jest lepiej. Wciąż irytuje losowość i w ostatniej rundzie już tylko chcieliśmy dociągnąć do końca ze współgraczami. Dla fanów MP 1 pewnie gratka, bo jest parę fajnych pomysłów, ale dla mnie szkoda czasu na kolejną rozgrywkę

Paris (1) - gra minęła się z moimi oczekiwaniami dość mocno. Liczyłem na długofalową walkę o terytorium a dostałem grę, gdzie co chwilę muszę ćwiczyć arytmetykę z podstawówki a sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Chyba nie na moje nerwy takie granie, aczkolwiek może jeszcze bym usiadł jakby ktoś poprosił

Under Falling Skies (1) - muszę przyznać autorowi, że system jest genialny. Mechanicznie ta gra jest niesamowicie sprytnie zrobiona, ale frajdy z grania specjalnie nie miałem. Nie jestem fanem gier solo, ale tutaj analiza która kostka przesunie którego obcego o ile strasznie mnie męczyła. Pewnie na żywo by było trochę lepiej, TTS trochę utrudnia przestrzenne myślenie.

Stali bywalcy:
Gloomhaven, War of the Ring - chyba na długo jeszcze będą figurować w zestawieniu


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Sporo większych gier rozczarowało, ale Knizia pokazął klasę i Babylonia trochę uratowała zestawienie

Gra miesiąca: Wicehrabiowie - nie mieliśmy co zagrać nowego ze znajomymi i zagraliśmy ponownie spontanicznie w Wicehrabiów i świetnie weszło, kolejne strategie popróbowane. Niby taka prostacka gra miejscami, ale kminienia jest sporo.

Rozczarowanie miesiąca: - Lost Ruins of Arnak - gra jest piękna i mechanicznie miała potencjał, ale został on zmarnowany przez powtarzalność rozgrywki
ODPOWIEDZ