Gra miesiąca - luty 2021

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
feniks_ciapek
Posty: 2290
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 931 times

Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: feniks_ciapek »

Pomimo stosowanych środków ostrożności dopadł mnie niestety Covid, więc było (i nadal trochę jest) słabo. Na szczęście gry ogólnie nie zawiodły i chociaż liczba partii była chyba najmniejsza od niepamiętnych czasów, to jestem w sumie usatysfakcjonowany.

Nowości
  • Jagged Alliance (++) - Zabierałem się do niej jak do jeża, patrząc na różne komentarze a propos wykonania, brakujących elementów i całej reszty. Byłem też wkurzony, bo strona wspieram.to jest mega nieprzejrzysta i przegapiłem możliwość zakupu dodatkowych kart, a dodatkowe figurki do dzisiaj do mnie jeszcze nie dotarły. Więc start nienajlepszy. Instrukcja też pozostawia trochę do życzenia, bo zasad jest sporo i trzeba się niektórych rzeczy mocno naszukać, a brak indeksu nie ułatwia. Całości dopełniają błędy ortograficzne (chełm? naprawdę?). Tym niemniej, jak już się przez to wszystko przebrnie, sama gra jest rewelacyjna. Idealnie oddaje klimat komputerowego pierwowzoru, rozgrywka jest bardzo emocjonująca i stanowi wyzwanie. Rozegrałem co prawda tylko 3 pierwsze scenariusze, ale każdy z nich był interesujący i wciągający, a każdy rzut kostką - pełen niepewności. Jestem naprawdę pod wrażeniem i gdyby nie wspomniane mankamenty, byłyby spokojnie trzy plusiki.
  • Park Niedźwiedzi (+) i Kolej na Grizzli (++) - Stroniłem od tej gry, ponieważ z opisów i recenzji wydawała mi się zbyt lekka i zbyt powtarzalna. I podstawka faktycznie taka jest: dobrze zrobiona, acz nieco uboga. Natomiast dołożenie kolejki i/lub Grizzli robi z niej już interesującego mózgożera, w którym regularnie dostaję łomot od mojej partnerki. Więc gramy :).
  • Millenium Blades (++) - Dotarła do mnie połowa wspartego KSa i na razie mogę się podzielić w zasadzie tylko pierwszym wrażeniem, które jest dość pozytywne. Dawka humoru zawarta w tej grze jest na tyle duża, że wynagradza różne drobne niedostatki, w tym oprawę graficzną, nieco zamotaną instrukcję i dość spory próg wejścia. Mam nadzieję, że będę miał okazję pograć z kilkoma osobami, które zęby zjadły na różnych CCG i docenią zarówno samą grę, jak i jej specyficzny klimat.
Stali bywalcy

Reef, Zamek, Kartografowie.

Gra miesiąca

Ciężki wybór, trudna zgoda. Jagged Alliance walczy z Parkiem Niedźwiedzi. Ale pomimo wszystkich niedoróbek, chyba jednak Jagged Alliance.
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: Fojtu »

Nowości:
Moje Miasto (7) - rzutem na taśmę w ten weekend, 7 partii w 2 dni. Dość mocno losowe, aczkolwiek przyjemne układanie polymino z ewoluującymi zasadami. Dla wytrawnych graczy pewnie takie sobie, ale z narzeczoną wieczorkiem do popykania spoczko jak nie mamy weny na nic ambitniejszego. Wspólne frustracje przy układaniu łączą.
Carnegie (2) - solidna gra, trochę nie do końca widzę sens gry bez exclusives z KS-a ze względu na małą zmienność setupu. Bardzo nie lubię takich praktyk.
Darwin's Journey (2) - fajny klimat, kilka oryginalnych pomysłów i porządna gra pod spodem, powoduje, że Darwin trafia do puli gier do mniej lub bardziej regularnego grania.
Cloudage (1) - lekkie rozczarowanie lekkością tytułu, kompletnie nie jestem tagertem tej gry, więc u nas nie podeszło. Jakoś mało funu mieliśmy z tej gry, mimo że niby wiele rzeczy działa poprawnie
After the Empire (1) - fajne układanie zameczku, ale gry w tym niestety niewiele ze względu na ogromną losowość.
Expanse (1) - jako umiarkowany fan serialu miałem nadzieję na przynajmniej porządną gierę i na papierze wyglądało całkiem spoko, ale niestety w praktyce mechanika punktowania i tak silnej bezpośredniej negatywnej interakcji zniechęciła naszą grupkę i nawet nie mieliśmy siły dokończyć.

Pozostałe:
Aeon's End (3) - przyjemnie przypomnieć sobie jak dobry to tytuł, muszę dorwać dodatek następnym razem.
Nidaveilir (2) - spoczko jako dość mięsisty fillerek, akurat po grubszym eurasiku
Dune: Imperium (1)
Viscounts of the West Kingdom (1) - po 10 grach trochę zaczyna nużyć, liczę, że dodatek kiedyś odświeży grę
Marco Polo II (1) - niestety próba numer dwa przekonała moją grupkę, że giera jest nie dla nas. Tak jak Marco Polo jest ciekawy i oryginalny, to druga część trochę traci urok jedynki i robi się nijaka. Pierwszej części nie lubię, ale szanuję. Dwójkę już trochę mniej :wink:

Nowość miesiąca: Moje Miasto
Gra miesiąca: Moje Miasto
Kasztan miesiąca: Chyba Expanse, aczkolwiek nie zasługuje na tak ostry tytuł. Po prostu średni tytuł.
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: mistrz_yon »

No więc wygląda na to, że luty był całkiem udany – 48 partii. Jest czołówka, jest też długi ogon.

Spoiler:
Czołówka
  • Hallertau
    Zdecydowany lider tego miesiąca. Gra, która z każdą partią dostarcza mi coraz więcej przyjemności. Gram głównie w tryb solo (chociaż kilka partii poszło na 2 i 3 graczy) i mimo, że nigdy nie udało mi się osiągnąć tych mitycznych 100 punktów, to jestem coraz bliżej. Regularnie już maksymalizuję całe community center, teraz przyszła pora na dogranie do tego dodatkowych punktów z kart bonusowych. Nie ma co ukrywać – Uwe to mój ulubiony projektant i w marcu też pewnie będzie grany. Zastanawiam się tylko, który.
  • Legendary: James Bond Building Deck Expansion
    Mocne drugie miejsce. Gram zawsze z Młodym i świetnie się bawimy. Powiedziałbym, że ze wszystkich gier, które graliśmy do tej pory we dwójkę (a było tego przez lata naprawdę sporo), to Bond chyba najwięcej frajdy nam sprawia. Bardzo siedzi mi oddanie klimatu filmów, mikrozmiany w zasadach dla poszczególnych decków i przez to dopasowanie do tematyki. W tym miesiącu ograliśmy w końcu Sancheza (na obie schemy) i zaczęliśmy OHMSS. Świetny dodatek (a czeka jeszcze podstawka nie skończona). Do tego mnóstwo możliwości na przyszłość i plany, żeby odświeżać misje grając pod inne specjalizacje.
  • Harry Potter: Potworna skrzynia potworów
    Na nas robi wrażenie. Już z ostatnią misją w podstawce się sporo namęczyliśmy, a tutaj na pierwszej misji mamy zaliczone już pięć spektakularnych porażek i to w trzech składach ([Potter, Lovegood, Longbottom] [Granger, Lovegood, Longbottom] [Potter, Lovegood, Weasley). Co gorsza, nie mamy specjalnie pomysłu. Ostatni skład jest najbardziej obiecujący. Robi ten dodatek robotę, naprawdę. Nie wiem czy nie skusimy się na angielską wersję Charms&Potions, bo jest podobno jeszcze trudniej.
Powroty małe
  • Owocowe opowieści
    Lubimy tego lajtowego Friedmana. Wraca regularnie i po troszkę. Już nie ma ciągu na zagranie tego przez tydzień, tylko jedna partyjka co kilka dni. U mnie ostatnio jeden z najlepszych i najpewniejszych fillerów (obok Ptakostek, też na liście).
  • Na skrzydłach: ptaki Europy
    Tylko jedna partia, ale było bardzo, bardzo przyjemnie. Jakoś przez czas dłuższy lekko odpuściłem temu tytułowi (po pograniu trochę z Automą), ale na 3 osoby weszło ponownie super i wszyscy chcieli jeszcze. Do tego stopnia, że ptaki z Oceanii już do nas lecą.
Powroty duże
  • El Grande
    Powrót na stół po czternastu (sic!) latach. O Boże, jakie to jest dobre. Jakaż prostota, jakaż elegancja! Niesamowita gra. Mój Młody nie mógł się nadziwić jak bardzo to jest złośliwe (karty) i jakie proste. I to wszystko bez kilogramów plastiku. Na tym tle widać na maksa sporo jednak festyniarstwo dużej liczby współczesnych tytułów (żeby nie było – sam mam kilka takich). Będzie grane w kolejnych miesiącach. Dodatkowe bonusy za to, że mam wersję niemiecką i dzieciaki mogą doświadczyć początków nowoczesnych planszówek, czyli czasów kiedy grało się po niemiecku i nikt tego nie rozumiał. A więc co turę czytanie jakichś tłumaczeń kart itp. Bezcenne.
  • Colonia
    Też powrót po latach i też bardzo udany. Nie zestarzała się ta gra dla mnie. Ciekawy i moim zdaniem niedoceniany worker placement.
Awatar użytkownika
Tachion
Posty: 422
Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 168 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: Tachion »

Luty znacznie ciekawszy od stycznia.

Nowości:
- Beyond the Sun(2) - odkrycie miesiąca, fantastyczna gra, prosta, szybka, cholernie satysfakcjonująca. Chce się grać więcej. Czekam na dodruk. 8.5/10
- Dwellings of Eldervale(2) - Największy "fail" wspieraczkowy. Grę obserwowałem na długo przed kampanią, wydawała się super. Jak przyszlo co do czego i KS'owych preview postanowiłem przyoszczędzić i nie wsparłem, później też była okazja kupić po taniości. W międzyczasie pojawiły się te wszystkie kapitalne recenzje i gra wyparowała z rynku. Zagrałem pierwszą partię i było ekstra, druga partia poszła gorzej, ale dalej wrażenia pozytywne. Nie jest dla mnie tak przejrzysta i elegancka jak Beyond the Sun, ale jestem skazany na czekanie na dodruk, bo grę chce mieć. 8/10
- Cytadela 1 edycja(3) - Zastanawiałem się nad drugą edycją PL ze względu na rysownika od Everdell, ale po kilku partiach raczej nie będę pożądał własnej kopii.

Powroty:
-Everdell(2)
-Eclipse 2(3)
-Roll Player + Potwory(2)
-Mysthea(1)

Rozczarowanie miesiąca: Moduł walki we własnym prototypie. Albo gram w to za dużo sam ze sobą albo coś tu jest nie tak xD
feniks_ciapek
Posty: 2290
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 931 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: feniks_ciapek »

mistrz_yon pisze: 28 lut 2021, 22:32 Nie wiem czy nie skusimy się na angielską wersję Charms&Potions, bo jest podobno jeszcze trudniej. [/list]
Jest trudniej, bo przeciwnicy są bardziej wymagający i dochodzą bardziej wymyślne karty czarnej magii. Nie daje się też tak kontrolować tempa gry, jak w podstawce i do pewnego stopnia w Skrzyni. Polecam. Uwaga tylko na kolory kart - angielski druk dodatku jest wyraźnie ciemniejszy od reszty gry. Jak komuś to przeszkadza, to może lepiej niech zaczeka na drugi (trzeci?) dodruk albo polską wersję.
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2390
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1297 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: vinnichi »

POWROTY

Miesiąc zdecydowanie zdominował powrót do kolejówek i partie w 1882 Assiniboia, zarówno na żywo jak i online (w sumie 7). Gra mnie oczarowała różnorodnością każdej partii. No cóż kolejna moja próba, narazie pełna niesamowitych emocji. Chciałbym maksymalnie dużo wyciągnąć z poznawania nawet tego jednego tytułu z całej serii.

Bardzo emocjonująca partia w Roads n Boats, niestety przegrana, ale ściany i złodzieje poszły w ruch. Kolejna gra, w którą gram zdecydowanie za mało!!. Widzę też że nasze partie stają się coraz bardziej interakcyjne. Muszę w końcu wziąć się za dodatek.


Gra otron LCG.
Spokojne wejście znów w ten świat nienawiści, żółci i przemocy. Narazie bardzo ostrożnie na zasadzie tutariali odkrywam wredne zagrania Lannisterów.

1960: The Making of the President
Uwielbiam card driven szczególnie w takim nieprzytłaczającym wydaniu. Od Zimnej wojny się odbiłem a tutaj dynamika i poszczególne elementy (radio, debata, niezdecydowani, kawa) bardzo mi się podobają i w topce gier dwuosobowych ma mocne miejsce ale wciąż mam mało partii na liczniku żeby coś więcej powiedzieć.

NOWOŚCI
Anno Domini 1666
coś zupełnie innego od pozostałych tytułów. Dawno nie miałem okazji zagrać w fajnego skirmisha a krókti romans z Guild ball i Ifinity pozostawiły pragnienie w sercu. Mam nadzieję, że będą jeszcze okazje bo pierwsze kilka partii pozytywnie wbiło mnie w fotel.

Parks. Bardzo ciekawa zagadka, nie pozbawiona licytacji. Spodziewałem się lekkiego rodzinnego tytułu ale przyjemnie się zaskoczyłem.


Daj namiar
Po pierwszej partii z dziećmi miałem smutną minę, ale kiedy dołączyła do nas małżonka gra nabrała rumieńców. Żadna imprezowa gra nie umywa się do decrypto i tak jest też tutaj ale chyba wolę ją od Tajniaków.

Grą miesiąca powinno zostać 1882 ale taki ze mnie cholerny fan(atyk) splotter spellen że nie może być inaczej tylko Osły na barykady: Roads n Boats Rules!!
Ostatnio zmieniony 01 mar 2021, 08:52 przez vinnichi, łącznie zmieniany 1 raz.
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1965
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 839 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: Neoptolemos »

Luty 2021 roku był to dziwny miesiąc, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. Dla mnie był to miesiąc, w którym doznałem zaskakująco wielu mniejszych lub większych rozczarowań i mało zachwytów, ale nie mogę jednoznacznie go określić jako straconego. Było… inaczej. 26 tytułów, 81 rozgrywek. Tym razem z różnych powodów wliczam rozgrywki solo oraz przez internet - oprócz kilkunastu partii z Zamki Burgundii na boiteajeux, bo nie mam bladego pojęcia, które się zaczęły jeszcze w styczniu, a które kończą w marcu 😉

Nowości (kolejność przypadkowa):
Quetzal (10 partii – w tym kilka na BGA, +) – nie będę się zanadto rozpisywał, bo już to zrobiłem w recenzji. Gra niczym nie zaskakuje, główny gimmick jest… taki sobie, a jednocześnie grało mi się bardzo przyjemnie i nie odmówię kolejnych partii. Jakbym miał komuś teraz polecić przyjemne i ładne euro na początek, to byłby jeden z pierwszych strzałów.

Caylus 1303 (1 partia, +) – nie grałem w oryginał, natomiast nowa wersja jest bardzo porządnym worker placementem z przejrzystymi zasadami i sporą głębią. Wygląda w porządku, mimo losowości wyłącznie w setupie wydaje się mieć duży potencjał regrywalności… tylko że brakuje w tym jakiejś iskry, która by sprawiła, że wybrałbym Caylusa zamiast Viticulture, Dwergara czy wielu innych. Poszedł na wymianę, choć jak ktoś mi zaproponuje, zagram (i pewnie dostanę straszne bęcki, mam poczucie, że gra strasznie karze za błędy).

Kanban EV (1 partia, +) – pierwsze starcie z Vitalem Lacerdą, zupełnie znienacka, bo odezwał się do mnie człowiek z forum z propozycją dołączenia i jeszcze tego samego wieczora zagrałem. Bardzo dopracowana mechanika, widać, że autor faktycznie dużo czasu poświęca na powiązanie jej z tematyką gry, aczkolwiek gdzieś z tyłu głowy miałem poczucie, że pewne rzeczy są dziwacznie uproszczone (np. na etapie składania samochodu, w którym można olać podwozie czy silnik). Zostałem mocno postraszony Sandrą i w efekcie chyba za mało skupiłem się na innych aspektach gry, ale też nie spodziewałem się zajęcia miejsca innego, niż ostatnie. To nie jest gra na moją kieszeń ani na półkę (za długi czas partii na regularne granie, a w rzadkim graniu i za każdym razem z kimś innym widzę mały sens), ale doceniam. Tylko tyle i aż tyle.

Watergate (1 partia, +) – gra z chyba największym potencjałem na spodobanie mi się ze wszystkich lutowych nowości, aczkolwiek zagrałem tylko raz i to z tatą, który nie bardzo wiedział, jak grać (nigdy mu nie pokazywałem żadnej card-driven game). Niezwykle mi się podoba spięcie mechaniki z tematem. Bardzo żałuję, że dwuosobówki mają trudności z przebiciem się w mojej kolekcji, bo ta jest naprawdę zacna.

The Shores of Tripoli (2 partie, +) - …co powiedziawszy, udało mi się namówić kumpla z pracy na Shores of Tripoli. Bardzo prosta, niesamowicie losowa, ale przy tym elegancka i emocjonująca gra historyczna o (jak mi się zdaje) stosunkowo mało znanych wydarzeniach. Dwa razy grałem USA, za pierwszym razem dość gładko wygrałem, za drugim poległem z kretesem. Jesteśmy wstępnie umówieni na następne granie i pewnie zamienimy się stronami.

Sen (1 partia, +) – bardzo dobry fillerek. Bardzo sromotnie w niego poległem. Chętnie zagram.

Z kwiatka na kwiatek (3 partie, +) – śliczna, prosta gierka troszkę kojarząca się mechanicznie z Calico, trochę z Azulem, a trochę z Carcassonne. Prostsza, szybsza i z motylkami. Jak najbardziej jestem na tak.

Esy Floresy (2 partie, +) – wydawało mi się najmniej ciekawą z małych karcianek od LDG, a grało się bardzo przyjemnie. Dużo lepiej czułem blef kumpla, niż on mój 😉 raczej sobie nie kupię, ale gdyby jakoś trafiło do kolekcji, to siłą wypychać nie będę. Poza tym jestem zachwycony pod kątem designerskim całą serią gier na osiemnastu kartach.

…ale przechodzimy powoli do bardziej mieszanych uczuć…

Samotna Wyspa (ok. 8 partii solo, +/-) – koncept jest świetny. Rozwiązanie na granie całą talią w dłoni to przebłysk geniuszu. Karty są ładne, łamigłówka nieoczywista. Ale tak naprawdę to tylko mielenie surowców na punkty i pójdzie dalej w świat; jest ok, ale w kategorii łamigłówek (nawet „bezstołowych”) nie ma startu do IQ Link i reszty Smart Games.

Urbanista (10 partii solo + 1 trzyosobowa, +/-) – w powszechnej opinii chyba najlepsza z mikrokarcianek LDG, w mojej… hm… pomysł jest świetny, ale niektóre cele wydają się być proste do spełnienia, a niektóre dramatycznie trudne. Jak wyjdą niespójne – wygrana wydaje się niemal nieosiągalna. Nie powiem, po każdej z 3 wygranych partii czułem sporą satysfakcję, ale nie mam już wielkiej ochoty do Urbanisty wracać. Dla zaspokojenia ciekawości zagraliśmy w 3 osoby i bez zaskoczeń, to dalej jest łamigłówka solo, tylko na 3 głowy.

Pizzeria (2 partie, +/-) – uwielbiam mechanizm „I split, you choose” i wydawało mi się, że w grze o dzieleniu pizzy sprawdzi się wręcz idealnie. Jakoś to jednak trochę za proste; mam wrażenie, że ciekawiej by było, gdyby rodzajów pizzy było mniej, za to w większej liczbie sztuk. Może być jednak tak, że gra zyska na więcej osób (tak przypuszczam), więc nie skreślam, ale na 3 już chyba nie mam potrzeby grać.

Broom Service (1 partia, -/+) – oj, nie po drodze mi z panem Pfisterem. Ani GWT, ani Wyspa Skye, ani O mój Zboże! nie ostały się w mojej kolekcji, chociaż każda z nich na swój sposób była dobrą grą. Broom Service natomiast mnie zmęczył najpierw chaotyczną instrukcją (serio, to może był gorszy dzień, ale musiałem obejrzeć gameplay, żeby zrozumieć grę – a nie robię tego prawie nigdy), a potem średnio ciekawą rozgrywką. Na 3 osoby mechanizm podążania i odważnych/tchórzliwych wiedźm jest… taki sobie, a poza nim to kolejna gra o zbieraniu surowców i mieleniu na punkty w dość prosty – zbyt prosty – sposób. Obiecałem sobie podejść jeszcze raz, ale z pewnością to spore rozczarowanie, bo byłem nastawiony po opiniach w polskim internecie bardzo przychylnie.

Aquatica (1 partia, -/+) – tu z kolei chyba moja opinia nie jest tak odosobniona, jestem na świeżo po jednej partii i czuję się mocno oszukany. Wygląda z zewnątrz ładnie, zasady wydają się być proste i sensowne, lubię tego typu „concordiopodobny” hand management… ale kurde, w 3 osoby robiliśmy w zasadzie dokładnie to samo (tylko w różnej kolejności), prawie każda karta na stole była w naszym zasięgu, a decyzje wydawały się być strasznie miałkie. Kusi mnie, żeby zagrać jeszcze parę razy i na spokojnie zrecenzować – albo zaskoczy, albo będę mógł na spokojnie przeanalizować, co tu nie zadziałało. Tylko nie wiem, czy jest sens się zmuszać…

Wenecja (1 partia, -) – biedny, ale zasłużony kasztan miesiąca. Fatalnie zaprojektowana plansza i kafelki, na których nic nie widać, przewracający się gondolierzy, brak miejsca na gondole – naprawdę UX tej gry leży i kwiczy. Co jednak gorsze, rozgrywka mnie mocno zirytowała, bo nie chciała się skończyć, czułem przez dłuższy czas że końcowe miejsca są rozdane, karty wpływu okazały się być strasznie płaskie i mało znaczące (przynajmniej w stosunku do moich oczekiwań). Największą zaletą Wenecji jest fakt, że jej nie kupiłem. Z przykrością odradzam.

Nienowości godne wzmianki:
Kroniki Zbrodni (5 partii solo, +/-) – uwielbiam Detektywa i SHCD, a Kroniki mi średnio siadły już przy pierwszym podejściu, głównie z uwagi na frustrująca aplikację, która nie chciała czytać kodów QR. Zagrałem scenariusz treningowy z dziewczyną i stwierdziłem, że Kroniki nadają się głównie do rozegrania solo, więc ukończyłem kampanię z podstawki samodzielnie i puściłem swój egzemplarz na MatHandlu. Zagadki są dość proste i nie tak satysfakcjonujące jak oczekiwałem, ale jako „Detektyw light” można zagrać bez wielkiego bólu.

Space Alert (8 partii, ++) – wspaniały powrót po latach i świetna kilkugodzinna sesja, w trakcie której przeszliśmy z nowymi graczami pełny tutorial i zagraliśmy 4 regularne misje. Fantastyczna zabawa, jeśli ktoś lubi gry real-time i nigdy nie grał w Space Alert, to koniecznie trzeba to nadrobić. FANTASTYCZNA gra w swojej kategorii.

Gra o Tron LCG (ok. 10 partii online, +++) – godna wspomnienia głównie dlatego, że przez ostatnie kilka miesięcy praktycznie nie grałem (dosłownie pojedyncze partie), a w zeszłym tygodniu na online’owych mistrzostwach Polski udało się wejść do topów jako najlepszy Tyrell. GoT się już wielokrotnie zachwycałem na forum, natomiast warto wspomnieć, że mimo urwania tematu ze strony FFG gracze sami projektują nowe karty i gra cały czas żyje, nawet dziś odbywał się spory turniej online. Mam nadzieję, że niebawem wyciągnę prawdziwe karty z klasera.

Andromeda (2 partie, +) – już prawie sprzedałem, ale postanowiłem jeszcze zagrać… i wycofałem z oferty. To jest zbyt dobra i zbyt oryginalna gra, a po doświadczeniach z Pizzerią już wiem, że zrobienie dobrego ja dzielę, Ty wybierasz nie jest wcale proste. Z ogranymi graczami naprawdę świetna zabawa.

Pozostałe:
Unlock! Heroic Adventures, Rzuć na tacę, Small World, Dziedzictwo: Testament diuka de Crecy, Dwergar, Cryptid, Calico i Fantastyczne Światy.

Gra miesiąca: Space Alert
Kasztan miesiąca: Wenecja
Pozytyw miesiąca: MatHandel!
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: mistrz_yon »

feniks_ciapek pisze: 28 lut 2021, 22:52
mistrz_yon pisze: 28 lut 2021, 22:32 Nie wiem czy nie skusimy się na angielską wersję Charms&Potions, bo jest podobno jeszcze trudniej. [/list]
Jest trudniej, bo przeciwnicy są bardziej wymagający i dochodzą bardziej wymyślne karty czarnej magii. Nie daje się też tak kontrolować tempa gry, jak w podstawce i do pewnego stopnia w Skrzyni. Polecam. Uwaga tylko na kolory kart - angielski druk dodatku jest wyraźnie ciemniejszy od reszty gry. Jak komuś to przeszkadza, to może lepiej niech zaczeka na drugi (trzeci?) dodruk albo polską wersję.
Dzięki! Tak, wiem o tej różnicy kolorów, więc zobaczymy. Póki co jasno klaruję głównej fance HP, że skoro nie możemy przejść tego, to nie ma sensu teraz kupować Eliksirów. Ale parcie jest i - jasno to trzeba napisać - pada na podatny grunt :)
arracan
Posty: 252
Rejestracja: 27 kwie 2015, 17:09
Has thanked: 22 times
Been thanked: 23 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: arracan »

Miesiąc w sumie upłynął mi pod znakiem odkrywania starych gier na nowo - z dodatkami. Najbardziej wyczekiwane Everdell i Arnak nie dojechały :(

Nowości:

Legendary Marvel deckbuilding game dodatki:
- Guardians od the Galaxy - jeszcze nie ograny
- Paint the Town Red - bardzo dobry, wreszcie granie Spider-manem ma sens i bardzo mnie to cieszy
- Warriors of Asgard - jeszcze nie ograny

Istanbul: Listy i pieczęcie - bardzo sympatyczne rozszerzenie, gra nieco ciekawsza i więcej dróg do wygranej, ergo mniej powtarzalne partie. W marcu dołączymy jeszcze Kawę i baksysz

Abyssa: Lewiatan - zdecydowanie lepszy od Krakena, ciekawie urozmaica rozgrywkę ale zagrany dopiero raz

Marvel Champions: Ant Man - ciekawy bohater, zagrany na agresji przeciwko Klawowi, wygrana. Zdecydowanie chcę nim więcej grać

Powroty:

Splendor - zabraliśmy na wyjazd z nie-graczami i to był strzał w dziesiątkę. Nie jestem fanem, ale gra jest na tyle prosta, krótka i jakoś tam przyjemna, że bez żalu zagrałem kilka partii

Tajniacy - bardzo dawno nie graliśmy, bo w domu mamy tylko wersję Duet. Uwielbiam, zdecydowanie moje TOP3 gier imprezowych

Wojownicy Podziemi - kolejna świetna imprezowka, dawno nie graliśmy więc kilo było wrócić.

Stali bywalcy:

Na Skrzydłach - jeszcze długo będzie gościć regularnie na naszym stole, świetny balans czasu i skupienia, jakie trzeba poświęcić względem satysfakcji z rozgrywki

Calico - gramy od świąt Bożego Narodzenia i nie możemy przestać :D prosta, ładna, wciągająca

Różności
Udało się też zagrać pojedyncze partie w: Intrygantów, nowego Caylusa, Tiny Towns

GRA MIESIĄCA to zdecydowanie Legendary Marvel deckbuilding game. Kilkanaście partii solo, rozpoczęta kampania. Na chwilę obecną moja ulubiona gra, do której w ogóle nie trzeba mnie namawiać :D
MAM | CHCĘ

Piszę o grach na POPKULTUROWCY.PL <- ZAPRASZAM
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: lotheg »

mistrz_yon pisze: 28 lut 2021, 22:32
Powroty duże
  • El Grande
    Powrót na stół po czternastu (sic!) latach. O Boże, jakie to jest dobre. Jakaż prostota, jakaż elegancja! Niesamowita gra. Mój Młody nie mógł się nadziwić jak bardzo to jest złośliwe (karty) i jakie proste. I to wszystko bez kilogramów plastiku. Na tym tle widać na maksa sporo jednak festyniarstwo dużej liczby współczesnych tytułów (żeby nie było – sam mam kilka takich). Będzie grane w kolejnych miesiącach. Dodatkowe bonusy za to, że mam wersję niemiecką i dzieciaki mogą doświadczyć początków nowoczesnych planszówek, czyli czasów kiedy grało się po niemiecku i nikt tego nie rozumiał. A więc co turę czytanie jakichś tłumaczeń kart itp. Bezcenne.
Wow...dla mnie niemieckie karty i potrzeba tłumaczenia to masakra i strasznie mnie to wkurzało, bo gra jest świetna, ale wyrażam podziw i uznanie, że potrafiłeś znaleźć tu jakieś pozytywy :D
Neoptolemos pisze: 28 lut 2021, 23:08
Kanban EV (1 partia, +) – pierwsze starcie z Vitalem Lacerdą, zupełnie znienacka, bo odezwał się do mnie człowiek z forum z propozycją dołączenia i jeszcze tego samego wieczora zagrałem. Bardzo dopracowana mechanika, widać, że autor faktycznie dużo czasu poświęca na powiązanie jej z tematyką gry, aczkolwiek gdzieś z tyłu głowy miałem poczucie, że pewne rzeczy są dziwacznie uproszczone (np. na etapie składania samochodu, w którym można olać podwozie czy silnik). Zostałem mocno postraszony Sandrą i w efekcie chyba za mało skupiłem się na innych aspektach gry, ale też nie spodziewałem się zajęcia miejsca innego, niż ostatnie. To nie jest gra na moją kieszeń ani na półkę (za długi czas partii na regularne granie, a w rzadkim graniu i za każdym razem z kimś innym widzę mały sens), ale doceniam. Tylko tyle i aż tyle.
Hmm...a ile czasu graliście? Bo ja mam doświadczenie z Kanbanem, że jeśli ja tłumaczę i pilnuję gry (a mam na tyle ogranego, że mogę w miarę planować swoją taktykę i ogarniać pozostałych graczy ;) ) to partia zajmuje 3 godziny. I to 3 godziny niezależnie od składu osobowego, czyli niezależnie od liczby graczy jak i poziomu ich doświadczenia. No tak od 2:45 do 3:15. Wg mnie taki czas dla zaawansowanej gry euro jest naprawdę porządny i m.in. za to uwielbiam Kanbana. Vinhos, Gallerist, On Mars - te tytuły potrafią się przeciągnąć w okolice 4h.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1965
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 839 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: Neoptolemos »

lotheg pisze: 01 mar 2021, 08:58 Hmm...a ile czasu graliście? Bo ja mam doświadczenie z Kanbanem, że jeśli ja tłumaczę i pilnuję gry (a mam na tyle ogranego, że mogę w miarę planować swoją taktykę i ogarniać pozostałych graczy ;) ) to partia zajmuje 3 godziny. I to 3 godziny niezależnie od składu osobowego, czyli niezależnie od liczby graczy jak i poziomu ich doświadczenia. No tak od 2:45 do 3:15. Wg mnie taki czas dla zaawansowanej gry euro jest naprawdę porządny i m.in. za to uwielbiam Kanbana. Vinhos, Gallerist, On Mars - te tytuły potrafią się przeciągnąć w okolice 4h.
Sama gra ok. 3h + prawie 1h tłumaczenia (za to wyczerpującego) na 3 osoby. To nie jest tak super źle, ale czułem lekkie zmęczenie - być może kwestia późnego piątkowego wieczoru; natomiast znając swoich planszowych znajomych nie chciałoby mi się tego tłumaczyć (a już na pewno nie od zera za każdym razem). W Rebelię czy GoT LCG jestem w stanie tłuc 7h, ale przy takich grach jednak bardziej odpoczywam.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: mistrz_yon »

lotheg pisze: 01 mar 2021, 08:58
mistrz_yon pisze: 28 lut 2021, 22:32
Powroty duże
  • El Grande
    Powrót na stół po czternastu (sic!) latach. O Boże, jakie to jest dobre. Jakaż prostota, jakaż elegancja! Niesamowita gra. Mój Młody nie mógł się nadziwić jak bardzo to jest złośliwe (karty) i jakie proste. I to wszystko bez kilogramów plastiku. Na tym tle widać na maksa sporo jednak festyniarstwo dużej liczby współczesnych tytułów (żeby nie było – sam mam kilka takich). Będzie grane w kolejnych miesiącach. Dodatkowe bonusy za to, że mam wersję niemiecką i dzieciaki mogą doświadczyć początków nowoczesnych planszówek, czyli czasów kiedy grało się po niemiecku i nikt tego nie rozumiał. A więc co turę czytanie jakichś tłumaczeń kart itp. Bezcenne.
Wow...dla mnie niemieckie karty i potrzeba tłumaczenia to masakra i strasznie mnie to wkurzało, bo gra jest świetna, ale wyrażam podziw i uznanie, że potrafiłeś znaleźć tu jakieś pozytywy :D
Wiadomo, że to problem - ale tak kiedyś było :) Na szczęście te karty są jawne, więc się je szybko omawia. Zagramy z 5 razy i wejdzie. Aczkolwiek ikonografia średnio tutaj pomaga.
buhaj
Posty: 1044
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 857 times
Been thanked: 512 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: buhaj »

Rozegralem z żoną kilkanaście partii dwuosobowych (wiadomo - pandemia) i nie przekroczylismy 1,5 h, częściej nawet grając około 1 godziny. Także pojedynek jest krótki w Kanbana.
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1478
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 256 times
Been thanked: 716 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: arturmarek »

U mnie bardzo dobry miesiąc. 55 rozgrywek w 15 tytułów, w tym aż 4 nowości

Nowości:
Great Western Trail (6 partii, +): gram dwuosobowo z żoną. Mój pierwszy Pfister, pozytywne pierwszew wrażenia, bez zachwytów. Dostanie jeszcze kilka rozgrywek, ale nie mam pewności czy zostane w kolekcji.
Mandala (5 partii, +): dobra abstrakcyjna dwuosobówka. Lubię takie gry, ale u mnie raczej będzie przegrywać z Patchworkiem, Azulem, Kartografami, Sagradą.
Journey to the Center of the Earth (1 partia, ++): Podróż do Wnętrza Ziemii to ulubiona książka mojego syna, gra z wypiekami na twarzy.
Acquire (1 partia, ++): duże pozytywne zaskoczenia. Szukałem gry, w której pieniądze są najważniejsze, do grania z synem. Przyjemna rozgrywka, zaskakująco ciekawa mechanicznie. Niestety wykonanie bardzo nierówne, część komponentów jest bardzo niepraktyczna (wydanie Hasbro, 2015).

Inne:
Azul (7, ++): zawsze dobrze się sprawdza, grane w różnych składach, rodzinnie.
The Crew: The Quest for Planet Nine (7, +): jesteśmy z żoną starymi karciarzami, próbuję tym tytułem wciągnąć syna w "klasyczne" karcianki.
Cartographers (6, +): co jakiś czas gramy z żoną, ciekawa kredko-układanka.
Sagrada (5, ++): ulubiona gra mojej żony, udało się ostatnio zagrać 3-osobowo z teściową.
Spirit Island (5, ++): po styczniowych zachwytach, troszkę ostygliśmy, ale wciąż daje bardzo dużo frajdy.
Onitama (3, +): jedna z ulubionych gier mojego syna.
Terraforming Mars (3, ++): po tym jak od dawna graliśmy z wieloma, a ostanio ze wszystkimi dodatkami, zagraliśmy z samym Prelude. Ja już byłem trochę zmęczony Terrformacją, ale po wyrzuceniu dodatkó wydłużających rozgrywkę jest lepiej. Znowu gramy w ok. 90min partię dwuosobową.
Patchwork (2, ++): jestem zafascynowany mechaniką tej gry, świetna. Tylko mnie żona leje 10/10.
Wingspan (2, +): paradoks ptaków Oceanii. Są w tym dodatku elementy, które powodują, że mniej mi się chce grać w Na Skrzydłach, ale są też takie, przez które już nie chcę grać bez tego dodatku...
Le Havre (1, +/-): po pierwszej rozgrywce byłem zachwycony, każda kolejna mniej mnie bawi. Chciałbym jeszcze dać 2-3 rozgrywki szany, ale obawiam się, że potem Le Havre wyleci z kolekcji.
Through the Ages: A New Story of Civilization (1, ++): moja ulubiona gra rywalizacyjna. Zawsze jestem zachwycony.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1226 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: mat_eyo »

Miesiąc temu żaliłem się, jak niewiele rozgrywek udało mi się zaliczyć. W lutym ze smutkiem muszę powiedzieć, że było jeszcze gorzej. Tylko 15 rozgrywek w 6 tytułów, najwięcej Zamki Burgundii (6) oraz Churchilla i Pandemic Legacy: Sezon 0 (po 3).

Nowości:
- Pandemic Legacy: Sezon 0 (+) Zagrałem kilka razy w pierwszy sezon Pandemica, po czym znudzony i rozczarowany zakończyłem swoją przygodę z grami typu Legacy na długo. Teraz skuszony zmianą tematu, pochlebnymi opiniami zaufanych osób i obietnicą kilkunastu partii (solo bądź z żoną), zdecydowałem się dać jeszcze jedną szansę. Na razie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. W jedno popołudnie zagraliśmy z żoną prolog i dwa razy styczeń. Elementów legacy na razie nie widziałem wielu, więc nie chcę oceniać. Genialny jest gimmick z paszportami, dał nam z żoną masę dziecinnej frajdy. Na pewno na plus wychodzą zmiany zarówno w temacie, jak i mechanice. Zamiana Rozprzestrzeniania choroby na Incydenty jest świetna i chętnie zobaczyłbym zwykłą odsłonę Pandemii z tym mechanizmem. Na razie jestem pozytywnie zaskoczony i z dużymi nadziejami czekam na kolejne rozgrywki.
- Versailles 1919 (+) Trochę oszukana nowość, bo pisałem o niej już miesiąc temu. Jednak było to ledwo napomknięcie bez oceny, na podstawie jednej partii solo, która mechanicznie bardzo różni się od normalnej rozgrywki. W lutym dane mi było zagrać w pełnym, czteroosobowym składzie i wrażenia mam dużo lepsze niż po partii solo. Gra ma dość unikalny projekt, jest to miks pewnego rodzaju kontroli obszarów i zbierania zestawów, wszystko podlane odrobiną licytacji i w odpowiednim towarzystwie również negocjacji. Równie nietypowy jest temat, bo mam wrażenie, że kończąca pierwszą wojnę światową konferencja w Wersalu nie jest wydarzeniem powszechnie znanym. Bardzo ciekawa jest cała mechanika niepokojów i powstań, która sprawia, że niektóre z "dyskutowanych" zagadnień stają się punktami zapalnymi i potrafią kilkukrotnie wracać na stół, zmieniając właścicieli. Obecnie nie jestem w stanie powiedzieć, czy gra bardzo mi się podoba czy jednak jestem nią tylko zaintrygowany, jednak na pewno chcę zagrać więcej. Po rozgrywce solo byłem gotów ją sprzedać, czekałem tylko na pakiet naprawczy od GMT. Teraz skłonny jestem zostawić ją w kolekcji, choć nie widzę wielu szans na pojawienie się na stole. Języczkiem u wagi będzie pewnie partia dwuosobowa, której po lekturze instrukcji niestety się obawiam.



Stali bywalcy:
- Bonfire, Fleet: The Dice Game 2nd Edition, Zamki Burgundii, Versailles 1919.

Powroty:
- Churchill.


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Versailles 1919 jest intrygującym tytułem i partia czteroosobowa zmyła niesmak po rozgrywce solo, zostawiając mnie z apetytem na kolejne partie. Jednak Pandemic Legacy: Sezon 0 bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i dziwiąc się sam sobie, przyznaję mu to wyróżnienie.

Gra miesiąca: Tutaj trzeci raz z rzędu króluje gra, która zaliczyła powrót po długiej nieobecności. Tym razem jest to Churchill, czyli niesamowita, polityczno-negocjacyjna gra eurowojenna o konferencjach Aliantów podczas drugiej wojny światowej. Podobnie jak Versailles 1919, z którym łączy autora, Churchill jest grą unikalną. Jest zdecydowanie cięższy, ale daje masę satysfakcji. Wyróżnienie dla niego ma jednak gorzki posmak, który najlepiej obrazuje moje możliwości planszówkowe ostatnio. Wszystkie 3 partie w tę znakomitą, polityczną grę o negocjacjach trzech mocarstw zagrałem... solo ;)

Rozczarowanie miesiąca: Znów najbardziej rozczarowany jestem liczbą rozgrywek. Z gier zaniepokoiło mnie Curious Cargo, które co prawda udało mi się w lutym wyłożyć na stół, jednak brak go w zestawieniu. Powód jest prosty, gdzieś w 1/3 rozgrywki żona kazała mi tę grę spakować i odłożyć na półkę tak, żeby nie musiała jej oglądać :D Ja nie zdążyłem sobie wyrobić opinii, widzę kilka cwanych pomysłów, ale również kilka potencjalnie denerwujących elementów. Mam nadzieję, że w marcu uda się zagrać pełną partię.

Wydarzenie miesiąca: - Raz udało mi się wyrwać na granie poza domem, co w tak mizernym miesiącu urasta do rangi wydarzenia ;)
Ostatnio zmieniony 02 mar 2021, 09:30 przez mat_eyo, łącznie zmieniany 3 razy.
mordajeza
Posty: 361
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 246 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: mordajeza »

15 partii w 9 gier.
Spoiler:
Nowości:

Rallyman GT - Napaliłem się na tę grę strasznie, tymczasem pierwsze dwie partie trochę rozczarowały (na 3 i 4 osoby). Emocji było niestety niewiele, kombinowania w sumie też. Na plus zdecydowanie wykonanie. Wystawiłem na sprzedaż, ale jak nie będzie chętnych, to pewnie jeszcze dam szansę lub dwie.

Terraformacja Marsa - Baaardzo długo chciałem zagrać w tego klasyka i w końcu się udało. No i fajerwerków nie było. Bawiłem się nieźle, nawet nie tak długo (zamknęliśmy się 2h na 3 osoby), nawet udało mi się wygrać... Ale nie wiem, po co mam grać w Terraformację, jeśli mam 51. stan MS, który daje podobne odczucia, a wg mnie jest pod każdym względem lepszy.

Inis - Drugi z długo wyczekiwanych klasyków i... WOW, ALE TO JEST DOBRE! Nie wiem, jak będzie z kolejnymi podejściami, ale na razie podobało mi się dokładnie wszystko! Jak ja żałuję, że nie kupiłem swojej kopii, jak jeszcze można było dostać w dobrej cenie (może ktoś chce się wymienić za Rallymana? ;) )

Gra miesiąca i nowość miesiąca: Inis
Rozczarowanie miesiąca: Terraformacja Marsa
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10923
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3357 times
Been thanked: 3217 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: japanczyk »

Powroty:
Cryptid, Załoga, Bites, Cthulhu: Death May Die, Yokai
Dune: Imperium - kolejne partie i musze powiedziec, ze to naprawde dobra gra. Dalej mi sie kilka rzeczy w niej nie spina, ale to swietne polaczenie deckbuildingu z wp

Dużo nowości w tym miesiącu, a chyba w poprzednim nic nie pisałem

The King's Dilemma - boże, jak ta gra mi się podoba! jesteśmy po 4. partiach, ale na razie jest bardzo dobrze, fabuła intryguje i w sumie nic wiecej mi nie potrzeba. Jasne, mechanika prosta jak budowa cepa, podatna niejako na manipulacje, ale ja bardzo dobrze bawie sie przy tej grze. Celem mojego kolegi jest wygrywanie tylko po to, zeby nazywać kolejnych królów Janusz Korwin Mikke X... nie mam słów żeby to opisać :P

Aeon's End: Legacy - klasyczny AE w nowym wydaniu cieszy jak nigdy! naprawdę gry legacy to najlepsza rzecz (dobrze zrobione) jaka mogla sie przytrafic planszówkom. Tworzenie własnego maga - bezcenne. Szczególnie jak ma się takich asów, którzy czary nazywają jak wyjete z bajek disneya w styli BimBamBom albo Badum Tsss i Trolololo

Pax Pamir: Second Edition - Udało mi sie w koncu zagrac. To... dobra gra, naprawde ciekawa w kontekscie tableubuildera, zmiany frakcji itd. Ale żeby racjonalnie ja ocenic to musze jeszcze pograc ;-)

Babylonia - taka tam układanka Knizii gdzie za wszystko dostaje sie punkty - wole Samuraja

Baron Voodoo - w sumie to niewiele wiecej mam do napsiania o tej grze, ze fajna. Na 3 graczy super, na 4 tak sobie. Spora doza interakcji... no fajna

Bloodborne: The Board Game - och jak ja na to czekałem! i gra okazała się przynajmniej dobra - jestem obecnie po 2 rozgrywkach, czeka mnie jeszcze walka z Bossem, ale sam rozwój postaci jest na tyle przyjemny, klimat gry komputerowej odczuwalny, ze chce sie grac dalej!

Cubitos - jakaż to świetna turlanka! ileż radości daje rzucanie kośćmi w tej grze! czekam na polskie wydanie :D

Glen More II: Chronicles - kupilem zanim zapowiedziano wersje polska, ale wiedzialem na co sie pisze znajac pierwsze GM. Na razie gralem tylko w podstawowa wersje gry, ale zmiany w niej wprowadzone juz daja bardzo duzo satysfakcji. Ciekaw jestem co do gry wprowadzaja moduły - zdecydowanie zostanie w kolekcji

Kingdom Rush: Rift in Time - rzutem na tasme zagrane w ostatni weekend lutego. Mam... mieszane odczucia w stosunku do tej gry. Nie jest zła, to ciekawa zagadka logiczna, z dobrymi zasadami (i kiepska instrukcja). Mam dwa zastrzezenia - niezaleznie od ilosci graczy mam poczucie, ze to gra solo. Drugie to beznadziejne pudełko wypełnione powietrzem - no żart.

Lords of Waterdeep - wreszcie udało mi sie zagrac w klasyka i musze powiedziec, ze bylo to niesamowicie przyjemne spotkanie. Nie ejst to zlozona czy skomplikowana gra, ale ma swoj klimat.

Small Samurai Empires - coz rzec! świetna gra!

Tungaru - omg, dawno sie tak nie wynudzilem przy partii, ta gra daje po prostu zero satysfakcji z rozgrywki

Unfair - gdyby nie to, ze mojej lubej nie podeszlo to zostałoby w kolekcji - świetny tableu builder z duza doza interakcji, a pomysl w swej prostocie genialny
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: Gizmoo »

Zanosiło się na kiepski miesiąc ze względu na mój wyjazd, ale okazało się, że pod względem ilości rozegranych partii, krótszy luty był jeszcze lepszy, niż dłuższy styczeń!

Wprawdzie blisko połowę z tej ilości nabiły imprezówki, ale poza nimi były w zasadzie same mięsiste, świetne tytuły, przy których bawiłem się wyśmienicie! Nowość tylko jedna, ale za to z miejsca trafiła na wishlistę. Co za miesiąc! :D

LUTY 2021:
Spoiler:
NOWOŚĆ MIESIĄCA:

KRÓLESTWO W BUDOWIE
– Z racji tego, że nowość była tylko jedna, to musi zostać i nowością miesiąca. Ale... W pełni zasłużoną! Strasznie mi się ten tytuł spodobał. Niby abstrakcyjne wystawianie domków na plansze za pomocą kart, ale wciąga to strasznie. Prostota i elegancja mechaniki aż poraża, a kombinowania i ciekawych decyzji jest mnóstwo. Bardzo dobry tytuł. Dziwię się, że żadne wydawnictwo nie dopełniło formalności, by KB był u nas ciągle dostępny na rynku, wraz ze wszystkimi dodatkami. 8/10

KASZTAN MIESIĄCA:

Na całe szczęście brak. Nawet przekonałem się do Wingspana :shock: , na którego swego czasu mocno marudziłem. No da się w to grać bez zgrzytania zębami.

POWRÓT MIESIĄCA

PACKET ROW – Zapomniałem jak bardzo lubię tą grę. Za każdym razem jak mam szansę w to zagrać i PR ląduję na stole - przeżywam euforię. Ależ to jest dobre! Krótkie, emocjonujące, wyzwala nad stołem dyskusje i powoduje salwy śmiechu. Najfajniejsze jest to, że podobało się wszystkim i graliśmy partię za partią. Zatrzymała nas tylko późna godzina. I wszyscy byli wkurzeni, że graliśmy wcześniej w inne gry, zamiast tłuc cały wieczór w Packet Row! 9/10

WYDARZENIE MIESIĄCA:

Napisałbym, że to było safari nurkowe na Malediwach, ale planszówkowo było... Granie w planszówki na tym wyjeździe! Pierwszy raz udało mi się namówić ludków na granie. I to po całym dniu nurkowym! Wszyscy tak się wciągnęli i zaangażowali, że każdy gorący wieczór kończył się tłuczeniem w planszówki na równiku! :lol: Wprawdzie były to tytuły wyłącznie imprezowe, ale frajdy było co niemiara, a i chyba po tym wyjeździe przybyło kilu nowych miłośników tego typu rozrywki. Największym hitem było Jednym Słowem, ale głównie dlatego, że dało się w to grać w największą ilość osób, oraz dlatego, że nawet po dużej ilości alko, ludzie chcieli grać dalej. Na drugim miejscu byli Tajniacy, które wszyscy ocenili najwyżej, ale w grze często przeszkadzał wiatr, bo graliśmy w to na górnym pokładzie, a na środku oceanu trochę wiało. A czasami... Brakowało sił na cięższą rozkminę. The Mind za to słabo się przyjął i mi osobiście też trochę już się przejadł. W każdym razie to był pierwszy wyjazd, gdzie udało się (WRESZCIE!) wciągnąć ludzi w planszówki i nie tachałem gier na drugi koniec świata na daremno! :lol:

GRA MIESIĄCA:

GOA – Genialne euro, które skradło moje serducho! Nie będę się rozpisywał – zalecam lekturę wątku na naszym forum. Pasjonująca gra, w której główne skrzypce gra mega sprytna licytacja, gdzie nawet przegrani dobrze się bawią. Miód! 9/10
Neoptolemos pisze: 28 lut 2021, 23:08 Andromeda (2 partie, +) – już prawie sprzedałem, ale postanowiłem jeszcze zagrać… i wycofałem z oferty. To jest zbyt dobra i zbyt oryginalna gra, a po doświadczeniach z Pizzerią już wiem, że zrobienie dobrego ja dzielę, Ty wybierasz nie jest wcale proste. Z ogranymi graczami naprawdę świetna zabawa.
Ach! Jakże się cieszę, że ktoś docenia tą grę. Szkoda, żeby popadła w zapomnienie!
Ostatnio zmieniony 01 mar 2021, 13:16 przez Gizmoo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: Szewa »

103 rozgrywki w 23 różne tytuły, rozkład przedstawia się następująco:
Spoiler:
Najwięcej rozegranych partii / gra miesiąca: Władca Pierścieni LCG - niekwestionowany zwyciężca, krół nad królami, tyle partii udało się rozegrać głównie na wspaniałej aplikacji jaką jest OCTGN. Szybki setup, świetnie zaimpementowane skróty klawiszowe do zarządzania kartami, możliwość importowania złożonych talii z ringsdb. Oczywiście partie na żywo także były grane, cały czas próbujemy wycisnąć jak najlepszy wynik podczas walk pod czarną bramą.

Pierwsza osiemntastka: 1882- szybka jak na 18xx (4 osobowa gra zamknięta w 2h 40 minut) i intrygująca. Bardzo chętnie usiądę i zagram jeszcze pare razy, aby nauczyć się grać dobrze (zasady są dość łatwe), chociaż wiem, że może do tego nigdy nie dojść.

Powrót miesiąca: 7 cudów świata pojedynek - zapomniałem jak bardzo lubię tę karciankę i cieszę się, że znajomi dali mi szansę sobie o niej przypomnieć. Dodatek Panteon przyjemnie rozbudowuje możliwości i rozciąga trochę policzalność kart.

Powrót miesiąca 1.5: Posiadłość Szaleńśtwa - na prośbę znajomego zaprezentowałem PŚ podczas misji zapoznawczej i OH Boy, jak ja lubię ten klimat, to, że aplikacja zarządza wydarzeniami i potworami, proste testy i łamigłówki, aw grupie człowiek wsiąka i wczuwa się w swojego bohatera. Fenomenalny lektor podczas zapozniania ze scenariuszem, gdyby tylko czytał jeszcze wydarzenia podczas fazy mitów to całkowicie bym odleciał oceniając grę na Cthulhu/10.

Rozczarowanie: Dylematy króla - w końcu udało nam się zakończyć grę, ostatnie "dylematy" są fenomenalne, ale nie rewanżują niedociągnięć (moim zdaniem) mechanicznych widocznych podczas rozgrywania kampanii. 7/10.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: lotheg »

Neoptolemos pisze: 01 mar 2021, 09:04
lotheg pisze: 01 mar 2021, 08:58 Hmm...a ile czasu graliście? Bo ja mam doświadczenie z Kanbanem, że jeśli ja tłumaczę i pilnuję gry (a mam na tyle ogranego, że mogę w miarę planować swoją taktykę i ogarniać pozostałych graczy ;) ) to partia zajmuje 3 godziny. I to 3 godziny niezależnie od składu osobowego, czyli niezależnie od liczby graczy jak i poziomu ich doświadczenia. No tak od 2:45 do 3:15. Wg mnie taki czas dla zaawansowanej gry euro jest naprawdę porządny i m.in. za to uwielbiam Kanbana. Vinhos, Gallerist, On Mars - te tytuły potrafią się przeciągnąć w okolice 4h.
Sama gra ok. 3h + prawie 1h tłumaczenia (za to wyczerpującego) na 3 osoby. To nie jest tak super źle, ale czułem lekkie zmęczenie - być może kwestia późnego piątkowego wieczoru; natomiast znając swoich planszowych znajomych nie chciałoby mi się tego tłumaczyć (a już na pewno nie od zera za każdym razem). W Rebelię czy GoT LCG jestem w stanie tłuc 7h, ale przy takich grach jednak bardziej odpoczywam.
Ale czemu chciałeś odpoczywać? Przecież to ciężka praca w fabryce...pfff

;)
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: kastration »

Gra miesiąca to Hannibal Barkas, za pełne zwrotów akcji 8,5-godzinne starcie Rzymianami przeciwko Kartaginie.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5217
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: BOLLO »

Luty zapowiadał się tak sobie ale nie sądziłem że z tyloma ludzmi się spotkam w realu. Widać ludzie pomimo pandemii mają już po prostu dość kitrania się w domach i grania solo. Człowiek jako stadna istota + planszówka = wspaniałe granie :-)

16 gier *69 partii.
Spoiler:
* wyszła w tym miesiącu dosyć ciekawa liczba :mrgreen:
ale te 30 partii to testy mojej pierwszej gry nad którą pracuję . Zainteresowanych oczywiście zapraszam viewtopic.php?f=5&t=70528
Cvvenu
Posty: 116
Rejestracja: 30 maja 2020, 14:47
Has thanked: 20 times
Been thanked: 15 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: Cvvenu »

U mnie w lutym 45 rozgrywek w 31 tytułów (11 nowości):

Nowości:
Eclipse: Drugi Świt Galaktyki (2)- siadając do tej rozgrywki trzeba mieć świadomość o występującej tam losowości. Mimo to ma się jakieś poczucie grania w "wielka" grę, bo są i walki, technologie, modyfikowanie statków, eksploracja. Także ja chętnie jeszcze wrócę do tego tytułu.
Troyes(1) - przeszło bez echa, sam nie będę proponował, ale też jak ekipa będzie mocno chciała to zagram
Wenecja(1) - grane w 3 osoby i tak jak się przewija w wątku o tej grze raczej jest to maks w jaki będę chciał w to zagrać. Kiepsko zrobiona plansza, gondolierzy, czytelność - to wszystko na minus. Sama rozgrywka w sobie jednak jakaś satysfakcje daje i jako lekka gierka dla rodzinki mimo mankamentów na ten moment zostanie w kolekcji.
Tungaru(1) - słabiutko, tutaj nawet jak mnie będzie się namawiać to będę starał się uniknąć rozgrywki
Bloodborne(0,5) - musiałem niestety uciec przed końcem rozgrywki, ale pierwsze wrażenia jak najbardziej na plus i myślę że kampania będzie rozegrana w całości z przyjemnością, fajnie wykombinowany system walki.
Glen More II:Chronicles(1) - bez kronik, sama podstawka w celu ogarnięcia zasad. Bardzo przyjemne, ciekawy mechanizm punktowania. Partia utwierdziła mnie, że preorder polskiej edycji był dobra decyzja.
Small Samurai Empires(1) - szybkie, ciekawe, interakcyjne, zawszę chętnie zagram
Babylonia(1) - również bardzo szybka gierka, słabsza od powyższego tytułu, ale też nie odmówię
Cubitos(1) - losowa turlanka, bez interakcji, jedynie czerwone kostki coś tam robiły. Fajny mechanizm przerzucania kostek, ogólnie na +.
Baron Voodoo(1) - nie jest złe, nie jest wybitne - podobno trafiłem też w kiepski skład 4 osobowy(na 3 podobno lepiej śmiga)
Pionierzy(1) - jak na grę która trwa 5-10min to daje okejkę

Stały bywalec
Palec Boży (4) - kupiony w grudniu, od tego momentu w każdym miesiącu pojawia się na stole, łącznie już 20 partii i dalej się nie znudziło, jeśli tylko ktoś chcę to chętnie z nim popstrykam.

Upragniony powrót:
Kemet(2) - jedna z moich ulubionych gier w końcu wróciła na stół po ponad 5 miesiącach i to dwa razy w 4 i 5 osobowym składzie. Czego chcieć więcej niż grać w swoje ulubione planszówki :D

Honorowe wzmianki:
Brzdek! W! Kosmosie (3) - powrót po 3 miesięcznej, pokazane w domowym gronie i może ja nie jestem wielkim fanem to domownikom się spodobało. Grane z apokalipsom i co najlepsze w pierwszej partyjce gdzie dla niektórych była to nowość wszyscy ukończyli wyścig, a następne dwie rozgrywki skończyły się śmiercią każdego uczestnika :D
Gra o Tron: Gra Planszowa(1) - jak dostałem ja pod choinkę, to zastanawiałem się kiedy będę miał okazje w nią zagrać - a tutaj partia w styczniu i kolejna w lutym w pełno osobowym składzie. Mimo że gra się w to 5-6 godzin to siedzenie przy tym tytule daje mi dużo satysfakcji i mam nadzieje że dalej będzie się udawało zbierać ekipę.
Nemesis(1) - trzecia rozgrywka, pierwszy raz udało się wykonać misje i przeżyć :D
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: mistrz_yon »

Szewa pisze: 01 mar 2021, 10:41 103 rozgrywki w 23 różne tytuły
OMG, a wydaje mi się, że już pod pięćdziesiątkę to trzeba dość cisnąć i mieć dobry skład. Ale setka? Cholibka, zazdroszczę...
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: suibeom »

Luty to bardzo skromny w liczbę partii miesiąc - zagraliśmy w 4 tytuły, łącznie 10 partii.

Zombicide Najeźdźca + dodatek Tajne operacje – 6 partii. Rozegraliśmy wszystkie scenariusze z dodatku, który rozpoczęliśmy ogrywać w styczniu i napiszę o tej grze tylko tyle, gdy skończyliśmy, zrobiło nam się smutno, jak to, już? Koniec? Na szczęście udało nam się fartownie kupić Dark Side + Dark Side extras czyli kolejne 20 misji!!! Nasze średnia przy tym dodatku to +/- dwa podejścia do jednego scenariusza. Gra miesiąca!

The Edge Dawnfall – 2 partie. To mocny tytuł, który budzi w nas skrajne emocje, bardzo pozytywne, ale mocno oblane sosem wzajemnej ostrej rywalizacji i wszystkiego co się za nią kryje :-D Po dwóch partiach stan rywalizacji 2-0 dla dziewczyny, dzisiaj wprowadzamy bossy, i liczę na to, że uda mi się w końcu pokonać te cholerne demony, choć ta ich Ish na tronie to bardzo niebezpieczna istota.

Posiadłość szaleństwa 2 ed. – 1 partia. Kolejny śledztwo za nami. Ta gra to świetny serial, do którego z chęcią wracamy.

Patchwork, edycja zimowa – 1 partia. Tu krótki komentarz: patchwork to patchwork :-D
Zostanie z nami na wieki wieków.
ODPOWIEDZ