Pax Viking (Jon Manker)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
orzeh
Posty: 1281
Rejestracja: 04 lut 2015, 10:05
Lokalizacja: Mysłowice
Has thanked: 127 times
Been thanked: 194 times
Kontakt:

Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: orzeh »

Pax autorstwa jednego z game designerów ION/SMG - Jona Mankera.

Autor: Jon Manker
Rok pierwszego wydania: 2021
Wydawca: ION/SMG

Linki do BGG:
Wydanie 2021
Jest to stanowczo (jeden z, lub) najprostszy PAX, akcje sa oczywiste, gra wygląda bardziej na euro z mechanikami pax niż na rasowego przedstawiciela serii.
Gra jest prezentowana jako początkowa pozycja dla graczy którzy chcą się zaznajomić z serią PAX.

Link do wątku oficjalnych poprawek i wyjaśnienia zasad na BGG
Wosho
Posty: 1439
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 177 times
Been thanked: 141 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: Wosho »

Czekam na swoja kopię, grał już ktoś? Na bgg mieszane opinie raczej.
Awatar użytkownika
orzeh
Posty: 1281
Rejestracja: 04 lut 2015, 10:05
Lokalizacja: Mysłowice
Has thanked: 127 times
Been thanked: 194 times
Kontakt:

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: orzeh »

Grałem na 2 osoby, to raczej tylko odczucie niż jakaś opinia - nie czuliśmy PAXa w paxie, nie krytykuję samej gry bo jeszcze nie mam zdania. Npewno jeszcze zagramy kilka razy.
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: Fojtu »

Ja próbowałem na TTSie jeszcze podczas developmentu, ale gra nas znużyła po paru rundach a jak już chcieliśmy przerwać to kolega okazało się z czapy wygrał, bo nie zauwazyliśmy jakiejś interakcji. Masa czytania, losowości i wiało nam po prostu nudą.
Okrągłe karty wg mnie są totalnym nieporozumieniem, tylko utrudniają odbiór informacji.
Awatar użytkownika
orzeh
Posty: 1281
Rejestracja: 04 lut 2015, 10:05
Lokalizacja: Mysłowice
Has thanked: 127 times
Been thanked: 194 times
Kontakt:

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: orzeh »

Co do okrągłości kart chyba się zgdadzam, kłopotliwa obsługa. Mysmy prawie nic nie kupowali z rynku tylko z saga decku za darmo braliśmy i tak się gra skończyła.
gervaz
Posty: 346
Rejestracja: 26 wrz 2009, 09:07
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: gervaz »

Mam inne wrażenia, ale to z gry na żywo i w gronie trzech osób. A więc losowość nie jest wcale taka duża - najbardziej objawia się w zdolnościach specjalnych wodzów. Karty nie są najwygodniejsze - za dużo miejsca na obrazek, a za mało na tekst. Ale poza tym gra się fajnie - zamiast typowej gry o wikingach (czyli podbój) jest raczej handel, odkrywanie i przejmowanie wpływów od innych graczy. Oprócz tego podobało mi się, że dość wyraźnie widać, kto zmierza do jakiego warunku zwycięstwa. Ponieważ nie odpala się ono automatycznie (tylko po zagraniu wydarzenia), inni gracze mogą z powodzeniem przystopować lidera.
Trzeba zagrać raz, żeby oswoić się z zasadami ale potem idzie dość sprawnie i szybko (tzn. gra zamyka się w 90 minutach, przynajmniej u mnie tak było). Więc jestem zadowolony, choć raczej nie będę grał codziennie.
http://bitewniakowepogranicza.blogspot.com/

Blog z pogranicza gier bitewnych i reszty rozrywki bez prądu (w tym picia).
Awatar użytkownika
612
Posty: 435
Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 69 times
Been thanked: 563 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: 612 »

Udało się zagrać na razie dwa razy, ale w dwie osoby i na oswojenie się z grą bez szczególnych kombinacji, na te najłatwiejsze warunki zwycięstwa. Wrażenia więc mocno "wstępne":
- to raczej nie jest gra, którą kupowałbym do grania na dwie osoby. mapa jest spora i nijak nie skaluje się do takiej liczby graczy. zaczęliśmy po dwóch różnych stronach planszy i o ile płynie się do siebie dość szybko (jakieś dwie tury), to jeżeli jedna osoba zacznie robić coś poważnie przechylającego szansę na jej zwycięstwo po jej stronie planszy, to jest duży problem, żeby jej w tym przeszkodzić,
- przy takich rozmiarach planszy, kiepsko zaprojektowany jest tor rynku. kafle są małe i trzeba je czytać, więc osoba siedząca po drugiej stronie gigantycznej jak na serię PAX planszy bez wstania i obejścia stołu będzie miała problem,
- podoba mi się oryginalność tej gry - fajne są te okrągłe kafle, chociaż bez wygodnej opcji ich koszulkowania (kwadratowe koszulki sugerowane przez Ion na BGG dla mnie odpadają) mam obawy co do ich trwałości. zagrałem dwa razy i jeden już mi się na krawędzi rozwarstwia. poza tym świeżość wnosi dla mnie połączenie handlu elementami którymi dysponujemy z lekkim wojowaniem i mechanika głosowania przy eventach - tylko jak w pkt 1, ma to sens przy grze z większą liczbą graczy. na plus także asymetryczne umiejętności wodzów, zachęcające do innego podejścia w każdej rozgrywce,
- jak na serię PAX, za dużo na starcie dzieje się tu na planszy, co marginalizuje silnik napędowy tej serii, jakim jest rynek. dość stwierdzić, że w naszych obu dwuosobowych grach kupiliśmy kafel z rynku zaledwie kilka razy. przy większej liczbie osób może to się zmienić, ale kolega z którym grałem olał kompletnie rynek i zaczynając na zachodzie skupił się na przejmowaniu postów z bonusowymi statkami i kafli startujących na mapie podczas setupu. udało mi się wygrać, ale o mały włos,
- kafle są bardzo mało uniwersalne jak na serię PAX. Bóg mi świadkiem że chciałem coś kupić podczas gry, ale zwyczajnie nic mi nie było potrzebne. żeby kafel zagrać, trzeba być w konkretnym miejscu i to samemu, co w tej grze bardzo mocno ogranicza możliwości jego zagrania. nie da się ich sprzedać, a ceny na rynku są wysokie, co dodatkowo zniechęca do zakupu ich "ot tak",
- wykonanie gry ok. fajna, porządna plansza, drewniane statki i piony followersów (chociaż te mogłyby mieć dwustronny nadruk, ułatwiłoby to rozłożenie gry). Szkoda że tej produkcyjnej pary nie starczyło na znaczniki akcji, których jest niewiele, a używa się ich często co rodzi pewien dysonans estetyczny, jako że są to po prostu kartonowe pchełki,
- pomimo większej niż w innych PAXach potrzeby czytania informacji na elementach, istotnie jest to najłatwiejsza gra z serii, do której można przysiąść z rodziną o ile znają język - bo bez tego ani rusz. akcje są jasne i czytelne, podstawowe warunki zwycięstwa nie wymagają klaryfikacji i karkołomnych wolt nad stołem, instrukcja ma z 4 strony, z osobami zaznajomionymi z grą (a podejrzewam że i to nawet nie jest konieczne) można spokojnie grać bez palenia mózgów i paraliżu decyzyjnego,
- nie obyło się bez błędów - o ile dobrze zrozumiałem, to jest taki na opisie akcji jarldom na planszetkach graczy. Odnosi się tam ona do każdego posta, podczas gdy w instrukcji wyraźnie stoi, że chodzi tylko o venture posty. Proszę mnie poprawić jeśli źle zrozumiałem.
gervaz
Posty: 346
Rejestracja: 26 wrz 2009, 09:07
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: gervaz »

W miniony weekend zagraliśmy partię w 5 osób. 3 uczestników miało swój debiut, choć byli to dość doświadczeni zawodnicy, weterani dość złożonych tytułów. Nauka zasad poszła szybko, tak samo rozgrywka - wyrobiliśmy się w dwie godzinki. Używaliśmy najłatwiejszych warunków zwycięstwa. Dzięki dużej ilości graczy było sporo interakcji - nie zawsze pozytywnej. Ale nadal plansza była tak duża, że nie zapuściliśmy się w kilka rejonów mapy. Co ciekawe, poszło bardzo szybko, a zwycięzcą został jeden z debiutantów. Ta gra nadal zyskuje z każdą partią - przynajmniej dla mnie.
http://bitewniakowepogranicza.blogspot.com/

Blog z pogranicza gier bitewnych i reszty rozrywki bez prądu (w tym picia).
Wosho
Posty: 1439
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 177 times
Been thanked: 141 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: Wosho »

Czy nie ma tu problemu nieparzystej ilosci graczy?
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: bajbaj »

Wosho pisze: 19 kwie 2021, 09:24 Czy nie ma tu problemu nieparzystej ilosci graczy?
Odniosę się na razie tylko do kwestii formalnej, tj. zasad. Cześć płytek, które wprowadzamy do gry, zawiera symbol althing (nawiązanie do funkcjonującego już przeszło tysiąc lat islandzkiego parlamentu). W przypadku tego symbolu konieczne jest głosowanie graczy, czy rozpatrywać efekt wprowadzany przez tę płytkę. Zazwyczaj jest to efekt typu "Wszyscy gracze robią coś tam...". Efekt jest rozpatrywany, gdy co najmniej 50% graczy jest za. Przy nieparzystej liczbie graczy może prowadzić to do gry 2 vs 1, ale efekty wprowadzane przez płytki z althingiem są na tyle zróżnicowane, że o wynikach głosowania raczej decydować będą doraźne korzyści. Nie wydaje mi się, aby te efekty na tych płytkach mogą być bardzo mocne. Większy problem widzę przy grze na 2 graczy. Wystarczy jeden głos na tak i efekt wchodzi. Płytek jest wiele, więc ich wchodzenie albo nie do gry jest dość losowe. Przy dwóch graczach fartowne pojawianie się płytek, które akurat pasują do mojej strategi (a także tego, gdzie jestem na planszy i co mam na planszy w poszczególnych lokalizacjach), może mieć znaczenie dla końcowego rozstrzygnięcia.

To na razie takie bardzo wstępne wnioski po solo na dwie ręce.
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: Szewa »

Strasznie ostatno pograłem. Graliśmy ze cztery razy. Film mi się urwał jak odpalałem wydarzenie. Teraz mnie głowa i nadgarstek od przesuwania pionów boli. Trochę się przespałem, ale musiałem wstać rano bo mam obowiązki. Muszę napisać parę słów na temat gry. Niektórzy mówią, że nie można pisać o Pax Viking jak się mało grało w inne Paxy, ale to nieprawda. Można, tylko trzeba poinformować o tym czytających. Na tym polega odpowiedzialność.
Moje doświadczenie z paxami jest mizerne, raz trzy lata temu zagrałem w Pax Rene i totalnie nie ogarniałem co się dzieje na planszy i dlaczego moi współgracze robią akurat takie akcje. Następnie zagrałem dwa razy w Pax Porfiriana i bawiłem się przednio, niczym dorodna mućka taplałem się w meksykańskim błocie z innymi. I tyle. Zaryzykowałem i zainwestowałem w PV, gdyż miał to być jeden z łatwiejszych z tej serii. W ciągu trzech dni zagrałem 4 razy w PV: 1x na dwie osoby, 1x na trzy osoby i 2x na cztery osoby. Jestem niezwykle zadowolony z tego co otrzymałem :D

Na dwie osoby nie polecę tej gry, każdy sam sobie pali wioski (he he to śmieszne, bo w grze nie ma palenia wiosek). Prawda jest taka, że mapa jest na tyle duża, że dochodzi do niewielkiej interakcji i wygra gracz, któremu na początku podpasują karty na rynku. No nie, po prostu nie, siądę do tego na dwie osoby tylko w przypadku takim, aby zapoznać współgracza z zasadami i rozegrać parę przykładowych rund, aby złapał tempo gry.
Na trzy osoby już jest dobrze, dochodzi do interakcji, przejmowane są miejsca, wyznawcy się zmieniają, każdy każdego jest w stanie upilnować w międzyczasie samemu kombinująć jak w CZTERECH akcjach najbardziej przybliżyć się do zwycięstwa. Ale dopiero gra w cztery osoby pokazała mi jak przyjemnie się w to gra (ilość interakcji jest odpowiednia) i tak będę celował z graniem.

W grze mamy dostęp do pięć różnych akcji podstawowych (Invest, Journey, Activate, Play, Parley), a w naszej turze do wydania mamy cztery żetony akcji (można wykonywać różne, można wiele razy tę samą). Już tylko na nich można dokonać zmian na planszy i dobrze się bawić. Invest pozwala namkupować karty ołacając ich koszt lub w ciemno z wierzchu tali co powoduje odrzucenie najtańszej karty z rynku. Na początku rozgrywki zwykle bierze się karty z wierzchu, ale im dalej w grę tym ważniejsze stają się karty widoczne na rynku, gdyż może to być wydarzenie-venture post/miejsce/bóg/doradca, który przybliży nas do zwycięstwa.
Karty miejsca (venture post) dają nam nie tylko dodatkowych wyznawców ale i specjalne umiejętności, które możemy odpalić kiedy znajduje się tam nasz niewyczerpany statek, zwykle jest to otrzymanie złota, przesunięcie naszych/wrogich statków (brzmi niegroźnie, ale może się okazać, że przesunięcie wrogiego statku z portu na morze niewczy cały plan przeciwnika na wygraną w tej turze) lub możliwość dobrnia kart. Takie miejsca oczywiście możemy przejmować i zwykle nawet musimy, jeżeli chcemy wygrać. Karty wydarzeń zmieniają sytuację na planszy (usuwają wyznawców/statki/doradców), a także odpalają sprawdzenie czy któryś z graczy nie spełnia warunku wygranej. Karty bogów jak i karty doradców świetnie budują asymetryczność klanów zmieniających siłe ich statków, dają możliwość zachowania ich w przypadku przegranej lub zwiększają nam przychód. Asymetryczność graczy budowana w czasie gry to coś co bardzo lubię :D
Jouryney pozwala nam na przemieszczanie statków po planszy, a nawet handel z innymi graczami, jeżeli statki znajdują się na tym samym polu. Handel pozwala nam na wymianę praktycznie wszystkiego, na początku nie używaliśmy tej opcji wcale, bo czemu mamy pomagać przeciwnikowi? Jednak w ostatniej naszej grze karty aż się paliły, gdy przekazywaliśmy je sobie z rąk do rąk. Activate opisałem już wyżej, pozwala nam na użycie umiejętności miejsca (venture post), jeżeli posiadamy nam nim nasz statek. Play to oczywiście zagranie karty, jeżeli spełniamy jej wymagania, a parley to bitka (przejmowanie miejsc jeszcze nie przejętych lub wrogich).
Ale do tego dochodzą jeszcze akcje dodatkowe (Influence).
Znaczniki spcecjalne do wykorzystania przy akcjach dodatkowych otrzymuje gracz, który ma najwięcej wyznawców danego typu (są cztery: Jarldom, Theocracy, Sweden, Rus) i są one mocne, nawet bardzo mocne. Pozwalają na przejęcie miejsca innego gracza jednym statkiem (akcja Jarldom, zwykle potrzeba jest mieć o 1 statek więcej niż wrogi gracz), dobrać i od razu umiejscowić miejsce z wyznawcą i własnym statkiem (Sweden), przejąć miejsce innego gracza na odległość (Theocracy) lub ukraść doradcę (Rus). Potężnymi akcjami są właśnie Jarldom oraz Theocracy, akcja wpływu Sweden jest mocna, ale losowa (kartę dobierasz w ciemno, z wierzchu talii, jeśli to karta inna niż miejsca to nic się nie dzieje więcej), za to akcji wpływu Rus nie używał w naszych grach nikt.
W swojej turze gracz może wykonać 4 akcje, ale zawsze jest to za mało. Zawsze brakuje tej jednej akcji, tego jednego pola ruchu więcej, aby wygrać :D Skutkuje to tym, że w drugiej połowie gry pojawiają się przestoje i długa analiza ruchów, aby jak najlepiej przygotować się na kolejną rundę jednocześnie nie zdradzając się przeciwnikom. W końcu każdy tu sobie patrzy na ręce ;) gra to istne rozpychanie sie lokciami, nogami, toporem i rozancem na planszy.
Ponarzekam jednak na okrągłem karty, są dziwne, obrazek za duży w stosunku do tekstu i nie ma ich jak zakoszulkować :(


Nie mogę nic innego napisać jak tylko to, że bawiłem się świetnie. Gra nie jest trudna w zasadach, największym wyzwaniem będzie ogarnięcie i pilnowanie wszystkich graczy, aby ktoś nie spełnił warunku zwycięstwa pierwszy.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2390
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1297 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: vinnichi »

No musiał o tych okrągłych kartach wsadzić kija, no musiał :lol: ale podpisuję się pod wszystkim (oprócz kart te mi, się podobają:) ) Gra się naprawdę bardzo dobrze. To nie jest typowy pax gdzie cały ciężar mamy na kartach bo teraz na starcie mamy już tablo z akcjami do zagrania ale dzięki kartom te tablo, sobie fajnie mixujemy jak bohaterów w Mystei np. doradca, który daje nam silniejsze okręty kiedy jesteś w lokacji z wpływami Sweden albo dostajesz dodatkowy ruch jeśli rozpoczynasz na południu czy taki bóg Loki który kopiuje zagrania innych bogów. To wszystko nie wzmacnia nas po to żeby mocniej walnąć przeciwnika (to oczywiście tez, bo czemu nie) ale ma nam ustawić naszą układankę pod zwycięstwo. Wiemy co musimy zrobić żeby wygrać tylko cała trudność w tym jak to ustawić. Czyli to co grach spod znaku pax jest tak bardzo charakterystyczne. Nie jest to jednak tak ciężkie do zobaczenia jak np w Ren czy Trans. Tam zrozumienie zależności między tym co robi karta a tym co tak naprawdę ja mogę z tego wyciągnąć było dla mnie zdecydowanie trudniejsze. I w pierwszych partiach może odrzucać od gry. Tutaj wygrać jest równie ciężko bo pozostali gracze nie śpią i pilnują się nawzajem ale jest niższy próg wejścia. Nie wydaje mi się że rozgrywki vikinga ułatwiają wejście w takiego Pax Ren ale na pewno gra się w nią bardzo przyjemnie. Dużo decyzji i to co dla mnie było zaskoczeniem to przy 4 graczach nadal jesteśmy w stanie kontrolować to co się dzieje na mapie, nie ma chaosu jak przy niektórych area control. Dla mnie duuuużo ciekawsza rozgrywka niż np w takie War of whisper.
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: bajbaj »

Po grze solo na dwie ręce w ostatni weekend zagraliśmy w trójkę. Na początek "wyznanie winy" - z paxów grałem tylko kilka razy w Pax Em, o innych co najwyżej czytałem :D

Pax Viking łączy chyba to z innymi paxami, że łatwiej napisać, jaką nie jest grą, niż jaką jest. Nie jest to ani euro, ani typowe area control. Choć w grze znajdują się elementy obu. W trakcie gry budujemy sobie powoli silniczek zagrywania akcji (płytki wyłożone na karcie jarla, którym gramy i płytki przedsięwzięć na planszy, które akurat kontrolujemy) niczym w euro. W trakcie gry regularnie również przejmujemy lokacje przeciwników, wyganiamy ich statki, walczymy o kontrolę nad statkami początkowo neutralnymi, ustawiamy statki przy lokacjach przeciwników, aby je albo najechać, albo żeby ich szantażować. Czyli coś z area control.

Jak napisałem jednak wyżej, gra nie jest jednak - w mojej opinii - ani euro ani area control. Pax Viking nie mówi graczowi nic na temat tego, jak ma grać. Ot ... masz 5 możliwych podstawowych akcji do wykonania (w nich liczne "jeżeli") i 4 znaczniki akcji. Każdą akcję można powtarzać tyle razy ile chcemy, o ile spełniamy warunki do jej wykonania (np. statki, którymi jeszcze nie ruszaliśmy do akcji podróży albo niewyczerpane statki do aktywowania bonusu lokacji). Do tego możemy wykonywać akcje specjalne, o ile mamy przewagę pośród wszystkich graczy w jednej z czterech głównych idei, które pchały wikingów do dominacji w ówczesnej Europie. Początek gry w naszym wydaniu, to patrzenie na planszę i próba znalezienia odpowiedzi na pytanie "co mam zrobić, aby miało to jakikolwiek sens". Tak było przez kilka początkowych rund. Potem było tylko lepiej. Początkowe asymetryczne "moce" jarlów sprawiły, że jednej z nas stał się nagle wikińskim bankierem, drugi liczył na pomoc bogów i mocnych przyjaciół (którzy nie nadchodzili...), a trzeci walczył sam ze sobą i grą :D Potem sytuacja na planszy i przewagi w grze zmieniały się kilkukrotnie. Posty przy rzekach były kolejno przejmowane przez kolejnych jarlów (wpływasz długą łodzią, a tłum wiwatuje na część nowego jarla), zaprzyjaźnione łodzie z wysp owczych, płynąc po Dnieprze dowiadywały się od nadlatujących kruków, że służą już innemu jarlowi, a Normandię miał ten, który ją właśnie chciał...

Nikt z nas nie grał efektywnie. Dzień po grze nabijaliśmy się, że nasi mocni sojusznicy, których statki opłaciliśmy, stali zacumowani w domowych lokacjach i pili w lokalnych tawernach, moce bogów, w których wierzyliśmy nie były wykorzystywane, a statki przejmowały lokacje niekiedy zupełnie przypadkowe...

Ostatnia faza gry, to pilnowanie się wzajemnie, aby nikt nie spełnił któregoś z czterech warunków zwycięstwa. Wygrał najsprytniejszy - ten, który miał na ręku kartę wydarzenia do zagrania. A w Pax Viking, to właśnie, gdy dzieje się coś ważnego (odpalane jest wydarzenie), sprawdzane są warunki zwycięstwa. Gra zajęła nam jakieś 2h20min wraz z tłumaczeniem. Wstępnie 8/10 z dużą chęcią dalszych gier i chęcią weryfikacji początkowej oceny.

Na koniec kategoria, z którą mam problem, czyli trudność (złożoność gry). W porównaniu do Pax Em, to ... jakieś max 20%-25% złożoności. Gra ma naprawdę prostą mechanikę, po ograniu kilka razy będzie do wytłumaczenia w jakieś 15-20 minut eurograczom. To, co stanowi trudność w Pax Viking, to nie zasady, ale decyzje - brak podpowiedzi ze strony gry i konieczność ciągłego analizowania stale zmieniającej się sytuacji na planszy. W skali 1-5 złożoność zasad oceniłbym na 2,5, ale trudność podejmowania decyzji na 3,5-4,0.
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: bajbaj »

Jeszcze jedna refleksja a propos losowości w Pax Viking.

W grze gramy jednym z 9 jarlów. Instrukcja sugeruje, że należy ich losować. Ja sądzę, że przy mniejszej liczbie graczy warto wybierać spośród jarlów, którzy mają startowe lokacje blisko siebie (żeby było więcej interakcji na planszy). Każdy jarl ma specjalną umiejętność. Te umiejętności są zupełnie różne nie tylko w odniesieniu do tego, czego dotyczą (np. jedna daje dodatkową kasę na start i kasę za wystawione na planszy posty przedsięwzięć, inna pozwala kupować karty przedsięwzięć za max 3 srebra, jeszcze inna pozwala brać za darmo doradców z toru sagi etc.), ale przede wszystkim są w różnym stopniu zależne od wychodzenia konkretnych kafli na tor sagi bądź od farta w dociągu w ciemno. Dla przykładu jarl, którego specjalną umiejętnością jest branie darmowych doradców z toru sagi (i jeden dodatkowy doradca na karcie jarla), nie skorzysta z tej umiejętności, jeśli te karty nie będą wychodzić. Jarl-bankier ma pod tym względem zdecydowanie łatwiej, tj. korzystanie z jego specjalnej umiejętności jest bardziej przewidywalne. Sukces grania niektórymi jarlami jest więc powiązany z kolejnością wychodzenia kafli na tor sagi. Podobnie jest z niektórymi warunkami zwycięstwa. Np. jednym z warunków zwycięstwa jest kontrolowanie iluś tam księstw. Księstwo składa się z dwóch lokacji z przedsięwzięciami (venture post) w jednym regionie. W naszej pierwszej grze na trzech nie wyszły żadne karty, które pozwoliłyby takie księstwo założyć...

Nie powinno to dziwić, ponieważ w grze mamy 220 kafli sagi, a w grze uczestniczy ich średnio 13 na gracza (12 na gracza + karty początkowe, których liczba zależy od liczby graczy). Kafle nie mają jednak 220 unikalnych opisów. W szczególności dotyczy to kart przedsięwzięć, które są jedynymi dokładanymi na wspólną planszę. Jest po kilka kart dla regionu i najpewniej około kilkunastu różnych akcji. Gra radzi sobie z tą potencjalną nieprzewidywalnością na kilka sposobów.

1. Mamy startowy deck kafli. 24 kafle mają oznaczenie 2p, kolejne 12 3p ... aż do kolejnych 12 z 6p. Te startowe decki mają gwarantować dość przewidywalną i zbalansowaną grę dla danej liczby graczy.

2. Mamy sugestię w instrukcji, że możemy mieć nieco mniej zbalansowaną grę, ale wciąż nie "chuzia na Józia", jeśli przyjmiemy zasadę, że dobieramy dowolne kafle w ciemno, ale z wydzielonych stosów. Tak, aby na gracza przypadały 4 kafle przedsięwzięć (venture), 3 wydarzeń (event), 3 doradców (advocate) i 2 bogów (god).

3. Wariant najbardziej wesoły - tasujemy wszystkie kafle sagi i dobieramy 12 x liczba graczy. Okaże się, co nam życie przyniesie.

Piszę o tym, ponieważ uważam, że daje to duże możliwości dopasowania gry do grupy. Jeśli chcemy mieć kontrolę nad grą i bawić się w euroszachy, to grajmy zestawem startowym. Będziemy wiedzieć, co zeszło, co zostało i dobierać pod to strategię. Jeśli chcemy mieć ciągły mindfuck nad planszą i większą nieprzewidywalność, to weźmy opcję nr trzy. W tej opcji najpewniej najtrudniej grę "okiełznać", ale - jak sądzę - najłatwiej zbudować narrację do niepowtarzalnych wydarzeń, które będziemy doświadczać.
Awatar użytkownika
612
Posty: 435
Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 69 times
Been thanked: 563 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: 612 »

Mi się właśnie ta losowość w doborze kafli z Vikinga bardzo podoba, bo jest to jedyny inny niż Porfiriana Pax jaki znam (a nie grałem tylko w Transhumanity), który oferuje taką wyraźnie odczuwalną różnicę w grze pod kątem talii jaką gramy. W Porfirianie mogłeś grać jedną grę z samymi eventami, inną bez ani jednego żołnierza, jeszcze inną z plagą asasynacji i wjazdów w rancza - wszystko zależało od tego, jakie karty wjechały. W innych Paxach to nie jest aż tak wyraźne, między kartami nie ma aż tak odczuwalnych różnic bo w zasadzie mają jeden typ, a odmienności są bardziej zniuansowane. I tu właśnie błyszczy dla mnie Viking, bo myślałem, że po Porfirianie już tego bardzo atrakcyjnego dla mnie i szalenie mocno wpływającego na regrywalność gry elementu w Paxach nie uświadczę. Nie jest oczywiście tak kolorowo, bo w Vikingu kafle nie są też tak uniwersalne jak w Porfirianie i nie stanowią w tak dużym stopniu silniku napędowego gry, ale dla mnie osobiście perspektywa gry np. z "samymi" eventami czy venture postami (mniej pewnie z bogami i doradcami), jest bardzo kusząca, bo mocno odmienna i doskonale wpisująca się w nieobliczalność serii, jaka ma swoje źródło w rynku wypełnianym tylko częścią kart z pudełka.
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: Szewa »

Udalo mi sie zagrac wczoraj w 5 osob w pax viking, obecnie mam rozegranych 7 gier w skladzie 2,3,4 i 5 osobowym.
Najlepiej spedzony czas mialem w skladzie 4 graczy, downtime jak i ilosc interakcji miedzy graczami jest "just right".

Na 5 osob jest strasznie ciasno, downtime troche sie wydluza, jednak plansza szybko wypelnia sie statkami, venture postami i dochodzi do agresywnego przejmowania miejsc ;) do stolu usiadlo 5 graczy, ktorzy juz znali zasady, wiec wrzucilismy standardowe warunki zwyciestwa, troche obawialem sie, ze moze to wydluzyc rozgrywke (ciezsze warunki = trudniej spelnic), ale tak sie nie stalo. Rozgrywka zamknela sie w... 1 godzinie i 40 minutach, czyli dokladnie tak jak mowi gra (20 minut per gracz). Tak szybka rozgrywka nie byla przypadkiem. W kolejce, ktora byla rozgrywana bylo trzech potencjalnych zwyciezcow (kazdy z tych trzech graczy mogl w swojej turze w 4 akcjach doprowadzic do swojej wygranej) i kazdy z innym warunkiem. A wygral gracz, ktory byl po prosru wczesniej :P

Na chwile obecna dla mnie jest to top1 gier poznanych w 2021.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: bajbaj »

U mnie też Viking wjechał kilka razy na stół, m.in. w ostatni weekend udało rozegrać dwie partie z rzędu: w 4- i 3-osobowym gronie. Pierwsza zawierała tłumaczenie gry i trwała 3h (4 osoby). Druga zamknęła się w 2h (3 osoby). U nas więc bliżej 40 minut na osobę :( Żeby było jednak jasne, to nie wina gry, ale ... nieradzenia sobie graczy z emocjami, tj. brakiem jednej akcji, która potrzebna jest do wygranej, zamuły spowodowanej ruchem przeciwnika, który nie tylko wpłynął nam do postu, który miał zapewnić wygraną już w tej rundzie, ale jeszcze wydarzeniem zabrał kartę doradcy, na którym opierała się całą strategia etc. Kilkukrotnie więc było tak, że już ogródek, gąska itd... i nici z tego. W obu grach o wygranej danej osoby decydował błąd poprzednika. W jednej grze było to niezauważenie, że tym właśnie ruchem sprawia się, że następnemu graczowi wystarczą cztery akcje, którymi dysponuje, do wygrania gry. W drugiej było to niepogodzenie się jednego z nas, że zabraknie jednej akcji, której przecież nie miało brakować. Była walka do końca i ... całkowite odpuszczenie przeciwnikom. Bawiliśmy się świetnie.

Powtórzę część uwag formułowanych wcześniej i dodam kilka nowych. Początek gry jest dość losowy. Albo ma się fart, albo nie. W jednej z gier trafiłem na jarla, którego umiejętności specjalnej nie wykorzystałem ani razu, ponieważ, ani razu do 2/3 gry nie było karty danego typu na torze sagi... W tym samym czasie kolega miał jarla, który pozwalał kupować mu posty za max 3 srebra, a interesujące go posty pojawiły się od razu (generujące fajne rzeczy do odpalenia i położone blisko niego). Paradoksalnie jednak, pomimo tej nierówności i przypadkowości, początek - w mojej opinii - nie determinuje przebiegu rozgrywki. Ot, jeśli ktoś ma za łatwo na początku i skorzysta z tego, to za szybko uzyska widoczną przewagę i będzie celem ataków. Najciekawiej robi się pod koniec, gdy niekiedy wszyscy są o krok od wygranej. W partiach, które mam za sobą, to była gra mniej więcej taka - najpierw robię tyle, aby kolejny gracz nie mógł skończyć gry + te akcje, które mi zostaną przeznaczam na zbliżenie się do wygranej w kolejnej rundzie (jeśli nastąpi). Myślę, że graliśmy jednak w sumie zbyt statycznie. Było widać do czego, kto dąży. A można inaczej - przeanalizowaliśmy mapę i kafle na niej (zarówno te nadrukowane, jak i te, które doszły) i okazało się, że można było zostać celowo z tyłu, kontrolować dwie kluczowe lokalizacje, a na koniec zrobić superkombo, które mogłoby dać wygraną. Tu szczególną rolę pełnią posty handlowe, niektóre dają dwóch wyznawców, inne dają automatyczną akcję, która może być bardzo mocna (np. rusz wszystkimi statkami o 1, co pozwala zająć w jednej turze kilka nowych lokalizacji). Nikt na razie nie był na tyle odważny, żeby zbierać kasę i przygotowywać statki na jeden kończący ruch. Wszystko przed nami :D

Ostatnia uwaga: już o tym kiedyś pisałem, ale warto podkreślić - Viking ma naprawdę proste zasady. Grał z nami kolega niegrający w planszówki (ograny w strategiach na pc sprzed 20 lat). Doskonale dał radę, a jedną z gier wygrał.
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: Szewa »

Tak, to jest dosc czeste, ze brakuje tej jednej akcji, ba! Czasem brakuje o tego jednego ruchu statkiem wiecej, aby doplynac do postu przeciwnika i go przejac, co da warunek zwyciestwa :D

Trzeba sie szachowac, przeszkadzac, a jednoczesnie sukcesywnie pchac siebie do przodu.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5235
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 525 times
Been thanked: 1836 times
Kontakt:

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: Gambit »

Spróbowałem się w sadze o wikingach.
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube

PS. Tak, wiem...Eklundowie to ojciec i syn, a nie bracia :D
Awatar użytkownika
MataDor
Posty: 696
Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
Lokalizacja: Warszawa/Gocław
Has thanked: 298 times
Been thanked: 97 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: MataDor »

W końcu udało mi się zagrać w 4ch w Pax Viking i to 2 razy pod rząd bo kumplom z którymi grywam bardzo się spodobało i chcieli od razu grać ponownie.
Przyznam że Paxy (na razie poznana tylko Porfiriana, Pamir i Viking) to jedyne gry które w ostatnich latach dały mi poczucie jakiejś świeżości, a nie wrażenia że to jakiś klon gry w którą już grałem.
Jedyny minus tych pozycji jest taki że jak dla mnie wymagają minimum 4ch graczy. Można niby grać w 2-3 ale to już nie to samo doświadczenie i szczerze mówiąc już tak nie zagram.
Od 4ch graczy to dla mnie gwarancja dobrze spędzonego czasu i unikatowej rozgrywki. Za każdym razem te gry piszą inną historię. Ciężko o większą regrywalność niż te Paxy.
Jeszcze czeka Renessance na półce na pierwszą rozgrywkę i jestem pewien że nie zawiedzie ;)
Bardzo polecam spróbować. Tu można się zakochać jak ja lub od razu znienawidzić. Te gry to jedna wielka interakcja i to w zasadzie tylko negatywna.
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
Awatar użytkownika
michaldz1
Posty: 274
Rejestracja: 18 paź 2011, 11:36
Has thanked: 79 times
Been thanked: 102 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: michaldz1 »

Pojawiła się przedsprzedaż Vendel to Viking. Autora Paxa Ving Jona Mankera. https://iongamedesign.com/collections/g ... 5572013109
Gra jest prequelem Pax Viking. I tak jak w serii Bios Phila Eklunda, wynik poprzedniej gry w serii może wpłynąć na początek następnej.
Wspomina tu o tej grze w sumie tylko dlatego, ze będzie zawierała jakieś komponenty które w Pax Viking będzie można wykorzystać.
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4671
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1217 times
Been thanked: 1419 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: Mr_Fisq »

Galakta zapowiedziała wydanie polskiej wersji i to już niedługo:
Gra została już przez nas przetłumaczona, a pliki wysłane, wkrótce rozpocznie się jej produkcja.
Źródło: FB Galakty
Sprzedam: Obniżki, nowości: Root, Lanzerath Ridge, Dawn of the Zeds, Etherfields
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo, figurki do Stargrave/Frostgrave
Kal-El83
Posty: 1139
Rejestracja: 03 sty 2015, 17:28
Lokalizacja: Kołobrzeg
Has thanked: 240 times
Been thanked: 122 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: Kal-El83 »

Ten Pax jakoś bez większego echa przechodzi, takie mam wrażenie
Niegdyś Azazelek, narodzony na nowo jako Kal-El83 ;)
Awatar użytkownika
konradstpn
Posty: 863
Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
Has thanked: 201 times
Been thanked: 304 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: konradstpn »

Azazelek pisze: 08 lut 2023, 09:52 Ten Pax jakoś bez większego echa przechodzi, takie mam wrażenie
gdyż ponieważ to dla ortodoksyjnych wyznawców nie jest Pax
Gram, więc jestem.
Awatar użytkownika
612
Posty: 435
Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 69 times
Been thanked: 563 times

Re: Pax Viking (Jon Manker)

Post autor: 612 »

Wygląda na to, że ci ortodoksyjni paksiarze to już trochę tacy planszówkowi masoni.
ODPOWIEDZ