Jak wspominałem wcześniej zakupiłem wersję "bieda-deluxe" czyli poszedłem w karton, nie w drewno.
Z uwagi na to że generalnie rzadko, która gra jest u mnie katowana dziesiątkami rozgrywek to już widzę że zakup wersji drewnianej byłby nieuzasadnioną finansową ekstrawagancją. Karton na tyle gruby jest, że co do jakości komponentów to nie mam uwag. Co prawda ten "totem" z Ra spokojnie mógłby być mniejszy (więcej miejsca w pudełku - o tym za chwilę), ale widocznie wydawca potrzebował dodatkowego argumentu w odpowiedzi na pytanie: "czemu tak drogo?"
Co do grafik O'Toole'a to mnie tu ani grzeją, ani ziębią. Najważniejsze że nie przeszkadzają.
Plusy dodatnie
+ Jakość komponentów
+ Czytelna ikonografia = Gdy raz ogarniesz co jest czym (pomagają w tym informacje na planszetkach graczy) to potem w czasie rozgrywki nie masz już wątpliwości.
+ Przystępna instrukcja (z małym minusem patrz: niżej) = Dawno tak lekko nie przyswajało mi się instrukcji spisanej w obcych językach bez pomocy dostępnych na BGG tłumaczeń.
+ Zasady do wytłumaczenia w 5-10 minut
+ Czas rozgrywki wyestymowałem sobie na ok 15min na gracza (bez setupu) = Gdy do gry siadają ogarnięci gracze rozgrywka jest zaskakująco szybka.
+ Głębia rozgrywki = To nie jest pasjans i zwykły wyścig po zasoby. Tu trzeba patrzeć na to co kto zbiera, bo czasem opłaci się podebrać coś przeciwnikom by np.: nie mieli żetonów "Wylewu Nilu" albo nie załapali się na żadnego poddanego i wtedy lecą punkty karne. No i doskonały mechanizm podmiany "Dysku Słońca" po wygranej licytacji.
+ Ujarzmiona losowość = Dla mnie tu poziom uwierania losowości jest porównywalny z takim "Jaipurem" Jeśli myślisz, że to
głupia losowa gra, to pograj na BGA z prawdziwymi wymiataczami, których rankingi nie są przypadkowe z uwagi na szczęście w kartach, tylko efektem dobrego czucia gry. To samo jest w "Ra".
Plusy ujemne
- Brakuje kart pomocy dla graczy, a przynajmniej tego o czym wspomniał
warlock informacji ile jest których żetonów, co jednak ułatwia planowanie i podejmowanie decyzji w co jeszcze warto iść, a co raczej już odpuścić.
- Drobne błędy w instrukcji. Niestety w instrukcji są 2 małe babole. Pierwszy w spisie komponentów: podpisy pod żetonami Poddanych są lustrzanie odbite w stosunku do grafik. (Zamieniony pierwszy z piątym i drugi z czwartym) Drugi mały babol w setupie: efekt "kopiuj-wklej" Dwaj gracze mają "Dysk Słońca" o wartości 5 (jeden z nich powinien mieć wartość 4). Oczywiście nie ma to żadnego wpływu na naukę zasad i rozgrywkę, ale ja je wychwyciłem w parę minut po unboxingu. Zaczynam poważnie myśleć nad tym by zostać testerem instrukcji.
- Koszmarna okładka pudełka. O ile do samych komponentów nie mam zastrzeżeń, o tyle projekt kładki pudła to jakaś "O'Toole'owa masakra farbkami plakatowymi". Myślę że podczas pracy nad nią Ian sobie pomyślał:
"A gdyby tak surrealizm wymyślili w starożytnym Egipcie"
- Rozmiar pudełka a liczba komponentów. Wielka figurka Ra, drewniane Dyski Słońca, planszetki graczy i milion żetonów używanych w czasie rozgrywki a dostajemy mały rozmiar pudełka (coś jak wydania Feldów od Alea-Rebel). Czy komuś udało się za pierwszym razem upakować to wszystko niczego nie uszkadzając i zamknąć wieczkiem pudełko?
To jest sytuacja-wyzwanie pt.:
"Czy jesteś inteligentnym projektantem insertów?"