Dungeon crawler dla 8-latka i dobra gra solo

[jozef.k]

Witam wszystkich.
Chciałbym podpytać o jakiegoś dungeon crawlera dla 8-latka. Gdzieś w innym temacie ktoś pisał o Karak ale mam wrażenie, że to będzie trochę za proste. Chodzi mi o grę gdzie będzie można odkrywać jakieś skarby zbierać loot no i walka z bosem tez była fajna bo mojego młodego strasznie to kręci. Wiem, że to wszystko jest właśnie w Karaku ale chciałbym czegoś nieco bardziej rozbudowanego. Mam nadzieję, że ktoś będzie miał dla mnie jakieś pomysły.
Co do drugiej części tematu to szukam czegoś solo dla siebie. Zamówiłem Szczęki Lwa ale na to trzeba jeszcze trochę poczekać. Mam Robinsona ale mam co do tej gry ambiwalentne odczucia bo z jednej strony chętnie bym pograł ale jak sobie pomyślę, że np pięć kart przygody z rzędu będzie mnie bić po pysku to jakoś przestaje czerpać przyjemność z tej gry. Bardzo lubię Osadników Narodziny Imperium - tu czuję czystą satysfakcję z grania choć trochę mnie boli losowość kart bo jak to się nie pokłada dobrze to sami wiecie... Zastanawiałem się na Mage Knightem ale trochę się boje długości rozgrywki. Dużo pracuję i w zasadzie mam czas na granie 2 do 3 razy w miesiącu w weekend i trochę się obawiam, że ten tytuł mnie przytłoczy (choć de facto i tak pewnie go kupie bo tak zwyczajnie będę chciał spróbować). Szukam czegoś gdzie nie będzie, jak ja to nazywam głupiej losowości (przykład: Zombicide - jestem gościem który spokojnie trzyma dwuręczny miecz w jednej ręce ale jak podchodzę do zwykłych drzwi to ich nie otworzyłem, rozwaliłem bo kostki się źle potoczyły - no dla mnie to jest kompletny bezsens) jakiegoś eurasa albo może przygodówki (bo takiej gry jeszcze nie mam). Będę wdzięczny za podpowiedzi

[tommyray]

Na solo przy 2-3 razach w miesiącu i max 3h - myślę, że MK jest akurat w sam raz. Wbrew pozorom gra ma przystępne zasady a wybór scenariusza decyduje o czasie jaki trzeba będzie nań poświecić. Dla młodego - hmm, chyba herezję tu zapodam - czemu by nie Talisman? Nie jest to DC ale ma eksplorację, loot, walki... czego chcieć więcej jak się ma 8 lat.

[jozef.k]

Jak widzę Talismanowi muszę się trochę bliżej przyjrzeć. A co z długością rozgrywki bo mój młody usiedzi maks godzinę.

[litk]

One deck dungeon, Andor Junior.

[Bruno]

Sporo osób gra z dzieciakami w Magię i Myszy - to bardziej chyba gra przygodowa niż klasyczne 'lochy i potwory', ale może i Wam się spodoba?

Z mojej perspektywy "max 3 godziny" to za mało, żeby rozegrać "pełny" scenariusz Mage Knighta. Owszem, jeśli grasz szybko, to zdążysz w tym czasie przejść któryś ze scenariuszy "błyskawicznych", ale wg mnie nie są one tak satysfakcjonujące jak te "pełne". To tylko moja opinia - ja lubię nad planszą na spokojnie pomyśleć.

Z gier euro z fajnym i niezbyt długim trybem solo polecę Paladynów Zachodniego Królestwa (z wymagającą automą). Wiele osób poleca też Projekt Gaja, ale dostępne są tylko drogie egzemplarze z drugiej ręki lub wydania obcojęzyczne (sama gra jest właściwie niezależna językowo).
Inny, przez niektórych chwalony tytuł do rozgrywki solo, to Maracaibo.
Zerknij też na Pod Wrogim Niebem - niby turlanka, ale po rzucie kośćmi przechodzimy do fazy optymalizacji ich wykorzystania (lub przerzutu). Bardzo przyjemna gierka, dodatkowo z trybem kampanii, której elementy ujawniane są w trakcie rozgrywki.

[jozef.k]

Pod Wrogim Niebem mam i jest super ale szukam czegoś bardziej złożonego. W Mage Knighcie właśnie tego się boję bo ja nie lubię grać "na szybko" - ja lubię pomyśleć no i tu może być problem z czasem. Na Maracaibo zerknę. Magii i Myszom nigdy się nie przyglądałem więc muszę to zrobić. A co sądzicie o Sword & Sorcery - tryb solo jest ale nie wiem czy mój młody by się w tym odnalazł.

[Chudej]

Jak widzę Talismanowi muszę się trochę bliżej przyjrzeć. A co z długością rozgrywki bo mój młody usiedzi maks godzinę.

W Talismana to można 8h grać i nie skończyć, przeciętny gracz zaś przestanie uważać na to co się dzieje w grze po mniej więcej takim czasie jak czas uwagi twojego syna To jest lepsza gra do piwka, gdzie ludzie chcą się bardziej skupić na rozmowie niż angażującej rozgrywce.

Mage Knight to nie do końca dungeon crawler, co prawda ma jakieś tam elementy takiego typowego rpga i jest to świetna gra, ale planszowy dungeon crawler to to do końca nie jest (bliżej mu do komputerowego, dla mnie to jest taki roguelike na planszy). No i jeśli nie masz zbyt dużo czasu, to może być problem, ta gra ma wysoki próg wejścia i samo ogarnięcie instrukcji trochę ci zajmie + pierwsze 2 rozgrywki to będzie ciężka przeprawa, po której możesz się od tej gry odbić. Zajmuje też dużo miejsca na stole i raczej nie pograsz w więcej niż 2 osoby. Nie wiem też, czy 8-latek ogarnie taką kobyłę jaką jest ta gra, tam naprawdę jest sporo zasad i często się trzeba konsultować z instrukcjami, do tego wymaga sporego skupienia, na początku też potrafi frustrować. Czas rozgrywki tutaj to zaś średnio też jakieś 3h, jak nie masz możliwości zostawienia gry na stole "na później", to też będziesz miał problem (ja bardzo lubię ciężkie tytuły, ale ta gra jednak męczy i zwykle jestem w stanie zagrać max 2/3 scenariusza na jeden raz). Polecam gorąco, ale tylko jeśli masz dużo cierpliwości do nauki gry dla siebie i innych.

Ten Gloomhaven Jaws of the Lion to pewnie będzie dobry wybór i raczej lżejszy do przełknięcia niż MK.

Maracaibo także polecam, nie gram już zbyt dużo solo, ale ta gra ma bardzo dobrze zrobiony ten tryb.

[arturmarek]

Ja z moim 7-latkiem ogrywamy właśnie Magię i Myszy. Bardzo mu się podoba. Graliśmy wcześniej też w Pluszowe Opowieści. Teraz wsparłem Wiedźmina z myślą o graniu z nim. Po rozegraniu Magii i Myszy z dodatkiem będę rozważał Andor Junior Zobie Kids/Teens, ale tych gier nie mogę polecić, bo nie grałem. GH Szczęki Lwa też wydają mi się spoko do grania z 8-latkiem, będę rozważał.

[Blue]

GH z opinii z netu jest za ciężkie dla tak mlodego, predzej Doom albo Imperium Atakuje, choc tez nie proste to ponoc nadal przystepniejsze dla mniej ogranego grona, ale to wszystko z opinii.

Ja z moim gralem w karak i w pluszowe opowiesci, jedna i druga się sprawdziła. Zobie kidz tez, ale to nie crawler raczej, dobrze u nas dziala Zombi 15 i Project Elite, obie nie do konca DC ale z klimatem i akcja real time.

[jozef.k]

Magia i Myszy wydaje się dość ciekawym tytułem ale obecne ceny z drugiej ręki są "wow". Wiedźmina oczywiście wsparłem bo po prostu uwielbiam ten brudny i w wielu odcieniach szarości świat. Wiadomo, że takiego klimatu w planszówce nie będzie ale Wiedźmina zawsze biorę w ciemno. Każdy ma swoje wady Andor junior mam wrażenie za prosty dla młodego ale może się mylę - może ktoś grał? I ponawiam pytanie o Sword & Sorcery - jak to działa solo i czy dla młodego będzie za trudne, jak z długością rozgrywki i czy setup nie jest zabójczy?

[Sloth]

Nie wiem ile ta gra kosztowała wcześniej, chociaż na stronie Rebela jest za ponad 300 zł ale tutaj masz Nowe.

https://allegro.pl/oferta/magia-i-myszy-10711548660

[tommyray]

Podbiję coś co już zostało wspomniane: One Deck Dungeon czyli u nas Karciane Podziemia. No i można sprawdzić wcześniej na tablecie lub steamie.

[jozef.k]

Podbiję coś co już zostało wspomniane: One Deck Dungeon czyli u nas Karciane Podziemia. No i można sprawdzić wcześniej na tablecie lub steamie.

To jest propozycja bardziej dla mnie jako solo czy dla młodego czy jedno i drugie? A jak z losowością?

[tomekmani3k]

To jest gra oparta na kościach więc losowości jest dużo, mimo wszystko jest szybka i prosta to nie denerwuje tak porażka przez zły rzut bo nie zmarnowało się wiele czasu. Gra jest na 1-2 graczy więc i do solo i z dzieckiem się nada.

[litk]

To jest propozycja bardziej dla mnie jako solo czy dla młodego czy jedno i drugie? A jak z losowością?

Mojemu młodemu się bardzo podoba. Polecam od razu dodatek Forest of Shadows, a i matę co dodaje klimatu.

[jozef.k]

Mojemu młodemu się bardzo podoba. Polecam od razu dodatek Forest of Shadows, a i matę co dodaje klimatu.
[/quote]

Chyba narazie zdecyduje się na Las Cieni co na szczęście jest samodzielną grą. Dam znać po zakupie jak się gra. Dzięki wszystkim za podpowiedzi.
A tak P.S. grał ktoś w Osadników Królestwa Północy i jeśli tak to jak tam działa solo?

[litk]

A tak P.S. grał ktoś w Osadników Królestwa Północy i jeśli tak to jak tam działa solo?

Jakoś działa, ale w tym roku portal ma wydać dodatek dedykowany właśnie trybie solo.

[xilk]

Jeśli w grę wchodzą też gry paragrafowe, to zainteresuj się:
1) Tkacze Burz
2) Serią Baśniogra.

Tkacze Burz to dużo opowieści, ale są też walki na mapkach. Baśniogry za to, są fajną alternatywą, gdzie dziecko samo może czytać i przeżywać przygody, dokonując wyborów. Na razie wydane są 4 z 6, a według zapowiedzi do września powinny być dostępne wszystkie.

Co do typowych gier, polecam zarówno Magię i Myszy, jak i Pluszowe Opowieści.

A co do tytułu solo dla Ciebie, to może Znak Starszych Bogów?

[Peter1975]

Pod Wrogim Niebem mam i jest super ale szukam czegoś bardziej złożonego. W Mage Knighcie właśnie tego się boję bo ja nie lubię grać "na szybko" - ja lubię pomyśleć no i tu może być problem z czasem. Na Maracaibo zerknę. Magii i Myszom nigdy się nie przyglądałem więc muszę to zrobić. A co sądzicie o Sword & Sorcery - tryb solo jest ale nie wiem czy mój młody by się w tym odnalazł.

MK dla 8-latka... moim zdaniem przytłoczy ilością zasad plus duży downtime. Przy szturmie miasta lub ogólnie walce z większą ilością przeciwników jednocześnie jest mnóstwo móżdżenia, walka sama w sobie jest skomplikowana, ktoś tu na forum kiedyś napisał że się czuł jakby całki w pamięci liczył, osobiście się z tym zgadzam. Także młody będzie patrzył te 5-10 minut (tyle spokojnie potrafi trwać tura), gdy kombinujesz jak koń pod górę. Natomiast żebyśmy się dobrze zrozumieli - MK uważam za jedną z najlepszych gier w tej galaktyce ale zdecydowanie solo. Także dla Ciebie polecam jak najbardziej.

S&S też miałbym wątpliwości, instrukcja ma 50 stron, walka również skomplikowana i kilkuetapowa. Znowu - dla Ciebie solo oczywiście że tak.

Z dzieckiem w wieku 8-10 lat grałem w D&D Dungeon of The Mad Mage, tyle że angielska wersja, poziom skomplikowania odpowiedni, trochę losowości, fajni bossowie i mnóstwo zabawy. Prosta walka, rzucasz kością, dodajesz wartość ataku i porównujesz z pancerzem potwora i wszystko, ciekawe i różnorodne zachowania przeciwników. Natomiast zupełny brak poczucia trudu i mozołu który jest w MK. Także z tych 3 gier planszówkę D&D uważam za najbardziej odpowiednią.

[jozef.k]

Z grą paragrafową nigdy nie miałem do czynienia i nie wiem z czym to się je więc raczej (przynajmniej na razie) odpada. Co MK to nigdy nie myślałem o tym żeby grać w to z młodym. To miał być tytuł tylko dla mnie. Zastanawia mnie różnica pomiędzy MK i S&S. Zastanawia mnie czy MK mnie nie zmęczy, tzn. nie mam nic do "liczenia całek" przy grze o ile to przyniesie efekt - tu podam przykład Robinsona - tu też trzeba mocno przemyśleć swoje ruchy ale choćby nie wiem jak dobrze to przemyślał to może wyskoczyć jakieś wydarzenie, które cały mój plan położy i będę wiedział, że w kolejnej rundzie zginę - to mnie w Robinsonie strasznie męczy, taka bezsilność wobec niektórych wydarzeń i zastanawiam się czy w którejś z tych gier czyli MK i S&S też coś takiego występuje, a może po prostu w tego typu grach tak jest, a ja mam złe podejście. Nie wiem bo nie mam w "kolekcji" (to za duże słowo) tak rozbudowanych gier.
Co gry z młodym to już sam nie wiem. Jest tego tyle na rynku, że się gubię. Może D&D Początek przygody a może Zombie Teenz, Andor Junior, a moze jednak Magia i Myszy - najlepiej kupiłbym wszystkie ale mój portfel niestety ma dno, które już widać po wsparciu Wieśka...

[Chudej]

Z grą paragrafową nigdy nie miałem do czynienia i nie wiem z czym to się je więc raczej (przynajmniej na razie) odpada. Co MK to nigdy nie myślałem o tym żeby grać w to z młodym. To miał być tytuł tylko dla mnie. Zastanawia mnie różnica pomiędzy MK i S&S. Zastanawia mnie czy MK mnie nie zmęczy, tzn. nie mam nic do "liczenia całek" przy grze o ile to przyniesie efekt - tu podam przykład Robinsona - tu też trzeba mocno przemyśleć swoje ruchy ale choćby nie wiem jak dobrze to przemyślał to może wyskoczyć jakieś wydarzenie, które cały mój plan położy i będę wiedział, że w kolejnej rundzie zginę - to mnie w Robinsonie strasznie męczy, taka bezsilność wobec niektórych wydarzeń i zastanawiam się czy w którejś z tych gier czyli MK i S&S też coś takiego występuje, a może po prostu w tego typu grach tak jest, a ja mam złe podejście. Nie wiem bo nie mam w "kolekcji" (to za duże słowo) tak rozbudowanych gier.
Co gry z młodym to już sam nie wiem. Jest tego tyle na rynku, że się gubię. Może D&D Początek przygody a może Zombie Teenz, Andor Junior, a moze jednak Magia i Myszy - najlepiej kupiłbym wszystkie ale mój portfel niestety ma dno, które już widać po wsparciu Wieśka...

W MK nie ma aż takiej bezsilności (w mało której grze w porównaniu do Robinsona jest), prawie zawsze wiesz z czym się będziesz mierzyć wcześniej (a jak nie, to jest to tylko ryzyko podejmowane z własnej inicjatywy), jedynie ręka jest losowa, ale z większym ograniem zaczynasz się bardziej orientować czego możesz się spodziewać w kolejnym dociągu i jakoś sensownie zaplanować swoje ruchy.

[jozef.k]

W MK nie ma aż takiej bezsilności (w mało której grze w porównaniu do Robinsona jest), prawie zawsze wiesz z czym się będziesz mierzyć wcześniej (a jak nie, to jest to tylko ryzyko podejmowane z własnej inicjatywy), jedynie ręka jest losowa, ale z większym ograniem zaczynasz się bardziej orientować czego możesz się spodziewać w kolejnym dociągu i jakoś sensownie zaplanować swoje ruchy.

Uff pocieszyłeś mnie z dwóch powodów - po pierwsze podałeś kolejne "za" w stosunku do MK, a po drugie - zaczynałem się zastawiać czy ja po prostu nie umiem grać w RC

[Peter1975]

Z grą paragrafową nigdy nie miałem do czynienia i nie wiem z czym to się je więc raczej (przynajmniej na razie) odpada. Co MK to nigdy nie myślałem o tym żeby grać w to z młodym. To miał być tytuł tylko dla mnie. Zastanawia mnie różnica pomiędzy MK i S&S. Zastanawia mnie czy MK mnie nie zmęczy, tzn. nie mam nic do "liczenia całek" przy grze o ile to przyniesie efekt - tu podam przykład Robinsona - tu też trzeba mocno przemyśleć swoje ruchy ale choćby nie wiem jak dobrze to przemyślał to może wyskoczyć jakieś wydarzenie, które cały mój plan położy i będę wiedział, że w kolejnej rundzie zginę - to mnie w Robinsonie strasznie męczy, taka bezsilność wobec niektórych wydarzeń i zastanawiam się czy w którejś z tych gier czyli MK i S&S też coś takiego występuje, a może po prostu w tego typu grach tak jest, a ja mam złe podejście. Nie wiem bo nie mam w "kolekcji" (to za duże słowo) tak rozbudowanych gier.

moim zdaniem MK potrafi zmęczyć i jest grą która lubi gracza sponiewierać. W scenariuszach typu podbój po 2-3 godzinach ciężkiej harówy masz na końcu do zdobycia miasta które przy wyższych poziomach mają takich obrońców że będąc początkującym graczem tylko się gapiłem z myślą że przecież niemożliwe. Z czasem jednak okazuje się że dajemy radę Tyle że gra jest trochę sandboxem i możesz sobie dowolnie ustalać poziom, poza tym są inne, diametralne różne scenariusze. Losowości nie jest dużo, są kości many które mogą się wyczerpać no i należy pamiętać że moc MK to karty, także dużo zależy od tego co masz na ręce aczkolwiek możesz zagrywać karty bokiem, co prawda zyskujesz wtedy tylko jeden punkt ale zawsze coś, ostatecznie można karty odrzucać. Chodzi o maxowanie tego co masz do dyspozycji. Natomiast nie ma żadnych wydarzeń, odkrywasz kafelek, dobierasz, odkrywasz wrogów i wszystko jasne, przystępujesz do główkowania jak zwyciężyć. Dobrze policzysz całki, dobrze zaplanujesz - wygrywasz, nic nie wyskakuje jak diabeł z pudełka. Natomiast cóż, nie raz miałem poczucie bezsilności, chcę eksplorować a nie mam kart ruchu, więc gram inne bokiem, wiedząc że za chwilę będzie mi ich brakowało. Ale ta satysfakcja z wygranej.... Wielokrotnie spotkałem się z porównaniem że MK to puzzle na planszy, w pełni się zgadzam.

S&S jest inny, bardziej losowy. Klasyczny DC (którym moim zdaniem Mage Knight nie jest), z fabułą której w MK nie ma. Na początku rozgrywki układasz wszystkie kafelki czyli powiedzmy że znasz teren ale w przypadku wrogów dobierasz kartę spotkania i dopiero ona określa jak się będą poruszać i atakować. Do tego podczas walki rzucasz kośćmi (których nie ma w MK - wszystko w kartach) więc to kolejna możliwość niemiłej niespodzianki. Zatem jeżeli denerwuje Cię poczucie bezsilności to hmmm, nie wiem... W każdej z tych gier może wystąpić tyle że ma ona moim zdaniem inny powód/charakter.

[xilk]

Z grą paragrafową nigdy nie miałem do czynienia i nie wiem z czym to się je

Odpisałem na PW odnośnie gier paragrafowych.

Co do dylematu, co wybrać. To radzę sprawdzić oceny i dostępność. Z Magią i Myszy oraz Pluszowymi Opowieściami faktycznie jest problem, jeśli chodzi o dostępność obecnie, ale mają być dodruki, z tego co pisze wydawnictwo Cube.

[jozef.k]

Od kupna MK powstrzymuje mnie tylko czas rozgrywki. Widziałem gameplay Gambita i ja czuje, że raczej jest to gra dla mnie tylko ten czas. Jeśli mówisz, że w S&S jest więcej losowości to dla mnie to jest duży minus. No nic mnie tak nie irytuje jak głupia losowość taka jak np w Zielonej Hordzie (o czym wspominałem wyżej).
A może ktoś próbował Scytha w solo. Podobna automa tam też dobrze działa no i wiele dobrego o tej grze słyszałem.