Zniechęcenie dziecka (i dorosłych) do gier- koniec pewnego etapu?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Zniechęcenie dziecka (i dorosłych) do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: BOLLO »

Hejka,

Mój syn (11lat) jeszcze 3 lata temu grywał z nami praktycznie we wszystko co pojawiło się na stole. Sam się angażował i namawiał do grania. Bardzo się emocjonował. Nie umiał natomiast przegrywać. Nauczył się z czasem jednak i tego. Ograł z nami większość gier nawet te trudniejsze tak jak Terraformacja Marsa czy Tzolkin więc progi wejścia w jakiś tytuł nie są dla niego problemem.

Od niedawna jednak powoli wycofuje się z grania. Trzeba go bardzo namawiać i zachęcać. Sporo gier wygrywał więc nie jest tak że przestał grac bo przegrywa albo my dorośli się jakoś nad nim pastwimy. Nie podkładamy się owszem ale też jak widzimy że idzie mu gorzej to nie jedziemy po nim tylko atakujemy np kogoś innego (no chyba że ma jakąś ciekawą lokacje lub sporo surowca to wybacz :mrgreen: ).

Gramy naprawdę rzadko 1-2 gry na tydzień co daje ok 6partii na miesiąc, tak więc to nie jest zniechęcenie ilością rozgrywanych partii która go przytłoczyła.
Aktualnie syn najchętniej by tylko robił unboxingi moich zafoliowanych gier. Obejrzał komponenty, powyciskał żetony z wyprasek , pobawił się figurkami i na tym koniec.
Zapytany może chcesz w tę grę zagrać odpowiada "nie dziękuję może innym razem". Skutecznie przez 3 lata odciągałem go on cyfryzacji ale przyszedł czas na pierwszy smartphone (ma go 3miesiące) i widzę zmianę na gorsze.

Owszem ma limity (famililink mega opcja polecam) 1h dziennie więc to naprawdę mało widząc ile dzieciaki innych rodziców spędzają czasu na komórce, ale grać z nami i tak nie chcę bo woli coś innego. TV u nas się praktycznie nie ogląda. Czyta i lubi sporo komiksów, Lego oraz jakieś tam swoje mini inne pasje.

Nie przymuszamy go i nie nagabujemy aby grał. Wszystko na luzie. Zawsze wie że jest dla niego miejsce jak będzie chciał zagrać. Ale często zapytany czygra z nami w grę X odpowiada że nie chcę grać a w połowie gry przychodzi i nagle już chcę (kiedy już nie może się włączyć). Odpowiadam mu że teraz nie może się dołączyć bo już gramy to z żalem wypomina mi że ja z nim nie chcę grać. Jakby robił to celowo.
Zapytany w co by chciał może zagrać bo mam wolną 1h często odpowiada że w to i w to (wymyślając i pokazując na gry co zajmują 3-4h). Dobrze wie że odpowiem że nie mam tyle czasu więc znowu pada text "widzisz tata nie chcesz ze mną grać w gry". Wiem że to celowe zagranie ale mimo to mam do siebie żal ze faktycznie nie z własnego lenistwa tego czasu po prostu nie mam. Mam 2 innych dzieci, rodzeństwo któremu pomagam, chorych rodziców, żonę w ciąży i masę problemów z dnia codziennego żeby to jakoś sensownie poogarniać.

Ostatnio pożyczyłem Talizman Batman i grał na homerulsach z kuzynem nonstop 4h więc się i z tego cieszyłem. Ale wiecie mam syna (gracza) który jest naprawdę inteligentny w planszówki a mimo to widzę że odchodzi od nich. Lub zapycha się "monopolem" i to jest dla niego wystarczające.

Czy gdzieś popełniłem jakiś błąd że planszówki nie są już dla niego atrakcyjne, czy to dojrzewanie, czy jakiś etap w życiu? Jak mógłbym go zachęcić z powrotem do grania? A może nic nie robić i zostawić to samemu sobie? A może zrobić jakiś dzień w tygodniu gdzie będzie mógł sobie wybrać dowolną grę w którą chciałby zagrać ze mną i poświęcając się grać z nim w to co wybrał?

No mam dylemat nie powiem...chociaż wczoraj np wie ze nie lubię grać w Dixita to zaproponował żebyśmy w to zagrali szyderczo się śmiejąc bo wiedział że odmówię. Nie odmówiłem mu i zagrałem. Było fajnie pośmialiśmy się te 30min i to mnie podbudowało. Uśmiech dziecka podczas gry z rodzicem i rodzeństwem.

Chciałbym takie chwilę mieć nieco dłużej.....zanim zostanę sam z żoną w 4rech ścianach.
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1099
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 646 times
Been thanked: 523 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: Harun »

Drogi Bollo,

nic na siłę.

Polecam Tobie (w sensie Ty przeczytaj) lekturę np. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4944547 ... tym-zrobic

lub inne podobne pozycje.
fitzroy
Posty: 292
Rejestracja: 28 sie 2012, 16:08
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 189 times
Been thanked: 111 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: fitzroy »

Ja bym to zostawił, taki wiek. Jak zacznie się dziewczynami interesować to dopiero będzie olewka. Ale myślę, że z czasem wróci. Ilu z nas wróciło do hobby po 10, 20 czy więcej latach? Ja grałem za nastolatka w magie i miecze, monopoly, karty, szachy itd. po czym w 2010 "wróciłem" a raczej zdałem sobie sprawę z istnienia nowoczesnych planszówek, które pochłonęły mnie bardzo. Być może Twój syn wróci do planszy dopiero jako dorosły człowiek. Pocieszę Cię, u mnie ani moja żona ani obie moje córki nie chcą grać. No dobra, młodsza 7 latka jeszcze chce ale woli ps-a np. serię lego albo unravel (dobrze, że przynajmniej gramy razem). Mój tata zawsze mówił "nie uszczęśliwiaj ludzi na siłę" i to się sprawdza.
jasiek66
Posty: 118
Rejestracja: 08 maja 2021, 17:34
Has thanked: 25 times
Been thanked: 31 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: jasiek66 »

Obawiam się, że to może być kolejny etap w jego życiu i szuka chłopak swojej drogi. Choć ziarno zostało zasiane i wróci pewnie do grania za 10-15 lat.
Tirith
Posty: 115
Rejestracja: 09 sty 2020, 10:48
Has thanked: 22 times
Been thanked: 14 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: Tirith »

Spoiler:
Mam bardzo podobną sytuację. Mógłbym się podpisać pod 90% twojej historii. Ale bym nie dramatyzował. Dzieci w tym wieku szukają swojego miejsca w tym świecie i różne rzeczy ich interesują. To naturalne że rodzice chcieliby żeby ich dzieci robili to co my chcemy, ale dzieci to odrębne jednostki które same dokonują wyboru.

Mój syn też czasem ma jakąś fazę np. na Minecraft i do planszówki ciężko go zachęcić. Ale potem przychodzi czas kiedy tylko pyta "Tato zagramy w planszówkę?" Dzieci z reguły szybko się nudzą swoim hobby i biorą się za co innego. Na pewno nie patrzyłbym na to przez pryzmat "Jaki popełniłem błąd" :)
Awatar użytkownika
hipcio_stg
Posty: 1803
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
Has thanked: 77 times
Been thanked: 334 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: hipcio_stg »

Kto by tam chciał grać w jakieś toporne planszówki mając konsolę? Dzieciaki często mają słomiany zapał, a rodzice mają wysokie ambicje względem dzieci. Wszystkie muszą malować, tańczyć balet, grać na skrzypcach, uczyć się 4 dodatkowych języków, mieć oceny pasek i jeszcze czas na zabawę. Często też rodzice narzucają swoje zainteresowania/niespełnione ambicje dzieciakom. Każdy w końcu pęknie. Ludzie przyznawali się do zbrodni których nie popełnili, byle tylko ktoś już zakończył żywot i tortury. Nic na siłę. Jak dziecko będzie głodne to przyjdzie i powie.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: BOLLO »

Wszystko co piszecie już zastosowałem:
-nie przymuszam
-nie denerwuję się
-daję wybór
-nie dramatyzuję
Ja bym to zostawił, taki wiek. Jak zacznie się dziewczynami interesować to dopiero będzie olewka. Ale myślę, że z czasem wróci. Ilu z nas wróciło do hobby po 10, 20 czy więcej latach? Ja grałem za nastolatka w magie i miecze, monopoly, karty, szachy itd. po czym w 2010 "wróciłem" a raczej zdałem sobie sprawę z istnienia nowoczesnych planszówek, które pochłonęły mnie bardzo. Być może Twój syn wróci do planszy dopiero jako dorosły człowiek.
Jak będzie się interesował dziewczynami czy jakimś innym hobby to nie widze problemu .No identycznie było zresztą ze mną i do planszówek wróciłem po 20 latach. Ale często obserwuję że "marnuje" dzień. Uczy się dobrze coś tam porobi ale większość wolnego czasu spędza z nogami na ścianie.

Kurcze zapomniałem jak to było ze mną. Ja miałem generalnie cały dzień zagospodarowany- zero nudy ale było podwórko pełne dzieci -KOLEGÓW.
Później był etap komputera....i MTG.

Nie jestem idealnym ojcem mam tego świadomość ale patrząc na to jak teraz ojcowie "spędzają" czas z dziećmi (nie spędzają) to jak syn odrzuca moją propozycję zagrania w coś nie napawa mnie radością. Jestem świadom że on jest osobną i odrębną jednostką i ja mam mu tylko w tym wszystkim pomóc ale to już nie ten ....synek.

Kurde dobra kończę bo się wzruszyłem ...serio.
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3376
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 435 times
Been thanked: 1044 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: psia.kostka »

A moze rozlozyc gre, nawet wspolnie, a potem zaznaczyc wyraznie, ze jest okienko 10-15min na decyzje czy gra z rodzina. W tym czasie zrob sobie i zonie kawe/herbate. Jesli sie nie zdecyduje, to potem to jest jego odpowiedzialnosc, ze nie moze dolaczyc, a nie rodzica. Wytlumaczyc ten uklad i konsekwencje. To co opisales brzmi troche tak terror i szydercze zagrania. Chyba warto zaznaczyc dziecku, ze to jest nie fair? A kontynuowanie takiej "zabawy" tylko oddala go od rodzica.
Szukam: transport kilku gier +mat, Szczecin -> Warszawa
Ewentualnie "planszowy couchsurfing" Pomorze Zach ʕ•ᴥ•ʔ
Szukam/Kupię: HoN, ToI, Scenariusze 1ed MoM/PSz, Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub]
Xyhoo
Posty: 184
Rejestracja: 13 lis 2021, 18:34
Has thanked: 312 times
Been thanked: 141 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: Xyhoo »

Jak dla mnie to nie wygląda na problem z planszówkami, tylko coś głębszego. Może czuje, że poświęcacie mu za mało czasu i wolisz sobie pograć niż z nim pogadać?
azazelmo
Posty: 897
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 150 times
Been thanked: 281 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: azazelmo »

Ja bym tak nie dramatyzował. Mały ma kolegów i koledzy interesują się pewnie innymi rzeczami. Jakieś botsbandy (literówka, miało być boysbandy, ale tak pasuje bardziej), drużyny piłkarskie czy co tam za badziewie teraz dzieciakom sprzedają. A w gry nie gra nikt, więc myśli, że to obciach. Przejdzie mu. Albo nie. Niektórzy i na stare lata interesują się taki rzeczami. Ale jak się będzie naciskać, to mały całkiem się spłoszy. Lepiej grać samemu/z kolegami/rodziną, to mały z czasem sam wróci. Albo nie. Człowiek, choć jednowątkowy, to bywa skomplikowany.
Agata82
Posty: 25
Rejestracja: 02 lut 2021, 19:33
Has thanked: 24 times
Been thanked: 14 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: Agata82 »

Mędrkować tutaj jest ciężko nie nad własnym dzieckiem - ale ja podpisuję się pod postem wyżej. Zastanowiłabym się czy dziecko nie ma jakiegoś problemu, wydaje się, że faktycznie usilnie próbuje zwrócić uwagę na swoją osobę... rezygnując z grania, a potem wchodząc w trakcie rozgrywki - to takie wołanie "zobaczcie, ja tutaj jestem, istnieję i do Was mówię". Wspomniałeś o innych dzieciach, żonie w ciąży i innych osobach którym pomagasz - 11 lat to jest BARDZO ważny moment dla chłopca, on szuka autorytetu, zapewne chciałby byś to ty nim był... jednak dostrzega, że ty nie jesteś dla niego właśnie wtedy gdy on tego potrzebuje, ale jesteś na Twoich zasadach - myślę, że sytuacja go przytłacza, pojawi się nowy członek rodziny, który odbierze znowu część uwagi, która była dla niego - jego to przeraża na pewno - nam dorosłym się wydaje że rodzeństwo to zajebista sprawa, ale nie po 11 latach życia...niestety.
Spróbuj go kiedyś zaskoczyć i gdy zaproponuje grę, rzuć wszystko i zagraj z nim natychmiast w to na co ma ochotę - przy okazji wykorzystaj czas rozgrywki na ROZMOWĘ... dzieciaki są naprawdę mądrzejsze niż nam wszystkim się wydaje i widzą to czego my dorośli nie widzimy, albo nie chcemy dostrzec. Trzeba dostrzec z naszych dzieciach ludzi i otworzyć się na nich, bo kiedyś będziemy żałować, że zrobiliśmy coś nie tak, ale będzie za późno już wtedy. Stwórz jakiś rytułał spędzania czasu tylko z nim - nie wiem, może macie psa i możesz zabrać syna na wspólny spacer z nim.
Życzę ci powodzenia :) Mama 10 latki i 13 latka.
Miszon
Posty: 2515
Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
Has thanked: 1015 times
Been thanked: 492 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: Miszon »

Smutna historia i mam wrażenie, że niestety każdego to czeka (lub prawie każdego). Widzę to po synu szwagra. Kiedyś chętnie sam proponował, żebyśmy w coś zagrali, czy to mnie, czy swojego tatę (czasem nawet u mnie nocował, jak robiliśmy sobie wieczór planszówek).
Teraz nigdy niemal nie proponuje gier, a nagabtywany zagra, ale tak trochę "z łaski". Woli spędzać czas z kolegami, nawet jeśli jest to tak naprawdę granie online w jakąś grę lub rozmowa na messendżerze. Widzę, że sporo złego tu zrobiła szkoła zdalna, ona zmieniła mu sposób spędzania wolnego czasu.
NIestety, nie znam tutaj rozwiązania twego problemu. :-(
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
HoLi
Posty: 690
Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 75 times
Been thanked: 70 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: HoLi »

Agata82 pisze: 06 gru 2021, 14:44 Mędrkować tutaj jest ciężko nie nad własnym dzieckiem - ale ja podpisuję się pod postem wyżej. Zastanowiłabym się czy dziecko nie ma jakiegoś problemu, wydaje się, że faktycznie usilnie próbuje zwrócić uwagę na swoją osobę... rezygnując z grania, a potem wchodząc w trakcie rozgrywki - to takie wołanie "zobaczcie, ja tutaj jestem, istnieję i do Was mówię". Wspomniałeś o innych dzieciach, żonie w ciąży i innych osobach którym pomagasz - 11 lat to jest BARDZO ważny moment dla chłopca, on szuka autorytetu, zapewne chciałby byś to ty nim był... jednak dostrzega, że ty nie jesteś dla niego właśnie wtedy gdy on tego potrzebuje, ale jesteś na Twoich zasadach - myślę, że sytuacja go przytłacza, pojawi się nowy członek rodziny, który odbierze znowu część uwagi, która była dla niego - jego to przeraża na pewno - nam dorosłym się wydaje że rodzeństwo to zajebista sprawa, ale nie po 11 latach życia...niestety.
Spróbuj go kiedyś zaskoczyć i gdy zaproponuje grę, rzuć wszystko i zagraj z nim natychmiast w to na co ma ochotę - przy okazji wykorzystaj czas rozgrywki na ROZMOWĘ... dzieciaki są naprawdę mądrzejsze niż nam wszystkim się wydaje i widzą to czego my dorośli nie widzimy, albo nie chcemy dostrzec. Trzeba dostrzec z naszych dzieciach ludzi i otworzyć się na nich, bo kiedyś będziemy żałować, że zrobiliśmy coś nie tak, ale będzie za późno już wtedy. Stwórz jakiś rytułał spędzania czasu tylko z nim - nie wiem, może macie psa i możesz zabrać syna na wspólny spacer z nim.
Życzę ci powodzenia :) Mama 10 latki i 13 latka.
Mądrze napisane. Ja zawsze się "śmieję" i powtarzam, że dziecko to tak naprawdę mały człowiek jak my dorośli, tylko ma mniejszą wiedzę i doświadczenie życiowe. A dzięki temu, że nie mają jeszcze tyle zdobytych "naleciałości" ze świata, to często mają spojrzenie na to co ich otacza takie jakiego my już nie pamiętamy. Tak jak dzieci uczą się od nas, tak my powinniśmy uczyć się od nich :) .

Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: BOLLO »

Agata82 pisze: 06 gru 2021, 14:44 Mędrkować tutaj jest ciężko nie nad własnym dzieckiem - ale ja podpisuję się pod postem wyżej. Zastanowiłabym się czy dziecko nie ma jakiegoś problemu, wydaje się, że faktycznie usilnie próbuje zwrócić uwagę na swoją osobę... rezygnując z grania, a potem wchodząc w trakcie rozgrywki - to takie wołanie "zobaczcie, ja tutaj jestem, istnieję i do Was mówię". Wspomniałeś o innych dzieciach, żonie w ciąży i innych osobach którym pomagasz - 11 lat to jest BARDZO ważny moment dla chłopca, on szuka autorytetu, zapewne chciałby byś to ty nim był... jednak dostrzega, że ty nie jesteś dla niego właśnie wtedy gdy on tego potrzebuje, ale jesteś na Twoich zasadach - myślę, że sytuacja go przytłacza, pojawi się nowy członek rodziny, który odbierze znowu część uwagi, która była dla niego - jego to przeraża na pewno - nam dorosłym się wydaje że rodzeństwo to zajebista sprawa, ale nie po 11 latach życia...niestety.
Spróbuj go kiedyś zaskoczyć i gdy zaproponuje grę, rzuć wszystko i zagraj z nim natychmiast w to na co ma ochotę - przy okazji wykorzystaj czas rozgrywki na ROZMOWĘ... dzieciaki są naprawdę mądrzejsze niż nam wszystkim się wydaje i widzą to czego my dorośli nie widzimy, albo nie chcemy dostrzec. Trzeba dostrzec z naszych dzieciach ludzi i otworzyć się na nich, bo kiedyś będziemy żałować, że zrobiliśmy coś nie tak, ale będzie za późno już wtedy. Stwórz jakiś rytułał spędzania czasu tylko z nim - nie wiem, może macie psa i możesz zabrać syna na wspólny spacer z nim.
Życzę ci powodzenia :) Mama 10 latki i 13 latka.
Naprawdę pięknie napisane. Ja wiem że internet to niekoniecznie dobre medium do rozwiązywania takich spraw bo nacie tylko moją wersję która oczywiście może być zakłamana lub w jakiś sposób zakrzywiona. Sporo czasu poświęcam każdemu swojemu dziecku by czuło się kochane i wyjątkowe. Baseny, rowery, góry , wycieczki ,słuchanie muzyki ...oj sporo tego jest. Nawet mamy taką rozpiskę zrobioną na lodówce. Dzieciaki mi piszą co chciałby zemną zrobić wspólnie. Nie zawsze jes oczywiście na to czas i energia ale generalnie uczestniczę aktywnie w ich życiu.
Problemem jest właśnie to że to ja głównie rodzic muszę w tym uczestniczyć a nie rówieśnicy. Na osiedlu mieszka ponad 3k rodzin a na dworze biega może kilkoro z nich. Przeważnie to dzieci puszczone "samopas" żeby nie przeszkadzały rodzicom w oglądaniu TV. Pewnie wszyscy macie po części rację i muszę się temu przyjrzeć z innej perspektywy.
Jak dla mnie to nie wygląda na problem z planszówkami, tylko coś głębszego. Może czuje, że poświęcacie mu za mało czasu i wolisz sobie pograć niż z nim pogadać?
Nigdy gry nie były dla mnie priorytetem a jak juz pisałem w kilku innych postach moje aktualne granie ogranicza się do 6 partii miesięcznie i to grania rodzinnego więc to nie to. Oczywiście że może to być coś głębszego i muszę spróbować tama jakoś dotrzeć. No nic trzeba zakasać rękawy bo mam kolejną trudną misję do wykonania.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: RUNner »

Obecnie trudniej się wychowuje dzieci niż to było w erze "przed komputerowej". Teraz jest 100 razy więcej atrakcji dla dziecka niż w czasach mojego dzieciństwa (lata 80-90). Ile my mieliśmy atrakcji? Głównie to co było poza domem, czyli boisko. A w domu? Planszówki, no bo co innego? Niektórzy posiadali prymitywne gry telewizyjne, mało kto komputer. Zresztą, wtedy rynek rozrywki cyfrowej dopiero raczkował i nie był tak rozwinięty jak dziś. Współczesne dziecko otrzymuje znacznie więcej bodźców, których nie sposób wymienić i na pewno może czuć się zagubione. Pytanie czy można mu pomóc? Chyba faktycznie rozmawiać jak najwięcej, o czymkolwiek, aby zachować resztki człowieczeństwa i relacji międzyludzkich. I zdecydowanie niczego nie narzucać.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4476
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1425 times
Been thanked: 1100 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: garg »

W takiej sytuacji pomaga, kiedy ma się więcej dzieci - któreś zawsze chce grać :mrgreen: .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: BartP »

garg, czy ty mówisz, że w grach typu child placement zawsze warto mieć dużo childrenów do wykonywania akcji?

Bollo, moja żona by ci powiedziała, że dziecko też potrzebuje nudy, więc leżenie z nogami na ścianie jest dla niego rozwojowe.
gogovsky
Posty: 2209
Rejestracja: 25 sty 2018, 23:48
Has thanked: 464 times
Been thanked: 511 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: gogovsky »

Hmm a to nie jest po prostu, że zaczyna się wiek, że rodzice chcą nie chcąc są trochę obciachem? Zaczyna się etap jest najmądrzejszy itd ?:p
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4476
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1425 times
Been thanked: 1100 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: garg »

BartP pisze: 06 gru 2021, 16:34 garg, czy ty mówisz, że w grach typu child placement zawsze warto mieć dużo childrenów do wykonywania akcji? [...]
To już nie byłaby planszówka, tylko chyba jakiś LARP :lol:
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: BOLLO »

gogovsky pisze: 06 gru 2021, 17:01 Hmm a to nie jest po prostu, że zaczyna się wiek, że rodzice chcą nie chcąc są trochę obciachem? Zaczyna się etap jest najmądrzejszy itd ?:p
Nie slyszalem jeszcze zeby syn o mnie do kolegow mowil "moj zgred, wapniak,stary...."czy jakos inaczej w formie obciachowej. Raczej ma szacunek i moja pasja nie jest dla niego obciachem.

Malo tego jak mial w listopadzie urodziny to sie mnie radzil jakie ma zrobic atrakcje dla gosci. Sprzedalem mu kilka patentow a na koniec magiczne "regal jest do twojej dyspozycji jak cos". Wyobrazcie sobie ze tak zareklamowal Liska Urwiska ze w 4rke z kolegami z klasy grali w niego 3x pod rzad....emocji bylo tyle ze az sie w duchu smialem jak komus wypadly tropy a chcial oczko i byly okrzyki emocji.

Urodziny sie udaly a kolega tydzien pozniej kupil Urwiska :mrgreen:
Miszon
Posty: 2515
Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
Has thanked: 1015 times
Been thanked: 492 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: Miszon »

Czyli może jednak woli grać z kolegami?
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Awatar użytkownika
espresso
Posty: 1559
Rejestracja: 22 lut 2010, 12:00
Lokalizacja: poznań
Has thanked: 40 times
Been thanked: 103 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: espresso »

Pytanie czy zależy Ci żeby grał w ogóle czy grał z Tobą? Może porób z nim inne rzeczy, a gry niech ma na spotkania z kolegami (o ile będzie chciał). To już nastolatek, będzie miał coraz więcej zajęć bez rodziców i nic na to nie poradzisz. Może gry mu się już trochę przejadły? Tej cyfryzacji też bym nie demonizowała, przy grze konsolowej też można więź z dzieckiem budować.
Argue
Posty: 436
Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
Lokalizacja: Orzesze
Has thanked: 7 times
Been thanked: 85 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: Argue »

BOLLO pisze: 06 gru 2021, 11:39 Nie przymuszamy go i nie nagabujemy aby grał. Wszystko na luzie. Zawsze wie że jest dla niego miejsce jak będzie chciał zagrać. Ale często zapytany czygra z nami w grę X odpowiada że nie chcę grać a w połowie gry przychodzi i nagle już chcę (kiedy już nie może się włączyć). Odpowiadam mu że teraz nie może się dołączyć bo już gramy to z żalem wypomina mi że ja z nim nie chcę grać. Jakby robił to celowo.
Zapytaj siebie, czy naprawdę coś się stanie, jeżeli raz rozegraną do połowy grę przerwiesz i zaczniecie od nowa, w zamian za możliwość zagrania z synem ;)
Awatar użytkownika
Coen
Posty: 2492
Rejestracja: 14 wrz 2011, 11:38
Lokalizacja: Warszawa, Sulejówek
Has thanked: 423 times
Been thanked: 126 times

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: Coen »

Ja wśród swoich dzieci obserwuje to na dłuższej przestrzeni lat.
Najstarszy syn (18) i córka (16) kiedyś ze mną grali bardzo chętnie (syn był wtedy mniej więcej w wieku Twojego syna), ale parę lat temu przestali. Córka do gier nie wróciła w ogóle, starszy czasami w coś zagra, ale prędzej już nie ze mną, ale zaproponuje coś młodszemu rodzeństwu.
Teraz ten sam proces przechodzą kolejne moje dzieci :) córka (12 lat) już nie chce grać, a też grywała ze mną. Na placu boju zostaje 10-letni syn, których chętnie ze mną zagra praktycznie we wszystko i młodsze dzieci, które same proponują abyśmy w coś zagrali.
To chyba taki proces, niektórym przechodzi ochota, może kiedyś wrócą a może nie, niektórzy grają cały czas, każdy przypadek jest inny :)
Mam takie gry,
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?

Post autor: BOLLO »

Coen pisze: 06 gru 2021, 20:38 Najstarszy syn (18) i córka (16) ) córka (12 lat) już nie chce grać, a też grywała ze mną. Na placu boju zostaje 10-letni syn,i młodsze dzieci, które same proponują abyśmy w coś zagrali.
Hmmm....ja też spodziewam się 4tego dzieciaczka więc pewnie ten proces i mnie dotknie tak jak ciebie. Widocznie i ja tera przez to przechodzę i tak po prostu jest, takie jest życie. Dopiero jak się jest rodzicem to dostrzega się pewne sprawy (ileż to bólu się zadało swoim rodzicom jak się było dzieckiem)

Te młodsze dzieci o których piszesz to też twoje zrodzone czy ogólnie piszesz o dzieciaczkach które cię odwiedzają w jakiś sposób?
ODPOWIEDZ