Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4109
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2563 times

Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Gizmoo »

Niestety początek roku 2022 mogę zaliczyć do średnio udanych. To znaczy stricte planszówkowo, bo pierwsze dni roku spędziłem pod pięknym Egipskim słońcem. Po powrocie z nurkowego sylwestra dopadło mnie przeziębienie i lekka depresja poprzyjazdowa, spotęgowana kiepską pogodą. Dość powiedzieć, że przez pierwsze 10 dni stycznia nie rozegrałem nawet jednej małej partii. No więc pomimo urwania 1/3 miesiąca - w styczniu udało się zorganizować 25 rozgrywek, w aż 15 różnych tytułów. Był to miesiąc w sumie dosyć sporych rozczarowań, w tym jednego mocno druzgocącego moje serduszko, bowiem gra, która w założeniu mocno miała mi się podobać okazała się nieprzyjemnym kasztanem.

Styczeń 2022:
Spoiler:
NOWOŚCI:

UNMATCHED: COBBLE & FOG – Bardzo ciekawy tytuł. Konfrontacyjna dwuosobówka. Typowa karcianka z prekonstruowanymi taliami i dodanym lekkim elementem przestrzennym. Bawiłem się świetnie, ale jednocześnie – wydawało mi się, że gra jest dość mocno losowa. Może ta losowość maleje wraz z ograniem, ale na pewno nie da się jej wyeliminować. Jestem ciekawy innych postaci, ale raczej sam nie kupię. Nie odmówię partyjki dlatego - 7/10.

MOMIJI – W sumie to kompletnie nie pamiętam o czym była ta gra, czego konkretnie dotyczyła i nawet nie bardzo kojarzę mechanikę. Pamiętam jedynie to, że była karcianką w japońskich klimatach, a oprawa była prześliczna. Ale to jest niestety za mało. Ot średniaczek, w który można zagrać. Działa, rozgrywka jest przyjemna, ale w ogólnym rozrachunku – do zapomnienia. 6/10

STREETS – Tableu/city builder. Koncept nie nowy, a nawet powiedziałbym – dość ograny. Jest tam niewielki twist, kilka kafli ma ciekawe punktowanie, ale gra niestety nie generuje ani wielkiej rozkminy, ani jakiś większych emocji. No więc w sumie jest to zawód, bo liczyłem na duuużo więcej. Na plus wykonanie, bo gra jest całkiem przyjemna dla oka, a przede wszystkim – bardzo czytelna. 6,5/10

FANTASTYCZNE ŚWIATY: PRZEKLĘTE SKARBY – Dodateczek do moich ukochanych Fantastycznych Światów. Nowe karty są fajne, ale tytułowe przeklęte skarby są dla mnie nudne i zakłócają płynną rozgrywkę. Muszę jeszcze więcej pograć, ale na razie tylko pół dodatku mi się podoba i jest to ta mniej istotna połowa. 6/10

STAR WARS REBELIA – Wreszcie udało się w to zagrać!!! Po tylu latach oczekiwań znalazłem wreszcie kogoś z własnym egzemplarzem, który poświęcił czas i nerwy na grę ze świeżakiem. No i muszę przyznać z żalem i radością jednocześnie, że Rebelia jest bardzo dobrą grą, ale nie tak dobrą dla mnie, bym musiał ją mieć w kolekcji. Cieszę się, że poznałem, ale chyba jeszcze bardziej cieszę się z zaoszczędzonej kasy i metrażu. :lol: 7,5/10


ROZCZAROWANIE MIESIĄCA:

LIZARD WIZARD – To jest gra, po której obiecywałem sobie bardzo dużo. Gameplay Rahdo wyglądał ciekawie, a oprawa zwalała z nóg. Wszedłem w Kickstartera jak w masło. Gra jest POWALAJĄCO piękna, wygląd niszczy system! Wersja deluxe jest absolutnym, produkcyjnym topem. To chyba jest najpiękniejsze euro w mojej kolekcji. Niesty na tym kończą się jej zalety. :lol: Reszta to zlepek średnio współgrających ze sobą mechanik, a co najgorsze – gra jest potwornie losowa. Mamy tu mega krótki market row, który w jednym przypadku jest wręcz ekstremalnie krótki (JEDNA KARTA! :lol: ) , nudną jak flaki z olejem licytację i głupawy push-your-luck. Bawiłem się masakrycznie źle. W połowie gry miałem ochotę rzucić kartami i wstać od stołu, ale cały czas miałem nadzieję, że to się zaraz skończy. Niestety gra ciągnęła się i ciągnęła, a partia trwała blisko trzy godziny. Trigger końca gry jest super absurdalny i miałem ochotę się pociąć z każdą kolejną minutą. Bój jest tym większy, że ta gra to wizualne cudo. Także wystawiam 3/10. Może innym się to spodoba. Jak podejść do rozgrywki na luzie, bez spiny, to pewnie da się w to grać. Ale zwycięzce można równie dobrze wyłonić poprzez rzut kością. To po co marnować przy stole trzy godziny, jak można ustalić miejsca w 30 sekund za pomocą kostek?

Do mniejszych rozczarowań muszę dopisać fakt, że zacząłem dokonywać cięć w kolekcji. I na pierwszy ogień poszedł KLUB UTRACJUSZY. Zagrałem w tym miesiącu trzy razy i gra nie bawi mnie tak, jak kiedyś, więc czeka w kolejce do wystawienia na sprzedaż. To całkiem niezły tytuł, ale nie sprawia mi już frajdy, bo niczym mnie nie zaskakuje. Każda partia wygląda niemal tak samo.

NOWOŚĆ I GRA MIESIĄCA:

MERCHANTS OF THE DARK ROAD – Rozpisałem się w wątku dedykowanym grze, więc tutaj tylko w żołnierskich słowach: Śliczne, klimatyczne euro, z mega pomysłową mechaniką, która dostarcza fajnych dylematów. Mega przyjemna, momentami wręcz fascynująca łamigłówka, która dostarcza frajdy, gdy wykręci się jakiś epicki ruch. Minus za kickstarterowe niedoróbki, czyli skopaną instrukcję, w której informacje nie są należycie poukładane i problemy z czytelnością planszy. Niemniej 8,5/10 i bez wątpienia najprzyjemniej (obok Terraformacji Marsa i Merlina) spędzony czas przy planszy w tym miesiącu.
Awatar użytkownika
Abizaas
Posty: 1046
Rejestracja: 13 wrz 2020, 14:03
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 615 times
Been thanked: 757 times

Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Abizaas »

Styczeń 2022 to nasz rekordowy miesiąc jeżeli chodzi o czas spędzony przy grach planszowych. Razem graliśmy 50 godzin, 41 rozgrywek w 19 różnych gier. Z tych 41 rozgrywek, 30 rozegraliśmy w dwie osoby. W prawie każdą z ulubionych gier udało się zagrać choć raz, poza Wojną o Pierścień, na którą nie znaleźliśmy wystarczająco dużo czasu i energii :D

Obrazek

Długi screen z BGStats:
Spoiler:

Kolekcja


ninety-percent of everything is crud
pvdel
Posty: 255
Rejestracja: 11 sty 2014, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 101 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: pvdel »

Bardzo dobry miesiąc. 28 partii w 12 tytułów.

1x Gentes
1x Everdell plus Bellfaire
2x Praga Caput Regni
1x Ticket to Ride: Nordic Countries
2x Majestat
1x The Specialists
7x Funfair
3x Fasolki
5x Zaginiona Wyspa Arnak
3x Sushi Go Party
1x Trickerion
1x Zamki Szalonego Króla Ludwika

Gra miesiąca: Funfair
Hidden gem 2021. Znakomity tableau builder. Mlodszy brat Unfair, streamlined, bez negatywnej interakcji i upierdliwego setupu. Gra kojarzy mi się trochę z Saint Petersburgiem w tym sensie, ze tez w gruncie rzeczy kupujemy karty, które dają nam albo więcej kasy, albo punkty i trzeba wyczuć moment kiedy przerzucić się z budowy ekonomii na rzecz zbierania punktów. Do tego trochę push your luck przy dobieraniu kolejnych prywatnych celow. No i ma ładne obrazki i fajny temat budowania wesołego miasteczka, co na pewno nie przeszkadza w zabawie. W swojej klasie dla mnie 10/10 ;), bardziej obiektywnie dam 7,5-8/10.

Pozostałe:
Gentes - trochę zapomniane, ale solidne euro. Gram zwykle 2-3 razy w roku i bawię się zawsze bardzo dobrze. W wersji deluxified dodatkowo przyjemne dla oka. 7/10 (co jest moja defaultowa ocena dla dobrych euro, w które zawsze chętnie zagram, ale ostatecznie zlewają się w pamięci w jedna masę ;))

Everdell - gra ma swoje problemy, tzn. ma kilka przegiętych kart i trochę szczęścia w dociagu się przydaje, ale jako całokształt gra jest wybitna. Dodatek zbędny, choć asymetryczne zdolności to jedna z moich ulubionych mechanik. 8,5/10

Praga - przyzwoity tytuł w zdobywanie mikrobonusow i mikropunkcikow tu i tam. Nie jest to moj ulubiony typ euro, ale partii nie odmowie. 7/10

TTR - Grywam kilka razy w roku. Częściej bym chyba nie dał rady. ;) 7/10

Majestat - przyzwoity filler. Ładny i strasznie overproduced. 7/10

The Specialists - kolejny hidden gem 2021. Myśle, ze dobrze sprawdziłby się w portolio Egmontu, albo FoxGames. Draftujemy kostki, za które kupujemy karty ze złodziejami. Po zebraniu odpowiednich symboli na kartach zbieramy punkty za napady. Całkiem sprytne lekko-średnie euro. Ładne, dobrze się tłumaczy i ma wystarczajo kombinowania żeby czuć satysfakcję z dobrego ruchu. Główna wada to katastrofalna instrukcja (standard dla gier z KS), która uwaga uwaga, pomija kluczowa zasadę i bez FAQ z BGG w zasadzie nie sposób zagrać w grę poprawnie. Niezły numer, prawda? :D 7,5/10

Fasolki - klasyk, dobrze działa z nie-graczami, ze względu na dość naturalna mechanikę handlowania kartami. 7/10

Arnak - wybitny tytuł. Nie mogę się doczekać dodatku. 9/10

Sushi Go Party - do niezobowiązującej gry do piwa jak znalazł. Casus Fasolek. 7/10

Trickerion - mam z ta gra ten sam problem co z grami Lacerdy - dużo drobnych zasad i czasem się czuje jakbym był w pracy. Mimo to doceniam i od czasu do czasu zagram, ale raczej w weekend ze świeża głowa aniżeli w tygodniu o 20 wieczorem.7/10

Zamki Szalonego Króla Ludwika - moje top2 na liście gier wszechczasow. Czy trzeba mówić coś więcej? 10/10
Awatar użytkownika
kurdzio
Posty: 809
Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 128 times
Been thanked: 382 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: kurdzio »

U nas rekordowy miesiąc:
53 rozgrywki, 23 gry, 46h przy planszy.

Gra miesiąca: Wyspa Kotów (+, nasz Patchwork killer)

Nowości: Canvas z dodatkiem (+), TM Ekspecycja Ares (+), dwie gierki Escape Room (-)
Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
Awatar użytkownika
Tachion
Posty: 423
Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 168 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Tachion »

Skromnie, ale ten typ tak ma:

Nowości
- Galactic Era, na papierze wyglądało spoko, jakiś tam tor technologii, asymetryczność, secret unit deployment. W praktyce gra mnie mocno odrzuciła. Nieudolnie próbuje gonić za Eclipse, daje przeciętny system walki, by nie powiedzieć słaby. Balans ras wydaje się nieprzemyślany (tak, tak, po jednej rozgrywce, ale widzę jakie umiejętności startowe są na planszetkach i jak to jest wyraźnie skopane) i ogólnie mocny przeciętniak. Takie 6/6.5
- One Card Wonder, szkoda pisać. Dociągaj kosteczki, wykładaj kosteczki, może pierwszy dociągniesz dobre. Durna gra. 3/10
- Inis, wyczekana partia, jakoś nigdy nie było okazji usiąść. No i chyba miałem zbyt wielki hype na ten tytuł, bo jestem łasy na zróżnicowane warunki zakończenia gry. Póki co 7.5, ale może przy rozgrywce w pełnym składzie wypadnie lepiej i dobije do 8.
- niedokończona partia w Defence of Procyon III, na dwie osoby ilość instrukcji nas lekko przygniotła, bo strony konfliktu mają odrębne mechaniki (czyli mamy 4 instrukcje + 1 główna, łącznie blisko 100stron) i trochę zeszło na czytaniu i ogarnięciu co kto może. Gra prezentuje się świetnie. Jest sporo kombinowania, ale będzie trzeba będzie dobrze zrozumieć timingi fakcji żeby grać na dobrym poziomie, bo bez tego gra wydawała się chaotyczna. Tematycznie to taki Starcraft i Żołnierze Kosmosu na planszy, więc klimaty super. Wstępnie 8/10.

Gra miesiąca to mimo wszystko Inis, bo rozgrywka była pełna emocji i udało się ją skończyć w przeciwieństwie do DoP3.

Powroty:
-Kaskadia, Tyrants of the Underdark
Fojtu
Posty: 3384
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Fojtu »

Nowości:
Jaws of the Lion (12) - przechodziłem Gloomhaven 1,5 raza i w sumie JotL to taka wisienka na torcie. Przyjemnie się gra w dwójkę, mam rozłożone w pudełku tak, że szybko da się rozwinąć i złożyć, więc wyciągam wieczorkiem z lepszą połówką. Trochę pewnie w 2 osoby gra traci, ale i tak bawię się bardzo dobrze
Boonlake (2) - Na razie pierwsze dwie partie, ale już wiem, że ląduje nad Maracaibo ale pod GWT i chyba też pod Mombasą. Świetny system wyboru akcji, ale niestety system kart po prostu mi nie leży. Znowu jest sytuacja z innych gier Pfistera, kiedy jeżeli komuś nałożą się karty do komba to potem kręci korbką i punkty same się sypią. To nie jest mój ulubiony mechanizm. No i ten kompletny brak tematu i klimatu gry...
Food Chain Magnate (1) - po jednej partii ciężko ocenić. Ogólnie w miarę się podobało, ale chyba to nie do końca moje klimaty. Jeszcze na pewno pogram, ale podchodzę dalej sceptycznie.
Łąka (1) - dostałem dokładnie to co chciałem - przyjemną gierkę z ładnymi grafikami na wieczorek przy winku.

Ważniejsi Stałi bywalcy:
Pax Pamir 2ed (1) - fajne i chcę więcej. Świetnie się gra w trójkę, muszę wreszcie spróbować na 4.
1830 (1) - druga gra i chyba reszta stołu też złapała bakcyla. Teraz tylko znaleźć czas na ogrywanie :)
Wojna o Pierścień (3) - miesiąc bez WoPa to miesiąc stracony! Tym razem jedna gra bez panów śródziemia. Partyjka po raz kolejny mi pokazała jaki to dobry dodatek i że nie bardzo chcę grać bez :D
Iberian Gauge (1) - mamy niestety obawy o regrywalność gry. Mimo ciekawych mechanizmów trochę nie spina nam się gra na poziomie teorii gier i nie bardzo wiemy co dalej :?
Eclipse (1) - fajna partyjka, w sumie szybko poszło, więc może wróci do łask na dłużej

Rozczarowanie miesiąca: Iberian Gauge - cieszyłem się na kolejną partię a jak skończyliśmy to smuteczek czy gra w ogóle ma sens :cry:
Nowość miesiąca: Jaws of the Lion - Głównie dlatego, że narzeczona się wciągnęła.
Gra miesiąca: 1830 - super się cieszę, że się przyjęła i czekam na więcej
Partia miesiąca: Wojna o Pierścień - jedna z partii była naprawdę niesamowita. Zwroty akcji co chwilę, sprytne zagrania i ostatecznie przegrana o jedną akcję. Miód!
Fojtu
Posty: 3384
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 559 times
Been thanked: 1263 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Fojtu »

Gizmoo pisze: 31 sty 2022, 20:43 ROZCZAROWANIE MIESIĄCA:
LIZARD WIZARD – To jest gra, po której obiecywałem sobie bardzo dużo. Gameplay Rahdo wyglądał ciekawie, a oprawa zwalała z nóg. Wszedłem w Kickstartera jak w masło. Gra jest POWALAJĄCO piękna, wygląd niszczy system! Wersja deluxe jest absolutnym, produkcyjnym topem. To chyba jest najpiękniejsze euro w mojej kolekcji. Niestety na tym kończą się jej zalety. :lol:
Gizmoo, mam wrażenie, że słyszę to od Ciebie nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz :wink:
ckbucu
Posty: 363
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 404 times
Been thanked: 565 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: ckbucu »

Po pisaniu 40 minut posta z podsumowaniem, kliknąłem "Podgląd" - i pojawiła mi się informacja o tym, że żądany temat nie istnieje - tym samym utraciłem wszystko co napisałem (kiedy ja się nauczę, kopiować albo zapisywać kopie robocze przed publikacją). Zatem będzie już krótko:

Styczeń to 70 rozgrywek w 22 gry

Nowości (bez ocen punktowych, bo za mało partii rozegranych w każdą z tych gier)
Obsession - 1x solo, 1x 2 graczy. Wrażenia bardzo pozytywne, jedna z najgorszych instrukcji jakie czytałem. Będzie wracać na stół
Brazil Imeprial - 1x solo, 1x 2 graczy. Wrażenia bardzo pozytywne, prosta, w miarę szybka, strategiczna rozgrywka. ładnie wykonana. Będzie wracać na stół.
Dragomino - moje dwie 3-latki zachwycone. Ja też, bo to pierwsza "poważniejsza" gra, w którą z nimi zagrałem :)
Anachrony - 1x solo, bardzo fajna automa, ale muszę pograć więcej. Podoba mi się.
Pax Transhumanity - 1x solo, ciekawa, ale po jednej rozgrywce nie wszystko zrozumiałem - zasady tak, ale nie jak grać chociaż udając optymalnie :)
Merchants of the Dark Road - 1x 2 graczy. Wrażenia bardzo pozytywne, w miarę lekka, pięknie wydana, będzie wracać na stół. Obawiałem się o downtime, ale wierząc w słowa Gizmo - znika on w kolejnej partii, co mnie cieszy :)
Food Chain Magnate - 1x 2 graczy. Pierwsza rozgrywka z uproszczonymi zasadami. W miarę proste zasady, ale gra wydaje się mieć bardzo duża głębię i nastawiona jest na mega strategiczne myślenie. Podoba mi się.
Szarlatani z Pasikurowic - 1x2 graczy. Ojejuśku, mega pozytywne zaskoczenie. Świetny push your luck, emocjonujące to, sprytne, całkiem fajnie wykonane - chcę więcej na tyle, że na pewno kupię kopię dla siebie.

Stali bywalcy z większą liczbą rozgrywek:
Final Girl - 21x solo. Gra kompletna, idealna dla mnie, jak dla mnie najlepsza gra planszowa solo, obok Robinsona. Zasłużone 10/10
Marvel Champions - 16x solo. Najlepsza karcianka solo ,w jaką grałem, Mega tematyczna, dająca niesamowitą satysfakcję z poznawania bohaterów, przeciwników. 9/10
Too many bones - 7x solo ,w tym 6 rozgrywek to playtesty najnowszych dodatków (Unbreakable, nowi Gearlocks).


Stali bywalcy z mniejszą liczbą partii:
Trochę Vitala: Lisboa, Inventions, Kanban EV, On Mars
High Fronier 4 All
Praca Caput Regni
Imperium the Contention
Cascadia


Gra miesiąca: byłoby Final Girl, ale jest Lisboa - każda partia w tę grę to dla mnie małe święto. To w moim rankingu najlepsze euro i kolejna partia mnie uświadczyła w tym przekonaniu.
Awatar użytkownika
emoprzemoc
Posty: 86
Rejestracja: 19 sty 2020, 20:53
Lokalizacja: Katowice LGT
Has thanked: 753 times
Been thanked: 217 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: emoprzemoc »

W poprzednich latach bardzo szybko traciłem jakiś zapał do choćby pobieżnego odnotowywania rozgrywek, ale nawet bez materiału porównawczego mogę śmiało stwierdzić, że styczeń był rekordowy pod kątem grania. Zaczęło się w sumie już po północy w Nowy Rok 4 partiami w 4 różne gry.
85 rozgrywek w 30 tytułów, z czego w 7 (6,5?) nie grałem wcześniej. Niech ten urlop/bezrobocie jeszcze potrwa, żebym ograł całą półkę wstydu. ;)

W topce tytułów z tego miesiąca umieściłbym:
1. Bliżej i Dalej. Niby nic wyjątkowego, ale to pierwsza kampania, jaką rozgrywamy od roku (a wtedy było to Moje Miasto). Krwi trochę napsuło i jest kolejną grą, gdzie każdy orze jak może, a i tak wygrywa W., ale śmiechu też nie brakuje. Jesteśmy w drugiej połowie kampanii, a niemal każdy quest z Królem trafia się ciągle tej samej osobie. BFFs.
2. Architekci Zachodniego Królestwa. Nieruszani z półki od września, kiedy (w duchu :wink:) uznałem ich za średnio trafiony prezent, bo przecież trzeba się ogarnąć z tymi nowymi grami, i przecież specjalnie raz poszliśmy do Ludi, żeby zagrać, odhaczyć i zapomnieć... A jednak dają sporo radości, a gra się bardzo sprawnie. Ładnych parę partii, zarówno w 3 osoby, jak i w trybie 2P vs bot, który płynnie przenosi akcent na inne działania i jeszcze bardziej przyspiesza rozgrywkę.
3. Zamki Burgundii. Ścisła topka gier w kolekcji odkąd rozegraliśmy pierwszą partię. Tym razem wróciliśmy, żeby sprawdzić dodatek Tarcze z big boxa, no i żeby się upewnić, czy wciąż wygrywam w to z resztą. Taak, wygrywam. A Tarcze bardzo na plus, choć trochę mieszane uczucia mamy wobec sparowania mocnych umiejek ze sporymi PZ na koniec.
4. Konspiracja. Jedna z pozycji, które odpaliliśmy z W. w noc sylwestrową na BGA, żeby każualowo popykać w trybie gorącego krzesła. No i pykamy regularnie do teraz. Ani z Abyss, ani z samą Konspiracją nie mieliśmy wcześniej do czynienia, ale jak to siadło! Ten sam rodzaj magnetyzmu, co panu Cathali wyszedł wcześniej przy 7CŚ Pojedynku.
5. Dice Settlers. Właściwie dopiero zaczynamy się rozkręcać z tym, ale już teraz straaasznie to mielenie kostek mi się podoba, jak również zorientowanie poszczególnych partii na różne pola rozwój. Nie udało nam się jeszcze wywołać końca gry z braku kostek w zasobach ani zobaczyć wielu kart technologii, ale wszystko jeszcze przed nami.

Wielkie powroty: Tiny Towns (wciąż przerasta moje możliwości sprawne myślenie o tych układach), Moje Miasto (też za dobrze mi nie idzie, ale jedna wygrana się nawet trafiła), Terra Mystica, którą właściwie mógłbym jednak doliczyć do gier dla mnie nowych - jedna jedyna partia grana ze dwa lata temu, nie znając instrukcji i mając zasady "wytłumaczone" przez W., który mimo peeewnej liczby rozegranych partii nie był zbyt sprawnym graczem, nooo, skutecznie mnie i żonę zniechęciła do TM. No to po tych dwóch latach błagalnych jęków o ponowne zagranie nawet grę się kupiło. Dopiero zaczynamy, nie nazwałbym się nawet nowicjuszem, ale przynajmniej są chęci, u całej trójki, żeby grać i uczyć się TM dalej.

Honorowa wzmianka należy się jeszcze Imperium: Classics, które w tym miesiącu dopełniło dyptyk na mojej półce. Na razie ruszeni tylko Celtowie i Persowie, ale jezu, jak bardzo mnie te gry jarają. Potrafią trwać wieki, downtime bywa straszny, w więcej niż 2 osoby to już całkiem nie ma sensu, ale ile satysfakcji daje taka dwuosobowa potyczka! Gdyby tylko taka Terraformacja Marsa, też dłużąca się strasznie i męcząca, dawała ostatecznie choćby podobne poczucie spełnienia, co Imperium...

Mam nadzieję, że w lutym skończymy kampanię w BiD, że małżeńskie porachunki w Neuroshimę Hex wrócą z większą mocą niż w styczniu i że przynajmniej wstępnie liźniemy jedną pozycję z półki wstydu (Merchants Cove? Wenecja? Cooper Island? Tawantinsuyu?); liczę na kontynuację grańska w Terrę, Dice Settlers i Imperium, i Brazil, które się ostatecznie w tym miesiącu nie zmieściło. I przynajmniej 2/3 tyle partii, co w styczniu. :)
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2022, 20:55 przez emoprzemoc, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4109
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2563 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Gizmoo »

Fojtu pisze: 31 sty 2022, 22:44 Gizmoo, mam wrażenie, że słyszę to od Ciebie nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz :wink:
Znowu dałem się uwieść pięknej oprawie... Słaby jestem w tej materii, aczkolwiek z wiekiem przekonuję się dobitnie, że nie uroda, a charakter się liczy.

Niemniej muszę przyznać, że Lizard Wizard jest zdecydowanie najładniej wydanym euro pod słońcem! W wersji deluxe surowce są jak cukiereczki! Po rozłożeniu gry czułem się jak dziecko w fabryce czekolady!

Niestety w trakcie rozgrywki okazało się, z czego ta czekolada jest zrobiona... :?

:lol:
Awatar użytkownika
jacobPL
Posty: 143
Rejestracja: 05 paź 2020, 13:36
Lokalizacja: Warszawa / Poznań
Has thanked: 16 times
Been thanked: 39 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: jacobPL »

Ze stołów nie schodzą:
- Tyrani z Underdarku (mini mody): klimatyczny DB z ukochanym area control; podszedł wielu różnym graczom :idea:
- Kaskadia: piękna, prosta, niebanalna, uniwersalna (inne układanki logiczne wypadły)
- TM Ares Exp: krótka, soczysta, świetnie wydana (NWŚ wypadł)
- Civ:New Dawn + dodatek: idealne wpośrodkowanie na rynku 4x zarówno pod kątem złożoności jak i potrzebnego czasu
- Blood Rage: powiewem świeżości wyparł na chwilę Kemeta oraz Inisa (niezmiennie te gry + PLO w rotacji)
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 309
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 509 times
Been thanked: 176 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: nimsarn »

Miesiąc w którym dowiedziałem się o swojej nerwicy. Co za-skutkowało wyraźnym - nielogicznym spadkiem partii, jak i powiększaniem się tzw. półki wstydu :cry:

Nowości:
Tungaru (++-) - skuszony rozbudzonym przez Lagunę tematem, piękną oprawą i... niepochlebnymi opiniami (nic na to nie poradzę - tak już mam ;) ) zrobiłem sobie prezent urodzinowy. Gra okazała się całkiem przyjemnym, prostym w tłumaczeniu (choć nie obyło się bez dezinformacji) euraskiem - takim co zarówno zmusza do podejmowania decyzji, jak i pozwala odpalać słodkie łańcuszki mocy. Niemniej ma też efekt : " i co, to już koniec,i nie ma już więcej?" Słowem w rzeczywistości jest "mniejsza" niż pokazuje pudełko. Ciekawe czy to cecha wszystkich gier duetu Malzów...

Stali bywalcy i powroty:
Bang! Gra kościana (++) - końcówka powrotu "wrednego szeryfa" imprezówek - było przyjemnie ale już czas wrócić na półkę..;
Gejsze (+++) - bardzo lubię owe damy ale chyba młodsze pokolenie nie da mi już wygrać - ot darwinizm się we mnie budzi ;) ;
ORP Orzeł (+++) - kościana dwu-osobówka która mimo tego że gra się przeciw sobie pozwala się "bawić" grą - niespodzianka;
Wodny szlak (+++) - kafelko-dobieranie - na prawdę grę tą powinni wciskać w kolejce na spływ Dunajcem! ;
Android: Mainframe (++-) - pokazywałem ją nowemu graczowi - wiem to złe :twisted: i tak się czuję;
Beowulf: Gra planszowa (+++) - córka zrobiła mi niespodziankę i odkurzyła ową filmową wersję kniziowego klasyka. Rzadko się udaje zagrać w pełnym składzie, a to zwykle bardzo podkręca zadowolenie z doktorkowych gier;
Canasta (+) - jedna niedokończona partia jak huśtawka maniakalno-depresyjna - "raz na górze, raz na dnie..." ;
Wojownicy Midgardu (+) - jakoś Panthalos mi się bardziej podoba, tu jest zbyt losowo zbyt kolorowo, zbyt - to właściwe słowo, ale wielu to lubi, a Panthalosa nie zna nikt... :( ;
Baśniowy Bór (+++) - co prawda w cztery osoby człowiek się tylko denerwuje - że: ledwie się zaczęło a już się skończyło - ale cały czas się przy tym dobrze bawi;
Potwory w Tokyo (++) - dwoje zielonych przeciw dwóm pomidorom - zaprawdę "nuworysze" zwykle nazbyt uwagi poświęcają niszczeniu miast zbieraniu punktów;
Kingdomino (+) - właśnie odkryłem, że gdy w to grywam robię to tylko dla siebie - nie dla punktów - i zwykle przegrywam :P ;
Władca Pierścieni: Wyprawa do Mordoru (++) - lubię tą wykreślankę, to takie odprężające turlanie kostkami;
Lutecja (++) - grana w cztery osoby, gdy już się pozna sposób osiągnięcia celu jest całkiem udaną grą;
Pixie Queen (+++) - grana z jednym nowym graczem i obowiązkowo z aplikacją "bata Sheldona Coopera - miodzio! Niemniej trochę mi żal, że niedane mi było okazać majestat tej miodnej gry reszcie znajomych..;
Tu i Tam (+) - w wersji z artefaktami - przyjemna rozgrywka;
Sen (+) - równie przyjemna jak sen, którego się zapomniało po przebudzeniu;
Stwory z Obory (++) - i z pułki ściągnięte w oczekiwaniu nadchodzącego dodatku!

Gra miesiąca:
Tungaru - magią nowości idyllą wyspiarskiego życia przyćmiło wszystko inne! Mimo wszystko "trochę mi żal, że już w drzwiach..." - taki miesiąc co zrobisz...
sensibileanima
Posty: 17
Rejestracja: 28 sie 2014, 13:54
Been thanked: 1 time

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: sensibileanima »

U nas dobry miesiąc, rozegranych 55 partii w 26 tytułów.
Na stole zagościły:
1. Paleo (10 rozgrywek) - zdecydowanie hit miesiąca, a i być może roku. Jak nie lubię kooperacji, to ta gra jest świetna
2. Wyspa kotów (8 rozgrywek) - w końcu się doczekałam wersji PL, nie ma to jak opóźnienie kilka miesięcy ;) tutaj zdecydowanie domowa młodzież zwiększyła liczbę rozegranych partii
3. Kartografowie (6 rozgrywek) - no cóż, trzeba mieć jakiś przerywnik

Poza tym weszły i cięższe tytuły: Uczta dla Odyna, Le Havre, Terraformacja Marsa i mniej ciężkie jak GWT, Pięć klanów, Najeźdźcy z Północy, Karczma pod pękatym kuflem, Zamki Burgundii, Scythe czy Na Skrzydłach.

Na liczniku 18% kolekcji.
tomg
Posty: 407
Rejestracja: 02 gru 2019, 00:00
Has thanked: 126 times
Been thanked: 160 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: tomg »

Postanowiłem podzielić się po raz pierwszy swoimi wrażeniami (w skróconej formie) z gier ogranych w ubiegłym miesiącu (9 tytułów):

Gra miesiąca: Clash of Cultures
Kolejne partie powodują że CoC coraz bardziej przypada mi do gustu. Doceniam jej bogactwo taktyczne a jednocześnie przyzwyczajam się do niedoskonałości. Zgadzam się z opiniami że to jest ewidentnie gra która zyskuje wraz z ogrywaniem.

Nowość miesiąca: Keyflower
Stary klasyk zagrany dosyć przypadkowo (na razie jednokrotnie). Prawdopodobnie to będzie jedno z największych pozytywnych zaskoczeń w kategorii euro od dawna. Jestem pod wrażeniem oryginalności.

Rozczarowanie miesiąca: Gloomhaven: Jaws of the Lion (początek kampanii pięć pierwszych scenariuszy)
Właściwie trudno mówić tutaj o wielkim zaskoczeniu. Moje oczekiwania nie były duże ponieważ zdawałem sobie sprawę że to nie jest moja para kaloszy (optymalizacyjny karciany dungeon crawler). Chciałem przekonać się jak się gra w młodszego brata "najlepszej" ;-) gry planszowej. Ewentualnie rozczarowanie polega na tym, że po prostu sądziłem że gra jest trochę lepsza w swoim gatunku i nie będzie powodowała u mnie znużenia.
Pozostanie dla mnie wielką zagadką BGG jakim cudem duże i małe Gloomhaven okupują czołowe miejsca rankingu i cieszą się tak dużą popularnością ? Gwoli jasności uważam że JOTL nie jest złą grą i zapewnie zasługuje aby znaleźć się powiedzmy w najlepszej setce BGG ale w moim przypadki może być ciężko przebrnąć te kilkanaście scenariuszy aby ukończyć kampanię. Ale to się jeszcze okaże ...
mineralen
Posty: 970
Rejestracja: 01 gru 2019, 19:07
Has thanked: 568 times
Been thanked: 645 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: mineralen »

Terraformacja Marsa - pożegnalna partia. Długo się ociagałem, żeby wyciągnąć ją na stół, bo gra jest fajna, ale na dwie osoby się ciąąąągnie, szczególnie z dodatkami. No i tak też było tym razem. Fajna, ale mam inne fajne gry, które są przy tym bardziej zwarte. Poszła na sprzedaż ze wszystkimi dodatkami. Kiedyś było 10/10, teraz jakieś 6-7/10

Terraformacja Marsa: Ekspedycja Ares - grałem raz, więc jeszcze nie mam wyrobionego zdania. Ale nie dała mi odświeżenia, którego oczekiwałem.

Marvel United - całkiem fajna, szybka i lekka, idealna kiedy jest się zbyt zmęczonym, żeby wyciągnąć jakiegoś mózgożera. 7/10 szkoda, że te w opinii ludzkości dodatki wprowadzające najwięcej urozmaiceń są za miliony monet.

Trickerion - grana raz wersja upośledzona i drugi raz pełna z Dark Alley. Bardzo dobra, oj bardzo dobra. Ale, żeby zrozumieć co tam się dzieje w tym teatrze to musiałem przeczytać instrukcję, obejrzeć filmik i zagrać dwa razy. Jestem na tyle ukontentowany, że będę zamawiał big boxa z dodatkami.

Spirit Island - prawie każda gra w którą gram z czasem się ogrywa i z wielkiego wow robi się coraz mniejsze wow. Ze Spirit Island mam zupełnie odwrotnie. Najpierw (w 2019 roku) byłem na rozgrywce pokazowej - miałem wrażenia raczej meh. Dałem jej jednak szansę i kupiłem i czułem, że jest fajna. Faktor wow rósł we mnie z każdą kolejną rozgrywką. Teraz mogę powiedzieć z całą stanowczością. Spirit Island to dla mnie gra doskonała. Każdy duch ma swoje drzewko rozwoju, a ja uwielbiam drzewka rozwoju. Każdy duch jest asymetryczny, ma inny feeling rozgrywki, a uwielbiam taką asymetryczność (w zupełnej opozycji do np Roota, który każda frakcja to inna gra - moim zdaniem kretyńskie rozwiązanie - w Spirit Island duchami gra się inaczej, ale wciąż to jest ta sama gra). Czuję wręcz, że duchy mają swoją osobowość. Połączenie mechaniki z tematycznością ducha dla duchów o wysokim poziomie komplikacji jest GENIALNE. Wygłodniały Ocean rzeczywiście porusza się po planszy jak ocean (przypływy, odpływy) i rzeczywiście pożera ludzi. Zsyłający Koszmary nie zabija a wystrasza tak bardzo, że najeźdźcy uciekają. Serce Pożogi robi pożogę i jest to zarówno dla nas dobre i nie. Uśpiony wąż, który jest wyspą na początku jest rzeczywiście ospały, musi być budzony wchłaniając obecność innych duchów, ale jak się obudzi to jest wręcz apokaliptyczny. Coś pięknego. 10/10 gra miesiąca, gra wszechświata widzialnego i niewidzialnego ;) W styczniu 4 partie dwuosobowe, ok 8 partii solo (jedyna gra w której uznaję granie solo).

Rozczarowania miesiąca: wydawnictwo Lucky Duck Games
Już raz zdarzyło mi się, że kupiłem grę i brakowało w niej komponentów. Miałem tak z Scythe - brakowało kilku znaczników. Napisałem maila do Phalanx i 3 dni później miałem kopertę z brakującymi znacznikami. Chwalę ich.
Kupiłem na początku stycznia grę Paleo. Poleżała na półce kilka dni i kiedy byłem gotowy żeby w nią zagrać okazało się, że brakuje znaczników jedzenia. Ok, mail do wydawnictwa, przerabiałem to już kiedyś. Pierwszy zonk - ja wysłałem maila po polsku do polskiego wydawnictwa, dostałem odpowiedź w języku angielskim. Ale spoko, angielskiego liznąłem, wypełniłem formularz jak chcieli. To było 11 stycznia. Już czwarty tydzień czekam na farfoclone znaczniki. Oczywiście wysyłałem maila co tydzień z zapytaniem co z moimi znacznikami. Kiedy wysłałem drugiego maila po tygodniu pani odpisała, że wysłali wczoraj (tydzień im zajęło wysłanie znaczników). Tydzień po tygodniu pani wyraża ubolewanie nad tym, że nie mam znaczników, no ale to nie pomaga w materializowaniu się ich u mnie. Jestem zirytowany.

Edit: W dzień który napisałem powyższe dostałem znaczniki. Cóż za zrządzenie losu :D
Ostatnio zmieniony 01 lut 2022, 14:42 przez mineralen, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10999
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3370 times
Been thanked: 3251 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: japanczyk »

Kluster
Spór o Bór
Botanik
Mouse Cheese Cat Cucumber
Spirits of the Forest
Arcana Rising
The Expanse Board Game
Gizmos
The Great Wall
Hegemonia Senki
Imperial Settlers: Empires of the North
Mint Delivery
Paris: La Cité de la Lumière
Professor Evil and The Citadel of Time
Seikatsu
Splendor
Ticket to Ride
Marvel United X-Men
Gry miesiąca nie będzie, ale na wyróżnienie zasługują:
The Great Wall - jestem biased, ale to dobra gra. Ma swoje problemy, ale sam pomysł podoba mi sie bardziej niz w czasie kampanii. Plus generałowie są niezbalansowani (111!!!)

Professor Evil and The Citadel of Time - Pandemia w wydaniu wykradania artefaktów złolowi, świetne, proste i mega przyjemne!

Kluster - boże, jaka to fantastyczna mała gra! Gdyby nie to, ze kosztuje 100 zł, to bym łykał jak pelikan -kilkanascie partii ze znajimymi, mnóstwo śmiechu i radości

Spór o Bór + Botanik - re-we-la-cyj-ne dwuosobówki, polecam każdemu. Mega przyjemne i dostarczają kupe radości.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3361
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1041 times
Been thanked: 2024 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Ardel12 »

21 partii w 13 tytułów. Szału nie ma, ale i tak jestem zadowolony, gdyż udało sie pograć w jeden prototyp i ugadać w końcu ekipę na spotkanie. W kolejnym miesiącu na pewno celem będzie by pograć więcej i utrzymać granie poza domem.
Spoiler:
Nowości:
Sword & Sorcery(---) - na prawdę nie wiele mi się w tej grze spodobało. Męcząca, nudna, losowa i na dodatek z toną zasad do spamiętania, które dają aż 6 scenariuszy do rozegrania...Na pewno był to jakiś krok dla DC, ale ogrywając wcześniej KDM, Middare, czy GH to po prostu S&S wypada jak ubogi krewny zza wschodniej granicy.

Death Roads: All Stars(++-) - testowałem tryb wzorowany na Mario Kart. Skupienie na rozwałce, dodatkowe bonusy i nagrody za rozwałkę przeciwników jak i dojazd na "metę" pierwszy. Spodobało mi się, że mamy całkowitą kontrolę nad swoim pojazdem przez zagrywanie kart. Przeszkody na torze są znane od początku rundy, więc gra jest taktyczna. Musimy "tylko" przewidzieć lub dostosowac się do ruchów przeciwników. Bawiłem się dobrze, z chęcią zagrałbym ponownie, ale parę rzeczy uwierało jak karty broni, które były niezbalansowane i mocno sytuacyjne lub rozwalały przeciwnika na strzał. Mała talia kart pojazdu przez, którą przewijamy się za każdym razem, więc zostawianie kart na ręce na kolejną rundę ma marginalne znaczenie.

Tainted Grail: The Fall of Avalon(++-) - prolog/scenariusz wprowadzający zagrany w 2os, więc jedna czytała zasady a druga wykonywała polecenia. Pokazało to jak wygląda mechanika i jak pełna kampania może wyglądać. Na razie jestem zaciekawiony. System walki jak i dyplomacji wygląda ciekawiej niż jak go zapamiętałem z materiałów z KS. W lutym gra trafia na stół i nie zejdzie aż jej nie przejdę. Mam niestety samego cora z retaila, więc jak się spodoba będzie trzeba polować na wersje KS, które ostatnio przybiły do Gdańska

Powroty:
CO₂: Second Chance(+++) - zagrane w trybie coop w 2os z Arktyką i losowymi planszetkami. Gra stała się znacząco trudniejsza przez planszetki, które uniemożliwiają wybieranie dowolnego bonusu z danego kontynentu, tylko wymuszają ich branie od lewej do prawej co znacząco zmniejsza nasze opcje. Arktyka pełniła rolę dobicia naszego świata w smogu. Pierwsza przegrana w tym trybie i w końcu gra nabrała kolorków. Popełniliśmy jednak parę głupich błędów przy dzieleniu się torami wiedzy i w budowaniu elektrowni. Nie jest to najlepsza gra Lacerdy, ale jest bardzo przyjemna w pykaniu.

The Gallerist(+++) - super giera, nie ma żadnego aspektu w niej, który by mnie irytował. Spaja się to zawsze w świetną partię. Zagram zawsze, ale w nie więcej niż 3os. Dla mnie idealnie gra się w 2os.

Terraforming Mars(+++) - w końcu zagrane z Preludiami i Koloniami. Talia powiększyła się już niebotycznie i trzeba orać pkt z tego co wyjdzie, bez nastawiania na konkretne karty. Preludia super, bardzo mi się spodobał początkowy boost. Kolonie na razie były, ale mogłoby ich nie być. Nie wiem czy to specyfika gry na 2os, czy kart, które wyszły, ale prócz okresowego zbierania surowców to nic innego one nie dawaly. Nie czułem też wyścigu po nie. Jak i nie widziałem sensu w budowaniu kolonii.

Too Many Bones(+++) - 2os partia Patchesa i Picketa przeciw złemu naukowcowi. Pierwsza walka z czteroma 1 punktowymi przeciwnikami była powtarzana 4 razy zanim nie wygraliśmy. Może to późna pora, ale na prawdę nie chodziło o rzut kośćmi, tylko ustawienie postaci i decyzje podjęte w trakcie spotkania. Choć w pierwszej walce opcji wiele nie mamy, to jednak byliśmy wgnieceni. Potem poszło jak po sznurku. Walki ciężkie, ale z każdej wychodziliśmy obronną ręką i po 8 dniach zaatakowaliśmy Tyranta. Trucizna była wyzwaniem, ale przydupasy biły bardzo słabo, więc skupiliśmy się na głównym przeciwniku rozpykując go w 5 rund. Żona w końcu dobrze się bawiła grając Picketem. Niby trudniejszy w opanowaniu od Patchesa, ale w ogóle tego nie zauważyłem. TMB świetna giera, będzie grana dalej.

Black Stories(+--) The Bird Told Me to Do It(---) Carcassonne(++-) Oh My Goods!(+--) That's Pretty Clever!(+++) What's Up(+--)

Nowość miesiąca: Death Roads: All Stars - z chęcią zagrałbym jeszcze parę partyjek
Powrót miesiąca: The Gallerist - ciężki wybór przez TMB, ale jednak miłość do euro jest u mnie większa.
Gra miesiąca: TMB - a jednak to zaszczytne miejsce dostanie TMB, gdyż nawet po paru dniach o partii wspominaliśmy niektóre zagrywki :D
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4109
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2563 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Gizmoo »

nimsarn pisze: 01 lut 2022, 09:33 Niemniej ma też efekt : " i co, to już koniec,i nie ma już więcej?" Słowem w rzeczywistości jest "mniejsza" niż pokazuje pudełko. Ciekawe czy to cecha wszystkich gier duetu Malzów...
Zagraj kilka razy w tym samym towarzystwie! Wiem, że to nie jest łatwe, bo nie każdemu Tungaru podchodzi, ale ręczę Ci, że waga zwiększa się z każdą kolejną rozgrywką. W ogranym towarzystwie zaczyna się wyścig po punkty i nagle robi się z tego ciasny optymalizator, w którym każdy ruch ma znaczenie. Dla mnie to kapitalna gra, ale ma niestety kilka swoich problemów. I radzę zerknąć na BGG, bo Malzowie udzielają się tam mocno na forum. Sama instrukcja niestety ma kilka nieścisłości, które sprzyjają niestety graniu nie do końca zgodnie z zasadami. Niestety, ale te "drobnostki" sporo zmieniają. Radzę przejrzeć tematy z zasadami na BGG, bo twórcy elegancko wszystko wyjaśniają i są bardzo pomocni. Z jednej strony - super, że są tak zaangażowani w swoje "dziecko", z drugiej strony - szkoda, że po raz kolejny gra z KS jest "zepsuta" przez słabą instrukcję i nie do końca przyjazny interfejs użytkownika. ;)
nimsarn pisze: 01 lut 2022, 09:33 Wodny szlak (+++)
Mój ukochany, obok Fantastycznych Światów, filer. Kompletnie niedoceniony majstersztyk.
japanczyk pisze: 01 lut 2022, 10:13 świetne, proste i mega przyjemne!
Profesor Evil jest znakomitą kooperacją. To też jest gra, która jakoś niesłusznie przepadła w zalewie nowości. Ja jestem mega zdziwiony, że nikt nie pokusił się o wydanie tego w Polsce. Śliczne, przyjemne, proste w zasadach, a jednocześnie wymaga pogłówkowania i dostarcza fajnych emocji. Podobno dodatek jest świetny, ale niestety nie miałem okazji w niego zagrać.
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2822
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 844 times
Been thanked: 363 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Gromb »

Ten miesiąc był stosunkowo udany pod względem rozgrywek. Portalcon również miał pośredni wpływ na tytuły i liczbę rozgrywek.

Nowości :
Bór - gra zakupiona na Portalconie, grana cały kolejny tydzień po wydarzeniu. Mała gra, a jak cieszy. Negatywną interakcja, to było to czego brakowało nam wcześnie podczas grania. Tutaj znaleźliśmy czystą esencję złośliwości :twisted:
Super tytuł, na pewno zostanie w kolekcji, bo poza grywalnością, jest bardzo kompaktowy i zajmuje na stole mało miejsca.
Ostium- wiem tytuł już nie nowy, ale dla nas dopiero co pojawił się na stole. Sprytna dwuosobowa gra z możliwością gry solo i na trzech graczy. Solo wypróbowałem i jest, hmm... Tak sobie. Bardzo pasjansowa gra i raczej zagadka. Poziom trudności właściwe zależy od nas samych, ale nie stanowi wyzwania. Dla trzech graczy nie próbowaliśmy, za to w dwie osoby...
W dwie osoby gra się bardzo przyjemnie. Jak już wytłumaczy zasady, co nie jest łatwe, ze względu na kiepską instrukcję (dla mnie prawie, jak późna beta), to gra śmiga, że aż miło. Combosy jakie można wykręcać na polu bitwy, są naprawdę sprytne. Dobrze, że Lacerta wspiera swoją wiki ten tytuł, wytłumaczone są tam wszystkie niuanse.

Stali bywalcy:
Diuna Imperium - póki, co nie znudziła się i niezmiennie gości na stole.
Znak Starszych Bogów - jak wyżej, ten tytuł przez swoją lekkość nie nudzi się wcale.

Powroty:
Galaxy of Trian - nie wiem dlaczego powrócił, właściwie mieliśmy grać w Carcassonne, a skończyliśmy w kosmosie. :?
Sentinels of the Multiverse- z tą grą mamy problem, bo po fali zagrywania się, przyszło przesycenie i nawet myśleliśmy o wystawieniu całego dużego zestawu, ale jednak nie, znowu wrócił, znowu jest grane i znowu jest przyjemna rozkmina. Kurcze, wyszła im ta gra.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4478
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1432 times
Been thanked: 1102 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: garg »

ckbucu pisze: 31 sty 2022, 23:26 Obsession - 1x solo, 1x 2 graczy. Wrażenia bardzo pozytywne, jedna z najgorszych instrukcji jakie czytałem. Będzie wracać na stół
Też się wahałem, jak do niej podejść, ale kiedy przełączyłem się z trybu "naucz się grać" w tryb "wejdź z klimat" okazało się, że instrukcję czyta się jak reportaż i reguły wchodzą niejako przy okazji. Ale fakt, że zajęło mi to znacząco więcej czasu, niż zwykła instrukcja (ponad dwie godziny).
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1478
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 257 times
Been thanked: 716 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: arturmarek »

U mnie rok się zaczął bardzo dobrze. 72 rozgrywki w 19 tytułów. Większość to szybkie, rodzinne gierki, ale udało się też zagrać kilka rozgrywek w większe gry.
Gra miesiąca to zdecydowanie Zombie Kidz: Ewolucja, którą ogrywam z synem i nieraz dołącza żona.
Honorowa wzmianka dla Palca Bożego, w którego "zagraliśmy" całą rodziną - ja, żona, 8 letni syn i 3 letnia córka.

Nowości: Zombie Kidz: Ewolucja, Spór o Bór, Viticulture.

Lekkie rozczarowanie: Spór o Bór. Zagrałem dopiero jedną rozgrywkę, więc na pewno dam jej jeszcze szanse. Jednak spodziewałem się ciekawszej rozkminki. #GradanieMnieOszukali

Zombie Kidz: Ewolucja: 15
The Crew: The Quest for Planet Nine: 14
Calico: 9
Cartographers: 6
Patchwork: 4
Awkward Guests: 3
Flick of Faith: 3
Abalone: 2
Chronicles of Crime: 2400: 2
Lord of the Rings: The Confrontation: 2
Memoir '44: 2
Onitama: 2
Ticket to Ride: Europe: 2
878 Vikings: Invasions of England: 1
A Feast for Odin: 1
Kingdomino: 1
Schotten Totten: 1
Viticulture Essential Edition: 1
Wingspan: 1
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: lotheg »

Miesiąc całkiem udany, ale grany falami (z przerwami). Zagrałem 19 rozgrywek w 11 gier. Czas czystego grania wyniósł 30 godzin.

Nowości:
Wirus - 7/10 - jedyna zagrana nowość. Spoko fillerek, śmieszny, można zagrać w 15 minut 3 partie po czymś cięższym.

Starości:
Kanban - 10/10 & Vinhos - 9,5/10 & Gallerist - 8,5/10 - pisałem o tym zestawie na FB, więc pozwolę sobie przekleić tamten wpis:
W różny sposób można zapewnić sobie intelektualną rozrywkę, żeby zwoje mózgowe się skręciły i zaczęły dymić. Jednym z nich jest maraton 3 tytułów Vitala Lacerdy podczas jednego wieczoru. To właśnie stało się wczoraj. Na pierwsze danie #Vinhos, na drugie #Kanban, a na deser #Gallerist 🙂 Wspaniały to był wieczór, nie zapomnę go nigdy 😃
Grało się świetnie, rywalizacja była bardzo zacięta (no może oprócz Gallerista).
Vinhos to wyniki 103, 95, 92. Graliśmy z dodatkowymi ekspertami i wśród wylosowanych nie znalazł się żaden, który zapewniał dodatkowe pieniądze, więc nie było łatwo. Za to ani razu nie trafiliśmy pogody -2, więc chociaż ona nas trochę oszczędziła.
Kanban zamknął się w 5 punktach! Wyniki to 144, 140, 139. Postawiliśmy na zupełne różne podejście - były 2, 3 i 5 samochodów w garażach graczy. Był brak dymków przemówień i początkowa strata punktowa jednego z graczy, a następnie jego szalona pogoń po zwycięstwo. Był jeszcze błąd i zbytnie przeciągnie gry przez innego (niestety przeze mnie 😛 ), co zdecydowało o porażce. Jednym zdaniem: emocje do końca!
Na koniec Gallerist, który kończył się już trochę za późno w nocy, więc wkradła się zamułka. Tutaj był już większy rozrzut, bo wyniki wyniosły 173, 132, 121. Jednak taktyka wielu żetonów bonusów działa cały czas najlepiej.
Zaczęliśmy rozkładać pierwszą grę o 16:30. Zakończyliśmy składać ostatnią o 2:30, więc całość zajęła 10h, ale robiłem przypomnienie zasad Vinhosa (zajęło 30 minut) i przypomnienie Kanbana (zajęło 20 minut). Czasy czystej gry to 3:20 Vinhos, 2:20 Kanban i 2:20 Gallerist.

Barrage - 9,5/10 - zagrany z dodatkiem. Kapitalna gra, tym razem na 3 osoby, a taki skład uważam za najlepszy do tej gry.

Trajan - 9/10 - najlepszy z typowych eurosucharów w jakie kiedykolwiek grałem!

Mage Knight - 9/10 - udany pełny podbój Goldyxem. Trzeba by chyba w końcu zabrać się za Volkara ;)

Uczta dla Odyna - 8/10
- 3 osobowa partia z Norwegami. Koleżanka grała pierwszy raz, więc z tłumaczeniem zajęło nam to bardzo długo, ale nie wiadomo kiedy ten czas zleciał. Dodatek wprowadza przede wszystkim dostęp do fajnych akcji w 5 kolumnie i nową warstwę planowania pod to ostatniego ruchu :)

Fantastyczne światy - 8/10 - świetna gra! Zagrałem u kolegi i kupiłem po paru dniach swój egzemplarz. Zawsze chętnie wyciągnę jako fillerek.

Spirit Island - 7,5/10 - nie jestem zdecydowany co do tej gry. Niby oferuje ciekawe mechanizmy, ale nie ciągnie mnie do niej jakoś strasznie i czasem w trakcie partii wydaje mi się, że ciągle robię to samo.

Gloomhaven: Szczęki Lwa - 7/10 - jestem po 5 partiach wprowadzających. Podobne odczucia jak w przypadku Spirit Island. Nie ciągnie mnie, nie chce mi się rozkładać, ale jak już siądę to nawet wciąga i dość przyjemnie się gra. Chyba za bardzo nie podoba mi się sposób rozwoju postaci i dlatego nie mam parcia co moimi postaciami zrobię dalej.


Gra miesiąca: tym razem to będzie seria, czyli gry Vitala Lacerdy!
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1099
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 647 times
Been thanked: 524 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: Harun »

Styczeń 2022 r. był dla mnie rekordowym miesiącem. Nie gram, aż tak często, jak wielu forumowiczów, nie gram też zazwyczaj online, a nawet jeśli są takie okresy, to rozgrywek nie liczę, więc dla mnie 29 partii to nadzwyczaj dobry wynik.

Ilość przeszła też w jakość. Obkupiłem się mocno na koniec zeszłego roku, black friday i inne promocje wpasowały się idealnie, dotarło też Zarzewie Wojny wraz z Rzemieślnikami z Naqali. Więc nagle w kolekcji pojawiło się 14 niezagranych pudełek (gry albo dodatki). Na koniec stycznia zostało 7. Partie były udane, a nowe gry okazały się trafione.

Nowości:

Zacznę z grubej rury - Legendary: A James Bond Deck Building Game. Kupiłem sobie tę grę na prezent świąteczny już jesienią i grzecznie czekałem, aż Gwiazdor mi ją wręczy. Na black friday dokupiłem też dodatek. No i cóż - już dawno nie pamiętam, aby gra weszła do kolekcji z takim przytupem. Rozegrałem 2 razy misję z podstawki i 2 razy z dodatku, w wersji solo i jestem zauroczony. Na razie studzę emocje, zobaczymy jak moja ocena będzie zmieniać się w czasie, ale wszystko wskazuje na autostradę do mojego top 10 na koniec tego roku. Gra miesiąca.

Brazil. Wątek o grze trochę mnie zaniepokoił, ale w ślad za pozytywnymi głosami dyskutantów, rozpakowałem i zagrałem. Na razie za mną trzy rozgrywki solo, bardzo zachęcające i przyjemne. Poza tym gra śliczna i tego rodzaju tytułu w kolekcji raczej nie mam (taki np Shogun, jedna z moich 10/10 wydaje się bardziej epicki, ale też i dłuższy). Aby nie zapeszyć, na razie nie chwalę, ale gra zostaje do dalszej zabawy i rozgrywek innych niż solo.

Watergate. Na razie jedna partia, ale bardzo ciekawa. Gra była prezentem dla syna, uwielbiamy LOTR Konfrontację i spodziewałem się podobnych (ale nie takich samych) wrażeń. Wydaje się, że tak będzie, pierwsze wrażenie pozytywne i zdecydowanie zachęcające.

Odchodząc na chwilę od nowości - skoro już wspomniałem LOTR to odnotuję kolejną fantastyczną partię w LOTR konfrontację, gdzie po świetnym otwarciu bezmyślnie zawaliłem frontalny bieg Frodem do Mordoru, dzięki czemu syn przełamał pasmo naszych naprzemiennych zwycięstw. Ta gra to mistrzostwo świata. Równie ciekawe były nasze partie Podróże przez Śródziemie, w których kontynuowaliśmy przygodę z Cienistych ścieżek, a jedną już z figurkami z Zarzewia wojny.

Nowością dla mnie była też gra Na skrzydłach, kupiona z myślą o żonie. Zagraliśmy raz, sympatyczny tytuł. na pewno do dalszej eksploracji. Podobnie sympatyczny okazał się nowy (i mój jedyny) dodatek do Dixit - wizje. Podstawka i 1 dodatek mi wystarczą na lata, tak że jestem zadowolony.

Prawie nowością jest dla mnie Calico. Tytuł może nie wydaje się być jakiś wyjątkowy, ale jest sympatyczny i stanowi całkiem ciekawą łamigłówkę. Podoba mi się tryb wyzwań i zamierzam się z nimi rozprawić.

Na stole zagościł dwa razy Karak. Kupiłem tę grę na podstawie rekomendacji z forum pod kątem mojego 4 i pół latka. Ta gra to zupełnie nie mój typ gier i dla mnie, jako dorosłego, byłaby bardzo średnia, ale o dziwo syn sam dwa razy poprosił, a i starszy znacznie brat, też bardzo chętnie przytaknął, więc chodziliśmy po lochu walcząc z potworkami. Co prawda troszkę pomogliśmy smokowi się ujawnić, aby gra nie była zbyt długa, ale bawiliśmy się (a zwłaszcza najmłodszy, czyli docelowy klient) bardzo fajnie, czym jestem mile zaskoczony. Częściej syn sam prosi obecnie jedynie o Liska urwiska, przy czym przewaga Liska urwiska jest miażdżąca, a na poziomie Karaka jest Grzybobranie i Wio koniku. Bardzo fajnie przyjęło się też Dragomino.

Warto wspomnieć o udanej partii w Barrage, o którą poprosił mój starszy syn. Dostał łupnia, ale w lutym umawiamy się na rewanż. O ile jego przegrana w Barrage, nie była aż takim zaskoczeniem, to muszę się pochwalić, że wreszcie po wielu grach od czasu poprzedniego zwycięstwa, udało mi się wygrać w Colt express, w czym pomógł mi automa - Tuco, który fajnie urozmaicił grę.

Spośród innych gier na koniec wspomnę o dwóch grach, bo takie tytuły zazwyczaj zyskują tu mało miłości.

Żelazna kurtyna - gra mała, krótka i tania - więc nie brzmi tak dumnie, jak choćby Barrage. A jednak jest to jedno z moich najfajniejszych odkryć ostatnich tygodni, właśnie przez to, że jest bardzo szybka, a jednocześnie wciągająca, angażująca umysł i ekscytująca. Super, gdyby nie wyprzedaż na black friday, nie zwróciłbym na nią uwagi, a tu taka niespodzianka.

San Marco - chyba najbardziej negatywnie interaktywna gra w mojej kolekcji, rewelacyjna na 3 osoby. W grach o negatywnej interakcji, którą bardzo lubię, niemiły ruch jest podyktowany potrzebą. Jest ostro i brutalnie, ale wynika to z potrzeby. W San Marco zdarza się jednak czasem, że w zestawie kart, gracz otrzymuje kartę, której aż tak nie potrzebuje, a zestaw wybierał przez wzgląd na inne i wtedy zagrywa się ją dla samej, złośliwej, cieszącej duszę przyjemności zaszkodzenia innym. Uwielbiam ten moment, kiedy nawet tego nie potrzebując, dokonuję wygnania żony i syna z jednej z weneckich dzielnic, okraszając to słowami np. "A teraz niegodny synu opuść Santa Croce i nigdy nie wracaj". Ha ha ha, cudowne uczucie. Co prawda, że tak powiem, zająłem 3 miejsce, ale co wysłałem najbliższych na tułaczkę po świecie, to moje. Wspaniała gra.

Edit: Po namyśle dodam, że jakbym miał wybrać moją ulubioną kartę w grach planszowych, byłaby to właśnie karta Wygnanie z San Marco. Już jej nazwa jest fantastyczna. Jestem niegodziwym graczem.
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 309
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 509 times
Been thanked: 176 times

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: nimsarn »

Gizmoo pisze: 01 lut 2022, 10:25
Zagraj kilka razy w tym samym towarzystwie! Wiem, że to nie jest łatwe, bo nie każdemu Tungaru podchodzi, ale ręczę Ci, że waga zwiększa się z każdą kolejną rozgrywką. W ogranym towarzystwie zaczyna się wyścig po punkty i nagle robi się z tego ciasny optymalizator, w którym każdy ruch ma znaczenie. Dla mnie to kapitalna gra, ale ma niestety kilka swoich problemów. I radzę zerknąć na BGG, bo Malzowie udzielają się tam mocno na forum. Sama instrukcja niestety ma kilka nieścisłości, które sprzyjają niestety graniu nie do końca zgodnie z zasadami. Niestety, ale te "drobnostki" sporo zmieniają. Radzę przejrzeć tematy z zasadami na BGG, bo twórcy elegancko wszystko wyjaśniają i są bardzo pomocni. Z jednej strony - super, że są tak zaangażowani w swoje "dziecko", z drugiej strony - szkoda, że po raz kolejny gra z KS jest "zepsuta" przez słabą instrukcję i nie do końca przyjazny interfejs użytkownika. ;)
Mam/miałem zamiar pograć więcej- na razie mam za sobą zaledwie trzy rozgrywki i jeszcze nawet nie spróbowaliśmy zagrać z dodatkowymi kaflami akcji :shock:
Nie mniej w drugiej i trzeciej rozgrywce dało już się zaobserwować, to o czym mówisz - ścisłe planowanie ruchów. Co do niejasności zasad to sam się złapałem na przeinterpretowaniu kostkowego kosztu akcji (różnica między n/m a n-m), wielokrotnego wykorzystywania kafla, który maił być za pierwszym razem odwrócony i ogólnych problemów z pojęciem punktowania kafli kwiatów.
Chociaż najwięcej zamieszania wśród graczy narobiło niedobarwienie jednego oczka kostki - przez co 5-tka wyglądała jak 4-ka :D
Awatar użytkownika
anitroche
Posty: 772
Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
Has thanked: 671 times
Been thanked: 782 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Styczeń 2022

Post autor: anitroche »

Czas na podsumowanie stycznia. Ten miesiąc minął po hasłem ogrywania półki wstydu, która powstała po raz pierwszy w mojej historii kupowania gier, czyli w ciągu ostatnich 2 lat. Wciąż zostały mi 3 tytuły do ogrania, ale to już plan na luty ;). No i oczywiście nie tylko nowościami człowiek żyje, więc kilka starszych pozycji też wpadło:

NOWOŚCI:

Reincardnated (++) - tej gry nie mogę nazwać grą z półki wstydu, bo zagrałam następnego dnia po odebraniu paczki. Jest to karciany fillerek dla 2-6 graczy. Bardzo czekałam na tę gierkę ze względu na jej tematykę, więc moja ocena może być nieco zawyżona przez właśnie nakręcenie się na klimat. Zaczynamy nasz żywot w tej grze jako niepozorna roślinka, po czym żyjemy, umieramy i odradzamy się na nowo jako nowe stworzenie, które wybieramy z "puli życia". Dodatkowo dbamy o dobrą karmę, która przychodzi do nas w formie kart dających nam specjalne akcje w naszych turach - mogą te akcje być pomocne dla nas, ale mogą też być takie, które napsują krwi naszym przeciwnikom. Ale pamiętajcie karma wraca ;) i w kolejnej turze to przeciwnik może podłożyć nam świnię - no może nie świnię, bo takiego stworzenia chyba nie ma w grze, ale np. może podłożyć nam leniwca ;). Gra kończy się jak któryś z graczy osiągnie ludzką formę, która daje też 5 pkt zwycięstwa. A skąd pozostałe punkty? Każdy ma jakiś cel swojego żywota (specjalną kartę), ale dostajemy ją na początku gry zakrytą i musimy znaleźć sposób, żeby ją podejrzeć w czasie gry i zapamiętać! A na karcie znajdziemy informację za inkarnację w jakie gatunki zwierząt i roślin dostaniemy punkty na koniec gry. Co więcej, możemy też podglądać karty życiowego celu i innych graczy i znając je przeszkadzać im w zdobywaniu punktów. Niestety miałam póki co okazję grać tylko we dwie osoby, ale i tak nam się podobało. Graficznie gra też trafia bardzo w moje gusta i, jak pisałam na początku, tematycznie również. Gra ma jednak też swoje wady. Losowość kart zwierząt pojawiających się na ryneczku jest duża i nie zawsze mamy korzystne dla nas zwierzę do wyboru, na kartach celu życiowego poza informacją o punktowaniu konkretnych gatunków mamy też możliwość zdobycia punktów za zabijanie stworzeń w naszej "osi czasu" (zabijanie stworzeń nie jest wcale takie łatwe i potrzebujemy albo móc dobrać stworzenie, które ma cechę, że można je od razu zabić, albo kartę karmy, która na to pozwala) oraz cele typu "miej po jednym stworzeniu z każdego gatunku" albo dużo trudniejsze, czyli takie, które dadzą nam punkty na koniec np. za to że to przeciwnik będzie miał stworzenia ze wszystkich gatunków na koniec gry (kart pozwalających wpływać na dobierane przez innego gracza stworzenia jest naprawdę mało i istnieje spore prawdopodobieństwo, że po prostu nie dojdą nam na rękę w czasie tej krótkiej gry). Dodatkowe utrudnienie może jeszcze dodać możliwość negatywnej interakcji między graczami. Zauważyłam, że niektóre cele można spełnić dość łatwo, a inne już trudniej. Czasem to sprawia, że nie uda nam się zdobyć prawie żadnych punktów, a przeciwnik już inicjuje konie gry no i raz skończyliśmy z wynikiem 9:38 :D. Na szczęście to fillerek na jakieś 15 minut (w więcej graczy pewnie dłużej), więc szybko można spróbować się odegrać. Jednak jeśli czytaliście moje wpisy z wcześniejszych miesięcy, to pewnie wiecie, że ja za taką losowością w grach nie przepadam (przez to z kolekcji wypadł m.in. Hero Realms, a teraz na mathandel wpadli Niepożądani Goście), no ale tutaj grafiki i tematyka mocno mi siadły, więc zagryzę zęby i postaram się nie zwracać uwagi na tę losowość i będę dalej grać :D. No i muszę wypróbować kilka house rules, o których pomyśleliśmy np. żeby punktować tylko za jeden duży cel życiowy (mowa o tych celach typu "posiadaj wszystkie typy stworzeń"), bo one w sumie dają 20 parę punktów, więc chyba, żeby wyrównać szanse jeśli wylosują nam się karty celów typu same cele dotyczące mojej osi czasu vs u przeciwnika jeden cel z jego osi czasu a drugi z mojej, to nawet jak ja spełnię swoje dwa cele to zapunktuję tylko wybrany jeden oraz chyba wprowadzimy zasadę dobierania 2x tyle kart karmy, ile pozwala nam akcja i potem odrzucenie połowy. Pogramy jeszcze trochę bez tych "poprawek" i jak dalej wyniki będą aż tak rozstrzelone, to spróbujemy sobie dodać te reguły do gry. Podsumowując - polecam :D.

Diuna: Imperium (+-) - po przeczytaniu wielu zachwytów na temat tej gry oraz komentarzy, że na dwie osoby chodzi dużo gorzej niż w pełnym składzie i obejrzeniu rozgrywki dwuosobowej postanowiłam jednak kupić i spróbować. I tutaj było gigantyczne zaskoczenie. Znając mój gust i niechęć do losowych elementów w euro byłam przekonana, że to, co może mi się nie spodobać, to losowość kart konfliktów i niepewność, kto wygra walkę na koniec rundy. Tymczasem ku mojemu ogromnemu zdziwieniu te dwa elementy spodobały mi się najbardziej, a mechanika worker placement i deck buildingu mi nie podeszły - jakoś tak ostatecznie ani to super worker placement ani porywający deck building jak na mój gust. Co ciekawe pierwsze dwie rozgrywki (solo i dwuosobowa) mnie zachwyciły, mimo losowości botów, jednak z każdą kolejną rozgrywką entuzjazm opadał, bo właśnie mechanicznie jakieś to nudne było i ciekawie robiło się tylko przy etapie rozstrzygania konfliktu. Ostatecznie nawet mój mąż stwierdził, że chyba woli na stół wyciągać inne gry z kolekcji niż D:I i gra trafiła na mathandel. Nie dlatego, że to zła gra jest, ale dlatego że miejsce w kolekcji ograniczone ;). Jeśli ktoś mi zaproponuje rozgrywkę nigdy nie odmówię, tylko nie mam potrzeby mieć jej na półce i grać co tydzień.

Faiyum (++) - gra kupiona okazyjnie z drugiej ręki chyba jeszcze w październiku i choć ma naprawdę mało zasad i jest prosta w obsłudze (instrukcja to zaledwie chyba 3 strony), to wiedziałam, że jej czas rozgrywki to zawsze około 2 godzin (bez względu na liczbę graczy musimy zawsze przejść całą talię kart akcji) i stąd takie ociąganie się z zagraniem - zwykle jak miałam 2 godziny na jedną grę to grałam w Pathfindera albo Imperium: Legends. W końcu zgodnie z postanowieniem noworocznym ogrania półkowników Faiyum trafiło na stół. Pierwsza rozgrywka solo była przyjemna i o dziwo wygrałam, ale bardziej jestem dumna z innego faktu - otóż jak Robert (mąż) zapytał, co to ja tam sobie rozłożyłam i usłyszał, że zasady tłumaczy się w 10 minut, to stwierdził, że jak następnym razem będę chciała zagrać, to on się przyłączy :D. To już sprawiło, że gra dostała plusa bez względu na fun z gry ;). Przy rozgrywce dwuosobowej szło na noże, bo choć zasady są proste (choć glosariusz z rozpiską wszystkich kart i objaśnieniami się przydaje, tu duży plus za ponumerowanie kart, więc szukamy ich po liczbach, a nie po nazwach, co znacznie przyspiesza grę), to głębia gry tkwi w interakcji między graczami. Wspólnie budujemy miasta i drogi itp. na planszy i żaden budynek nie jest tylko nasz. Było więc dużo podbierania i usuwania kart z ryneczku, tak aby przeciwnik nie rozkręcił silniczka albo żebyśmy my skorzystali na tym, co przeciwnik buduje. Było też kombinowanie, kiedy i co budować, żeby nie wystawić przeciwnikowi budynku, który pozwoli mu zapunktować. Dwa minusy - pierwszy długość rozgrywki (zawsze gra trwa około 2 godzin, bo zawsze musimy przerobić całą talię kart), drugi to gra solo (no nie jest porywający ten tryb, bo nikt nam nie przeszkadza w rozkręcaniu silniczka). A no i można dodać do minusów, że gra choć wydana w 2020 roku, to wygląda, jak gra z co najwyżej 2010 :D. Mój mąż woli lekkie gierki, a ta zdecydowanie należy do tych lżejszych średnio ciężkich euro - werdykt, zostaje w kolekcji, ale raczej do grania w więcej osób niż solo (choć pewnie zagram kilka razy, aby zrealizować cele przypisane do wariantu solo, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby one były trudne do zrealizowania).

Glen More II: Chronicles (+++) - z jednej strony chciałam zagrać odkąd Gambit wrzucił swoją recenzję, z drugiej cena trochę odpychała, a nikt ze znajomych nie miał. Pomyślałam - poczekam na polską wersję, to będzie taniej, no i sami wiecie... nie było. Ale chyba w listopadzie ktoś wrzucił na olx ofertę wersji angielskiej z dodatkiem i prawie wszystkimi promkami (a może wszystkimi? jeszcze tego nie ogarnęłam :D) za 300 zł plus 5 zł wysyłka - no żal było nie wziąć. Dodatkowy plus, to że miałam już wszystkie naklejki ponaklejane i elementy posegregowane. Kupiłam głównie z myślą o solo i być może czasem wyciągnięcia w większej grupie, a tu się okazało, że Robert znowu sam wyszedł z propozycją, że na stole wygląda fajnie, to może się dosiądzie i zamiast solo zagramy we dwoje. Pierwsza rozgrywka była w samą podstawkę i spodobała się bardzo nam obojgu - chętnie zagramy w więcej graczy, żeby pozbyć się kości ;). Już zacieramy rączki na ogrywanie kronik, jednak najpierw chcę dokończyć zdejmowanie gier z półki wstydu (a tam m.in. On Mars i Vindication, więc ogarnięcie ich zajmie mi pewnie cały miesiąc...). Zagrałam też raz solo w podstawkę i wariant solo nawet na najłatwiejszym poziomie jest trudny do wygrania, a to się rzadko zdarza - zazwyczaj najłatwiejszy tryb od razu wygrywam i przechodzę do wyższych poziomów, więc tutaj już się cieszę na prawdziwe wyzwanie :).


POWROTY (O KTÓRYCH NIE PISAŁAM WCZEŚNIEJ):

Merv: The Heart of the Silk Road (++) - bardzo lubimy z mężem budować targ w Antiochii Margiańskiej. Gra to też ten lżejszy rodzaj średniego euro. W całej grze zrobimy tylko 12 akcji i choć wydaje się to mało, to w grze dużo się dzieje. Wciąż uważam, że tor meczetu jest OP i po prostu wszyscy gracze muszą z niego korzystać, bo inaczej ten, kto nie korzysta, przegra. Choć może to wynikać też z faktu, że być może nie potrafimy mega optymalnie w tę grę grać, bo ląduje ona na stole tylko od czasu do czasu, więc nigdy nie zagramy tyle razy w krótkim czasie, żeby jakoś super tę grę ograć. Sama nie wiem, czy wolę grać dwuosobowo czy na więcej graczy - na więcej graczy jest ciaśniej i jest większy wyścig w korzystaniu z danych akcji i przeszkadzaniu sobie, na dwie osoby za to jest dużo luźniej, ale jest bardzo fajny pionek dummy gracza, którym steruje drugi gracz w danej rundzie, tym dodatkowym pionem jedynie blokujemy miejsca akcji, ale dodaje to dodatkową warstwę rozkminki i negatywnej interakcji. No i jest jeszcze stawianie naszych "domków" na siatce rynku i to jest baaardzo przyjemna mechanika, której nie mamy w żadnej innej grze w naszej kolekcji (wiem, że na rynku są gry z taką mechaniką, jednak my w nie nigdy nie graliśmy i Merv to jedyna gra jaką znamy), więc chociażby dlatego na pewno gra zostaje na półce i szybko się jej nie pozbędziemy.

Heroes of Tenefyr z dodatkiem Second Curse (+++) - bardzo fajny, prosty, karciany dungeon crawler. Bardzo chętnie zagram i na więcej osób i solo, choć myślę że tryb solo, jest łatwiejszy, bo nie martwimy się wymienianiem kartami z innymi graczami. No i koniecznie z dodatkiem - bez niego gra może się szybko znudzić, bo w podstawowym pudełku mamy tylko 4 postacie i 4 złoli, a w dodatku nie dość, że jest tego więcej, to jeszcze i postacie i złole mają dużo ciekawsze akcje. W ogóle gra bardzo dobrze się skaluje na każdą liczbę graczy. Gorąco polecam spróbować, zwłaszcza, że na stronie wydawcy są pliki pnp czarno białe podstawki w języku polskim, żeby sobie wypróbować.

Spirit Island z promo pack 2 (+++) - nie będę się rozpisywać, bo o podstawce pisałam już wcześniej, ale dodam parę słów o promo packach. Mam oba i musze powiedzieć, że drugi promo pack, to czyste złoto. Duchy w nim są moim zdaniem ciekawsze niż w pierwszym promo packu. Niestety nie udało mi się jeszcze zagrać z nowym najeźdźcą, więc o tym nic nie powiem.

Sherlock Holmes Consulting Detective: The Thames Murders & Other Cases (+++) - moja ulubiona gra detektywistyczna. W kolekcji mam ją od 2012 roku i co parę lat rozkładam i przechodzę jeszcze raz wszystko (w takich momentach cieszę się, że moja pamięć jest do d... :D). Bardzo lubię to, że tutaj naprawdę muszę dedukować i wybierać moim zdaniem w danym momencie najlepszą ścieżkę, nie mogę sobie zbierać wskazówek do woli, jak ma to miejsce w grach typu Detektyw (grałam tylko w sezon 1) czy Kroniki Zbrodnii Seria Millenium, gdzie niby czas ucieka, ale nie jest aż tak ograniczający, jak ma to miejsce w Sherlocku - tu praktycznie każdy zły krok kosztuje utratę punktów (no z paroma wyjątkami). Po 10 latach jednak stwierdziłam, że już czas pożegnać się z tym pudełkiem, więc ograłam znowu i wystawiłam na mathandel. Teraz nadeszła pora na polską wersję drugiej części ;), którą mam chyba od roku, ale jakoś tyle nowych tytułów wpadło w minionym roku, że do niej jeszcze nie siadłam. Dlaczego jednak sprzedaję pierwszą część? Uwielbiam tę grę, ale te ściany tekstu po angielsku - zwłaszcza czytanie gazet - po prostu bardzo męczą, myślę że w polską część będzie mi się grało przyjemniej. No i czekam na kontynuację serii po polsku, bo coś tam Rebel przebąkuje, że może wydadzą coś nowego w tej serii (mam tylko nadzieję, że nie cofną się do części pierwszej, bo tę już ograłam :D).

POWROTY, O KTÓRYCH JUŻ PISAŁAM W POPRZEDNICH MIESIĄCACH I ZDANIA O NICH NIE ZMIENIŁAM:

Nine Tiles Panic, Hostage Negotiator, Niepożądani Goście, Kroniki Zbrodni 2400, Pathfinder ACG, Root


GRA MIESIĄCA: Myślę, że Glen More II: Kroniki, bo nie spodziewałam się, że aż tak nam się spodoba, a fun z gry stawiam na równi z pozostałymi tytułami, w których świetnie się bawiliśmy w tym miesiącu.

ROZCZAROWANIE MIESIĄCA: Niepożądani Goście po raz kolejny, ale tylko dlatego, że znowu nie graliśmy w żadnego kasztana tym razem, ot ta gra po prostu wypadła najgorzej wśród pozostałych tytułów, co nie znaczy, że jest najgorszą grą ever ;).
"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."

Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
ODPOWIEDZ