Toksyczni gracze

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Mortinista
Posty: 362
Rejestracja: 17 wrz 2019, 23:57
Has thanked: 243 times
Been thanked: 158 times

Toksyczni gracze

Post autor: Mortinista »

Cześć,

Jak radzicie sobie z toksycznymi graczami planszowymi, gracie z takimi czy unikacie ?

Mam znajomego, z którym od kilku lat regularnie grałem kilka razy w miesiącu w planszówki. Od jakiegoś czasu nastąpiło chyba "zmęczenie materiału" i rozgrywki stały się jednakowe. Każda wygląda tak, że koncentruje się głównie na tym by rywalizować tylko ze mną, nie starając się wygrać gry tylko mimo wszystko skupia się na mnie. Twierdzi, że go to "czelendżuje".

Postanowiłem, że na jakiś czas dam sobie spokój na granie z nim, choć mamy wspólnych znajomych wspolgraczy. Wyklucza mnie to z grania z nimi jak on z nimi gra, czego żałuję, bo lubię wspólne rozgrywki. Pogodziłem się z tym.

Jakie są wasze doświadczenia i sposoby ?
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4472
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1353 times
Been thanked: 848 times
Kontakt:

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Hardkor »

Na szczęście mam tak duże grono graczy i najczęściej jestem organizatorem, że to ja sobie dobieram. Raczej nie spotykam się takimi toksycznymi osobami, ale jak ktoś mnie denerwuje podczas gry czymś takim co opisujesz albo innym zachowaniem (spóźnienie się, brak chęci skończenia gry, bo przegrywa etc) to na początku jeszcze daje druga szanse, a potem zaleznie jak czesto gram z ta osoba mowie jej w twarz o tym albo po prostu ograniczam wychodzenie z nia.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: RUNner »

Mortinista pisze: 28 kwie 2022, 10:33 Mam znajomego, z którym od kilku lat regularnie grałem kilka razy w miesiącu w planszówki. Od jakiegoś czasu nastąpiło chyba "zmęczenie materiału" i rozgrywki stały się jednakowe. Każda wygląda tak, że koncentruje się głównie na tym by rywalizować tylko ze mną, nie starając się wygrać gry tylko mimo wszystko skupia się na mnie. Twierdzi, że go to "czelendżuje".
Skoro istnieje kingmaking, to może być też kingkilling ;)
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
ArnhemHorror
Posty: 498
Rejestracja: 01 maja 2013, 23:09
Lokalizacja: NibyLandia
Has thanked: 325 times
Been thanked: 153 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: ArnhemHorror »

RUNner pisze: 28 kwie 2022, 10:48Skoro istnieje kingmaking, to może być też kingkilling ;)
Kingbreaking?
W życiu jest miejsce na jedynie 3 2 1 LCGi.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: RUNner »

wilecki pisze: 28 kwie 2022, 11:01
RUNner pisze: 28 kwie 2022, 10:48Skoro istnieje kingmaking, to może być też kingkilling ;)
Kingbreaking?
No nawet lepiej brzmi!

A tak poważnie, to moja siora ZAWSZE gra przeciwko mnie. Widać nie tylko ja mam swojego antyfana planszówkowego ;)
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
lemon_curry
Posty: 275
Rejestracja: 10 mar 2020, 12:30
Has thanked: 51 times
Been thanked: 21 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: lemon_curry »

POWIEDZ MU
Awatar użytkownika
Mortinista
Posty: 362
Rejestracja: 17 wrz 2019, 23:57
Has thanked: 243 times
Been thanked: 158 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Mortinista »

RUNner pisze: 28 kwie 2022, 10:48 Skoro istnieje kingmaking, to może być też kingkilling ;)
Tu bardziej chodzi o niszczenie radości z rozgrywki. Zwykle przez takie działanie zajmujemy ostatnie miejsca i mam wrażenie, że reszta zaczyna robić tylko za tło.

Dodam, że jest to osoba, która :

- najbardziej ceni sobie "grę nad stolem" przez co rozgrywki trwają średnio o godzinę dłużej niż powinny
- potrafi się obrazić i wyjść podczas gry
- nie gra w Eurogry bo go "nudzą"
- pcha innym ręce na planszę próbując wykonywać za nich ruchy (oczywiście przeciw mnie). Przy bardziej doświadczonych graczach to nie problem, bo się nie dają, jednak dużo osób "daje sobą sterować" co zaburza równowagę w rozgrywce.

chodzi mi jednak o Wasze doświadczenia
Awatar użytkownika
Zet
Posty: 1352
Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 159 times
Been thanked: 159 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Zet »

RUNner pisze: 28 kwie 2022, 11:03
wilecki pisze: 28 kwie 2022, 11:01
RUNner pisze: 28 kwie 2022, 10:48Skoro istnieje kingmaking, to może być też kingkilling ;)
Kingbreaking?
No nawet lepiej brzmi!

A tak poważnie, to moja siora ZAWSZE gra przeciwko mnie. Widać nie tylko ja mam swojego antyfana planszówkowego ;)
To się ładnie nazywa Nemesis :)
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: RUNner »

@Mortinista
Z takim profilem gracza, jaki opisałeś, to bym na pewno nie grał. To jedyna opcja, bo wątpię żeby szczera rozmowa cokolwiek zmieniła. Widać gość się dobrze bawi w takim trybie i nie sądzę żeby chciał to zmieniać. A innym współgraczom to nie przeszkadza?
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4472
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1353 times
Been thanked: 848 times
Kontakt:

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Hardkor »

Mortinista pisze: 28 kwie 2022, 11:14
RUNner pisze: 28 kwie 2022, 10:48 Skoro istnieje kingmaking, to może być też kingkilling ;)
Tu bardziej chodzi o niszczenie radości z rozgrywki. Zwykle przez takie działanie zajmujemy ostatnie miejsca i mam wrażenie, że reszta zaczyna robić tylko za tło.

Dodam, że jest to osoba, która :

- najbardziej ceni sobie "grę nad stolem" przez co rozgrywki trwają średnio o godzinę dłużej niż powinny
- potrafi się obrazić i wyjść podczas gry
- nie gra w Eurogry bo go "nudzą"
- pcha innym ręce na planszę próbując wykonywać za nich ruchy (oczywiście przeciw mnie). Przy bardziej doświadczonych graczach to nie problem, bo się nie dają, jednak dużo osób "daje sobą sterować" co zaburza równowagę w rozgrywce.

chodzi mi jednak o Wasze doświadczenia
Ja bym taką osobe nie zapraszał na spotkania xD Wtf jak w ogole mozna miec ochote z kims takim spedzac czas?
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1593
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 722 times
Been thanked: 1078 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: ave.crux »

Na początku spotkań grupa często grała przeciwko mnie, bo byłem najlepszy. Wkurzało to trochę, ale to normalna sprawa w planszowkach kiedy ktoś się ewidentnie wysuwa na prowadzenie.

Co do samej toksyczności to raczej umiarkowana. Jako, że jesteśmy znajomymi to kolokwialne "ty [nie klniemy - BartP] nie rób tego, bo zginę" czasami wpadnie, ale nie uważam tego za przejaw toksyczności.

Parę razy grałem partie, gdzie gracz miał w dupie zwycięstwo, byle tylko mi zrobić na złość i nie miałem z tym większego problemu jako to, że tym razem mi się nie uda, bo nie gram tylko dla zwycięstwa. Jednakowoż psuło to rozgrywkę innym, bo nagle mieli brak zagrożenia i mogli robić co chcą. Ów znajomy z nami nie gra, a ekipa zmieniła się na taką, która chce się przede wszystkim dobrze bawić, a potem wygrywać.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: RUNner »

ave.crux pisze: 28 kwie 2022, 11:25 a ekipa zmieniła się na taką, która chce się przede wszystkim dobrze bawić, a potem wygrywać.
I to jest najważniejsze w tym naszym hobby, żeby takową ekipę znaleźć.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
roadrunner
Posty: 536
Rejestracja: 22 sie 2013, 12:30
Has thanked: 261 times
Been thanked: 274 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: roadrunner »

Mortinista pisze: 28 kwie 2022, 10:33
Znam, znam.

Usuwam takie przypadki z kalendarza, jeśli czyjeś wady jako gracza mnie rażą. W pewnych przypadkach wystarcza obniżenie regularności współ-grania. Miła, odpowiadająca wszystkim atmosfera przy stole jest dla mnie ważna. To mój czas wolny, a nie siedzenie z przymusu. Mógłbym spędzić go gdziekolwiek indziej, z przyjaciółmi, dziewczyną, netfliksem, nba, w górach, hamaku, na rowerze. Szkoda mi chęci i czasu na próby edukowania kogoś, że a) cudze gry fajnie jest szanować, b) móżdżyć w nieskończoność to proszę bardzo jak grasz solo, a c) regularne przetykanie wypowiedzi głośnymi przecinkami na "k" jest słabe, skoro stół obok w knajpie zajmuje rodzina z dziećmi.

Kto sam(a) tego nie rozumie, to się nie dogadamy, proste. Nie wpływa to na udaność mojego popołudnia, po prostu adios.

Pula graczy pozadomowych jest dość stała. W sensie niezbyt liczna, przynajmniej mówiąc o grach powyżej ciężkości 3 na bgg, jakie lubię mieć czasem w menu. Nawet w tak dużych ośrodkach jak Wrocław czy Wawa, które znam. Dlatego jak czasem znajomy o deficycie umienia w miłą atmosferą, nawinie się z przypadku - to luz, jazda. Bywało, że w takim międzyczasie od poprzedniego spotkania ktoś się społecznie ogarnął, bywało, że no, nie za bardzo. Mogę zdecydowanie stwierdzić, że te pierwsze przypadki są w środowisku planszograczy rzadsze.

Jasno wynika z tego, że szufladkuję ludzi pod kątem przyjemności ze wspólnego grania. W pewnych miesiącach najbliższą rodzinę widuję rzadziej :) Dlatego uważam za naturalne, aby ludzie z podobnymi stylami bycia, kompetencjami miedzyludzkimi, temperamentami dobierali się. W ten sposób można by uniknąć różnych zachowań przy planszowym stole, których ku swemu zażenowaniu (i zaskoczeniu) bywałem świadkiem. Podejście "love all, serve all" zostawmy branży HoReCa.
Mam | Mogę zagrać | Udane transakcje: 100+ na forum, 6 na FB
Hejtowałem Kaskadię przed tym, jak się opamiętaliście. ;)
Sprzedam: dobre gry @Dział Handlu | Kupię: Tokaido: Rozdroża i inne @Kupię
100P |> Moje top
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9433
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 506 times
Been thanked: 1444 times
Kontakt:

Re: Toksyczni gracze

Post autor: MichalStajszczak »

Mortinista pisze: 28 kwie 2022, 10:33 Mam znajomego, z którym od kilku lat regularnie grałem kilka razy w miesiącu w planszówki. Od jakiegoś czasu nastąpiło chyba "zmęczenie materiału" i rozgrywki stały się jednakowe. Każda wygląda tak, że koncentruje się głównie na tym by rywalizować tylko ze mną, nie starając się wygrać gry tylko mimo wszystko skupia się na mnie. Twierdzi, że go to "czelendżuje".
Do wyjaśnienia jest kwestia: czym mu się tak naraziłeś, że jego podstawowym celem w grze stało się szkodzenie Tobie?
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3375
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 435 times
Been thanked: 1044 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: psia.kostka »

MichalStajszczak pisze: 28 kwie 2022, 12:29
Mortinista pisze: 28 kwie 2022, 10:33 Mam znajomego, z którym od kilku lat regularnie grałem kilka razy w miesiącu w planszówki. Od jakiegoś czasu nastąpiło chyba "zmęczenie materiału" i rozgrywki stały się jednakowe. Każda wygląda tak, że koncentruje się głównie na tym by rywalizować tylko ze mną, nie starając się wygrać gry tylko mimo wszystko skupia się na mnie. Twierdzi, że go to "czelendżuje".
Do wyjaśnienia jest kwestia: czym mu się tak naraziłeś, że jego podstawowym celem w grze stało się szkodzenie Tobie?
A to nie jest ta więzienna mentalnosc, by wlac silnemu osobnikowi na wejsciu, aby okazac dominacje i pozycje w celi? :?
W takim ukladzie jedyna wina Mortynisty, to to, ze jest mocnym zawodnikiem. A "czelendzer" ma jakies niezagojone rany spod trzepaka :lol:
Szukam: transport kilku gier +mat, Szczecin -> Warszawa
Ewentualnie "planszowy couchsurfing" Pomorze Zach ʕ•ᴥ•ʔ
Szukam/Kupię: HoN, ToI, Scenariusze 1ed MoM/PSz, Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub]
Awatar użytkownika
Niewodnik
Posty: 384
Rejestracja: 01 lut 2016, 13:08
Has thanked: 59 times
Been thanked: 150 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Niewodnik »

Jeśli jesteś zdecydowanie lepszy i wygrywasz (prawie) zawsze, to nawet nie dziwi mnie podejście takiego gracza i nawet nie nazywałbym tego specjalnie toksycznością, tylko raczej przejawem jakichś kompleksów, a sam bym takiego Kingbrejkera za dodatkowe wyzwanie (bo skoro wygrywasz, to żeby się nudzić fajnie żeby było trudniej).

Natomiast jeśli gracie na w miarę równym poziomie a gościowi po prostu radość przynosi gnojenie Ciebie to masz dwa wyjścia, jedno po drugim:
- Po pierwsze: wziąć go na bok i wyjaśnić (zakładam, że oboje jesteście dorośli), że nie podoba Ci/Wam się co robi i w taki sam sposób nakreślić co dokładnie jest nie tak, jak to opisałeś nam.
- Jeśli nie będzie u gościa poprawy to po prostu przestań go zapraszać, a jeśli boli Cię, że to równa się z wykluczeniem przez inną ekipę, to zawsze też możesz spróbować wyłożyć im swoje racje, może razem coś zaradzicie?


A tak jeszcze w temacie - sam mam ogromny problem umawiać się na planszówki, bo krążą o mnie legendy pt. "z nim lepiej nie grać, bo nie można wygrać" "z nim nie graj, bo to robot". Dodajmy do tego mój cięty język i nie najłatwiejszy charakter i grono chętnych do gry jest naprawdę wąskie :)
Awatar użytkownika
Mortinista
Posty: 362
Rejestracja: 17 wrz 2019, 23:57
Has thanked: 243 times
Been thanked: 158 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Mortinista »

Nie chcę tego jakoś specjalnie rozkminiać. Żałuję tylko, że kiedyś fajnie mi się z nim grało i z perspektywy czasu trochę tego szkoda. Normalnie unikam takich osób, bo szkoda czasu na rozmowę. Próbowałem już kilka razy i nic, więc dałem sobie spokój...
Awatar użytkownika
Niewodnik
Posty: 384
Rejestracja: 01 lut 2016, 13:08
Has thanked: 59 times
Been thanked: 150 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Niewodnik »

Czyli po prostu chciałeś ponarzekać, albo poznać jakąś cudowną metodę :)
Sam chciałbym poznać jakąś cudowną metodę na mój problem oprócz "weź się podkładaj ludziom"
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5174
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: Toksyczni gracze

Post autor: raj »

Mortinista pisze: 28 kwie 2022, 10:33 Każda wygląda tak, że koncentruje się głównie na tym by rywalizować tylko ze mną, nie starając się wygrać gry tylko mimo wszystko skupia się na mnie. Twierdzi, że go to "czelendżuje".
Jakbym miał zgadywać, to koleś ma do Ciebie jakiś uraz (może głęboko skrywany) i po prostu w taki sposób daje temu wyraz.
Może zepsułeś jego ukochaną zabawkę, może zazdrości Ci kobiety, nie mam pojęcia o co kaman, ale to na pewno nie jest "czelendżowanie".
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Xyhoo
Posty: 184
Rejestracja: 13 lis 2021, 18:34
Has thanked: 312 times
Been thanked: 141 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Xyhoo »

Niewodnik pisze: 28 kwie 2022, 13:50 Czyli po prostu chciałeś ponarzekać, albo poznać jakąś cudowną metodę :)
Sam chciałbym poznać jakąś cudowną metodę na mój problem oprócz "weź się podkładaj ludziom"
Mam w ekipie takiego mistrza i uwielbiam z nim grać. Chłop zawsze przynosi dobry humor do stołu, a każda wygrana z nim smakuje znacznie lepiej :) zależy od podejścia współgraczy
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3375
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 435 times
Been thanked: 1044 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: psia.kostka »

Niewodnik pisze: 28 kwie 2022, 13:50 Czyli po prostu chciałeś ponarzekać
Troche jestes niesprawiedliwy, bo autor wprost napisal, ze pyta o nasze doswiadczenia, czy tez potrafimy uciac znajomosc gdy gra jest nieprzyjemna. Wydaje mi sie to zdrowy odruch, nie jest to jakis radykalizm. Po co sie meczyc bawiac.

Dales rade co zrobic, a czy gdyby Ciebie ktos wzial na bok i pogadal, to przestalbys grac jak robot i powstrzymal ciety jezyk? 8)
Szukam: transport kilku gier +mat, Szczecin -> Warszawa
Ewentualnie "planszowy couchsurfing" Pomorze Zach ʕ•ᴥ•ʔ
Szukam/Kupię: HoN, ToI, Scenariusze 1ed MoM/PSz, Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub]
Awatar użytkownika
Kajdi
Posty: 200
Rejestracja: 11 cze 2013, 19:21
Has thanked: 31 times
Been thanked: 64 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Kajdi »

Sam chciałbym poznać jakąś cudowną metodę na mój problem oprócz "weź się podkładaj ludziom"
Easy - handicap. Np. zaczynasz grę z ujemnymi punktami zwycięstwa. Jak pomimo tego wygrasz dwa razy z rzędu, to dostajesz jeszcze większy; jak przegrasz dwa razy z rzędu, to zmniejszamy chomąto.
Awatar użytkownika
JollyRoger90
Posty: 473
Rejestracja: 28 lut 2020, 20:33
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 842 times
Been thanked: 200 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: JollyRoger90 »

Mortinista pisze: 28 kwie 2022, 11:14
RUNner pisze: 28 kwie 2022, 10:48 Skoro istnieje kingmaking, to może być też kingkilling ;)
Tu bardziej chodzi o niszczenie radości z rozgrywki. Zwykle przez takie działanie zajmujemy ostatnie miejsca i mam wrażenie, że reszta zaczyna robić tylko za tło.

Dodam, że jest to osoba, która :

- najbardziej ceni sobie "grę nad stolem" przez co rozgrywki trwają średnio o godzinę dłużej niż powinny
- potrafi się obrazić i wyjść podczas gry
- nie gra w Eurogry bo go "nudzą"
- pcha innym ręce na planszę próbując wykonywać za nich ruchy (oczywiście przeciw mnie). Przy bardziej doświadczonych graczach to nie problem, bo się nie dają, jednak dużo osób "daje sobą sterować" co zaburza równowagę w rozgrywce.

chodzi mi jednak o Wasze doświadczenia
Ja bym zwrócił uwagę, na dwa zachowania, które tutaj dyskwalifikują go jako współgracza:
- obrażanie i wychodzenie podczas gry (brak szacunku dla reszty współgraczy)
- pchanie się z łapami do cudzych ruchów (drażni mnie bardzo takie coś, już dawno wyszliśmy z piaskownicy chyba)

Czy te wszystkie powyższe zachowania odpowiadają pozostałym współgraczom? Jeśli tak, to nie tracisz, aż tak bardzo nie grając z nimi (aczkolwiek strata ludzi do grania może boleć).
Jeśli nie to ten typek powinien zostać ukręcony z tej ekipy. Bo o ile nie widzę dużej winy w tobie, że po prostu jesteś dobrym graczem, to już gościu zachowuje się co najmniej nie na miejscu. Jak ma jakieś niezaleczone kompleksy to niech się wyładuje na sportach walki czy gdzieś indziej.

Ja bym na pewno nie chciał do stołu siadać z kimś takim, nawet jakby to była ostatnia osoba do grania, bo jak zostało nadmienione wyżej - to moje hobby, czas wolny, a nie przymus i trzeba czerpać z tego radość, a nie złość i frustracje.
Awatar użytkownika
trixon
Posty: 629
Rejestracja: 24 sie 2020, 10:08
Has thanked: 256 times
Been thanked: 288 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: trixon »

Moim zdaniem istnieje spore ryzyko rozmowa nic nie zmieni. Zauważyłem pewną tendencyjność w zrachowaniach graczy, z którymi było mi obcować.
-Moja żona ma troszkę podobny charakter: "psa ogrodnika". Często jej posunięcia nie są najbardziej optymalnym zagraniem, jednak jeżeli ma możliwość przeszkodzić akurat mnie, często się na nie decyduje. Jednak mimo wszystko wciąż dąży do wygranej i nie ma to natarczywego charakteru jak kolega opisany przez autora wątku. Posiada także wrodzona nieufność do mojej osoby w grach bo staram się grać nieszablonowo. Ciężko zapracować sobie na jej ufność podczas rozgrywki, nawet jeżeli podczas jakiejś rozgrywki mam najszczersze intencje.
-Jeden znajomy ma charakter bardzo ugodowy do momentu frontalnego ataku na niego. Wtedy traci wszelkie opory i ładuje się wszystkim co ma na agresora.
-Jeszcze inny jest krasomówcą i bajkopisrzem. Ale bardzo dobrze mu to wychodzi. Pomimo słabych zdolności logicznego planowania i analizowania jest w stanie przegadać współgraczy. Mam wrażenie, ze nawet ten brak analizy mu pomaga, bo nawet jeżeli cos nie ma kompletnie sensu, to w jego ustach brzmi przekonująco. Co więcej sam w to wierzy. Zdarzało mu się wygrać Grę o Tron bez żadnego wszczynania walki, wyłącznie przegadując ludzi.
-Jeszcze jedna osoba ma charakter, że przy pierwszej możliwej okazji jak tylko ma możliwość osiągnąć jakąś korzyść, zrywa wszelkie ustalenia. Jest to dość tendencyjne więc z góry wiem, że nawet jeżeli zawierany jest nad stołem z nim jakiś układ to w praktyce go nie ma. Wystarczy, że się odsłonię i już będę miał sztylet w plecach, albo 5...

Każda z osób postępuje podobnie w kolejnych rozgrywkach i można zbudować jakieś modele zachowań. I wydaje mi się, że trzeba po prostu do tego przywyknąć lub starać się mieszać towarzystwo co może wpłynie w jakiś sposób prowadzenia rozgrywki.

To co chcę powiedzieć, to że rozmowa z takim osobnikiem raczej nic nie wskóra, bo każdy ma jakiś charakter, na który ciężko wpłynąć... Jeżeli będzie go musiał zmienić, to albo będzie sztucznie w relacji z taką osobą w codziennym życiu albo przy stole podczas rozgrywek. W dodatku taka osoba może się wtedy źle bawić, jeżeli ktoś inny każe mu zmienić ulubiony/utarty styl rozgrywki.

Zaś z kolej jeżeli chodzi o moje doświadczenia z toksycznym graczem, miałem do czynienia z graczem, który przy każdej możliwości naginał zasady lub po prostu oszukiwał. Robił to w sposób bardzo chaotyczny, więc część faktycznie mogła być roztargnieniem, jednak zdarzało mu się wziąć jakiegoś zasobu za dużo niż powinien lub wmawiać, że inaczej powinno się interpretować zapisy na kartach (oczywiście na jego korzyść). Kontakt się urwał i jakoś nawet mi nie żal.

Jeżeli zaś chodzi o ewentualne porady: Być może warto spróbować dorzucić do grupy innego gracza, na którym dana osoba się skupi. Być może dla niego nie będzie to stanowić problemu. W przypadku gier, w których to możliwe zająć pozycje na planszy, z dala od natarczywego kolegi, aby jego wpływ nie był istotny.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2651 times
Been thanked: 2332 times

Re: Toksyczni gracze

Post autor: Curiosity »

Moja partnerka ma ciekawą przypadłość: o tym, czy gra się jej spodoba czy nie, decyduje zwykle wynik, jaki osiągnie w pierwszych rozgrywkach. Jeśli będzie notorycznie przegrywać, to jest spora szansa, że nie będzie chciała w daną grę grać. I odwrotnie, po dobrym początku, chętnie będzie chciała sięgać po dany tytuł. Nie ma znaczenia co będzie później - może jej iść średnio, albo słabo, ale jeśli początek był okay, to raczej się do gry nie zniechęci.

To sprawia, że w pierwszej/drugiej rozgrywce, gram trochę pod nią. To znaczy - nie podkładam się, bo ZAWSZE siadam do gry po to żeby wygrać, ale jeśli mogę zaszkodzić jej albo innemu rywalowi, to zwykle wybiorę rywala. Zależy mi, żeby jej dobrze poszło, żeby się nie zniechęciła do gry. Potem, jak gra "siądzie" to już nie mam skrupułów i leję ją na równi z innymi 8) Czy jestem toksyczny?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
ODPOWIEDZ