Gra miesiąca - styczeń 2023

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Sloth
Posty: 385
Rejestracja: 03 mar 2020, 14:08
Has thanked: 81 times
Been thanked: 76 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Sloth »

Powiem tak. Styczeń upłynął głównie przy dwuosobowkach.

to ja go tnę- nadal faworyt l licznikiem około 50 partii. Dalej tą dama świeżość i frajdy. Tutaj oponentem jest głównie córką.

Spór o bór - około 15 partii. Pierwsza chyba dwóosobówka którą wciągnąłem partnerkę. I teraz z nią głównie gramy w SoB.

Jaipur - odkrycie kwartału dla mnie. Super proste, super przyjemne. Gramy głównie, z partnerką tak przynajmniej z 12 rozgrywek zrobione.

draco i krasnoludy - wrócił na tron stary smok, kilka rozgrywek z partnerką ale ma pewną rezerwę dla mojej sympati :)

watergate - świeżo Zakupiona, ale już po kilku rozgrywkach. Gra świetnie oddaje klimat i zmusza do kombinowania. Dorzuciliśmy jednego homelures w ostatniej rundzie.

Kartografowie Herosi - kilka rozgrywek na zapoznanie z tematem. Ogólnie dobrze przyjęte.
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4673
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1218 times
Been thanked: 1419 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Mr_Fisq »

Temat powinien się chyba nazywać podsumowanie miesiąca, a nie gra miesiąca patrząc na to, co można w nim znaleźć.
Ja odpiszę zgodnie z literą:

Grą stycznia został: Pandemic Legacy: Sezon 1

Zagrywałem się kiedyś do upadłego w zwykłego Pandemica. Potem przyszło znużenie mechaniką, i nie mogłem się przekonać, żeby spróbować wersji Legacy. Później Covid i niechęć do tematów pandemicznych w grach wśród współgraczy (gra wylądowała już nawet na półce, ale brakło woli, żeby zacząć).
Aż w styczniu się udało zagrać. Gra bez elementów Legacy (na rozgrzewkę) po ~6-7 latach niegrania w Pandemica też sprawiała frajdę, ale wersja Legacy... Emocje związane z trwałymi zmianami na planszy + ciekawy rozwój zasad są tym czego mi brakowało w zwykłym Pandemicu. W końcu gra nabrała klimatu i rumieńców. Skończyłem dopiero marzec (na razie tylko jedna przegrana w lutym), ale już żałuję, że nie zagrałem w nią wcześniej i że nie zaopatrzyłem się w Sezon 2 kiedy jeszcze był dostępny...
Sprzedam: Obniżki, nowości: Root, Lanzerath Ridge, Dawn of the Zeds, Etherfields
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo, figurki do Stargrave/Frostgrave
blackwidow93
Posty: 30
Rejestracja: 01 lis 2016, 10:11
Has thanked: 19 times
Been thanked: 20 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: blackwidow93 »

Cześć,
W styczniu udało się pograć w kilka ciekawych nowości.

Scout 8/10
Bardzo ciekawa karcianka na luźne spotkania ze znajomymi. Zasady bardzo proste a kombinowania dość sporo. Obawiam się, że po kilkunastu partiach się znudzi, ale póki co z chęcią wyciagamy na stół. Mały minusik za to, że w koszulkach karty się nie mieszczą w pudełku przez co żetony trzymam w osobnym pudełeczku.


Betrayal at the house on the hill 3cia edycja 7,5/10
Posiadłość szaleństwa w wersji Light bez wszystkich tych upierdliwych rzeczy, które męczyły mnie w PŚ. Zasady i setup są bardzo proste, rozgrywka nieco powtarzalna, ale mimo wszystko każdy kolejny scenariusz jest na tyle oryginalny, że gra wciąż po około 8 partiach chętnie wpada na stół.

Salem 1692 7,5/10
Jako wielki fan Avalonów i Secret Hitlerów testuję wszystko co mi wpadnie w ręce z kategorii social deduction/hidden traitor. W Salem jest bardzo mało wskazówek w kogo uderzać, kto może być zdrajcą. Ma to sporo związku z tematem, w końcu polujemy na wiedźmy. Mimo to gra ma coś w sobie co przyciąga i czekam na kolejne partie, jednak ocena raczej się utrzyma lub ewentualnie spadnie, wyżej raczej nie będzie. Z gier Facade games raczej wolę Tortuge.

Tytus romek i a'tomek 6,5/10
Jako wielki fan gier Knizi staram się kupić/zagrać we wszystkie jego lepsze pozycje dla graczy. Tytus czyli polski odpowiednik Dream Factory wypada blado przy Modern Art, Ra czy chociażby High society. Gra oferuje niewiele w stosunku do czasu rozgrywki. Gdyby całość trwała 20-30min to może dałbym jej zostać w kolekcji, ale na te 45-60min to jest tu dla mnie za mało emocji.


Mindbug bez oceny
Na razie po jednej rozgrywce. Lubię MTG, lubię Keyforge. Mindbug na razie też mi się podoba. Jest szybka rozgrywka, są ciekawe decyzje. Jak pogram więcej to dopiero się przekonam co i jak.


Gra miesiąca:
Poszukiwanie planety X 8,5/10
Uwielbiam gry dedukcyjne a to jest ich ścisły top. Mimo małej interakcji między graczami, jest sporo emocji gdy już wpadamy w końcową część rozgrywki i cała zagadka się zazębia. Na spotkania z % raczej bym nie polecał, ale czy w 2os czy w 4os bardzo dobrze się grało.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1966
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 849 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Neoptolemos »

U mnie styczeń bez szału, 31 partii w 19gier.

Nowości:
5-Minute Dungeon (-/+) - wszystko działa, ale znakomita większość znanych mi gier na 5-10 minut (FUSE, Ucieczka ze Świątyni Zagłady, Magic Maze...) jest fajniejsza. Na plus jedynie super proste zasady.
Fantastic Factories (+) - bardzo generyczny i prosty w założeniach dice placement bez specjalnego tematu, ale działa bardzo przyjemnie. Szybkie, sprawne pykadełko na 30 minut, mieć nie muszę, mogę zagrać.
Pradawny Las (+) - bardzo dobry i trochę chyba niezauważony w Polsce push-your-luck, który spokojnie może stać na tej samej półce, co Szarlatani. Oczywiście przyznanie tej grze Kennerspiel jest... jakby to ująć... lekko kontrowersyjne, ale to nie znaczy, że nie warto przetestować.
Roll to the Top (+) - zupełnie niespodziewany roll&write, o którym w ogóle nie słyszałem, a szkoda. BANALNE zasady (serio, to chyba najprostszy r&w jaki znam), spoko łamigłówka, na dodatek z leciutką interakcją (bardzo leciutką, no ale jednak warto zaglądać innym w planszetki). Idealna gra do pociągu.
Uczta dla Odyna (+) - jedyna duża nowość ze stycznia. Wiem, że dla wielu osób to ostateczny Rosenberg i arcydzieło w kategorii gier euro, ale... hm... nie do końca wiem, czemu. Poza faktem, że do najbardziej oklepanego worker placementu dodano Patchwork, to nie widzę w Uczcie nic wybitnego. Żeby nie było niedomówień - nie widzę też specjalnych wad, a sam worker placement wydaje mi się o WIELE ciekawszy niż choćby w Reykholcie, ale to wciąż "tylko" worker placement. Zważywszy na to, że osobiście nie lubię (z pewnymi wyjątkami) długich gier, to wolałbym w czasie jednej partii w Ucztę zagrać zamiast tego np. w Viticulture z dodatkiem i poprawić Patchworkiem na deser. Jeśli chodzi o zabawę i wrażenia z gier, wyjdzie podobnie ;) ale też nie będę z krzykiem przed Ucztą uciekał. Ot, takie 7/10 na BGG.

Nienowości warte wzmianki:
Clash of Cultures (+++) - powrót po prau miesiącach przerwy i cyk, stuknęła 20 partia. Tym razem niestety przegrana - nie jestem fanem Indii, nie lubię ich specjalizacji, ale potraktowałem to jako swoisty catch-up w grze z nowicjuszami. Tym niemniej gra niezmiennie świetna.

Top Ten/Top Ten 18+ (++) - wersja 18+ jest nowością, ale to tylko bardziej "dorosłe" karty; w praktyce sporo haseł z wersji bez cenzury spokojnie załapałoby się do podstawki, a w dobrze znającym się gronie krindżometr nie wybija. Ale ja mogę zostać przy swojej zwykłej wersji, gra w każdym razie świetna i bardzo niesłusznie niedoceniona.

Exit: Tajemnicze muzeum (+) - tez w sumie nienowość (jako system) i prawdopodobnie mój ostatni Exit w życiu. Ale był całkiem spoko, dość ciekawe i oryginalne, acz nietrudne zagadki (Tajemnicze Muzeum ma chyba poziom początkujący).

Agricola: Chłopi i ich zwierzyniec (+) - powrót po wielu latach, narzeczonej chyba nie porwał, a mi się spodobał bardziej niż kiedyś. Spróbuję ją jeszcze namówić, bo to bardzo szybkie i sprawne małe euro.

Blood on the Clocktower (++) - druga partia była o tyle ciekawa, że tym razem ja byłem Demonem i prawie by mi się udało, gdyby nie te wścibskie dzieciaki. Bardzo dobre hidden roles, ale czy rewolucyjne? No nie. Przez bardzo rozbudowane tłumaczenie zasad (a właściwie wszystkich ról) i zaporową cenę raczej nie ma szans zastąpić mi Avalona.

Reszta nienowości:
Decorum, Coup, Dominion, Gorączka Podziemnej Mocy, Daj Namiar, Fiesta de los Muertos, Jagged Alliance i Trucizna.

Gra miesiąca: Hmmm, chyba ta jedna rozgrywka w Clash of Cultures...? Nic innego nie pasuje. Aczkolwiek najwięcej grane było Top Ten w obu wersjach.
Znienacek miesiąca: Roll to the Top
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
Chudej
Posty: 399
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 339 times
Been thanked: 309 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Chudej »

Spoiler:
W grudniu nie chciało mi się robić wpisu w wątku, bo byłem chory przez długi czas i sporo okazji do grania nam przez to wypadło, a w styczniu znowu miałem urlop i też nie zalogowałem zbyt wielu partii. Znalazłem jednak kolejną ekipę (póki co jedna osoba) do grania w cięższe tytuły i zapowiada się więcej grania.

Powroty:

Food Chain Magnate - w nowym roku postanowiliśmy z główną ekipą wybrać kilka gier, w które zagramy przynajmniej 10 razy i póki co jedynym tytułem, na który wszyscy się zgodziliśmy, że jest tego warty jest Food Chain Magnate. Zaczęliśmy czytać trochę o otwarciach i odkąd wdrożyliśmy w życie strategię na mentora to rozgrywki stały się dużo ciekawsze. Wcześniej mniej więcej szliśmy w szybkie 3 zatrudnienia dla zniżek, a potem niektórzy w zamrażarkę albo kelnerki, teraz zaś mamy jakąś różnorodność. W końcu też się zebrałem i wydrukowałem i zalaminowałem milestony dla graczy z trackerami do surowców i ogromnie usprawniło to rozgrywkę. Muszę jednak powiedzieć, że o ile na początku byłem absolutnie zachwycony tą grą, to z większym ograniem podoba mi się ona jednak trochę mniej. Liczenie wszystkiego pod koniec gry przy radiu, jakichś ewentualnych lotniczych marketingach i wszystkich zniżkach to jest jakaś masakra, nie da się tu obyć bez czegoś do notowania i najlepiej jeszcze kalkulatora. Ogólnie to ta gra jest wyprodukowana kompletnie beznadziejnie, że trzeba bawić się w jakieś własne usprawnienia. Po 2 partiach pod rząd w ciągu 2 tygodni wszyscy mamy już dość i dajemy sobie na razie spokój żeby zregenerować wypalone mózgi. Rozgrywka jest bardzo angażująca i emocjonująca, ale większość z nas gra jednak dla relaksu, a tego w tej grze zupełnie nie ma. Raz na jakiś czas ok, ale do grania co tydzień się nie nadaje dla mnie ta gra, a już na pewno nie przy większej ilości graczy i na fizycznym egzemplarzu.

Founders of Teotihuacan
- zagrane raz na solo, raz w 2 osoby. Tryb solo przyjemny i prosty w obsłudze. Ogólnie bardzo fajna układanka, jedyne do czego się przyczepię to przekombinowane punktowanie końcowe.

Lords of Waterdeep - zagraliśmy raz podstawkę i raz z dodatkiem z czachami. Zawsze "lekko" lubiłem Lordsów, ale ten dodatek (w całości, nie tylko moduł Skullport) uważam za bardzo udany i możliwe, że to jeden z lepszych dodatków do planszówek w jakie grałem kiedykolwiek.

Machi Koro 2 - o ile jedynki wręcz nie znosiłem, to "sequel" uważam za bardzo udany i nie widzę powodów do grania już kiedykolwiek w pierwowzór, wszystkie zmiany są tu dla mnie na plus. Nie polecam Legacy, bo tam znowu się robi natłok zasad, którego nie idzie spamiętać przy casualowym graniu raz na 2-3 tygodnie.

The Castles of Burgundy - klasyk odkurzony, więc może wracać z powrotem do swojego kąta na półce :P Zagraliśmy tryb drużynowy, który podnosi ciężar tej gry jak dla mnie o połowę i trochę miesza w samej grze. 3h intensywnego, przyjemnego kombinowania zakończone przegraną o 10 punktów.

Nowości:

Dominion (Second Edition) - kolega wspomniał mi o przeglądarkowej wersji tej gry i po tym jak ją sobie wypróbowałem wieczorem bez kompletnego przygotowania z czytaniem zasad, tak wciągnęło mnie to na jakieś 3h. Genialna gra, ale nie wyobrażam sobie posiadania fizycznego egzemplarza - setup, liczenie akcji, buyów, tyle tasowania i dodatków... zostanę przy wersji elektronicznej, ale polecić to polecę każdemu i chętnie zagram.

Marco Polo II: In the Service of the Khan - zagrane na egzemplarzu kolegi, ale w tym samym dniu przyszedł mój własny, który czeka na ogranie w głównej ekipie. Średnio przepadam za kontraktami w grach, ale ta gra ma coś w sobie bardzo przyjemnego, czego nie jestem jeszcze w stanie tego określić, ogólnie bardzo mi się podobało.

Tekhenu: Obelisk of the Sun - gra ta właściwie była nowością miesiąc wcześniej, kiedy zagrałem w nią jakieś 4 razy, ale nie pojawiła się jeszcze w żadnym moim wpisie :) Mam troszkę rollercoaster z odczuciami w stosunku do niej, zaczęło się od "ok, całkiem spoko", poprzez "bardzo mi się podoba, chcę w to pograć jeszcze więcej", skończywszy na "na razie mam dosyć". Mechanicznie jest ok, ale jak myślę o niej po tej małej przerwie, to jakoś nie ciągnie mnie do niej (w porównaniu np. do Marco Polo, gdzie nie mogę się doczekać jak w to w końcu zagramy). Obelisk przeszkadza w grze (ktoś porównał granie w Tekhenu do pojedynku bokserskiego, gdzie trzeba się wciąż wychylać żeby zobaczyć kości za obeliskiem), zasady punktowania świątyni są przekombinowane i jakoś wyjątkowo trudno mi przyszło zapamiętanie ich oraz pilnowanie kości jest trochę upierdliwe, ale nie są to jakieś straszne wady, które mnie powstrzymują przed graniem w Tekhenu. Sama gra jest strasznie sucha (jak pustynia, iksde) nie tylko pod względem tematyki ale i przyjemności płynącej z gry. Ruchów jest strasznie mało i zanim to się wszystko rozkręci to nagle jest koniec gry. Na pewno jeszcze pogram w to kilka razy, bo mam też dodatek, którego wypadałoby spróbować, ale myślę, że z czasem opuści kolekcję.

Gra miesiąca: Dominion
Zawód miesiąca: Food Chain Magnate - im więcej gram, tym chyba rzadziej chcę w to grać. Bardzo ciekawy design, ale nie chcę w to grać zbyt często, a takie casualowe granie raczej nie ma sensu. Trochę jak szachy. Na pewno nie dam się nabrać na dodatek.
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 976
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 352 times
Been thanked: 756 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Apos »

Postanowienia noworoczne weszły w życie. Mam trzy główne cele na ten rok: nadrabianie zaległości z półki wstydu, zwiększenie ilości rozgrywek w mniejszą ilość tytułów. Jakość nad ilość.
Ostatnie, a zarazem najbardziej ambitne, to poza graniem w planszówki - pisać i udzielać się na inne sposoby. Napisałem swój pierwszy artykuł na stronę naszego stowarzyszenia - Top10 gier minionego roku. Patrząc na 2022, był to bardzo dobry rok planszowy.
Styczeń rozpoczął się z przytupem, bo biorę udział w zamkniętych testach pewnej gry, o której będę mógł napisać dopiero w kolejnym podsumowaniu miesiąca. Teraz przejdźmy do właściwego tematu: Gra miesiąca - Styczeń!

Styczeń to 58 rozgrywek w 23 tytuły.


---Nowości---

🔸 Ostatnia Wiadomość (7,5/10) - to nowa gra imprezowa od Portal Games, łącząca rysowanie z “MicroMacro” oraz Dochodzeniem. OW jest więc grą, posiadającą elementy, które bardzo lubię w imprezówkach. Był to główny powód zakupu i w praktyce gra okazała się ciekawą i intrygującą zgadywanką, którą można trochę przyrównać do “Gdzie jest Wally 2.5”. Z jednej strony “zasłony” jest ofiara oraz jej morderca. Ta pierwsza, stara się wskazać swojego oprawcę, pisząc i rysując na planszy z polami 3x3. Ten drugi, będzie zamazywał wybrane przez siebie pola, aby zwodzić detektywów. Śledczy mają fajne zadanie rozszyfrowywania wskazówek ofiary i ich celem jest wskazanie mordercy na planszy. Jest w sumie 6, bardzo szczegółowych map, które na pierwszy rzut potrafią wywołać oczopląs. Dziesiątki postaci w trakcie tłumnych wydarzeń zostały uwiecznione na nich. Apokalipsa zombie, kosmiczna bitwa, prehistoryczne łowy i inne, barwne oraz bogate w detale mapki. Pierwsze wrażenia pozytywne, a moim współgraczom podobało się jeszcze bardziej - chętnie zagrają ponownie na innej planszy. Gra oferuje dużo zabawy i trzy różnorodne zadania, bo każda rola ma inny cel do osiągnięcia. Przyjemna gra w “wyszukiwanie”.
Zostaje w kolekcji.

🔸 Escape Room: Skarb Czarnobrodego (8/10) – zaliczyliśmy wszystkie wydane gry z tej serii i ta jest wyjątkowa. Zawsze gramy we dwójkę, a tutaj wersja rywalizacyjna. Długo nie myśląc, po wizycie w Escape roomie z inną parą, zagraliśmy w Skarb Czarnobrodego. Muszę pochwalić autorów za pomysł oraz wykonanie. Otrzymujemy tu ciekawe i wymagające zagadki oraz presję czasu, bo wygra ta drużyna, która pierwsza poprawnie rozwiąże zadanie. Mieliśmy z początku mieszane uczucia, ale w praktyce wyszło to bardzo fajnie. Dodatkowo, wszystko co robimy jest powiązane z fabułą oraz settingiem - pirackim, który bardzo lubię. Pomaga to wczuć się w przygodę i nie jest to tylko suche rozwiązywanie zagadek. Jak w dobrym espace roomie są tu emocje, wyzwanie dla szarych komórek i radość z sukcesu. Skarb Czarnobrodego nie rozczarował i polecę tą część dla par, które lubią takie klimaty. My bawiliśmy się świetnie.

🔸 Fasolki: 25 lat - wydanie jubileuszowe (6/10) – mój pierwszy kontakt z tym słynnym klasykiem, który zapoczątkował całą serię rewelacyjnych gier strategicznych Rosenberga. Ta karciana gra, jest… nieoczywista. Niby cel jest jest prosty, ale przez całą rozgrywkę nie mam pewności czy zdobędę więcej punktów od przeciwników. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się czegoś innego po znanej mi do tej pory twórczości Uwe, którą uwielbiam. Tu mam wrażenie, że gra trwa zdecydowanie za długo, na to co oferuje. Może to być już wiek tej gry, która się po prostu źle zestarzała. Nie czuję satysfakcji z osiągniętego wyniku, ani z handlowania z innymi graczami. Nie jest to jednak gra, której odmówię, ale chętniej zagram w inne karcianki.



---Powroty---

🪃 Gizmos (7/10) – gra, która wróciła na “wirtualny stół” dzięki BGA. Jest to nadal miły, sympatyczny i lekki engine builder. Szkoda, że gra nie jest już dostępna, ani nie wyszedł do niej żaden dodatek.

🪃 Avalon (4,5/10) – imprezowa gra o ukrytych tożsamościach, która na więcej osób działa bardzo słabo. Wiele dodatkowych ról, które niepotrzebnie komplikują rozgrywkę oraz sprawiają, że gra jest bardzo losowa. Formuła gry, ma również ten minus, że część graczy podczas całej rozgrywki może nie mieć szansy wzięcia aktywnego udziału. Tu mój przykład, gdzie zaczynając jako “zły” Lancelot nie miałem żadnego wpływu na przebieg przygody. W międzyczasie dobrzy gracze, którzy akurat siedzieli obok siebie, doprowadzili do swojej wygranej, a ja - nic nie robiąc, przez losowy dociąg karty, również wygrałem. Cała gra trwa również za zdecydowanie za długo, a ¾ jej rozgrywki to przekrzykiwanie się graczy. Są znacznie lepiej zaprojektowane gry towarzyskie tego typu, w które chętniej zagram. Gra zestarzała się równie źle, jak Secret Hitler.



---Stali bywalcy---

🔹 Załoga: Wyprawa w głębiny (9,5/10) – bezapelacyjnie gra, która zdominowała nasze spotkania planszowe. 22 rozgrywki, w których świetnie bawią się początkujący oraz doświadczeni gracze. Jest to tytuł, który z jednej strony może odrzucić po zagraniu pierwszych paru misji, ale wciąga na trudniejszych poziomach i to jak! Szybkie partyjki, które trzymają w napięciu i skupieniu. Czasami źle zagrana karta potrafi sprawić, że wyrywa się to jedno wulgarne słowo, za którym podążają salwy śmiechów współgraczy.

🔹 Dochodzenie (9/10) – gdybym miał wybrać jedną imprezówkę z ukrytymi tożsamościami, to byłoby to właśnie Dochodzenie. Można pogłówkować, pośmiać się i świetnie działa na więcej osób. Czekam na dodruk oraz dodatek!

🔹 Dylemat Wagonika + Postacie i modyfikatory (7,5/10) – gra, która wzbudza salwy śmiechu. Dużo gry i dyskusji nad stołem.

🔹 Przygody Robin Hooda (8/10) – Rozegraliśmy całość i razem z dziewczyną, mieliśmy pełną satysfakcję z rozgrywki w ten interesujący tytuł. Czy to od strony fabularnej, czy mechanicznej. Całość przyjemna. Chętnie zagrałbym w więcej gier opartych o mechanikę “kalendarza adwentowego” - może tylko trochę bardziej wymagające.

🔹 Czarne Historie 2 (7/10) - Na rozgrzewkę. Historie potrafią zaskoczyć.

🔹 Tęczowe Historie (6/10) - J/w, wersja dla trochę młodszych, gdzie my - dorośli - potrafimy do tego dopisać drugie dno. I przy jednych i drugich historiach mamy dużo śmiechu.

🔹 Gra w Zielone (9/10) - nasz stały filler, gra do wprowadzania nowych “nie-graczy”, bądź po prostu - aby pokombinować i pośmiać się. Bardzo lubimy.

🔹 Kroniki Zbrodni 1900 (9/10) – z przyjemnością rozgryzamy kolejne sprawy. Setting, wraz z usprawnieniem zasad oraz dodatkowymi kartami zagadek sprawił, że to chyba moja ulubiona część "Kronik".

🔹 Dziennik: Księga Rytuałów (8/10)

🔹 Turbo / Heat: Pedal to the Metal (9,5/10) – planszówka, która najlepiej oddaje emocje oraz rywalizację wyścigów samochodowych. Świetnie działa na 5-6 osób i rozgrywka zamyka się w 60-70 minutach. Podstawowa gra, posiada od razu moduły, które zwykle można znaleźć w dodatkach. Do tego minimalna losowość, więc zwycięstwo zależy od umiejętności kierowcy (naszych) oraz bolidu.

🔹 Carnegie (9/10) – euro z pazurem. Gra o intuicyjnych zasadach, emocjonującej rozgrywce, która nie jest pasjansem. Sprawna i nie przedłużająca się rozgrywka przy pełnym składzie. Z jednej strony smuci, że żaden polski wydawca nie zdecydował się wydać u nas tej gry, z drugiej nie ma problemu z wersją angielską. Dodatkowo zapowiedziano dodruk w kwietniu i tu pewnie nabędę dodatek, gdzie nowe departamenty robią dużo dobrego, bez komplikowania zasad.

🔹 Zamki Burgundii (9/10) – ponadczasowe euro, które się nie zestarzało. Czekam na najnowsze wydanie, które wygląda tak, jak powinna planszówka w XXI wieku!

🔹 Sushi Go Party (8/10) – imprezówka+, której trudno coś zarzucić. Szybka i lubiana karcianka w naszym gronie.



---18XX---

Zerkam na poniższą listę i reprezentuje ona najbardziej lubiane tytuły. Szeroki wachlarz odnóg i podkategorii 18XX, które po prostu bawią.
🚂 1830 (9,5/10)
🚂 1846 (9/10)
🚂 1848 Australia (8/10)
🚂 1849 (9,5/10)
🚂 1882 (9,5/10)
🚂 1822MX (7,5/10)
🚂 18Chesapeake (9/10)



---Wyróżnienia---

🥉 Rozgrywka miesiąca: Turbo / Heat: Pedal to the metal
🥈 Nowość miesiąca: Escape Room: Skarb Czarnobrodego
🥇 Gra miesiąca: Załoga: Wyprawa w głębiny
ponika
Posty: 531
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 232 times
Been thanked: 444 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: ponika »

Styczeń był miłą odmianą od grudnia. Planszówki co prawda nie zeszły z półki ani na sekundę, ale za to zagrałam osiem sesji RPG!


Udało się zakończyć kampanię w Pulp Cthulhu - starożytna świątynia, krokodyle, epickie wybuchy i ucieczka sterowcem, czyli wszystko to, co w pulpowej rozgrywce najlepsze. Nadal uważam, że Zew Cthulhu nie jest systemem idealnym, ba, nie jest nawet dobry. Gdyby nie pewna dowolność, z którą podchodzimy do zasad to pewnie mechanika by nas wkurzała. System jest o śledztwach, walkach, starciach i ogólnie ma przygodowy vibe, a mechanika zupełnie tego nie wspiera. Rzuty na znajdowanie wskazówek, przydzielanie obłąkania. Wszystko to działa bardzo topornie, nawet jeśli pierwsze wrażenie jest "e, k100, łatwe". Jakoś to wszystko nie pasuje za bardzo do mojego stylu grania. W pulpie jest też nieograniczony zasób szczęścia, który pozwala poprawiać właściwie co drugi rzut, co zupełnie zmienia balans. Dużo bardziej pasowałby mi Popsuty kompas, stworzony do takich przygód.
Podsumowując, kampania świetna, system lipny.

Zaczęłam dwie nowe kampanie - pierwsza w Väsen, druga w Jedyny Pierścień - obie oparte na mechanice Year zero (Väsen trochę bardziej niż JP).
Väsen jest niewątpliwie jednym z bliższych mi systemów - raz, że fajny świat, dwa, że mechanika bardzo wspiera to w co się gra. Nie jest to raczej festiwal rzutów, walka raczej nie jest zalecana, talenty są ciekawe i zróżnicowane. Podręcznik jest pięknie wydany, klimat skandynawskiego folkloru aż prosi o ciekawe przygody. Jak na razie stworzyliśmy grupę i dostaliśmy pierwsze zlecenie - drużyna nadal się zgrywa i buduje wspólne powiązania. Gram z nieznanymi wcześniej graczami, więc nadal dogrywamy się też jako grupa graczy, ale już widać, że będzie wesoło.

Zaczęliśmy też kampanię w Jedyny Pierścień, nowość od Free League (u nas wydaje to Black Monk). I o ile w Väsen klimat był odczuwalny, tak tu po prostu wylewa się z kart podręcznika i startera. Przygodę zaczynamy w Shire, opisywane dokładnie w broszurze z zestawu startowego. I muszę przyznać, że lektura daje mocno "hobbitowe" odczucia - sam opis świata jest bardzo klimatyczny, pełno małych zahaczek, wszystko w nastroju ciepłych i słonecznych pagórków. Sesja zero za nami, zarys przygody też już się klaruje, grupa świetnie wczuła się w role i wygląda, że będziemy tworzyć konkurencyjnego Władcę Pierścieni. To chyba najbardziej oczekiwana przeze mnie kampania, mam spore oczekiwania i zobaczymy na ile system i drużyna udźwigną te przygody.

Reszta miesiąca minęła pod znakiem DnD. Cztery sesje w nieprzerwanym, cotygodniowym ciągu (co po festiwalu odwoływania grudniowych sesji jest miłą odmianą). Kontynuujemy poszukiwania Elturelu, załatwiliśmy kilka ważnych spraw we wrotach Baldura, wmieszaliśmy się w wielką politykę, odkryliśmy tajemniczą kopalnię, ocaliliśmy kilka istnień i wytępiliśmy wiele innych. Drużyna jest na 5 poziomie, więc już może podejmować większe wyzwania. Z jednej strony fajnie, z drugiej... dużo bym dała, żeby zmienić tę mechanikę na coś fajniejszego, ale zachowując ten "kreskówkowo - komputerowy" vibe. Gdyby nie to, że gramy na wirtualnym stole, który liczy nam wszystko, od rzutów po odległości, to pewnie bym się poddała dawno temu. Świat tak, mechanika nie. Fajnie jest mieć poczucie rozwoju, wbijać kolejne poziomy, wybierać z dostępnych opcji, ale jednak opanowywanie miliona czarów, odległości, liczenia rzutów na to czy tamto to nie moja bajka. Przy wsparciu Foundry daję radę, bez niego nie zagram dobrowolnie. Plus w żadnym innym systemie nie zdarzają się półgodzinne dyskusje (na krawędzi kłótni) o tym co jaki czar robi i kiedy można coś tam zastosować, a jak jaka cecha robi coś innego, więc chyba nie ja jedna mam problem z milionem mikrozasad. No, ale kampania się toczy, drużyna już się ładnie zgrała, kolejne sesje wyczekiwane są przez wszystkich graczy, więc przecierpię ten system.

Dodatkowo zabrałam się za szykowanie kampanii domowej. Tym razem padło na Genesys, a chyba nawet na Star Wars (mechanika dokładnie ta sama, a że będziemy grac w kosmosie, to odejmę sobie dużo pracy adaptując rozwiązania z gotowego systemu). Nigdy nie korzystałam z tego systemu, ale bardzo podoba mi się mechanika kostek narracyjnych. Na dzień dobry wygląda ciut skomplikowanie, ale działa przyjemnie, w łatwy sposób tworzy wyniki "tak, ale" i podobne. Ma też uproszczony system retrospekcji, który tak bardzo podobał mi się Ostrzach w Mroku. Mam jeszcze sporo do ogarnięcia, wszystko jeszcze może się zmienić, ale jestem już właściwie zdecydowana na ten system. Jak wszystko pójdzie w dobrym tempie, to może już luty przyniesie sesję lub dwie.

Podsumowując, miesiąc bardzo udany, 8 sesji, 4 dedekowe, 2 Väsen, 1 Pulp i 1 Jedyny Pierścień. Oby tak dalej.
Planszówki muszą poczekać na lepszy moment ;)
Awatar użytkownika
cboot
Posty: 323
Rejestracja: 17 lut 2007, 14:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 4 times
Been thanked: 18 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: cboot »

Najczęściej grana: Cywilizacja: poprzez wieki (3x)
Gra miesiąca: Le Havre (z dodatkiem Le Grand Hameau) - pierwszy raz w 5 osób
Awatar użytkownika
Beskid
Posty: 991
Rejestracja: 29 sie 2021, 21:52
Has thanked: 734 times
Been thanked: 222 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Beskid »

Gizmos (7/10) – gra, która wróciła na “wirtualny stół” dzięki BGA. Jest to nadal miły, sympatyczny i lekki engine builder. Szkoda, że gra nie jest już dostępna, ani nie wyszedł do niej żaden dodatek.
Z tego co kojarzę, Portal zapowiedział dodruk.
Z tego co pamiętam, był dorzucany przez Portal minidodatek - Kulki weny i olśnienia
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1116 times
Been thanked: 1282 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: seki »

Beskid pisze: 04 lut 2023, 00:44
Z tego co kojarzę, Portal zapowiedział dodruk.
Z tego co pamiętam, był dorzucany przez Portal minidodatek - Kulki weny i olśnienia
Z tym dodrukiem to nie takie pewne. Ogłosił "akcje dodruk", która wymaga zebranie 350 chętnych. Zdaje się, że już nawet minął zakładany przez Portal czas i póki co mają 191, czas chyba przedłużyli ale dynamika zbierania chętnych nie wróży pewnego sukcesu.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1966
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 849 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Neoptolemos »

Apos pisze: 03 lut 2023, 20:49 🪃 Avalon (4,5/10) – imprezowa gra o ukrytych tożsamościach, która na więcej osób działa bardzo słabo. Wiele dodatkowych ról, które niepotrzebnie komplikują rozgrywkę oraz sprawiają, że gra jest bardzo losowa. Formuła gry, ma również ten minus, że część graczy podczas całej rozgrywki może nie mieć szansy wzięcia aktywnego udziału. Tu mój przykład, gdzie zaczynając jako “zły” Lancelot nie miałem żadnego wpływu na przebieg przygody. W międzyczasie dobrzy gracze, którzy akurat siedzieli obok siebie, doprowadzili do swojej wygranej, a ja - nic nie robiąc, przez losowy dociąg karty, również wygrałem. Cała gra trwa również za zdecydowanie za długo, a ¾ jej rozgrywki to przekrzykiwanie się graczy. Są znacznie lepiej zaprojektowane gry towarzyskie tego typu, w które chętniej zagram. Gra zestarzała się równie źle, jak Secret Hitler.
Chciałbym się nie zgodzić, ale trochę nie wiem, jak rozumieć te zarzuty.
Przede wszystkim jedyny zarzut w moim odczuciu słuszny to Lancelot - tak, ta postać nigdy nie powinna się pojawić i rujnuje grę. Ale jest też jedyną postacią odrobinę bardziej skomplikowaną i jedyną, która generuje losowość. Poza rozlosowaniem ról przecież w Avalonie jest ZERO losowości... Żadna inna postać nie jest "zepsuta", po prostu ma jedną informację więcej lub mniej. I przecież siedzenie obok siebie nie ma żadnego wpływu na grę oprócz przechodzenia kielicha?

Kolejny zarzut - "Formuła gry, ma również ten minus, że część graczy podczas całej rozgrywki może nie mieć szansy wzięcia aktywnego udziału. "
Yyy, co? Przecież nie można nie głosować. Okej, może się wydarzyć sytuacja, w której ani razu się nie będzie w drużynie, ale przecież to nie na byciu w drużynie polega ta gra... W niej się NIE DA nie brać udziału, chyba że ktoś milczy cały czas, ale po co wtedy siadać do hidden roles?

Źle działa na więcej osob? Zawsze sądziłem, że wręcz przeciwnie - im więcej, tym lepiej. Wg BGG idealne jest 7-8, ale nawet na 10 znakomita większość osób przynajmniej rekomenduje.

Kompletnie nie rozumiem, co znaczy.w tym wypadku, że "gra się źle zestarzała". Może w Waszym gronie nie siadła, ale akurat w przypadku Avalona trochę nie wiem, co się mogło zestarzeć. Zresztą warto popatrzeć na "współczesnego" Avalona, czyli Blood on the Clocktower - tam masz nie 5, a 40 ról do nauczenia, a z gry można (częściowo) odpaść. Inny przykład z ostatniego Essen - Feed the Kraken, które jest horrendalnie przeprodukowane i przeładowane zasadami. Avalon i Secret Hitler są przy tych grach bardzo eleganckim designem.

Zestarzała to się Mafia, bo całkowite odpadanie z gry powinno sczeznąć w obecnych czasach, ale Avalon czy Secret Hitler...? Mogą się nie podobać - doskonale rozumiem, to nie gry dla każdego - ale powyższe zarzuty brzmią dla mnie nieprawdopodobnie.

Ale żeby nie było - propsuję Carnegie i przede wszystkim Załogę ;)
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
KurikDeVolay
Posty: 991
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
Has thanked: 994 times
Been thanked: 433 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: KurikDeVolay »

Nie zagrałem w nic. Dobra. Przyznanie się bolało, ale już jest po. Teraz kilka słów usprawiedliwienia, bo czuję się zobligowany. Styczeń upłynął nam pod znakiem osłabienia na zmianę z wysoką gorączką okraszony brakiem chęci do życia. Sezon chorobowy tąpnął nas pełną parą i wystarczyło sił jedynie na proste tytuły dla córki, których nie mam czelności wylistować w pierwszej części.

Etap survivalowo-(prawie)pięciolatkowy: Zagraliśmy ostatni raz w Kopciuszka, Potwory do Szafy, Odyseję, Park Dinozaurów i Kotka Psotka. Tak, zgadza się. Trafiły do wielkiej torby z paroma innymi mało znaczącymi gro-zabawkami i znajdą się niedługo u innej grzecznej dziewczynki. Ostatni raz. Mała na świeżo po rozgrywkach sama podawała pudełka bo "to jest nuuuudne!". Zakończyłem pewien etap. Jeśli dodać do tego, że mała ma w tym miesiącu urodziny i mam przygotowane dla niej bardziej zaawansowane świeżynki... Podsumowanie lutego będzie ciekawe choćby przez wzgląd na rozgrywki z nią.
Uno - Mała młóci z każdym kto się nawinie. Jeden rabin powie że to mało edukacyjny samograj. Tak. Ale zrobił więcej dla nauki akceptowania porażek niż jakikolwiek inny tytuł. Po rozgrywce szybkie zbicie piony dla zwycięzcy, ekspresowe tasowanie i gramy jeszcze raz. Zero świecących ślepek, brak drgającej wargi, czysta akceptacja. Dziękuję PsiPatrolowe Uno!
Karak - Dostrzegam postępy. Mała przejęła ode mnie lekko rollplejowy sznyt. Gra tylko dziewczynami (duh!), najczęściej Aderyn. Jak ona dobrze "przejmuje" jej osobowość! O ile zwykle jest bardzo zachowawcza, jako złodziejka chętnie podejmuje ryzyko, wykręca absurdalne (ale zawsze opłacalne) akcje... I sypie tekstami które nie wiem gdzie usłyszała, ale gra z nią to miód na moje serduszko. Hasło "Argentusie, ruszysz moją skrzynię, to cię posiekam!" rozłożyło mnie na atomy. A było tego znacznie więcej...

Przyszły miesiąc będzie lepszy. Przeszliśmy chyba każdą możliwą infekcję więc teraz z górki.
Pieter1989
Posty: 145
Rejestracja: 20 sty 2017, 09:29
Lokalizacja: Cieszyn
Has thanked: 20 times
Been thanked: 12 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Pieter1989 »

Rzadko zdarza się aby jakaś gra tak często lądowała na stole. Owszem, rozgrywka nie trwa długo, więc w jakiś sposób liczba partii uzasadniona (konkretnie 45), ale nie sądziłem, że spodoba się tak bardzo. O czym mowa?
Botanik - trochę się bałem, bo wizualnie niekoniecznie klimaty mojej żony, ale siadło super. Krótka rozgrywka, więc wiadomo, że nie kończy się na jednej partii, do tego z każdą kolejną chęć z jednej strony pobicia swojego rekordu, z drugiej chęć wygranej (co nie zawsze idzie w parze z dużym wynikiem). Naprawdę fajne. Kupione w styczniu i powiem szczerze, że od razu mocny kandydat do najlepszego zakupu rok. Zobaczymy co rok przyniesie dalej :)
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 976
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 352 times
Been thanked: 756 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Apos »

Neoptolemos pisze: 04 lut 2023, 01:57
Apos pisze: 03 lut 2023, 20:49 🪃 Avalon (4,5/10) – imprezowa gra o ukrytych tożsamościach, która na więcej osób działa bardzo słabo. Wiele dodatkowych ról, które niepotrzebnie komplikują rozgrywkę oraz sprawiają, że gra jest bardzo losowa. Formuła gry, ma również ten minus, że część graczy podczas całej rozgrywki może nie mieć szansy wzięcia aktywnego udziału. Tu mój przykład, gdzie zaczynając jako “zły” Lancelot nie miałem żadnego wpływu na przebieg przygody. W międzyczasie dobrzy gracze, którzy akurat siedzieli obok siebie, doprowadzili do swojej wygranej, a ja - nic nie robiąc, przez losowy dociąg karty, również wygrałem. Cała gra trwa również za zdecydowanie za długo, a ¾ jej rozgrywki to przekrzykiwanie się graczy. Są znacznie lepiej zaprojektowane gry towarzyskie tego typu, w które chętniej zagram. Gra zestarzała się równie źle, jak Secret Hitler.
Chciałbym się nie zgodzić, ale trochę nie wiem, jak rozumieć te zarzuty.
Przede wszystkim jedyny zarzut w moim odczuciu słuszny to Lancelot - tak, ta postać nigdy nie powinna się pojawić i rujnuje grę. Ale jest też jedyną postacią odrobinę bardziej skomplikowaną i jedyną, która generuje losowość. Poza rozlosowaniem ról przecież w Avalonie jest ZERO losowości... Żadna inna postać nie jest "zepsuta", po prostu ma jedną informację więcej lub mniej. I przecież siedzenie obok siebie nie ma żadnego wpływu na grę oprócz przechodzenia kielicha?

Kolejny zarzut - "Formuła gry, ma również ten minus, że część graczy podczas całej rozgrywki może nie mieć szansy wzięcia aktywnego udziału. "
Yyy, co? Przecież nie można nie głosować. Okej, może się wydarzyć sytuacja, w której ani razu się nie będzie w drużynie, ale przecież to nie na byciu w drużynie polega ta gra... W niej się NIE DA nie brać udziału, chyba że ktoś milczy cały czas, ale po co wtedy siadać do hidden roles?

Źle działa na więcej osob? Zawsze sądziłem, że wręcz przeciwnie - im więcej, tym lepiej. Wg BGG idealne jest 7-8, ale nawet na 10 znakomita większość osób przynajmniej rekomenduje.

Kompletnie nie rozumiem, co znaczy.w tym wypadku, że "gra się źle zestarzała". Może w Waszym gronie nie siadła, ale akurat w przypadku Avalona trochę nie wiem, co się mogło zestarzeć. Zresztą warto popatrzeć na "współczesnego" Avalona, czyli Blood on the Clocktower - tam masz nie 5, a 40 ról do nauczenia, a z gry można (częściowo) odpaść. Inny przykład z ostatniego Essen - Feed the Kraken, które jest horrendalnie przeprodukowane i przeładowane zasadami. Avalon i Secret Hitler są przy tych grach bardzo eleganckim designem.

Zestarzała to się Mafia, bo całkowite odpadanie z gry powinno sczeznąć w obecnych czasach, ale Avalon czy Secret Hitler...? Mogą się nie podobać - doskonale rozumiem, to nie gry dla każdego - ale powyższe zarzuty brzmią dla mnie nieprawdopodobnie.

Ale żeby nie było - propsuję Carnegie i przede wszystkim Załogę ;)
Pewnie wiele zależy od doświadczenia, oczekiwań oraz graczy.
Avalon, na więcej osób, moim zdaniem często oferuje tylko możliwość zagłosowania nad wyprawą oraz dyskusji nad stołem. Przy grze, która w tym przypadku potrafi trwać ponad godzinę, nie jest dla mnie ciekawa. Na ilość rozgrywki jaką oferuje Avalon, jedna partyjka powinna zamykać się w 15-20 minutach. Tu samo wybieranie postaci i naradzanie się jakie role będą zbalansowane, a jakie nie tyle potrafi trwać. A pomyśl, że mieliśmy sytuację, że tuż po rozdaniu ról pojawiły się dwie nowe chętne osoby... i od nowa host gry musiał wszystko przygotowywać, słuchając wszystkich za i przeciw jakie role uwzględnić w takim składzie graczy.
Osobiście wolę w tym przypadku Deception / Dochodzenie. Zawsze jest klarowne jakie role biorą udział w rozgrywce. Cały setup trwa 2-3 minuty.

Kolejny szkopuł to role. Jest ich wiele i wytłumaczenie nowemu graczowi co każda robi oraz na co trzeba zwracać uwagę znowu trwa długie minuty. Bardzo prosta imprezówka, wymaga długiego i żmudnego tłumaczenia. Same role, sprowadzają się do tego, że doświadczeni gracze marudzą, gdy wylosują "zwykłego dobrego", a nie dostali tej czy innej "złej postaci". Sam przyznałeś, że część ról jest do bani - jak np Lancelot. W naszej rozgrywce, tylko los zadecydował, że akurat dobrana karta zmieniła stronę tej postaci i trafiłem do wygranej drużyny.
Tu ponownie preferuję podejście do ról w Deception - te mają jasne klarowne zasady do wytłumaczenia, a każda rola ma konkretne zadanie i pełni ważną funkcję w rozgrywce.

Przechodząc do rozgrywki. Przy pełnym składzie, jak już w końcu zacznie się coś dziać to wygląda to następująco: kilku graczy jest szczęściarzami, że mogą pójść na wyprawę, a pozostali jedyne co mogą to zagłosować, co przekłada się na znikomy wpływ na rozgrywkę. Pozostaje przekrzykiwanie się na podstawie luźnych domysłów. Przy rozgrywce, która potrafi trwać ponad godzinę, podniesienie karty do głosowania parę razy w jej trakcie, nie jest dla mnie interesujące. Gdy paru graczy lubi "gorące dyskusje" między sobą, pozostali gracze się po prostu wolą nie odzywać, bo np nie chcą zwracać na siebie uwagi przez role, które posiadają. Sprawia to wrażenie, że 1/4 graczy się przekrzykuje, a 3/4 tylko obserwuje.
Dla kontrastu, w Dochodzeniu każdy gracz musi brać udział i wypowiedzieć się o dotychczasowych poszlakach. Gracze analizują dostępne informacje i starają się ułożyć układankę oraz wskazać poszukiwaną parę przedmiotów. Każdy gracz może to zrobić w czasie rozgrywki i jest to kluczowe dla celu gry. Poprzez rzucenie oskarżenia może rozwiązać całą sprawę - nie jest on tylko mało znaczącym głosem. Dynamika gry też jest większa. Zdarzają się sprawy, które można rozwiązać w pierwszym rozdaniu. Są też i takie, że Zabójca potrafi wskazać takie przedmioty, iż Detektywi, Świadek oraz Technik mają niezły orzech do zgryzienia. Gra więc opiera się na decyzjach wszystkich graczy, od kiedy tylko zostaną przyznane im role. Avalon w tym przykładzie wypada ponownie słabo.

Zagrałem po b. długiej przerwie w Avalona i upewniło mnie, że sprzedanie tej gry 6 lat temu było dobrą decyzją :D
Awatar użytkownika
Beskid
Posty: 991
Rejestracja: 29 sie 2021, 21:52
Has thanked: 734 times
Been thanked: 222 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: Beskid »

A czy w kontekście tej "mafijnej" dyskusji ktoś pokusi się o opinię gry Wilkołaki z Czarnego Lasu?
Awatar użytkownika
emoprzemoc
Posty: 85
Rejestracja: 19 sty 2020, 20:53
Lokalizacja: Katowice LGT
Has thanked: 729 times
Been thanked: 208 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: emoprzemoc »

Nie wiem, jak to się stało, ale choć do połowy stycznia, czyli w tym momencie roku, kiedy czas biegnie najwolniej, zagraliśmy jakieś 30 razy, to ostatecznie miesiąc skończyłem z 87 partiami na koncie. No dobra, wiem, skąd to się wzięło, odwiedzaliśmy moich rodziców, a z moją mamą to zawsze siądzie sporo partii w coś prostszego. ;) Zagranych pozycji było 28, z czego nowości były jako tako 2 (+1 znana nam już wcześniej gra z półki wstydu), do tego 3x0,5, czyli nowy dodatkowy kontent do znanych i lubianych. Nadal głównie granie w parze, spotkania w trójkę nad planszą były dwa, z czego jedno było kontynuacją grudniowego - sylwestrowego, a poza tym jeszcze troszkę na BGA wpadło.
Ogółem bardzo specyficzna topka miesiąca wyszła z tego wszystkiego.


Topka:
1. Tawantinsuyu.
Spoiler:
2. Neuroshima Hex!
Spoiler:
3. Tajniacy i Tajniacy Duet.
Spoiler:
4. Istanbul: gra kościana.
Spoiler:
5. Papierowe Podziemia.
Spoiler:
Inne nowości:
- Wyspa Skye.
Spoiler:
- Nebblis do wspominanych wyżej Kartografów.
Spoiler:
- Pint-e-Rest Pack do Everdell, czyli fankarty z zamówienia zbiorowego.
Spoiler:
- Zemsta Przedwiecznych do AuZtralii.
Spoiler:
Wielkie powroty:
Wyjątkowo mocna kategoria w styczniu.
- Brazil. Świt Imperium.
Spoiler:
- Merchants Cove.
Spoiler:
- Zaginiona Wyspa Arnak.
Spoiler:
- Res Arcana + Lux et Tenebrae.
Spoiler:
- Bliżej i Dalej.
Spoiler:
- Brass: Birmingham.
Spoiler:
- Moje Miasto.
Spoiler:
Stali bywalcy:
Spoiler:
Honorowe wzmianki:
Spoiler:
Plany na luty:
Kontynuacje kampanii czy challenge'ów: NHex, Kaskadia, Moje Miasto. Z półki wstydu nie ruszymy w tym miesiącu żadnej nowej podstawki, a to z kilku powodów. Po pierwsze, najpierw kontynuowanie ogrywania Wyspy Skye. Po drugie, na półce czekają też dodatki do gier, które znamy, stąd w planach jest dodatek do Łąki oraz zapoznanie się z innymi modułami Toskanii poza rozbudowaną planszą (na tę chwilę w lutym udało nam się już raz zagrać ze specjalnymi pracownikami, także tymi z promosa). Po trzecie, ruszenie jakichś zalegających podstawek skutkowałoby jednak zbyt dużym stężeniem nauki zasad w jednym miesiącu, i to jeszcze tak krótkim. A to wszystko dlatego, że na stół wskoczą nowości: Kryptyda (może już dzisiaj się uda), no i wyczekani Uśpieni Bogowie, a tam znowu jakieś 40 stron zasad. Ale przetrawić trzeba będzie jeszcze jedną instrukcję. Staje się faktem rzecz niesłychana: po raz pierwszy od dawna zagramy z kimś, z kim do tej pory nie graliśmy, i to na dodatek nie pojedyncza osoba, którą nam podrzuca W., a druga para, no klękajcie narody. Jednak na coś się przydają te znajomości, które żona zawiązuje w jakichś grupach torebkowych. :lol: Co prawda wiąże się to z potężnym wyrzeczeniem z mojej strony, jakim jest odsunięcie na moment warszawofobii i wyjazd do stolicy, ale podobno Wonderland's War ma być grane... ;) (i szczerze liczę też na jakichś drużynowych Tajniaków, tak się po tym styczniu rozochociłem!)
buhaj
Posty: 1044
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 858 times
Been thanked: 512 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: buhaj »

91 partii w 29 tytułów. Najwięcej w Szachy - 15
Styczeń nie obfitował w nowości, w zasadzie zagrałem w nowe gry tylko z serii 18xx, w tym 2 prototypy. Pozostałe rozgrywki toczyły się w imię ogrywania "stałych bywalców" i "triumfalnych powrotów".
Top 3 (miejsca nie mają znaczenia) stałych bywalców w Styczniu:
1. Gaja Projekt - świetna partia, z "nowymi" celami głównymi. Gra z mojego topu więc tym chętniej nieznacznie odświeżyłem rozgrywkę. Nowalianie zmierzyli się z Taklonami w pasjonującym pojedynku.
2. Weather Machine - aż 5 rozgrywek mówi samo za siebie. Dwu i trzy osobowe. Coraz bardziej mi się podoba. Tworzenie linii strategicznych jest bardzo satysfakcjonujące.
3. The Gallerist - to mój ulubiony "Lacerda". Proste zasady, minimalistyczna obręcz możliwych ruchów ale potężna głębia strategiczna. I ta elegancja mechaniki....

Top 3 powrotów (prawie jak nowości):
1. Agricola - powrót po 7 latach. Serioooo. Wydawało mi się, że już mam za sobą tę grę ale jednak znowu kupiłem egzemplarz. Udało się zagrać 5 razy i była to niezła zabawa. Ciekawe jak długo wytrzyma w kolekcji :)
2. Petrichor - powrót po prawie 5 latach. Wyjątkowa okazja cenowa na nabycie tej pozycji i to z dodatkiem oraz promosami skusiła mnie do zakupu. Pamiętałem, że gra mi się podobała ale miała swoje problemy. Po rozłożeniu wygląda ślicznie i żonie od razu się spodobała. Po kilku rozgrywkach już wiedziałem co mi kuleje - tor wygranych głosowań, który jest nieklimatyczny i daje za dużo punktów. Po wprowadzeniu domowej zasady w tym zakresie gra się dużo lepiej :)
3. Tikal - powrót po 6 latach. Bardzo fajna gra na godzinkę, zwłaszcza w wariancie eksperckim.

18xx
1894 - prototyp kolegi z naszego forum. Gra zawiera kilka bardzo ciekawych rozwiązań m.in dzielenie miast - bardzo złośliwa zasada. Podobają mi się unikalne firmy prywatne. Zagrałem z przyjemnością i z chęcią jeszcze spróbuję jak będzie okazja.
18PL (prototyp)- dwie kolejne rozgrywki, które ponownie skusiły mnie do malutkich zmian. Wzmocnienie minorów (poprzez zdwojenie wartości dochodu ich stacji domowych), zmniejszenia kosztów terenu Chrzanowa, itd. Testuję jeszcze firmy 5 akcyjne w zakresie braku możliwości ich konwertowania albo osłabienia poprzez możliwość dokupu akcji po konwersji dopiero w rundzie giełdowej.

1838 Królestwo Polskie (prototyp) - jedna, błyskawiczna partia. Proste zasady "trzydziestki" ale z możliwością modularnych zmian mapy.

18Wielkie Księstwo Poznańskie - bardzo wczesny prototyp

1850jr - malutka "osiemnastka" na zasadach "30". Szybka partia zakończona bankructwem. Mnie się podobała rozgrywka choć jeden współgracz prosił abyśmy mu oddali 2,5 godziny życia :).


Gra miesiąca: The Gallerist
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1676
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 876 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: XLR8 »

W styczniu 39 partii i grą miesiąca zostaje Akropolis. Świetny filler, który podoba się każdemu, a część grupy już zakupiła swoje egzemplarze :)
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5830
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 404 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: KubaP »

75 partii w 54 tytuły (z czego 10 to prototypy)

Nowości:

Atiwa - 7.5/10 (2 partie) - ot, Uwe, jakiego znamy, a niektórzy nawet cenią. Ciekawa układanka, fajne zarządzanie skończoną pulą zasobów, jest nawet karmienie. Do zastatsowania ok, ale w kolekcji nie zostanie. Na plus - niesamowicie immersyjnie związany temat z mechaniką.

Brian Boru - 8/10 (2 partie) - bardzo ciekawy pomysł na area majorities z niezwykle zmyślnie poprowadzonym trick-takingiem jako core'ową mechaniką. Nawet dla takiego antyfana negatywnej interakcji jak ja, to bardzo ciekawe doświadczenie.

Heat (Turbo) - 8/10 (2 partie) - uwielbiam wyścigówki, a ta jest prosta, a nie prostacka, wydaje się być bardzo regrywalna i dobrze dopasowuje się do poziomu graczy.

Mindbug - 4/10 (2 partie) - najpierw wystawiłem 2/10, ale chwilę później zagrałem jeszcze w (spoiler, spoiler) prawdziwy kasztan. Mindbug to gra zbędna i niepotrzebna. Decyzyjności w niej nie uswiadczymy, a jeśli, to pozorną. Jest szybka, ale co z tego, skoro jest bezmyślna. Potworek.

W stronę słońca - 1.5/10 (1 partia) - kocham wykreślanki, ale ta jest niegrywalna. Już pal sześć obracanie w głowie (czy za pomocą tekturowych żetonów) kształtami na heksomapie, ale potem musimy w nie wrysowywać rzeczy, które zasłaniają inne rzeczy... no dramat.

Balada - 7/10 (2 partie) - a to z kolei gra, o której wciąż nie wiem, co do końca myśleć. Jest bardzo... poetycka i romantyczna, ale nie wiem, czy w środku jest jakaś wielka gra. Chyba nie ma, ale czy to komuś bardzo przeszkadza?

Sąsiedzi - 8/10 (1 partia) - BARDZO sprytna i żwawa logiczna dwuosobowa układanka z area control od muduko. Leżało na półce wstydu długo, a niesłusznie!

Campaign Trail - 8/10 (1 partia) - prawie tak fajne jak 1960: Making of the President, ale działa na trzy osoby! Niestety, dość mało czytelne i chyba zupełnie niezbalansowane, a setup trwa wieki. Ale znowu - komu to przeszkadza?

Detective: City of Angels - 4/10 (1 partia) - nie lubię gier dedukcyjnych. Search for Planet X to chyba chlubny wyjątek. No, jeszcze Narcos. Lubię za to bardzo i erpeżki i kino noir, miałem nadzieję, że gra pełna klimatu, jaką niewątpliwie Detective jest, mi siądzie. No nie siadła, losowe to w cholerę.

Libertalia: Winds of Galecrest - 8/10 (1 partia) - zjadłem zęby na starej Libertalii, a ta nowa niczym jej nie ustępuje, a wręcz nawet wzbogaca. Chyba kupię ;)

Scout - 7/10 (1 partia) - jako stary tricktakingowiec nie mogę traktować poważnie gry o takim poziomie losowości. Przyjemne na raz, więcej nie potrzebuję.

Trapwords (Labirynt Słów) - 7/10 (1 partia) - co roku pojawia się jakiś pretendent do Tajniakowego stołu króla gier słownych. Tym razem walka bratobójcza, bo też z CGE. Tajniacy mogą spać spokojnie, choć Trapwords to nie jest zła gra i na pewno warto spróbować.

Village Rails - 8/10 (2 partie) - zakochałem się w tej maleńkiej grze, w której wykonujemy 12 ruchów, za każdym prawie razem budując sobie swój scoring na koniec gry. Koniecznie do kupienia!

Stałe bywałki: Prototypy ;), Dobble Mandalorian, Dragomino, Maunz Maunz, Splendor Duel, 7 Cudów Świata: Architekci, Kartografowie, Mille Fiori, Old West Empressario, Gra w Zielone, Splendor, Teotihuacan, Terraformacja Marsa, Wiem lepiej.

Powroty: Pokolenia, Time's Up, Snowdonia Deluxe Master Set, Śpiące Królewny, Sen, Łap Psiaka, Paladyni Zachodniego Królestwa, Karak, Duuuszki, Dominations, Dixit, Beyond the Sun, Astra, Mamy Szpiega, Attika, Niepożądani Goście.

Gra miesiąca: Snowdonia
Nowość miesiąca: Campaign Trail,
Powrót miesiąca: Snowdonia <3
Rozczarowanie miesiąca: Detective: City of Angels
Kasztan miesiąca: W stronę słońca
Wydarzenie miesiąca: Normalnie powiedziałbym Zgrany Wawer, ale tym razem chyba wygrywa wyjazd w góry w kilkanaście planszówkowych rodzin.
kuba32
Posty: 328
Rejestracja: 23 sie 2021, 17:01
Has thanked: 219 times
Been thanked: 192 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: kuba32 »

KubaP pisze: 05 lut 2023, 22:44 Mindbug - 4/10 (2 partie) - najpierw wystawiłem 2/10, ale chwilę później zagrałem jeszcze w (spoiler, spoiler) prawdziwy kasztan. Mindbug to gra zbędna i niepotrzebna. Decyzyjności w niej nie uswiadczymy, a jeśli, to pozorną. Jest szybka, ale co z tego, skoro jest bezmyślna. Potworek..
Kompletna bzdura.

Piszę to tylko dlatego, żeby ktoś szukający informacji o tej grze nie sugerował się powyższą opinią i sprawdził grę albo chociaż zajrzał do wątku o niej - viewtopic.php?t=78267
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5830
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 404 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: KubaP »

kuba32 pisze: 05 lut 2023, 23:38
KubaP pisze: 05 lut 2023, 22:44 Mindbug - 4/10 (2 partie) - najpierw wystawiłem 2/10, ale chwilę później zagrałem jeszcze w (spoiler, spoiler) prawdziwy kasztan. Mindbug to gra zbędna i niepotrzebna. Decyzyjności w niej nie uswiadczymy, a jeśli, to pozorną. Jest szybka, ale co z tego, skoro jest bezmyślna. Potworek..
Kompletna bzdura.

Piszę to tylko dlatego, żeby ktoś szukający informacji o tej grze nie sugerował się powyższą opinią i sprawdził grę albo chociaż zajrzał do wątku o niej - viewtopic.php?t=78267
Wiele osob na forum cieplo wypowiada sie o Mindbug. Mysle, ze moja opinia nie powinna nikogo sprowadzic na manowce, ale troche sie nieswojo czuje, gdy kwitujesz moje odczucia slowem „bzdura”.
CrossSleet
Posty: 291
Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 41 times
Been thanked: 61 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: CrossSleet »

KubaP pisze: 06 lut 2023, 00:33
kuba32 pisze: 05 lut 2023, 23:38
KubaP pisze: 05 lut 2023, 22:44 Mindbug - 4/10 (2 partie) - najpierw wystawiłem 2/10, ale chwilę później zagrałem jeszcze w (spoiler, spoiler) prawdziwy kasztan. Mindbug to gra zbędna i niepotrzebna. Decyzyjności w niej nie uswiadczymy, a jeśli, to pozorną. Jest szybka, ale co z tego, skoro jest bezmyślna. Potworek..
Kompletna bzdura.

Piszę to tylko dlatego, żeby ktoś szukający informacji o tej grze nie sugerował się powyższą opinią i sprawdził grę albo chociaż zajrzał do wątku o niej - viewtopic.php?t=78267
Wiele osob na forum cieplo wypowiada sie o Mindbug. Mysle, ze moja opinia nie powinna nikogo sprowadzic na manowce, ale troche sie nieswojo czuje, gdy kwitujesz moje odczucia slowem „bzdura”.
To wynik tego, że wiele osób opisuje swoje doświadczenia w formie faktów, a to szybko prowadzi, że inni czują się te fakty korygować, jeśli uważają je za błędne. Z tego powodu warto używać takich stwierdzeń jak "myślę, że...", "moim zdaniem" i tak dalej.


Wracając do tematu: ja w styczniu zagrałem AŻ w 2 gry.

1. Warhammer Underworlds Gnarlwood - najnowszy starter WHU. Bardzo mi się podoba ta gra, a każdy dodatek wprowadza coś nowego i ciekawego. Bandy też mają nowe mechaniki, więc myślę, że wprowadza to sporo odświeżenia. WHU to dla mnie 8/10, ale największym minusem gry moim zdaniem to fakt, że niejako trzeba być na bieżąco. Trudno grać tak po prostu raz na jakiś czas. Minusik też taki w Gnarlwood, że jedna z band jest mocno silna. Minus dla casualowego grania w domu, ogromny plus dla grania turniejowego.

2. Bór - gra leżała od zeszłego roku na półce i w końcu udało się spróbować. Moim zdaniem mała, szybka i przyjemna. Sprawdziła się na 2 i dobrze się bawiłem w sumie. 8/10. Ładnie wykonana, mechanicznie daje sporo frajdy, jest też trochę interakcji, więc nie ma tak, że każdy gra sobie sam.
kuba32
Posty: 328
Rejestracja: 23 sie 2021, 17:01
Has thanked: 219 times
Been thanked: 192 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: kuba32 »

KubaP pisze: 06 lut 2023, 00:33
kuba32 pisze: 05 lut 2023, 23:38
KubaP pisze: 05 lut 2023, 22:44 Mindbug - 4/10 (2 partie) - najpierw wystawiłem 2/10, ale chwilę później zagrałem jeszcze w (spoiler, spoiler) prawdziwy kasztan. Mindbug to gra zbędna i niepotrzebna. Decyzyjności w niej nie uswiadczymy, a jeśli, to pozorną. Jest szybka, ale co z tego, skoro jest bezmyślna. Potworek..
Kompletna bzdura.

Piszę to tylko dlatego, żeby ktoś szukający informacji o tej grze nie sugerował się powyższą opinią i sprawdził grę albo chociaż zajrzał do wątku o niej - viewtopic.php?t=78267
Wiele osob na forum cieplo wypowiada sie o Mindbug. Mysle, ze moja opinia nie powinna nikogo sprowadzic na manowce, ale troche sie nieswojo czuje, gdy kwitujesz moje odczucia slowem „bzdura”.
Wybacz, ale uważałem za konieczne użycie takich słów, sam często kieruję się opiniami innych w doborze gier i bardzo możliwe że gry bym nie spróbował po natrafieniu na taką ocenę. Peace.
wajwa
Posty: 2225
Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 253 times
Been thanked: 399 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: wajwa »

kuba32 pisze: 06 lut 2023, 09:09
KubaP pisze: 06 lut 2023, 00:33
kuba32 pisze: 05 lut 2023, 23:38

Kompletna bzdura.

Piszę to tylko dlatego, żeby ktoś szukający informacji o tej grze nie sugerował się powyższą opinią i sprawdził grę albo chociaż zajrzał do wątku o niej - viewtopic.php?t=78267
Wiele osob na forum cieplo wypowiada sie o Mindbug. Mysle, ze moja opinia nie powinna nikogo sprowadzic na manowce, ale troche sie nieswojo czuje, gdy kwitujesz moje odczucia slowem „bzdura”.
Wybacz, ale uważałem za konieczne użycie takich słów, sam często kieruję się opiniami innych w doborze gier i bardzo możliwe że gry bym nie spróbował po natrafieniu na taką ocenę. Peace.
Widzę , że kolega lubi kruszyć kopie w obronie ulubionych gier ...
Powiem szczerze , że też mi się nie podoba używanie takich kategorycznych sformułowań odbierających niejako innym osobom prawa do swojego zdania , podważania go.
Nie bierz tego do siebie , ale jesteś dobrym przykładem częstych niestety zachowań na tym forum , piszę o tym od dłuższego czasu.

By nie odbiec zbytnio od tematu ;-) Mindbug pojawił się i na moim stole w styczniu , jednakże nawet nie pisałem o tym w tymże wątku , ponieważ kręciłem nosem na ten tytuł już podczas tłumaczenia , a odstrzeliłem go po drugim ruchu , twierdząc , że jakbym chciał zagrać w Wojnę to bym zagrał w Wojnę ;-)
Tym niemniej nie podważam Twoich peanów n/t tej gry , ponieważ rozumiem , że tak samo jak jednym dany tytuł może przypaść do gustu , tak inni "odbiją" się od gry na etapie tłumaczenia zasad :-)

No i oczywiście:peace 8)
Always look on the bright side of life
kuba32
Posty: 328
Rejestracja: 23 sie 2021, 17:01
Has thanked: 219 times
Been thanked: 192 times

Re: Gra miesiąca - styczeń 2023

Post autor: kuba32 »

wajwa pisze: 06 lut 2023, 09:50 Widzę , że kolega lubi kruszyć kopie w obronie ulubionych gier ...
Powiem szczerze , że też mi się nie podoba używanie takich kategorycznych sformułowań odbierających niejako innym osobom prawa do swojego zdania , podważania go.
Nie bierz tego do siebie , ale jesteś dobrym przykładem częstych niestety zachowań na tym forum , piszę o tym od dłuższego czasu.

By nie odbiec zbytnio od tematu ;-) Mindbug pojawił się i na moim stole w styczniu , jednakże nawet nie pisałem o tym w tymże wątku , ponieważ kręciłem nosem na ten tytuł już podczas tłumaczenia , a odstrzeliłem go po drugim ruchu , twierdząc , że jakbym chciał zagrać w Wojnę to bym zagrał w Wojnę ;-)
Tym niemniej nie podważam Twoich peanów n/t tej gry , ponieważ rozumiem , że tak samo jak jednym dany tytuł może przypaść do gustu , tak inni "odbiją" się od gry na etapie tłumaczenia zasad :-)

No i oczywiście:peace 8)
Ani to moja ulubiona gra, ani też nigdzie nie dostrzegam tutaj moich peanów nad nią. Nie wiem co to znaczy "odstrzelić grę" - zakładam, że partii nie dograłeś, a na pewno była to Twoja pierwsza i ostatnia. W pełni rozumiem, czasami tak po prostu jest. Szanuję, że nigdzie po tej jednej rozgrywce (nie wiem nawet czy dogranej) nie wstawiłeś opinii, że gra jest zbędna, niepotrzebna i bezmyślna.

Nie dostrzegam w którym momencie odebrałem komuś prawo do swojego zdania. Co do podważania zdania na temat czegoś uważam, że każdy ma do tego prawo, tak samo jak do wyrażania swojego zdania. Nie wchodziłem w szczegóły, odesłałem do wątku gry, gdzie dyskusja już się odbyła. Moim jedynym celem było jedynie nakłonienie potencjalnych "odrzuconych" od gry po jednej opinii do głębszego zgłębienia tematu. Kategoryczne sformułowanie miało służyć tylko jako środek do osiągnięcia tego celu.

Niestety w wynikach wyszukiwania dla frazy "mindbug" na pierwszych miejscach i tak pojawia się 4/10, także efekt wręcz odwrotny.

Peace :wink:
ODPOWIEDZ