Chciałbym podsunąć chętnym eksperymentatorom modyfikację Dixita, której regularnie używam.
Najważniejsza zmiana jest taka, że przekazywaniu podpowiedzi na temat karty nie są używane żadne słowa. Na tematycznych spotkaniach jest u mnie najczęściej dostępna pula instrumentów muzycznych (spokojnie mogą być jakości zabawkowej) i tych używa Narrator, a właściwie Narratorzy, bo kolejna zmiana jest taka, że gdy jako główny Narrator wybierzesz kartę, to pokazujesz ją dyskretnie swoim sąsiadom. Trio dobiera wtedy instrumenty (brzmienie jest w tej grze najbardziej komunikatywnym aspektem) i wszyscy zdobywają punkty wspólnie (każdy podstawową stawkę zgodnie ze zwykłymi zasadami).
Muzyka (która nie musi być tonalna i technicznie poprawna) będzie trwać dopóki każdy z przeciwników nie wybierze swojej karty zmyłkowej i nie położy jej na stole. Czasem kawałki brzmią na tyle dobrze, że można się z tym trochę wstrzymać.
Tak gramy od siedmiu graczy, dla 5-6 raczej duety, wybierający kartę pokazuje ją graczowi po swojej prawej stronie.
A jakby ktoś chciał zagrać, to okazja jest opisana w tym poście:
viewtopic.php?p=1548665#p1548665