GRY-PLANSZOWE.pl

W związku z twającą na kickstarterze kampanią dotyczącą dodatku "Moria" do obu systemów (jak w temacie) pojawiły się w mojej głowie pytania do znawców: Czy jest sens inwestowania w oba systemy? Czy otrzymuje się "inne" doświadczenie, inną zawartość tematyczną? Rozumiem, że "podstawowym" systemem Środziemia jest Jedyny Pierścień. Jednak, jak widać, pojawiła się na rynku potrzeba stworzenia wersji na bazie 5e D&D. Dlaczego? Nie chodzi mi koniecznie o jednoznaczne odpowiedzi, lubię dywagacje i przemyślenia. Mogą być też związane z tematem odpowiedzi na niezadane przeze mnie pytania

Wersja na 5e jest kierowana głównie do USA, gdzie dedeki to właściwie synonim RPG. Miliony ludzi grają wyłącznie w 5e i nawet nie wiedzą/nie chcą wiedzieć że istnieją lepsze systemy (lepsze do innych stylów grania, oczywiście).
Zawartość jest podobna (z zastrzeżeniem, że oceniam po przeglądnięciu podręcznika do 5e dawno temu), chociaż 5e jest wtórne do OR, więc nie ma pewności że wszystko wyjdzie w wersji dedekowej również. Nie widzę sensu mieć obu.

Grałam w OR I rzeczywiście daje ten patetyczny feeling Wladcy Pierścieni. 5e wydaje mi się dużo gorsze do akurat tego świata. Nie wiem też jak wyglądają podręczniki do 5e, ale te do OR są przepiękne. Serio, czyta się jak kronikę Środziemia.

Wadą jest oczywiście nowa mechanika, akurat mi wydała się średnio intuicyjna. Dużo osób chwali, rzeczywiście nie jest tak pokręcona jak DnD, ale miała kilka dziwnych decyzji (cała grupą mieliśmy problem z np walką, jakoś mało płynnie szła na tle innych systemów).

Gdybym miała polecać to One Ringa, dedeki mi się gryzą z Tolkienem

olocop pisze: ↑10 wrz 2023, 15:52 Jednak, jak widać, pojawiła się na rynku potrzeba stworzenia wersji na bazie 5e D&D. Dlaczego?

Bo jest masa ludzi, zwłaszcza w USA, którym nie chce się poznawać nowej mechaniki.

raj pisze: ↑11 wrz 2023, 08:15 Bo jest masa ludzi, zwłaszcza w USA, którym nie chce się poznawać nowej mechaniki.

Myślisz, że w Polsce też? Bo jednak BMG wydaje obydwa systemy i pewnie liczy na rozkręcenie rynku. 5E D&D stała się u nas wystarczająco popularna? (pytam, bo nie wiem)

Jakoś bardziej to widzę że Fria Leage spienięża licencję na LotRa w USA. Bo czemu nie.
Podobnie zrobili z Symbaroum.

olocop pisze: ↑11 wrz 2023, 09:35 Myślisz, że w Polsce też? Bo jednak BMG wydaje obydwa systemy i pewnie liczy na rozkręcenie rynku. 5E D&D stała się u nas wystarczająco popularna? (pytam, bo nie wiem)

Myślę że nie doceniamy ilości graczy przychodzących z "innych mediów". Na grupach erpegowych widać skok zainteresowania po premierze Baldurs gate 3, chwilę temu był film, na podstawie sesji Critical Role kręcą się seriale (nie wspominając o samych sesjach). To są masy ludzi którzy szukają DnD jako pierwszego systemu i większość z nich nigdy nie pójdzie dalej. Ba, nawet w "fandomie" bardzo dużo ilość graczy woli modyfikować DnD zamiast znaleźć coś dedykowanego pod horror czy sci-fi.

PS. Nie mamy obecnie wydawanego DnD po polsku, a jednak grupy dedekowe są super prężne i chyba najłatwiej znaleźć grupę do grania w ten system (może z wyjątkiem Warhammera).

ponika pisze: ↑11 wrz 2023, 22:45

olocop pisze: ↑11 wrz 2023, 09:35 Myślisz, że w Polsce też? Bo jednak BMG wydaje obydwa systemy i pewnie liczy na rozkręcenie rynku. 5E D&D stała się u nas wystarczająco popularna? (pytam, bo nie wiem)

Myślę że nie doceniamy ilości graczy przychodzących z "innych mediów". Na grupach erpegowych widać skok zainteresowania po premierze Baldurs gate 3, chwilę temu był film, na podstawie sesji Critical Role kręcą się seriale (nie wspominając o samych sesjach). To są masy ludzi którzy szukają DnD jako pierwszego systemu i większość z nich nigdy nie pójdzie dalej. Ba, nawet w "fandomie" bardzo dużo ilość graczy woli modyfikować DnD zamiast znaleźć coś dedykowanego pod horror czy sci-fi.

PS. Nie mamy obecnie wydawanego DnD po polsku, a jednak grupy dedekowe są super prężne i chyba najłatwiej znaleźć grupę do grania w ten system (może z wyjątkiem Warhammera).

Zoftopuje.
I tu mnie zastanawia: czego oni dokładnie szukają w D$D? Czy chodzi o mechanikę, czy o premisa przygody w stylu high fantasy?

To mi przypomina ta sytuację jeszcze sprzed paru lat, kiedy niepodzielnie dominował Warhammer i był złota zasada: po co mi nowy system jak mam Warhammera. Przy obecnym renesansie i ilości nowych systemów wykruszyło się to, oczywiście są jeszcze takie przypadki, ale ogólnie taka postawa zanika. I stało się to całkiem naturalne.
Może jest w tym coś z tego że jak się ogarnie taką tradową kobyłę mechaniczną, to potem jak masz w perspektywie uczenie się nowego systemu -z automatu już się nie chce i już wolisz modyfikować to co znasz?

Darboh pisze: ↑12 wrz 2023, 08:42 Może jest w tym coś z tego że jak się ogarnie taką tradową kobyłę mechaniczną, to potem jak masz w perspektywie uczenie się nowego systemu -z automatu już się nie chce i już wolisz modyfikować to co znasz?

Trochę pewnie z powodu obrazu RPG w mediach, kreowanego właśnie przez DnD. Widzisz, że w RPG gra się krasnoludami więc tego tam szukasz. Jeśli lubisz horror to pewnie nie sięgniesz w ogóle po RPG, no bo tam to tylko orki i magia. Bardzo wielu graczy nie wyobraża sobie grać inaczej niż Critical Role.
Poza tym jak znasz wyłącznie DnD to pewnie myślisz że każdy system to trzy podręczniki i masa zasad.

Wrócę do pytanie z tematu. Jedyny Pierścień, czy D&D 5e?

Według mnie, to zależy. Oba systemy poznałem jako gracz, a D&D 5e też mistrzuję. I skupię się bardziej tu na "roli", jakie pełnią, niż na "co pasuje do świata Tolkiena".

D&D 5e to system nastawiony na walkę, starcie na mapie bitewnej, gdzie za pomocą tokenów lub figurek możemy rozegrać bohaterską walkę, pełną zwrotów akcji, czy zaskoczeń.

Jedyni Pierścień to system nastawiony na opowieść, na historię związaną z podróżą zarówno tą wesołą, jak też i mroczną, pełną niebezpieczeństw.

Według mnie, nie ma sensu mieć oba te systemy, a każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie, jakiego rodzaju rozgrywki pragnie. Mi w Jedynym Pierścieniu walka nie siadała, a sam MG upraszczał mocno zasady, a nawet dawał większą swobodę, niż zakładał podręcznik. Za to D&D 5e o ile sprawdzają się przy walkach na polach bitew, to jednak przy interakcjach społecznych jest już gorzej - chociaż grałem też sesje i kampanię, gdzie było nastawienie wyłącznie lub w 95% na interakcje, co działało nawet dobrze - ale to kwestia ekipy.

Dzięki za odpowiedzi. Czyli można pokusić się o stwierdzenie, że Jedyny Pierścień jest dla fanów i ultrafanów Tolkiena (gdyż jest bliższy duchowi książek), a D&D (ze swoim nastawieniem naczerpanie przyjemności z walki) dla fanów settingu? Coś jak "Silnarillion" w stosunku do serialu z Netfliksa, "Ktorego-Tytułu-Nie-Wolno-Wymawiać"? Czy raczej jest tak, że obydwa systemy są wyważone na tyle, że obie grupy mogą czerpać przyjemność z sesji, ale zarazem nie negują podejścia autora, że każdy zbrojny konflikt jest dramatem i złem? A może w ogóle chybiam z porównaniem i pytaniem?

interesujące, jestem fanką książek i filmów z universum tolkiena, więc warto wiedzieć

Black Monk Games przy współpracy z Rebelem opublikowało przetłumaczony na polski wyciąg z SRD do 5e dzięki któremu można będzie zagrać w polską wersję LotR 5e

https://blackmonk.pl/darmowe-pdf/2005-w ... ns-5e.html

Nie znam WP 5E ale polecam Jedyny Pierścień. Jest to świetnie wyważony systemem, obecnie uważam, że jeden z najlepszych na rynku.

Zaznaczam, że mój styl prowadzenia kieruje się ku narracji, a nie walce - choć ta występuje na prawie każdej sesji (niezależnie od systemu), a ludzie z którymi gram, również preferują narrację nad lanie złoli, a przynajmniej opowiadają się nad wyważeniem tych dwóch aspektów RPG.