Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
https://boardgamegeek.com/boardgame/356 ... cle-ascend
Tamashii to cyberpunkowa przygodowa gra planszowa utrzymana w postapokaliptycznym klimacie. Gracze będą walczyć o przetrwanie i realizację swoich planów jednocześnie w dwóch światach – fizycznym, pełnym śmiercionośnych maszyn i bezlitosnych ocalałych, oraz wirtualnym, opanowanym przez oprogramowanie śledzące i złośliwe wirusy.
Gracze będą starali się osiągnąć swoje cele na modułowej mapie miasta. Znajdą nowe lokacje, będą walczyć z silnymi wrogami oraz szukać ważnych informacji i plików potrzebnych do wygrania gry.
Druga część gry toczy się na wirtualnej mapie. Tutaj będziesz próbował zhakować przeciwników, odblokować specjalne bonusy lub zdobyć jednorazowe bonusy za ukończenie sekwencji.
W grę można grać w różnych scenariuszach. Być może będziesz musiał współpracować z innymi graczami, grać przeciwko nim, a nawet zawierać sojusze ze swoimi wrogami. Ale uważaj na każdy swój krok; każdy konflikt, współpraca lub sojusz może być mieczem obosiecznym. - Źródło BGG
Podrzucam link do unboxingu.
https://www.youtube.com/watch?v=UA1Q0o1BHXc
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Dorwałem core pledge (podstawka + lost pages + owlman) i jestem naprawdę zadowolony.
Do napisania jest sporo, postaram się nie być chaotyczny
Co prawda rozegrałem dopiero pierwszy pełny scenariusz 3x(2x solo, raz coop) i wychodzi na to, że zawartości jest dużo. Niektóre scenariusze (mam ich bodajże 15) można rozgrywać kilka razy, gdyż gra oferuje kilka scieżek, a każda z nich najprawdopodobniej oblokowuje zablokowaną zawartość (fajny temat swoją drogą) dzięki której urozmaicimy decki na przyszłe scenariusze. Każdy ze scenariuszy naprawdę się od siebie różni, wow! Trzon danego scenariusza zawsze będzie taki sam, ale kafelki lokacji, ciała na rynku, wszczepy, learning protocol itd. mogą zawsze być inne więc regrywalność jest tu na duży plus. Gra jest też łatwa w balansowaniu trudności, więc jak ktoś potrzebuje większego wyzwania to je sobie stworzy choć...
Mimo że to awaken realm lite to nie powiedziałbym, że to luźna łatwa gra.
Pierwsze rozgrywki solo jak i w coopie przegrałem (poziom scenariusza określony był jako łatwy).
Sama mechanika gry (zwana programowaniem) jest łatwa, ale z biegiem czasu wymaga od nas rozsądnego planowania. Dzięki niej możemy ulepszać postać, hakować wrogów, odpalać specjalne zdolności ze wszczepów. Trzeba zrozumieć co, kiedy, jak, po co. Granie na "pałę" niekoniecznie przyniesie korzyści.
Jest sporo losowości w postaci ataku wrogów, ale nie przeszkadzało mi to, bo tematycznie się spina.
Solo rozgrywka trwała trochę ponad 2h, w coopie nieco ponad 3h (część akcji można wykonywać w tym samym czasie). W więcej niż 2 osoby bym raczej nie grał(czy to orzypadłość gier awaken realms?)
Prócz kampanii istnieje ciekawy tryb pvp gdzie kilka kart określi nam układ mapy, cele, punktowanie, misje, oraz umiejętności dzięki którym będziemy hakować innego gracza. Może być naprawdę fajnie.
Pudło wypchane jestpo brzegi i wychodzi na to, że to kolejna gra AR która jeśli wam się spodoba przyniesie ponad 100 godzin rozgrywki
Do napisania jest sporo, postaram się nie być chaotyczny
Co prawda rozegrałem dopiero pierwszy pełny scenariusz 3x(2x solo, raz coop) i wychodzi na to, że zawartości jest dużo. Niektóre scenariusze (mam ich bodajże 15) można rozgrywać kilka razy, gdyż gra oferuje kilka scieżek, a każda z nich najprawdopodobniej oblokowuje zablokowaną zawartość (fajny temat swoją drogą) dzięki której urozmaicimy decki na przyszłe scenariusze. Każdy ze scenariuszy naprawdę się od siebie różni, wow! Trzon danego scenariusza zawsze będzie taki sam, ale kafelki lokacji, ciała na rynku, wszczepy, learning protocol itd. mogą zawsze być inne więc regrywalność jest tu na duży plus. Gra jest też łatwa w balansowaniu trudności, więc jak ktoś potrzebuje większego wyzwania to je sobie stworzy choć...
Mimo że to awaken realm lite to nie powiedziałbym, że to luźna łatwa gra.
Pierwsze rozgrywki solo jak i w coopie przegrałem (poziom scenariusza określony był jako łatwy).
Sama mechanika gry (zwana programowaniem) jest łatwa, ale z biegiem czasu wymaga od nas rozsądnego planowania. Dzięki niej możemy ulepszać postać, hakować wrogów, odpalać specjalne zdolności ze wszczepów. Trzeba zrozumieć co, kiedy, jak, po co. Granie na "pałę" niekoniecznie przyniesie korzyści.
Jest sporo losowości w postaci ataku wrogów, ale nie przeszkadzało mi to, bo tematycznie się spina.
Solo rozgrywka trwała trochę ponad 2h, w coopie nieco ponad 3h (część akcji można wykonywać w tym samym czasie). W więcej niż 2 osoby bym raczej nie grał(czy to orzypadłość gier awaken realms?)
Prócz kampanii istnieje ciekawy tryb pvp gdzie kilka kart określi nam układ mapy, cele, punktowanie, misje, oraz umiejętności dzięki którym będziemy hakować innego gracza. Może być naprawdę fajnie.
Pudło wypchane jestpo brzegi i wychodzi na to, że to kolejna gra AR która jeśli wam się spodoba przyniesie ponad 100 godzin rozgrywki
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Mam pytanie co do zawartości. Znalazłem w fajnej cenie zafoliowaną polską wersję z SG i Owlmanem. Samo pudełko nie jest jednak tak "grube" jak te na filmikach z unboxingu. Orientujecie się dlaczego? Ten środkowy różowy pasek jest mniej więcej dwukrotnie mniejszy.
Pomożecie?
Pomożecie?
-
- Posty: 1070
- Rejestracja: 15 cze 2017, 11:36
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 320 times
- Been thanked: 309 times
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Pewnie roznica pomiedzy wersja z figurkami a taka bezSeble pisze: ↑05 wrz 2024, 21:13 Mam pytanie co do zawartości. Znalazłem w fajnej cenie zafoliowaną polską wersję z SG i Owlmanem. Samo pudełko nie jest jednak tak "grube" jak te na filmikach z unboxingu. Orientujecie się dlaczego? Ten środkowy różowy pasek jest mniej więcej dwukrotnie mniejszy.
Pomożecie?
Sprzedam:
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11793
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3519 times
- Been thanked: 3524 times
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Wersja bez figurek ma nizsze pudelkoSeble pisze: ↑05 wrz 2024, 21:13 Mam pytanie co do zawartości. Znalazłem w fajnej cenie zafoliowaną polską wersję z SG i Owlmanem. Samo pudełko nie jest jednak tak "grube" jak te na filmikach z unboxingu. Orientujecie się dlaczego? Ten środkowy różowy pasek jest mniej więcej dwukrotnie mniejszy.
Pomożecie?
Tak jakby ktos sie zastanawial gdzie jest pudelko z figurkami i SG jak dostanie KSa - wszystko jest w pudelku z podstawka
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
- Ardel12
- Posty: 3569
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1140 times
- Been thanked: 2334 times
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Gra dotarła do wspierających albo jej części, więc w końcu mogę wypluć swoje przemyślenia na temat tego tytułu po jakiś 6 partiach jakie ograłem na bliskim finału prototypie(acz liczba zgłoszonych przeze mnie uwag raczej stawiała grę w fazie dalszej od szczęśliwego końca xD).
Zasady były mi tłumaczone, instrukcji na oczy nie widziałem prócz kart pomocy, z których korzystałem. Ogólnie gra skomplikowana nie jest. W swojej turze zwykle wykonujemy ruch + akcję z pola, na którym się zatrzymamy, rzucamy na wykrycie i walczymy z przyklejonymi do nas przeciwnikami. Zanim jednak to wszystko zrobimy to zajmiemy się clue tej gry czyli robieniem układów na naszej planszetce. Planszetka składa się z siatki z kilkoma polami zablokowanymi(możemy je odblokować przy lvl up). Na niej postawimy co turę kilka żetonów z naszego woreczka. Żetony występują w kilku kolorach plus joker(do uzyskania również przy lvl up). Standardowo ruch do wykorzystania na tej planszetce polega na przesunięciu ortogonalnie żetonu lub jego zamiany z żetonem obok. Jak już poprzesuwamy to sprawdzamy jakie to układy zbudowaliśmy. Na początku zwykle idziemy w 3 kolory te same w rzędzie lub kolumnie by uzyskać dany surowiec/statystykę. Ot czerwone to +1 do ataku, niebieskie bodaj obrona itd.(wybaczcie, ale grałem w to półtora roku temu). Możemy też tworzyć układy pod ciałka, które leżą na wystawce. Są to karty obrazujące inne postacie, w które możemy przeskoczyć i zyskać ich umiejętności oraz statystyki(więcej żetonów z wora, więcej ruchów na planszy, inna pula życia itd.). To załatwia 90%, gdyż jeszcze układy mogą nam pomóc w walce z wrogami i bossami(masz układ jak przeciwnik ma Cię zaatakować to anulujesz go lub zmniejszysz albo użyjesz go do ułatwienia sobie ataku). Po poukładaniu elementów, które wszyscy gracze wykonują symultanicznie, przechodzimy do ruchów po planszy składającej się z kafelków. Tutaj w zależności od scenariusza kafelki mogą być odkryte lub nie. Jak są odkryte, to możemy przechodzić przez nie aż do docelowego, który odpalimy. Jak są zakryte, to niestety na takim musimy się zatrzymać, odkryć i uzyskać bonus do niego wylosowany(osobne żetony) oraz wykonać akcję z kafelka. Akcje z kafelków są różnorodne i bardzo proste. Ot dostajemy ruch na planszetce, dociągniemy dodatkowy żeton, uzyskamy jakiś bonus. Ogólnie dają one zawsze nam pozytywny efekt, ale im lepszy tym większa nasza szansa na zostanie wykrytym. Każdy kafelek ma przypisaną wartość, która wpłynie na nasze szanse wykrycia. Po ruchach i akcjach każdy z graczy sprawdza czy nie został wykryty i tym samym nie dociągnie karty wroga z talii. Jak się udało, to podbijamy i tak nasz wskaźnik wykrycia na planszetce, gdyż w końcu narobimy tyle zamieszania, że żaden rzut nas przed tym nie ochroni. Rzut na wykrycie polega na dobraniu tylu kości ile wskazuje nasz poziom wykrycia. Tym samym większa nasza szansa na otrzymanie wroga na ryj. Jak otrzymamy, to poziom wykrycia spada do zera a my mamy dodatkową fazę walki do ogarnięcia. W niej najpierw atakujemy wrogów(możemy mieć ich kilku), a następnie rzucamy za każdego kością by zobaczyć co nam zrobi. Nasz atak to rzut kośćmi ataku uzależniony od naszej statystki ataku + bonusu z walki(te czerwone znaczniki co zbieraliśmy). Rzucamy i sprawdzamy ile obrażeń wpakowaliśmy. Niektórzy wrogowie oferują opcję wykorzystania układu by zadać im dodatkowe rany a nawet całkowicie ich ubić/przegonić. Ataki w sumie też gra się równolegle acz zasady raczej preferują zachowanie kolejności, gdyż gracze mogą wspierać się nawzajem, jeśli posiadają odpowiednie umiejętności. Już w samym setupie dostajemy po 1-2 kartach umiejętności, które dają różne opcje. Część może dodać komuś ruch na planszetce, inne zwiększą obronę przy ataku wroga lub przekierują obrażenia. Każda karta przeważnie może być wykorzystana raz na rundę. Gra toczy się do momentu ukończenia scenariusza, kiedy osiągniemy jego cel lub warunku przegranej(sorry, nie pamiętam, ale chyba śmierć jednej postaci kończy grę + dodatkowe warunki ze scenariusza).
Grę ogrywałem w 4os na 6 różnych scenariuszach. Każdą w tej samej ekipie. Misje były zróżnicowane. Jedne wymagały biegania po mapie i zaliczania kolejnych celów, były walki z bossami i były też z opcją wyboru co zrobimy. Za każdym razem zaczynamy z bazowego poziomu i rozwijamy swoją postać przez kolejne ciałka, nowe karty umiejętności oraz bag building. Poziomy wbijamy zabijając wrogów jak i wypełniając cele(czasem). Scenariusze były tak przygotowane by poziom wyzwania powoli rósł wraz z naszymi możliwościami. Nie odczułem by było za łatwo, ale czasem ocieraliśmy się o przegraną, co dla mnie było plusem. Ciałka są zróżnicowane i oferują rózne opcje. Możemy stać się machiną do zabijania, ale za to nasze opcje programowania(a tak się nazywa to co robimy na planszetce) będą mizerne, możemy pójść w drugą stronę w hackera, ale wtedy wrogowie mogą nas łatwo ubić. Z ciałkami wpadają też unikalne zdolności, np zabijaka będzie łatwiej trafiał a hacker otrzyma dodatkowe przesunięcia jak wyrzuci dany symbol na kości. Ciałka zdobywamy przez stworzenie układu do nich przypisanego, więc ważne jest by się dogadać z innymi graczami, kto jakie ciałko chce, gdyż układy się mocno różnią i nie zastosujemy go do innego, a wtedy tura idzie w kanał. Ciałek możemy mieć kilka. Ot nakładamy nowszą kartę na starszą na swojej planszetce. W przypadku śmierci, ciałko spada a my przechodzimy do tego poniżej, co pozwala nam zabezpieczyć oryginalne ciało przed śmiercią. Walka z przeciwnikami oferuje kilka opcji poradzenia sobie z nimi, więc zawsze powinniśmy dać radę, ale niektóre z nich mogą spowodować, że otrzymamy rany lub pozbędziemy się wroga bez żadnej nagrody. Scenariusze zwykle zajmowały nam w okolicach 2-3h.
Na plus spodobały mi się różnorodne scenariusze oraz ciałka. Poziom wyzwania przeważnie był dobry. Gimmick w postaci programowania sprawia frajdę i przyjemnie się przesuwało kolorki by uzyskać konkretny układ. Postacie możemy rozwinąć nie tylko ciałkami, ale też kartami umiejętności przypisanymi do klasy jaką gramy. Można uzyskać naprawdę fajne efekty. Można rozegrać większość misji w dowolnej kolejności z wyłaczeniem finalnej(a może kilku - tego nie zobaczyłem). Scenariusze sprawdzały czy nie mamy czegoś już zaznaczonego/otrzymanego co fajnie pokazuje, że kolejność rozgrywania misji będzie miała przełożenie na to co się wydarzy(np. jak wykonaliśmy misję X, w której pozwoliliśmy komuś uciec, to on może wrócić w Y i nam dokopać). Partie są płynne dzięki wielu fazom, które rozgrywamy równolegle.
Niestety nie wszystko mi się podobało. Scenariusze były różnorodne, ale niektóre bywały po prostu nudne. Ciałka były średnio zbalansowane i przeważnie każdy rzucał się na te same jak tylko wychodziły, bo jasno odstawały od reszty(może to poprawiono, nie wiem). Gra jest niby rogalikiem, ale liczba elementów, jakie odlbokowywaliśmy była niska i raczej nie odczuwałem progresu między scenariuszami(ot ciałko wpadło czy jakaś dodatkowa karta do talii wrogów, mało). Programowanie może być mega upierdliwe jak się pomylimy i chcemy cofnąć kilka ruchów. Po prostu często nie będziemy w stanie tego zrobić poprawnie(kolega robił zdjęcie układu z początku tury xD). Gra jest full coopem, ale bardzo niewiele elementów z tego gatunku tutaj finalnie się znalazło. Opcji wspierania kolegów jest niewiele i przeważnie skupiamy się na sobie. Misje z kolei w wielu przypadkach nie wymagały skoordynowania czy nawet planu, ot każdy wiedział, że ma robić coś i jechał z tym. Losowość bywa w tej grze upierdliwa. Możemy mieć lajtową partię, gdzie tłuczemy wrogów jak chcemy, a możemy dostawać ciągły łomot. Talia wrogów oferuje wrogów o rosnącym poziomie, ale względem danego poziomu są łatwiejsi i trudniejsi, więc można mieć pecha i gdy koledzy lvl to my walczymy o przetrwanie. Niestety, ale z przyklejonymi do nas wrogrami nikt inny zawalczyć nie może, co mnie dość ździwiło jak na coop. Główny gimmick czyli programowanie mnie już nudził po 3 partiach. Do tego zaczynanie zawsze od zera było nużące, gdyż w kółko robiło się to samo. Levelowanie aż tyle nie zmienia niestety, gdyż głównie wpływa na nasze opcje programowania, na których nam zależy. Karty umiejętności choć fajne, to nie są często priorytetem.
Ogólnie grało mi się dobrze i daję 7/10. Nie jest to gra genialna. Ma kilka ciekawych mechanizmów, którymi przyjemnie można się pobawić. Jednak niski poziom współpracy dla mnie jest poważnym minusem. Mam nadzieję, że jak najwięcej z minusów zostało poprawionych, ale ogrywałem prototyp na ostatniej prostej i część zmian po prostu była już awykonalna do wdrożenia. Z ciekawostek, to większy poziom coop był zaimplementowany na wcześniejszej wersji, ale podobno zmulało to niesamowicie grę. Dajcie znać jak finalnie wygląda produkt i jak się Wam w niego gra
Zasady były mi tłumaczone, instrukcji na oczy nie widziałem prócz kart pomocy, z których korzystałem. Ogólnie gra skomplikowana nie jest. W swojej turze zwykle wykonujemy ruch + akcję z pola, na którym się zatrzymamy, rzucamy na wykrycie i walczymy z przyklejonymi do nas przeciwnikami. Zanim jednak to wszystko zrobimy to zajmiemy się clue tej gry czyli robieniem układów na naszej planszetce. Planszetka składa się z siatki z kilkoma polami zablokowanymi(możemy je odblokować przy lvl up). Na niej postawimy co turę kilka żetonów z naszego woreczka. Żetony występują w kilku kolorach plus joker(do uzyskania również przy lvl up). Standardowo ruch do wykorzystania na tej planszetce polega na przesunięciu ortogonalnie żetonu lub jego zamiany z żetonem obok. Jak już poprzesuwamy to sprawdzamy jakie to układy zbudowaliśmy. Na początku zwykle idziemy w 3 kolory te same w rzędzie lub kolumnie by uzyskać dany surowiec/statystykę. Ot czerwone to +1 do ataku, niebieskie bodaj obrona itd.(wybaczcie, ale grałem w to półtora roku temu). Możemy też tworzyć układy pod ciałka, które leżą na wystawce. Są to karty obrazujące inne postacie, w które możemy przeskoczyć i zyskać ich umiejętności oraz statystyki(więcej żetonów z wora, więcej ruchów na planszy, inna pula życia itd.). To załatwia 90%, gdyż jeszcze układy mogą nam pomóc w walce z wrogami i bossami(masz układ jak przeciwnik ma Cię zaatakować to anulujesz go lub zmniejszysz albo użyjesz go do ułatwienia sobie ataku). Po poukładaniu elementów, które wszyscy gracze wykonują symultanicznie, przechodzimy do ruchów po planszy składającej się z kafelków. Tutaj w zależności od scenariusza kafelki mogą być odkryte lub nie. Jak są odkryte, to możemy przechodzić przez nie aż do docelowego, który odpalimy. Jak są zakryte, to niestety na takim musimy się zatrzymać, odkryć i uzyskać bonus do niego wylosowany(osobne żetony) oraz wykonać akcję z kafelka. Akcje z kafelków są różnorodne i bardzo proste. Ot dostajemy ruch na planszetce, dociągniemy dodatkowy żeton, uzyskamy jakiś bonus. Ogólnie dają one zawsze nam pozytywny efekt, ale im lepszy tym większa nasza szansa na zostanie wykrytym. Każdy kafelek ma przypisaną wartość, która wpłynie na nasze szanse wykrycia. Po ruchach i akcjach każdy z graczy sprawdza czy nie został wykryty i tym samym nie dociągnie karty wroga z talii. Jak się udało, to podbijamy i tak nasz wskaźnik wykrycia na planszetce, gdyż w końcu narobimy tyle zamieszania, że żaden rzut nas przed tym nie ochroni. Rzut na wykrycie polega na dobraniu tylu kości ile wskazuje nasz poziom wykrycia. Tym samym większa nasza szansa na otrzymanie wroga na ryj. Jak otrzymamy, to poziom wykrycia spada do zera a my mamy dodatkową fazę walki do ogarnięcia. W niej najpierw atakujemy wrogów(możemy mieć ich kilku), a następnie rzucamy za każdego kością by zobaczyć co nam zrobi. Nasz atak to rzut kośćmi ataku uzależniony od naszej statystki ataku + bonusu z walki(te czerwone znaczniki co zbieraliśmy). Rzucamy i sprawdzamy ile obrażeń wpakowaliśmy. Niektórzy wrogowie oferują opcję wykorzystania układu by zadać im dodatkowe rany a nawet całkowicie ich ubić/przegonić. Ataki w sumie też gra się równolegle acz zasady raczej preferują zachowanie kolejności, gdyż gracze mogą wspierać się nawzajem, jeśli posiadają odpowiednie umiejętności. Już w samym setupie dostajemy po 1-2 kartach umiejętności, które dają różne opcje. Część może dodać komuś ruch na planszetce, inne zwiększą obronę przy ataku wroga lub przekierują obrażenia. Każda karta przeważnie może być wykorzystana raz na rundę. Gra toczy się do momentu ukończenia scenariusza, kiedy osiągniemy jego cel lub warunku przegranej(sorry, nie pamiętam, ale chyba śmierć jednej postaci kończy grę + dodatkowe warunki ze scenariusza).
Grę ogrywałem w 4os na 6 różnych scenariuszach. Każdą w tej samej ekipie. Misje były zróżnicowane. Jedne wymagały biegania po mapie i zaliczania kolejnych celów, były walki z bossami i były też z opcją wyboru co zrobimy. Za każdym razem zaczynamy z bazowego poziomu i rozwijamy swoją postać przez kolejne ciałka, nowe karty umiejętności oraz bag building. Poziomy wbijamy zabijając wrogów jak i wypełniając cele(czasem). Scenariusze były tak przygotowane by poziom wyzwania powoli rósł wraz z naszymi możliwościami. Nie odczułem by było za łatwo, ale czasem ocieraliśmy się o przegraną, co dla mnie było plusem. Ciałka są zróżnicowane i oferują rózne opcje. Możemy stać się machiną do zabijania, ale za to nasze opcje programowania(a tak się nazywa to co robimy na planszetce) będą mizerne, możemy pójść w drugą stronę w hackera, ale wtedy wrogowie mogą nas łatwo ubić. Z ciałkami wpadają też unikalne zdolności, np zabijaka będzie łatwiej trafiał a hacker otrzyma dodatkowe przesunięcia jak wyrzuci dany symbol na kości. Ciałka zdobywamy przez stworzenie układu do nich przypisanego, więc ważne jest by się dogadać z innymi graczami, kto jakie ciałko chce, gdyż układy się mocno różnią i nie zastosujemy go do innego, a wtedy tura idzie w kanał. Ciałek możemy mieć kilka. Ot nakładamy nowszą kartę na starszą na swojej planszetce. W przypadku śmierci, ciałko spada a my przechodzimy do tego poniżej, co pozwala nam zabezpieczyć oryginalne ciało przed śmiercią. Walka z przeciwnikami oferuje kilka opcji poradzenia sobie z nimi, więc zawsze powinniśmy dać radę, ale niektóre z nich mogą spowodować, że otrzymamy rany lub pozbędziemy się wroga bez żadnej nagrody. Scenariusze zwykle zajmowały nam w okolicach 2-3h.
Na plus spodobały mi się różnorodne scenariusze oraz ciałka. Poziom wyzwania przeważnie był dobry. Gimmick w postaci programowania sprawia frajdę i przyjemnie się przesuwało kolorki by uzyskać konkretny układ. Postacie możemy rozwinąć nie tylko ciałkami, ale też kartami umiejętności przypisanymi do klasy jaką gramy. Można uzyskać naprawdę fajne efekty. Można rozegrać większość misji w dowolnej kolejności z wyłaczeniem finalnej(a może kilku - tego nie zobaczyłem). Scenariusze sprawdzały czy nie mamy czegoś już zaznaczonego/otrzymanego co fajnie pokazuje, że kolejność rozgrywania misji będzie miała przełożenie na to co się wydarzy(np. jak wykonaliśmy misję X, w której pozwoliliśmy komuś uciec, to on może wrócić w Y i nam dokopać). Partie są płynne dzięki wielu fazom, które rozgrywamy równolegle.
Niestety nie wszystko mi się podobało. Scenariusze były różnorodne, ale niektóre bywały po prostu nudne. Ciałka były średnio zbalansowane i przeważnie każdy rzucał się na te same jak tylko wychodziły, bo jasno odstawały od reszty(może to poprawiono, nie wiem). Gra jest niby rogalikiem, ale liczba elementów, jakie odlbokowywaliśmy była niska i raczej nie odczuwałem progresu między scenariuszami(ot ciałko wpadło czy jakaś dodatkowa karta do talii wrogów, mało). Programowanie może być mega upierdliwe jak się pomylimy i chcemy cofnąć kilka ruchów. Po prostu często nie będziemy w stanie tego zrobić poprawnie(kolega robił zdjęcie układu z początku tury xD). Gra jest full coopem, ale bardzo niewiele elementów z tego gatunku tutaj finalnie się znalazło. Opcji wspierania kolegów jest niewiele i przeważnie skupiamy się na sobie. Misje z kolei w wielu przypadkach nie wymagały skoordynowania czy nawet planu, ot każdy wiedział, że ma robić coś i jechał z tym. Losowość bywa w tej grze upierdliwa. Możemy mieć lajtową partię, gdzie tłuczemy wrogów jak chcemy, a możemy dostawać ciągły łomot. Talia wrogów oferuje wrogów o rosnącym poziomie, ale względem danego poziomu są łatwiejsi i trudniejsi, więc można mieć pecha i gdy koledzy lvl to my walczymy o przetrwanie. Niestety, ale z przyklejonymi do nas wrogrami nikt inny zawalczyć nie może, co mnie dość ździwiło jak na coop. Główny gimmick czyli programowanie mnie już nudził po 3 partiach. Do tego zaczynanie zawsze od zera było nużące, gdyż w kółko robiło się to samo. Levelowanie aż tyle nie zmienia niestety, gdyż głównie wpływa na nasze opcje programowania, na których nam zależy. Karty umiejętności choć fajne, to nie są często priorytetem.
Ogólnie grało mi się dobrze i daję 7/10. Nie jest to gra genialna. Ma kilka ciekawych mechanizmów, którymi przyjemnie można się pobawić. Jednak niski poziom współpracy dla mnie jest poważnym minusem. Mam nadzieję, że jak najwięcej z minusów zostało poprawionych, ale ogrywałem prototyp na ostatniej prostej i część zmian po prostu była już awykonalna do wdrożenia. Z ciekawostek, to większy poziom coop był zaimplementowany na wcześniejszej wersji, ale podobno zmulało to niesamowicie grę. Dajcie znać jak finalnie wygląda produkt i jak się Wam w niego gra
-
- Posty: 191
- Rejestracja: 30 cze 2017, 17:32
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 180 times
- Been thanked: 105 times
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Dzięki, że chciało Ci się pisać po takim czasie! Szkoda, że nie podobało się bardziej, ale rozumiem Może na finalnej wersji by lepiej siadło, jeśli kiedyś sprawdzisz
Ale nie powiem, ciekaw jestem, jak się przyjmie w Polsce
Ale nie powiem, ciekaw jestem, jak się przyjmie w Polsce
- Ardel12
- Posty: 3569
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1140 times
- Been thanked: 2334 times
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Nie każda gra jest dla każdego w końcu Może finalnie jest lepiej, mam kolegę co wziął all-in to może będzie okazja sprawdzić
Chciałbym rzucić tu porównanie z inną grą co testowałem od AR, ale jeszcze nie wyszła do wspierających, więc buźkę muszę trzymać na knebel, ale w sumie jak nie powiem jaka to chyba spoko, bo tam bawiłem się choć na prototypie z babolami to jednak lepiej i dałem 8.5. A poprawek też zgłosiłem tonę i teraz zgadywanka jaka to gra mogła być xD na szczęście jest kilka, więc uff nie złamię umowy
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Fajnie, ze pojawiają się opinie. Od mojego pierwszego wpisu minęło pół roku. Podrzucę więc linka do mojej recenzji na bgg, w której przedstawiam dlaczego Tamashii jest moją ulubioną grą solo/2p coop.
Pozdrawiam
https://boardgamegeek.com/thread/333506 ... urite-game
Pozdrawiam
https://boardgamegeek.com/thread/333506 ... urite-game
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Czy gral ktos w 2/3/4 osoby i moze sie wypowiedziec w ktorym składzie było najlepiej bo wg bgg 1/2?
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2024, 17:13 przez Wosho, łącznie zmieniany 1 raz.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11793
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3519 times
- Been thanked: 3524 times
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Na 4 os na pewno nie polece - downtime moze byc zabojczy
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Zagralismy prolog i potwierdzam mimo ze jest napisane ze to krotki scenariusz to z tlumaczeniem i nauka troche zeszlo we dwoje, ale gra calkiem spoko, zobaczymy jak bedzie szla kampania
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
myslicie ze bedzie jakas wideoinstrukcja po polsku? Bo zastanawiam się czy przemeczyc teraz czy chwile poczekać
- Hardkor
- Posty: 4859
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1451 times
- Been thanked: 975 times
- Kontakt:
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Gra ma zerowy marketing, więc wątpie.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
-
- Posty: 191
- Rejestracja: 30 cze 2017, 17:32
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 180 times
- Been thanked: 105 times
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Kaczmar wrzucał, że dostał od AR, Asia chyba kiedyś też wrzucała, że ma, Troll też wrzucał, więc no jest szansa
Ale z tego co widziałem na necie, to instrukcja jest raczej ok, chociaż nie wiem, jak z polską, bo nie widziałem.
-
- Posty: 191
- Rejestracja: 30 cze 2017, 17:32
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 180 times
- Been thanked: 105 times
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
Tamashii to nie kampania, a osobne scenariusze jakby co
-
- Posty: 341
- Rejestracja: 28 lip 2017, 20:27
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 579 times
- Been thanked: 60 times
Re: Tamashii Chronicle of Ascend (Kamil „Sanex” Cieśla,Robert Plesowicz,Łukasz Włodarczyk)
I jak wrażenia z ogrywania finalnej ver? Bardzo mało o tej grze w netach a jednak pomysł intryguje ...